Kolekcje

Czerwone wino wieczorową porą – kolekcja bielizny Sculptresse jesień-zima 2018

Jesienno-zimowe kolekcje często nawiązują do mroczniejszej aury oraz rarytasów chłodniejszej pory roku: dojrzałych owoców i tego, co można z nich otrzymać.  Zapraszam Was na dojrzałe jabłka, śliwki i kielich czerwonego wina, które już zaczyna nam serwować marka bielizny plus sizeSculptresse. Jesień idzie! 🙂 

Stanikomaniaczki z rejonów plus size już wiedzą, że Sculptresse jest marką produkowaną przez firmę Panache. Oferuje niezbyt duże, ale całkiem ciekawe (i coraz większe i ciekawsze) kolekcje, kierowane do dużych rozmiarów nie tylko biustu, ale także całego ciała. Rozmiary zaczynają się tutaj od 75 (brytyjskie 34) pod biustem (w niektórych modelach od 80) – a kończą na 105. Rozmiary miseczek zaczynają w rejonie D, a kończą na brytyjskim H lub HH, w dwóch przypadkach na K (co firma przelicza na europejskie O). Zakres miseczek jest różny w różnych obwodach, więc planując zakupy zwróćcie uwagę na zakresy podane przy każdym modelu. 

Joanna Cesarz, zwyciężczyni programu Supermodelka Plus Size, na pokazie Panache (Sculptresse)

I tu rzucę małą dygresją z zakresu brafittingu, czyli dobierania rozmiaru stanika, zwłaszcza dla większych wymiarów. Jeśli jesteście bliżej górnej granicy zakresu rozmiarów, jeśli chodzi o obwód pod biustem – nie obawiajcie się, nie wypadniecie tak od razu z rozmiarówki. Pamiętajcie, że rozmiaru biustonosza nie dobieramy dokładnie do liczby centymetrów, jaka wyszła nam z pomiarów. Rozmiar 105 (UK 46) może pasować na wymiar 115-120 cm pod biustem. Warto naprawdę ciasno się zmierzyć – nasze ciała są miękkie i ściśliwe tym bardziej, im więcej mamy tkanki tłuszczowej, a pas biustonosza im dłuższy, tym mocniej się rozciąga. Biustonosz, by był wygodny i dobrze podtrzymywał piersi, nie musi, a właściwie nie powinien, być luźny. Sama noszę w Sculptresse rozmiar UK38 (85) (w niektórych modelach sądzę, że lepsze byłoby nawet 36/80), a mój zwyczajnie zmierzony wymiar pod biustem to 95 cm (ciasno zmierzony zaś – ok. 87 cm). Pytania? Poczytajcie „Jak dobrać stanik” – albo, jak zawsze, zapraszam do komentarzy! 🙂

No to jedziemy ze smakowitymi Sculptresskami! 🙂 Przypomnę jeszcze, że były one już prezentowane na pokazie kontraktacyjnym, który odbył się zimą. Na wybiegu pojawiła się Supermodelka Plus Size, Joanna Cesarz. Możecie ją zobaczyć ubraną w komplety Sculptresse w mojej relacji z tej imprezy.

Chi Chi – czerwień nieoczywista

To nie jest „czerwony, po prostu czerwony”! 🙂 Niech Was nie zmylą niektóre zdjęcia. Chi Chi w wersji red floral bardzo lubi wychodzić jaśniejsza i bardziej intensywna niż jest naprawdę, nawet na moich fotach, gdzie staram się dbać o wierność koloru. W rzeczywistości jest to przygaszona, ciemna barwa, jak bardzo, bardzo dojrzałe pomidory czy jabłka. Na tym niebanalnym tle mamy nadruczek z ombrowymi przejściami. Dla mnie Chi Chi to musthave tej kolekcji, zwłaszcza że jest ona naprawdę dobrym modelem również pod względem konstrukcji i kształtowania, co miałam okazję sprawdzić i zrecenzować dla Was (w bazowej czerni). Plus wysokie figi – zawsze plus! 🙂 

 

Rozmiary Chi Chi: UK 34-36 E-H, 38 E-HH, 40 DD-HH, 42-46 D-HH. Figi: L-6XL (dla nieweteranek angielskich rozmiarówek: 34 to odpowiednik 75 pod biustem, 36-80 i tak dalej, miseczki są brytyjskie – czyli spore – a 6XL to coś w okolicy naszego 52, choć ja mam wrażenie, że więcej). 

Chi Chi oprócz sezonowego kolorku (w sklepach: Już! Teraz!) dostępna jest stale w bazowych kolorach: czarnym i beżowym

Dionne w jesiennej odsłonnie

Pamiętam jak dziś, jak zeszłej zimy sensację wzbudził ten oto obrazek:

Wow! Pierwszy model Sculptresse by Panache z paseczkami w dekolcie! Wow! 🙂

Dionne przypadła już wielu biustom do gustu nie tylko z powodu paseczków, ale ogólnie ciekawego designu i bardzo dobrej, zaokrąglającej piersi konstrukcji. Apetyty zostały rozbudzone. Wersja na jesień będzie bardziej klasyczna, bo kwiatowa. To jednak nie jakieś tam sielskie kwiatki, ale całkiem udany, malarski mroczny ogródek jesienny (winter floral). Coś jak z martwych natur pędzla holenderskich mistrzów. 

Paseczki są mocno elastyczne, także nie martwcie się – raczej nie bedą się ani wpijać ani zwisać. Figi nie są bardzo wysokie, nazwałabym je średnio-wysokimi. Z przodu zdobi je metalowy trójkącik, taki sam, jak ten łączący paseczki w dekolcie biustonosza, a z tyłu u góry mają frywolne trójkątne wycięcie. 

Rozmiary Dionne: 36-38 E-K, 40 DD-JJ, 42 DD-J, 44 DD-HH, 46 DD-H, figi: L-6XL. Jak widzicie, jest to jeden z tych modeli kolekcji, które dochodzą do brytyjskiej miseczki K, acz tylko do rozmiaru 38 (85) pod biustem. Jeśli jesteście nosicielkami na przykład rozmiaru 36K, załapiecie się na Dionne. Nie załapią się już jednak nosicielki rozmiaru 34 (75). 

Dostępność: wrzesień.

Morska Candi

Na poprzednich dwóch modelach kończą się nadruczki w tej kolekcji. Gładką Candi, bardzo wygodnego i dobrze trzymającego full-cupa (pełną miseczkę), znamy już dobrze z poprzednich sezonów – dorobiła się nawet bazowej wersji czarnej. Candi znam także z nabiustnej autopsji, czego wynikiem była recenzja wersji szafirowej. Jej kolejne gładkie wcielenie (po letniej wersji w kwiatki) będzie miało – a właściwie już ma, bo Candi powinna już być w sprzedaży – kolor bardzo ciemnego morskiego turkusu. Może on być doskonałym zamiennikiem czerni.

U starszych stanikomaniaczek ten kolor w połączeniu z połyskliwą dzianiną simplex może budzić odległe skojarzenia ze staroświeckimi fartuszkami szkolnymi, ale młodzież będzie raczej wolna od tych skojarzeń. Niezależnie od owych asocjacji, moim zdaniem jest to naprawdę piękny kolor, kojarzący się z minerałami i kamieniami.

Rozmiary Candi: 34-36 F-HH, 38 E-HH, 40 DD-HH, 42-46 D-HH. Figi: L-6XL. Dostępność: już! 🙂 

Śliwki w Carmelu

Ten model należy do wyraźnie nowego nurtu w Sculptresse i świadczy o tym, że marka cały czas się rozwija. Carmel to już nie miks z nadruczkiem i haftem, a koronkowa całość (z wyjątkiem tyłu). Geometryczna koronka w górnej części miseczek jest elastyczna i ma gładki brzeg, nie powinna więc odznaczać się na piersiach. Krój miseczek bardzo przypomina Chi Chi. 

Najbardziej jednak w oczy, a właściwie: w skórę, rzuca się przyjemna w dotyku miękkość tego modelu. Sculptreski jak dotąd sprawiały często dość pancerne, solidne, trochę szorstkie wrażenie. W tej kolekcji po raz pierwszy widać dążenie do większej subtelności. 

Figi, średnio-wysokie, z tyłu są w całości z przejrzystej, miękkiej koronki (wszystkie majtki z tyłu zobaczycie w galerii pod koniec notki). 

Rozmiary Carmel: 34-36 E-H, 38 E-HH, 40 DD-HH, 42-46 DD-HH, figi: L-6XL. Dostępność: październik. 

Wintydżowa Lula

Kolejna nowość i przedstawicielka nurtu subtelnej elegancji. Lula to model plunge, czyli bardziej wydekoltowany pośrodku. Większy rozmiar nie musi przecież oznaczać, że mamy zawsze wbijać się w pełne miseczki czy unikać większych dekoltów! Obniżony mostek jednak zwykle oznacza ograniczony zakres rozmiarów i tak też jest w tym przypadku (zwróćcie uwagę na rozmiarówkę). Górna część miseczek Luli jest także zrobiona z elastycznego materiału i bardzo gładka, a całość – przyjemna w dotyku i delikatna. Trudno mi jednak przetestować konstrukcję (side-support z obniżonym mostkiem), ponieważ w tym modelu najbardziej ze wszystkich daje mi się we znaki niezgodność rozmiaru sampli (36F) z moimi wymiarami 🙁 Ciekawą możliwością są odpinane ramiączka z tyłu, co pozwala je skrzyżować na plecach. Może to poprawić podtrzymanie. 

Kolor jest ciekawy – to jeden z tych odcieni w stylu vintage, z pogranicza wrzosu i beżu, który obecnie można by nawet włączyć w trend „makijażowego” różu. Na wieszakach czy zdjęciach może nie frapuje, ale na ciele moim zdaniem rozwija swój urok. 

Rozmiary Luli: 34 FF-H, 36 F-H, 38 E-H, 40 DD-GG, 42 D-FF, 44 D-F, 46 D-E, figi: L-6XL. Dostępność: wrzesień. 

Czarna Nico

Kolejna nowość. Nico to, wbrew pozorom, model nie bazowy, a sezonowy (choć kto wie, czy z czasem do stałej oferty nie trafi). Jest to dość klasyczna tiulowa balkonetka z czarnym haftem u góry i wykończeniem w stylu nieco lukśnym, bo ze złotego metalu (okucia i kółeczko na mostku). I też ma odpinane-krzyżowalne z tyłu ramiączka. 

Trochę przywodzi na myśl Estel, która zadomowiła się w bazie – czarny, koronkowy z kolei model, który mam szczery zamiar przetestować w tym sezonie. 

 

Rozmiary Nico: 34-36 E-H, 38 E-HH, 40 DD-HH, 42-46 D-HH. 

Razem z figami to będzie całkiem gustowny, klasyczny komplet. Ptaszki ćwierkają, że w kolejnych sezonach będzie wracała w kolorach 🙂 Dostępność: wrzesień. 

Coraz większa baza!

Baza to te modele, które są dostępne niezależnie od aktualnego sezonu w stałej sprzedaży. Często bywa tak, że nowy model wchodzi do oferty w sezonie i po tym, jak się sprawdzi i wykaże dobrymi wynikami sprzedaży, trafia właśnie do bazy. Bazówka Sculptresse w nadchodzącym sezonie wzbogaciła się o modele, które pojawiły się w poprzednim sezonie i które pokazałam Wam we wpisie o kolekcji wiosna-lato 2018. Są to: czarna koronkowa balkonetka Estel i jasnobeżowy plandż Siren. W bazie zostanie też obecny już wcześniej model Roxie (miękki koronkowy plunge w czerni) oraz Sasha – termicznie modelowany plunge w dwóch bazowych kolorach: granatowym i bladym różu. Pozostanie też bezramiączkowa Dana i czarny Sports Bra (nieusztywniany model sportowy na fiszbinach, który jest też znany u nas jako „Panache Sport nieusztywniany” w odróżnieniu od usztywnianych modeli sportowych Panache Sport).

W stosunku do poprzedniego sezonu, sezonowych modeli jest więc o 2 więcej niż poprzednio, a w bazie zadomowiło się kilka nowości, które weszły w sezonie wiosennym. Czysty zysk! 🙂 Widać, że kolekcja się rozrasta, pojawiają się nowe rozwiązania i materiały. 

Szczegóły

Warto zwrócić uwagę na coraz większą obecność koronki w kolekcji, na delikatne, miękkie materiały oraz błyszczący metal w niektórych modelach. Większość tyłów biustonoszy ma ukryte gumki, tak by na zewnątrz sprawiały bardziej gładkie wrażenie – to częsty „patent” w tej marce. Biżuterii nie ma zbyt dużo, ale pojawia się troszkę ciekawych ozdób. 

Galeria

Przewińcie fotki – zobaczycie zdjęcia wszystkich szczegółów, w tym także tylne strony majteczek 🙂 A majtki to mocna strona tej kolekcji. W bonusie: kilka fotek Joanny Cesarz z pokazu oraz modele bazowe: Estel, Siren i Dana dla przypomnienia. 

Niestety, nie załapał się do kolekcji model Hush, który był prezentowany na kontraktacjach, dlatego też nie uwzględniam go w galerii ani w opisie. 

 

A tak wygląda sesja katalogowa. Czysty minimalizm. Z duża przyjemnością patrzy się jednak na różnorodne modelki, i choć bez wątpienia jest to mocno wygładzona wersja plus size, to jednak ma powera 🙂

 

Podsumowując, Sculptresse bez wątpienia się rozwija – widać, że mój optymizm z poprzedniego sezonu był uzasadniony, bo kolekcja, co prawda powoli, ale konsekwentnie rośnie, pojawiają się nowości, a do tego tworzy się coraz solidniejsza baza. Mamy już naprawdę sporo różnorodnych modeli: miękkie balkonetki i plandże, coś usztywnianego w bazie, strapless, model sportowy, kompleciki i bardziej codzienne, i takie bardziej lukśne. Oczywiście kolorów i wzorów powinno być więcej, przydałby się też rozwój rozmiarówki (wydaje się wciąż, mimo wszystko, trochę dziurawa), ale mam nadzieję, że przyjdzie z czasem.

Mam też nadzieję, że same wesprzemy ten rozwój. Jesteśmy dla firmy Panache istotną grupą klientek i od naszego popytu w dużej mierze zależy to, czy oferta będzie się rozwijała, czy będzie coraz więcej modeli i rozmiarów dla nas. Serio, serio.  

Z tego powodu mam ochotę ciągle apelować, żebyśmy nie obawiały się, niezależnie od rozmiaru, sprawiać sobie przyjemności dobrą bielizną. Nasze ciała (i nasze umysły) naprawdę na to zasługują, niezależnie od wymiarów! Nie mówcie więc, że nie ma na rynku bielizny w dużych rozmiarach. Jest! Może czasem trzeba trochę bardziej się postarać, zaprząc do pomocy wujka Google, poszukać, kto w Polsce czy za granicą sprzedaje produkty marki oferującej nasze rozmiary. Nie poddawajmy się jednak. Jeśli chcemy mieć co nosić – porzućmy, błagam, niedopasowane staniki z niepewnych źródeł. Kupujmy rzeczy tych firm, którzy naszych potrzeb nie ignorują, tych które główkują, jak tu rozwiązać nasze bieliźniane problemy i szanują to, że każda z nas chce nosić ładne (nie tylko „praktyczne”) rzeczy. Inaczej nic się nie zmieni i będziemy miały wiecznie powody do narzekań. A ja tam wolę się zachwycać 🙂 

 

I tym optymistycznym akcentem kończąc, idę jeszcze trochę poszperać w próbkach… Bo niebawem pokażę Wam inne marki z nadchodzącego sezonu 🙂 

A Sculptreski jak Wam się podobały? Planujecie zaopatrzyć się w którąś? 🙂 

Ostatnie

Winter galaxy. Sculptresse AW24 collection

”Disco galaxy meets pin-up siren’’—that’s how this plus-size lingerie collection from Sculptresse by Panache was…

1 dzień temu

Zimowe gwiazdy. Kolekcja Sculptresse jesień-zima 2024

„Gwiazdy disco spotykają pin-upowe syreny” -  tak opisano w katalogu tę kolekcję bielizny plus size…

6 dni temu

Soft Freedom. Review of the Samanta Alex A530 Bra

Just when I thought I’d have to turn back to British or maybe German bra…

1 miesiąc temu

Miękka wolność. Recenzja biustonosza Samanta Alex A530

Gdy już wydawało się, że w dziedzinie „nowoczesny biustonosz bez fiszbin na duży biust” muszę…

1 miesiąc temu

Dżungla i inne bogactwa. Kolekcja Elomi jesień-zima 2024

Jak co roku o tej porze, spadają dojrzałe Elomczaki! 😊 Obiektywnie patrząc, kolekcja Elomi na…

2 miesiące temu

Odłącz się! Recenzja biustonosza bez fiszbin Elomi Downtime Bralette

Gdy masz większy biust i za sobą lata w stanikach na fiszbinach, zaufanie do modeli…

3 miesiące temu