Rośliny zimozielone to takie, które, jak sama nazwa wskazuje, zimą nie tracą zielonej barwy – jak drzewa iglaste, rododendrony czy jemioła. Do pory zaśnieżonych choinek co prawda jeszcze daleko, ale jesienno-zimowe kolekcje wlewają się już do sklepów coraz szerszym strumieniem, a wśród nich znajdziemy – w porównaniu z poprzednimi sezonami – całkiem sporo leśnych odcieni.
Partia zielonych
Wciąż jeszcze słyszy się głosy, że zieleń to kolor niebieliźniany, że się nie podoba, nie sprzedaje i w ogóle nie nadaje. Stanikomaniaczki jednak z natury buntują się przeciwko wszelkim „niesprzedajom” i „niedasiom”, w dodatku zieleń jest przecież szalenie modna! Głos frakcji green staje się coraz bardziej słyszalny. Pewnie niektóre z Was znają facebookową inicjatywę – grupę Chcemy ciemnozielone staniki (zręczniej byłoby chyba „Żądamy ciemnozielonych staników!” :), która powstała w celu przekonania Ewy Michalak do wprowadzenia ciemnej zieleni do swojej kolekcji. Szefowa marki zapowiedziała, że uwzględni postulat, gdy grupa dojdzie do liczby 300 członków – co stało się już kilka miesięcy temu. Czy spełniła obietnicę? Przekonamy się za chwilę, bo i do zapowiedzi Ewy zajrzymy w poszukiwaniu świerków i jodeł tudzież szmaragdów i malachitów 🙂
Oliwki
Zacznijmy od zapowiedzi jesienno-zimowych, które znamy już od dawna, i które mają dużą szansę trafić do szuflady niejednej członkini zielonego ruchu. Miłośniczki cieplejszych odcieni zieleni, z przewagą żółtego nad niebieskim, już mogą ostrzyć ząbki na Lulę Mae z Masquerade (miseczki D-H). Właściwie to mogą już składać zamówienia, albowiem biustonosz już pojawił się w polskich sklepach, np. w Body. Taki portret zrobiłam Luli na pokazie w lutym tego roku:
Z Lulą Mae zaprzyjaźniłam się już, nabywając w Bravissimo letnią, limitowaną edycję kremowo-błękitną. Doskonale leży i kształtuje dekolt – mój biust jest zadowolony 🙂 Przyglądając się uważnie, zauważycie, że siatka, na której znajduje się czarny haft, wcale nie jest czarna. Nie miałam do dyspozycji światła dziennego, najlepiej oddającego kolory, ale ten sprawia wrażenie bordo czy też burgunda, a może śliwki.
Kolejna zapowiadana na zimę oliwka to reprezentantka marki Fauve, Dali. Wystąpi jako half-cup do miseczki G i balkonetka do GG. Podobno już październiku ma się pojawić w sprzedaży. Czy trafi także do naszych sklepów?
I na koniec oliwka, która wyrosnąć zamierza w kraju nad Wisłą 🙂 Przedwczoraj oto wpadł mi w ręce katalog kolekcji jesiennej marki Samanta. A w nim – utrzymany w ciepłych zieleniach model Amstel, który zdobi jego okładkę (katalog można ściągnąć i obejrzeć tutaj).
Niestety w Amstelu brakuje krojów o największym zakresie miseczek, jak A211 czy A922 (od wczoraj testuję ten drugi w modelu Semi). W wersji A122, czyli miękkiej balkonetce o trójdzielnej miseczce, występuje on do miseczki H (według rozmiarówki tej firmy, która różni się, jak pamiętamy, od angielskiej), dochodząc do niej w dwóch obwodach: 70 i 75 (czemu nie 65? Zagadka). Zastanawiam się mimo wszystko, czy nie wypróbować rozmiaru 80G. Oprócz trójdzielnego miękkusa, dla mniej biuściastych dostępny będzie miękki half-cup z pionowym szwem oraz usztywniany push-up. Już można go kupić w sklepie internetowym Samanty, ceny jednak są tam dość wysokie.
Zarówno złoto-oliwkowe, jak i chłodniejsze, szmaragdowe akcenty znajdziemy na przepięknej zapowiedzi Ewy Michalak – na model Ulis już ostrzą sobie ząbki liczne fanki. Wystąpi w znanym kroju HP (usztywniany, czyli piankowy half-cup) oraz nowym – BP (piankowa balkonetka).
Mam olbrzymią nadzieję, że nie skończy się na zapowiedziach i że Ulis niebawem wejdzie do produkcji!
Mchy i paprocie
Dobra wiadomość: pozostajemy na polskim podwórku! Jak nigdy, polscy producenci zasypują nas zielenią, dystansując pod tym względem brytyjskich potentatów D+. Czyżby nareszcie polskie firmy zaczynały oferować nam wybór mogący poważnie konkurować z importem?
Znana i lubiana w naszych kręgach firma Comexim już kilka miesięcy temu zapowiadała na Facebooku takiego oto „mszaka”. Niestety, chwilowo nie dysponuję lepszej jakości fotką. Plotka głosi, że ma się nazywać Green Velvet. Mam nadzieję, że ten tajny przeciek zmieni się w rzeczywistość i ciemnozielony usztywniany plandż (oparty chyba na kroju Palomy) wejdzie do sprzedaży za moment.
Comexim zresztą od dawna jest członkiem frakcji zielonych – np. rok temu znany był model Kiwi Sorbet vel Jade (cały czas w ofercie).
Chłodną, bardziej „iglastą” ciemną zieleń oferuje nam Dalia w modelu Lilly, który pojawi się aż w czterech wersjach, w tym także w tej najbardziej biuściastej odmianie – kroju K24, który już z powodzeniem wypróbowałam.
Wielka szkoda, że nie powiększył się zakres rozmiarów miękkiej przejrzystej balkonetki K02, w który się niestety nie mieszczę 🙁 Lilly można już kupić m.in. w sklepie Brabella (obejrzyjcie zdjęcia – niestety producent poskąpił nam dobrych zbliżeń).
Chłodnawy szmaragdzik (chyba?) wprowadziła w jesiennej kolekcji także firma Kris Line, nazywając go Pandora. W wersji tzw. big sięga on miseczki HH w obwodzie 65, przy innych obwodach zakres jest mniejszy (rozmiary Kris Line’owe przypominają brytyjskie), ale zdaje się, że nie wszystkie rozmiary wprowadzono już do sklepu.
Brakuje mi w sklepie Kris Line dobrej jakości zdjęć i zbliżeń. To zresztą wada większości polskich firm – poza Avocado, Ewą Michalak i Comeximem (w przypadku Comeximu mam na myśli oczywiście zdjęcia sklepowe, nie zapowiedzi z Facebooka) trudno znaleźć fotki polskiej bielizny naprawdę dobrej jakości, z uwidocznieniem detali.
Warto także przypomnieć o polskiej firmie Melissa. Już od dawna ma ona w swojej ofercie taki oto szmaragdzik – chyba trochę zbliżony barwą do szmaragdowej Tease Me. Dzianina wygląda trochę „tapicersko”, ale wydaje mi się, że wzór ten ma szansę wyglądać lepiej na miseczkach większych niż te na zdjęciu. Szkoda, że nie pokazano większego rozmiaru, bo model ten jest szyty do miseczek K (firma ma własny system rozmiarów, ale miseczki podobno nie są wiele mniejsze od brytyjskich).
Morskie turkusy
Turkusowo-morskie, chłodne odcienie reprezentują dwie propozycje z zapowiedzi Ewy Michalak – Koktajl oraz Malachit.
Procent zieleni trudno orzec – chyba nie jest duży… Szkoda, bo zwłaszcza Malachit prezentuje się całkiem niepospolicie, ale, wbrew nazwie, na zdjęciu wygląda niebiesko. Czy zatem Ewa spełniła swoje ciemnozielone obietnice? Chyba nie do końca, ale zimowe zapowiedzi są w tym roku zdecydowanie warte uwagi – wszystkie można obejrzeć w jej blogu Szuflada Effuniak.
Na koniec przypomnę jeszcze o modelu z kolekcji już odchodzącej – Semi marki Samanta w kroju A922 urzekł mnie już dawno połączeniem turkusu z wiosenną zielenią. Ponieważ udało mi się go ostatnio kupić w moim rozmiarze (co nie jest już łatwe), niebawem zdam Wam szczegółową relację z użytkowania. A922 to model o największym jak dotąd zakresie rozmiarów miseczek w ofercie Samanty (sięgającym miseczki K w firmowej rozmiarówce), warto więc bliżej mu się przyjrzeć.
Czy Wy też należycie do frakcji zielonych? A może zabrakło Wam czegoś w powyższym zestawieniu? Jaką markę szczególnie chciałybyście nawrócić na zieleń? (oprócz Ewy Michalak? 🙂 Mnie stanowczo brakuje tutaj polskiej firmy Avocado, która właśnie świętuje dziesięciolecie (uwierzycie? 🙂 – nie ma dla nas ani jednej zielonej propozycji. Kawowa Daphne z butelkowozielonym haftem jest już niestety „na wykończeniu” – zostało ledwie kilka rozmiarów…
Chyba mało kto jeszcze wierzy, że zielony to rzeczywiście niebieliźniany kolor. Sprawicie sobie coś zimo-zielonego w nadchodzącym sezonie?
”Disco galaxy meets pin-up siren’’—that’s how this plus-size lingerie collection from Sculptresse by Panache was…
„Gwiazdy disco spotykają pin-upowe syreny” - tak opisano w katalogu tę kolekcję bielizny plus size…
Just when I thought I’d have to turn back to British or maybe German bra…
Gdy już wydawało się, że w dziedzinie „nowoczesny biustonosz bez fiszbin na duży biust” muszę…
Jak co roku o tej porze, spadają dojrzałe Elomczaki! 😊 Obiektywnie patrząc, kolekcja Elomi na…
Gdy masz większy biust i za sobą lata w stanikach na fiszbinach, zaufanie do modeli…
Komentarze
nareszcie! Pamiętam, jak ileś lat temu buszowałam w sklepie bieliźnianym (jeszcze zanim sie rozkręciły na dobre Stanikomania i Stanikomaniaczki) i pani twardo twierdzila, ze zielonych nie ma i tyle. Ileż katalogów wtedy przekopałam.... I nic. A tu - proszę. Mnie sie jeszcze marzy taki soczysty szmaragd leśnego mchu. Może doczekam....
Bardzo lubię zielenie! Notka super, wydawało mi się, że zielonego mamy jak na lekarstwo, a tu proszę! W moim prywatnym rankingu prowadzą propozycje od Ewy - Ulis jest świetny, Malachit również genialny (aczkolwiek tu już o zieleni raczej ciężko mówić;)). Tak dalej Ewo!
Ładne te zieloności :), u nas w sklepie mamy daliową Lilliy, w wersji softowej, jak zwykle zdjęcia troche przeklamują kolory, nie widać że na ciemnym zielonym tle część haftu ma odcienie zielone wpadające w turkus. Mogę też stwierdzić, że kolor zielony "wpada w oko" nie tylko stanikomaniaczką :)
A ja się nie dziwię temu, że producenci boją się zielonego. Choćby nie wiem jak ładny zielony stanik się pojawił to i tak nie sprzeda się tak jak np. fiolet.
Lula-Mae w oliwce jest już od dawna również w polskich sklepach, niebawem pojawi się Dali. Jednak mimo wszystko mało kobiet pyta o zielone staniki (lobby to na prawdę mały odsetek, zupełnie nie reprezentatywny).
KrisLine zmienił grafika! Łał!
Może po prostu stanikomaniaczki zaopatrzyły się już we fiolety i teraz poszukują innych kolorów, a tzw. klientki z ulicy są jeszcze na wcześniejszym kolorystycznym etapie?
Kasico, oto jedno z daliowych zbliżeń: http://www.twojabielizna.pl/b1.php?co=foto/0_841a.jpg . Więcej na stronie firmowego sklepu, odnośniki pod zdjęciami.
@kasienka.b, dzięki za informację, podlinkowałam już do Body zamiast do Figleaves :) Miło, że jest obwód 80, który bywa w naszych sklepach rzadkością. Kobiety nie pytają o zielone staniki - bo może jeszcze nie wiedzą, jak piękne mogą być? :) Tak, jak kiedyś nie pytały o miseczki H czy J, bo nie wiedziały, że taki "dziwoląg" w ogóle istnieje. Ja jestem zawsze optymistką jeśli chodzi o rozwój popytu na różne dotąd mało "chodliwe" rzeczy :)
@roza_am, dzięki za fotkę. Założyłam, że najlepsze zdjęcia na pewno są w katalogu, widać jednak się myliłam :)
A w swoich poszukiwaniach zieloności zapomniałam o Melissie. Mamy taki szmaragdzik:
http://www.melissa.com.pl/PL/kolekcja/model.php?m=Melissa0059&id=280&idK=1&idR=1&idW=9
Rozmiary do Melissowego K, czyli zakres spory. Design taki trochę "tapicerski" ;) Cały czas nie odważyłam się wypróbować niczego z tej firmy, ale może wreszcie powinnam, w końcu wypadałoby polskie marki znać...
Roza_am - tzw. klientki z ulicy są na etapie świętej kolorystycznej trójcy biel-czerń-beż ;-) Dla niektórych nawet beż jest ekstrawagancki...
Ja zielone biustonosze lubię, pewnie dlatego, że w zielonych bluzkach wyglądam nienajlepiej, więc muszę sobie odbić pod spodem. Nie lubię jednak turkusów, wolę zdecydowane odcienie, czyli albo niebieski, albo zielony. Jednym z moich ulubionych staników, już niestety za małym, jest Leona:
staniki.blox.pl/resource/Freya_Leona_550.jpg
To skoro już o Leonce mowa, tu moje wrażenia:
stanikomania.blox.pl/2010/08/Leonka-oliwka-i-limonka-albo-kolor-kiwi-biust.html
Na pewno jest jeszcze tu i ówdzie do kupienia, choć rozmiary zapewne przebrane. Nawet mignęła mi w Brastopie.
Ten Amstel Samanty mnie po prostu zabił. Matko, jaki piękny stanik! Zupełnie niepotrzebnie umieściłaś go obok uszytywnianej effuniakowej zapowiedzi Ulis, bo straciła ona dla mnie teraz cały urok. Nigdy nie miałam na sobie Samanty, pewnie nie będzie leżała i w ogóle. Ach czemuż, czemuż Ewa nie robi takich staników? Chlip...