Czy czarny, kompletnie gładki stanik może zrobić wrażenie? Gustowny minimalizm owszem, cenię (choć jestem też fanką zdobień), jednak Valentina z Gorteksu sprawiła mi niespodziankę – nie sądziłam, że się w niej zakocham. Wydawała mi się raczej propozycją dla mniejszych biustów, która łaskawie i w sumie trochę przypadkiem wpuszcza też te nieco większe do grona swoich fanek. Nastąpiła jednak miłość od pierwszego przymierzenia! Jak to możliwe?
Gorteks – biustonosz Valentina/B2 v1, rozmiar: 90H; konstrukcja: B-211; figi wysokie Valentina/FW, rozmiar: 46
[Rozmiary biustonosza: 70-95B, 65-95C, 65-100D, 65-100 E-F, 65-95G, 65-90H; rozmiary fig: 36-48; cena biustonosza: 139,90 zł, cena fig: 69,90 zł z kodem STANIKOMANIA35 – rabat -35% w sklepie online Gorteks ważny do 9.12.2022 (więcej info o rabatach na końcu recenzji); recenzja w ramach współpracy reklamowej z firmą Gorteks]
Estetyka
Wysoka ocena może niektóre z Was zdziwić. Bo czym się tu zachwycać? Jest czarno i gładko. Najbardziej bazowy kolor, najbardziej podstawowy design – wszystko OK, ale gdzie fajerwerki? Valentina należy jednak do tych modeli, których trzeba doświadczyć z bliska. Po pierwsze, wcale nie jest aż tak nudno i gładko (powiedziałabym raczej: dyskretnie i bezszelestnie ?), po drugie design nie jest aż tak bazowy i banalny.
Cały stanik z wierzchu składa się z jednego rodzaju dzianiny – wygląda, jakby był zrobiony z jednego jej kawałka, co jest oczywiście nieprawdą, ale daje miłe wrażenie opływowości. Dzianina ta ma lekko prążkowaną fakturę, widoczną z bliska (na miseczkach prześwituje jasnobeżowy spód) oraz wyczuwalną palpacyjnie, co stanowi dla mnie element estetyki, który nazywam estetyką sensoryczną ? W dotyku jest bardzo przyjemna, nie szorstka ani szeleszcząca, lecz mięsista i trochę śliska.
Dzianina ma spore oczka i z bliska kojarzy się ze „sportową” siatką – której wykorzystywanie w bieliźnie bardzo lubię.
Ciekawa jest też konstrukcja. Valentina w wersji v1 – konstrukcja B-211 (istnieje też bardziej typowo zbudowana Valentina v2) – jest high-apexem, czyli ma miseczki mocno przedłużone w górę, w stylu nazywanym niekiedy „braletka na fiszbinach”. Takie określenie zresztą wyjątkowo do niej pasuje, jako że jest bardzo komfortowa. Każda miseczka ma tylko jeden, pionowy szew, co przyczynia się do wrażenia zgrabnej opływowości.
Co mnie jeszcze dodatkowo uradowało – a co nie jestem pewna, czy jest intencjonalne – to mostek, na którym tunele z fiszbinami wystają o ten milimetr-dwa ponad krawędź misek. Taki świadomy zabieg widziałam w dotychczas niedostępnych biuściastym modelach najczęściej niepolskich marek i chętnie zobaczyłabym go w pełnej krasie – kilka mm więcej i już nie miałabym wątpliwości, że to część projektu i dałabym Valentinie entuzjastycznego maksa, a tu nie jestem taka całkiem pewna 😉
,
Z wystającymi fiszbinami czy bez – mam świadomość, że to gratka dla osób szukających bielizny prostej, nie zdobionej, a przy tym eleganckiej, trendowej (świetnie grałaby pod przejrzystym topem). Valentina jest dotykalnie fajnej jakości i nie robi wrażenia, jakby ktoś sobie tutaj cokolwiek odpuścił. Produkt na poziomie. Well, zapięcie mogłoby być staranniej wszyte. Ale samo zapięcie jest również na poziomie ?
Dopasowanie
Mam lekką pretensję do Gorteksu za to, że podczas gdy 85H w większości marek jest teraz moim głównym rozmiarem, on jak zwykle się wyłamuje 😉 Lepiej przyjęłabym siostrę w postaci 90G, ale cóż, zawsze była to firma małomiskowa. Co ciekawe, w bezfiszbinowej Zarze wybrałam właśnie 90G – ale do niej jeszcze wrócę.
Za to w Valentinie 90H czuję się jak w domu, żadnych za wąskich fiszbin, żadnych wątpliwości, że jest to po prostu mój rozmiar. Obwód jest sprężysty, nie luźny, ale i nie ciasny, miseczki w sam raz.
Kształt
Valentina nie jest mocno modelującym stanikiem, u większości biustów nie zrobi dekoracyjnego „rowka”, jaki sugerują niektóre zdjęcia katalogowe. Biust ma w niej jednak formę zdecydowanie bardziej zwartą i jest mocniej uniesiony niż w typowych „luzakach” w rodzaju Freya Snapshot High Apex. To całkiem legitny „wyjściowy” i nie kanapowy, choć bardzo wygodny model. Daje świetną, okrągłą formę. Powiedziałabym, że jak na swój krój i lekko elastyczny materiał miseczek kształtuje nadspodziewanie dobrze.
Czego się tu najbardziej obawiałam – to że pionowe szwy na miseczkach będą się odznaczały, ale wystarczyła minuta noszenia i wszystko stało się idealnie gładkie, nawet u góry na tych długaśnych szczytach miseczek tworzą się tylko minimalne, niewidoczne pod ubraniem fałdki. Traf chciał, że moja dyżurna „brafittingowa” bluzka z Urkye (model Veka) ma szwy w tych samych miejscach! 😀 Zauważyłam dopiero po zrobieniu fotek – więc musicie mi uwierzyć na słowo, że pod innymi też jest gładko 😉
Konstrukcja i podtrzymanie
Konstrukcja Valentiny jest jednocześnie prosta i interesująca, bo bardziej przypomina braletkę niż typowy biustonosz dla większego biustu (jeden pionowy szew przez całą wydłużoną miseczkę). Myślę, że w działaniu tej konstrukcji pomagają materiały – obie warstwy Valentiny są lekko elastyczne, dzięki czemu stanik dobrze się dostosowuje do kształtu piersi.
Krawędzie miseczek napierają nieco na piersi pośrodku – to raczej rozdzielająca konstrukcja, ale nie tworzy wcinek bardziej niż przeciętny plunge marki Elomi – raczej mniej, bo początkowo nawet tego nie zauważyłam. Końcówka mostka nie napiera na ciało, w noszeniu z czasem bywa, że odstaje od niego na jakieś… hm, pół centymetra? 🙂 W każdym razie nie na tyle, by jakkolwiek szkodziło to podtrzymaniu, a gwarantuje mi komfort. Mostek jest niższy od przeciętnej balkonetki, ale wyższy niż zarówno typowy, jak i mniej typowy, wyższy plunge w rodzaju wspomnianych modeli Elomi (np. Matildy, z którą mi się nieco kojarzy).
Mój biust jest zachwycony szerokością fiszbin, które nie są ani trochę za wąskie, ani za krótkie – są po prostu w sam raz.
Przymierzałam też inny model na tej samej konstrukcji – Heidi, który leży podobnie, ale nie jest elastyczny – wygląda ładnie, ale na tiulowych miseczkach bardziej widać marszczenia w górnej cześci, natomiast mostek mocno przylega tam do ciała i całość jest nieco mniej komfortowa od Valentiny.
Jako elastyczniak, Valentina nie przymurowuje biustu do klatki piersiowej, ale podtrzymuje mimo to dobrze. Dzianina jest sprężysta, dobrze pracuje i nie rozciąga się od byle czego 😉 Ta 90tka jest komfortowa, nie luzacka na moje 93 pod biustem, choć nie należy do mega ściślaków. Ramiączka, porządnej szerokości (ale nie ekstremalnej), nie są też przesadnie rozciągliwe.
Wygoda
Valentina to wygodniak! Stuprocentowym wygodniakiem stanie się, gdy rozstanę się z bocznymi fiszbinami, aczkolwiek i tak są one na tyle nieszkodliwe, że wcale mi się nie spieszy i być może w ogóle je zostawię. Jest przyjemna w dotyku – są takie zarówno dzianiny, jak i obszywki. Nie wiem, czy górna krawędź dolnej gumki nie będzie się zawijała, bo szew nie dochodzi do jej krawędzi, ale u mnie na razie nie zaczęła w ogóle iść w tym kierunku. Nie jestem więc pewna, czy słusznie odjęłam jej te pół punkta, bo uderzyła mnie swoją komfortowością, widzę tu jednak potencjalne zagrożenia w postaci w/w patyków oraz obszywki.
Do kompletu
Figi Valentina/FW, rozmiar: 46
Wysokie figi nie oszukują z wysokością – sięgają mi powyżej pępka i są około 2 cm za wysokie jak na moje preferencje, co nie jest jednakowoż dużym problemem 😉 (klasyczne są niższe, ale obawiałam się, że będą z kolei za niskie). Wolałabym też mniej ciasną gumkę, ale miewałam już ciaśniejsze. Są dobrej jakości, mięsiste, stylistycznie dobrane do stanika – przód z tej samej dzianiny, co miseczki, tył kryjący. Z przodu są nieprzejrzyste wstawki, których łukowate kształty moim zdaniem mogłyby być zastąpione prostymi skosami, przynajmniej z wizualnego punktu widzenia. Nie pieję peanów, ale i nie odrzucam – to dobre majtki. Rozmiarówka do 48 oczywiście mogłaby urosnąć, ale też widziałam gorsze…
Dla amatorek nieco niższych majtek dostępny jest też wariant klasyczny.
I choć z dwóch części kompletu wolę stanik – lubię się w nim 🙂
Galeria
Aby jeszcze raz przyjrzeć się detalom, przewiń galerię (jeszcze więcej fotek nabiustnych).
Bonus! Zara bez fiszbin
Pierwotnie to właśnie Zara miała być bohaterką tej recenzji, ale nagłe zauroczenie Valentiną wywołało zmianę planów ? Myślę jednak, że warto pokazać tego bezfiszbinowca.
Zarę, model bez drutu występujący w beżu i czerni, mam w rozmiarze 90G. Dlaczego? Pierwsze próby z 90H wykazały, że miseczki Zary mają u mnie w tym rozmiarze za dużo miejsca u góry i nadmiernie się fałdują. G mają bardziej realistyczną wysokość, choć wciąż mają u góry sporo przestrzeni (dalsze zmniejszanie dałoby miseczki zbyt wąskie – wygląda to na stary „dylemat wąskich fiszbin”, tyle że w wersji bezfiszbinowej ?). Osoby ze stosunkowo krótką bazą piersi mogą, jak sądzę, potrzebować w tym modelu mniejszej miski niż zwykle.
Zara należy do nowoczesnych bezfiszbinowców (w odróżnieniu od oldschoolowców w rodzaju Doreen firmy Triumph, Joanny marki Viki czy też Andorry marki Teyli) i przy tym ma rzadko spotykany, prosty styl, podczas gdy większość wciąż pławi się w koronkach czy haftach (patrz Carmela by Nipplex, czy Libi marki Ava). Dlatego warto zdecydowanie odnotować jej istnienie. Poza wyżej wymienionym problemem z dopasowaniem miski, nie przysporzyła mi kłopotu (chociaż usztywnienia boczne będą wyprute). Podobnie jak Libi, Zara nie rozdziela mocno biustu i kreuje malowniczy „rowek za firanką”. Majtki – wybrałam figi wysokie – mają dla mnie wysokość idealną 🙂
Rozmiarówka Zary jest imponująca, bo sięga miseczki L! Jestem ciekawa wrażeń większych miseczkowo osób!
Warto wiedzieć, że Zara ma też wersję na fiszbinach – półusztywnianą – nie przymierzałam jej nawet, bo mając do wyboru mięczaka, zawsze wybiorę mięczaka ?
Podsumowanie
Mimo że ostatnie kolekcje Gorteksu są raczej stonowane, to nie spodzewałam się pójścia w tak mimimalistyczne projekty. Tak czy inaczej, zarówno Valentinę, jak i Zarę uważam za udane wycieczki w tym kierunku. Zara jest ukłonem w stronę klientek plus size, z obwodami do 100 i miseczkami do L (w rozmiarze 100 mamy miseczkę J). Valentina nie idzie tak daleko, ale należy do większych w ofercie (a wspomniana wcześniej Heidi w tej samej konstrukcji sięga podobnie wysoko, jak Zara).
Ze względu na wygodę, dobrą konstrukcję i uniwersalny charakter myślę, że Valentina zamieszka na dłużej w mojej bazówce. Czasem mam dość ozdób i detali i wolę surowszy styl.
A propos bazówki – uważam, że Valentina świetnie poradziłaby sobie również w beżu! Podobnie, jak w mniej bazowych kolorach. W zasadzie równie dobrze poradziłaby sobie w każdym kolorze 😉
Uwaga, kod rabatowy! ?
Z okazji niniejszych nowości, mamy od firmy aż dwa kody rabatowe! I to zarówno dla indywidualnych osób stanikomaniackich (tu jest naprawdę hojnie), jak i dla firm, chcących podealować Gorteksem ?
- Dla klientów detalicznych robiących zakupy na www.gorteks.com.pl -35% na wszystko (łącznie z wyprzedażami) z kodem STANIKOMANIA35 (kod ważny do 9.12.2022 – włącznie)
- Dla klientów posiadających własne salony brafittingowe robiących zakupy na https://b2b.gorteks.com.pl/ -15% na asortyment w cenach regularnych z kodem STANIKOMANIA15 (kod ważny do 9.12.2022 – włącznie)
Myślę, że w dobie zawirowań cenowych będzie to okazja warta grzechu, bo czyni z Valentiny model w cenie dwucyfrowej ?
Jestem ciekawa, czy próbowałyście ostatnio czegoś z marki Gorteks, zwłaszcza nowych konstrukcji, w poszerzonej rozmiarówce? A może ktosia zna już bezfiszbinową Zarę? A czy Valentina skradła już czyjeś serduszko? Jak myślicie, w których kolorach, oprócz czerni, byłoby jej do twarzy? ?
8 komentarzy
MartaP
Heidi do popatrzenia, nie do noszenia przynajmniej w rozmiarze 80L (80K za bardzo bułkowało, szczególnie większą pierś) Jak już Ci pisałam zjadała mi pachę,chyba z racji kroju właśnie ? Na plus na pewno to ,że próbują coś w większym rozmiarze miski.
2 grudnia 2022 at 19:24Gładziochy mnie “nie bierą”? ale nie mówię nie. Jak będę zamawiać coś dla córki,a będzie jeszcze rozmiar to wezmę do przymiarki,a może będzie pozytywne zaskoczenie ?
Stanikomania
Pamiętałam, że pisałaś o Heidi. Wygląda, że nie ogarniają proporcji miski przy okolicach L, a może ta konstrukcja jednak powinna się zatrzymać niżej. Ewka Michalak zrobiła swego czasu model Dita https://www.ewa-michalak.pl/product-pol-1454-Biustonosz-FC-SMN-Dita.html – też z mocno wydłużoną miską, też powinnaś zmieścić się w zakresie – i totalnie wierzę, że dała radę skroić to tak, żeby nie wchodziło w pachę. Dobrze, że próbują tych większych rozmiarówek, ale patrząc na katalog na wiosnę jednak się rozczarowałam – jest tych modeli bardzo mało, i nawet dla mojego 90H mało co jest 🙁 Coś się jednak dzieje i może coś się z tego wykluje…
3 grudnia 2022 at 14:33Anna Jarosiewicz
Kocham takie proste modele, tylko niekoniecznie w czerni. Jakby Gorteks to uszyl w czerwieni, neonowym rozu, oczojebnym zoltym, limonce czy turkusie, juz bym kombinowala jak to sobie sprowadzic ?
3 grudnia 2022 at 12:59Stanikomania
Dla mnie czerń OK na dobry początek, ale totalnie popieram z kolorami, brałabym jak dzika każdy dziki kolor 🙂
3 grudnia 2022 at 14:35Alicja
Właśnie takiego modelu szukałam. Zamówiłam 85G, ale 80H byłby też dobry sądząc po obwodzie tej 85. Jak dla mnie mega wygodny. Chętnie kupiłabym inny kolor. Nie wiem jaki cudem powstał nawet delikatny rowek:) Boczne fiszbiny nie drażnią.
19 grudnia 2022 at 15:25Stanikomania
Dzięki za wrażenia! 🙂 Superwygodny jest rzeczywiście. I słyszałam, że są biusty, u których dochodzi do rowka 😉
21 grudnia 2022 at 15:36Joanna
Założyłam 2 godziny temu i nie daje o sobie zapomnieć?. Jakieś zakończenie obszycia zapięcia wyżarło mi już dziurę w plecach do kręgosłupa.?. Niestety nam bardzo wrażliwe ciało na tego typu efekty specjalne, metki itp. Na szczęście są na to sposoby. Dolna guma oczywiście zawinęła się do góry, taka uroda podbiustnego sadełka?. Natomiast piekielnych patyków nie czuję wcale.
22 grudnia 2022 at 12:07Zara też kupiłam i chyba najpierw “oblecę” zapięcie taśmą atłasową zanim go założę ?.
Stanikomania
Te okołozapięciowe pazury okropne są. Niestety nasze firmy jakoś nie mogą się nauczyć bezinwazyjnego dla ciała kończenia szwów. Zauważyłam, że to dość losowe, czasem w jednej firmie trafię na nieszkodliwe, czasem nie.
29 grudnia 2022 at 21:16Ostatnio natomiast przymierzałam parę staników Anity i we WSZYSTKICH te miejsca były po prostu miękkie, gładkie, nie kłujące. Jakieś specjalne maszyny? Inna technika szycia? Wyjątkowo uważne osoby szyjące? Można.
Życzę, żeby i z Zarą się udało dogadać 🙂