Droga czytelniczko, drogi czytelniku! Jeśli treść tego bądź któregokolwiek innego wpisu z tego bloga pojawi się w sieci pod adresem innym niż http://stanikomania.blox.pl bądź https://stanikomania.pl i nie znajdzie się przy nim bezpośredni link do jego źródła, znaczy to, że masz do czynienia ze złodziejami treści, którzy łamią prawo i wykorzystują cudze teksty dla własnych korzyści bez zezwolenia autora.
Co skłoniło mnie do napisania powyższego komunikatu? Doniesiono mi o pojawieniu się w sieci takiej oto strony:
Poznajecie poprzednią notkę? Jest ich tam więcej – a właściciel strony podbija sobie pozycję w wyszukiwarkach i zarabia na reklamach przy pomocy kradzionej treści, zresztą nie tylko mojej.
Nie próbujcie szukać tej strony (celowo nie podaję nazwy ani adresu). Jeśli traficie tam przypadkiem – powstrzymajcie się od klikania. Nie przysparzajcie zysku złodziejom treści! Prawdziwa Stanikomania jest tu – nigdzie więcej.
”Disco galaxy meets pin-up siren’’—that’s how this plus-size lingerie collection from Sculptresse by Panache was…
„Gwiazdy disco spotykają pin-upowe syreny” - tak opisano w katalogu tę kolekcję bielizny plus size…
Just when I thought I’d have to turn back to British or maybe German bra…
Gdy już wydawało się, że w dziedzinie „nowoczesny biustonosz bez fiszbin na duży biust” muszę…
Jak co roku o tej porze, spadają dojrzałe Elomczaki! 😊 Obiektywnie patrząc, kolekcja Elomi na…
Gdy masz większy biust i za sobą lata w stanikach na fiszbinach, zaufanie do modeli…
Komentarze
Witaj, wysłałam do CIebie e-mail... ale sądząc po powyższym tekście chyba nie bardzo w porę ;)
W porę, w porę. Już odpisałam :)
A nie, przepraszam - nie Tobie odpisałam, ale odpiszę niebawem.
Jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości to zrozumiem... nie przejmuj się.
Nie wiem, czy to będzie pociecha, ale tam i w jeszcze jednym miejscu, gdzie widać Twój blog pod cudzym adresem, chyba ustawiony jest automat i ta notka tam też się ukazała. Czyli sami ogłaszają światu, że kradną.
Hmm, może dałoby się przygotować tekst czytany tylko przez automat, w stylu "jeśli czytacie ten tekst, to jesteście na stronie prowadzonej przez złodzieja treści" ;)
Maith - niestety, takie posunięcie uderzyłoby we wszystkie czytelniczki posługujące się czytnikami RSSów. Te automaty po prostu wyświetlają to, co pojawia się na kanale RSS. To jest zresztą jeden z powodów, dla których duże serwisy często udostępniają przez RSS tylko zajawki artykułów :(
filoruska: właśnie o taki efekt mi chodziło :) Rozważałam też przynajmniej czasowe zablokowanie RSS, ale okazało się, że i tak nie mogę tego zrobić.
Niestety, taki żywot każdego blogera... Też namierzyłam całkiem sporo splogów (spam-blogów), które zasysają moje rss-y po to, aby mieć jakąś otoczkę dla swoich google-reklam. Cale szczęście, można ze splogami walczyć, raportując złodzieja pod tym adresem: http://www.splogreporter.com/
Na razie to walka z wiatrakami, ale im nas więcej, uświadomionych, tym lepiej.
A RSS-a, Kasico, nie waż mi się blokować:)
Takich różnych multi-zasysaczy to ja już widziałam, ale pierwszy raz spotkałam się z rżnięciem kontentu niemal wyłącznie z jednego źródła (tj. stąd) i to przez kogoś, kto ma domenę w .pl Dzięki za link do splogreportera.