Kolekcje i marki, marki i kolekcje… Gorący czas zapowiedzi na kolejny sezon sprawia, że trudno oderwać się od próbek, katalogów, zdjęć, rozmiarówek i… planowania wydatków. Do tej pory gościli u nas ci zadomowieni na naszym DD-plusowym podwórku na tyle, że opisy ich kolekcji należą już do stanikomaniackiej tradycji. Proponuję jednak wyłonić się na chwilę z głównego nurtu i rzucić okiem na markę początkującą na naszym rynku, a mianowicie brytyjskiego Charnosa i jego aktualną kolekcję wiosenną, która lada moment powinna pojawić się w sklepach.
U nas dotąd praktycznie nieznany, na Wyspach jest firmą z całkiem długą jak na interesujące nas marki historią, bo istniejącą już od 1958 roku. Produkuje nie tylko biustonosze i majtki do kompletu, ale także różne inne bieliźniane wynalazki, jak halki, body, koszulki z wbudowanym stanikiem, wyszczuplające majtki (w znanych od lat liniach Superfit i Hourglass).
Do niedawna marka ta kojarzyła mi się raczej z konserwatywną klasyką – z roku na rok powtarzały się te same modele i serie oraz zakresy rozmiarów, niewiele było kolorów. Po tym, jak udało mi się zdobyć czerwonego straplessa, wspominanego w pewnej archiwalnej notce (polecam zerknąć i zadumać się nad zmianami, a może nad brakiem zmian, na rynku straplessów ;), po Charnosa już więcej nie sięgnęłam, poza jednym falstartem z błędnie skonstruowaną balkonetką – nie nęcił mnie ani krojami, ani kolorami. Próbki wchodzącej niebawem do sklepów kolekcji, które obejrzałam dzięki jej polskiemu dystrybutorowi sprawiły jednak, że patrzę nań łaskawszym okiem – jednym z powodów jest bohater pierwszego zdjecia w tej notce.
Rajski Eden
Widać, że firmie Charnos wreszcie znudziły się gładkie tudzież koronkowe klasyki i zapragnęła zaszaleć z barwnym haftem i stylistyką nawiązującą do najbardziej znanych marek D-plusowych, jak Masquerade, czy nawet Fauve. Eden (32-38 B-G) jest usztywnianym balkonikiem, który wiele z nas zapewne nazwałoby half-cupem, mniejsza jednak o nazewnictwo – poziom zabudowania próbkowego egzemplarza wydał mi się porównywalny z przeciętną „maskaradką”. Pod względem stylistyki i jakości wykonania postawiłabym go co najmniej na tym poziomie, jeśli nie wyższym – podobnie zresztą jak całość kolekcji. Detal na mostku – na piątkę z plusem.
Oprócz stanika do tej spektakularnej serii dołączono gorset (do obejrzenia w galerii na końcu) w – uwaga – tym samym zakresie rozmiarów, nie do jakiegoś tam FF 😉 Charnos jednak rozmiarowo nie oszałamia, to typowa marka D-G, a w zasadzie B-G, a czasem C-G, brak jednak obwodów poniżej 32 (z jednym jedynym wyjątkiem – strapless z serii Eve). W tym sensie jest jednak wciąż marką bardzo tradycyjną. Ale kto wie, może obecna kolekcja stanowi zapowiedź odświeżenia?
Godnym uwagi elementem są majtki – tu marka wyraźnie wykorzystuje swoje tradycyjne doświadczenie i wizerunek, nawiązując do stylu retro, co czyni zresztą nie tylko w tym modelu. Oprócz stringów mamy do dyspozycji wysokie majtki z podwiązkami.
Mam nadzieję, że Charnos sprawi, iż powrócę do Edenu, a raczej, że Eden stanie się moim udanym powrotem do Charnosa 😉
Satyny czar
Modelem, który najpewniej skłoni mnie do wypróbowania miękkiej strony Charnosa, jest Mia – z satyny w kolorze srebrnym, który w zależności od oświetlenia zyskuje odcień niebieskawy czy wręcz liliowy, albo pozostaje szary – to jeden z tych okropnie trudnych do sfotografowania kolorów. Mia w wersji miękkiej wystąpi w rozmiarach B-G, natomiast w usztywnianej balkonetce – B-F, co jest regułą dla modeli usztywnianych Charnosa (oprócz wyżej wspomnianego Edenu). Zwracam uwagę na cudne ramiączka z plisowaną naszywką, które kojarzą mi się z ostatnimi zapowiedziami Fauve. Niewątpliwie mamy do czynienia z jakimś ramiączkowym trendem.
W komplecie nie mogło zabraknąć kilku typów majtek, w tym również wysokich z podwiązkami.
Moją trzecią ulubienicą kolekcji była Paris, też pięknie satynowa i elegancka, kusząca mimo jasnych barw. Niestety podobno wersja usztywniana nie zawita do Polski, a miękka nie zostanie wyprodukowana wcale. Nie mam pojęcia, czemu.
Koronkowce – znane czy nieznane?
O Cherubach nie mam jeszcze opinii, poza tym, że podoba mi się koronka oraz kolor wersji szmaragdowej. Wystąpi jako full-cup w miseczkach do G i usztywniana balkonetka do F, a oprócz szmaragdu pojawi się malinowy róż. To jeden z tych modeli, które są obecne w ofercie tyle czasu, że jego nazwa kojarzy mi się nieodmiennie z tą właśnie marką. Czy będzie atrakcyjną propozycją dla polskiej biuściastej? Krój full-cupa sprawia jednak wrażenie tradycyjnego rakietowca – może średnie biusty zaprzyjaźnią się z usztywnianą balkonetką?
Do modelu Trellis podchodzę nieco nieufnie. Przymierzany przeze mnie miękki stanik w rozmiarze 36G był na mnie sporo za duży, co samo w sobie byłoby niezłą wiadomością dla wielu biuściastych, mój niepokój natomiast wzbudziły nietypowo wysokie boczki oraz rozciągliwa koronka miseczek. Nie wiem, czy dam mu jeszcze jedną szansę – być może jest to jednak model skierowany do niższej strefy miskowej (mam nadzieję, że nie jest tak w przypadku wszystkich staników Charnos… chętnie usłyszę Wasze opinie na ten temat!). Tu też zwracam uwagę na ładny detal na mostku. Na zdjęciu – wersja usztywniana do miseczki F.
Kość słoniowa
trzyma się mocno nie tylko w bazówce – całkiem sympatycznie wg mnie prezentuje się sezonowa Thalia i bazowa Ava, ta ostatnia pojawi się także w czerni z grafitem. Wersje miękkie jak zwykle do G, usztywniane do F tylko, co mnie dziwi zwłaszcza w przypadku Thalii, która przecież spokojnie mogłaby stanowić jasną przeciwwagę dla wieczorowego Edena.
…czerń i beż.
Do wieczorowych czerni dołączy Helena z bogatym, dobrej jakości różowym haftem i ciekawym widelcowatym zamocowaniem ramiączek. Będzie, jak zwykle, wersja miękka do G (full-cup) i usztywniana do F.
Spodobała mi się też Anais, która wystąpi w bardzo przyjemnym brzoskwiniowym odcieniu cielistego. Model ten był dostępny w kolekcji zimowej w ciemnej czerwieni, a chyba jeszcze wcześniej w turkusie.
Bazowe ciekawostki
Opisywanie kolekcji bazowych to dla mnie zawsze „jazda obowiązkowa” – wywiązać się wypada, ale bez wielkiego zaangażowania 🙂 Zwrócę tylko uwagę na dwa ciekawe punkty.
Pierwszy – to koszulka z wbudowanym stanikiem z serii Superfit (32-38 B-F). Miałam okazję ją przymierzać, ale nie zdołałam dobrać odpowiedniego rozmiaru. Największa miseczka F, mimo że rzeczywiście spora (zostałam uprzedzona, że miseczki w Charnosach bywają nietypowo duże), była jednak nieco za mała, a obwód wzięty na wyrost nie podtrzymywał tak dobrze, by koszulkę dało się nosić bez ramiączek, a to wszak najbardziej atrakcyjna opcja. Sądzę jednak, że biusty mniejsze od mojego mogą być z tego produktu zadowolone.
Godne uwagi są też, jak sądzę, dwie kolekcje ślubne: Belle i Eve. Obie zawierają sporo elementów: staniki multiway, gorsety, różne typy majtek, pasy do pończoch. Bardziej efekciarska jest Belle ze względu na dodatek cekinów i błyszczącą satynę, zapewniam jednak, że w dotyku jest przyjemna i nie szeleści. Eve od razu wzbudziła moją sympatię – po pierwsze, występuje także w czerni 🙂 (niestety nie widziałam próbki), a po drugie – ma całkiem cywilizowany zakres rozmiarów na tle reszty kolekcji, bo w miseczkach C-F występuje także w obwodzie 30 (ogólnie sięga, jak zwykle, do G). Nie wiem tylko, po co tu jeszcze miękki full-cup… Nie jestem entuzjastką „ślubniaków”, ale uważam tworzenie takich kolekcji za coś w rodzaju znaku jakości firmy. A skoro już o jakości mowa…
Jakość
Jestem mile zaskoczona, zwłaszcza takimi modelami, jak Eden czy Mia: widać dbałość o detale i dobre materiały, koronki i hafty. Podobają mi się Charnosowe ozdoby (te wszystkie szkiełka, wisiorki itd.), choć tiulowe wstążki zmieniłabym na inne – obawiam się, czy nie będą się zagniatały tudzież strzępiły. Niestety trudno mi się wypowiedzieć na temat konstrukcji – z braku testów. Mam nadzieję, że może Wy coś na ten temat dorzucicie.
Oto zdjęcia próbek, a wśród nich powiększenia detali, które szczególnie polecam Waszej uwadze:
[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]
Wiosenny konkurs! 🙂
Gdyby któraś z Was miałaby ochotę przetestować któryś z kompletów Charnosa – zapraszamy do konkursu, w którym można takowy wygrać 🙂 Wymyślcie nowe nazwy dla modeli: Eden, Mia i Thalia – mogą być zabawne, literackie czy też co Wam inwencja podpowie. Dla najciekawszego zestawu polski dystrybutor marek Charnos i Audelle, firma Alter ID, ufunduje komplet Charnosa, albo też, jeśli ktoś nie znajduje w ofercie swojego rozmiaru – bieliznę nocną Audelle (rozmiary 36-46). Propozycje prosimy podawać w komentarzach.
Na zakończenie – jeszcze raz proszę doświadczone użytkowniczki Charnosa o wrażenia. Czy warto również tej wiosny zainteresować się Charnosem?
”Disco galaxy meets pin-up siren’’—that’s how this plus-size lingerie collection from Sculptresse by Panache was…
„Gwiazdy disco spotykają pin-upowe syreny” - tak opisano w katalogu tę kolekcję bielizny plus size…
Just when I thought I’d have to turn back to British or maybe German bra…
Gdy już wydawało się, że w dziedzinie „nowoczesny biustonosz bez fiszbin na duży biust” muszę…
Jak co roku o tej porze, spadają dojrzałe Elomczaki! 😊 Obiektywnie patrząc, kolekcja Elomi na…
Gdy masz większy biust i za sobą lata w stanikach na fiszbinach, zaufanie do modeli…
Komentarze
Eden jest całkiem, całkiem.
Trellis mi się też podoba, ale w wersji usztywnianej, która jest tylko do F, więc i tak nie dla mnie.
Pamiętam, że miałam w łapach jakiegoś Charnosa, ale było to jakiś czas temu. W każdym razie ponieważ kształt dawał bardzo średni - była to miękka balkonetka - poszedł w świat i od tego czasu nie zwracałam uwagi na tę markę. Hmm, może czas to zmienić? ;)
Z Charnosem nic nie miałam do czynienia, a niektóre modele mi się całkiem podobają, szczeg. Thalia. No i te retro klimaty...
Skoro o nich mowa, to konkursowo - te modele kojarzą mi się z latami 20-tymi (właśnie zwłaszcza Thalia!)/30-tymi i gwiazdami kina z tamtych czasów. Więc moja propozycja na nowe nazwy: Eden - Pola (od P. Negri), lodowa Mia - Greta (wiadomo) i Thalia - Marlene (jw.)
jakoś nigdy nie udało mi si,ę dobrać charnosa na siebie. parę razy probowałam i albo brałam mniejszy rozmiar przestraszona wielkomiseczkowością tej marki i stanik okazywał się jednak mały albo brałam swój typowy rozmiar, w którym się topiłam. widać szczęścia nie miałam - jak dla mnie nieprzewidywalna rozmiarówka.
ciekawi mnie ta koszulka z linii super-fit, ale tu pytanie, jak z obwodami. czy na 70 można brać 70..? (to się załapię miskowo, chyba).
jeśli luźne wypada - szkoda wielka, ale cóż zrobić. nie będę na siłę zmniejszać :)
kolekcja przyjemna dla oka, acz na kolana nie powala (noo, poza prześliczną, acz kompletnie dla mnie nie praktyczną kolorystycznie Thalią ;))
z chęcią poczytam opinie :)
Mam koszulke/corselette z serii Hourglass i niestety uwazam, ze Charnos jest be.
Najgorsze sa gumowate, bardzo rozciagliwe ramiaczka, widze ze w niektorych modelach pokazanych na zdjeciach jest uzyta ta sama karbowana tasma co w moim - radze jej unikac, nie jest wygodna i wbija sie w ramiona nawet przy malym biuscie.
Co do wielkosci misek - wzielam 70D, bo 65 nie produkuja. Sa raczej male, wielkomiskowosci naprawde nie zauwazylam. Sa za to dosyc elastyczne (koronka sie rozciaga) i szerokie, wiec ksztaltowanie biustu jest slabe do nieistniejacego.
Ale ogolnie koszulka jest ladna i porzadnie wykonana.
Z nowej kolekcji bardzo podoba mi sie Eden i Thalia, jesli bede miala okazje przymierzyc stacjonarnie, to na pewno sprobuje.
Dla mnie Charnos to firma z potencjałem. Wizualnie może jeszcze nie powala, ale z pewnością zasługuje na swoją szansę :) Miałam do czynienia z dwoma biustonoszami tej firmy - plungiem, który w moim mniemaniu leżał naprawdę bardzo przyzwoicie i robił fantastyczny dekolt oraz straplessem, co do którego również nie miałam zastrzeżeń. Unosił całkiem nieźle, dziobów nie robił, jedyna wada - faktycznie miał większe miski. Obydwa modele w moim odczuciu były sporo większe. Wykończenia, materiały, jakość - bez szału, ale jak najbardziej przyzwoite :)
Co do koszulek - dodam na wszelki wypadek, że ta, o której mowa w notce i która jest na zdjęciu, to Multiway Bra Slip (nie Corselette, tej nie miałam okazji przymierzać), która ma usztywniane miseczki. Jeśli chodzi o obwód w niej, to nie jest przesadnie luźny - ja musiałam przymierzyć 38, żeby się zmieścić w miseczce, ale gdyby miseczki były do G, to sądzę, że rozmiar 36G, który często noszę, trzymałby u mnie przyzwoicie.
Eden to mój absolutny faworyt!
Zazwyczaj nie biorę udziału w konkursach, ale tym razem się skuszę :) Proponuję nazwy kamieni (pół)szlachetnych - bo marka Charnos kojarzy mi się z czymś wyszukanym. Podaję od razu linki do zdjęć, które zainspirowały nazwy:
Eden - Czarny Opal
http://www.opale.pl/spis/dublety/dbx002a.jpg
Thalia - Biały Howilt
upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/f/f0/Howlite_-_tumble_polished_stone.jpg/800px-Howlite_-_tumble_polished_stone.jpg
Mia - Kwarc Mleczny
kamienie.czarymary.pl/rkxs284.jpg
Jeszcze dodam od siebie, że Charnos to firma z tradycjami w branży pończoszniczej (bieliznę zaczęli robić dużo później), i na tym polu jestem ich wielką fanką:) Co prawda w nowej ofercie nie mają prawie w ogóle pończoch, ale mam kilka par Charnosowych FFów (tj ze szwem) z odzysku i są świetne, pomimo zaawansowanego wieku są też dość trwałe.
Ja się z Charnosami zapoznałam dawno temu jak szukałam straplessa... No i zostałam ich fanką :) Strapless Eve jest naprawdę jednym z niewielu, który daje radę na biustach nieco lejących się w rozmiarach 32G/34G. Trzyma i ma dość fajny kształt. Potem przyszła pora na staniczki (Trellis UW mistrz w maskowaniu asymetrii!). Najlepsze są jednak: halka (Multiway Bra Slip) i corselette. Haleczka spokojnie daje radę bez ramiączek - jest ścisła i ma duże miski więc z moim 32G wskoczyłam w 34F i jest git. Do sukienek jak znalazł, zresztą nie tylko:) Podobnie z corseltte (kolor platinum z czarną koronką). Fajnie modeluje i trochę wyszczupla, mi akurat sięga za pupę. Wszystko do obejrzenia na balkonetce, żeby nie było, że z powietrza opinie biorę :) Z minusów to brak obwodów 65 w niektórych modelach, ale wiem, że to ma się zmienić :) Z nowości nie mogę się doczekać Thalii. Mia niestety wypadła standardowa w miskach :( Chyba się w końcu skuszę na Eden bo robią do G :)