„Te staniki powiększają biust – chce pani sobie jeszcze powiększyć?” – odrzekła pani z bieliźniaka pewnej biuściastej, która odważyła się spytać o stanik usztywniany. Serwująca te mądrości prosto z bieliźnianego ciemnogrodu przedstawicielka branży na pytanie o push-up zapewne postukałaby się w czoło.
Tymczasem nie tylko te zwyczajne usztywniane, ale także mocno eksponujące biust i kreujące pośrodku kuszące „kreseczki” tudzież dolinki staniki typu push-up w większych rozmiarach miseczki istnieją od lat na rynku – tyle, że niekoniecznie polskim. Przed nami lato – pora gorących wieczorów, sprzyjających dekoltowaniu i odsłanianiu, a tu niektóre biuściaste wciąż trwają w utwierdzanym przez handlowe pseudoautorytety przekonaniu, że „takie rzeczy to nie w TAKIM rozmiarze”. Absurdalność przeświadczenia, że większy biust należy wstydliwie ukrywać, pominę milczeniem i przejdę do kwestii istotniejszych.
Puszapki kojarzymy zwykle z działaniem powiększającym – rzeczywiście, te przeznaczone na mniejszoliterkowe biusty są wzbogacane o różnego rodzaju sztuczne wypełniacze. Tymczasem producenci biustonoszy z rodziny push-up i deep plunge w większych rozmiarach miseczek nie stosują tego środka „wyrazu”. Usztywnienie warstewką gąbki (która owszem, powiększy biust w obwodzie… zapewne o kilka milimetrów), odpowiedni krój, mocno podnoszący piersi i zbierający je do środka, plus obniżony mostek, zredukowany do łączącego miseczki niewielkiego paska – to cechy biuściastego push-upa, który nie służy powiększeniu, lecz odpowiedniej ekspozycji naszych krągłości w głębokim dekolcie.
Te z nas, które po latach upychania biustu w różnych mało atrakcyjnych maskownicach świeżo odkryły możliwości oferowane nam przez producentów DD+, często rzucają się z zachłannym okrzykiem na model Inferno marki Panache – push-up dla biuściastych do brytyjskiej miseczki G (tak, narzekać na marną rozmiarówkę też będziemy…). Skąd taka popularność tego modelu? Wyjaśnienie częściowo już się pojawiło – jest wśród większobiustych wiele takich, które latami marzyły o efekcie Wonderbra, mając do dyspozycji głównie niesławną Doreen (ugh). Są i takie, które z za małych push-upów postanawiają od razu przerzucić się na te bardziej wymiarowo adekwatne (do zagrożeń związanych z noszeniem niewłaściwie dobranej puszapki wkrótce powrócimy). Trudno nie ulec pokusie Inferno – stanik ten na katalogowych fotkach kreuje wymarzony look pt. „stulone jabłuszka”.
Po zakupach, najczęściej zdalnych – Inferno, przynajmniej w bazowych kolorach, znajduje się stale w ofercie większości szanujących się sklepów internetowych z DD-plusami – skuszone dzielą się na dwie frakcje: entuzjastek i zawiedzionych. Skąd te skrajności? Między innymi stąd, że sztandarowy biuściasty push-up okazuje się modelem wyjątkowo trudnym do dopasowania. Kłopoty z Inferno to klasyczny argument na poparcie teorii, że do rewolucji rozmiarowej najlepiej nadają się staniki miękkie na fiszbinach. To prawda – usztywniane modele na tyle zmieniają i maskują naturalny kształt biustu, że początkującym bardzo trudno stwierdzić, czy stanik leży prawidłowo. A ten w dodatku skrojony jest bardzo specyficznie.
Prawie każda nowa użytkowniczka Inferno zadaje sobie pytanie: czy na pewno tak ma być? Czy miseczka nie jest czasem za duża? A może za mała? Miseczki w tym modelu są usztywnione dość grubą warstwą gąbki, są też stosunkowo płaskie – ich zadaniem jest bowiem stulenie i wypchnięcie piersi w stronę środka dekoltu. Niektóre z nas odnoszą przez to wrażenie, że miseczki są zbyt małe, inne – że zbyt duże. W dole miseczek lubi tworzyć się puste miejsce tudzież różne zagięcia, z kolei ich boki wędrują dość wysoko w stronę pach. Trudno ocenić, na ile efekt jest do zaakceptowania, a na ile świadczy o zbyt dużym rozmiarze miseczek. Podobnie z oceną piersi w dekolcie – czy to lekkie wybrzuszenie to już niesławne bułeczki – objaw za małego rozmiaru miseczek – czy jeszcze prawidłowe wyeksponowanie biustu?
Dlatego wszystkim spragnionym push-upowania doradzam powściągliwość – Inferno to sprzęt do zadań specjalnych, zacznijcie więc od bardziej standardowych narzędzi, a „piekielnika” zostawcie sobie na deser. Te z nas, które już nieco zaprawiły się w stanikowych bojach, i którym uda się zmieścić w wąski zakres rozmiarów Inferno (do miseczki G – za to obwody już od 60) mogą już zaryzykować spotkanie z tym arcyfajnym stanikiem. Efekt push-up jest naprawdę spektakularny – do tego stopnia, że wiele osób przeznacza Inferno wyłącznie na okazje wieczorowe. Przepinane ramiączka także predystynują go do tej roli, choć – uwaga – biustonosz ten nie nadaje się do noszenia bez ramączek. Wystarczy zresztą popatrzeć na trójkątny kształt miseczek.
Oprócz praktycznej trójcy biały-czarny-beżowy (ten ostatni, zwany biscuit, ma bardzo przyjemny odcień) warto śledzić wersje sezonowe – Inferno wystąpiło już m.in. w oberżynowym fiolecie, koralowym różu, granacie. Rozciągliwość tego modelu jest różnie oceniana – w moim odczuciu nie jest ani wyjątkowo ciasny, ani też spektakularnie rozciągliwy; większość jednak zgadza się co do tego, że mocno unosi piersi. Nie każdy biust „lubi się” z Inferno. Moim zdaniem stanik ten najlepiej wygląda na stosunkowo dużych piersiach i mocniej zbudowanych kobietach – mniejsze biusty filigranowych osóbek trochę giną w jego talerzowatych miseczkach, przez co przypina mu się łatkę „pancernika”. I dlatego wielka szkoda, że nie produkuje się go przynajmniej do miseczki H!
Nie ukrywam – polubiliśmy się z mrocznym wysłańcem piekieł. Dlatego – paradoksalnie – odradzam go początkującym stanikomaniaczkom. Szkoda bowiem, by przedwcześnie się do niego zrażały. Do Inferno trzeba dojrzeć 😉
[Zdjęcia: Bellissima]
47 komentarzy
ja_joanna
Jestem w Piekle zakochana! Ponieważ rewolucję rozmiarową dopiero przechodzę i chciałam na początek zainwestować w miękkie staniki (co też uczyniłam), Inferno musi poczekać. Ale przymierzyłam go już u Marysi z Peachfield i uwielbiam. Jak nadgodnię budżet to na pewno Inferno pojawi się w mojej szafie, tylko jeszcze nie wiem, który kolor.
9 maja 2008 at 02:01aadrianka
Inferno jak dla mnie jest piekielne, i wcale nie w sensie pozytywnym – wizualnie nie podoba mi się bardzo, sztywnego materiału na biuście nie cierpie, a zjawisko efektu puszap też mnie nie zachwyca (wciąż jeszcze mam traumę jednopiersi). Poza tym, nada się tylko do dekoltów w kształcie V. Ale przyłączam się do narzekania na rozmiarówkę w takich “stanikach do zadań specjalnych”. Gdzie te plungi, straplessy, halfcupy, bandeau, multiwaye do wyboru, do koloru? Balkoniki mogą się w końcu znudzić:) I kiedy w końcu Freya wypuści jakiegoś straplessa?
9 maja 2008 at 08:07kwiatek04
Oj tak. Inferno kusi ]:- Ja dopiero czekam na moj pierwszy porzadny stanik, a za kazdym razem, gdy przegladam rozne oferty w internecie, zawsze musze spojrzec na inferno. Obawiam sie tylko, ze jesli mi piersi migruja, to zabraknie dla mnie rozmiaru. Czy Inferno nalezy do szerokofiszbowcow?
9 maja 2008 at 09:02polka_w_brukseli
W stu procentach sie zgadzam jako chudzinka z malym biuscikiem, ktora jako pierwszy zakupila Inferno.Juz wiem ze staniki Panache nie sa na mnie, ale w pierwszej reakcji myslalam ze za duzy (oraz pancernik).
9 maja 2008 at 10:10amoureuse
A ja nie do końca się zgodzę, jeśli chodzi o Małobiuściaste- Siostra nosi 60F, Inferno na niej wizualnie wygląda nieźle, ale prawdą jest, że kształt ma przedziwny-tylko do baaardzo specyficznych dekoltów.
Za to w pełni zgadzam się z rozmiarówką-zaraz po uświadomieniu przerzuciłam się na 70F i było bosko: miałam nieograniczone możliwości czy to w wyborze balkoników, czy plunge’ów, kolorów i kształtów, czy co tam jeszcze… Teraz mam 65GG i totalna załamka-jak na razie do dekoltów nadaje się chyba tylko Lilly 🙁
9 maja 2008 at 10:40nunia01
Ja w niego zainwestowałam i chociaż miska mogła by większa, a obwód węższy (co przy 36 G jest już nierealne, bo wolałabym 34 HH) to nie żałuję. Co prawda jest to jedyny mój stanik, który wymaga poprawiania w trakcie noszenia, ale lubię efekt głębokiej kreski.
9 maja 2008 at 11:31mauzonka
A ja należę do tych zawiedzionych Inferno. I mimo że jestem dość mocno zbudowana, odebrałam Inferno jako pancernik – z powodu bardzo wysokich i bardzo grubych misek.
Kasico, warto też dodać o defekcie Inferno polegającym na nieciekawym marszczeniu się gąbki u dołu. Nawet w galerii nie widziałam jeszcze egzemplarza, który by się nie marszczył ani trochę.
9 maja 2008 at 12:42klaviel
Należę raczej do średniobiuściastych i marzę o takim właśnie ,wypychającym staniku.NIestety jestem na początku tej przygody i pierwsza próba ,co prawda nie z inferno,ale z gossrd superboost satin,wyszła fatalnie(rozmiar 30F).nie leżał ZUPEŁNIE,iwłaściwie nie wiedziałam o co chodzi.Poczekam jeszcze z następnym,(nie mam zamiaru rezygnować) i spróbuję ponownie. A może macie jakieś sugestie co do push -upa. dla trochę mniejszych biustów?
9 maja 2008 at 13:35kasiamat00
Klaviel, Gossard to jest porażka. Mam (albo raczej miałam – wyrosłam z niego) Inferno, któremu mogłam zarzucić jedynie za szerokie fiszbiny (wyglądał OK, ale po kilku godzinach robiły mi one krzywdę), mam Freyę Retro, która leży świetnie – a Gossardy zaraz po przymierzeniu spisałam na straty. Może po prostu spróbuj przymierzyć Freyę Retro albo… Fantasie Allure? To niby nie push-up, ale u mnie daje wprost niesamowity efekt. Jest trochę wyższy na mostku, ale za to ma mniej zabudowane miseczki 🙂
9 maja 2008 at 14:28agastrusia
Wszystko pięknie ino ta rozmiarówka tylko do G nie wiedzieć czemu – a ja tak lubię dekolty.
9 maja 2008 at 16:19kasica_k
mauzonka: coś tam już stoi wyżej o zagięciach u dołu miski. W moim Piekiełku też występują, choć nieznaczne – ignoruję, ten model tak ma i już 🙂 Wynika to też częściowo z grubości gąbki – w zwykłym miękkim staniku często nie zauważa się podobnych marszczeń, a na gąbce są widoczne.
Co do moich pierwszych wrażeń, to wysokość miseczek mi od początku nie przeszkadzała, niepokoiła za to grubość gąbki i bułkogenność – to Inferno otworzyło mi kiedyś oczy na fakt, że F to naprawdę nie jest miseczka dla mnie. Dla mnie to był stanik edukacyjny, ale z obserwacji wynika, że u większości osób jednak nie sprawdza się w tej roli, może różnica polega na tym, że ja nigdy nie nosiłam push-upów i od początku traktowałam go jak normalny stanik, czyli coś, w czym pierś ma się zmieścić, a nie się z niego wylewać 🙂
A Freya Retro plandżowa jest super! Daje subtelniejszy efekt i bardzo ją lubię na co dzień. Niestety, też tylko do G 🙁
9 maja 2008 at 16:36roza_am
Ta pierwsza Diablica wygląda całkiem anielsko 🙂
9 maja 2008 at 19:04A Inferno, owszem kusi. Nie tylko użytecznością jako dekoltowiec, ale też kolorystyką. Lubię taki efekt wizualny – jeden nasycony kolor, kontrastujący z ciałem, gładka faktura. W wersji plandżowej bardziej mi się podoba niż w okrągłych porcelankach.
Tylko ten ból rozmiarowy…
victoria08
mi inferno leży ok, większa piers jakby na granicy rozmiaru chyba leciuchno bulkuje…a mniejsza piers sie po prostu ladnie miesci. mam 75FF, i w 75G pewnie prawa mniejsza piers by zaginela a lewa bylaby ok ale juz w ogole bez rewelacji. jest zaokraglenie piersi lekka kreska, jednakze mogloby byc lepiej. moze tez taki urok mojego biustu.
9 maja 2008 at 19:36retro na sobie mialam..hm.. 75FF wybitnie za male, 75G chyba tez. i w ogole kreski mi nie robil. to stanik totalnie nie dla mnie.
zgadzam sie -KOCHAM DEKOLTY jednoczesnie INFERNO nadaje sie raczej na wieczory, bo nie jest tak wygodny jak inne staniki typu Arabelka czy moja Fantasie Brigitte(tu kasico zaznaczam bo to chyba Ty jestes wielbicielka ecri – tez lubie ecri,i to nie tylko ze wzgl. praktycznych. Fantasie Brigitte w kolorze ecri wyglada tak urokliwie i delikatnie ze achhh zakochalam sie w niej szybko)
zastanawiam sie obecnie nad Panache Siena i Lily.. to typowe plunge a tego potrzebuje na lato:)
izy-da
Yyy…. Doreen jeszce ktoś kupuje? Tyle się tu i na stronach sklepów naogladałam łądnych biustonoszy, że nie mogę w to uwierzyć. A ta zalinkowana strona wygląda na taką z której Doreen można nabyć. Chyba jako ciekawostkę.
9 maja 2008 at 20:15adryjanna
Tak, wiem, wiem, nie dla początkujących. Ale… na wakacjach biegam w dekoltach wszelkiego rodzaju, bardzo często noszę coś w stylu topów-tub. Maniakalnie poszukuję czegoś, co by do dekoltów się nadawało, czyli miało odpinane ramiączka i w miarę niewyskakujące z każdej szczeliny miseczki. Skoro Inferno nie dla początkujących, to błagam, polećcie coś, bo jak się zrobi gorąco nie będę się miała w co ubrać 😉 A latwiej kupić stanik niż wymienić garderobę.
9 maja 2008 at 20:54I jeszcze jedno… czy to prawda, że z usztywnianych biustonoszy trzeba celować miskę wyżej?
kasiamat00
@ adryjanna – a może Panache Porcelain?
9 maja 2008 at 21:25stanikomania.blox.pl/2007/12/Nagie-ramiona-gladkosc-porcelany.html
kasica_k
victoria08: Retro kreskuje tylko blisko osadzone piersi – to raczej dolinkowiec niż kreskowiec. A Inferno jest wygodne, tyle, że trochę w nim gorąco z powodu grubości 🙂
izy-da: Jestem pewna, że Doreen nadal znajduje sporo nabywczyń, zwłaszcza wśród starszego pokolenia, gdzie sporą rolę gra przyzwyczajenie do modelu noszonego od lat. Zresztą spójrz na bazarkowe “namioty” – wiele z nich to kopie Doreen. Nie wszystkie biuściaste wiedzą o istnieniu Panache czy Freyi 🙂 A na Listkach Figowych Doreen jest dostępna regularnie, i to w kilku wersjach. BTW pamiętam, jak po “naszej” audycji w TOK FM zadzwoniła słuchaczka i opowiadała mi, jak to w młodości była uszczęśliwiona, gdy udało jej się kupić Doreen w kolorze malinowym 🙂 To była historia sprzed lat, ale ten stanik jest wieczny i jeszcze wiele lat będzie straszył 😉
adryjanna: Raczej nie trzeba brać miski wyżej, chyba że ogólnie nosi się za małe miseczki – wtedy w usztywnianych tę maliznę widać bardziej, bo krawędź miseczki jako sztywniejsza bardziej wbije się w pierś. Z kolei za duża miseczka w sztywniaku będzie brzydko odstawała. Co do modeli z odpinanymi, to Inferno i tak nie nadaje się do noszenia bez ramiączek, a do tube-topów ewentualnie Porcelain strapless, jak radzi kasiamat00.
10 maja 2008 at 00:33wodna.lilia
Zastanawiałam się, jaki rozmiar w polskiej rozmiarówce to angielskie 70d.
10 maja 2008 at 12:41kwiatek04
Angielskie 70d = polskie 70d. W angielksiej rozmiarowce dopiero powyzej d sa znaczne roznice (przynajmniej tak wynika z tabelek)
10 maja 2008 at 13:37kociatko_biusciaste
Nie dość, że do G, to jeszcze ponoć małomiseczkowiec. Wrrr…
10 maja 2008 at 14:10Mam w biuście raptem 95 cm, jak to mozliwe, że ostanikowanie moich piersi przerasta producentów?
lukrecjaborgia21
To ja bardzo ubolewam, że jeszcze nie dojrzałam do piekła:) Jestem w trakcie migracji, nie mam bardzo dokładnie ustalonego rozmiaru stanika w różnych firmach (nie zdążyłam jeszcze tego zbadać) i biorąc pod uwagę, co poczytałam o tym staniku, nie odważyłabym się teraz wydać na niego pieniędzy, bo mógłby się okazać niedobry, a co gorsza, nie zorientowałabym się, że jest niedobry. Mam nadzieję, że mój czas nadejdzie jak najszybciej, bo ten efekt jest tym, na co bardzo czekam. Pozdrawiam
10 maja 2008 at 20:22effuniak
…a ja mam cieniutkiego, mięciutkiego plunga na wąziutkim mostku, z wąskimi fiszbinami
11 maja 2008 at 22:16który nie tylko podnosi piersi ale je również zaokrągla i nie robi klasycznej “kreseczki” tylko dwie kulki jakbym miała dziewiczy biust (a wykarmiłam dwa żerłoczne ssaczki i przekroczyłam już magiczną czterdziestkę )
Rozmiar – 70F :))
effuniak
…zapomniałam dodać, że nie płaszczy piersi , tylko je podnosi tak, że i z profilu mają fajny kształt
11 maja 2008 at 22:26kwiatek04
Effuniak: o jakim staniku mowisz??
12 maja 2008 at 20:57renelisheva85
A ja dzis namowilam mame na kupno dobrze dobranego stanika (nie bylo to latwe ale zgodzila sie) i musze powiedziec ze mama przezyla traume.
12 maja 2008 at 21:40Poszlysmy do jej ulubionego sklepu gdzie zwykle sie zaopatrywala i poprosilam eksepientke o rozmiar jaki zgodnie z zasadami mierzenia mama naprawde powinna nosic. Kobieta popatrzyla na mnie i zapytala czy to dla mnie (dodam ze sama nosze 65H a chcialam 75D) wiec odpowiedzialam ze nie ze to dla mamy. Kobieta z wielkimi oczami powiedziala ze na pewno bedzie za maly bo ona sama nosi 75 (a przyznac musze ze byla drobna jak dziecko!) a moja mama znaczaco od niej wieksza jest. Mama juz skruszona chciala sie poddac ale twardo negocjowalam z ekspedientka mowiac ze mama ma taki obwod i jak wezmie wiekszy to biust sie nie utrzyma wszystko bedzie sie wylewac etc. Na to kobieta ze to wcale tak nie dziala bo generalnie zasada jest taka ze zasadniczo im panie maja wiekszy obwod tym maja wieksza miseczke (tak wlasciwie to nie do konca zrozumialam o co chodzilo tej kobiecie bo zwykle mowia ze wieksza miseczka= wiekszy obwod). Powiedzialam ze ja na pewno nie bo mam maly obwod a duza piers wiec to chyba nie jest regula i prosze o 75D. Ekspedientka popatrzyla na mnie z niesmakiem i powiedziala ze jestem nietypowa (ile ja razy to slyszalam…:)) po czym dala male 80D. Oczywiscie nie pasowalo ale mama wziela chyba tylko po to zeby zrekompensowac ekspedientce trudy zwiazane z rozmowa ze mna.
Cale szczescie udalo mi sie namowic mame na jeszcze jeden sklepik w ktorym uprzejma pani dawala co tylko chcialam i w koncu okazalo sie ze mama nawet w D sie ledwo miesci i zakupilysmy piekny stanik 75E co zdziwilo ma rodzicielke niezwykle bo zawsze myslala ze nosi 85C.
A moral z calej opowiesci taki ze wstretne ekspedientki potrafily zaszczuc wiele kobiet do tego stopnia ze te nie maja juz nawet pewnosci czy moga prosic o cos co naprawde trzyma wszystko na miejscu.
effuniak
Kwiatek04 : jest to wzór – ale póki co o tym sza.
13 maja 2008 at 07:09Potrzebuję jeszcze ze dwa,trzy tygodnie i wtedy wszystko Wam powiem 🙂
A jest co opowiadać, ojjjj doprawdy jest 😀
effuniak
… a rozmiar nie jest 70F tylko 65G
13 maja 2008 at 07:1470tka przesuwała mi się i miałam podrażnioną skórę a po dopasowaniu obwodu wszystko jest już dobrze.
kasica_k
effuniak, czyżby własny biznes? 🙂
13 maja 2008 at 13:49maith
renelisheva85 i to jest dowód, że mamy trzeba przygotowywać przed wizytami w sklepach. Żeby nie kupowały od tych najgorszych ekspedientek, wciskających towar na chamskie zakompleksianie i podających nie to co trzeba. Jakiś czas temu jakaś młodziutka forumka pisała, że poszła z mamą dobrać sobie biustonosz i jak ekspedientka zaczęła jej wciskać to, co dziewczyna już ma w szufladzie, to mama dała się jej przekonać i jej to bez sensu kupiła. Niestety wiele kobiet nie potrafi sobie poradzić z zakompleksiającym terrorem ekspedientek – dlatego trzeba mamy najpierw uświadamiać, z czym się mogą spotkać. Że ekspedientki jedne szanują klientów, inne patrząc z góry na ich biusty rzucają chamskie, pogardliwe uwagi. I podstawą szacunku do siebie jest nie kupować u kogoś, kto pokazuje jasno, że nas nie szanuje. A ekspedientce z 75 należało odpowiedzieć – “Taaak? A ja jestem grubsza i mam 65. Dzięki temu mi biust nie (tu wpisać, co grozi biustowi ekspedientki, jak będzie nosiła za szerokie obwody, w zależności od tego, jakim biustem dysponuje).”
13 maja 2008 at 13:59kwiatek04
Mi tez probowano wciskac rozne kity, ale sie nie dalam, a pani probowala mi wcisnac 80D jak probilam o 80G, bo wiekszych nie miala i cokolwiek probowala mi wepchac. Najlepiej jak sie z kims idzie, to sprawdzic, czy dany sklep moze cos zaoferowac z rozmiaru, ktorego szukamy, wtedy bedzie chyba latwiej nawrocic nowa osobe.
13 maja 2008 at 14:31effuniak
Kasica_k – błagam o jeszcze ociupkę czasu a potem wszystko jak na spowiedzi wyśpiewam :DD
13 maja 2008 at 17:24….a doprawdy biuściastych grzechów ci u mnie dostatek …..
i ten oto biustonosz jest moim pierwszym dobrym a kto jak kto ale ja powinnam mieć tego dostatek….i mam …. ino nie do noszenia odkąd tutaj trafiłam….
Wstyd i hańba …. ehhhh … cziłowiek się uczy przez całe życie a i tak głupi umiera…
dobrze chociaż że w dobrym staniku 🙂
renelisheva85
Maith : zgadzam sie! probowalam mamie uswiadomic ze na pewno ma zly stanik i opowiadalam jej o wszystkim czego sama sie tu nauczylam ale poki co musi sie otrzsnac i poukladac sobie to wszystko w glowie i przyjac filozofie stanikomanii;) i tak jestem zadowolona ze w koncu kupila co chciala co prawda najpierw tracac pieniadze na cos co jej sie nie przyda bo juz wczoraj po mierzeniu tego idealnie dobranego stwierdzila ze nie chce innego nosic:) a co do tamtej ekspedientki to szczerze mowiac nie wiem czy ona miala jakis biust… moze dlatego dla niej podtrzymanie nie jest wazne bo nawet w zlym staniku nie widac ze cokolwiek obwisa.
13 maja 2008 at 19:17maith
Sprzedawczynie nie robią tego dlatego, bo masz inną figurę niż one. One mają cały zestaw uwag dla biuściastych i osobny dla małobiuściastych. Po prostu wiedzą, że część ludzi nie wytrzymuje pogardy. Tylko że normalną reakcją konsumentki na pogardliwe aluzje do jej biustu powinna być zmiana sklepu. Problemem z mamami jest to, że trzeba im nie tylko wyjaśnić w czym rzecz, ale przede wszystkim, że mogą na takie sprzedawczynie trafić. I że jak poczują się w sklepie nieprzyjemnie, to wychodzimy, a nie sprawiamy przyjemność manipulującej nami w ten sposób ekspedientce.
13 maja 2008 at 22:57effuniak
Najgorsze jest to , że brak wiedzy pokrywają totalną zjadliwością.Moja koleżanka (a było to na długo przed moim oświeceniem) miała scysję z ekspedientką bo chciała mierzyć 70C a tamta z uporem maniaka twierdziła że 75B to jest to czego powinna szukać. Dodam, że Mila jest szczęśliwą posiaqdaczką pupy a`la J.Lo i szczuplutkiej talii oraz wąskiej klatki piersiowej więc pewnie i owa 70-tka to i tak za dużo (ale tego wtedy nie wiedziałam). Ekspedientka z rentgenem w oczach oceniła ży nic poniżej 75 nie może być dobre i już!!!!
14 maja 2008 at 06:25A ja próbowałam znaleźć coś dla siebie w osławionym Intimissimi (nie żebym potrzebowała tylko tak w celach szpiegowskich 😀 )
i tam dowiedziałam się o istnieniu CZTERECH ROZMIARÓW I TYLUŻ OBWODÓW proporcjonalnie rosnących wraz z miską. Zagotowałam się na ignorancję panienek tam pracujących (to również działo się PRZED ) i zrobiłam im długi tudież wyczerpujacy wykład na ten temat , choć moja wiedza była wtedy jeszcze powiedzmy niepełna. Moje dzieci cierpliwie to przeczekały choć teraz zabraniają mi tam wchodzić, no chyba że mnie czymś zdenerwują to podstępnie pytają czy aby nie chcę przymierzyć jakiegoś staniczka w tamtym sklepie hihihi…
Ale rzeczywiście , dziewczyny patrzyły na mnie jak na dziwoląga a przecież szukałam rozmiar “podstawowego” czyli 75D – nie jakieś tam wielkie halo .
Wściekłam się na takie traktowanie, tak samo jak słyszę w sklepie z ciuchami że coś jest w rozmiarze STANDARDOWYM – czyli jakim , pytam się uprzejmie coooo???
A ja to może jakaś ponadnormatywna jestem , i na dodatek na tyle głupia , że chcę coś
sobie kupić 🙂
Oj mówię Wam dziewczyny : całe szczęście , ze nie mozna u nas mieć broni , bo czasami krew by się lała :DD
ekstaza_w_masle
klaviel i kasiamat00, ale i inne forumowiczki!!!
14 maja 2008 at 08:55co jest z gossardem nie tak? właśnie planuję zakup jednego, w kroju w którym kupiłam sobie passionatę kiedys, niestety w złym rozmiarze i nazywam go obecnie stanikiem do karmeinia piersią jako że piersi mam cały czas na zewnątrz – no po 15 sekundach od założenia. Mój chłopak bardzo go lubi, a ja niestety mniej. Ale miałam nadzieję, że większa miseczka i mniejszy obwód załatwią sprawę. Ale wasze słowa zabrzmiały złowieszczo!!
klaviel
Ekstazo,dokładnie nie wiem co jest z gossardem nie tak,Kasiamat z pewnością Ci to lepiej wyjaśni jest bardziej zaawansowaną Stanikomaniaczką,ja tylko wiem ,że .na dwa sąsiednie rozmiary oba były porażką,dla mnie jakby za szeroko na boki, w ogóle miski nie obejmowały mi piersi ,a z pewnością nie były za małe,nie podawały biustu do przodu,tylko były jakby tarczowate.Wiele dziewczyn bardzo sobie chwali,twierdząc,że gossard z jednymi biustami się” lubi”,z innymi nie.
14 maja 2008 at 12:23kasiamat00
Nie wiem, co jest nie tak z Gossardem. Wiem tylko, że ostatnio w Galerii pojawiły się zdjęcia 3 lub 4 osób (w tym mnie) właśnie w Gossardzie i na każdej z nich leżał on tragicznie. Podejrzenia są, że chodzi o makabrycznie szerokie fiszbiny, w rozmiarze 65G szersze o jakieś 2 cm od Freyi Retro 65FF, która ma miseczki podobnej wielkości i do wąskofiszbinowców nie należy. Od wąskofiszbinowego Fantasie Belle Gossard ma fiszbiny szersze o 4cm (sic!). U mnie biust się spektakularnie spłaszczył, a kreski/dolinki i tak za bardzo nie było. Nie wiem, może się odważę powyginać fiszbiny Gossardowi, może mu to coś pomoże? Bo ładny jest, cholera.
14 maja 2008 at 17:25zarin
Jak pisałam w galerii, porównałam fiszbiny Gossarda i były szersze nawet od Panache Harmony w tym samym rozmiarze.
14 maja 2008 at 19:11ekstaza_w_masle
“Bo ładny jest, cholera” – no ładny, ładny.. i chyba dlatego spróbuje jednak. mnie trochę arabella uciska po bokach, wiec moze ja naleze do szerokobiusciastych i akurat się dopasuje…
18 maja 2008 at 16:54chociaz nie wiem, nie wiem.. z drugiej strony lepiej spróbować, a nie żeby mi potem śnił się ten stanik po nocach…
ale dzięki za informację!
a następna notka chyba akurat na temat się pojawiła 🙂
kociatko_biusciaste
renelisheva85, a w ogóle po co tłumaczyć ekspedientce, dlaczego chcesz taki a nie inny rozmiar? Jeśli przyszłaś do sklepu po to, żeby kogos uświadomić, to OK, ale w przeciwnym wypadku, to baba ma Ci podać taki artykuł, jaki sobie zażyczysz, bo ona od tego tam jest.
18 maja 2008 at 17:40effuniak
Kociątko napisałaś że masz w biuście 95 czyli tak jak ja (95/72 = 65FF) a jeśli mogę spytać – ile masz pod ?
18 maja 2008 at 21:02uartig_varulv
Wlasnie przestawilam sie z rozmiaru 75C/D na 65E/F [glownie pod wplywem Stanikomanii xD jezeli by ktos chcial wiedziec], ustalone w trakcie mierzenia w sklepie Bravissimo. Juz na miejscu chcialam kupic sobie Inferno, ale nie bylo czarnego koloru, wiec zdecydowalam sie na zakup przez internet.
Poczatkowo, zgodnie ze wskazowkami chcialam by moj pierwszy stanik w nowym rozmiarze byl miekki i wcale nie planowalam zadnych push-upow ani usztywnianych wibierac… ale… wszystkie byly albo niewygodne [wpinajace sie pod pachami lub z niemilego materialu], albo zle sie ukladaly [nie moge odzalowac Natural Charm Bra by Kalyani…]. W koncu sie okazalo, ze jedynie kilka plunge bra sa jednoczesnie z milego materialu, dobrze sie ukladaja, ladnie w nich biust wyglada a do tego maja sensowne kolory [czyli np. czarny, hehe]. I tak padlo na Inferno =)
Co prawda po rozpakowaniu dlugo walczylam z koszmarnym dziobem, ktory sie utworzyl pod miseczkami [zwyciezylam!], poza tym mam podejrzenie, ze niedlugo to 65 okaze sie za duze. Ale w tej chwili jest dobre. Zreszta nie chce oddawac i zostawac sam na sam z moim stadem niedobranych i rozciagnietych stanikow…….
…teraz tylko musze wymyslec co z drugim stanikiem ktory zamowilam w Bravissimo, bo on jakis troche do d… znaczy F 😉 ale zle sie uklada.
12 czerwca 2008 at 22:46pinupgirl_dg
Chyba zostanę zlinczowana, ale muszę to napisać…. Mi się Doreen szlenie podoba! Może to i namiot w brudnym beżu, ale kojarzy mi się z latami 50 i 60… marzę o szerokim obwodzie, gruuubych ramionczkach… Jeśli dobrze trzyma to chyba sobie coś takiego kupię, oczywiście nie do dekoltów.
22 września 2008 at 15:57kasica_k
Na uroki stylu retro ja także nie jestem obojętna 🙂 Nie mam jednakowoż zaufania do staników bezfiszbinowych, jeśli chodzi o modelowanie biustu. No i jednak Doreen należałoby nieco podrasować, żeby była atrakcyjna, moim zdaniem. Jakiś jedwab… No i żadnego beżu. Ale jeśli zakupisz Doreen, podziel się wrażeniami 🙂
23 września 2008 at 03:37pinupgirl_dg
Chociaż ją przymierzę, zobaczymy jaka będzie. Fakt, kolorek jakiś ładny (malinowy?) by jej się przydał. A co do inferno to raczej nie dla mnie, chociaż może kiedyś…. ? 🙂
23 września 2008 at 14:04bertunia78
widziałam kilka sztuk w atrakcyjnych cenach na allegro przesyłam link dla poszukiwaczek INFERNO:
http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=5739805
cena jednego to ok 60-70zł
w kolorach czarnych i białych
7 kwietnia 2009 at 21:08czasami można też znaleść stringi do kompletu
polecam
sortilegia
Właśnie dostałam przesyłkę z Panache Inferno i…wyglądam w nim jak w za dużej kamizelce ratunkowej;) miski przesłoniły nawet dekolt. Może za duży rozmiar, a może nie na moje piersi. Miska podchodzi aż pod szyję.Szkoda bo jest przyjemnie miękki w dotyku i ma ładny kolor.
19 września 2009 at 13:05