Notkę tę dedykuję szczególnie tym, którzy odwiedzają Stanikomanię od niedawna, albo wręcz są tu po raz pierwszy. Zapewne zauważyliście, że pisze się tu o biustonoszach oraz ich rozmiarach. Stosunowo rzadko jednak spotkacie tu określenia w rodzaju 75B czy 80C. Pełno natomiast liter F, G, J czy K, a wśród liczb, obok 70 czy 85, zdarzają się 60 czy 65. O co chodzi? Czy to jakieś dziwne zagraniczne rozmiary? Czy ktoś widział stanik 65G – czy (jeszcze dziwniej) GG? Otóż: widział 🙂 A nawet ma go przed oczami – dziewczyna ze zdjęcia obok ma na sobie właśnie taki rozmiar!
Potrzebujemy stu rozmiarów
Po co komu te niezwykłe litery i liczby? Wbrew pozorom ich amatorów, a właściwie amatorek, jest całkiem sporo. Okazuje się, że tych dwadzieścia rozmiarów (miseczki od A do D, obwody od 70 do 90), jakie można kupić w przeciętnym sklepie, to tylko ułamek tego, co jest rzeczywiście potrzebne kobietom. Nasze biusty występują w znacznie większej liczbie wariantów rozmiarowych. Jest ich co najmniej około setki!
Nic dziwnego, że większość z nas – częściowo z konieczności, częściowo z nieświadomości – nosi zupełnie nieprawidłowe rozmiary staników. Zły stanik jest paskudnie niewygodny i wygląda się w nim nienajlepiej, a nam wydaje się, że winien jest nasz „niewymiarowy” biust.
Postanowiłam więc pokazać, jak wyglądają te „nieistniejące” rozmiary, a przy okazji – co każda z nas może osiągnąć poprzez zmianę rozmiaru stanika na właściwy. Temu właśnie służy cykl Biust na żywo.
Przypadek Oli
Nasza dzisiejsza bohaterka Ola (na zdjęciach) mierzy 74 cm pod biustem i 99 cm w biuście. Ma 174 cm wzrostu i jest jeszcze nastolatką. Nosiła różne rozmiary staników: 80C, 80D – takie, które można znaleźć w każdym sklepie, i które „od biedy” pasowały. Popełniała więc ten sam błąd, co tysiące kobiet – nosiła staniki za duże w obwodzie pod biustem i o zbyt płytkich miseczkach. Po to, by zwyczajnie zmieścić się w sklepowej ofercie.
Po odkryciu, że stanikowy alfabet nie kończy się na D, a liczby nie zaczynają od 75, Ola dokonała prawdziwej rozmiarowej rewolucji.
Od 80C do 65GG
Nietrudno zgadnąć, że klatka piersiowa Oli mogłaby „pływać” w staniku o rozmiarze 80 pod biustem. W końcu mierzy w tym miejscu aż 6 centymetrów mniej, a rozciągliwość materiałów, z których szyje się bieliznę, sprawia, że robi się jeszcze luźniej. Tymczasem podstawowa zasada dobierania staników brzmi: stanik służy do podtrzymywania biustu, a biust winien być podtrzymywany przez mocno przylegający do ciała poziomy pas stanika, a nie zwisać na ramiączkach. Biust uwieszony na ramionach prowadzi do garbienia się, bólu ramion i kręgosłupa. Stare staniki Oli nie spadały z niej tylko i wyłącznie dzięki ramiączkom. Nie podtrzymywały właściwie jej biustu i ściskały pierś z przodu za płytką miseczką. Ten stan rzeczy należało zmienić!
Jak wyglądała Ola w starym rozmiarze, a jak prezentuje się w nowym? Spójrzcie niżej.
Zdjęcie po prawej już znacie. Trudno coś zarzucić sylwetce Oli – jest szczupła i wyprostowana, ma wysoko osadzony krągły biust, patrzący dziarsko w przód, o idealnie gładkiej linii.
Na zdjęciu z lewej zaś wytrawny stanikolog natychmiast dostrzeże słynny czteropierś, zwany także bułą. Nie trzeba zresztą fachowca, by dostrzec, że coś jest nie tak. Krawędź za płytkiej miseczki stanika wpija się w pierś na samym środku, dzieląc ją na dwie części! Z dwóch piersi robią się cztery. Miejsce, gdzie brzeg miseczki wpija się w biust, pokazuje strzałka na kadrze po lewej.
Widok z przodu także ujawnia różnicę. Biust Oli w 80C zajmuje jakby więcej miejsca w pionie – jest mniej zwarty i wyraźnie słabiej uniesiony niż w 65GG. Uważne przyjrzenie się układowi materiału bluzki ujawni nieszczęsne bułkowate wypukłości nad miseczkami:
Jak widzicie, rozwiązanie problemu Oli można sprowadzić do dwóch punktów: po pierwsze – węższy obwód, po drugie – głębsza miseczka:
Obwód
Ola zauważyła, że najlepiej układają się i podtrzymują jej biust staniki w obwodzie 65 (po angielsku ten rozmiar nazywa się 30), a więc sporo węższym niż jej wymiar pod biustem. Jak to możliwe? Materiały się rozciągają, dobrym pomysłem jest więc zaniżenie rozmiaru obwodowego. U Oli zaniżenie to jest dość spore – niektórym osobom przy jej wymiarach (74 cm) być może pasowałaby już 70tka. W tej dziedzinie jednak nie ma reguł, oprócz jednej: musi się trzymać! Czyli: opinać klatkę piersiową poziomo, nie przesuwać się, nie podjeżdżać z tyłu w kierunku karku oraz dobrze podtrzymywać i unosić biust.
Miseczki
Ola ma na sobie stanik Freya Rio w rozmiarze angielskim 30(65)G. Skąd ta tajemnicza druga litera G? Otóż ten akurat model odznacza się wyjątkowo obszernymi miseczkami. W innych stanikach Ola zapewne sięgnęłaby po miseczkę o rozmiar większą niż w Rio, czyli właśnie GG (brytyjskie rozmiary miseczek powyżej D nazywają się: DD, E, F, FF, G, GG, H, HH, J, JJ, K). Taki właśnie rozmiar odpowiada, przy rozmiarze 30(65) pod biustem, jej obwodowi w biuście (99 cm) [patrz tabela rozmiarów brytyjskich].
Warto tu wspomnieć, że gdyby stanik Oli został wyprodukowany w Polsce, oznaczonoby go rozmiarem… 65K albo nawet 65L! Polskie miseczki są bowiem „mniejsze” od angielskich.
Czy ktoś jeszcze wierzy, że rozmiar K nie istnieje?
Korzyści z przemiany
Oddajmy głos Oli: „Co zyskałam po zmianie stanika? Poza czysto estetycznymi efektami (proporcjonalna sylwetka, nic mi nie wyłazi bokami, górą czy dołem, nie mam odparzeń po ramiączkach piłujących ramiona i podjeżdżający obwód mi nie straszny) zyskałam komfort psychiczny. Dopiero w dobrze dopasowanym staniku W CAŁOŚCI zaakceptowałam siebie. To naprawdę niesamowite, ile kawałek materiału daje kobiecie. Wcześniej nienawidziłam swojego biustu, myślałam: za co Bóg pokarał mnie tym czymś z przodu klatki piersiowej?”
Brzmi wprost dramatycznie, prawda? Ale wyobraźmy sobie – nawet jeśli należymy do tej połowy ludzkości, która staników nie nosi – że jakaś codzienna część garderoby bezustannie nas uwiera. W dodatku wyglądamy w niej jakoś dziwnie. Niekończące się wycieczki po sklepach w poszukiwaniu czegoś, co prezentowałoby się znośnie i nie przyprawiało nas o bóle i niewygody, utwierdza nas w przekonaniu, że reprezentujemy coś w rodzaju anomalii, na którą nikt nie szyje. To nie jest miłe uczucie. Na szczęście – w przypadku staników – problem jest do rozwiązania. Na początek warto poczytać Stanikomanię 😉
Przydatne linki
Osobom, chcącym szybko odnaleźć się w gąszczu stanikologii stosowanej, polecam:
- Cykl „Biust na żywo”, czyli prawdziwe biusty w odpowiednich stanikach (należy do niego także ta notka)
- Obwód to podstawa, czyli jak dobrać rozmiar pod biustem
- Gdzie zaczyna się pierś, czyli kilka słów o dobieraniu miseczki
- Instruktaże wideo!
- Notkę o różnych systemach rozmiarów, potocznie mówiąc – rozmiarówkach staników.
To wcale nie jest aż takie skomplikowane, jak wygląda 🙂
”Disco galaxy meets pin-up siren’’—that’s how this plus-size lingerie collection from Sculptresse by Panache was…
„Gwiazdy disco spotykają pin-upowe syreny” - tak opisano w katalogu tę kolekcję bielizny plus size…
Just when I thought I’d have to turn back to British or maybe German bra…
Gdy już wydawało się, że w dziedzinie „nowoczesny biustonosz bez fiszbin na duży biust” muszę…
Jak co roku o tej porze, spadają dojrzałe Elomczaki! 😊 Obiektywnie patrząc, kolekcja Elomi na…
Gdy masz większy biust i za sobą lata w stanikach na fiszbinach, zaufanie do modeli…
Komentarze
Doskonały materiał dla osób nowych w temacie: przydatne linki, podstawy stanikologii stosowanej na dłoni. I do tego rewelacyjna modelka ze zdjęciami po prostu encyklopedycznie ilustrującymi przemianę. Przecież ile nastolatek wygląda w koszmarnie dobranych stanikach, jak Ola w starym 80C...!
Dokładnie tak jest :) Przecież miarka, którą się mierzymy jest sztywna, a obwód stanika rozciągliwy. Dlatego trzeba wziąć poprawkę na rozciągliwość obwodu stanika.
To sprawia, że osoba tak szczupła jak Ola potrzebuje już obwodu 65.
A skąd taka "duża" miseczka?
Ona nie jest duża. Objętościowo jest tylko o rozmiar większa od wcześniej noszonego rozmiaru.
Czemu zatem nazywa się GG? Bo, żeby uzyskać tę samą objętość przy mniejszym obwodzie, to trzeba ją sobie od nowa wyliczyć. Na Olowe 99 cm w biuście jest dopiero 65GG. Gdyby Ola błędnie uznała, że literka to rozmiar i zmieniła jedynie obwód, to nie zmieściłaby się w tak źle przeliczonym 65D, bo 65D jest ledwie na 84 cm w biuście. Zabrakłoby jej 15 cm.
Dlatego właśnie notka jest genialna :)
No własnie ja mam takie buły !!! Nosze koszmarne od 75 A do C - zależności od sklepu.....I wciąż cierpię na brak czasu aby się za przemianę porządnie zabrać... ale to się wkrótce zmieni ..... mam nadzieję ;-)
Zaproszenie oczywiście przyślemy ;-))))))))))
Madymail, to powodzenia w zmianach :).
Kasico, super notka, wszystko poukładane i krok po kroku ładnie przedstawione. A zdjęcia (bardzo zgrabnej modelki!) świetnie wszystko obrazują.
Wydaje mi się, że w 65GG nie tylko biust lepiej wygląda, ale także bluzka układa się lepiej :)
Myślę ,że po takich notkach zawsze sporo jest "nowooświeconych" ,no i o to chodzi! A nam troszkę już doświadczonym też jest przyjemnie oglądać kolejne spektakularne różnice "przed i po" .
Z nastoletnich czasów przypomniało mi się, jak Mama obraziła się na mnie, gdy kupiła mi 80E, a ja nie chciałam go nosić, bo podjeżdżał... Nie wiedziałam wtedy jeszcze co to znaczy :( Pod biustem miałam 75, a oświecona Pani w sklepie dawała mi 75D.... na szczęście było, minęło!!!
Artykuł super :) Po każdym takim przypominam sobie, że czas by zabrać się za siebie. Ostatnio z mierzenia wyszło mi 70E, tylko że oczywiście w mieście takiego nie dostanę.
I teraz pytanie do Was oświeconych :) pierwszy stanik na porządny rozmiar lepiej kupić w sklepie netowym, czy jednak zrobić wyprawę do krakowskiego intimo? Bo osobiście mam odczucie, że (skoro tyle pochwał wyczytałam) tam panie lepiej by pomogły dobrać i podpowiedziały na co zwrócić uwagę. Poradźcie coś.
golew - lepiej wybrać się do Intimo
Kasico - świetna notka!!!
Golew jeśli mieszkasz w miarę blisko Krakowa to lepiej się przejść. Pomierzysz od razu więcej modeli i w różnych rozmiarach. Oczywiście możesz też zamówić kilka modeli czy w kilku sąsiednich rozmiarach i wszystkie nie pasujące odesłać, ale wiąże się to z chwilowym "zamrożeniem" pieniędzy. Często szukanie pierwszego stanika wiąże się z kilkakrotnym odsyłaniem i szukaniem właściwej firmy, właściwego modelu i rozmiaru. Po jakimś czasie się wie w czym nam dobrze i jest łatwiej (teraz większość tego co zamawiam pasuje na mnie).
Czytając notkę wzruszyłam się. Przypomniały mi się moje pierwsze dobrze dobrane staniki i zaakceptowanie i polubienie swojego biustu.