Po zakończonym w zeszły poniedziałek głosowaniu – czas na ogłoszenie wyników!
Ponieważ na pewno wiele z Was z niecierpliwością oczekuje także wyników Magicznego Konkursu Stanikomarki, na wstępie zawiadamiam, że jury obraduje zawzięcie i że lista laureatek oraz najciekawsze prace konkursowe pojawią się w kolejnej notce 🙂
Dziękujemy wszystkim osobom, które wzięły udział w plebiscycie. Ponad trzy setki stanikomaniaczek, które zechciały poświęcić całkiem długą chwilę na dokonanie aż siedmiu trudnych wyborów – to niemało. Mam nadzieję, że idea Stanikomarki spodoba Wam się na tyle, że w kolejnej edycji będzie nas – głosujących – jeszcze więcej.
Dziękuję również naszemu patronowi – sklepowi Abrakadabra. Last but not least – wyrażam głęboką wdzięczność mojej konsultantce i współ-jurorce konkursowej – Ewie Gutmańskiej-Gralak, inicjatorce i szefowej Lobby Biuściastych, bez której Stanikomarki prawdopodobnie wcale by nie było 🙂
Siedem wspaniałych
Stanikomaniaczki wybierały po jednej marce w każdej z siedmiu konkurencji: „Stylistyka”, „Jakość”, „Stosunek jakości do ceny”, „Rozmiarówka”, „Reklama i promocja”, „Bliski kontakt z konsumentem” oraz „Propagowanie idei bra-fittingu”. Oto laureatki każdej z nich.
1. Stylistyka: Masquerade!
Wygląda na to, że Masquerade – eleganckie usztywniane półbalkonetki produkowane przez firmę Panache – skutecznie podbiły serca polskich estetek 🙂 Zostawiły konkurencję bardzo daleko w tyle – padło na nie ponad 1/3 wszystkich oddanych głosów (111). Za nimi uplasowały się marki Fauve i Freya – tu liczby fanek były do siebie zbliżone i wynosiły, każda z nich, ponad trzykrotnie mniej (32 i 29 głosów). Muszę przyznać, że trochę zaskoczyła mnie tak duża różnica – być może przesądziła tu spora popularność i dostępność naszej laureatki.
Na czwartym miejscu, tuż za paniami F, stanęła polska marka Avocado słynąca z pięknych koronek i haftów – gratuluję i mam nadzieję, że będzie pięła się w górę.
Wybór najlepiej dopracowanej stylistycznie marki nie był dla głosujących szczególnie trudny – liczba niezdecydowanych okazała się pomijalna.
2. Jakość: Freya!
Papuzie barwy i wyraziste wzory to nie jedyne zalety naszej laureatki, na którą padło 61 głosów. I ja cenię sobie jakość Frejek: wygodne i trwałe, choć nieco za szerokie ramiączka, mocne siatki, komfortowe zapięcia, staranne hafty. Co ciekawe, zmagania o laur najwyższej jakości były nieco bardziej wyrównane – Masquerade z 55 głosami deptała naszej bogini po piętach. Fauve (34), podobnie jak poprzednio, trzymała się mocno – tu także na trzecim miejscu, choć z większą stratą w stosunku do poprzedniczki.
Mocna czwarta pozycja należy znowu do polskiej marki: Ewa Michalak. Zważywszy, że od luksusowej Fauve dzieliło ją jedynie 5 głosów, wypada pogratulować tak dobrego wyniku.
Moją faworytką była Fauve i pozytywnie zaskoczyła mnie jej wysoka pozycja, zwłaszcza że jest dość trudno dostępna w Polsce, również cenowo. A skoro już o cenach mowa…
3. Stosunek jakości do ceny: Ewa Michalak!
Co prawda w rankingu jakości Ewę Michalak wyprzedziły trzy marki brytyjskie, gdy jednak przyszło do oceny opłacalności zakupów, marka ta pobiła wszystkich konkurentów. W firmowym sklepie internetowym biustonosze Ewy kosztują nie więcej niż 120 zł, co rzeczywiście nie jest sumą wygórowaną przy porównaniu nie tylko z importowanymi, ale i z wieloma krajowymi produktami. Doskonała konstrukcja biustonoszy E.M. dla wielu z nas nie ma sobie równych.
Laureatka (79 głosów) miała sporą przewagę. Na drugim miejscu z dwukrotnie mniejsza liczbą głosów uplasowała się Cleo (39), a za nią – Masquerade (28). Curvy Kate (19), jedna z moich mocnych kandydatek, ku mojemu zdziwieniu trafiła dopiero na pozycję czwartą, z liczbą głosów czterokrotnie mniejszą od laureatki.
Podobnie jak w poprzedniej konkurencji, liczba niezdecydowanych głosujących wzrosła do kilkunastu osób – to odpowiednik okolic szóstego-siódmego miejsca. Nie ulega wątpliwości, że ocena jakości wymaga od nas pewnego doświadczenia – być może część osób uznała, że tych kilka lat burzliwego rozwoju bra-rynku D+ to jeszcze zbyt mało, by wyrobić sobie opinię.
4. Rozmiarówka: Ewa Michalak!
Ten wynik nie zaskoczył mnie ani trochę. Być może nie wszyscy jeszcze o tym wiedzą – biustonosze tej polskiej marki biją pod względem liczby produkowanych rozmiarów marki brytyjskie. Sądzę jednak, że głosujące nie wzięły tu pod uwagę jedynie liczby rozmiarów – od AA do KK – którą chwali się ostatnio producent na swojej stronie, ale przede wszystkim fakt, że uniknięto w nich najpospolitszych błędów konstrukcyjnych, na jakie często się uskarżają właścicielki rozmiarów spoza centrum tabelki. Są to więc rozmiary realne, a nie „papierowe”.
Nasza laureatka wygrała tę konkurencję olbrzymią, rekordową w całym plebiscycie przewagą – 146 głosów nad 26 głosami oddanymi na markę z drugiego miejsca. Jest nią Freya, a tuż za nią umiejscowiła się Panache Superbra (25). Na czwartym miejscu znalazła się Cleo, a za nią – Curvy Kate. Prawdę mówiąc, tu znowu spodziewałam się nieco większego uznania dla tej ostatniej marki.
Angielskie Bravissimo, znane z dobrze skonstruowanych modeli dla miseczek powyżej G, znalazło się zaledwie na szóstej pozycji z 17 głosami. Z drugiej strony – jak na markę całkowicie nieobecną w polskich sklepach (a przypuszczam, że głosujące z Polski stanowiły zdecydowaną większość), jest to całkiem niezły wynik.
5. Reklama i promocja: Panache!
Znaczna liczba niezdecydowanych (aż 51 wstrzymujących się) oraz niewielkie różnice w liczbach głosów oddanych na liderów świadczą o tym, że wybór zwycięzcy w tej kategorii był trudny. Z czego to wynika? Sądzę, że działania promocyjne firm produkujących biustonosze o poszerzonym zakresie rozmiarów są wciąż mało intensywne. Brak naprawdę widocznych kampanii reklamowych, żadna z marek nie jest jeszcze powszechnie znana.
Ta kategoria ma formalnie dwóch zwycięzców, zdecydowałam się bowiem stworzyć dwa rankingi. Pierwszy i w moim odczuciu bardziej miarodajny z nich został zbudowany po zsumowaniu głosów oddanych na poszczególne marki jednego producenta. Tu bezapelacyjnym zwycięzcą jest firma Panache, na którą padło w sumie 85 głosów. Trzeba przyznać, że może się ona poszczycić największą obecnością w polskich mediach – choćby dlatego, że jako jedyna organizuje prawdziwe pokazy. Na drugiej pozycji znalazła się Freya (53 głosy). Tu nie było problemu z sumowaniem – na pozostałe marki produkowane przez Eveden Group nie padł ani jeden głos, co chyba świadczy o tym, że pozostałe (Fantasie, Fauve, Elomi) nie mają w naszym kraju osobnego wizerunku. Tylko dwa głosy mniej zebrała Curvy Kate (51) z markami Curvy Kate i Curvy Kate Showgirl, na które padły bardzo podobne liczby głosów. Marka o tak wyrazistym wizerunku, jak Freya, ma się więc w naszym kraju czego bać – Kasie też podbijają nasze serca! 🙂
I znowu jedyną marką polską, której udało się zdobyć znaczącą pozycję, jest Ewa Michalak (18 głosów), na co zapewne miały wpływ takie wydarzenia, jak udział właścicielki w polskiej edycji programu „Jak dobrze wyglądać nago”, a może obecność na spotkaniach i zlotach związanych ze społecznością Biuściastych. Na pozostałe polskie firmy padały pojedyncze głosy. Ciekawa jest także obecność marki Hot Milk dla pań karmiących – piąta pozycja z dziesięcioma głosami to może nie tak dużo, ale widać, że są w Polsce osoby, które doceniły fantastyczną „bajkową” sesję katalogową 🙂
W drugim rankingu, bez sumowań, na pierwszą pozycję wysunęła się Freya. Z marek Panache zaś najbardziej doceniona została Masquerade, a Curvy Kate znalazła się na miejscu trzecim.
Ciekawostkę stanowią trzy głosy oddane na markę Triumph, na którą w innych konkurencjach nie padł ani jeden głos. Jest to marka silnie obecna na naszym rynku i wciąż mam nadzieję, że przejdzie na biuściastą stronę mocy i zacznie nam oferować większy zakres rozmiarów.
6. Bliski kontakt z konsumentem: Ewa Michalak!
Wyniki tej konkurencji świadczą chyba o tym, że jako konsumentki nie czujemy się specjalnie docenione. Spora liczba głosujących (59) wstrzymała się od głosu, a kolejne pozycje – poza pierwszą – zebrały ich niewiele. Ewa Michalak zwyciężyła miażdżącą przewagą 121 głosów nad 42 głosami oddanymi na wszystkie marki Panache. Niewątpliwie wynika to z tego, że firma tworzy swoje produkty konsultując się z konsumentkami i testując na nich swoje konstrukcje. Do kontaktów z klientkami wykorzystuje takie środki, jak blog firmowy, fora o tematyce bieliźnianej. Fakt, że Ewa Michalak jest producentem polskim, z pewnością kontakt ten ułatwia.
Mocna pozycja Panache z kolei wynika bez wątpienia z prężnych działań polskiego dystrybutora, firmy So Chic!, która również stara się włączać w dyskusje konsumentek i wychodzić im naprzeciw poprzez np. obecność na portalach społecznościowych czy komentarze na forach i blogach (m.in. tutaj), nie bez znaczenia była też zapewne wizyta konstruktorki Panache w Polsce.
Trzecia pozycja należy do Curvy Kate, na której marki padły w sumie 22 głosy. Na wynik ten mogło mieć wpływ ożywienie, jakie nastąpiło ostatnio w kontaktach przedstawicielek Kasi z Polską – wizyty w naszym kraju, spotkania ze sklepami i z mediami, w tym Stanikomanią 🙂 Uwagi zgłaszane między innymi w tutejszych komentarzach są pilnie wysłuchiwane i chyba już niejedną uwzględniono w produkcji.
7. Propagowanie idei bra-fittingu: Panache!
Tutaj także nie przeżyłam zaskoczenia 🙂 Akcja „Klinika stanika”, na którą czekałyśmy z niecierpliwością i pewnym niepokojem (Czy uda się zebrać dobrą ekipę bra-fitterek? Czy akcja będzie rzeczywiście prowadzona w całym kraju? Czy będzie koncentrowała się na edukacji, czy na sprzedaży?) zbiera bardzo dobre opinie, a zakres rozmiarów oferowanych przez Panache jest niewątpliwie największy spośród firm usiłujących organizować podobne kampanie na większą skalę w Polsce.
Marki firmy Panache zebrały w sumie 121 głosów – najwięcej Panache Superbra, sądzę jednak, że tworzenie rankingu z podziałem na pojedyncze marki nie ma tu większego sensu.
Druga pozycja z aż 81 głosami należy do… Ewy Michalak. Propagowanie właściwego dopasowania stanowi bez wątpienia istotny składnik strategii firmy. W ostatnim czasie właścicielka zaczęła organizować spotkania bra-fittingowe w sklepach, warto też pamiętać o wspomnianych już występach w „JDWN”. Trzecia pozycja (22 głosy) należy do marki Freya. Być może w ten sposób doceniłyśmy brytyjską kampanię „The Holy Fit”, o której sama pisałam, a może także spotkania organizowane w sklepach przez polskiego dystrybutora. Czwarta pozycja z 19 głosami należy do… Bravissimo. Jako sieć sklepów specjalizujących się w bieliźnie D+ i odzieży dla kobiet z większym biustem, Bravissimo musiało uczynić z bra-fittingu swoją specjalność. Niestety mieszkanki Polski mogą to docenić głównie poprzez wizyty w sklepie internetowym – z dobrze opracowanym poradnikiem dopasowania.
And the winner is…
Znaczącą przewagą w trzech kategoriach oraz solidną pozycją w większości pozostałych Ewa Michalak zdobyła pierwszy w historii tytuł Stanikomarki!
Na markę Ewa Michalak padło w sumie 480 głosów. Najwięcej głosów zebrała nasza laureatka w kategoriach: „Rozmiarówka” – 146, „Bliski kontakt z konsumentem” – 121, „Propagowanie idei bra-fittingu” – 81 i „Stosunek jakości do ceny” – 79. Zwłaszcza w pierwszej z nich prawie nie miała konkurencji. Najmniej osób głosowało na Ewę w kategorii „Stylistyka” – padło zaledwie… 6 głosów.
Najmocniejsi konkurenci
Gra toczyła się przede wszystkim między Ewą Michalak i kilkoma brytyjskimi gigantami, jak Panache, Freya i Curvy Kate. Po rozkładzie głosów w poszczególnych kategoriach widać, jakie są niedostatki, a jakie przewagi marek brytyjskich w stosunku do zwyciężczyni: o ile stylistyka i materiały „dają radę” w firmach ze Zjednoczonego Królestwa, o tyle wybór rozmiarów, ceny i kontakt z konsumentami wypadają u nich blado.
Niedocenianie frakcji brytyjskiej byłoby jednak sporym błędem. Gdyby zsumować wszystkie głosy, jakie padły w plebiscycie na marki produkowane przez firmę Panache, laur należałby się właśnie jej: 630 głosów! W tradycyjnym rankingu zaś marce Masquerade z 292 głosami należy się zasłużone drugie miejsce, po Ewie Michalak. Najbardziej doceniamy „maskaradki” za stylistykę i jakość, mocno trzymają się też w reklamie. W sumie marki Panache zwyciężyły również w trzech kategoriach: „Stylistyka”, „Reklama i promocja” oraz „Propagowanie idei bra-fittingu”.
Za Masquerade w ogólnym rankingu marek uplasowała się Freya – z sumą 224 głosów. Stanikomaniaczki doceniły ją przede wszystkim za jakość – wygrała tę kategorię, choć niewielką przewagą, dobrze poradziła sobie także w reklamie oraz w stylistyce, gdzie jednak przegrała ze swoją bardziej luksusową siostrą Fauve oraz z Masquerade. Na Fauve w sumie oddano 69 głosów. Pozostałe marki Eveden Group były w plebiscycie niemal niewidoczne.
Curvy Kate i jej siostra Showgirl to kolejni mocni gracze – na obie marki padło w sumie 160 głosów. Najgorzej poradziły sobie z jakością, a najlepiej – z reklamą.
Chcemy nosić polskie marki?
Oczywiście – wystarczy zobaczyć, kto wygrał Stanikomarkę 🙂 Warto jednak zauważyć, że kolejna polska marka, Avocado, zdobyła w sumie tylko 50 głosów, mniej niż Fauve, a nawet niż kompletnie nieznane w Polsce Bravissimo, a pozostałe polskie marki praktycznie się nie liczyły. Gdyby nie największe atuty Ewy Michalak, jak zakres rozmiarowy i konstrukcje oraz współpraca z konsumentkami, marki ze Zjednoczonego Królestwa zawładnęłyby Stanikomarką całkowicie. Jakie z tego wnioski dla polskich producentów D+? Że długa jeszcze droga przed nimi… Wiadomo jednak mniej-więcej, którędy ta droga powinna wieść – przynajmniej, jeśli mamy na myśli drogę do drogę do serca świadomej konsumentki 🙂
Wnioski?
Jestem niezmiernie ciekawa Waszych opinii i komentarzy do wyników plebiscytu. Czy zgadzacie się z moimi hipotezami co do powodów, dla których wygrali ci, którzy wygrali, a przegrali ci, którzy przegrali? Zastanawiam się również, czy i w jaki sposób wyniki różniłyby się, gdyby równolegle przeprowadzić plebiscyt np. wśród klientek sklepów z bielizną D+. Czy nasze wybory plebiscytowe przekładają się na wybory zakupowe? Czy przeciętna klientka sklepu różni się pod względem upodobań od przeciętnej stanikomaniaczki? Co wyniki plebiscytu mówią o markach, a co – o nas, głosujących?
Na zakończenie – po pierwsze: gratuluję zwycięzcom! A po drugie: jeszcze raz dziękuję Wam za głosy. Przyznam, że obserwowałam plebiscyt z wypiekami na twarzy i wcale nie byłam pewna wyników 🙂 Wyniki te dostarczą nam teraz, mam nadzieję, ciekawego materiału do dyskusji. A niedługo już porozmawiamy o Idealnych Stanikomarkach 🙂
111 komentarzy
azymut17
Serdecznie gratuluję zwycięzcom, a w szczególności głównej laureatce Ewie 🙂
Wyniki jakoś mnie nie zaskoczyły, aczkolwiek sama głosowałam inaczej – choćby na Miss Mandalay w kategorii stylistyka.
Jedna rzecz tylko budzi moje wielkie zdumienie: że w kategorii “jakość” na drugim miejscu uplasowała się Masquerade, marka, której staniki prują się po paru założeniach… W świetle ostatniej afery opisanej na Lobby (w nowym modelu powtórzono te same błędy, zamiast je naprawić) pozycja wyżej od takiego Fauve jest dla mnie niepojęta.
23 lutego 2011 at 14:39ludeczka
Ha, wiedziałam! 🙂 Gratuluję zwyciężczyni i wcale nie jestem zaskoczona takim wynikiem. W końcu jakby nie było to jedyna firma, z którą na co dzień my, szare klientki, możemy mieć rzeczywisty kontakt. Staniki p. Ewy są konkurencyjne cenowo, zróżnicowane dizajnowo, no i doskonale skonstruowane 😉 W zasadzie każda szanująca się stanikomaniaczka musi mieć choć jednego Effuniaka, a na temat samych staników powiedziano już chyba wszystko. W zasadzie wynik nie mógł być inny, przynajmniej nie w takiej sytuacji, jak obecnie, gdzie marki brytyjskie owszem, są obecne, ale wciąż czujemy jakby były “zza morza”. Małymi kroczkami to się zmienia, np. So chic! działa bardzo prężnie, niemniej to wciąż zbyt mało przy Pani Ewie 🙂
23 lutego 2011 at 15:21dorsz
Gratuluję serdecznie, wygrana w pełni zasłużona! Do wszystkich pochwał samych produktów należałoby jeszcze dodać, że internetowy sklep Pani Ewy naprawdę wspaniale obsługuje klientkę – o czym się osobiście przekonałam w grudniu marudząc na temat terminu wysyłki, który musiałam precyzyjnie zgrać z terminem pobytu w Polsce. Nie było z tym najmniejszego problemu. Oby tak dalej i tylko lepiej 🙂
23 lutego 2011 at 15:39effuniak
Ojjjjjjjjjjjjj………….. aleście mi frajdę sprawiły…………….Dla takich momentów warto się zmagać z wiecznymi problemami bo to nic w porównaniu z tym jak sie teraz czuję :))))))
Tralalalala , jestem najlepsza! tadam!
… no …. może nie we wszystkim i jednak nie zawsze ale… ale z pewnoscia nad tym popracuję :)))))))
….ale super!!!!
…no dobra , weź no sie ogarnij, kobieto !
Ludzie patrzą !!!!
Dziękuje wszystkim za te nagrodę bo Wasze uznanie jest cenniejsze niż cokolwiek innego :)))))))))))))))))
23 lutego 2011 at 16:18Aneta Szczepanska
Gratulacje Pani Ewo!!!!!! 🙂 Curvy Kate zyczy Pani jak najwiecej sukcesow 🙂
W imieniu Curvy kate, chcialabym podziekowac za wszystkie oddane na nas glosy. Dziekujemy za wasze wsparcie.
Nadal bedziemy starac sie sluchac komentarzy, wprowadzac zmiany, usprawniac obsluge klienta, inwestowac nasz czas w ulepszanie naszych produktow.
Mamy nadzieje ze juz niedlugo Kragle Kasie, zawitaja w czolowce szczegolnie w kategorii jakosci, bo na tym nam chyba najbardziej zalezy.
Pozdrawiamy wszystkie Stanikomaniaczki,
Aneta Szczepanska w imieniu Curvy Kate
23 lutego 2011 at 17:50coquelicot
Gratulacje dla zwyciężczyni, chociaż dla mnie to jest akurat najgorsza marka i to na pewno pod względem jakość/cena. Niektóre maskaradki mam od prawie 2 lat i nic się z nimi nie stało! Nadal noszę na najluźniejszej haftce, kolory takie same, nic się nie pruje, ani niteczka nie wyłazi… a effuniaki? Skandal – po miesiącu był wyblakły, powyciągany, gumki z obwodu powyłaziły, zmienił kolory, brrr… Wolę poczekać na promocję Maskaradki lub kupić nawet za pełną cenę niż kupić effuniaka… Ostatnio zakupiona Dalia jest już duuużo lepsza od effuniaka, co z przykrością stwierdzam, bo czasem miałabym ochotę kupić jakiegoś miękkiego (fakt, stylistyka mi średnio pasuje) na próbę, ale się boję, bo nie uśmiecha mi się wyrzucanie 120zł w błoto :/
23 lutego 2011 at 17:58azymut17
coquelicot – bo te stare Maskaradki to były solidne. Moje 2 Aragony i Hestia (też około dwuletnie) trzymają się świetnie mimo intensywnego użytkowania. Tutaj chodzi o model Georgiana (we wszystkich wcieleniach kolorystycznych, nawet exclusive dla Debenhamsa) i nową Rheę. Poczytaj:
23 lutego 2011 at 18:12forum.gazeta.pl/forum/w,32203,122370436,122370436,Masquerade_Rhea_dziwne_zachowanie_boczkow_.html
Siedziałam wcześniej cicho, bo każda firma czasem zalicza skuchę. Ale skoro nie wyciąga wniosków i tłucze to samo w ten sam beznadziejny jakościowo sposób to muszę zaprotestować. Bo każdy kolejny satynowy model może być wadliwy i trzeba nieświadome klientki o tym uprzedzić – po to istnieją właśnie stowarzyszenia konsumenckie.
coquelicot
georgiana to nie mój krój, więc odpuściłam… mogę jedynie powiedzieć coś na temat szortów do kompletu – boskie i wytrzymują pranie w pralce i nadal w stanie idealnym (a nie mam żadnego programu do prania bielizny i lecą ze spodniami :D)
co do rhea to planuję zakup tej bordowej, chociaż jak gdzieś upoluję jasną, to też się nie pogniewam 🙂 więc na jej temat nie mogę się wypowiedzieć
za to posiadam 2 effuniaki plunge – KATASTROFA! Dół się powyciągał, przed każdym założeniem muszę obcinać kolejne nitki, kolor wstążeczek wyblakł (z wiśniowej zrobił się jakiś dziwny wrzos) – dla mnie jedyne odpowiednie określenie – SZMATA, ale może inne osoby miały więcej szczęścia z effuniakami… na moje szczęście każdy kolejny, który się pojawia (patrz np. Szarak) to tylko reakcja – piękne miski, wreszcie bez tasiemek psujących efekt… i tu rzut oka na obwód – dno 😀 więc chwilowo nie mam dylematu co chodzi o tę markę 🙂
23 lutego 2011 at 18:20pierwszalitera
No to kupujemy chyba jakieś inne effuniaki, bo ja posiadam trzy (dwa z dołami) i są nienaganne. Mam wrażenie nawet, że jakość stale się poprawia. I tak obwód mojego nowego plunga Perełka jest z lepszym materiałów i ramiączka też jakby bardziej miękkie od starszych modeli. W kategorii cena/jakość effuniak zdecydowanie u mnie wygrywa. Wygląda na to, że wiele stanikomaniaczek widzi to podobnie, więc to nie sprawa szczęścia u nas, tylko pecha u tych, którzy mają podstawy do innej oceny. I nie bardzo wiem, jak można (negatywnie) ocenić jakość obwodu stanika widząc go tylko na zdjęciu.
23 lutego 2011 at 18:30coquelicot
pierwszalitero, nie oceniam jakości na zdjęciu tylko wygląd przez co nie mam dylematu kupić czy nie 🙂
23 lutego 2011 at 18:47nie mam tych najnowszych effuniaków właśnie z obawy przed ich jakością, jakoś boję się, że będę zmuszona nosić stanik za 120zł tylko w domu, bo wstyd będzie jak takie obszarpane ramiączko gdzieś wyskoczy spod bluzki :/ (mówię tu o bakłażanie i srebrnym)
pierwszalitera
No ja nie wiem, mam Chilli, czyli z tego samego czasu jak Bakłażan i wygląda jak nowy. Przy stanikach można samemu zrobić wiele złego. Na przykład prać w pralce, albo w zbyt gorącej wodzie. Albo używać nieodpowiedniego proszku, takiego z wybielaczami żrącymi kolory. Albo wirować, zbyt intensywnie wykręcać, albo suszyć na kaloryferze. Bo inaczej nie wiem, jak może postrzępić się ramiączko. Takie rzeczy, to nawet przy groszowych stanikach z targu są chyba rzadkie. Ale możliwe, że się nie znam. 😉
23 lutego 2011 at 19:03coquelicot
staniki wszystkie piorę w łapkach 🙂 w letniej wodzie z płynem do prania, suszone w łazience na lince (na kaloryfer nic bym nie położyła, bo u mnie nie ma regulacji i kaloryfer jest tak gorący, że nie da się go dotknąć). Serio, rozumiem zadowolenie z effuniaków. Dla mnie jednak, to nic innego niż bazarowe szmatki (chociaż za czasów nieuświadomionych bazarowe szmatki prane w pralce wyglądały lepiej).
23 lutego 2011 at 19:06kennygirl
Ja mam jak najlepsze doświadczenia z Effuniakami. Może te starsze, jak to prototypy, miały wady. W moich dwóch (cielisty plunge i chaber) wszystko idealnie, obwód ani drgnie, a efekt… Mój mąż po podejrzliwym obmacaniu, czy nie ma tam tony gąbek stwierdził, że to chyba jakieś czary i najlepsze staniki na świecie (a jest generalnie b. pozytywnie nastawiony do moich staników), więc taki wybuch entuzjazmu świadczy o naprawdę dużej różnicy w ekspozycji biustu na korzyść effuniaków.
23 lutego 2011 at 19:21ciociazlarada
Gratuluję Ewie i Effuniakom! Choć zwykłam wieszać psy na ich gumiastych ramiączkach:) to odkąd mam Chabra moja potrzeba posiadania Effuniaków znacząco wzrosła. Jakość jest również coraz lepsza, a wymagania co do jakości mam bardzo wysokie – nie głosowałam np. na żadną markę Panache, bo materiały takie sobie, niestarannie wykończone wszycia ramiączek, a tyły gatek z siatkowatej szmaty.
Pod uwagę w ocenie jakości brałam również obsługę klienta, więc ostatecznie padło na Fauve.
Gratuluję również Curvy Kate, głosowałam też na Was, bardzo się cieszę z nowych, wygodniejszych i przyjaźniejszych dla małobiuściastych Kasiek. Co prawda za poprawiony krój Showgirl Thrill Me należy się lanie, bo strasznie płaszczy. Mam czarną z wcześniejszej kolekcji i nic takiego nie ma miejsca.
Wysoka pozycja Masquerade wydaje mi się świadczy mocno o tym, że Polki kupują w polskich sklepach:), gdzie wybór Maskaradek jest bardzo duży, a ceny do przełknięcia. Za granicą Masquerade jest mniej widoczne i łatwo przegrywa cenowo, jakościowo i designem z markami Evedenu czy też Miss Mandalay.
23 lutego 2011 at 19:22tullilaj
Gratuluję Pani Ewie! Gdyby mój rozmiar był dostępny do przymierzenia stacjonarnie (75A, może B) w moim mieście, to bardzo chętnie bym miała więcej effuniaków 🙂 Maskaradki może i śliczne, ale nie dla mnie!
23 lutego 2011 at 20:42miss-alchemist
Również gratuluję Ewie! Mój biust jest superkompatybilny z jej stanikami i na pewno kupię jeszcze następne (będę mieć szufladę pełną effuniaków). I też chyba noszę inne effuniaki, niż coquelicot, bo z żadnym do tej pory nic złego się nie stało – a mam zebrę ze starej kolekcji, halfa, panterę, kostium. Szczególnie zebra mocno eksploatowana. A nie wiem, czy są tańsze marki (mówię o cenach regularnych, nie promocyjnych) w tej rozmiarówce i w tej jakości.
A maskaradkowa Luna ekspresowo mi się zmechaciła i po kilku miesiącach użytkowania wylazła mi z niej fiszbina (w żadnym innym staniku mi się to nie zdarzyło).
23 lutego 2011 at 21:04vesper_lynd
Gratulacje 🙂 Nie zdziwiły mnie wyniki, choć przyznam że zwycięstwo Ewy Michalak w kategorii “relacja jakość-cena” jednak mnie zastanowiło. Wiem, że okolice 120zł są sympatyczne dla kieszeni, ale zwykle kupuję w tej cenie okazyjnie Cleo, wyprzedawane Panache (z Freyami zakończyłam współpracę przez ramiącha) i hmmm… Daleko effuniakom do jakości brytyjczyków. Z całą sympatią, bo nie miałam plunga takiego jak Chilli czy Mchy – ten kształt, stabilność – rewelacja! Ale do jakości się przyczepię – w Chilli wylazła fiszbina, a we wszystkich obwód stał się rozciągniętym, boleśnie nieelastycznym i wrzynającym się paskiem. Fakt, że stało się to powiedzmy po pół roku noszenia, ale jednak – nie powinno. Mam Freye i Masquerade, które mają już 3-4 lata i wyglądają o niebo lepiej niż półroczne effuniaki.
23 lutego 2011 at 22:34Dlatego z przykrością, ale nie zafunduję sobie kolejnego boskiego plunga Ewy, mimo że bardzo mnie korci. Nawet stówka wykorzystana na stanik na kilka miesięcy użycia to trochę za dużo.
miss-alchemist
@vesper_lynd, ale dlaczego porównujesz cenę okazyjną czy wyprzedażową Panache z regularną ceną u Ewy? Albo porównujemy regularne, albo wyprzedażowe (przy wyprzedażach to było u Ewy jakieś 80 zł?) Równie dobrze możnaby porównywać z cenami używanych staników na allegro 🙂
23 lutego 2011 at 22:41coquelicot
miss_alchemist, nawet cena regularna – różnica w porównaniu do Cleo – 20-30zł a jakość o całe lata świetlne lepsza! Maskaradki trochę drożej wychodzą, ale wolę zapłacić te +40zł i mieć fajny stanik, który mi się podoba i którego nie muszę się wstydzić i który nie zgotuje mi niemiłej niespodzianki. Maskaradki noszę często i sporo, nawet luna, z którą nic się nie stało, poza zmechaceniem na końcówkach fiszbin, ale to jest w każdym staniku. Jedynie może kusić cena kompletu: 160 za effuniaka i 240 za maskaradkę (ok 200 za Cleo). Mimo wszystko, wolę wszystko inne byle nie effuniaka.
23 lutego 2011 at 22:55akj77
To ja też mam jakieś inne Effuniaki, na przykład Bakłażan wygląda cały czas przyzwoicie, nie rozciągnął się też więcej – jak nosiłam na drugiej haftce, tak noszę odkąd go mam. A sporo ze mną przeszedł. Inne też się trzymają.
23 lutego 2011 at 23:22Może w tej serii bakłażanowo/morskiej były jakieś felerne egzemplarze? Bo opinie są skrajne, albo się trzyma miesiącami, albo rozwala na początku.
besame.mucho
Gratuluję zwyciężczyni 🙂
Większość wyników zgadza się z moimi przewidywaniami (mniej z moimi głosami – w stylistyce, tak jak Azymut, głosowałam na Miss Mandalay, w rozmiarówce na Showgirl, itd 🙂 ). Zgadzam się z Ciociązłąradą, że wyniki nieźle odzwierciedlają polską sytuację sklepową – marki, które u nas są w niewielu sklepach i piekielnie drogie (MM, Fauve) są mało popularne i zdobywają niewiele głosów.
23 lutego 2011 at 23:30Także nie wiem czy z plebiscytu możemy wyciągnąć “chcemy nosić polskie marki” ale chyba można “chcemy kupować w polskich sklepach”. Ja też chcę, ale niektóre marki chciałabym taniej ;).
kasica_k
Myślę, że rację ma @ciociazłarada – Masquerade jest w polskich sklepach bardziej widoczne od marek evedenowskich, więcej sklepów je prowadzi. Natomiast jakościowo według mnie nic nie przebija Fauve – maskaradki to jednak nie ta liga. BTW dobre jest też Empreinte, ale też bardzo mało u nas popularne ze względu na ceny, a wśród biuściastych – także ze względu na rozmiary, bo G+ nie bardzo ma się u nich w co ubrać.
Co do jakości Ewy Michalak – mogę w tej chwili sądzić tylko na przykładzie Chabra: relacja jakość-cena jest w tym modelu bardzo korzystna 🙂 Natomiast starsze plunge, może z wyjątkiem plisowanego, nie sprawiały na mnie dobrego wrażenia jeśli chodzi o materiały.
23 lutego 2011 at 23:31kasica_k
Miss Mandalay w “Stylistyce” zdobyła 17 głosów i uplasowała się na piątym miejscu, za Avocado. Jak na wciąż jeszcze mało popularną u nas markę, nie jest tak tragicznie 🙂
23 lutego 2011 at 23:35margot_susane
Pani Ewo – gratulacje!!!!! bardzo się cieszę że Pani wygrała… Oczywiście, jak wiekszość internautek głosowałam m. in. na Pani firmę.
I wielką przyjemność sprawia czytanie Pani okrzyków radości ;))))
Prosze pamiętać o miłośniczkach miekkich biustonoszy i niech jeden szarak wiosny nie czyni ;)))
23 lutego 2011 at 23:46odziak
No mnie podobnie jak Coquelicot bardzo dziwi zwycięstwo Effuniaka w kategorii jakość, bo to moim zdaniem zdecydowanie najsłabszy punkt marki (dla mnie czyni ją nieakceptowalną). Kiepskie materiały, nieprzewidywalność rozmiaru z tym samym modelu (miałam dwa bakłażany w teoretycznie rożnych obwodach, które okazały się identyczne), słynne gumowate naramki, zmechacenia na plunge’ach z poprzedniej kolekcji….
O ile rozumiem doskonale rozmiarówkę i konstrukcję, to jakość… bez komentarza.
Dziwi mnie też kompletna nieobecność Fantasie. O ile jestem w stanie pojąć jej nieobecność w dziale design (bardzo konserwatywny, ale elegancki), to dla mnie jest to wzór jakości. Nie zawiodłam się nigdy do tej pory.
W kategorii jakość dziwi mnie nieobecność tańszych marek (+/- cena effuniaka takich jak showgirl, keia pink, pour moi – są świetne, a ceny mają około 100zł)
24 lutego 2011 at 00:21kasica_k
Przypominam, że w kategorii “Jakość” wygrała Freya, natomiast Ewa Michalak wygrała w kategorii “Stosunek jakości do ceny”.
24 lutego 2011 at 00:26takasobieo
EFFUNIAK!!!
🙂
24 lutego 2011 at 00:45odziak
Kasico jakby to powiedzieć… jak moja ocena za jakość wynosi 0, to niezależnie od ceny stosunek pozostanie na równie niskim poziomie. Stąd w tym konkretnym przypadku rozróżnienie nie ma dla mnie znaczenia.
24 lutego 2011 at 02:53kasica_k
No tak – jeśli jakość oceniamy bardzo nisko, to nawet najkorzystniejsza cena nas nie zachęci. Przypomniałam w kwestii formalnej – żeby ktoś nie pomyślał, że mowa o wygranej w kategorii “Jakość”, bo takie sformułowanie pada w Twoim komentarzu.
Nieobecnością Fantasie ja też jestem zdziwiona – w “Jakości” jest na siódmym miejscu z 11 głosami (w “Stosunku jakości do ceny” dostała jeden głos). Myślę, że to kwestia małej popularności. Fantasie jest bardzo mało w polskich sklepach.
24 lutego 2011 at 03:35mefistofelia
Mój głos niestety przepadł bo nie sprawdziłam w porę gazetowego maila. Szkoda. Wspomnę tylko, że w kategorii stylistyka zagłosowałam na Avocado. Akurat w tej jednej kategorii wg mnie zdecydowanie zasługują na uznanie.
24 lutego 2011 at 04:10mam_to_w_nosie
Serdeczne gratulacje dla zwyciężczyni !!!
Cieszę się, że zwyciężyła polska marka, niemniej mnie to zwycięstwo dziwi. To znaczy spodziewałam się takiego wyniku, ale zupełnie nie podzielam entuzjazmu w tylu kategoriach. Ta nieszczęsna jakość … effuniaki to jedyne staniki jakie piorę ręcznie, po kilkunastu założeniach mechacą się, wypruwają się nitki, no generalnie zaczynają wyglądać niefajnie. Owszem, nie rozciągają się, więc można by je nosić w nieskończoność, ale po jakimś czasie zaczynam zastanawiać się, czy gdzieś mi nie przyjdzie się rozebrać – wtedy effuniaka nie zakładam.
I stosunek jakości do ceny dziwi mnie również, bo o ile cena sama w sobie jest w miarę atrakcyjna, to za niewiele wyższą można mieć znacznie lepszą jakość. No ale z komentarzy wynika, że doświadczenia jakościowe co do effuniaków są skrajne, posiadane przeze mnie modele są sprzed kilku miesięcy, może coś się zmieniło na korzyść, chyba pora sprawdzić.
Tak samo dziwi mnie wynik w kategorii stylistyka, chociaż to jest głównie kwestia gustu, a o tych się nie dyskutuje, ja głosowałam na Avocado 🙂
24 lutego 2011 at 09:00so_chic
W imieniu So Chic! serdecznie dziękuję wszystkim Stanikomaniaczkom za oddane na marki Panache głosy i za wygraną w aż trzech kategoriach! 🙂 🙂
Cieszymy się ogromnie, że nasze działania pr-owe zyskały Wasze uznanie oraz że podium w kategorii szerzenie idei bra fittingu przypadło właśnie nam. Już od maja ruszamy z drugą odsłoną naszej ogólnopolskiej akcji Klinika Stanika i zamierzamy ją jeszcze lepiej wypromować tak, by znacznie powiększyć grono Polek, które przeżyły stanikową metamorfozę.
Gratulujemy także pozostałym laureatom i z potrojoną siłą, dzięki Waszemu wsparciu, zabieramy się do pracy – by jeszcze więcej z nas dołączyło do grona szczęśliwych, świadomych swojego rozmiaru kobiet 🙂
W imieniu So Chic! pozdrawiam gorąco
24 lutego 2011 at 09:03Joanna Keńska
butters77
Fantastycznie, że taki plebiscyt się odbył – i cieszę się, że mogłam mieć w nim swój udział:-) Myślę, że wiele z nas miało dzięki temu okazję spojrzeć na swoje ulubione (lub przeciwnie) marki z innej strony – zwracając uwagę na aspekty, o których zwykle nie myślimy (np. reklama i promocja). To czyni z nas jeszcze bardziej świadome konsumentki:-)
Co do wyników – serdecznie gratuluję wszystkim laureatom! Wiele moich typów się potwierdziło – np. w kategorii propagowania idei bra-fittingu moim absolutnym faworytem było Panache (za konsekwencję w rozpowszechnianiu stanikowej wiedzy – od czasów pamiętnego Perfekcyjnego Dopasowania;-) po Klinikę Stanika dziś), a w kategorii stosunku jakości do ceny – Ewa Michalak.
Zwycięstwo Masquarade moim zdaniem dowodzi, że – mając za sobą czas dostępności głównie namiotów w brudnym beżu lub czarnych, babcinych staników – wciąż jeszcze czujemy niedosyt eleganckiego, buduarowego stylu:-) Przyznam, że sama głosowałam na tę markę – bo wiele z jej modeli z przyjemnością powitałabym w swojej garderobie. Dobrze, że stopniowo poszerza się rozmiarówka i Rhea jest już np. do H.
Z osobistych typów zaskoczył mnie brak Cleo, które uważam za bardzo wdzięczny produkt:-)
A na przyszły rok (bo będzie druga edycja plebiscytu, prawda?:-) życzyłabym sobie:
a) więcej polskich marek wśród zwycięzców!
24 lutego 2011 at 09:07b) mniej niezdecydowanych głosujących – tak, by każda z nas mogła stanowczo i świadomie wybrać swojego faworyta w każdej kategorii
c) bardziej zróżnicowanych wyników w punkcie “Propagowanie idei bra-fittingu” – byśmy mogły wybierać spośród wielu marek, które skutecznie i profesjonalnie szerzą wiedzę o dobrym dopasowaniu stanika 🙂
ciociazlarada
Nie rozumiem trochę tego “czepiania się” stosunku jakości i ceny Effuniaków. Owszem, do mojego pierwszego miałam kupę zastrzeżeń, z gumowymi ramiączkami na czele, ale mam też Krokodyla i Chabra, które naprawdę są wykonane bardzo porządnie, jakość Effuniaków naprawdę rośnie.
24 lutego 2011 at 09:33Wzięłam Chabra i porównałam z Cleo Sadie – różnica jest bardzo widoczna na korzyść Chabra – materiały, wykończenie, staranność szycia. Co prawda za Sadie zapłaciłam mniej niż za Chabra, bo nie kupuję w Polsce, ale ogólnie o jakości staników Panache nie mam zbyt dobrego zdania – wolę wydać tą samą sumę na markę Evedenu, który nigdy żadnej wtopy nie miał.
mantha
Coz, wypada tylko czekac az staniki EM przegonia konkurencje pod wzgledem estetycznym i wtedy – zyc nie umierac 🙂
24 lutego 2011 at 11:07wolffie
Wyniki nie są ani trochę zaskakujące :)))
O czym zresztą świadczy znaczna przewaga wygrywających w rozkładzie głosów w większości kategorii.
Może w przyszłym roku różnice się zniwelują. Marki z szeroką rozmiarówką wciąż się rozwijają i umacniają.
Chociaż ja bardzo lubię też marki wyspecjalizowane w mniejszych segmentach rozmiarówki. Wydaje mi się, że jednak Effuniak jest ewenementem jeśli chodzi o dopasowanie wszystkich produkowanych rozmiarów do realnych kobiet. U innych producentów zdarzają się często niewypały konstrukcyjne w skrajnych rozmiarach, a więc nominalnie szeroka rozmiarówka, nie jest wcale taką rzeczywiście.
Świetnie, że to właśnie Effuniak wygrała tytuł.
Trudno znaleźć markę, której najleżałby się bardziej.
Oraz jest chyba najmłodszą ze wszystkich marek. NIESAMOWITE.
A co do wątpliwości jakościowych Effuniaków – sama mam pare zastrzeżeń, ale czyż nie najważniejszą ‘jakością’ stanikową jest jednak konstrukcja i dopasowanie?
A tu bezdyskusyjnie Ewa Michalak błyszczy 🙂
Życzę zwyciężczyni pokonania w przyszłym roku jeszcze mocniejszej konkurencji ;))
24 lutego 2011 at 11:39(bo inne marki też bardzo lubię i chyba żadna nie dominuje w mojej szufladzie)
odziak
No tak, Kasico. W kwestii formalnej masz rację. Wyraziłam się nieprezycyjnie.
@ciocazlarada – “czepiam” się, bo te używane effuniaki jakie widziałam, jak i wady w nowych skutecznie powstrzymują mnie przed wydaniem 135zl (z przesyłką) na stanik, o którym nie wiem co się stanie za dwa prania. Może mieć super-konstrukcję i niezły design, ale i tak jest dla mnie na pozycji przegranej niezależnie od tego czy kosztuje 10zł mniej od jakiegoś Cleo czy Pour Moi czy nie.
A załuję bardzo i uważam, że należy na to zwrócić uwagę także producentowi, który wkłada 10000% energii w konstrukcję, zapominając nijako i tym dość podstawowym aspekcie jakim jest jakość.
24 lutego 2011 at 11:41wolffie
@mantha
24 lutego 2011 at 11:41jest dokładnie odwrotnie – monopole nie są dobre w żadnej dziedzinie – wtedy to byłby płacz
asze
Ewo gratuluję:)
24 lutego 2011 at 11:54I czekam na kostiumy kąpielowe:)
ludeczka
Podpisuję się pod Kasicą, w kwestii jakości Fauve nie ma sobie równych. Też tak głosowałam, ale jestem w stanie zrozumieć, czemu ta akurat marka nie wygrała. Fauve są DROGIE i naprawdę trudno dostępne w Polsce.
24 lutego 2011 at 12:30W kategorii “stosunek jakości do ceny” oddałam swój głos p. Ewie. Nie miałam do czynienia ze starszymi modelami Effuniaków, ale to co widzę teraz (i co macam, noszę i za co płacę) to jest jak najbardziej “strzałka w górę”. Effuniaki wyglądają na coraz bardziej dopracowane jakościowo i mniemam, że ta tendencja będzie się utrzymywała 🙂
pierwszalitera
@odziak: Uważam generalne odmówienie Effuniakowi starań o podstawowy aspekt jakim jest jakość, za lekkie nadużycie. Nie jestem największą fanką wyrobów Ewy Michalak, mam sporo zastrzeżeń co do designu (mam inny gust) i wyboru (większość to sztywniaki, a ja wolę miękkie) . Jako nieco nieprofesjonalne oceniam też zagraniczne przesyłki z nagryzmolonymi byle jak długopisem adresami (dziwne, że listonosz nie pomylił numeru domu, chwała mu za dobrą wolę). Mam też ambiwalentne zdanie o komunikacji z klientem. Ale nie mogłabym napisać, że producentka zapomina o jakości właściwego produktu, bo moje staniki nie rozpadają się ani po dwóch, ani po x praniach i wiele osób ma podobne doświadczenia. I tak się zastanawiam, czy te prujące się szwy, pękające oczka i strzępiące się gumy, to nie jest prostu wynik zbyt mocno działających sił rozciągających. Effuniaki są ciasne i znacznie mniej rozciągliwe od Brytyjczyków, jak nie weźmie się na to dostatecznej poprawki, to nie producentka jest winna, że używa się jej wyrobu niezgodnie z przeznaczeniem. No chyba, że gdzieś tam w szwalni jakaś złośliwa pracownica w ramach sabotażu psuje umyślnie część wyrobów marki. 😉
24 lutego 2011 at 12:48ciociazlarada
Uważam podobnie jak Pierwszalitera.
24 lutego 2011 at 13:15Różnica pomiędzy moim pierwszym Effuniakiem (Jeansowy), a ostatnim (Chaber) to lata świetlne, oczywiście in plus, a mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej i jestem bez problemu gotowa zapłacić więcej za jeszcze lepsze materiały, szycie i wykończenie.
Swoje staniki piorę tylko ręcznie, ale za kiepską jakość uważam głównie: szmatławy obwód trzymający się na gumkach, niewykończone wszycia ramiączek, niewykończony obwód od wewnątrz. W Cleo Sadie, którą wyżej porównałam z Effuniakiem, prują się zakończenia ramiączek i materiał obwodu, który jest przyszyty do gumek i w żaden sposób niewykończony. Jakbym dostała takiego Effuniaka, to bym go odesłała i tyle.
tullilaj
Podobnie jak część dziewczyn uważam, że jakość Effuniaków rośnie, co mnie bardzo cieszy. Mój komplet bakłażanowy, prany ręcznie, po roku wygląda żałośnie. Użytkowana intensywniej i prana w pralce szara panterka wygląda o niebo lepiej. Marka się rozwija i sądzę, że jakość będzie coraz lepsza 🙂
24 lutego 2011 at 13:34zanna
Gratuluję wszystkim laureatom:)
Spora część wyników była przewidywalna, mam jednak zastrzeżenia. Mam tylko dwa staniki od Freyi, więc nie jest to może miarodajne w ocenie jakości, ale w moim Monecie pruje się dolna falbanka. Kompletnie! I to nie kwestia, że zdarzyło mi się czymś zaczepić, bo pierścionków nie noszę, paznokcie mam raczej krótkie, piorę wyłącznie ręcznie, a falbanka jest kompletnie popruta w pięciu chyba miejscach. To niedopuszczalne w staniku za 200zł, gdybym tyle nań wydała, urwałabym producentowi głowę.
24 lutego 2011 at 13:50Mam też duże zastrzeżenia odnośnie kontaktu marki Effuniak z klientem. Bez wątpienia ten kontakt: jest – i to należy docenić. Jednak sama projektantka, jakkolwiek bardzo sympatyczna, to jednak jest zupełnie niezdolna do przyjęcia krytyki względem swoich staników, niejednokrotnie na jej wyrazy odpowiada oburzeniem i niemiłymi postami. To chyba główny czynnik, który zniechęca mnie do marki, bo ja lubię czuć się pozytywnie związana emocjonalnie ze stanikami, które noszę:)
ciociazlarada
Musiałaś Zanna trafić na jakiś felerny egzemplarz. Co do Freyi mogę się wypowiadać z pozycji eksperta:), bo mam, wstyd się przyznać, około 30-40 staników tej marki – przestałam liczyć w pewnym momencie, bo widzę, że to nałóg:) Jak do tej pory, zaciągnęłam sobie koronkę w jednej Arabelce i to byłoby w zasadzie tyle, jeśli chodzi o zużycie produktu:) Z drugiej strony, przy dużej ilości staników, pojedyncze sztuki dostają bardzo mało w kość. Nie zaniżam też drastycznie obwodów, na 66 pod biustem noszę 65, mam nawet kilka Freyi 70, bo nie podjeżdżały, a leżały lepiej.
24 lutego 2011 at 14:19wolffie
@ciociazlarada
24 lutego 2011 at 14:27od leżenia w szafie staniki się nie niszczą tak bardzo jak od noszenia.
Przy 40 stanikach zakładając, że masz tylko Freyę ( a przecież to nieprawda) na każdy wypada 5 użyć w roku. To są nówki ;)))
kasiadj07
Serdeczne gratulacje dla wszystkich laureatów. Ewie należą się gratulacje podwójne, pokonanie takich potentatów przez dwa lata działającą firmę to nielada wyczyn:)
Jeśli chodzi o jakość Effuniaków, to mogę powiedzieć bardzo dużo, jako, że z powodu wygody i komfortu noszę od dwóch lat staniki tylko tej firmy. Jakość moim zdaniem rośnie z sezonu na sezon. I to zarówno w stosunku do surowców, wykonania oraz obsługi klienta.
Należy wziąć jednak pod uwagę, o czym Ewa niejednokrotnie wspominała na Forum, że początkująca firma, szyjąca jednak w ograniczonej ilości egzemplarzy w porównaniu do jakiejkolwiek brytyjskiej firmy ma utrudniony dostęp do surowców najlepszej jakości (choćby wspominane wymagane tysiące metrów taśmy na ramiączka, żeby można było przebierać w rozmiarach i kolorach). O podobnych problemach zresztą wspominała Kinga z Biubiu. Moim zdaniem tym bardziej regularne starania o poprawę jakości należy doceniać.
Dziwią mnie niepomiernie narzekania na złą jakość i wady w stanikach Ewy, zwłaszcza, jak się ma do czynienia z jednym egzemplarzem z początków sklepu. Przecież takie rzeczy można i nawet trzeba reklamować. Ale widać, że niektórym się nie chce, lepiej wyzłośliwiać się w internecie.
24 lutego 2011 at 14:42yaga7
Gratulacje dla zwycięzców!!!
Aczkolwiek mój biust z effuniakami się nie polubił, więc nie mam żadnego (jednej sztuki leżącej w szufladzie z metką nie liczę ;)). Robiłam sporo podejść do różnych modeli, ale jednak nie bardzo. Z plandży wolę Freyowe Deco, ze sztywnych halfów wolę wszelkie inne, a miękkich halfów i tak na mnie nie ma, więc cóż.
Może jak – i o ile – zostanie rozszerzona rozmiarówka miękkich halfów, sprawdzę, przetestuję i zobaczę.
Ale na razie noszę inne staniki i nie sądzę, żebym w najbliższym czasie się skusiła na effuniaka, jeżeli nie będzie miękkim halfem.
Ciekawa jestem, jakie będą wyniki za rok 🙂
24 lutego 2011 at 14:54ciociazlarada
Wolffie, no to też napisałam, że dostają mało w kość. Wszystkie bez wyjątku.
Niemniej różnice w jakości widać – moja Georgiana (wersja z Bravissimo) ma rozwalające się boczki, tak jak dziewczyny pisały w wątku na Lobby, choć miałam ją na sobie dokładnie 4 razy. W złym stanie jest też mój pierwszy Effuniak, Keia Pink Fifi, i Cleo, które strzępi się wewnątrz. Najlepiej na tym tle wypadają Evedeny i Curvy Kate.
24 lutego 2011 at 16:12roza_am
Moja pierwsza refleksja brzmiała: “Czy to ten sam plebiscyt, w którym brałam udział?”. Tak bardzo rozbieżne były moje głosy od ostatecznych wyników. Ale nie tyle sama rozbieżność była dla mnie zaskoczeniem, co tak małe zróżnicowanie wśród marek-laureatek (najbardziej zaskoczona jestem tym, że nie jestem zaskoczona).
24 lutego 2011 at 16:14W poszczególnych kategoriach powtarzają się te same brandy, a przecież oferta na rynku jest coraz większa. Dlaczego w kategorii design nie rywalizowały ze sobą Avocado i Miss Mandalay? Albo któraś z marek adresowanych do małobiuściastych? Dlaczego w czołówce rywalizacji rozmiarowej nie znalazły się Bravissimo albo Elomi? A co z polskimi producentami? Czy Comexim nie zasłużył na wyższe miejsce pod względem kontaktu z klientkami, a Dalia w kwestii niesienia kaganka oświaty także na stanikowe pustynie (np. poprzez Dni z Dalią)?
Czyżby aż tak mała była świadomość pozostałych marek (świadomość rozumiana marketingowo – jako znajomość, łatwość skojarzenia, obecność w “pamięci podręcznej”)? Czy to one się tak słabo promują, czy użytkowniczki są tak mało zainteresowane poszukiwaniem wiedzy o innych produktach?
Chciałabym, aby kolejne edycje konkursu były dla mnie bardziej zaskakujące i inspirujące. Żeby ich wyniki zaciekawiały mnie, zwracały mi uwagę na interesujące aspekty poszczególnych marek i ich wizerunku, pogłębiały moją wiedzę o brandach spoza mojego zakresu rozmiarowego, skłaniały do refleksji i własnych poszukiwań. Niech będzie ciekawiej i różnorodniej. Czego sobie i Państwu życzę 😉
akj77
@roza_am: to są wszystko dane anegdotyczne, inaczej mówiąc “z własnego doświadczenia”, ale ja o Dniach z Dalią chyba nie słyszałam, a Klinika Stanika była szeroko reklamowana w tych kawałkach Internetu, z którymi mam styczność. O tym, że na Comexim w ogóle warto zwrócić uwagę, nie dowiedziałabym się, gdyby nie pozytywna recenzja Palomy na Stanikomanii (a i tak design modelu mi się zupełnie nie spodobał, inne z tej rodziny są o wiele ładniejsze, ale o nich się nigdzie nie mówi). Wygląda na to, że te firmy mają dużo do zrobienia właśnie w dziedzinie promocji.
24 lutego 2011 at 16:25roza_am
No, ja nie mówię, że Dni z Dalią miałyby przebić Klinikę Stanika, bo to rzeczywiście nie ta skala. Generalnie, mówiąc o czołówce miałam na myśli powiedzmy pierwszą piątkę, a nie najwyższe laury w poszczególnych kategoriach.
24 lutego 2011 at 17:08Tak jak piszesz, jesteśmy różne, mamy różne doświadczenia, gusty, potrzeby. I właśnie odbicia tej różnorodności spodziewałam się po wynikach. Tymczasem okazało się, że “lubimy te filmy, które dobrze znamy”. Zastanawiam się dlaczego. Nie mamy okazji poznać innych (słaba promocja)? Nie chcemy ich poznawać (dlaczego?)? A może wcale nie zastanawiamy się nad własnym zdaniem, tylko kierujemy się tym, co lubią “wszyscy”?
marudna_maruda
Jeśli chodzi o jakość, to IMO większość marek zaliczyła jakąś “wtopę” – Maskaradki z rozchodzącym się obwodem, Fauve (Merissa, Brianna) z traceniem koloru, Effuniaki z różnymi modelami (ostatnio czarny HP, prucie się materiału i gąbki na wierzchu), Ruby Pink (Fifi z odpadającymi pomponami i ozdobami z ramiączek).
24 lutego 2011 at 18:24akj77
@roza_am: myślę, że u nas stosunkowo niewiele osób ma kasę na eksperymenty w ciemno i woli tę stówę z hakiem wydać na coś, co już zna, niż testować modele nieznanych firm, co to nawet nie wiadomo, czy uda się reklamować, jak po dwóch dniach obwód podjedzie na łopatki.
24 lutego 2011 at 18:39Na to nakłada się nie najlepsza dostępność. Choćby Dalia – pamiętam z którejś z dyskusji na LB, że nawet nie wiadomo dobrze, jaka jest rozmiarówka, bo strona sobie, a kolekcje sobie. Jeśli wejdę do któregoś ze sklepów ze Stanikowej Mapy, to najczęściej znajdę tam Maskaradki, Cleo, Curvy Kate, rzadziej Freyę, czasem pojedyncze Gorsenie i Dalie, a już w moim rozmiarze (powalające brytyjskie 34GG, czyli polskie powiedzmy 70J) to na zamówienie, jeśli w ogóle. A jak już jest, to kosztuje powiedzmy 130-140 zł i wtedy człowiekowi się przypomina, że za mniej może mieć maskaradkę albo effuniaka, po których wie, czego się ma spodziewać (oczywiście, jak już zauważyła maruda, wszystkie te firmy zaliczają jakościowe wpadki)
aksanti
@akj77: Jest coś w tym, co piszesz. Wiele osób celuje w sprawdzone rzeczy.
24 lutego 2011 at 20:40I nawet jak w stacjonarnym jest dostępna np. Gorsenia (u mnie w BiuStylu) to osoby, które przychodząc na zakupy znają już swój rozmiar i są zorientowane w markach (głównie brytyjskich) nie są zainteresowane eksperymentami. Nie pomaga też znacznie niższa cena. W ten sposób koło się zamyka, bo sklep raczej wyprzeda te rzeczy niż rozszerzy ofertę.
kasica_k
I jaki z tego morał? Że promocja jest ważna? I że trudno przekonać do siebie klienta, którego pozyskał już ktoś inny, bo eksperymentowanie przy naszych mało zasobnych portfelach jest ryzykowne?
Ja też jestem nieco zdziwiona tą “monokulturą”, może nie tyle nieobecnością polskich marek, ile odległymi pozycjami niektórych brytyjskich, tych mniej znanych. Poza jedną kategorią – “Bliski kontakt z konsumentem”, gdzie spodziewałabym się zdecydowanie lepszych wyników przynajmniej kilku marek polskich.
W kategorii tej Avocado i Comexim dostały po 6 i 7 głosów – nawet ucieszyłam się, że nie jest tak, że kompletnie nikt nie pamięta rozmów toczonych z przedstawicielami tych firm na Stanikomanii czy na Lobby 🙂 Ale cóż to jest w porównaniu z 59 (!) osobami, które wstrzymały się od głosu? Czemu tych ostatnich było aż tyle?
Co do znanych firm i różnych skrajnych opinii na ich temat – mnie zawsze zdumiewa, jak wiele w komentarzach przy każdym plebiscycie pojawia się głosów zaskoczenia takim, a nie innym wynikiem. Oczywiście rozumiem, że zaskoczeni są głównie ci, którzy głosowali inaczej, ale zawsze pojawia się to natrętne pytanie: zaraz, skoro marka X wygrała tu, tu i tu, to skąd raptem tylu niezadowolonych? 🙂
24 lutego 2011 at 23:22effuniak
Kasico bo taka trochę naturalna, ludzka cecha przekory 😉
Jakby wygrała inna firma – zaraz by sie przypomniały wszystkie grzechy tamtej firmy i odezwaliby sie jej zagorzali przeciwnicy
Tak jest ZAWSZE po każdym plebiscycie czegokolwiek by nie dotyczył
I tak było nawet po ogłoszeniu wyników na modelke mojej firmy – niby całkiem neutralny temat a wywołał fale niezadowolenia…. ba… to było tsunami niezadowolenia…
A co dopiero jak konkurs dotyka sympatii czy antypatii w stosunku do jakichś firm
Cieszę się, że zdobyłam mimo wszystko ten laur ale byłam tym strasznie zaskoczona bo czytając komentarze pod konkursem wpadałam czasem w osłupienie ….
Oddałam głos na firme Y za bliski kontakt z klientem bo wprawdzie nigdy nie miałam z nimi kontaktu ….
Albo-sama nie mam ani jednego stanika tej marki ale oddałam na nich głos w kwestii rozmiarówki bo dla G+ inni szyją namioty w brudnym beżu (????????????)…
…ej no, zaraz… żadna firma uczestnicząca w konkursie nie szyje namiotów w brudnym beżu albo czegos nie wiem ….
Tego typu wypowiedzi pojawiły sie w komentarzach pod ogloszanym konkursem
🙂
Dlatego skoro jednak wygrałam….” to radości mej nie zmąci żaden cień” tra la la laaaaa
25 lutego 2011 at 07:12😉
effuniak
Pierwszalitero – dziękuje 🙂
25 lutego 2011 at 07:18… chyba z nikim innym nie wdawałam się w tak zaciekłe wojny jak z Tobą a jednak mimo tego stajesz w obronie mojej firmy czyli niejako w mojej :))))))
Dlatego Tobie dziekuje personalnie
effuniak
I wszystkie pozostałe Kobietki stajace w obronie mojej zwariowanej, dziwnej firmy przyjmijcie moje najserdeczniejsze podziękowania
Gdyby nie Wy nie było by mnie
Dziekuję Wam za to, ze jesteście
Wasza szalona Ewa Michalak
25 lutego 2011 at 07:20🙂
ptasia
Szczerze mówiąc, myślałam, że takie będą wyniki, choć… sama głosowałam tylko w 2 kategoriach tak samo 😉 Effuniak gratuluję – zawsze uważałam, że należy starać się wspierać produkcję krajową (nawet jeśli moja szuflada z bielizną średnio o tym świadczy 😉 – choć przyznaję, że laur w kategorii “kontakt z klientem” jednak mnie zdziwił.
25 lutego 2011 at 09:30pierwszalitera
Effuniak – ja dziękuję Tobie. 🙂 Za staniki, które dla mnie w kategorii efekt biustu nie mają konkurencji. 🙂 No i za majtki, które szyte są dokładnie na moją pupę. Bo u innych, jak dopasowałam szczęśliwie stanik, to przy majtkach musiałam robić czasem kompromisy. Twoje figi na mnie bardzo dobrze leżą i jeden problem mam z głowy, mogę skupić się na górze. Jeżeli jednak krytykowałam, albo krytykuję cokolwiek dotyczące marki Effuniak, to nie miałam i nie mam przy tym personalnych zamiarów. Zupełnie niepotrzebnie wdawałaś się więc ze mną w “zaciekłe wojny”. 😉 Istnieją rzeczy, które podobają mi się w Twoich wyrobach mniej, ale jak coś jest w porządku, to należy o tym moim zdaniem uczciwie napisać. Nie należę do ludzi, którzy kierują się w swoich osądach osobistymi sympatiami oraz emocjonalnymi urazami. Tak robią tylko osoby z niską samooceną, a do tej grupy przecież obie nie należymy. 😉 Gratulacje i najlepsze życzenia na rozwój marki! 🙂
25 lutego 2011 at 11:39diuszesa
Chciałabym tylko napisać, że spodziewałam się wyniku 😉 Sama zresztą w paru kategoriach zagłosowałam na Effuniaka.
25 lutego 2011 at 13:12Jestem zdziwiona tym, że Comexim nie zdobył wyższej pozycji w kategorii kontakt z klientem. Tyle było pochwał na Balkonetce i forum LB jaka to pani Ania jest miła, jak słucha klientów, doradza itp. Szkoda, że tak mało osób to doceniło.
kasica_k
Chciałam tylko dodać, na wszelki wypadek, że w wyrażaniu zaskoczenia wynikiem nie ma absolutnie nic niewłaściwego – dopóki, rzecz jasna, robimy to w kulturalny sposób, co na szczęście jest wśród nas tutaj raczej zasadą 🙂 Dla mnie równie interesujące są opinie osób, które głosowały na liderów, jak i tych, które oddały głos na zdobywców dalszych pozycji.
Jeszcze co do Ewy Michalak i kontaktu z klientem – przypuszczam, że bardzo na plus przyczynił się tutaj ostatnio zorganizowany konkurs na modelkę, w którym brały liczny udział klientki (dzięki Ewo, że podsunęłaś temat :). Może to jest dobra droga również dla innych polskich marek? W taki sposób klientki mogą realnie wpływać na to, jak bielizna jest prezentowana w sklepach internetowych czy katalogach, a to ma dla wielu z nas spore znaczenie (o swoich wymaganiach w kwestii zdjęć sporo napisałyście w pracach konkursowych).
25 lutego 2011 at 14:27diuszesa
Kasico, ale pijesz do mnie czy uprzedzasz posty, które mogłyby pojawić się w dalszej części programu? 😉
25 lutego 2011 at 17:07Na wszelki wypadek spieszę donieść, że ja nic złego nie miałam na myśli i nie mam pretensji do nikogo. Ale i tak mi szkoda, że w tej kategorii polskie marki (oprócz Effuniaka) zdobyły tak mało głosów 🙁
kasica_k
NIE! 🙂 Do nikogo nie piję, przeciwnie wprost – poważnie takie coś wynika z mojego komcia? 🙂 Chodzi o to, żeby nikt się nie bał pisać, że inaczej głosował i dlaczego, albo że tak głosował i dlaczego. Bo w ogóle jakoś mało tych komentarzy 🙂 Mnie też szkoda tych, co mało dostali 🙂
25 lutego 2011 at 18:08sylwiastka
Gratuluję zwyciężczyni!
25 lutego 2011 at 19:36Moje wybory też się często różniły (wybrałam Miss Mandalay oraz wahałam się nad Avocado, bo one mają najciekawszą stylistykę).
Jeśli chodzi o Ewę Michalak, to w rozmiarówce i konstrukcji nie ma sobie równych, ale podejściem do klienta to zdecydowanie ustępuje na rzecz Bravissimo. Firma także słucha opinii klientek i wychodzi na przeciw ich oczekiwaniom wypuszczając nowe modele (Alana, Demi Diva itp.), lecz także utrzymuje miły bądź neutralny kontakt, czyniąc się tym bardziej profesjonalną, nie wdaje się w sprzeczki i polemiki z klientkami.
aleksandromaniak
Miss Mandaly – czekam na rózwój tej marki w PL. Stanowczo o nich za cicho.
25 lutego 2011 at 22:00Wybrałam na stylistykę Maskaradki, bo bardzo mi się podobają, wie, jak wyglądają na mnie, a MM to oglądam głównie na zdjęciach, niestety.
Ale gdyby były dwa głosy, to oddałabym na MM. Są bardzo optymistyczne 🙂
Gość
szkoda że w kategori rozmiarówka wygrała marka, w której niestety nie znajduje swojego rozmiaru. Jełśi chodzi o jakość to jest nieadekwatna do swojej ceny- cena duża, jakość taka sobie
26 lutego 2011 at 08:56besame.mucho
32, a “rozmiarówka” to nie tylko dalekie w alfabecie literki. Czyli zostaje Showgirl i Ewa-Michalak. Tu doceniam markę, która była pionierem w pokazywaniu kobietom, że powyżej rozmiaru G można mieć seksowny stanik. Napisałam zresztą w mojej wypowiedzi wprost: “nawet nie tyle za szerokość rozmiarówki, co za pomysł, że seksowny styl nie musi kończyć się na G”. I tak, uważam, że laur “rozmiarówka” można przyznać również w ten sposób – nie tylko licząc, czy firma X ma łącznie więcej rozmiarów niż firma Y, ale i biorąc pod uwagę, która jako pierwsza, na szeroką skalę, zaczęła forsować pewne zmiany.
Nie widzę też co ma tu do rzeczy posiadanie stanika danej firmy – dzięki wypowiedziom na Lobby i zdjęciom w galerii widzę, że te staniki w różnych rozmiarach leżą bardzo dobrze. Panache też nie mam, bo dla mnie osobiście ma za szerokie fiszbiny, również w GG minus. Więc co, mam stwierdzić, że nie mam pojęcia o ich rozmiarówce i dopasowaniu, chociaż widziałam ich setki, bo sama nie mam? Effuniaka zresztą też nie mam, bo nie lubię sztywniaków, więc głosowanie na Twoją firmę byłoby równie, zgodnie z Twoimi przekonaniami, bezsensowne, co głosowanie na Showgirl.
Także przykro mi, ale naprawdę zupełnie nie rozumiem Twoich uwag do powyższych komentarzy. Wytłumacz może jaśniej o co Ci chodzi i co Cię tak w nich razi.
26 lutego 2011 at 11:44besame.mucho
Zjadło mi pół komentarza. Może za długi, wklejam jeszcze raz w dwóch częściach.
Kasico, przepraszam za naśmiecenie i ładnie proszę o ciachnięcie tego komentarza, który tak głupio ucięło.
1/2
@Ewa. Czuję się w sumie trochę wywołana do tablicy, bo sama podobny komentarz pod konkursem zamieściłam. Ale szczerze się przyznaję, że totalnie nie rozumiem, co może w takiej decyzji dziwić.
“Oddałam głos na firme Y za bliski kontakt z klientem bo wprawdzie nigdy nie miałam z nimi kontaktu …. “
Oddałam, bo sama z żadną firmą nigdy nie miałam kontaktu (miałam z Tobą, ale to było zanim stałaś się firmą i kontakt nie dotyczył wypuszczanych przez firmę masowo staników, ale szycia jednego, konkretnego egzemplarza). Natomiast czytam regularnie Lobby i dzięki temu mam wiadomości o firmach, które przesyłają swoje produkty do testowania lobbystkom i doskonalą swoje konstrukcje zgodnie z ich uwagami. Nie sądzę, żebym musiała osobiście wymieniać maile ze wszystkimi firmami, żeby docenić, że niektóre ewidentnie kontakt z klientkami mają, a niektóre nie. I w ten sposób dzięki forum wiem, że w Polsce kontakt z klientkami masz np. Ty, Samanta, Dalia czy Comexim, a zupełnie nie ma go Fauve czy Miss Mandalay (które zresztą były moimi faworytami w innych kategoriach konkursu, więc raczej moje prywatne upodobania niewiele mają w tej ocenie do rzeczy).
26 lutego 2011 at 11:47besame.mucho
2/2
“Albo-sama nie mam ani jednego stanika tej marki ale oddałam na nich głos w kwestii rozmiarówki bo dla G+ inni szyją namioty w brudnym beżu”
Tu podobnie. To zresztą (nieco przeinaczona) moja wypowiedź. Wyrażenie “namioty w brudnym beżu” od czasu dawnego artykułu w Wysokich Obcasach należy raczej traktować z przymrużeniem oka, jako “mniej atrakcyjne wizualnie staniki” niż dosłownie jako namioty w brudnym beżu. Co zresztą w mojej wypowiedzi było podkreślone odpowiednią emoticonką. Owszem, uważam, że z dostępnych w sklepach stanikach w tych rozmiarach staniki Showgirl są najbardziej atrakcyjne i buduarowe (chociaż w mój własny gust trafiają średnio). Modele pozostałych firm w GG+ albo są znacznie brzydsze niż ich odpowiedniki do G (nie chodzi o to, że w ogóle są brzydkie, tylko o to, że zachodzi olbrzymia różnica między tym samym modelem w wersji poniżej G i powyżej GG – na niekorzyść GG), albo mają absolutnie skopaną konstrukcję, więc nie widzę najmniejszego powodu, żeby doceniać je za rozmiarówkę. Taką sytuację, że GG+ nie są brzydsze niż ich odpowiedniki do G, i że nie mają skopanej konstrukcji widzę w czterech markach: Showgirl, Cleo, Elomi i Ewa-Michalak. Cleo wykluczam za niewygodę i długie fiszbiny, Elomi za to, że ma szeroką rozmiarówkę w górę, ale nie ma obwodów poniżej 32, a “rozmiarówka” to nie tylko dalekie w alfabecie literki. Czyli zostaje Showgirl i Ewa-Michalak. Tu doceniam markę, która była pionierem w pokazywaniu kobietom, że powyżej rozmiaru G można mieć seksowny stanik. Napisałam zresztą w mojej wypowiedzi wprost: “nawet nie tyle za szerokość rozmiarówki, co za pomysł, że seksowny styl nie musi kończyć się na G”. I tak, uważam, że laur “rozmiarówka” można przyznać również w ten sposób – nie tylko licząc, czy firma X ma łącznie więcej rozmiarów niż firma Y, ale i biorąc pod uwagę, która jako pierwsza, na szeroką skalę, zaczęła forsować pewne zmiany.
Nie widzę też co ma tu do rzeczy posiadanie stanika danej firmy – dzięki wypowiedziom na Lobby i zdjęciom w galerii widzę, że te staniki w różnych rozmiarach leżą bardzo dobrze. Panache też nie mam, bo dla mnie osobiście ma za szerokie fiszbiny, również w GG minus. Więc co, mam stwierdzić, że nie mam pojęcia o ich rozmiarówce i dopasowaniu, chociaż widziałam ich setki, bo sama nie mam? Effuniaka zresztą też nie mam, bo nie lubię sztywniaków, więc głosowanie na Twoją firmę byłoby równie, zgodnie z Twoimi przekonaniami, bezsensowne, co głosowanie na Showgirl.
Także przykro mi, ale naprawdę zupełnie nie rozumiem Twoich uwag do powyższych komentarzy. Wytłumacz może jaśniej o co Ci chodzi i co Cię tak w nich razi.
26 lutego 2011 at 11:50ciociazlarada
Co do: “Oddałam głos na firme Y za bliski kontakt z klientem bo wprawdzie nigdy nie miałam z nimi kontaktu …. ” to owszem, oddałam głos na firmę, z którą nigdy nie miałam bezpośredniego kontaktu:)
Kontakt miałam, owszem bezpośredni, z Avocado. Miałam oddać na nich głos? Kontakt z Avocado jest doskonały dopóki nie klikniemy przycisku “zapłać”, później urywa się na długie tygodnie. Chyba nie o taki kontakt chodzi w tym pytaniu.
Wahałam się pomiędzy Curvy Kate a Effuniak, ponieważ są to jedyne firmy, które faktycznie wprowadzają do swoich konstrukcji realne zmiany na podstawie głosów klientek. Ostatecznie padło na CK, bo mam więcej ich staników. Na własnym biuście czuję, że moje jęki na forum i tutaj w komentarzach, zostały NAPRAWDĘ wzięte pod uwagę, pomimo że faktyczny mój kontakt z Brastopem to był jeden mail w sprawie pomyłki w zamówieniu.
Co z tego, że firma X współpracuje z testerkami, a firma Y latami obiecuje, że przestanie szyć na trójkątne kobiety-kosmitki, skoro faktyczne zmiany są zerowe? Pamiętam, jak śledziłam wątek Ewy Bień, bo bardzo podoba mi się ich wzornictwo – po takiej akcji testowania spodziewałabym się genialnych rozwiązań, tymczasem halfcup EB to najgorszy, najmniej wygodny i najbardziej spłaszczający stanik jaki mam.
26 lutego 2011 at 14:54retroladyinblack
Gratuluję zwyciężczyni. Zwycięstwo tym bardziej znaczące, że brytyjskie firmy mają nieporównanie większy budżet na promocję, produkcję, projektowanie, testy, konsultacje i całą resztę. A prawda jest taka, że wszystko rozbija się o pieniądze i prowadzenie firmy w naszym kraju to nie bajka:(
28 lutego 2011 at 09:17cherry
Co mówi o nas? Dalej oglądamy się głownie na “beytyjczyki” i nie doceniamy polskich marek, ulegamy reklamie(EWa Michalak- wzorncitwo mega toporne jak dla mnie- bazar totalny, ja bym bardzo chętnie kupiła coś u pani Ewy ale te biustonosze są po prostu brzydkie, a za tyle samo jak sie dobrze rozejrze za wyprzedazami albo promocjami po stronach interneytowych moge miec Masquarade), nie doceniamy polskich marek:
28 lutego 2011 at 10:07-Kris Line- jako pierwszy w Polsce mial D+( nie Avocado tylko Kris Line byl pierwszy, kupilam w nim stanik 70GG jak Avocado jeszcze nie istnialo)- ma twarde fiszbny co prawda ale by mu sie jakieś gratulacje za to że był pierwszy nalezaly, no i calkiem ladnie wzornictwo ma- gorzej z konstrukcja( twarde fiszbiny)
Ewa Bien- ladna stylistyka, nie wiem jak z rozmairowka
i moja ukochan Dalia- nie odbiega od brytyjczykow niczym poza odrobinę mniejszą rozciągliwością i jest niezniszczalna- nie wiem czemu jej nie wzięto pofd uwage:(
a Panache- nienawidze Panache, w 90% modeli nie maja 60, ich 65 samo tak “wygina smialo cialo” ze nie nadaje sie do noszenia
indigo-rose
“Dalej oglądamy się głownie na “beytyjczyki” i nie doceniamy polskich marek, ulegamy reklamie(EWa Michalak- wzorncitwo mega toporne jak dla mnie- bazar totalny, ja bym bardzo chętnie kupiła coś u pani Ewy ale te biustonosze są po prostu brzydkie, a za tyle samo jak sie dobrze rozejrze za wyprzedazami albo promocjami po stronach interneytowych moge miec Masquarade)”
28 lutego 2011 at 14:58Cherry, sugerujesz, że zwycięstwo Ewy Michalak jest wynikiem reklamy? Jakoś nie zauważyłam reklam Ewy wszędzie dookoła, w przeciwieństwie do Masquerade. Zresztą wzornictwo to kwestia gustu. Jeśli komuś się podoba, to ma prawo. Jeśli komuś nie podobają się Effuniaki, a kupuje je mimo to, to na ogół powodem jest szeroka rozmiarówka i świetna konstrukcja, a nie reklama.
cherry
mowie o “marketninu szeptanym” w kręgach “stanikomaniaczek” wszędzie jest jej robiona reklama pocztą pantoflową
28 lutego 2011 at 15:22reklam Masquerade też jakoś nie widzę wszędzie dookoła najbardziej to się Freya moim zdaniem reklamuje- jest wszędzie. Co do kupowania effuniakow ja bym chętnie sprobowała ale wciąż czekam na coś co nie będzie wyglądalo topornie i nie będzie z tkaniny wartej z 50 gr z metra( tak przynajmniej wygląda to na zdjęciach), były dwa komplety bielizny od których staniki idealnie by mi pasowaly do majtek za 3 zł z bazaru, zaznaczam majtki Effuniak wyglądaly gorzej i byly X razy drozsze, może by się ktoś od wzronictwa przydał? sama konstrukcja to nie wszystko, jak mam dużo zapłacić to moim zdaniem produkt ma i spełniać swoją funkcię i wygladać – biustonosz ktory tylko dobrze spelnia swoje funkcje to moim zdaniem moze max 70 zl kosztowac ale nie 150 – ludzie, poza tym jest samo wzornictwo tez potwornie toporne. rozmiarowka owszem szeroka i tylko a to chwala
cherry
co do showgril szkoda tylko że spora część rozmiarówki g+ nie nadaje się u nich do noszenia, np.65G, 65H, 60G dla mnie jest auuuć, bo fiszbiny wysoko i gigamega wielki pas obwodu i szelki jak od spadochornu, a i mega rozciagliwe obwody( w 60 H u nich wchodzilam w czasach 72-74 pod biustem, 65 mi uciealo) , wiec nie wiem za co te brawa rozmiarowkowe, chyab tylko za wpisanie sobie duzo literekw katalog
28 lutego 2011 at 15:26amoureuse
Marketing szeptany w kręgach stanikomaniaczek? Że co? Nikt tu nie robi marketingu szeptanego, tylko uczciwie, pod własnym nickiem, oceniamy biustonosze. To, że Effuniak zbiera najlepsze recenzje, jest wynikiem tylko i wyłącznie jej ciężkiej pracy, a nie jakiejś pseudoreklamy. A poza tym co jest złego w tym, że stanik pasuje do majtek z bazaru? Przecież na Lobby mamy nawet wątek o tańszych majtkach do kompletu…
28 lutego 2011 at 17:33coquelicot
amoureuse, nie zauważyłaś, że jak ktokolwiek pisze, że ma z jakimś modelem problem, to od razu jest hasło “spróbuj effuniaka, bo to cud!”? Ja widzę to codziennie i się aż rzygać chce : jakoś nie widziałam, żeby ktoś pisał “spróbuj curvy kate/pour moi?/gossarda/masquerade”, które są 1. ŁADNIEJSZE, 2. cena porównywalna (wliczam tu nieobliczalną rozmiarówkę, źle wszyte metki, zagadki z obwodem (dla mnie to skandal, żeby osoba mająca 73-74 pod biustem musiała brać 80tkę z effuniaka!), dziwne taśmy zniekształcające profil w effuniakach), a stosunek ceny do jakości zdecydowanie wypada lepiej!
28 lutego 2011 at 20:33cherry
amoreuse, w tym że stanik pasuje do majtek z bazaru nie ma nic złego, ale że ten że stanik o wzornictwie jak z bazaru kosztuje 120 zl to juz widze wiele zlego, a jeszcze więcej widze złego w tym że majtki jak z bazaru kosztują 40 zl
28 lutego 2011 at 20:55http://www.ewa-michalak.pl/product-pol-103-Figi-Czarna-Panterka.html dokładnie takie same kupilam na bazarze za ..3.50
cherry
yaga ja też wolę Feya Deco, ktore zreszta mam na sobie i nie czuję tego stanika w ogole choć jest dobrze dobrany, mega komfort ale też piekne to to nie jest, choć z drugiej strony minimalizm lepszy od bazarku
28 lutego 2011 at 21:03pierwszalitera
@cherry, dobrze, że wymieniałaś chociaż jedną markę, która ci podchodzi, bo już myślałam, że malkontenctwo to twój normalny styl komunikacji. 😉 Jeżeli chodzi o Showgirl Curvy Kate, to ja noszę w modelach Tease me i Thrill me rozmiar 32 przy 74cm pod biustem, więc na twoim miejscu sprawdziałabym markę po raz drugi i spróbowała nie owijać się przy tym miseczkami. 😉
@coquelicot: Effuniaki słyną z tego, że są to staniki na realne wymiary. Realne wymiary oznaczają jednak też, że uwzględnia się wymiar pod biustem na luźno (bo staniki nie są tak rozciągliwe jak inne). Osoba mająca 73-74 cm pod biustem na ciasno, ma tam zwykle około 76-80 cm na luźno. Dlatego może nosić u Effuniak 75-tkę, albo nawet 80-tkę. Mnie nie wydaje się to wcale dziwne, to jest zupełnie normalne i rozwój w prawidłowym kierunku. Przecież idiotyzmem jest, gdy taka osoba musi sięgnąć po 70-tkę, albo nawet 65-tkę. Czyż nie zależało nam na mniej rozciągliwych stanikach, których nie trzeba sztucznie zaniżać?
28 lutego 2011 at 21:41coquelicot
to nie jest normalne : nie chodziło mi o osobę mającą luźno 80, bo wtedy ok, ale o osobę mającą faktycznie te 75 luźno, a żeby czuć się wygodnie musi wziąć 80tkę, to chore!
Ja miałam akurat inny problem – 80tka mi latała po plecach (już po 2 tygodniach noszenia, bubel :/), a fiszbiny nadal ryły mi klatkę zostawiając głębokie rowy :/
28 lutego 2011 at 21:44amoureuse
coquelicot: zauważyłam, ale wynika to przede wszystkim z fanstastycznego kroju tych staników, a to chyba nie grzech? Zapewniam, że gdyby Kaśki czy Panache Superbra były tak skrojone i wygodne, to też byśmy je polecały. Effuniak nie pasuje na wszystkie biusty, ale zdecydowanie na większość, czego nie można powiedzieć o innych markach (niestety!). Wzornictwo to kwestia subiektywnej oceny, więc nie będę się wypowiadać.
28 lutego 2011 at 21:45Co zaś do ceny, to warto wspomnieć, że Ewa produkuje w Polsce, nie zleca szycia gdzieś na chińskiej prowincji, tylko wspiera rodzimy biznes i chociażby za to płacimy.
Jeśli chodzi o jakość-niestety muszę się zgodzić, kiepska. Ale to jest tak naprawdę jedyny merytoryczny zarzut do tej firmy
coquelicot
no mi akurat jest wstyd polecać komukolwiek effuniaka, bo nie dość, że po uświadomieniu musi się przestawić na trochę inne ceny staników (no, nie czarujemy się, są drogie), to jeszcze miałaby kupić jakąś bazarową tandetę? Konstrukcja-srukcja, nie tylko ona potrzebna – co mi po niby-“cudownej” konstrukcji skoro wstydzę się swojego stanika, wstydzę się go zdejmować (rowy od fiszbin) i jest tandetny? :/ a jak się okazało ostatnio da się stworzyć ŁADNEGO plunge z DOBRYCH JAKOŚCIOWO materiałów (patrz comexim, deco). Co do ‘niby-halfów’ effuniaka, to jest to taka sama tandeta (patrząc na materiały – pytałam kiedyś czy to materiały zbliżone do tych z pierwszej serii czyli bakłażan, chilli i morski – niestety dostałam odpowiedź potwierdzającą moje obawy), a halfami ich nie nazwę, bo na wielu osobach, zwłaszcza tych o większym biuście, wyglądają na bardziej zabudowane niż balkonetkowe maskaradki! I to ma być super konstrukcja super halfa na duży biust?
28 lutego 2011 at 21:55cherry
@pierwsza litera może to od partii zależy ale chyba rzeczywiście druhi raz sprobuje bo mi się niesamowicie podobają( na dzien dzisiejszy mam 71 pod biustem i nosze zFrey 60G, wspomniane Deco mam akurat 65FF( kupowane +2-3 kg temu) wymieniłam3 lubiane przeze mnie marki:Dalia, Freya, Masquarade
28 lutego 2011 at 22:28pierwszalitera
@coquelicot: nigdy nie myślałam, że coś takiego napiszę, ale wydaje mi się, że pewne rzeczy można przekazać bez używania słów typu rzygać i konstrukcja-srukcja. Przestrogi przed tymi domniemanymi bublami wyrażone w ten sposób normalna klientka nie bierze poważnie, więc raczej strzelasz sobie w nogę. A gdyby te staniki były faktycznie takie okropne, to by się nie sprzedawały i tyle. Nawet mnie, antyfance typowego effuniakowego designu, przeciwniczce szytwniaków i wielbicielce wygody pokazującej się nawet w sporadycznym wyzwoleniu ciała od stanika oraz posiadaczce materiałowo wysoko jakościowej francuskiej bielizny, udało się dobrać u Ewy Michalak całkiem znośne trzy staniki, więc aż tak beznadziejne chyba nie są. 😉
28 lutego 2011 at 23:35besame.mucho
Żesz, ja wiem, że różna budowa, różne upodobania, itd, ale ja przy 67 pod biustem mam jedno Deco 65tkę, a drugie 70tkę, i chociaż drugie słabiej podtrzymuje, to po plecach mi żadne nie jeździ. 60tki Freyi w życiu nie miałam, bo nie mają na mnie miseczek, i chociaż rozciągliwce pokroju Arabelli trochę mi się po plecach suwały, to chyba bym tych 60tek nawet nie chciała próbować. Jednak jak się obwód mocno naciągnie, to kształt misek pozostawia bardzo wiele do życzenia w każdym staniku.
28 lutego 2011 at 23:39pinupgirl_dg
“jakoś nie widziałam, żeby ktoś pisał “spróbuj curvy kate/pour moi?/gossarda/masquerade”, które są 1. ŁADNIEJSZE”
Twoim zdaniem, dla Masquerade to bazar, jakich mało, może nowe modele są ciekawsze, ale nawet nie mam ochoty sprawdzać. Po pierwszym zachwycie nie mogę pojąć, co ludzie w nich widzą. Nie twierdzę, że effuniaki trafiają w moje gusta w 100%, ale nie ma ani jednej maskaradki, którą chciałabym mieć w szufladzie. Gossardy i KP oglądam tylko na zdjęciach, więc nie będę się tak autorytatywnie wypowiadać, jak Ty.
2. cena porównywalna (wliczam tu nieobliczalną rozmiarówkę, źle wszyte metki, zagadki z obwodem (dla mnie to skandal, żeby osoba mająca 73-74 pod biustem musiała brać 80tkę z effuniaka!)”
To ciekawe, bo w firmach, o których piszesz muszę sięgać w większości po obwód 65 mając około 70-74 pod biustem i nie dramatyzuję. To tylko metka. Gorzej, że Freya mnie uraczyła niespodzianką w postaci nieludzko ścisłej 30 i 32, która latało po plecach. Keia Pink, Gossard, Pour Moi czy Audelle Lepel robią karierę zwłaszcza wśród mało- i średniobiuściastych (Balkonetka) i są często polecane, nie widzę w tym problemu. Nie jestem wierną fanką effuniaka, ale po dwóch zamówieniach mogę powiedzieć, że rozmiarówka mnie nie zaskoczyła, a wśród wzornictwa zwykle znajdzie się coś dla mnie (we Freyi czy Cleo też), to rzecz gustu. Minusy też widzę, np. rozciągliwe ramiączka w retro, ale na pewno nie sądzę, żeby ta marka była mniej warta polecenia niż inne.
28 lutego 2011 at 23:44cherry
@besame mucho, najwyrazniej ja mam wiecej tluszzu a mniej kości? bo to deco 65FF idealnie lezy i nic sie w misce nie wygina, mowilam wlasnie o Frey Arabella 60G(w niczym innym 60 w sklepie nie bylo) lezala idealnie nic sie nie odginalo nigdzie, w przeciwienstwie do 65f gdzie mostek stanika ustawial sie pod katem do mojego mostka i w niego sie wbijal, nigdy nie naciagalam mocno obwodu, tez nie wiem czemu tak, moge na przyklad podac moja mame ktora ma 72 rzadko 74 pod boiustem( jak troch przytje) i ja boli noszenie 70-tek, nosi tylko 70-tki z tych mega rozciaglicywhc a normalnie 75 , mowi ze w 70 oddychac nie moze
1 marca 2011 at 00:05pierwszalitera
@cherry, a w tych 60-tkach, to masz fiszbinę idealnie na granicy biustu? Bo dla mnie osobiście mnie to pierwsza zasada dobrego dopasowania. Nie mam zamiaru dawać biustowi możliwości ucieczki pod pachę. W biustonoszu, w którym miseczka kończy się kilka centymetrów za biustem, obwód musi być automatycznie krótszy, ale to nie znaczy, że tak wąskiego się faktycznie potrzebuje. Dlatego ja w stanikach z fiszbinami dobranymi do mojego biustu nigdy nie potrzebowałam mniej niż 70-tki. Przy 74cm pod biustem nie mam nawet ani jednej 65-tki.
1 marca 2011 at 00:36cherry
@pierwsza litera- niesetety tak- wolalabym ,żeby 70 tki na mnie pasowaly bo wybor wiekszy.,l poza tym z Frey wole 60 tki bo 65 ryje mi dziury wmostkiemw moim mostku( Arabella)- obwod jestr za luzno i mostek jakby obracal sie pod katem w pionie, ale to teraz cos sie pogorszylo ad brytyjczykow i zrobily sie rzociagliwsze, mam jaks stara Freye i tam 65G jest ok- w nowych modelach( w senise tych co sa teraz w sklepach 60G, w Dalii dalej 65- czsem G czasem F, Masquarade 65G, w plandzach czasem 70F, tylko teraz pytanie czy Ty masz te 74 scislo czy luzno, ja mam 73 na luz, 70.5 na scislo, a mierzylam sie sama wiec ciut ciezko mysle ze jakby mnie mierzyl ktos wyszlo by 70 na scsilo
1 marca 2011 at 08:39pierwszalitera
@cherry: Ja mam 74cm ścisło, zaniżam 4cm i noszę 70-tki. Jeżeli masz 70cm ścisło, to zaniżanie o 10cm do rozmiaru 60 jest moim zdaniem nieporozumieniem i złym sygnałem dla producenta. Po prostu, tak rozciągliwego stanika bym nie kupiła. Stanika maltretującego mi mostek też nie.
1 marca 2011 at 12:13cherry
@pierwsza litera- dlatego głównie kupuję Dalię, ale sklepy stacjonarne i internetowe usiłują jej zrobić anty-pomocje mowiac ze jest ścisliwa jak 60-tka przy 65,ale zaraz zaraz jak ja mam 70 scislo i biorę 65 to z tą marką jest wszystko w porządku a nie zbrytjczykami, jest też odporniejsza na zniszczenia niż Freya i się nie rociąga..wcale, najstarszy model mam 3 lata i obwód nie drgnął o centymetr, mieszkam niedaleko Warszawy, i byłam ostatnio w dwóch klepach stajonarnych z”bra-fiiterkami” choc tych pan bym brafiterkami nie nazwala nbo pare rzeczty ad brafittingu ja im na biezaco uswiadomilam,i obie te panie odradzaly mi Dalie, zresztą warszawskie LIParie ma wręcz politykę odganiania od Dali klientek gdy zbliza sie do wieszaka, a ciagle w sklepach usiluja wcisnac te modele pache ktore byly na panie-trojkaty
1 marca 2011 at 12:56ciociazlarada
Cherry, wybacz, ale z tego co rozumiem z Twojego strumienia swiadomosci, trudno zebys winila producenta stanika X za to, ze sie odksztalca, wrzyna badz robi krzywde, skoro przy swoich wymiarach kupujesz stanik zaprojektowany na kobiete z innym biustem i innym podbiusciem.
Jesli ktos lubi to uczucie zelaznych kleszczy to gratuluje, rozumiem i pozdrawiam, bo sama jestem wielka fanka gorsetow i tightlacingu od swieta, ale wybacz: stanik ma podtrzymywac biust i w tym celu jest projektowany. Jezeli wykorzystujesz go w innych celach, to Twoja sprawa, ale nie win za to producentow.
Powiem szczerze, juz mi sie nudzi wysluchiwanie opowiesci o rozciagliwych brytyjczykach, np. Freyach. Dlla mnie oczywistym jest, ze jesli ktos zaniza obwod o 10 i wiecej cm, to ten stanik sie rozciagnie, predzej czy pozniej. Podobnie stanie sie, jesli ktos posiada slownie dwa staniki lacznie, noszonei na zmiane, jakies sympatyczne szescdziesiateczki na pi razy drzwi 75 pod biustem – one przeciez nie sa odlane z metalu i maja byc wygodne i pracujace od pierwszego zalozenia. Praw fizyki nie oszukamy.
Rozumiem, ze tak musza robic dziewczyny z prawego kranca tabelki, bo biust jest ciezki i moze ciagnac obwod. Ale srodek? G-? Wiem, nie kazdy ma samonosny biust, ale po ilus tam miesiacach/latach w uswiadomionych stanikach biust zyskuje na samonosnosci, a my zyskamy noszac staniki szyte na nasze wymiary.
Zeby nie byc goloslowna: mam na sobie wlasnie slawnego rozciagliwca, Freye Eleanor, obwod 70. Pod biustem 66 scislo, 71 luzno. Zapinam na ostatnia haftke i trzyma sie. Nie lata po plecach, nie przesuwa sie po biuscie, przez caly dzien tkwi na swoim miejscu. Fiszbiny idealnie okalaja piersi i wypychaja je do przodu, bulki wygladzone, biust uniesiony. Oczywiscie, ze z latwoscia wejde w Eleanor 60 i tez bedzie mi pasowac, bo to bardzo wygodny i pracujacy stanik jest. Ale po co mam to robic, skoro 70 podtrzymuje dokladnie tak samo?
1 marca 2011 at 13:53cherry
ciociu niestety, ale mi 90% Frey 65 lata po plecach- nic na to nie poradze, 70 to juz w ogóle latający dolot ktorym mozna się owijać, same brafitterki też proponują raczej 60 tki mi niż 65, a producentów będę winić zwłaszca Freye bo… to oni są winni za niezgodność metki z opisem, dwa lata temu przy takim samych wymiarach bylo mi sie ciezko zapiac w Arabelli 65G, teraz 65 to dla mnie w tym modelu za duzo, myślę że tu troche działa polityka ala H&M i C&A czyli “dajmy kobietom złudzenie że są szczupłe będą nas kochały”( w ciuchy C&a wchodze – w senise jest idealne-w 36 przy realnych wymiarach na ok 40 tke), mozliwe ze Freya tez poszla tym tropem aby przyciagnac puszyste klientki bo takiej mlodej dziewczynie z 90 kilku centymetrowym podbiusciem od razu zrobi sie lepiej jak w 80 tke wejdzie
co do producentow- najwiekszy problem zauwazylam maja z chudymi dziewczynami ktore mimo to maja biust, wiekszosc 60-65 G-H jest tak skonstruowane ze nie nadaje sie do noszenia, tym bardziej w wypadku osoby ktora byla by realnie tak drobna( czyli miala te 65 pod biustem)
co do samonośności- tak mam prawie samonosny biust, nie znaczy to ze moge tak obaciazc kregoslup zeby stanik byl tylko dla ozdoby, ma go trzymac jednak
1 marca 2011 at 17:02uu mnie 70 tka zadna jeszcze nie trzymala dobrze biustu
tfu.tfu
Effuniaku Kochany!
1 marca 2011 at 21:45GRATULACJE!
i uściski i ucałowania 🙂
kay
Przyznam sie, ze nie glosowalam w plebiscycie, bo rzadko kupuje biustonosze w Polsce. Mam 3 biustonosze triumpha (ten sam model w roznych kolorach), 3 biustonosze ann summers (knickerbox) oraz jeden janet reger i jeden dirty pretty things. Z tych biustonoszy najlepsza jakosc (czyli trwalosc) ma triumph, co chyba nie dziwi, bo to w koncu niemiecka marka. Stosunek jakosci do ceny – knickerbox. wzornictwo i luksusowe materialy – dirty pretty things (ale to jednak wyzsza polka niz reszta z mojej kolekcji; przy tym jest bardzo delikatny i latwo go mozna uszkodzic). A przede wszystkim te biustonosze maja taka zalete, ze mi sie podobaja i na mnie pasuja. Przy rozmiarze 70D nie jest latwo mi znalezc cos, co ma odpowiednio szerokie fiszbiny i dosc plaskie miseczki.
Jesli ktos chce zobaczyc dobra jakosc materialow i wzornictwo, to prosze obejrzec passionate. Moim zdaniem to sa najlepsze pod tym wzgledem biustonosze dostepne w Polsce (chociaz nie wiem czy sa trwale). Materialow passionaty w ogole sie nie czuje na skorze, to jest jak mgielka;) wielka szkoda, ze maja za waskie fiszbiny (chlip, chlip), ich rozmiarowka tez jest ograniczona. taniej oczywiscie passionate (i inne marki) mozna kupic za granica.
Wspominam stare dobre czasy, kiedy mialam miseczke C; duzo latwiej wtedy bylo cos znalezc. Wraz ze zmiana rozmiaru miseczki zmieniaja sie zupelnie proporcje, niewielu producentow to dostrzega.
Co do wynikow plebiscytu – zupelnie mnie nie dziwia. Lobby to przede wszystkim kobiety, ktore dostrzegaja problem niewlasciwych biustonoszy. Trafiaja na lobby – gdzie slysza od innych, ze swietny jest effuniak czy panache czy cokolwiek innego, co trzeba kupic przez internet. Probuja. JEsli pasuje, to pozostaja wierne marce i modelowi (bo kazda proba to przeciez koszt przesylki, a to wszystko nie kosztuje malo). Zreszta ja sama, kupujac w sklepach stacjonarnych, mam 3 kolory jednego modelu triumpha. Po prostu ide do sklepu, mierze co mi sie podoba z nowej kolekcji, wzdycham, ze nic na mnie nie pasuje. I znowu kupuje tego triumpha, ktory moze jest i ladny, ale juz mam go serdecznie dosyc.
Z marek tutaj wielokrotnie wymienianych wiekszosc mi sie nie podoba: panache, fantasie, masquerade (okropnosc), effuniaki (choc pewnie bym przymierzyla, gdybym zobaczyla w sklepie, chocby z ciekawosci), cleo, gossard. Fauve ma tak grube hafty, ze wyglada to jak zaslony na okno – chyba tylko mojej babci bym to zaproponowala; brzydkie i okropnie drogie. Elle macpherson z daleka ladna, ale jak mierze, to drapie i gryzie, naprawde nie wiem, jak za to mozna zadac 50 funtow. Ladny i w rozsadnej cenie jest calvin klein (oczywiscie w Polsce jest 3 razy drozszy) – ale tam jest dosc duzo poduszek i wiekszosc biustonoszy jest sztywna. Podoba mi sie za to curvy kate i mimi holiday, ale te maja za waskie fiszbiny dla mnie. Tak samo chantelle, ktorej jakosc coraz bardziej sie obniza, materialy na nowe kolekcje chyba biora z bazaru.
Piekne kolekcje ma MYLA, ale to niestety raczej do ogladania dla wiekszosci. Przyjemne materialy ma la perla. Natomiast reklamowany agent provocateur jakosc ma bazarowa – niewygodne, gryzie, nie da sie nosic, w dodatku koszmarnie drogi.
Z doswiadczenia mojej mamy moge polecic firme gaia; sa to bardzo trwale i wygodne biustonosze, okolo 50 zl za sztuke, czyli na kieszen przecietnej Polki.
To chyba wszystkie marki, ktore jako tako znam.
1 marca 2011 at 22:13kay
Cherry, tak bywa, ze akurat tobie pasuje jedna marka. Przeczytalam wlasnie, ze czesci sie podoba lepel. Ja to kiedys mierzylam, bo ladne, ale w ogole nie pasowalo. W zwiazku z tym nie kupilam tego. Jesli tobie pasuje dalia, to kupuj ja i polecaj innym. Mnie dalia w ogole sie nie podoba i nawet nie mam ochoty tego mierzyc. Podam ci przyklad: poszlam z moja kuzynka do triumpha; zmierzylysmy obie jeden stanik. Nosimy ten sam rozmiar, wiec to byl ten sam stanik. Na niej lezal idealnie, na mnie nie pasowal. Kazda osoba jest zbudowana troche inaczej, dlatego tobie moze sie wydawac, ze dalia to jest odkrycie na skale swiatowa. MAsz tez pretensje, ze nikt o tym nie chce sluchac – ale fakty sa takie, ze prawie kazda z obecnych tutaj tez dokonala takiego odkrycia, tylko ze z inna marka bielizny. I kazda ‘swoja’ marke uwaza za najlepsza i poleca ja kolezankom. Moze zaraz napiszesz, ze ja promuje triumpha; uprzedze atak – triumph jest marka, ktora ma chyba najwiecej sklepow w Polsce. To tak jak biedronka – kazdy tam chociaz raz byl i cos kupil; nie oznacza to jednak, ze kazdy jest fanem biedronki.
1 marca 2011 at 22:20cherry
ja miałam ze 3 triumphy i rzeczywiście proównanie do biedronki trafne, mnie np wkurza to że triumph miewa ladne biustonosze ale nawet do D nie dociaga z ych wzorow, a na D+ proponuje tylko paskudne namioty wbrudnym bezu, kiedys zapytalam o 70F do wyboru mialam tylko minimizery i full cup a tka wlasciwie 2 razy full cup, nie cierpie triumpha choć moze są tacy ktorym pasuje, ale moim zdaniem wzornictwo tez toporne, ale jak widac niektorzy tak gustuja, zreszta np moja kolezanka lat 24 sie dziwi że ja tak kocham wzornictwo Dalii, Frey, Cleo że to takie bardzije dla nastolatek:) a ja tak lubie na kolorowo:)
1 marca 2011 at 22:48kay
Ten swietny Triumph to Amourette 300 Half Cup. Akurat dzis bylam w sklepie z bielizna i tez byl. Maja duze rozmiary (chyba do F), chociaz nie wiem, czy male obwody maja. Triumph na pewno ma miseczke F, nie wiem, czy ma wieksze.
Mam pytanie, czy ktos z was kupil jakis biustonosz wonderbra? JA tylko mierzylam i niestety, zaden z modeli mi nie pasowal.
wzornictwo ladne i materialy przyjemne ma tez princess tam tam – ale jakos nie moge sobie nigdy nic dopasowac.
Natomiast wszystkie ostrzegam przed kupowaniem aubade – to jest firma, ktorej rzeczy pieknie wygladaja na zdjeciu, ale gryza, drapia, no i zdarzaja sie krzywo uszyte. SZokujace, ze takie fatalne biustonosze sa tak drogie. Wysoka cena niestety nie gwarantuje wysokiej jakosci.
Niezbyt podoba mi sie tez avocado. Zawsze ogladam na zdjeciach i mysle, ze czegos tu brakuje; chyba po prostu brak tej lekkosci francuskiej, ktora ma passionata na przyklad.
1 marca 2011 at 23:11pierwszalitera
@kay: Pomiędzy Passionatą a Avocado istnieje może dla ciebie nic nie znacząca, ale dla większości kobiet zaglądających na Stanikomanię jednak kolosalna różnica. Avocado ma szeroką rozmiarówkę pozwalającą dużej części kobiet dobrać sobie rozmiar, a Passionatę, to se możesz na żyrandolu powieścić, bo na biust mało kto sobie tą markę dopasuje. Passionata posiada raptem dwa- trzy modele do europejskiej miseczki E, czy F i są to do tego ich najbrzydsze, balkonetkowe modele w dwóch kolorach. Jeszcze gorzej ma się sprawa z zachwalaną przez ciebie La Perlą. Droga, może nawet i ładna koronka, ale całkowicie bezużyteczna w funkcji biustonosza. Chyba więc żarty sobie robisz wymieniając tu podobne marki. Kobiety nie kupują Freyi, Panache i Effuniaka dlatego, że to marki, którymi można zaznaczyć przynależność do ekskluzywnego klubu, tylko dlatego, że można u nich dostać coś w swoim rozmiarze. Możliwe jednak, że nie orientujesz się, że europejska miseczka F (u Triumpha) nie jest żadnym dużym rozmiarem. Na twoim miejscu zastanowiłabym się, czy nosisz w ogóle prawidłowy rozmiar, bo Passionata nie ma wąskich fiszbin. Za wąskie są, jak założy się za małe miski, co przy ich rozmiarówce jest raczej regułą.
2 marca 2011 at 00:13justinehh
Skończcie już to szeptanie.
2 marca 2011 at 00:28sunako-chan
mnie się popruły kokardki przy ramiączkach w effuniaku cielistym plunge po TRZECH założeniach :/ (nie, nie prałam w pralce) Czarny plisiak dobrze się trzyma.
2 marca 2011 at 01:37Design…. gdyby były takie halfy jak te z czasów zlotów, kolejek 😉 to pewnie byłoby moje pierwsze miejsce 😉 Co do rozmiarówki/konstrukcji obwodów mam mocno mieszane uczucia, ale nie chce mi się opisywać po raz n-ty, Effuniak pewnie wie o co chodzi :PP
Nie pamiętam dokładnie jak głosowałam, na pewno sporo na Panache, Cleo
kasica_k
Noc to pora szeptów oraz gali konkursowych. 😉
2 marca 2011 at 02:09ciociazlarada
Szeptanie dziala, bo weszlam na strone Passionaty. Nie jest zle o tyle, ze maja (chyba od niedawna) rozmiarowke rozszerzona w dol, to znaczy w wiekszosci modeli sa dostepne 30A, 30B i 30C, rowniez miekkie koronkowe halfcupy. To bardzo dobra wiadomosc dla malobiusciastych – o ile faktycznie kostrukcja jest dobra. Mam kolezanke z 30C i wiem, ze staniki w takich rozmiarach rownie latwo namierzyc, co znalezc kwiat paproci.
2 marca 2011 at 10:37sunako-chan
no dobra, niech będzie 😉 czy zawyżanie obwodu jest “normalne”? Wtedy dziewczyny z mniejszym biustem mogą wypaść z rozmiarówki, nie wspominając o tym, że taki stanik jest szyty na szerszą klatkę piersiową i nie robi takiego dekoltowego efektu jak ten z obwodem oczko niżej :/
2 marca 2011 at 11:31Kis-moho
To ja dorzuce moje trzy grosze nt. Passionaty – mozna powzdychac do uroczych koronek (jezeli ktos lubi taka bielizne), ale kupowania nie polecam. Moja Passionata z dawnych nie-uswiadomionych czasow, i tak nieco za szeroka (70 na scisle 70 pod biustem) jest teraz tak rozciagnieta, ze moglabym sie nia chyba trzy razy owinac. To jest moze ladna koronka, ale trzymac, to ona nic nie bedzie, nawet nieduzego biustu.
2 marca 2011 at 21:48kay
@pierwsza litera, ja nie mam akurat nic z passionaty, bo na mnie nie pasuje, np. obwod 32 jest na mnie za luzny u nich (a w sklepie nie widzialam 30). Natomiast z kazdej kolekcji mierze kilka egzemplarzy, bo mi sie po prostu podoba wzornictwo, no i material jest bardzo przyjemny w dotyku. z firm myla i la perla rowniez nic nie posiadam, bo po pierwsze drogie, a po drugie rowniez maja za waskie fiszbiny. Moze opisze, jak to wyglada: jesli fiszbiny sa dobre, to miseczka mocno wystaje do przodu, a w srodku jest duzo pustego miejsca (oczywiscie to zalezy od fasonu itd.). Rowniez kroj plunge na mnie nie pasuje, bo przy mostku wbija mi sie biust na dole (tylko na dole). Takze jest malo prawdopodobne, zeby to byl zly rozmiar, bo mierze tez rozmiar c czy e. Poza tym to, co napisalam, pisze z wlasnego punktu widzenia, czyli miseczki D. Wiem, co na mnie pasuje (najczesciej bardotki) i to kupuje.
3 marca 2011 at 00:15cherry
@kay – a co robisz jak musisz założyć koszule albo sweterek w serek? przeciez spord tego bardotka ebedzie wystawac, a co do krojow.. przed uświadomieniem też mi się wydawało,że tylko bardotka,a teraz okazuje sie ze wszystko włącznie z plungem, full capem i bakonetką no dobra bandeu na mnie nie pasują bo moim zdaniem sobie konstruktorzy nie radzą z chudymi g-g+ przy G czasems a takie wzmocnienia w konstrukcji że mam wrazenie ze to spadochron( Freya Arabella 60G, Kris KLine 65G(balkonetka), masquarade tiffany 70G( bandeu),
3 marca 2011 at 10:12pani Kasiu czy firmy mają w ogóle jakieś testerki do obwodow 28-30 od G? bo ja widze ze oni kopiuja te rozwiazania co przy 34 -36 G+ czyli na kobietę puszystą a przy chudej to sie nie sprawdza;/
a tobie kay radze wybrać się do brafiterki bo mialam takie problemy jak sie w 36C i 36D(80 przy 74 luzem pod biustem usilowalam wpakowac)
maith
Po pierwsze gratulacje dla Ewy Michalak.
To tez moja ulubiona marka. Nigdy wczesniej nie mialam tak wycietych stanikow, ze o ksztalcie jaki robia jedynie cieniusienka gabeczka nie wspomne 🙂 Prototypy mi go robily tez przezroczysta koronka, caly czas licze, ze Ewa wroci do przezroczystosci tez na nieco wieksze biusty. Dodam ze Effuniaki nosze od czasu prototypow, piore w pralce i nigdy nic mi sie z nimi nie stalo.
Po drugie gratulacje dla pozostalych nagrodzonych. Swietnie ze nie ma monopolu i juz tyle firm jest za co chwalic.
Po trzecie mam nadzieje, ze w przyszlym roku w szranki na powaznie stanie wiecej polskich firm.
6 marca 2011 at 14:04