W poprzedniej notce poruszyłyśmy temat buły. Przyczyną powstawania tejże (a właściwie tychże, bo różne są typy buł – jedne gnieżdżą się nad miseczkami z przodu, inne pod pachami, a niektóre nawet pod dolną krawędzią miseczek) jest, najogólniej rzecz biorąc, wydostawanie się piersi ze stanika – czyli źle dobrany, za mały rozmiar miseczek.
Mówi się, że prawidłowo dobrana miseczka powinna obejmować całą pierś, a fiszbiny – okalać ją. Ale co to właściwie znaczy? Sprawa wcale nie jest taka oczywista. Wiele początkujących stanikomaniaczek ma bowiem kłopoty z określeniem, gdzie zaczyna się, a gdzie kończy pierś i co w związku z tym oznacza owo „okalanie” jej wypukłości przez łuk fiszbiny.
Dlaczego tak się dzieje? Winne są między innymi nieprawidłowe wzorce, którymi podświadomie nasiąkamy, oglądając fotomodelki w źle dobranych biustonoszach. Zdjęcia kobiet w stanikach, dostępne np. na stronach sklepów internetowych z bielizną, są, po pierwsze, mocno retuszowane, a po drugie, bardzo często przedstawiają biusty w za małych miseczkach.
Widok z przodu
Przyjrzyjmy się następującej parze fotek:
Oba zdjęcia przedstawiają widok z przodu – taki właśnie jest nam pokazywany najczęściej. Profile czy nawet półprofile są w bieliźnianych e-sklepach rzadkością. Ujęcie biustonosza od frontu przedstawia nam jedynie połowę prawdy – podobnie jak zdjęcia Kasi z poprzedniej notki… Na zdjęciu „en biust” buła nadmiseczkowa zawsze pozostaje przed nami skrzętnie ukryta. Możemy się jej jedynie domyślać.
Czy wiecie już, który z powyższych biustonoszy jest na pewno za mały na modelkę?
Chodzi, rzecz jasna, o fotkę z lewej, która mogłaby stanowić ilustrację do antyporadnika dobierania rozmiaru. Przedstawia bowiem jeden z klasycznych objawów za małych miseczek – odstawanie fiszbin na mostku, czyli pomiędzy miseczkami. Dobrze dobrane miseczki powinny być na tyle głębokie, by drut leżał płasko na klatce piersiowej, pomiędzy piersiami, a nie „wisiał” gdzieś w powietrzu, w pewnej odległości od mostka. Jednym z powodów, dla których tak często fotografuje się kobiety w stanikach o za małych miseczkach, jest tworzenie się w nich, a raczej wymuszanie „kreseczki”, czyli widoku dwóch stulonych półkul. Ściśnięte w za małym staniku piersi przytulają się do siebie i seksownie się kojarzą. Nikt oczywiście nie pokaże nam wtedy widoku bocznego, który najpewniej ujawni groteskową i wcale nie seksowną bułę.
Spójrzcie na zdjęcie po prawej – fiszbiny leżą grzecznie pomiędzy piersiami, przylegając do mostka. Prawidłowo.
Podsumowując: fiszbiny między piersiami winny dochodzić do klatki piersiowej i płasko do niej przylegać. Jeśli tak się nie dzieje, miseczki są zbyt małe. Nawet jeśli na pierwszy rzut oka nie widzimy buł – nie znaczy to, że wszystko jest w porządku. Nie mieszczące się w biustonoszu, ściśnięte piersi zawsze znajdą drogę ucieczki z miseczki – czy to górą, czy bokiem. Czasem potrafią wymykać się naprawdę niepostrzeżenie, zwłaszcza dla niewprawnego oka – trzeba być czujnym 🙂 Zbyt małe miseczki zawsze skutkują niedostatecznym podtrzymaniem biustu, zwłaszcza jeśli towarzyszy temu za luźny obwód pod biustem.
Nieczęsto, ale zdarzają się w przyrodzie biusty wyjątkowo blisko osadzone – takie, które fizycznie nie pozwalają fiszbinom dojść do końca dolinki międzypiersiowej. Najczęściej jednak efekt taki świadczy o tym, że miseczki są zbyt płytkie.
Jeśli zaś chcemy uzyskać efekt stulonych półkul (kreseczka), poszukajmy specjalnego kroju stanika – najlepiej sprawdzają się w tej funkcji usztywniane plunge i push-upy. W takich stanikach, mocno zbierających piersi z boków, fiszbiny na mostku są krótsze, dzięki czemu piersi mają szansę zbliżyć się do siebie mocniej niż w innych modelach. Nie zwalnia nas to jednak z prawidłowego doboru rozmiaru!
Wróćmy jednak do okalania piersi. Wiemy już, że fiszbiny powinny płasko przylegać do mostka między piersiami. A co w innych miejscach? Rzecz jasna, to samo obowiązuje wzdłuż całego łuku. Drut ma obowiązek tkwić na naszych żebrach – ale, uwaga, w żadnym punkcie nie ugniatając piersi. Łuk fiszbiny powinien być w tym celu odpowiednio szeroki, a miseczka – odpowiednio głęboka, tak, by fiszbina nie „wisiała” w powietrzu, odepchnieta od klatki piersiowej.
Widok z boku
Wiele z nas ma kłopoty z określeniem, w którym miejscu powinien leżeć zewnętrzny koniec łuku fiszbiny – ten od strony pachy. Gdzie kończy się zwykła tkanka tłuszczowa okrywająca klatkę piersiową, a gdzie zaczyna pierś, na którą drutowi wejść absolutnie nie wolno? To już trochę trudniej zdefiniować, bowiem nie u każdej kobiety punkt ten leży w tym samym miejscu. W dodatku u osób latami noszących za małe miseczki obraz może być zniekształcony przez utrwalone w tym miejscu buły – te niejako odkrojone przez fiszbiny fragmenty, które powinny znaleźć się w miseczce, tymczasem wyemigrowały poza nią. Przyjmuje się, że koniec fiszbiny winien celować mniej więcej w środek pachy – zwłaszcza u kobiet z większym biustem. Prędzej czy później każda stanikomaniaczka dochodzi do optymalnego dla siebie zasięgu łuku fiszbiny. Przyjrzyjmy się znowu przykładom z polskich sklepów internetowych:
Jak już wspominałam, trudno w sieci o stanikowe profile – zadowolimy się więc półprofilami, mimo że takie ujęcie nieco zaciemnia sytuację. Pierwsza fotka przedstawia za mały biustonosz, nadający się najwyżej na gadżet do szybkiego zdjęcia w sypialni. Z tak płytkich i wąskich miseczek spore piersi fotomodelki szybko uciekną – gdy tylko zacznie się intensywniej ruszać. Nietrudno też wyobrazić sobie, jak pod ciężarem marnie podtrzymanego przez miseczki, skaczącego biustu ramiączka naciągają się i wpijają w ramiona. Fiszbiny przylegają do ciała modelki w miejscu, które jeszcze jest piersią – z pewnością nie jest jej zbyt wygodnie. Łuk powinien sięgać dalej – jak daleko, nie jest łatwo jednoznacznie określić w tak skręconej pozycji – co najmniej do miejsca, gdzie w tej chwili znajduje się linia pionowego usztywnienia bocznego.
Biustonosz na prawym zdjęciu zaś prezentuje się wyraźnie lepiej. Końcówki fiszbiny od pachy nie dzielą kilometry – a fakt, że drut nie celuje do jej wnętrza, zawdzięczamy głównie skrętowi ciała. Widać również fragment mostka, przylegającego grzecznie do klatki piersiowej. Trudno ocenić na tej zapewne pracowicie retuszowanej podobiźnie, czy dopasowanie jest perfekcyjne – piersi jednak nie rwą się do ucieczki tak, jak ma to miejsce na lewej fotce.
Podsumowując: od strony pachy drut powinien przylegać do klatki piersiowej tam, gdzie zaczyna się pierś – nie wolno mu na nią nachodzić ani naciskać. Jego końcówka winna celować mniej więcej do środka pachy, zwłaszcza u pań o wydatniejszych (i przez to także szerszych) piersiach – nie powinna jednak wędrować w kierunku pleców. Jeśli drut nachodzi na pierś i naciska na nią – najczęściej oznacza to zbyt małe miseczki. Zdarza się jednak, że mimo właściwego rozmiaru stanika łuk jest zbyt wąski – czasem więc warto poszukać innego modelu, o nieco szerzej rozstawionych fiszbinach. Tam, gdzie zaczyna się pierś – to właściwe miejsce dla fiszbiny. Poznajmy więc dokładnie granice swoich piersi – nie bierzmy przykładu z źle ostanikowanych fotomodelek.
[Zdjęcia fotomodelek w biustonoszach pochodzą ze sklepów: Twoja Bielizna, Biust.pl, Bellissima.]
”Disco galaxy meets pin-up siren’’—that’s how this plus-size lingerie collection from Sculptresse by Panache was…
„Gwiazdy disco spotykają pin-upowe syreny” - tak opisano w katalogu tę kolekcję bielizny plus size…
Just when I thought I’d have to turn back to British or maybe German bra…
Gdy już wydawało się, że w dziedzinie „nowoczesny biustonosz bez fiszbin na duży biust” muszę…
Jak co roku o tej porze, spadają dojrzałe Elomczaki! 😊 Obiektywnie patrząc, kolekcja Elomi na…
Gdy masz większy biust i za sobą lata w stanikach na fiszbinach, zaufanie do modeli…
Komentarze
A kiedy fiszbina :
1) zostawia ślad na dole biustu
2) gdy wydluze ramiaczka to uciska mnie w zebra
3) gdy podciagne ramiaczka - punkt 1)
Co wtedy nalezy zrobic?
Ale zostawia Ci ślad na piersi czy na klatce piersiowej?
Mi zostaja slady pod piersiami, czasem okalaja piersi. Chetnie oddalabym sie w rece fachowczyni, ktora dobierze mi odpowiedni stanik. Jestem z Warszawy. Czy ktosia, może mi jakąś fachowczynie polecić?
Bardzo ważne to co piszesz i widać z jakim samozaparciem szukałaś zdjęć (zwłaszcza tych pozytywnych).
Chociaż ja niestety mam głownie problemy z fiszbinami wchodzącymi na plecy, gdzie pierś się kończy, a fiszbina jeszcze hen, hen ...
To ja chyba właśnie jestem posiadaczką takiego rzadkiego okazu, który nie chce pomieścić końcówek fiszbin "w dolince". Pasują mi tylko modele z niskim mostkiem, na którym końcówki fiszbin są ze sobą zszyte.
@semele2:
Jezeli obwod jest na dobrej wysokosci - mam slady po fiszbinach na piersi. Natomiast, gdy obowod jest nizej foszbiny uciskaja do bolu zebra (nie moge nic zrobic tak boli) i zostaja fiszbiny wbite w zebra :(
Porządna robota :) Swoją drogą coraz więcej głosów lekarzy, że podejrzewa się właśnie fiszbiny nachodzące na tkankę piersi i za małe uciskające miseczkii o nowotwory... brrr :(
malagracja: jeśli ucisk jest uciążliwy, to na pewno coś z tym stanikiem nie tak. Może obwód za ciasny? A może przeciwnie - za luźny? Fiszbiny potrafią uciskać na różne dziwne sposoby także przy za luźnym obwodzie, kiedy całość stanika ustawia się pod kątem do klatki piersiowej, zamiast przylegać do niej równo. Trzeba poeksperymentować z innymi rozmiarami, modelami.
Co do zostawiania śladów na klatce piersiowej przez stanik - jeśli ślady nie są trwałe ani bolesne (czyli przypominają ślady odciskającej się gumki od majtek czy paska od spodni), to można je zignorować. Nie można jednak pozwalać na to, by uciskane były piersi.
fraulein, w Warszawie mieszczą się co najmniej dwa sklepy sprawdzone - Peachfield, już bardziej doświadczony, i Dopasowana , trochę młodszy. Są to na razie sklepy internetowe, ale można umówić się na przymiarkę. Możesz też wybrać się do Avocado na Bracką 1, ale dawno tam nie byłam i nie wiem, jak tam teraz z obsługą i wyborem...
magdalaena1977, złe przykłady były rzeczywiście nieporównanie łatwiejsze do znalezienia niż dobre :) Jeśli większość osób rzeczywiście uważa, że tak właśnie powinny leżeć staniki, to nic dziwnego, że rozmiary A-D od 75 wzwyż robią taką karierę.
świetny materiał. jakbym nie była już uświadomiona poważnie zastanowiłabym się nad swoimi stanikami po przeczytaniu tej notki.