Opiewano tu ostatnio powaby dekoltów wymodelowanych Infernem, czyli push-upem produkowanym w większych rozmiarach miseczki. Popularne puszapki największym powodzeniem cieszą się jednak wśród pań drobnej budowy, odziewających biusty w rozmiary z początków alfabetu, które najczęściej uważają swoje piersi za nieduże i pragną je optycznie powiększyć. Niestety ich starania bardzo często odnoszą odwrotny skutek. To właśnie w grupie małobiuściastych najczęściej zaobserwujemy efekty źle dobranego push-upa. Przyjrzyjmy się temu zjawisku na konkretnym przykładzie.
Poniższa para fotek przedstawia naszą kolejną biuściastą modelkę, polkę_w_brukseli. Na obydwu jest tak samo szczupła i zgrabna, lecz uważne oko dostrzeże subtelną różnicę…
Oczywiście, chodzi o biust. Na drugim zdjęciu wypukłość piersi jest wyraźniej zaznaczona, na co wskazuje zarówno kształt krzywizny profilu, jak i sposób, w jaki fałduje się materiał topu. Skąd taki efekt? Otóż Polka występuje w dwóch różnych biustonoszach. Pierwszy to push-up Princesse Tam-tam w rozmiarze 70C, drugi – miękki (a nawet bardzo mękki, bo uszyty z półprzejrzystego tiulu) biustonosz na fiszbinach, popularna Freya Arabella w rozmiarze 60DD. Który efekt bardziej Wam się podoba? Ten uzyskiwany dzięki push-upowi, czy naturalny kształt piersi w miękkim staniku?
Jak to się dzieje, że miękkus z tiulowej mgiełki, pozbawiony powiększających wkładek, wyraźnie eksponuje biust, podczas gdy sztywny, modelujący twardziel push-up raczej go spłaszcza? Czy nie powinno być odwrotnie? „Diabeł”, jak zwykle, tkwi w rozmiarze. Na początek oddajmy głos modelce: „Moja stanikowa edukacja zaczęła się właściwie już sporo lat temu, kiedy zauważyłam, że 75B kompletnie ‘lata’ mi w obwodzie, a miska mnie spłaszcza. Moje prawidłowo zmierzone wymiary to 65/82. Z własnej inicjatywy przesiadłam się na 70C, co wszystkie koleżanki oczywiście kwitowały ironicznymi uwagami…”
Sądzę, że wiele tak zwanych małobiuściastych odnajdzie siebie w tej historii. Widać, jak potężne są stereotypy – wg powszechnej opinii szczupła dziewczyna „nie może nosić więcej niż B”. Do tego całkowite ignorowanie kwestii obwodu pod biustem i katastrofa gotowa. „Już wtedy oczywiste było, że obwód 70 jest dla mnie niewystarczający – mówi Polka – ale przecież mniejszych się nie robi, prawda?” Niewystarczający – czyli niewystarczająco wąski. Przy 65 cm pod biustem trudno oczekiwać, że stanik w rozmiarze 70 będzie się trzymał w obwodzie i podtrzymywał biust – dużo odpowiedniejszy jest rozmiar 60 (zwróćcie uwagę na dodatkowe zaniżenie rozmiaru – obliczone na rozciąganie się stanika!). Miseczki C, dobrane do zbyt szerokiego obwodu, są zbyt małe i płaskie, by odpowiednio eksponować piersi.
Noszącym push-upy o zbyt szerokim obwodzie i z za małą literą miseczek najczęściej wydaje się, że „latanie w obwodzie” to wina małego biustu – a wygląd piersi w sztywnych, płaskich miseczkach tylko utwierdza je w tym przekonaniu. Tymczasem wystarczy zmienić rozmiar – na dopasowany w obwodzie i z odpowiednio większą miseczką – by biust ułożył się swobodnie i dał się poznać z jak najlepszej strony. I najłatwiej przy tym zacząć od staników miękkich, nie narzucających piersiom sztucznego kształtu i rozmiaru. To nieprawda, że staników w obwodzie 65 się nie produkuje. Tak twierdzą tylko ci, którzy usiłują nakłonić klienta do zakupu czegokolwiek z bardzo ograniczonej oferty.
Kolejna para zdjęć. Tutaj różnica nie wymaga chyba komentarza. Do pierwszej fotki modelka odziała się w stanik niewiadomej marki o podobnej wielkości, co powyższa Tam-tam, oznaczony tylko liczbą 70 i literą S (domyślamy się, iż producent zakłada, że wszystkie kobiety noszące 70 pod biustem mają piersi identycznych rozmiarów – w końcu wszystkie na pewno noszą S!), na drugiej znowu występuje w Arabelli 60DD.
Pierwsze zdjęcie to klasyczny przykład biustu upchniętego i rozwałkowanego, zamiast – wypchniętego w kierunku dekoltu i wyeksponowanego. Faktem jest, że konstrukcja push-upa z założenia powoduje pewnego rodzaju deformację – puszapka ma za zadanie unieść niewielki biust, zebrać go z boków i „popchnąć” w górę, ku dekoltowi, co wiąże się także z lekkim ściśnięciem go z przodu. Lekkim ściśnięciem – nie rozwałkowaniem i przepchnięciem na wszystkie strony, łącznie z dołem! A tak właśnie zachowują sie źle dobrane push-upy. Biedny biust duszący się w sztywnych miseczkach pełnych gąbki ucieka, gdzie się da – pod pachy, pod za luźny obwód – a przy dłuższym noszeniu tak „dobranych” staników udaje się na trwałą emigrację, z której może powrócić jedynie w wyniku dłuższej „rehabilitacji” właściwie dopasowanymi biustonoszami o miękkich miseczkach. Jednym słowem – ulega zniekształceniu. Klasyczna samospełniająca się przepowiednia: mam mały biust, więc robię wszystko, by takim pozostał!
Naszej modelce udało się na szczęście wyrwać z zaklętego kręgu. Oto, jak podsumowała wyniki swojej metamorfozy rozmiarowej:
Co straciłam:
Co zyskałam:
Wybór należy do Was!
[Dziękuję polce_w_brukseli za nieocenioną pomoc w przygotowaniu notki. Prawa do zdjęć zastrzeżone!]
”Disco galaxy meets pin-up siren’’—that’s how this plus-size lingerie collection from Sculptresse by Panache was…
„Gwiazdy disco spotykają pin-upowe syreny” - tak opisano w katalogu tę kolekcję bielizny plus size…
Just when I thought I’d have to turn back to British or maybe German bra…
Gdy już wydawało się, że w dziedzinie „nowoczesny biustonosz bez fiszbin na duży biust” muszę…
Jak co roku o tej porze, spadają dojrzałe Elomczaki! 😊 Obiektywnie patrząc, kolekcja Elomi na…
Gdy masz większy biust i za sobą lata w stanikach na fiszbinach, zaufanie do modeli…
Komentarze
Świetna notka, arcyzgrabna modelka i rewelacyjne zdjęcia! Już rozsyłam koleżankom:)
Świetna notka!
Link już poleciał do znajomych, które do tej pory sceptycznie podchodziły do tematu - oby podziałało :-))
Matko, żeby tak moja siostra dała się namówić na taką wspaniałą zamianę! zaraz jej to wysyłam, może podziała:)
Kasico i Polko_w_Brukseli - dziękuję Wam za ten materiał! No rewelacja! W puszapie Polka wygląda co najmniej dziwnie - bardzo nieproporcjonalnie (no sorry). W mięczaku 60DD natomiast mamy za to bardzo kobiecą, wręcz pin-upową sylwetkę. Jestem pod olbrzymim wrażeniem i też rozsyłam zaraz znajomym:)
O proszę, a ja właśnie planowałam w ramach pochwały puszapów pstryknąć fotki w czymś wydekoltowanym z porównaniem dobrego i złego puszapa pod spodem :). A tu puszapowa notka już wisi.
W dobrym staniku polka_w_brukseli wygląda super-zgrabnie. W złym tak, jak niestety wygląda większość mniejbiuściastych na ulicach.
"Męska dłoń" no właśnie.. mimo , że facet na kocha "za biust" "za nogi" tylko za całkoształt i kobietę widział , zaakceptował w różnch sytuacjach to nic tak nie ochładza intymnego tete-a-tete jak dźwięk ściskanej gabki :D miałam ten problem za czasów 75B.. teraz 30FF/F i jest super!
Tylko nie mogę wspólokatorki nawrócić bo ona właśnie takie atrapy 75A nosi...
btw. też mieszkam w Brukselii :)
mam identyczne rozmiary co polka_w_brukseli :))) aktualnie 28E (Freya Darcey) lub 28DD w innych. Na razie tylko balkonetki. Musze sie obejrzec w czyms obcislym bo na razie nie zauwazylam az tak olsniewajacych zmian.
Notka rewelacyjna, modelka prezentuje się świetnie. Mam nadzieję że przez ten wpis wiele dziewczyn przejdzie na stronę dobrze ostanikowanych :)
super!!! :)
takiej notki wlasnie brakowalo :)
bede miala co pokazywac by przekonac malobiusciaste kolezanki i mame, ze push-up naprawde nie jest jedynym rozwiazaniem :)
Zaraz zaraz, Dziewczyny, push-up byłby dobrym rozwiązaniem gdyby był DOBRZE DOPASOWANY , a takich niestety nie ma (prawie). Kasica- wyślę Ci dziś moje fotki w "sztandarowym" puszku 75D (hihihi) i w nowym 65G plungu(mienkciutkim)
Smiem twierdzić, że osiągnęłam stan biuściastej nirwany :))
Zresztą sama ocenisz