Ptaszki z Facebooka zaćwierkały, że Freya właśnie wyprodukowała swoją pierwszą reklamę telewizyjną (co prawda znalazłam też jakiś wcześniejszy spot, ale nie wiem, czy był w ogóle emitowany). Wielce podekscytowana tym, że za chwilę zobaczę coś na miarę spotów Bravissimo, kliknęłam w YouTuba i oto, co ujrzałam:
Nie da się ukryć – nie należę do grupy docelowej, którą stanowią, jak się wydaje, bardzo młode dziewczęta. Może dlatego tak się rozczarowałam? Do mnie ten spot w ogóle nie przemówił – jawi mi się jako pozbawiony treści i bezbarwny, mimo że tyle w nim przedmiotów i kolorów. Jakieś dziwaczne ciągi skojarzeń, które natychmiast wypadają z pamięci – czuję się, jakbym obejrzała kolejny katalog Freyi (dużo rekwizytów, kolorowe tło, a w tym gdzieś ukryta bielizna, której zalet w ogóle nie wyeksponowano).
What is your idea of fun? – zapytuje mnie Freya kolorowymi literkami, sugerując, że Freyowa bielizna ma być właśnie owego funu kwintesencją. Niewątpliwie bielizna Freyi wciąż pozostaje dla mnie bardziej fun, niż jej reklama.
Przypomniałam sobie stare (z 2007 r.) reklamy Playtexa z kampanii Girl Talk. Mało kolorów, siermiężna stylistyka (że o zakresie rozmiarów bielizny nie wspomnę, ale nie o tym teraz mowa), a mimo to czuję, że ktoś spróbował nawiązać ze mną kontakt – i udało mu się to znacznie lepiej, niż Freyi i jej kolorowym lizaczkom, serduszkom i innym rekwizytom z pokoju małej dziewczynki:
I co Wy na to? Jaka jest Wasza „idea of dobra reklama bielizny”? 🙂
”Disco galaxy meets pin-up siren’’—that’s how this plus-size lingerie collection from Sculptresse by Panache was…
„Gwiazdy disco spotykają pin-upowe syreny” - tak opisano w katalogu tę kolekcję bielizny plus size…
Just when I thought I’d have to turn back to British or maybe German bra…
Gdy już wydawało się, że w dziedzinie „nowoczesny biustonosz bez fiszbin na duży biust” muszę…
Jak co roku o tej porze, spadają dojrzałe Elomczaki! 😊 Obiektywnie patrząc, kolekcja Elomi na…
Gdy masz większy biust i za sobą lata w stanikach na fiszbinach, zaufanie do modeli…
Komentarze
A dla mnie przesłanie tej reklamy jest takie "nie mamy babcinych namiotów w brudnym beżu, tylko fajne kolorowe staniki". Mnie nie bulwersuje, nawet mi się podoba. Ale zaznaczam, że oglądałam bez dźwięku.
Grupą docelową Freyi są bardzo młode dziewczęta? Mi się zawsze wydawało, że wręcz przeciwnie, nie wyobrażam sobie młodej dziewczyny zakładającej tak absurdalnie zabudowane staniki i to jeszcze za grube pieniądze... To jeśli chodzi o fasony, co do wzornictwa to już zupełnie nie potrafię sobie wyobrazić kto jest ich targetem (łączenie różowego z zielonym lub pomarańczowym?)
A sama reklama? żeby mi się spodobała wystarczyłoby żeby były na niej jakieś ładne staniki:)
No właśnie, dla mnie też jest w tym jakaś sprzeczność :) Reklamy dla dziewczynek, a staniki w rozmiarach typowo "dziewczyńskich" (jak 65G na przykład) mają za szerokie ramiączka i są zbyt zabudowane jak na młode gusta (na moje też). O ile problemy z miseczkami można podciągnąć pod błędy konstrukcyjne, to ramiącha już niekoniecznie.
Reklama mnie nie bulwersuje, po prostu mi się nie podoba - spodziewałam się czegoś znacznie lepszego niż te wirujące lizaki i skaczące kostki Rubika.
@nivaliss: może właśnie chcą rozszerzyć grupę docelową. Wzornictwo na to wskazuje (acz mnie się podoba i tak). Jeśli oni wychodzą z założenia, że duże rozmiary musza być zabudowane(*), to można taką strategię zrozumieć. Że zabudowany stanik nie musi być namiotem w brudnym beżu dla babci. Szczerze mówiąc, ja też uważam, że zabudowany może być ładny. A jak sama miałam 18-20 lat, to miałam tak koszmarne kompleksy, że na żaden dekolt pokazujący cokolwiek bym się nie odważyła.
(*) tak, wiem, że nie muszą. zazwyczaj jednak są. effuniak dopiero wchodzi na rynek :
No właśnie duze rozmiary musza być zabudowane, ale to nie znaczy że małe też... Miseczka G przy obwodzie 60 to jest biust tylko średni, nie potrzebuje wielkiego namiotu, co z tego że nie jest beżowy tylko w kwiatki...
Wg mnie reklama Freyi jest fajna. I trafia tam, gdzie ma trafiać. OK, nie jest to super fajerwerk, ani wizualnie, ani pod względem, ale zauważcie, jak bardzo odstaje od typowych reklam bielizny w tylu Triumpha czy Victoria's Secret. Nie ma laseczek wodzących na pokuszenie wypuszapowanym dekoltem, czy kwintesencji ponętności wyrażonej smyraniem się modelki po udzie. Więc pod tym względem Freyi należy się plus.
Że nie eksponuje samej bielizny... brutalnie: a kogo to obchodzi, jaka ta bielizna jest? Wąską grupę klientek świadomych swoich potrzeb. Całą resztę, z importerami, dystrybutorami i sklepikarzami włącznie obchodzi glównie to, czy bielizna jest fajna. Cokolwiek miałoby to znaczyć, rzecz jasna. A ta reklama mówi ni mniej ni więcej, jak: "Look, Freya is fun!" A że ów "fun" to słowo o intensji niedookreślonej, no to takim świadomym odbiorczyniom reklamy jak Kasica (ukłon:) , spot wydaje się nudny.
Mnie się też wydaje nudny. Ale uważam, że spełni swoją rolę. Dobrze.
A mnie ta reklama bardzo się podoba, w ogóle zachwyca mnie wzornictwo Freyi. Szkoda tylko, że zostaje mi jedynie patrzenie, bo większość freyek ma na mnie za wąskie fiszbiny i robi mi tragiczną zmarchę. Jedyna, która pasuje mniej więcej, to pollyanna, ale co z tego, skoro wygląda z każdego, nawet najmniejszego dekoltu... A noszę zaledwie rozmiar 60dd/e i oczekuję czegoś, co wygląda na stanik.
e,nie jest zla. optymistyczna. i bardzo ladne niektore staniki,czyzby jesienna kolekcja? :) podoba mi sie ten fioletowy w kropki i czerwona estelle :)
moim zdaniem targetem freyi sa mlode dziewczyny,wlasnie ze wzgledu na wzornictwo. do starszych eveden kieruje raczej fantasie...
Bardzo podoba mi się ta reklama (młoda dziewczyna z tej strony;)))-jest niesamowicie pozytywna i taka... żywa:) Mnóstwo kolorów, szybko zmieniające się obrazy, lekka muzyka i uśmiechnięta modelka: ewidentnie chcą, by Freya kojarzyła się z frajdą.
Kolejna sprawa-imo bardzo dobrze, że staniki pokazywane są tylko chwilkę-jak coś się spodoba, to zachęca do zajrzenia na stronę internetową Freyi gdzie ze spokojem można obejrzeć wszystkie modele. Dodatkowo reklama nie znudzi się szybko-za każdym razem zauważam nowe elementy;)
Miało być kolorowo, zabawowo i w stylu retro. No i jest.
Grube ramiącha i ogólna fullcupowość też się w to retro wpisują.
Konstrukcyjną porażkę i największą wadę swoich staników postanowili przerobić na zaletę, część wizerunku. Nie wiem jak was, ale mnie to jakoś nie przekonuje.
Druga sprawa, że ta reklama jest chyba bardziej kierowana do naszych wewnętrznych nastolatek niż do tych prawdziwych. Odbiorczynią ma być kobieta dość młoda, której kostki rubika i wrotki itepe kojarzą się z własnym dzieciństwem i nastoletniością. Czyli taka, która jeszcze potrzebuje zabawy i czuje się młodo, a przy tym zarabia sama na siebie i może sobie pozwolić na siermiężną freyę za straszne pieniądze.
Sprytne.
Poza tym muzyka jest straszna