W zapowiedziach wiosenno-letnich Panache każda kolekcja czymś mnie zaskoczyła: Superbra żywymi barwami nowych modeli, Cleo różnorodnością, a Masquerade – zaskakującym, jak na lato, stonowaniem. Znowu miałam wątpliwości, czy aby na pewno oglądam kolekcję wiosenną. W porównaniu z tegoroczną wiosną, strojną i pełną jasnych barw, ta przyszłoroczna wydaje się wręcz smutna, mroczna. Niektóre z Was być może pamiętają „maskaradki” sprzed lat, które kojarzyły się bardziej ze scenicznymi przebraniami niż codzienną bielizną. Mimo bliskowschodnich inspiracji (głównie w nazwach modeli), jesteśmy teraz jak najdalej od szalonego przepychu – nastąpił wyraźny zwrot ku klasyce.
Jeśli chodzi o materiały, w kolekcji niepodzielnie króluje satyna, głównie jednobarwna. Kolory to bordo, kawowe beże, zgaszona miętowa zieleń, wrzos i oczywiście czerń. Ozdoby są raczej skromne bądź brak ich zupełnie.
Miękkość stopniowana
O miękkiej „maskaradce” marzyłyśmy od wielu sezonów, w kolekcjach tej marki bowiem od lat nie pojawił się ani jeden model nieusztywniany. Serce producenta jednak w końcu zmiękło i w przyszłym roku pojawi się zarówno biustonosz miękki, jak i – uwaga – półusztywniany, oba do miseczki H.
Persia to chyba jedyny model z tej kolekcji, na którego widok pomyślałam: musisz to mieć. Po pierwsze, z chęci wypróbowania całkowicie nowej konstrukcji, po drugie, ze względu na piękny kolor i na haft sprawiający wrażenie namalowanego na skórze. Dół biustonosza jest wzmocniony beżowym podkładem, który na ciele jest jednak niemal niewidoczny. Haftowana siateczka jest zbudowana z pajęczo cienkich nitek, dzięki czemu na skórze znika niczym cieliste pończochy. Kto ma biustonosz Charlotte marki Avocado, zna już ten materiał 🙂 Kolejnym elementem nasuwającym skojarzenia z Avodaco jest frędzelkowy detal na mostku. Tamten z biustonosza Libertine jednak podobał mi się znacznie bardziej – szkoda, że ten maskaradkowy jest taki zwyczajny.
Nuda w Haremie 😉
W nadchodzącej kolekcji po raz pierwszy pojawi się model, o którym producent mówi otwarcie, że należy do „bazówki”, czyli możemy się go spodziewać także w kolejnych sezonach. Harem reprezentuje całkowicie nowy krój – plunge o nisko zabudowanych miseczkach, lecz raczej wysokim – jak na plunge – mostku, półusztywniany: z częścią górną z miękkiej koronki podszytej cielistą siatką, dolną – lekko usztywnianą i pokrytą satyną. Dochodzi do miseczki H.
Jak na bazę przystało, Harem wystąpi w czerni i beżu, który ma ładny, ciepły odcień. Jedyne, co mogłoby mnie zwabić do Haremu, to świetny kształt i wygoda (co się dopiero okaże), bo design jest raczej nieciekawy.
Wieczorne ogrody
Na szczęście nie cała reszta kolekcji została utrzymana w klasycznych kolorach bieliźnianych. Tej barwniejszej części jednak też daleko do jaskrawości.
Jedyny barwny nadruk w kolekcji znajdziemy na Medinie (do miseczki H). Ciekawe jest też kulkowe wykończenie miseczek i ramiączek.
Po kwiatach kolej na listowie – zielona, a może raczej: zielonkawa Ilsa to całkiem zgrabny plandż. Jego konstrukcja oparta jest na plunge’u Tiffany. Tutaj również zwraca uwagę wykończenie: brzeg miseczki, ładne satynowe ramiączka. Niestety Ilsa to jeden z tych niewielu modeli, które dochodzą tylko do miseczki G 🙁
Ilsie towarzyszą bardzo niecodzienne majtki – ich tył imituje układ majtek i pasa do pończoch. Interesująco podkreśla pośladki.
Istnym szaleństwem barwnym (blady wrzos ;)) będzie Amira – plandż do miseczki H bazujący na kroju Rosa. Nie znam Rosy, ale mnie krój ten wydaje się tożsamy z Lulą Mae z obecnego sezonu, którą noszę i bardzo lubię. Trochę zniechęca mnie do Amiry koronka, która z daleka przyciąga wzrok, ale z bliska sprawia wrażenie nietrwałej. Pochwała jednak należy się za koronkowy detal na mostku (najciekawszy moim zdaniem z całej kolekcji, występuje również na majtkach) oraz ozdobę na ramiączkach – jest to coś, co znowu kojarzy mi się z naszą marką Avocado, czerpiącą z francuskich tradycji.
Powtórki
Aż trzy, a właściwie cztery modele z tej kolekcji już znamy z poprzednich, bądź też z zapowiedzi jesiennych.
Rhea powróci w dwóch klasycznych kolorach: czarnym i „antycznym” kakaowym beżu. Miłośniczki tego modelu zapewne się ucieszą. Ja mniej, bo na moim biuście Rhea nie chce się układać. Jesienią jednak zamierzam dać jej jeszcze jedną szansę ze względu na piękny kolor. Podobają mi się też wykończenia i widoczne przeszycia nadające temu biustonoszowi charakter retro. Rhea oczywiście sięgnie miseczki H.
Delphi to kolejny „nudziarz” kolekcji, trzeba jednak przyznać, że ma klasę. Jego atutem jest piękny haft i wykończenie miseczek. Kolor ma także bardzo elegancki, choć ja wolę zapowiadaną na jesień wersję grafitową. Ramiączka Delphi są satynowe i poszerzane na ramionach.
Wiosną powróci także zapowiadana już na jesień Capella, plandż dochodzący jedynie do miseczki G.
Jednak najbardziej pożądany według mnie będzie powrót serii Tiffany. Początkowo producent podobno zamierzał z niej zrezygnować, jednak ze względu na powodzenie plandży, straplessa i gorsetów postanowił zaoferować ją nam po raz kolejny.
Dostaniemy więc po raz kolejny: Tiffany plunge, Tiffany strapless oraz gorsety-basque do miseczki G, a oprócz tego szorty, stringi i wyszczuplające pasy do pończoch (waspie) w kolorze czarnym i kości słoniowej. Cieszę się z tego osobiście, bo jeśli jesienią nie upoluję gorsetu, będę miała jeszcze jedną szansę 😉
Perłowe bóstwo
W roli kolekcji ślubnej Tiffany miała zastąpić (co się na szczęście nie stało, bo Tiffany zostaje z nami) całkiem nowa seria o nazwie Deity. Po części również stanowi powrót, i to sprzed lat, bo należący do niej strapless jest oparty na dawnym modelu Pearla (niektóre z Was na pewno go pamiętają). Niewątpliwą zaletą Deity jest to, że wszystkie elementy dochodzą do miseczki H, inaczej niż Tiffany (do G).
Oprócz straplessa, dość tradycyjnego w kroju, w skład serii wchodzi plunge, znowu oparty na Rosie (na zdjęciu powyżej), a niespotykaną dotąd w Masquerade atrakcję stanowi body, z miseczkami jak w straplessie (nie widziałam na żywo – odsyłam do zdjęć katalogowych). Charakter tej serii jest zdecydowanie retro – widoczne przeszycia kojarzą się z misternie konstruowanymi miseczkami dawnych biustonoszy. Drugim akcentem w tym stylu są wysokie figi, których pionowe szwy zostały lekko wzmocnione, tak, by dobrze układały się na figurze.
Przyznam jednak szczerze, że Deity naprawdę zainteresuje mnie dopiero wtedy, gdy pojawi się w czerni (o ile tak się stanie), ozdobne przeszycia wówczas mogłyby być na przykład fioletowe 🙂 Kość słoniowa nie jest moim ulubionym tworzywem.
Czego zabraknie?
Gorsetów!
To nie całkiem prawda, bo zostaje przecież Tiffany, pojawi się też body w komplecie Deity. Nie będzie jednak ani jednego ozdobnego haftowanego cacka, za które tak lubiłyśmy Masquerade. Pozostaje więc polować na Delphi nadchodzącą jesienią.
Ten smutny fakt jest jedną z przyczyn, dla których kolekcja ta wydaje mi się pozbawiona wigoru i emocji. Brakuje mi tu modeli typu „sen stanikomaniaczki” – może z wyjątkiem Persii.
Rozmiary i konstrukcje
Nosicielki obwodu 28 (60) mogą chyba spać spokojnie – w katalogu każdy model występuje w obwodach 28-38. Górną granicą miseczkową nadal pozostaje H – do G dochodzą jedynie Tiffany i oparta na nim Ilsa oraz Capella. Dolna granica to, jak zwykle, miseczka D. Majtki dochodza do europejskiego rozmiaru 44.
Rewolucji konstrukcyjnych na razie w Masquerade nie widać. Z radością jednak zauważyłam, że producent przekonał się do wzmacniania satynowych boków siateczką od spodu. Wiele z nas narzekało na niepracujące obwody z satynowej dzianiny, które łatwo rozciągają się do maksimum. Mam nadzieję, że problem ten odejdzie w przeszłość. Wedle materiałów producenta, siateczkę na pewno będzie miała Rhea, ja z całą pewnością widziałam ją także w Persii, i nie tylko, aczkolwiek nie jestem w stanie powiedzieć, czy we wszystkich modelach. Podobno jest ona już teraz z powodzeniem stosowana w Tiffany – może pamiętacie, jak kiedyś narzekałam na rozciągliwy obwód stanika plunge. Cieszę się, że producent znowu zamierza wziąć pod uwagę sugestie klientek.
Na zakończenie, jak zwykle, zapraszam do galerii. Najpierw moje własne zdjęcia modeli na modelkach oraz „luzem”, niżej – katalog. Trochę szkoda, że mimo ponoć orientalnych inspiracji wnętrza są niezbyt ciekawe, ale panujący w nich półmrok dobrze oddaje charakter kolekcji.
[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]
[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]
39 komentarzy
czikiratka
Ufff, bankructwa nie będzie 😀 Jak dla mnie wielka nuda – tak blado i smętnie… Jedynie czarną Rheę chętnie przygarnę 🙂 Ilsa ma fajne majty, za to Amirę (ze względu na kolor) widzę w szufladzie mojej siostry 🙂
5 sierpnia 2011 at 18:53Miękka Maskaradka mnie nie powala wyglądem, ale chętnie sprawdzę co im z tego wyszło…
Dziękuję, Kasico, za tę garść informacji 🙂
sbarazzina
Ojej, w ogóle nie przypomina to Masquerade! W zasadzie taka bazówka. Fajny jest model Harem w beżu, ale ma bardzo szeroki mostek
5 sierpnia 2011 at 19:50Kasico, czy ta Rhea na pewno jest beżowa? Bo na zdjęciu wygląda na jasny fiolet i nie wiem czy to opis czy zdjęcie jest złe..
zmijunia.lbn
Z całego Panache podoba mi się tylko Medina i to też bez szału (modele z wiszącymi fiszbinami pomijam, bo im zwyczajnie nie ufam). Biorąc pod uwagę fakt, że Maszkaradki uparcie nie chcą na mnie leżeć – nie podoba mi się nic. 😉
5 sierpnia 2011 at 20:54Jeśli Freya też mi się nie spodoba, to będę sukcesywnie wzdychać do hot-różowej Princesski od CK. 😀
zmijunia.lbn
Ajaj, zapomniałam jeszcze o sezonowej Andorze od Superbra – ale nie wiem czy kolor na żywo będzie tak ładny, jak na niektórych zdjęciach.
5 sierpnia 2011 at 21:02milabu
Kasico, Lula Mae ma inny krój niż Rosa. Lula jest bardziej dziobowata, a nowe plunge, z których pierwszym jest Rosa właśnie bardziej zaokrąglają i się nie wbijają krawędzią miski w pierś. Przynajmniej u mnie 😉
5 sierpnia 2011 at 21:32kasienka.b
Mnie się kolekcja bardzo podoba. W końcu stonowane, ładne kolory, które nadają się na wiosnę. Bardzo podoba mi się Illsa, zwłaszcza gatki, Delphi na żywo jest cudna, Medina też dużo ładniejsza niż na katalogowych zdjęciach (BTW – zmijunia – Medina nie ma wiszących fiszbin, ma normalnie wbudowane w obwód, jak wszystkie Maskaradki).
5 sierpnia 2011 at 21:40Rhea ma wg mnie kolor jasno lawendowy, raczej beżu w niej nie ma.
Amira jest śliczna, ciekawa jestem jak ten krój się sprawdzi, bo Rosa wydawała mi się bardzo dziobowata.
Harem będzie świetną, elegancką bazówką.
No i miękkusa jestem bardzo ciekawa, kolor ma piękny, choć ciemny jak na lato 🙂
zmijunia.lbn
Kasieńka – wiszące już pominęłam i wtedy zostały niewiszące Medina oraz Andorra fullcup. 😉
5 sierpnia 2011 at 22:44Btw – jaki kolor ma na żywo Andorra? Zawsze mi się podobała, jest bardzo delikatna jak na fullcupa.. Bazowy pancerniak mi niepotrzebny, ale ten owocowy kolorek mnie kusi. 🙂
kukunariss
ojej, tyle czasu wzdychałam do maskaradek, bo były poza zasięgiem mojego GG, a teraz, kiedy wreszcie będą..? co za rozczarowanie… 🙁
5 sierpnia 2011 at 22:53wracam pooglądać panaszki…
(może lepiej że za jakiś czas będę testować karmniki a nie wywalać kasę na pół nowej kolekcji panache 😉
kasienka.b
Zmijunia – Andorra na żywo bardzo ładna, maliny ze śmietaną 🙂 Dość dobrze oddane są kolory na zdjęciach 🙂
6 sierpnia 2011 at 09:51linnet
Ja pisałam, że prawie nic mi się nie podoba ale to nie jest do końca tak, Kolorystyka podoba mi się bardzo (poza Ilsą bo to wyjątkowo nie mój kolor). Harem ma piękny beż, ale fason dość zachowawczy, Medinie podoba mi się coraz bardziej (kuleczki bardzo ciekawe), Amira podoba mi się ale widziałabym ją bardziej dla mojej mamy, z Rehą wrzosową mam zamiar romansować, Delphi zbyt strojna ale połączenie kolorów ładne. Jako całość kolekcja wydaje mi się bardzo spójna i podoba mi się bardziej niż ostatnie dwie gdzie było zbyt dużo pstrokacizny (Lula-Mae np).
Co do Tiffany to z jednej strony fajnie, że zostaje ale z drugiej to chyba oznacza, że jego cena nie będzie obniżana przy wyprzedażach pozostałych modeli z kolekcji a co za tym idzie jest on dla mnie mniej dostępny.
6 sierpnia 2011 at 10:31ciociazlarada
Kurcze, tutaj też nic… W sumie nie mam czego żałować, bo Masquerade to dla mnie nieodmiennie kolekcje płaszczaków i dziobaków, na dodatek wykonanych dość średnio:(
6 sierpnia 2011 at 12:08Zastanawia mnie posunięcie producenta przy tym białym komplecie ślubnym. Przepraszam za skojarzenia, ale doły do tego ładnego w sumie stanika to straszne pieluchomajty:) I piszę to ja, uwielbiająca retro bieliznę i wysokie majtasy.
teresa104
Medina i Rhea mogą być. Chętnie trzasnę sobie Medinę w przyszłym roku. Reszta nie przypomina mi Maskarady, jakieś takie nijakie to.
6 sierpnia 2011 at 19:09urkye
W sumie jedynie Persi i Delphi jako tako mnie zainteresowały, ale też nie na zasadzie must-have. To w sumie dobrze dla mojego portfela.
7 sierpnia 2011 at 10:38Za to bardzo podoba mi się klimat zdjęć:)
alexis-z
Piękna stonowana kolekcja. Niestety na mnie Masquarade nie leży więc kupię tylko majtki wysokie białe Deity, białe body o którym marzę. A na jesień spróbuję Capelle
7 sierpnia 2011 at 10:57alexis-z
Zapomniałam napisać: Czy będą zapowiedzi Freya. Tak lubię czytać stanikomanię a nie pisałam bo zapomniałam hasło, dziś je odnalazłam
7 sierpnia 2011 at 11:01mefistofelia
Po bliższym przyjrzeniu się zaintrygowała mnie Medina, dzięki kuleczkom. Są świetne. Szkoda tylko, że ich kolor nie jest bardziej kontrastowy. Gdyby były czerwieńsze byłoby jeszcze fajniej.
Reszta jakoś mnie nie rusza. Dość zachowawczo. Do tego stopnia, że część z tych modeli bardziej pasowałaby do Fantasie niż Masquerade.
Majtki do Deity to według mnie nieporozumienie.
7 sierpnia 2011 at 14:07Kojarzą mi się z luksuśną wersją klasycznych męskich slipów z przeszyciem w kształcie litery Y, podciągniętą trochę do góry.
justinehh
Te kolory maszkarad są najwyraźniej odpowiedzią na zapotrzebowanie klientek na jasny usztywniany stanik na lato:)
7 sierpnia 2011 at 16:49Mnie się najbardziej podoba Persia, te kulkowe wykończenia i oczywiście Rhea. Patrząc na Harema oczami wobraźni już widzę te dzioby 🙂
milabu
miałam na sobie harema, nie dziobował. przynajmniej nie jakoś mocno 😉
7 sierpnia 2011 at 18:38simerila
Harem na modelce na pokazie robi ładny kształt, może nie są to kulki, ale ładne noski, chętnie spróbuję cielistą wersję. Moim must havem jest Delphi, jest prześliczna! Jestem ciekawa też Capelli. Illsa ma ładny kolor, może się skuszę jeśli da się nieinwazyjnie pozbyć haftowanej ‘narzutki’. 😉
7 sierpnia 2011 at 20:58nana
Wiem, że to raczej nie związane z tematem postu ale mam pytanie:
8 sierpnia 2011 at 02:02Przy obwodzie 74 i w biuście 86 jaki powinnam dobrać rozmiar stanika?
Pytam, bo mam kilka i każdy ma inny rozmiar i żaden nie jest idealny. Ostatnio nawet Pani ekspedientka podała mi A/75 i to już zupełny niewypał, nie mogę w nim wytrzymać, bo druty ściskają piersi. Już naprawdę nie wiem co mówić w sklepie…
simerila
Nana, jeśli w 75A druty uciskają to jest za mały, spróbuj 70C, ale możliwe że z różnych modeli będziesz potrzebować różne rozmiary. Z pytaniami zapraszamy na biuściaste fora, np. Lobby małobiuściastych albo balkonetkę.
8 sierpnia 2011 at 09:40aksanti
Faktycznie, szleństwa kolorów nie ma. Mamy je w Cleo. Wydaje się, że producent coraz bardziej próbuje oddzielać swoje marki zarówno poprzez stylistykę jak i ceny. Mi od kilku sezonów brakuje Tiffany plunge w jakimś bardziej żywym kolorze (blady miętowy? czerwień? malina?). Chętnie też powitałabym Maię w kolejnym wydaniu.
8 sierpnia 2011 at 12:17Bardzo natomiast podoba mi się Harem beżowy, bo bardzo mało jest eleganckich, w miarę ładnych cielaków. Krój według mnie nie powinien dziobować.
kasica_k
A propos Haremów – nie wiem, czy pamiętacie, ale firma Panache kiedyś produkowała półusztywniane staniki. Model nazywał się Heaven. Haremy co prawda nie mają tego samego kroju (choćby dlatego, że tamto była balkonetka, a te są nie skrajnie niskimi, ale jednak plandżami i w całości też są mniej zabudowane), ale doświadczenie z Heavenami każe sądzić, że firma potrafi wyprodukować “półsztywniaka” który nie będzie dziobował 🙂 Tamte dawały bardzo ładne kulki.
Jeśli chodzi o plandże na bazie Tiffany, to w tej kolekcji mamy Ilsę. Ja też byłabym chętna na kontynuację tego kroju w innych kolorach, żywszych niż ta nieco oklapła mięta 😉 I z dobrze wzmocnionym obwodem.
8 sierpnia 2011 at 17:20kasica_k
@alexis-z – zapowiedzi marek Evedenu pojawiają się zwykle na przełomie sierpnia/września i mam nadzieję, że będę mogła je Wam przedstawić, jak zawsze 🙂
@aksanti – masz rację z tym różnicowaniem marek. Na spotkaniu, oprócz modeli, pokazywano prezentację, która dość dokładnie przedstawiała wizerunek i grupę docelową każdej z marek, łącznie z przykładami marek kosmetyków używanych przez każdą z grup 🙂 Dla mnie jako marketingowo-reklamowego laika było to dość ciekawe. W każdym razie Masquerade została przedstawiona jako marka dla bieliźnianych koneserek, o dochodach powyżej średniej. Z tego wniosek, że tanio nie będzie 🙁 Mnie osobiście brakuje tu czegoś luksusowego (chodzi o jakość i klimat, cena nie musi być luksusowa ;), ale z nutką szaleństwa. Ta kolekcja jak dla mnie jest trochę za spokojna.
9 sierpnia 2011 at 02:56aksanti
Kasico, zaintrygowałaś mnie tymi prezentacjami:)
9 sierpnia 2011 at 12:09Będzie trochę klientek zawiedzionych, które kupowały biustonosze Superbra i Masquerade, bo do tej pory bardzo się ceną nie różniły. Pewnie będą sklepy takie jak mój, które Masquerade będą teraz zamawiać ostrożniej. Dobrze, że zostaje Tiffany, uff.
A spokojne stylistycznie staniki łatwiej zdobywają serca klientek (przynajmniej u mnie), niekoniecznie stanikomaniaczek 😉
ciociazlarada
Kasico, uchyl proszę rąbka tajemnicy i napisz coś więcej o grupie docelowej Masquerade!
9 sierpnia 2011 at 15:46Czuję się jak najbardziej bieliźnianą koneserką:), więc jestem bardzo ciekawa co jeszcze według marketingowców Masquerade bieliźniana koneserka robi.
mintrowertyczka
Ja troszkę nie w temacie: czy któraś z lobby biuściastych myślała o tym, żeby założyć event/akcję na facebooku o dobieraniu dobrego rozmiaru stanika? Wczoraj krew mnie zalała, jak w Esotiq pani przymierzała biustonosz “na koszulę”, 75B przy obwodzie, który nie wyglądał na więcej niż 65.
10 sierpnia 2011 at 21:27Myślę, że taka akcja mogłaby uwolnić od więzów fatalnych staników kolejne panie. 🙂
butters77
Rzeczywiście, kolorystyka bardzo zachowawcza. Dobrze pamiętam Masquerade jak z kabaretu i na widok tych modeli trochę tęsknię za tamtym pazurem.
Niemniej bardzo się cieszę z zapowiedzi biustonoszy miękkich i półusztywnianych. Na pewno przetestuję. I Harem, o dziwo, całkiem mi się podoba 🙂 A i majtki Ilsy kusząco oryginalne.
Kasico, raz jeszcze ukłony za wyczerpującą relację!
10 sierpnia 2011 at 21:45butters77
Mintrowertyczka, dobry pomysł 🙂
10 sierpnia 2011 at 21:46kasica_k
@butters77, czy to znaczy, że Lobby podchwyci? 🙂
@ciociazlarada, prawdę mówiąc trochę nie uważałam, bo czasie prezentacji głównie zajmowałam się gorączkowym przeglądaniem katalogów, ale pamiętam markę kosmetyczną Helena Rubinstein oraz upodobanie do posiadania rzeczy wyjątkowych, na co od razu miałam ochotę zakrzyknąć “To ja! To dla mnie są te kolory exclusive w Bravissimo!” 😉
11 sierpnia 2011 at 13:00black_lemons
Podoba mi się Persia, ale tylko na płasko, bo modelce robi dzioby 8/ Czekałam na coś mocno kolorowego z pionowym szwem – i się rozczarowałam 8( Beże, szarości i czernie?.. Koronki w Capelli i Amirze wyglądają jak doklejone, kojarzą mi się (nie najlepiej) z koszmarkami marki Ultimo.
Do tej pory żałuję, że nie kupiłam te kilka sezonów temu Georgiany w kolorze burnt orange – oto czego oczekują od Masquerade.
ps. A może ktoś ma do odsprzedania w/wym Georgianę w rozmiarze 30f?…
11 sierpnia 2011 at 15:13butters77
BÓJ SIĘ BLOGA, KASICO!!! Dostałaś wyróżnienie w specjalnym konkursie 🙂 Więcej tutaj:
kieszeniejakocean.blogspot.com/2011/08/rozdanie-nagrod.html
11 sierpnia 2011 at 15:30kasica_k
Chwilę zbierałam odwagę, zanim kliknęłam 🙂 Dzięki! 🙂 Piękne wyróżnienie… Teraz będę myśleć nad swoimi faworytami, co będzie bardzo trudne, bo ma ich być tylko trzech! 🙂
11 sierpnia 2011 at 16:29kasia_j
Mi się ta kolekcja podoba kolorystycznie, trafia w mój gust. Jest spokojna i stonowana, dla mnie elegancka. Chętnie coś z niej przygarnę do swojej szuflady.
12 sierpnia 2011 at 11:08mika
Kasico Tiffany jako gorset po przecenie i (o ile gobrze pamietam) w Twoim rozmiarze jest tutaj:
http://www.asos.de/Masquerade-Masquerade-By-Panache-Tiffany-Korsett/w2qfr/?iid=1447282&SearchQuery=masquerade&sh=0&pge=0&pgesize=20&sort=-1&clr=Black&mporgp=L01hc3F1ZXJhZGUvTWFzcXVlcmFkZS1CeS1QYW5hY2hlLVRpZmZhbnktQmFzcXVlL1Byb2Qv
Asos to solidna firma, nigdy nie mialam z nimi problemow.
Pozdrawiam
18 sierpnia 2011 at 13:46kasica_k
@mika, bardzo Ci dziękuję, ale niestety dla mnie rozmiaru nie ma 🙁 W gorsetach muszę brać 85FF.
20 sierpnia 2011 at 02:34aczarnotka
Moim świeżym nabytkiem jest śliwkowa rhea, która leży o niebo lepiej od mai. Dlatego z tej kolekcji moja będzie beżowa rhea 🙂
24 września 2011 at 18:07aczarnotka
kasica_k nie wiesz przypadkiem Czy rhea kakaowa i czarna będą mieć również wzmocnione siateczką boki jak rhea śliwkowa?Wolałabym nie mieć stresu z powodu rozłażenia się biustonoszy wcale nie tanich. A i mąż, by mnie chyba potraktował jak Otello Desdemonę;)
26 września 2011 at 16:43kasica_k
@aczarnotka, nie mogę oczywiście dać gwarancji, ale owszem, producent zapowiada, że boki Rhei będą wzmocnione.
27 września 2011 at 03:40