Gorsenia to jedna z tych firm, które już ładnych kilka lat temu „poszły w D+”. Kiedy testowałam biustonosz Gorsenii 6 lat temu, największym problemem były, jak w większości polskich firm zresztą, konstrukcje. Większość modeli Gorsenii cierpiała na ostry syndrom odstającego mostka. W zeszłym roku podjęłam kolejną próbę i odnotowałam wyraźny postęp. Co prawda usztywniana Samba nie wykazała się ani idealnym przyleganiem mostka, ani też rewelacyjnym podtrzymaniem, ale już miękka Florence okazała się właściwie bezbłędnie skonstruowana.
Viviane, model: K205, rozmiar: 80G, kolor: niebieski [Rozmiary: 75-105 C, 65-100 D-F, 65-95 G-H, 65-90 I-J, 65-85 K, 65-80 L, 65-75 M, cena: 88,19 zł w sklepie Kontri.pl]
Estetyka
Kolor – jak dotąd praktycznie niereprezentowany w mojej szufladzie. To coś z nurtu popularnych w wiosennych kolekcjach „kaczych jajek” 🙂 Czyli pastelowych błękitów, turkusów, mięt i tym podobnych odcieni. Nie ten błękit jednak mnie zwabił, lecz jego połączenie z kremowo-złotym i odrobiną srebrnej nitki, a także całkiem efektowny haft. Połączenie kolorystyczne pamiętam z nieodżałowanej Sorii marki Masquerade (ależ to był piękny stanik!), tyle że tam to krem był tłem, a błękit – dodatkiem. A ja, jako świeżo upieczona blondynka, zaczęłam coraz chętniej sięgać po pastelki.
Najbardziej jednak ujęła mnie Viviane aplikacjami na ramiączkach, które zawsze mnie przyciągają, zwłaszcza jeśli to prawdziwe fragmenty haftu, a nie zwykłe ozdobne tasiemki cięte z metra. Te przypominają ukwiecone gałązki wiosennych drzew owocowych.
Srebrnej nitki się nie bójcie 😉 Nie jest jej dużo – akurat tyle, by ożywić całość odrobiną błysku. Haft w górnej części misek, obfitszy, jest rozmieszczony symetrycznie, natomiast ten w części dolnej w sposób kompletnie dowolny.
Plus za to, że szkiełko w wisiorku jest niebieskie, a nie banalnie białe (w Soleil, którą też przymierzałam, wcale mi się nie podobało).
Co ciekawe – przyjemny ażur w górnej części miseczki to tak naprawdę dwie warstwy siatki. Jest ona jednak na tyle cienka i jasna, że z daleka wygląda jak pojedyncza. Jeśli wpatrzymy się naprawdę dokładnie, być może zauważymy lekką morę, ale z większej odległości efekt jest niedostrzegalny. Dolna część miseczki jest z pojedynczej siatki, ale podszytej gęstszym tiulem.
Jeszcze słówko na temat jakości. Zapięcie jest solidne i nie odkształca się, choć wytłaczane logo można było sobie darować (jest niezbyt wyraźne i nie upiększa). Ramiączka są dobrej jakości, lekko połyskujące, a aplikacja z przodu przyszyta bardzo starannie.
I uwaga ogólna… Jeśli mam być szczera, większość polskiej bielizny, z nielicznymi wyjątkami, jak dla mnie wygląda raczej kiczowato. Stylistycznie znacznie bardziej przemawiają do mnie produkcje UK (choćby dzięki ciekawym nadrukom), a z Polski najładniejszą bieliznę produkuje moim zdaniem firma Avocado. To niestety jest czynnikiem zniechęcającym mnie do eksplorowania oferty PL, ale… staram się jak mogę 😉 Na tle ogółu, Viviane prezentuje się pod tym względem naprawdę nienajgorzej.
Dopasowanie
Przywykłam już, że w większości polskich firm mój wyjściowy rozmiar to 80H. Taki właśnie rozmiar pasował na mnie w miękkiej Florence, ten sam też wybrałam w przypadku usztywnianej Samby (i pasuje, jak widać, lepiej od odstającego 80I w Giuletcie). Jednak zarówno w Viviane, jak i przymierzanej przeze mnie Soleil, rozmiar miseczki był za duży – miseczki wyraźnie powiewały górą. Musiałam zejść miseczkę niżej – do 80G.
Jak zresztą potwierdziła konstruktorka Gorsenii, biustonosze w całości z haftu wypadają nieco inaczej niż te z dolną częścią miseczki uszytą z dzianiny. Zarówno Florence, jak i Azzuro (w którą też się zaopatrzyłam, bo dla odmiany ma ciekawszy dla mnie kolor) mają dolną część miski z dzianiny typu simplex, i pasują idealnie w 80H.
Nie wiem, czy to rzeczywiście własności materiałów odpowiadają tu za dopasowanie, czy też jakieś inne czynniki. Tak czy owak wolałabym, żeby przynajmniej w obrębie miękkich i na pierwszy rzut oka identycznie skrojonych modeli rozmiary się zgadzały.
Kształt
Jestem pozytywnie zaskoczona kształtowaniem miękkich Gorsenii. Cierpią one tylko w niewielkim stopniu na popularny, przynajmniej do niedawna, w większości polskich firm syndrom smutnego biustu tudzież przewieszki dolnej, a bardziej bezpośrednio mówiąc – zwisu 🙂 Gorsenie wciąż nie dają tak stromej linii ku górze, jak typowe balkonetki marek Cleo, Panache czy niektóre Frejki, podnoszenie nie jest więc spektakularne, ale mieści się w normie, a do tego przyzwoicie zbierają. Kształt piersi jest okrągły.
Konstrukcja i podtrzymanie
Pod względem konstrukcyjnym jest naprawdę nieźle. Nie ma nawet śladu odstającego mostka, fiszbiny na mostku dobrze przylegają. A skoro już mowa o fiszbinach – są dość krótkie, ale nie za krótkie. Szerokość u mnie wypada na granicy akceptowalności – są dość wąskie, lepsze były w rozmiarze 80H, ale tam z kolei w górnej części miseczek miałam zdecydowanie zbyt dużo luzu.
Obwód określiłabym jako jeszcze w normie, choć jest raczej luźny, na pewno bliżej mu do luźniejszych (przeciętnie) Frejek niż ciaśniejszych Panaszków 😉 Nie wymaga jednak większego zaniżania niż marki brytyjskie. Skrzydełka tylne są dwuwarstwowe: z wierzchu dzianina o satynowym połysku, od spodu jest matowo, ale mam wrażenie, że to ta sama dzianina. To już jednak dużo lepiej niż jednowarstwowy, rozciągliwy tył w Sambie.
Wygoda
Vivianna nie robi mi krzywdy z jednym wyjątkiem: z czasem podwija się górny brzeg gumki w dolnej części boków i tyłu (od spodu oczywiście). Na zdjęciach tego nie widać – są zrobione świeżo po praniu, a wywijanie ma miejsce po paru godzinach noszenia. Górna krawędź dolnej gumki jest, jak widzicie, wolna – zygzakowaty szew kończy się trochę niżej. Ta podwijająca się gumka niestety trochę uwiera. Z ciekawości przyjrzałam się, jak to jest rozwiązane w innych biustonoszach – z reguły szew, jakikolwiek jest, biegnie blisko krawędzi i nie pozwala na jej podwijanie się. Drobny szczegół – a, jak się okazuje, ważny.
Plusa ma Viviane za nieuwierające usztywnienia boczne.
Cena
Piona. Poniżej 100 zł za używalny, niebrzydki biustonosz – takie właśnie powinny być ceny 🙂
Galeria
Zrobiłam Viviannie sporo zdjęć, choć była niesforna i do ujęć „na stojaka” nie chciała porządnie zapozować 🙂 Zapraszam do oglądania.
[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]
Podsumowanie
To było naprawdę przyjemne zaskoczenie, mimo pewnych mankamentów. Zauważcie, że zakres rozmiarów Vivianny K205 jest całkiem pokaźny – w moim obwodzie obejmuje do miseczki L Gorseniowej, co według moich szacunków może oznaczać okolice brytyjskiego 36J (ciekawe, czy ktoś to zweryfikuje). Nawet jeśli w tych najcięższych rejonach tabeli Viviane nie da sobie rady, to jednak już jest o czym mówić – z reguły w przypadku naszych marek kłopoty zaczynają się już w okolicach czy niewiele powyżej mojego rozmiaru, o ile jest on oferowany.
Jeszcze lepsze wrażenia mam z noszenia Azzuro – to co prawda model z zeszłej jesieni, ale jeszcze dostępny w wielu rozmiarach i bardzo dobrej cenie. Jak dla mnie – Gorsenia mogłaby miękkich modelach poprzestać na dzianinie simplex w dolnych częściach miseczki, co i wygląda dobrze, i dobrze podtrzymuje i świetnie się układa. No ale rozumiem, że na lato chciano wprowadzić więcej ażuru 🙂
Podsumowując podsumowanie 😉 – Gorsenia całkiem nieźle daje radę w segmencie miękkim 🙂 Gdyby jeszcze tylko odrobinię popracowano nad przewidywalnością rozmiarów oraz unowocześniono trochę stylistykę – mamy bardzo dobrą i tanią alternatywę dla droższych, zagranicznych (i polskich) marek, dla naprawdę wielu biustów.
Jestem ciekawa, czy znacie już tę markę? A może znajdą się wśród Was nosicielki rozmiarów powyżej brytyjskiego G, u których Gorsenia również się sprawdza? Jestem ciekawa, czy miseczka L w Gorsenii daje radę równie dobrze, jak G?
”Disco galaxy meets pin-up siren’’—that’s how this plus-size lingerie collection from Sculptresse by Panache was…
„Gwiazdy disco spotykają pin-upowe syreny” - tak opisano w katalogu tę kolekcję bielizny plus size…
Just when I thought I’d have to turn back to British or maybe German bra…
Gdy już wydawało się, że w dziedzinie „nowoczesny biustonosz bez fiszbin na duży biust” muszę…
Jak co roku o tej porze, spadają dojrzałe Elomczaki! 😊 Obiektywnie patrząc, kolekcja Elomi na…
Gdy masz większy biust i za sobą lata w stanikach na fiszbinach, zaufanie do modeli…
Komentarze
Bardzo przyjemny dla oka stanik - nie mam nic przeciwko błękitom, w sumie to taki lodowy błękit przydałby się w mojej szufladzie :) Hafcik też niebrzydki, cena kusi. Nie wiem tylko, co z rozmiarem - skoro ty, Kasico, musiałaś zamawiać ciut mniejszy, to ja pewnie musiałabym testować 70E. A co do rozmiarówki - wpadłam niedawno znowu w kompleksy podczas mierzenia Krągłej Kasi - zamówiłam dwa staniki w Brastopie, Eden i Dare, i oba niestety odeślę, bo Dare jest wyraźnie przyduży, a w miseczce Edenu mogłabym sobie cały biust upchać. No i skończyło się rumakowanie z rozmiarem 32E, wzdech.
Ależ piękny, tylko ciekawe jak z jakością;P. Muszę poczytać recenzje na balkonetce. Ostatnio mam chrapkę na takie błękity, np. na najnowszą odsłonę Szarlotki od Parfait: affinitasintimates.com/wp-content/uploads/2015/01/charlotte1a.jpg
Ale może powinnam wspomóc rodzimą firmę:P?
Bardzo dziękujemy za przemiłe słowa :) ! Cieszymy się, że biustonosz się podoba, nad detalami, które wypadły "mniej korzystnie" cały czas pracujemy :)))
Jednak co do "unowocześnienia stylistyki" to stylistyka raczej wydaje się być nowoczesna ;) Zagraniczne firmy takie jak Lise Charmel, Aubade, Chantelle, Jolidon, Simone Perele, a nawet Agent Provocateur (gdzie ceny są raczej z górnej granicy) raczej w większości stosują właśnie ozdobne, bogate hafty, które należą do zdecydowanie droższych surowców niż dziana drukowana. Tak już jest od lat :). I właśnie nam o to chodzi żeby dopieszczać nasze polki za rozsądną cenę, co też bardzo słusznie zostało zauważone :)
Cały czas się staramy, wchodzimy delikatnie z nowymi tendencjami, ponieważ nie każda polka jeszcze jest do końca gotowa na zachodnie szaleństwa, ale takie mega szaleństwa! Co nie oznacza oczywiście, że Gorsenia nie wprowadza nowości ! :) Na przyszłą wiosnę postaramy się zaskoczyć !
Uwielbiamy Pani opisy, są bardzo wnikliwe i szczegółowe. Bardzo dziękujemy za tak profesjonalne i bardzo przyjemne przedstawienie modelu Viviane!
Pozdrawiamy serdecznie Kasico <3 :)
Czy te same opinie dotyczą wszystkich modeli miękkich staników z Gorsenii?
@Shiehallion, nie jest powiedziane, że w Twoim rozmiarze też musiałabyś obniżyć miskę :-) Zresztą - możesz zainteresować się Azzurro albo Florence jeśli jeszcze jest, tam miseczki są mniej powiewające. Przykro mi, że z Kaśkami nie wyszło, ale z drugiej strony, pomyśl - z Twoim rozmiarem mieścisz się w takiej Ewie Bien, przez co jesteś przedmiotem mojej szalonej zazdrości, bo tam i wzornictwo ładne, i jakość coraz lepsza. Może spróbuj mgiełek od E. B.? :-)
@szarlatanszmatan, jakość nie jest może na poziomie Frei czy Fantasie, ale Curvy Kate - spokojnie. Viviane przeżyła parę prań i nie widzę, by cokolwiek się niszczyło, przynajmniej na razie. Wydaje mi się, że miękkusy Gorsenii są solidniejsze od sztywniaczków.
@GORSENIA, bardzo dziękuję za wpis i miłe słowa. Ja także wbrew pozorom kocham bogate hafty i koronki :-) Ale naprawdę piękne materiały tego typu rzeczywiście dużo kosztują, nawet bardzo dużo. Stąd wyższe ceny w firmach, które je stosują... Mimo wszystko mam nadzieję, że Gorsenia utrzyma swoją cenową przystępność a wzornictwo będzie coraz lepsze. Czekam na kolejne kolekcje :-)
@Kalamburka84, niezupełnie, zależy od modelu/materiałów. Zajrzyj do recenzji - piszę, czym różnią się modele w całości z haftu od tych, które w dolnej części miseczki mają dzianinę simplex. Ogólnie jednak jakościowo jest podobnie, nieco na korzyść tych z simplexem (zarówno Azzurro, jak i Florence mają moim zdaniem również lepiej trzymające obwody ze względu na inną dzianinę z tyłu).
Skusiłam się na Vivianne i nie żałuję. Moim zdaniem jest pięęęękna! Na razie nie mam doświadczenia z bieżącego użytkowania, bo u mnie czeka na temperatury powyżej 20 st. ale ogromnie mi się podoba. Byłoby świetnie, gdyby obwód był ściślejszy jak w miękkim Azzurro (które też mam, kupiłam również Zoe). Nabyłam 75F, bo 75G, czyli taki jak Azzurro, był stanowczo za duży. Gorsenia wychodzi u mnie prowadzenie, jeśli chodzi o miękusy rodzimej produkcji z uwagi na rewelacyjną cenę, niezłą jakość i design w moim guście. Zaczęłam przygodę z firmą od Florance, która wprawdzie nie winduje biustu pod brodę, ale daje ładny kształt, wystarczające podtrzymanie i jest wielkim wygodniczkiem.
Dziękuję za odpowiedź. Czyli model Zoe z kolekcji wiosna/lato będzie jakościowo podobny :)
Mam jeszcze pytanie-czy miseczki są dość wysoko zabudowane? Czy przy bliskim rozstawie piersi i dużym biuście dają radę? :)
Kasico, na Ewę Bien skusiłam się już jakiś czas temu - mam semi-softa Dianę (zieloną oczywiście :D Szkoda, że miękkich zielonych Dian w moim rozmiarze już nie było) i miękkiego halfa z pionowym cięciem (pierwszy mój miękki half cup - tak mi się spodobał, że będę szukać podobnych). W Dianie trochę przeszkadza mi mostek (ciut za szeroki, leżałby lepiej, gdyby fiszbiny były połączone, a nie są), ale to naprawdę ładny stanik, a przede wszystkim przepiękna zieleń :) Szkoda, że Clary nie będzie w zieleni - jest moim aktualnym wygodniczkiem :)
@Kalamburka84, tak się spodziewam, choć Zoe nie miałam w ręku (ani na biuście ;) Jeśli chodzi o zabudowanie, to jest takie sobie średnie - ani po szyję, ani half-cup :-) Fiszbiny są raczej wąskie i niezbyt wysokie pod pachami, jeśli jako dużobiuściasta miałaś np. problemy z markami UK, to Gorsenia może być dla Ciebie dobrą alternatywą.
@Shiehalion, okropnie Ci zazdroszczę :-)