Kategorie: Recenzje

Zachwyt nad Raptusem

Dawno nie było Frejek 🙂 Stęskniłam się trochę za tą marką, bo dawno nie sprawiłam sobie niczego nowego, od czasu Marvela, którego potraktowałam przede wszystkim jako eksperyment z nową konstrukcją, gdyż design nie wzbudził we mnie zachwytu. Rapture (w tłumaczeniu na polski: zachwyt, stan zachwycenia) zachwycił mnie kolorem – fantastycznym, neonowym pomarańczem, a może brzoskwiniem? 😉 (odcień odbiega od typowego cytrusa), dlatego jeszcze na etapie oglądania próbek kolekcji uznałam go za musisztomiecia. Kolorystycznie nie zawiódł mnie ani trochę. Przedstawiam Wam więc Rapture (pseudonim: Raptus) w kolorze Orange i wersji padded half-cup bra.

Freya – Rapture, kolor: Orange, krój: half-cup, rozmiar: 36G [Rozmiary: 28 D-GG, 30 D-H, 32-36 B-H, 38 B-G, cena: 212 zł]

Estetyka

Jak już wspomniałam, to kolor był tym, co mnie uwiodło. Raptus występuje też w wersji czarnej i w niej chyba lepiej widać, że jego faktura też jest ciekawa – materiał pokrywający miseczki ma żakardowy, geometryczny wzorek w kwadraciki, koronka u góry także, a ramiączka harmonizują z resztą swoją rombową, „pikowaną” fakturką, znaną też z innych Frejek. Nawiasem mówiąc, sympatyczne wrażenie robi na mnie również miękka wersja Raptusa. W obu jednak wolę neon od czerni.

Napisałabym, że kolor, jaki jest, każdy widzi, ale już na katalogowych zdjęciach jest on przekłamany, zbyt żółtawy. Ja też miałam trudności z oddaniem go na fotkach. Do klasycznej pomarańczki mu daleko – jest to odcień rozbielony, na pograniczu różu. W świetle dziennym, a zwłaszcza w słońcu, „świeci” bardzo ładnie, w oświetleniu UV nie próbowałam, ale przypuszczam, że przeświecałby spod bluzek 😉

Czemu, mimo zachwytów, odjęłam Raptusowi jeden punkt? Otóż materiały robią na mnie wrażenie za delikatnych, takich trochę flimsy (bardzo lubię to angielskie słowo, moim zdaniem jego brzmienie świetnie oddaje znaczenie ;), zwłaszcza dzianina na miseczkach. Jest to półprzejrzysty, cienki tiulik, który nie jest całkiem stabilny, lecz trochę się rozciąga, podobnie jak gąbka pod spodem. Być może to właśnie w części powoduje problem z dopasowaniem, o którym będzie niżej. W każdym razie już biorąc Raptusa do ręki miałam wrażenie, że jest trochę za mało solidny, jak na moje potrzeby, jakiś taki… lichy właśnie. Czyżby ktoś tu przyoszczędził na materiałach?

Dopasowanie

Obwód po Freyowsku w normie, czyli raczej rozciągliwy, ale trzyma jak powinien. Miseczki natomiast oceniam jako o pół rozmiaru za duże. Objawia się to lekkim odstawaniem krawędzi (muszę pilnować, by ramiączka były dobrze skrócone – wtedy odstawania nie widać) i nieco przyszeroką fiszbiną, a może zbyt elastyczną. Po początkowym „może FFkę?” zdecydowałam się go jednak zostawić – w pewnych fazach Księżyca powinien być w sam raz.

Wydaje mi się, że ta zadużość misek może wynikać z ich elastyczności i ogólnej flimsiness, bo biust mój jest ciężki, z łatwością wypycha i odkształca wiotki materiał.

Kształt

Nie mam nic do zarzucenia – podnosi, zaokrągla i dobrze zbiera, nie mam wrażenia, by spłaszczał, co się sztywnym modelom halfowatym zdarza. Być może to ze względu na jego niewielką sztywność.

Konstrukcja i podtrzymanie

Biust w Raptusie nieco faluje, co może być związane zarówno z niskim zabudowaniem, jak i wspomnianą wcześniej elastycznością. Do tego mostek lekko odstaje (mimo że miseczkom do zamałości raczej daleko :), co także może mieć na to wpływ. Jak na half-cupa jednak uważam, że podtrzymanie mieści się w normie. Konstrukcyjnie nie mam nic do zarzucenia, oprócz wspomnianej wcześniej otwartości misek, która jest trochę za duża dla mojego biustu. U sztywnych Frejek wolę konstrukcję z samymi pionowymi szwami od tej, gdzie u góry jest dodatkowy panel.

Wygoda

Raptus to wygodniczek, całkowicie nieszkodliwy. No chyba, że ktosia reaguje na pętelkowane brzegi dolnych gumek – pętelek nam w tym modelu nie poskąpiono.

Cena

Co tu dużo mówić, dwieście złotówek z hakiem to moim zdaniem za dużo. Raptus jest fajny i ma piękny kolor, ale nie jest takim znowu wybitnym dziełem bieliźniarskiej sztuki i jakości, by uzasadnić taką cenę. Za drogo, drogi Evedenie! Przyznam Wam szczerze: kupiłam Raptka taniej po znajomości i nie wiem, czy wydałabym aż tyle, choć, z drugiej strony – moja miłość do neonów jest tak wielka, że kto wie? 🙂

Galeria

Zebrane fotki Raptusa. Nigdy nie byłam zadowolna ze swoich fotek neonowych kolorów… Pocieszam się, że z tego co widzę w katalogach, profesjonalistom też nieszczególnie to wychodzi 😉 Eksperymentowałam z różnymi tłami i lepsze okazały się zdjęcia na czarnym tle, choć też nie oddają one rzeczywistości. Raptusa trzeba zobaczyć na żywo 🙂

[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]

Podsumowanie

Cieszę się, że Freya poszła w neony i że w ramach fazy na neą, trwającej już dwa lata, nie jestem już wpychana w ramiona skandalicznie drogiej i słabo dostępnej marki Love Claudette (ech, może kiedyś w końcu przetestuję…). Marzy mi się jednak, oprócz sztywniana, także miękkus oraz, osobliwie, miękkus mgiełkowy. Neonowa mgiełka – oto, czego żądam, droga Freyo! 🙂 Kto wie, może się kiedyś doczekam?

Ciekawa jestem, jaki jest Wasz stosunek do neonowych kolorów. Czy są wśród Was początkowo nieufne, które jednak nawróciły się na żarówę? A może przeciwnie, macie już dość tego trendu? A abstrahując od Rapture – co już sobie sprawiłyście z jesiennej kolekcji Freyowej? A może znacie już Raptusa w tej lub innej wersji? 🙂

Komentarze

  • mnie ostatnio nic nie zachwyca jakoś szczególnie. chyba się starzeję ;-) albo zbryciałam do końca bo tylko różowy gossard mję chęć na posiadanie wygenerował :-D

  • Śliczny kolor ma ten Raptus - koralowy. Ja neony podziwiam niestety tylko na zdjęciach, bo postanowiłam nie kupować niczego, co na mnie nie leży (trzyczęściowa balkonetka), albo czego nie będę nosić (gąbka). Dlatego czekam cierpliwie na neonową mgiełkę o kroju half cupa, albo plunga. Czyli do świętego Dygdy....
    Liczyłam, że Ewa Michalak coś takiego nam może zrobi, ale co nowa kolekcja, to kolejne rozczarowanie. Szkoda.

  • O tak, koralowy to też dobre określenie na ten kolor, aczkolwiek to jest koral neonowy. I jednak odrobina żółci w nim jest, choć na zdjęciach tego nie widać. Niestety nie udało mi się żadnym oświetleniem ani obróbką wyciągnąć realniejszego koloru.

    Neonową mgielkę przyjęłabym w dowolnym kroju, aczkolwiek zarówno plandże, jak i halfy byłyby bardzo mile widziane. Z korali miękkich (aczkolwiek niestety nie mgiełkowych) możesz spróbować też Orlę Coral, może jeszcze gdzieś została...

  • Nie rozumiem - piszesz Kasico "Konstrukcyjnie nie mam nic do zarzucenia, oprócz wspomnianej wcześniej otwartości misek, która jest trochę za duża dla mojego biustu. U sztywnych Frejek wolę konstrukcję z samymi pionowymi szwami od tej, gdzie u góry jest dodatkowy panel" - a na zdjęciu w Raptusie widzę tylko pionowe szwy.

    Co do pytania o jesienną kolekcję Freyi - czaję się na Pansy w longlinie, nabyłam Deco Rebel i Ooh la la (choć to nie do końca mój krój, ale nie mogłam się oprzeć). Inne modele - może na przecenie ;)

  • @ochanomizu, no właśnie o to mi chodziło, że Raptus leży lepiej niż ten krój z nie-tylko-pionowymi szwami, mimo że jest trochę za otwarty. Może faktycznie trochę to niejasno napisałam :-)

    Pansy longline mam - nie mogłam się powstrzymać, mimo że longlajny podwijają mi się na brzuchu :-) Ale mam też chrapkę na balkonetkę. Te bratki to jedna z najlepszych rzeczy, jakie Freya dotąd wymyśliła, poza Arabelką :-) Rebela też mam :-)

  • Rapture kusi, oj kusi :-) ale czy mocno będzie prześwitywał przez ubranie? Ale jako namiastkę neonowych kolorów wezmę Lily z Panache, czy ktoś może orientuje się jak wypada miseczkowo?

  • Wow, ale cudo :) Aż korci, żeby sprawdzić czy nie wypłynę z 30H. W ogóle ciekawe, jak się układają frejowe halfy w tych rejonach rozmiarowych.

  • @Swan, przez białe bluzki z wiskozy/bawełny prześwituje ;) Ja wręcz potraktowałam to ostatnio jako element stylizacji, choć normalnie wyznaję zasadę, że pod biały i zbliżone kolory nadaje się tylko nudziarz. No ale nie mogłam się powstrzymać :)

    @urkye, właśnie też jestem ciekawa - już w moim rozmiarze jest jakby niezbyt stabilnie, więc nie wiem, co na to H-miski. Myślę, że wcześniejsze halfy, np. Patsy, były solidniejsze, Raptus jest niestandardowo wiotki jak na modele w tym kroju.

    I jeszcze na koniec słowo do spamerów. Drodzy spamerzy, skasowałam tu wasze komentarze już chyba z 5 razy i bądźcie pewni, że będę robiła to nadal! Stanikomania nie służy do spamowania!

Ostatnie

Winter galaxy. Sculptresse AW24 collection

”Disco galaxy meets pin-up siren’’—that’s how this plus-size lingerie collection from Sculptresse by Panache was…

2 dni temu

Zimowe gwiazdy. Kolekcja Sculptresse jesień-zima 2024

„Gwiazdy disco spotykają pin-upowe syreny” -  tak opisano w katalogu tę kolekcję bielizny plus size…

6 dni temu

Soft Freedom. Review of the Samanta Alex A530 Bra

Just when I thought I’d have to turn back to British or maybe German bra…

1 miesiąc temu

Miękka wolność. Recenzja biustonosza Samanta Alex A530

Gdy już wydawało się, że w dziedzinie „nowoczesny biustonosz bez fiszbin na duży biust” muszę…

1 miesiąc temu

Dżungla i inne bogactwa. Kolekcja Elomi jesień-zima 2024

Jak co roku o tej porze, spadają dojrzałe Elomczaki! 😊 Obiektywnie patrząc, kolekcja Elomi na…

2 miesiące temu

Odłącz się! Recenzja biustonosza bez fiszbin Elomi Downtime Bralette

Gdy masz większy biust i za sobą lata w stanikach na fiszbinach, zaufanie do modeli…

3 miesiące temu