Kategorie: Rynek i moda

Równouprawnienie osiemdziesiątek

Już dawno miałam chęć napisać tę notkę, ale ciągle coś mnie powstrzymywało – a to kolejna kolekcja do opisania, a to nowy nabytek do zrecenzowania… Ale uczciwie mówiąc – a chcę być wobec Was, drogie Czytelniczki, szczera – hamowała mnie pewna mniej lub bardziej podświadoma obawa. Obawiałam się otóż, że nie doczekam się głosów poparcia dla mych postulatów i że stanę samotnie na środku bra-rynku jako… jedyna, albo prawie jedyna w całym biuściastym ruchu, która nosi czasem… obwód 80! Czy był to uzasadniony lęk? Postanowiłam jednak zaryzykować… 🙂

Osiemdziesiątki do lamusa?

80 vel brytyjskie 36 – ten dawno już niemodny, wręcz skompromitowany rozmiar, kojarzący się z przeciętnym sklepem z bielizną sprzed dziesięciu lat, w którym na mały biust proponowano 75A, a na trochę większy – 80B, naprawdę duże biusty zaś musiały zadowolić się np. 95D, niezależnie od proporcji biust-podbiuście…

Na szczęście powstał ruch biuściastych konsumentek i postawił sobie wielki cel: uwolnić szczupłe piersiaste sylwetki z najczęściej dużo za luźnych osiemdziesiątek i przesadzić je w okolice 70, z odpowiednio powiększoną miseczką. Dawne siedemdziesiątkipiątki z kolei masowo zamieniły cyfrę 7 na 6, i tak oto najmodniejszym rozmiarem biustonosza, przedmiotem marzeń tysięcy dziewcząt, rozmiarem, z którym nie wstyd pokazać się w towarzystwie, stało się D-plusowe 65. 🙂

Powyższe zawiera, rzecz jasna, pewne złośliwe przejaskrawienia. Wszystkie wiemy doskonale, że prawidłowy rozmiar biustonosza nie ma nic wspólnego z modą – jedyna moda, jaka powinna go dotyczyć, to moda na… prawidłowy rozmiar biustonosza, czyli rozmiar idealnie dopasowany do właścicielki biustu. Nie do trendów, wymiarów modelek, ofert najbardziej znanych czy też luksusowych marek – lecz do konkretnych piersi i konkretnego obwodu tułowia. Jeśli więc ktosia mierzy pod biustem dużo więcej niż 70 – nie ma wyjścia, świat sześćdziesiątek pozostanie dla niej zamknięty!

Po co jednak to odkrywanie Ameryki w konserwach, plus ironiczna nuta? Pomyślicie: Kasica wreszcie postanowiła zwierzyć nam się ze swoich kompleksów – zawsze chciała być biuściastą nimfą o szczupłej kibici, wstydzi się swojej nieszczęsnej, grubej osiemdziesiątki i naszła ją ochota, by pomarudzić – ciekawe tylko, po co? Od marudzenia obwody nie maleją… Więc o co tu właściwie chodzi?

Czarna dziura pod ósemką

Wbrew tym narzucającym się wnioskom, postanowiłam podzielić się z Wami nie tyle kompleksami na tle parametrów cielesnych, co poczynionym niedawno odkryciem: w polskich „uświadomionych” sklepach z bielizną wcale nie ma tak dużego wyboru w obwodach zaczynających się na 8, jak można by oczekiwać.

Polska posiadaczka piersi ma obecnie do wyboru: 1) sklep tradycyjny albo sieciówkę, z miseczkami A-D i obwodami od 70 do plus nieskończoności znajdującej się w okolicach 100, 2) oświecony sklep bra-fittingowy z obwodami od zera… ee, 60, do… 75. Rycząca czterdzies… osiemdziesiątka, taka jak ja, wpada w czarną dziurę: na popularną ofertę biust za duży, na bra-elitarną – za duży obwód.

Żartuję? Bynajmniej. W czasach kupowania niemal wyłącznie rozmiaru 75 też trudno byłoby mi w to uwierzyć – przecież oferta większości znanych D-plusowych marek obejmuje przynajmniej 85, a poza tym, czego jak czego, ale szerokich obwodów na naszym rynku bielizny nigdy nie brakowało, w przeciwieństwie do wąskich.

Trzeba zresztą przyznać, że wybór w osiem-zero nie jest jeszcze najgorszy. Ale gdy w wyszukiwarce jednego z polskich sklepów wybrałam obwód 85, mym oczom ukazał się obraz nędzy i rozpaczy – wyszukanych propozycji było o ponad połowę mniej niż w 65, mimo że ten pierwszy rozmiar obwodu jest w stałej ofercie wszystkich dostępnych w sklepie producentów. Eksperyment powtórzyłam w innym sklepie, z podobnym rezultatem. Z 80 jest tylko trochę lepiej niż z 85.

Dla porównania: w brytyjskim Bravissimo, specjalizującym się w bieliźnie D+, liczba modeli w rozmiarach: 30G, 36G i 38G była zbliżona – około sześćdziesięciu. Bravissimo nie stosuje więc dyskryminacji obwodowej (gorzej z miseczkami, zwłaszcza w G+, ale tu winę ponoszą jednak producenci, którzy wiele modeli kończą na G).

Skąd te różnice między Zjednoczonym Królestwem a Polską? Już widzę potencjalne uzasadnienia: Brytyjki są przeciętnie tęższe od Polek, więcej tamtejszych klientek potrzebuje szerokich obwodów – dlatego jest ich w sklepach dużo. Dlaczego w takim razie Bravissimo nie postanowiło zaoszczędzić na tych szczupłych i nie sprowadzić o połowę mniej trzydziestek? Najwidoczniej ważniejsze jest dla firmy co innego: zapewnienie maksymalnego wyboru dla wszystkich rozmiarów, tak, by żadna kobieta nie wyszła ze sklepu z poczuciem, że firmie na niej nie zależy.

Przyciągnąć dyskryminowane

Nie chcę tu potępiać naszych firm – przypuszczam, że mniejszy wybór w osiem-plus podyktowany jest rachunkiem ekonomicznym. Budżety polskich biznesów są nieco mniej obfite od brytyjskich. Najwidoczniej więcej klientek zgłasza się po sześćdziesiątkipiątki, niż po osiemdziesiątki i wyżej, skoro rozmiary powyżej 75, nawet jeśli są zamawiane, to w niewielkich ilościach. Ale dlaczego tak jest? Jakoś obserwacja naszych ulic mówi mi co innego, niż wynika ze sklepowych statystyk – bynajmniej nie spacerują po nich same szczupłe i bardzo szczupłe kobiety. Osiemdziesiątki są wśród nas!

Być może przeciętna osiemdziesiątka jest od sześćdziesiątkipiątki starsza i mniej łasa na modne nowinki czy gotowa na zmianę przyzwyczajeń. Może rzadziej zagląda do nowo otwartych sklepów czy przymierza nieznane wcześniej marki. Ale nie znaczy to, że nie potrzebuje właściwego dopasowania, i że nie mogłaby zostać bra-koneserką, podobnie jak jej sześćdziesiątkowa koleżanka. Może też być zniechęcona tym, że bra-fitting kojarzony jest przede wszystkim z wąskimi obwodami. A rzadko która kobieta uważająca się za tęższą uzna, że potrzebuje nagle węższego obwodu biustonosza.

A może warto byłoby zacząć docierać do tego nieco zaniedbanego segmentu rynku? Przecież to, drogie Sklepy, całkiem spora liczba potencjalnych klientek. Nie jestem specjalistką od marketingu czy reklamy – ale wierzę w Was, że je także potraficie przyciągnąć do siebie.

Koniec końców, nie owijając w bawełnę – jako osiemdziesiątka, zaczynam czuć się troszkę dyskryminowana. Tak, jak czułam się niegdyś jako nosicielka brytyjskiego G czy GG, i przez tych kilka lat zdążyłam się już od tego uczucia odzwyczaić 🙂 Wiele z Was, drogie Biuściaste, zna rozmiarową dyskryminację z różnych stron – np. braku miseczek G+ czy braku obwodów 70-. Pomału jedna i druga okoliczność staje się przeszłością.

Może trochę przesadzam, bo w końcu  nie jest tak, że wyboru nie ma: jest, tylko mniejszy… Cóż, apetyt rośnie w miarę jedzenia: marzy mi się, żeby cały polski rynek wyglądał tak, jak oferta Bravissimo w poszczególnych obwodach: żeby każda z nas miała taki sam wybór, niezależnie od któregokolwiek ze swoich parametrów.

Mrzonki?

Być może. Pamiętajmy jednak, że jeszcze kilka lat temu mrzonką wydawał się ten stan, który mamy obecnie. Wtedy mówiono nam, że miseczki powyżej D i wąskie obwody się nie sprzedają i że nie da się na nich zarobić. Na szczęście nie słuchałyśmy.

A zatem: co Wy na ten mały, nieco prowokacyjny manifest? Czy Wy także zauważacie brak większych obwodów na rynku? A co o tym myślą nasze Sklepy?

Osiemdziesiątki, czy jesteście wśród nas? Ten rynek potrzebuje usłyszeć Wasz głos! 🙂

 

Komentarze

  • Zgadzam się całkowicie. Teraz 80-tek już nie potrzebuję, ale przez parę lat potrzebowałam jak najbardziej. W polskich sklepach kupuję rzadko, ale czasem zaglądam do nich i wiem, że wtedy nie miałam za bardzo po co zaglądać ;) No i niestety czułam się wtedy jak wielki wieloryb :P

    W sumie dobrze by było, żeby sklepy się wypowiedziały w tym temacie.

  • Kasico, mód na moje uszy!!!.
    Systematycznie sie dołuję, widząc, jak to, co mi sie podoba istnieje tylko na papierze, a w sklepie jest o jeden rozmiar za daleko.
    Rewolucja w świadomości stanikowej jest tak ogromna ze wierzę, iż za jakiś czas nie będe miała do wyboru trzech osiemdziesiątek na krzyż.
    Wiekla jesteś, że zaczęłaś ten temat.

  • Jestem już 80 a byłam 75.
    I jak narazie to mam doła, że do tego dopuściłam.
    Fakt, wybór w 80 mały ale jak narazie to złoszczę się na siebie, próbuje to zmienić i póki co na tym zostanę.

  • dokładnie! krzyczano na mnie, że kupuje w Triumphie 80F. okej, poszłam do sklepu z brafittingiem- powinnam mieć 80GG. noszę, ale mi uwiera, zamówiłam na dopasowanej 85G z curvy kate. idealne! teraz mam dwie maskeradki i tyle ładnych biustonoszy 85G...
    nie stać mnie na kupowanie staników za 150 zł i więcej. lobby biuściastych miało pomagać tym, które mają problem ze znalezieniem dobrego biustonosza, a właściwie... promuje bieliznę dla, jak mawia moja mama, niedożywionych kobiet. a co z nami? pełniejszymi osobami?

  • Kasico, jeszcze bardziej Cię lubię po tej notce ;) Masz absolutną rację. Ja bym jeszcze dodała, że wśród tego (wciąż jeszcze elitarnego) uświadomionego towarzystwa ma się czasem wrażenie popadania w skrajności. Tak, jakbyśmy wszystkie powinny nosić 65, góra 70, bo rozmiary powyżej są już dla grubasów. A przecież my nie jesteśmy (nie chcemy być) grubasami, prawda? I w związku z tym często w komentarzach na niebiuściastych portalach można zauważyć to wrażenie elitarności ("niestety, obwodów 55 nie produkują, a przecież tyle kobiet go potrzebuje" - nie wątpię, że znalazłaby się pewna grupa tak szczupłych kobiet, ale jednak podejrzewam, że 80-tek i 85-tek byłoby więcej), a w wielu przypadkach wręcz można odczuć pewną dyskryminację i wyśmiewanie, które nie ma nic wspólnego z niesieniem pomocy ("nosisz 80G? To ty zwyczajnie gruba jesteś"). Dodam, że tego typu komentarze jakoś dziwnym trafem piszą osoby, które na lobby trafiły niedawno, tych "zasłużonych" nazwisk w tym kontekście nie widuję. Bardzo dobrze, że zwracasz uwagę na ten drugi biegun - w końcu stanikowe uświadomienie nie polega na wciskaniu siebie oraz całego świata w najciaśniejszy obwód i największą miskę, jaką udało się nam znaleźć w sklepie ;)

    Graficzki przeurocze, coś czuję, że wbijają się w podświadomość ;)

  • po dwóch tygodniach działania stacjonarki, właśnie uzupełniam ofertę o osiemdziesiątki. W netowym ten obwód nie idzie (nie wiem dlaczego...), ale stacjonarnie wiszą 65, a najbardziej popularny zdaje się być obwód 70, 75 i szersze. Może u mnie w asortymencie wynika to ze ściśliwych obwodów, ale zdecydowanie nie zamierzam osiemdziesiątek jak również szerszych obwodów zostawiać bez stanika. Dobrze dopasowany stanik to dobrze dopasowany stanik bez względu na to czy to 75G czy 85E.
    Ja mówię tak wszystkim rozmiarom, jeśli są prawidłowo dobrane :)
    Świetna notka Kasico!

  • Jako jeszcze jedna 80 popieram Cię całym sercem !

    Ja mimo mojej potężnej tuszy nosiłam obwód 75 "od zawsze" i nawet przy BMI 30 w mojej szufladzie królowały staniki 34G (a nawet arabelka 32H) . Miałam teorię, że skoro codziennie noszę stanik, to tłuszcz po prostu nie osadza się w tym miejscu ;-) tak jak nie opala się pasek skóry pod zegarkiem.
    I owszem zdarzało mi się pisać do dziewczyn na różnych obcych forach, że obwody 75 czy 80 to jednak propozycja dla pań co najmniej z nadwagą i jeśli noszą bluzki 36, to powinny poszukać lepiej dopasowanego stanika.

    Kiedy przytyłam i przeszłam na obwód 80, to w pierwszej chwili oznaczało polepszenie mojej sytuacji stanikowej, bo zamiast 34GG mogłam nosić 36G, a więc nie wchodziłam do kategorii G+. Ale faktycznie zauważyłam, że z ofertą jest problem.
    Szczególne problemy miałam z kostiumem kąpielowym, który chciałam kupić (i kupiłam) luźniejszy i z obwodem 38.
    Zresztą podobna sytuacja spotykała mnie u Effuniak - na 85G musiałam czekać 2 tygodnie, mniejsze obwody były dostępne od ręki.

    I jeszcze apel do naszych sklepów: owszem statystycznie nosicielka 80 jest starsza od dziewczyny, która potrzebuje 60, ale to oznacza także lepszą pozycję zawodową i grubszy portfel.

  • w "effuniakach" wpadam w obwód 80 i niestety "niską" literkę, co sprawia, że czuję się jak jakiś wybryk natury (wystarczy przejrzeć katalog Balkonetki, ile jest tam takich dobrze dobranych rozmiarów...) - 80C, 85B - czy to od razu oznacza, że jestem "tęższa z małym biustem", a jestem młoda, a nie w średnim wieku, który może by "usprawiedliwiał" większy obwód ;)) Po prostu naprawdę ścisłe obwody trzeba wręcz zawyżać albo zaokrąglać w górę do najbliższej piątki ;) (mam pod biustem luźno ok. 78cm) Podejrzewam, że w niektórych innych markach i modelach też wpadałabym w obwód 80 - np La Senza Rouched Ribbon (nowa 80-tka powinna być ok obwodowo).
    Jednak to co piszę dotyczy osoby o przeciętnym podbiuściu, ja sobie mogę obecnie wybierać w przeciętnych 75-tkach, luźniejszych 70-tkach, a nie jestem "skazana" na obwód 80, co może by miało miejsce, gdybym miała np ciasno pod biustem 80-85+, więc nie czuję się dyskryminowana. Może tylko tym, że "effuniaki" w takich rozmiarach są przeważnie na zamówienie (2 tygodnie oczekiwania). A takie "z każdego bieliźniaka" to oczywiście są za luźne...

  • Świetna notka, Kasico! Choć mnie osobiście temat 80-tek nie dotyczy, zdecydowanie jestem ZA jego poruszaniem, bo szkoda by było, gdybyśmy - walcząc na Lobby i Stanikomanii ze stereotypami dużego biustu ("duża miseczka to zawsze duży obwód", "duży biust zwykle idzie w parze z nadwagą" itp.) - wpadały w inne stereotypy! Powtórzmy więc głośno i wyraźnie: profesjonalny bra-fitting nie polega na tym, że każdy nosi obwód 65! :-) Pozdrawiam wszystkie osiemdziesiątki!

    P.S. Kasico, fajowe ilustracje :-)

  • Moja mama potrzebuje obwodu 90, byłyśmy w Milli dobierać jej stanik i znalazłyśmy może 3 staniki 40FF i 2 38GG (notabene przymałe w miskach). Ostatecznie wyszłyśmy z Fantasie Connie 40FF i Freyą Gertą 38GG - greta na 100% za jest za mała i za ciasna.

    Co do "dyskryminacji" większych obwodów, mnie denerwuje jeszcze utożsamianie ich z większymi miskami. Jak małobiuściasta, to może nosić najwyżej 70, a najlepiej 60 lub 65. Pamiętam taką dyskusję wśród małobiuściastych na Balkonetce, że one nie rozumieją jak dziewczyna która ma więcej niż 90 w biuście może mówić, że ma małe piersi. Zwróciłam im uwagę, że jak ma ok 80 luźno pod biustem (jak ja), to ma całkowite prawo tak uważać. Wywołało to odpowiedź w stylu "no tak, ale nam chodziło o obwody 65", którą poczułam się osobiście dotknięta. Jakbym nosząc obwód 75 nie mogła należeć do elitarnej grupy małobiuściastych, bo one są przecież szczupłe a ja nie

Ostatnie

Winter galaxy. Sculptresse AW24 collection

”Disco galaxy meets pin-up siren’’—that’s how this plus-size lingerie collection from Sculptresse by Panache was…

1 dzień temu

Zimowe gwiazdy. Kolekcja Sculptresse jesień-zima 2024

„Gwiazdy disco spotykają pin-upowe syreny” -  tak opisano w katalogu tę kolekcję bielizny plus size…

6 dni temu

Soft Freedom. Review of the Samanta Alex A530 Bra

Just when I thought I’d have to turn back to British or maybe German bra…

1 miesiąc temu

Miękka wolność. Recenzja biustonosza Samanta Alex A530

Gdy już wydawało się, że w dziedzinie „nowoczesny biustonosz bez fiszbin na duży biust” muszę…

1 miesiąc temu

Dżungla i inne bogactwa. Kolekcja Elomi jesień-zima 2024

Jak co roku o tej porze, spadają dojrzałe Elomczaki! 😊 Obiektywnie patrząc, kolekcja Elomi na…

2 miesiące temu

Odłącz się! Recenzja biustonosza bez fiszbin Elomi Downtime Bralette

Gdy masz większy biust i za sobą lata w stanikach na fiszbinach, zaufanie do modeli…

3 miesiące temu