Przyznam, że o ile doceniam zakresy rozmiarowe, klasyczny styl i solidność marki Superbra oraz pomysłowość i energię Cleo, na kolekcje Masquerade zawsze czekałam z największą niecierpliwością. Tym razem jednak trochę się zawiodłam – kolekcja na przyszły sezon jesienno-zimowy co prawda zapowiada się elegancko, ale jest skąpa i brakuje w niej nowości. Te z Was, które liczyły na większą liczbę modeli miękkich, rozczarują się – będzie wciąż tylko jeden. Przejdźmy jednak do konkretów.
Szafiry dwa
Duet kolorów – czerwony i niebieski – również w tej marce mocno zaznaczył swoją obecność. Zacznę od tego drugiego. Amor to plunge oparty na wprowadzonym zeszłej jesieni modelu Capella, o serduszkowatej linii dekoltu. To coś dla miłośniczek minimalizmu – jedynym akcentem jest tutaj zestawienie błysku i matu. Przyznam, że na pierwszy rzut oka Amor przypominał mi kostium kąpielowy. Satyna pokrycia miseczek jest jednak subtelna i przyjemna w dotyku, zdecydowanie bieliźniana. Miseczki D-G.
Drugi szafir to znana nam już z zapowiedzi wiosennych Persia (D-H), jedyny miękki model kolekcji. To mój murowany must-have, o ile oczywiście wersja wiosenna okaże się kompatybilna z moim własnym kształtem… Widoczny na zdjęciach jasnobeżowy spód w produkcji ma być nieco ciemniejszy, dzięki czemu nie będzie tak kontrastował z koronkowym pokryciem.
Rubin i arabeska
Główną przedstawicielką trendu czerwonego będzie Rosetti (D-H) – intensywnie szkarłatna balkonetka oparta na kroju Delphi, koronkowa, z satynową lamówką. Efektowna, ale podobnie jak Amor, sprawia dość minimalistyczne wrażenie dzięki prostemu krojowi i brakowi ozdób.
Marlaine (D-H) to kontynuatorka zapowiadanej na wiosnę Mediny – ten sam krój, pomponikowe wykończenie, tylko inny nadruk – oryginalny, budzący orientalne skojarzenia, precyzyjny, elegancki. Muszę przyznać, że bardziej przypadła mi do gustu od poprzedniczki.
Kontynuacje
I to już właściwie tyle, jeśli chodzi o nowości – poza powyższą czwórką, wszystko już znamy.
Delphi w nowej odsłonie będzie czarny z haftem w kolorze kości słoniowej – balkonetka w miseczkach D-H i gorset basque w tym samym zakresie rozmiarów (na zdjęciu w galerii na końcu). Po bezgorsetowej wiośnie obawiałam się, że w Masquerade zrezygnowano już z gorsetów, z wyjątkiem ślubnego Deity – na szczęście, jak widać, tak się nie stało. Zwracam też uwagę na wysokie retro-figi do kompletu.
Rhea (D-H) weszła już na dobre do maskaradkowej bazy, powitamy ją znowu w czerni i beżu antycznym.
Zaprezentowany w zapowiedziach wiosennych plunge Harem wystąpi znowu i to w aż trzech wersjach – czarnej, cielistej i ciemnobrązowej („figowej”).
Stworzona z myślą o ślubach seria Deity pojawi się również w całej okazałości – w postaci gorsetu, plandża i straplessa, do tego do wyboru mamy figi wysokie oraz figi brazylijskie.
Wysokie figi występują w kolekcji aż trzykrotnie: w Deity, Delphi oraz Haremie.
Tęsknoty…
Najbardziej w zapowiedziach tej kolekcji brakuje mi modeli plunge w stylu Lula Mae i zapowiadanej na wiosnę Amiry (choć wolałam tę pierwszą), ponieważ okazały się doskonale pasować do mojego biustu. Drugi dotkliwy brak to cała seria Tiffany, która po prostu zniknie, nie zostanie też na niej oparty żaden nowy model. Pozostaje dużo niepewności – dopiero tej wiosny bowiem okaże się, jak sprawuje się miękka Persia oraz półusztywniany Harem. Szkoda, że nie powstaje więcej modeli opartych na kroju z jednym pionowym szwem, bo ten zdecydowanie preferuję – Rhea nie daje u mnie dobrego efektu.
Detale i materiały
Żadna z nowości nie zaskoczyła mnie ciekawym detalem, choć te, które już znamy, uważam za badzo udane (chwościk na moście… mostku Persii :), pomponikowe brzegi Marlaine).
Cieszy mnie powszechność zastosowania satyny w niemal wszystkich modelach, jeśli nie na miseczkach, to na bokach. Eleganckie, poszerzone satynowe ramiaczka znajdziemy w Delphi i Rosetti, w tym ostatnim pięknie komponuje się satynowa lamówka na krawędziach miseczek. Brakuje mi jednak nowych haftów, koronek, ozdób. Masquerade stawia na minimalizm. Ma to niewątpliwy urok, ale moja srocza natura tęskni za zawieszkami, kryształkami…
Materiały sprawiają bardzo dobre wrażenie, są gładkie, przyjemne w dotyku, dyskretnie lśniące. Mam nadzieje, że zapewnią również solidne podtrzymanie i że satynowe boki będą podszyte wzmacniającą siatką (tak deklaruje producent).
Rozmiary i rozwój
Nie szykują się żadne zmiany w porównaniu z poprzednią kolekcją – wciąż górną granicą miseczkową pozostaje H, a dolną – D. Jedynym odstępstwem od zakresu D-H jest Amor – do miseczki G. Również obwody w całej kolekcji pozostają te same – zakres 28-38 (60-85) obowiązuje we wszystkich modelach, nosicielki 28 mogą więc spać spokojnie.
Trudno się oprzeć wrażeniu, że po wiosennym rozwoju, Masquerade zaczęła się nieco „zwijać”… Mam wrażenie, że główny wysiłek producenta w sezonie jesień/zima 2012 skierowany zostanie w stronę marki Cleo. Oby efekty tej pracy okazały się zadowalające dla klientek.
Galeria
Oto zbiór zdjęć, na których widać tylko nowości – oprócz czarnego Delphi i figowego Haremu na spotkaniu nie poświęcano bowiem czasu kontynuacjom.
[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]
Katalog prezentuje się podobnie, jak kolekcja – minimalistycznie 🙂
[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]
Czy Wy też, jak ja, tęsknicie za pełnym przepychu dawnym Masquerade, czy też odpowiada Wam takie stonowanie? Bo ja mam nadzieję, że kolejna kolekcja będzie miała jednak większy rozmach. Chciałabym też, żeby „maskaradki” zaczęły ewoluować w stronę większych zakresów rozmiarowych, a także eleganckich, kuszących biustonoszy miękkich, stając się luksusową marką podobną do Fauve, ale dla większych miseczek. Choć niekoniecznie życzę sobie równie luksusowych cen…
”Disco galaxy meets pin-up siren’’—that’s how this plus-size lingerie collection from Sculptresse by Panache was…
„Gwiazdy disco spotykają pin-upowe syreny” - tak opisano w katalogu tę kolekcję bielizny plus size…
Just when I thought I’d have to turn back to British or maybe German bra…
Gdy już wydawało się, że w dziedzinie „nowoczesny biustonosz bez fiszbin na duży biust” muszę…
Jak co roku o tej porze, spadają dojrzałe Elomczaki! 😊 Obiektywnie patrząc, kolekcja Elomi na…
Gdy masz większy biust i za sobą lata w stanikach na fiszbinach, zaufanie do modeli…
Komentarze
Mnie Masquerade nigdy nie porywało i tutaj również nic nie przypadło mi do gustu. Przede wszystkim dlatego, że wszystko jest szytywne, a jedyny miękki model wygląda IMO tragicznie... mięsista, pancernie wyglądająca koronka nie zachęca do zmierzenia. Zupełnie nie moja stylistyka.
Najfajniejsza jest ta granatowa wersja Capelli, ale też nie podoba mi się połączenie matu z błyskiem w tej formie. Dziwnie wycięte i z profilu na modelce miska wygląda na bardzo zamkniętą i dziobującą.
Same śliczności :) Jak się ocenia kolekcję nie pod kątem ew. dopasowania, tylko samiutkiej urody, to wszystko się podoba. No, może Persia najmniej, ale też swoje plusy ma. A kuleczki w Marlenie - cudo. Ciekawe tylko, czy one są wygodne, czy przypadkiem nie drapią ciała?
ani jednego plunge? nie bedzie wiecej Tiffany? to jedyny model, ktory mi sie nigdzie nie wzynal :( . chyba musze zrobic zapasy...
Rzeczywiście średnia ta kolekcja. No super, że jest nowa Capella, ale po co wydziwiali z tym łączeniem materiałów?! Byłby świetny gładki satynowy t-shirt bra a tak będą się odznaczać dwie krawędzie pod dopasowanymi bluzkami. Wzór koronki Persi też mnie nie zachwyca. Delphi byłaby fajna gdyby była czarno-czerwona. Jedyny model, który mi się naprawdę podoba to Rosetti. A wzór Marlain na miniaturce zdjęcia katalogowego kojarzy mi się z wzorkiem wężowym. :)
Czyli na jesień z plunge będzie tylko jeden półusztywniany i biały ślubny? Kiepsko. No chyba że by zaliczyć Amora, ale to bardziej balkonetka.
Persia wygląda cudnie :)
Persia jest da best :D
Marlaine - cudne. Najbardziej mi się podoba z całej kolekcji. Tiffany - bardzo żałuję, że to już koniec. Plunge tiffany to mój najwygodniejszy stanik z odpowiednio szerokimi fiszbinami. Inne plunge z nowszych kolekcji - lula mae, capella i rosa juz na mnie nie leżą tak dobrze.
No właśnie, zadziwia mnie uparte "D-H" tej marki. Jest to jedyny powód dla którego nie zostałam jeszcze jej klientką, choć produkty bardzo mi się podobają. Uwielbiam taki buduarowy styl i trochę mam już dosyć powtarzalności Superbra a pstrokacizna Cleo mało do mnie przemawia. Persia przepiękna i na pewno bym ją kupiła gdyby tylko była w moim rozmiarze - 34HH (może do przyszłego roku uda mi się do niej schudnąć).
Mam nadzieję, że Panache ma swoich 'szpiegów' na Stanikomanii i po przeczytaniu naszych komentarzy wkrótce poszerzy rozmiarówkę Masqerade :)
Spośród jesiennej prezentacji zachwycił mnie tylko Amor-połączenie tych dwóch tkanin daje efekt luksusu i klasy. Nie wiem tylko, dlaczego tak dziwnie wygląda w katalogu- na żywo prezentował się znacznie lepiej, na modelce leżał idealnie, a w dotyku był miękki i subtelny. Persia rozczarowała mnie odcieniem, być może spowodowała to zbyt jasna siateczka podszywająca miseczki-całośc wypadła bardzo blado, taki "niezdrowy" odcień. Wzór na Delphi to nie nadruk lecz haft, całość prezentuje się ciekawie, choć nie w moim stylu. Również Marlaine mnie nie zachwyca- zbyt szara i nijaka, smętne a nie stonowane barwy. Czerwień Rosetti ekscytuje, ładnie wygląda- niby minimalistyczne wzornictwo, ale kombinacja kilku rodzajów tkanin (satyna, koronki) daje z bliska wrażenie przepychu. Choć uwiodła by mnie, gdyby była w ciemniejszym odcieniu, a nie taka "strażacka". Z całości kolekcji stawiam na Amora- powinien znależć się w mojej szafie.
@biustynabytomianka (ale fajny nick :) - dzięki za korektę, jasne że haft, nie wiem, co mi się z tym nadrukiem urodziło :)
@simerila, mnie też się Marlaine z daleka kojarzy z wężem :)