Na początek pewnie już dobrze Wam znany Jajecznicowy Dżordż, czyli George marki Cleo. Nazwałam go nieco uszczypliwie, bo szczerze mówiąc niezbyt mi się podoba. Niektóre z Was co prawda twierdzą, że na żywo dużo bardziej przekonuje do siebie niż na zdjęciach, ja jednak nawet po obejrzeniu go na własnym biuście nie zostałam fanką. Nie chce zniknąć skojarzenie z kuchenną ceratką, z ramiączek znikły natomiast rozetki, które tak wdzięcznie zdobiły Dżordża Miętowego. Wersję tę w Bravissimo nazwano Buttermilk, czyli Maślanka. W polskich sklepach prowadzących markę Panache dostępny jest dość obficie. Rozmiary: 28-38 D-J.
Fanki Panache doskonale znają Elizę, której tegorocznym sezonowym kolorem jest jasnoróżowy. W Bravissimo można jednak kupić wersję produkowaną na wyłączność tej brytyjskiej sieci – w kolorze kremowożółtym. Rozmiary: 30-38 D-K.
Największą niespodziankę zaprezentowała za to znowu marka Cleo. W ofercie Bravissimo pojawił się miękki Alex (kolejny „ekskluziw” stworzony na specjalne zamówienie tej firmy) o kroju plunge, w kolorach słonecznej żółci z różowo-pomarańczowymi haftami. Krój wydaje się podobny do modelu Kara z kolekcji wiosennej, nie miałam jednak okazji zaprzyjaźnić się z żadnym z nich. Podobają mi się w Aleksie nasycone kolory w górnej części miseczek, natomiast kokardki w różowe paseczki wydają się do niego nie pasować. Zdjęcie wydaje się mocno wyretuszowane – ciekawe, czy Aleks zyskałby przy bliższym poznaniu… Rozmiary: 28-38 D-H.
Nie sposób nie wspomnieć o czarno-cytrynowej odsłonie Krągłej Kasi w wydaniu Showgirl, a mianowicie Tease Me. Z dwóch wiosennych kusicielek wolę jednak koralową. Ten usztywniany half-cup występuje w rozmiarach: 28DD-J, 30DD–J, 32DD-HH, 34DD-H, 36DD-GG i 38DD-G.
Na zakończenie coś zdecydowanie zielonego – już nie cytryny ani limonki, lecz kiwi. Kolory Leony, która ma zawitać do naszych sklepów w lipcu, nieszczególnie nęciły mnie zimą, gdy pojawiła się na kontraktacjach i w katalogach, a teraz patrzę na ten zielony owoc dużo bardziej łakomym okiem, a wzór paisley niezwykle mi się podoba.
Niektóre z Was twierdzą, że nie trafia do nich sezonowość w kolekcjach bieliźnianych – a ja jestem zdecydowaną „ofiarą sezonów”…
A żółte kwiaty? BiuBiu uraczyła nas w tym sezonie bluzką SunFlower (jak zawsze, polecam tę firmę – ubrania skrojone dla każdego biustu!) – miło byłoby mieć jakiegoś bieliźnianego słonecznika do kompletu, nieprawdaż? Sama nie wiem, czy w żółtym mi do twarzy, ale lubię ten kolor, zarówno solo, jaki w charakterze dodatku. A Wy?
”Disco galaxy meets pin-up siren’’—that’s how this plus-size lingerie collection from Sculptresse by Panache was…
„Gwiazdy disco spotykają pin-upowe syreny” - tak opisano w katalogu tę kolekcję bielizny plus size…
Just when I thought I’d have to turn back to British or maybe German bra…
Gdy już wydawało się, że w dziedzinie „nowoczesny biustonosz bez fiszbin na duży biust” muszę…
Jak co roku o tej porze, spadają dojrzałe Elomczaki! 😊 Obiektywnie patrząc, kolekcja Elomi na…
Gdy masz większy biust i za sobą lata w stanikach na fiszbinach, zaufanie do modeli…
Komentarze
W dość wąskiej rozmiarówce jest jeszcze żółta Evita Samanty, taka jak tu: sklep.samanta.pl/sklep.php?flaga=szczegoly&poz=348&id_kat=335&id=348
Na żywo kolor jest znacznie bardziej intensywny.
O nie, ja Ci dam "jajecznicowy Dżordż"! To już lepiej "lemoniadowy Dżo!:-D
W moje ręce (i biust:-) ten biustonosz trafił w zeszłym tygodniu i uważam go za świetny nabytek. Ale to w dużej mierze dlatego, że jestem wielką fanką George'a. Odkąd przeskoczyłam z Frei rozmiaru FF, które leżały na mnie cudnie, do kategorii G+, zabudowane Freye gniotą mnie dość dotkliwie, a ten model Cleo okazał się bliski ideałowi.
(Co mi z kolei przypomina, że obiecałam kiedyś przygotować dla Stanikomanii notkę o dylematach biustów, które "awansują" z FF do G+... Muszę się sprężyć:-)
A tak w ogóle, to dzięki za przekrojowe zestawienie, Kasico! Lubię Twoje notki "kolorystyczne":-)
O tak, zdecydowanie przyjemnie jest zauważać na kobiecych ramionach czy w dekoltach fragmenty kolorowych staników w letnich kolorach. Mam wtedy ochotę uchylić rąbek swojego dekoltu na znak porozumienia, heh ;)
Zoltego Georga mam - dobrze ze mi przypomnialyscie - zaloze sobie dzis...
Lubię te "kolorowe" notki :)
Nie jestem wielką fanką kolorowych biustonoszy, ale zawsze coś tam staram się mieć w szufladzie (choćby klasyczną czerwień) zwłaszcza kiedy idzie lato, przy braku odpowiedniego straplessa z dwojga złego wolę wystające kolorowe ramiączko niż białe. Może tez wystawać czarne, ale nie zawsze pod jasną bluzką fajnie to wygląda.
Z przedstawionych biustonoszy bardzo podoba mi się Alex i nawet różowe kokardki nie psują jego uroku.
Miałam jakiś czas temu żółtą Paris - kolorystycznie ideał, mięciutki, milutki materiał, ale ta tasiemka? Żeby się nie wbijała kupiłam 32F. Niestety ponosiłam niewiele i puściłam dalej w świat ze względu na mostek, zostawiał dramatyczne ślady, nie było to bolesne, ale wyleczyłam się już z wszelkiego rodzaju balkonetek, 4 cm mostka to jest maks co tolerują moje piersi. Ale z rozrzewnieniem wspominam Paris, mimo wad była chyba moim ulubionym biustonoszem, w tym głównie za "szalony" (jak na bieliźniane standardy) kolor.
kocham kolorowe staniki! mam w szafie całą tęczę, brakuje mi tylko właśnie żółtego i żywego zielonego - nie żadnego zdechłego, oliwkowego, groszkowego, pistacjowego czy innego jeszcze - chcę zielony trawiasty żywy radosny stanik! ewentualnie butelkowa zieleń :D
na Alex zwróciłam już uwagę, ale chwilowo cierpię na niedobór środków, więc poczekam trochę ;)
Też uwielbiam kolorowe i na Dżordża ostrzę pazurki, bo żółtego w szufladzie jeszcze nie mam...
Swoją drogą, nie mogę patrzeć od dłuższego czasu na zdjęcia katalogowe na Listkach - zakładają byle co i byle jak - w tym przypadku chodzi o panią w Lizzie Frei.
Ach, Paris - jestem szczęśliwym wyjątkiem, któremu nie przeszkadza ta tasiemka na brzegu miseczek. Mam jeszcze Paryżankę pomarańczową oraz turkusową i teraz troszkę żałuję, że w swoim czasie nie zaopatrzyłam się i w żółtą. Jest bardzo efektowna mimo, że tak prosta.
@butters77, bo on właśnie wcale nie jest lemoniadowy, tylko jajeczny! Gdybym pisała recenzję tego Dżordża, to zatytułowałabym ją "Śniadanie z George'm" :-) No niech będzie, że nie jajecznica, tylko kogel-mogel :-)
Co do konstrukcji natomiast, to George trzyma poziom - tu pełna zgoda, jest to jeden z najbardziej udanych biustonoszy G-plusowych i winduje biusty do samego nieba.
Co do notki - cóż mogę powiedzieć, czekam, czekam... ;)
@maruda, dzięki za linka do Samanty, bardzo ładna. Tylko czekamy na powszechną dostępność większej rozmiarówki. Samanta podobno ostro pracuje nad tematem D+.
Kolorowej notki nie było całe wieki, ale skoro lubicie, to będę kolorować dalej :)
Samanta przede wszystkim powinna popracować nad obwodami, żeby były pracujące, a nie ciągnąco się-sznurkowe.
A co do biustonoszy lemoniadowo-limonkowych, to jest jeszcze Miss Mandalay Paige, taka jak tu: http://www.missmandalay.com/ViewCollection.aspx?ID=148
Uwielbiam żółcie i zielenie - ale podane przykłady jakoś do mnie nie przemawiają 8/ Miss Mandalay kusi, ale naczytałam się o wpijającej tasiemce, więc odpuszczę. Ostatni, zielony stanik jest dość ładny, ale bardzo zabudowany 8( Czekam na ładną, miękką balkonetkę, coś w stylu KrissKross CK, jednolicie trawiasto zieloną lub słonecznie żółtą 8) Taki intensywny kolor nie potrzebuje wzorków, koronek i ozdóbek, bo sam w sobie jest ładny 8)