Od dopasowania do badania
Nie jest dla mnie niczym zaskakującym, że temat dbania o zdrowie naszych biustów postanowiły w końcu podchwycić firmy angażujące się w promocję bra-fittingu – ostatecznie od układania piersi w staniku i obserwacji, jak biustonosz wpływa na ich komfort i stan do nauki samobadania nie jest wcale tak daleko.
Na przykład polski dystrybutor marki Freya w tym roku skorzystał z Avonowego patronatu i 23 października w dziewięciu sklepach w różnych miastach Polski odbędzie się akcja „Freya – Zadbajmy o zdrowe piersi!”: bra-fitting, a do tego materiały edukacyjne i loteria (ciekawostka: oprócz kosmetyków i bonów na zakupy można wygrać album Pier(w)si w Polsce, w którym „znane Polki odsłoniły swoje piersi, aby ratować piersi innych Polek” – artystyczne zdjęcia plus ciekawe teksty). Myślę, że to dobre skojarzenie – właściwie dobrany biustonosz należy się nam i naszym piersiom tak samo, jak regularne badania. Na stronie Brastyle pojawił się nawet poradnik samokontroli piersi. Wydaje mi się, że nic nie zaszkodziłoby publikowanie takich poradników na różnych stronach związanych z bra-fittingiem, a nawet w sklepach z bielizną.
Bra-fitting dla Amazonek
Czytelniczki namawiały mnie nie raz do zajęcia się tą kwestią, czułam jednak, że brak mi wiedzy, by doradzać kobietom, a oferta specjalistycznej bielizny również nie zachęcała. Wciąż nie czuję się specjalistką, dlatego będę bardzo wdzięczna, jeśli w komentarzach podzielicie się ze mną swoją wiedzą o tym, czego potrzeba Amazonkom i gdzie to znaleźć. Klasyczny bra-fitting jest na pewno utrudniony – nie tylko ze względu na trudność doboru rozmiaru (pomiar obwodu w biuście może być mylący), jak i na specjalne wymagania kobiet po mastektomii. Może spróbujemy wspólnie stworzyć coś w rodzaju małego kompendium na temat bra-fittingu dla pań po operacjach piersi? Na razie streszczę to, czego udało mi się dowiedzieć na ten temat.
Bielizna zwykła czy specjalistyczna?
W wyżej wspomnianym artykule przeczytałam, że w wielu przypadkach kobiety po operacjach piersi mogą nosić taką samą bieliznę, jak przed operacją. Dzieje się tak np. w przypadku osób po operacjach oszczędzających (gdzie usunięta została nie cała pierś, lecz jej część, którą uzupełnia się niewielką wkładką), u pań noszących samoprzylepne protezy nie wymagające specjalnych kieszonek w stanikach, czy też po zabiegu rekonstrukcji piersi. Czy dużo jest kobiet, które po operacji mogą po prostu przyjść do sklepu i dobrać sobie biustonosz w dowolnym stylu? Ile z nich może nosić fiszbiny, ciasno dopasowane obwody, nisko zabudowane miseczki, które większość z nas ceni? Tego nie wiem, na pewno jednak ta szczęśliwa sytuacja nie dotyczy wszystkich.
Powrót do zwykłej bielizny może być możliwy dopiero pewien czas po operacji. Oprócz tego, jak słusznie zauważa autorka artykułu, u wielu kobiet występuje tendencja do obrzęków limfatycznych, które pojawiają się na skutek usunięcia węzłów chłonnych podczas zabiegu. Biustonosz wtedy nie może powodować ucisku, by nie blokować krążenia limfy. Powinien być skonstruowany tak, żeby niwelować naciski i obciążenia – spodziewam się, że w niektórych przypadkach wąskie ramiączka i niskie boczki mogą się nie sprawdzić. Aby zminimalizować naciski, siły muszą być rozłożone na większe powierzchnie, stąd zapewne specjalistyczna bielizna dla pań po mastektomii ma często charakterystyczne bardzo szerokie ramiączka i jest mocno zabudowana. Powinna być też szyta starannie i z odpowiednich tkanin, żeby nie uwierała.
Kolejna kwestia to noszenie protezy. Specjalistyczne staniki dla kobiet po mastektomii wyposażone są w kieszonki do umieszczania protez, poza tym muszą skutecznie trzymać protezę na miejscu tudzież maskować blizny. Niekiedy potrzebne jest w związku z tym bardzo wysokie zabudowanie.
Niektóre modele mają u góry specjalne wstawki zakrywające praktycznie cały dekolt, tak jak Dana marki Amoena:
Daleko im, z reguły, do kusidełek… Powyższy model prezentuje się jednak całkiem gustownie. Czy dużo jest specjalistycznej i jednocześnie ładnej bielizny?
„Medyczna” estetyka
Firmy specjalizujące się w bieliźnie dla Amazonek, takie jak właśnie Amoena czy wspomniana w artykule francuska Silima, oferuje biustonosze o różnym poziomie „specjalistyczności” – oprócz tych bardzo zabudowanych, zwanych niekiedy gorsetami pooperacyjnymi, pojawiają się subtelniejsze, o lżejszej konstrukcji, niektóre nawet na fiszbinach. Kolory inne niż podstawowe (czarny, biały, cielisty) są jednak rzadkością – np. w Silimie mamy jeden koralowy biustonosz, w Amoenie – jeden malinowy i jeden czerwony, w marce Anita Care – jeden model dostępny w czerwieni i fiolecie, o, takim:
Co prawda nie należę do osób uciekających z krzykiem na widok cielistego full-cupa, jednak ubogi wybór kolorów i stylów to coś, co mi się nie podoba. Zresztą nawet najbardziej ortopedyczny model można jakoś uatrakcyjnić, choćby poprzez barwę, nadruk, odrobinę ozdobnej koronki czy oryginalny detal. Choćby takie hafty, jak w modelu Savannah brytyjskiego Royce’a:
Moim zdaniem w zdecydowanej większości brakuje jednak tej „odrobiny luksusu”, która mogłaby choć trochę poprawić nastrój osobie z niemałym obciążeniem psychicznym związanym u większości kobiet ze zmianą swojego wyglądu po operacji piersi. Amazonki też, a może nawet przede wszystkim one, chcą czuć się piękne.
Amazonka-Biuściasta
Kolejną kwestią są rozmiary. Bra-fittingowa rewolucja niestety nie dotarła do specjalistów od bielizny dla Amazonek. W żadnej z wymienionych marek nie znalazłam obwodu mniejszego od 70. Zbyt ciasne obwody są, rzecz jasna, stanowczo przeciwwskazane – ale przecież nie chodzi też o to, by były za luźne. Za luźny biustonosz również generuje uciski i dyskomfort, tyle, że w innych miejscach (np. na ramionach).
Biustonosze przeważnie kończą zakres rozmiarów na miseczce D, wiele sięga jedynie C, niektóre – jak wspomniany różowy biustonosz Silimy – zaledwie B. Tu i ówdzie znajdą się E, F czy nawet G, mowa jednak cały czas o rozmiarach kontynentalnych (moje brytyjskie G to nie to samo, co G z Anity – Anita jest na mnie stanowczo za mała). Ciekwostka: w jednej z polskich firm – Afma – znalazłam biustonosz z miseczką G, od obwodu 85:
Jeden rzut oka na krój wystarczy, by się zasmucić – taki full-cup z poziomym szwem znakomicie rozstawia biust na boki. Piersi w bok, nastrój – w dół 🙁
W poszukiwaniu szerszych zakresów rozmiarowych udałam się do brytyjskiego Figleaves. Wybór wśród „Mastectomy Bras” kończy się tam na miseczce FF (Royce), a obwody zaczynają się od 32. Royce’y można też kupić w polskim sklepie Ebras.
Najobfitszą rozmiarowo propozycją, jaką znalazłam, są biustonosze polskiej firmy Melissa – w wąskich obwodach nawet do miseczki K (rozmiary miseczek tej firmy są bardziej zbliżone do brytyjskich niż w innych firmach polskich, choć nie tak duże, jak brytyjskie):
Co więc ma zrobić biuściasta Amazonka, jeśli przed operacją nosiła, na przykład, brytyjskie GG albo J, i ma w tym rozmiarze jedną pełnowymiarową pierś? Biustonosz powinna przecież dobrać właśnie do niej. (przy okazji pytanie do bardziej zorientowanych w temacie: czy protezy występują w wystarczającym zakresie rozmiarów dla różnych biustów? Czy właścicielka naprawdę dużych piersi może liczyć na symetryczny wygląd po jednostronnej mastektomii?).
Powiecie: nie ma innego wyjścia, tylko próbować nosić klasyczną bieliznę. Jeśli problem stanowi jedynie brak kieszonki na protezę – wg „Twojego Stylu” są sklepy, w których można zlecić doszycie takiej kieszonki. A jeśli do tego mamy szczególne wymagania co do komfortu? Trzeba szukać maksymalnie komfortowych modeli, o odpowiednim poziomie zabudowania i stabilności. Na ile zadanie to jest wykonalne?
Wiemy przecież doskonale o problemach z komfortem w biustonoszach powyżej brytyjskiego G. Wady, które wymieniłyście w sondażu na temat „dręczycieli” Amazonek będą dotyczyły w dwójnasób, bo gniotące ramiączko czy bok wpijający się w pachę może grozić obrzękami, czyli, krótko mówiąc, być bardzo szkodliwy dla zdrowia.
Czy więc doszywanie kieszonek do zwykłych staników wystarczy? Czy istnieje potrzeba poszerzenia zakresu rozmiarów bielizny specjalistycznej? Wydaje mi się, że odpowiedź brzmi: TAK. Pojawia się więc kolejne, bardzo ważne pole do lobbowania. Jak myślicie, czy warto działać w tym kierunku? Jak zacząć?
Jak już wspomniałam, bardzo liczę na Wasze uzupełnienia, propozycje i pomysły. Czy miałyście, Wy albo osoby z Waszego otoczenia, doświadczenia z dobieraniem bielizny na pooperacyjny biust? A może wyszperałyście gdzieś bogatą rozmiarowo linię dla Amazonek? A może właścicielki sklepów i bra-fitterki mogłyby podzielić się swoimi doświadczeniami? Czy przychodzą do Was panie po operacjach, czego potrzebują i co kupują?
Mam wrażenie, że jest w tej kwestii bardzo wiele do zrobienia…
(Zdjęcia: Brastyle, Amoena, Royce, Afma, Melissa)
”Disco galaxy meets pin-up siren’’—that’s how this plus-size lingerie collection from Sculptresse by Panache was…
„Gwiazdy disco spotykają pin-upowe syreny” - tak opisano w katalogu tę kolekcję bielizny plus size…
Just when I thought I’d have to turn back to British or maybe German bra…
Gdy już wydawało się, że w dziedzinie „nowoczesny biustonosz bez fiszbin na duży biust” muszę…
Jak co roku o tej porze, spadają dojrzałe Elomczaki! 😊 Obiektywnie patrząc, kolekcja Elomi na…
Gdy masz większy biust i za sobą lata w stanikach na fiszbinach, zaufanie do modeli…
Komentarze
Nie wiem, czy jest to regułą, ale spotkałam się w Niemczech u kobiet z dużym biustem po mastektomii często z praktyką zmniejszania drugiej piersi. Właśnie by niesymetryczność mniej rzucała się w oczy i kobieta miała większy komfort psychiczny. Szczególnie młode kobiety na coś takiego się decydują. Być może jest to stosowane szerzej w Europie Zachodniej i stąd małe zapotrzebowanie na większe miseczki w biustonoszach dla amazonek?
Był kiedyś taki genialny odcinek Trinny & Susannah, poświęcony właśnie kobietom po mastektomii. Najciekawsze, że one oczywiście uważały, że potrzebują totalnego zabudowania (to mi przypomniał ten czarny stanik z dodatkową siateczką). A okazało się, że da się (nawet dużą protezę) schować w zwykłym zabudowanym staniku, nie pamiętam, czy koniecznie w full-cupie, czy może nawet po prostu w zabudowanej balkonetce. W każdym razie potem im pokazały, na jakie dekolty mogą sobie pozwolić. I to był dla tych kobiet szok, bo one były totalnie zablokowane, że nie, że żadnych dekoltów. A okazało się, że mogły się, w porównaniu ze swoimi wcześniejszymi wyobrażeniami, o wiele bardziej kobieco ubierać.
Natomiast co do operacji, to czytałam kiedyś, że dla psychiki po mastektomii najlepiej jest od razu razem z usunięciem chorej piersi zdecydować się na jej odtworzenie.
Szczerze mówiąc koncepcja zdecydowania się na operację, ale drugiej, zdrowej piersi, żeby jednocześnie nosić protezę, tylko mniejszą, wydaje mi się... dziwna.
Operacja odtworzenia odciętej piersi wydaje mi się tutaj sensowniejsza...
Kasico,
notka więcej niż potrzebna. My, kobiety z obiema piersiami mamy często problemy z dopasowaniem stanika. Problemy Amazonek - zarówno w kwestii psychicznej jak i dopasowaniowej - są niestety większe. Jak widać - z naszych rodzimych firm bieliźniarskich tylko Melissa zadała sobie trud, by im pomóc, w sumie to smutna statystyka.
Profilaktyka i dokładna samokontrola piersi - te dwa elementy są wciąż zaniedbywane przez rzesze kobiet. I biję się tu w biust, bo najwyższy czas na kolejną mammografię, a ja zawsze znajdę sobie wymówkę, żeby nie iść.
Tym bardziej więc cieszę się i dziękuję Ci, że podjęłaś temat :*
Nic mądrego tu nie dodam, bo zwyczajnie nic nie wiem, ale dziękuję, Kasico, za podjęcie tego tematu!
przychodzi do nas sporo Pań po operacjach piersi. Potrzebne jest tu, jak zawsze, indywidualne podejście, aby spełnić ich oczekiwania a raczej sprostać przeciwwskazaniom. Chodzi nie tylko o ciasny obwód, ramiączka, fiszbiny, ale także wysokość zabudowania w różnych miejscach (mostek, boki, miseczki) ze względu na blizny, rany, dreny, protezy itd. Każda Pani jest inna. Książkę można by napisać ;) Prawda jest jednak taka, że większość z nich wychodzi od nas w najnormalniejszej miękkiej balkonetce w swoim "nowym rozmiarze" - tj. z 80D na 70FF :)
Bardzo cieszy mnie to, że w państwa sklepie panie mogą liczyć na fachową pomoc i poradę. Gratuluję oferty!
Kasico, serdecznie dziękuję za tę notkę, lobbowanie, jak widać, jest konieczne!
Choć oferta bardzo zasmucają. Operacja zmniejszająca zdrową pierś jest dla mnie kompletnym nieporozumieniem. Jestem przekonana, że to dodatkowy stres i trauma:/
Estetyka - tu tez należy się poprawa, piękno poprawia nastrój :)
Myślę, że po raz kolejny należy powtórzyć : profilaktyka, profilaktyka, profilaktyka. Żeby coraz mniej nas musiało przeżywać koszmar choroby i operacji.
I nie dotyczy to tylko dojrzalszych pań.
Mówię to ja - lat 24, bez obciążeń genetycznych, zdrowa. Skąd wiem, że jestem zdrowa? Samobadanie, badanie u lekarza plus usg. Tak, młode panie, w tym wieku nie robimy mammografii, ale usg możemy jak najbardziej !!! Poświęcić raz w roku kwadrans na badanie (choć moje usg trwało chyba mniej ;) ) to chyba nie jest duże obciążenie? A pewność - bezcenna. A tej pewności, sobie i wszystkim stanikomaniaczkom z całego serca życzę :)
Smutne tylko, że w moim wieku służba zdrowia wyrzuca mnie z badań, ale prywatnie 70 zł raz do roku też da się przeżyć, warto raz zrezygnować ze staników zakupów na rzecz pewności i troski o nasze dwa cudeńka ;)
Ja po przeczytaniu tekstu złapałam się za głowę "to bardzo ciekawy temat...!" i zaczęłam grzebać w internecie. Jedna z pierwszych rzeczy, które mi wyskoczyły, to strona producenta bielizny, a na niej tekst o prawidłowym dobraniu protezy i biustonosza po operacji http://www.anita.com/pl-pl/Porada_i_serwis,Informacja_o_operacjach_piersi,Prawidłowe_dopasowanie. oraz o skutkach źle dobranego biustonosza jakiś mądry lekarz się wypowiada, no prawie jakby należał do lobby http://www.anita.com/pl-pl/Porada_i_serwis,Informacja_o_odciążaniu_i_dużych_miseczkach,Ryzyko_dla_zdrowia_przez_źle_dobrany_biustonosz
Też na to trafiłam oglądając ofertę Anity. Mądra wypowiedź lekarza, z jednym tylko wyjątkiem - ramiączka nie zawsze muszą być szerokie, zależy to od ciężaru biustu i kroju biustonosza (oraz od jego dopasowania, rzecz jasna). No i oczywiście od indywidualnych wymagań właścicielki.
A propos zmniejszania zdrowej piersi - potrafię sobie wyobrazić, że może istnieć medyczna konieczność takiego zabiegu, jeśli piersi są bardzo ciężkie i w wyniku amputacji jednej strony dochodzi do nierównomiernego obciążenia kręgosłupa. Ale tak sobie tylko spekuluje, bo nic jeszcze o tym nie czytałam.
@maith, to super, że T&S podjęły ten temat, nie miałam o tym pojęcia. Przeszłam się po YouTube i trafiłam na fragment "Jak dobrze wyglądać nago" o kupowaniu kostiumu dla pani po mastektomii. Kostium z pięknym dekoltem "V". Występuje tam też ten beżowy staniczek Royce'a z notki:
http://www.youtube.com/watch?v=u52F7SGuyvg&p=3D8D6977FB36B6A6&playnext=1&index=81
@marta.ebras: bardzo dziękuję za wypowiedź.
A regularne USG bardzo wszystkim polecam :) Kłopot żaden, a pożytek niewątpliwy.
A tu ta sama pani, w towarzystwie innych po operacji. Tu też jestem pozytywnie zaskoczona, że Gok Wan podjął temat :
http://www.youtube.com/watch?v=o2FKUf6z_vI&feature=channel
T&S niestety nie mogę znaleźć :(
"Biustonosz wtedy nie może powodować ucisku, by nie blokować krążenia limfy. Powinien być skonstruowany tak, żeby niwelować naciski i obciążenia - spodziewam się, że w niektórych przypadkach wąskie ramiączka i niskie boczki mogą się nie sprawdzić. Aby zminimalizować naciski, siły muszą być rozłożone na większe powierzchnie, stąd zapewne specjalistyczna bielizna dla pań po mastektomii ma często charakterystyczne bardzo szerokie ramiączka i jest mocno zabudowana. Powinna być też szyta starannie i z odpowiednich tkanin, żeby nie uwierała."
- według mnie tak powinien wyglądać każdy, codzienny biustonosz. Kusidełka, których celem jest wypchnąć biust do dekoltu traktuję jak szpilki - od czasu do czasu - dlaczego nie. Wiem, że niektóre kobiety biegają w szpilkach na co dzień, ja próbowałam i zdecydowanie bliżej mi do birkenstocków i butów sportowych ;).
Co nie znaczy, że nie uważam, że bielizna nie powinna być ładna i seksowna. Ale ładna to dla mnie nie koniecznie taka, która robi dolinkę i ledwo zakrywa sutki. To tak, jak by ktoś powiedział, że kobieta może być seksowna tylko w wydekoltowanej mini i gorsecie. Niestety estetyczne, ciekawej i wygodnej bielizny jest jak na lekarstwo. Uważam, że warto lobbować wśród każdej grupy kobiet. Prawidłowo dobrany rozmiar i szeroki wybór (szeroki - czyli nie tylko nieśmiertelne balkonetki i jabłuszkujące halfy) to jest coś, co należy się każdej kobiecie.
Co do operacji - podobno często przy rekonstrukcji trzeba modelować również zdrową pierś, żeby pasowała do protezy.
Moja babcia była amazonką. Bardzo lubiła sukienki na ramiączkach i nosiła takie do końca życia. Stanik, oczywiście, trochę wystawał, ale sądzę, że osobie postronnej trudno było się zorientować, że babcia jest po operacji.