WKolekcje

Lemoniady i sorbety – Panache na wiosnę i lato 2015

Moda tego sezonu obfitowała w pastele. Jako że za nimi nie przepadam, zdziwiły mnie własne pozytywne odczucia co do kolekcji, którą zaraz Wam przedstawię. Nie do końca rozumiem, czemu mi się spodobała. Może dlatego, że bieliznę traktuję jednak inaczej niż ubrania, a może po prostu znowu jestem tzw. spóźnioną ofiarą mody? 🙂

Nie zaczęłam jednak bynajmniej nosić się pastelowo. Natomiast już teraz nie miałabym nic przeciwko posiadaniu kilku modeli z wiosennego Panache. Może to kwestia konkretnych odcieni? Zanim zacznę próby wyjaśnienia tego fenomenu, jeszcze tylko jedna uwaga ogólna. Zaletą pasteli, zwłaszcza tych bardzo jasnych, jest uniwersalność. Mało odznaczają się pod ubraniami – są po prostu praktyczne. Te najjaśniejsze odcienie często da się nosić w podobny sposób, co kolor cielisty. Mam wrażenie, że wiele sezonowych propozycji z tej kolekcji jest celowo zbliżonych do bazy, która, jak wiadomo, sprzedaje się najlepiej…

Lemoniada

Kolor żółty, jeśli pojawiał się ostatnio w kolekcjach, przybierał raczej intensywne odcienie cytrynowo-limonkowe (jak np. w żółtej wersji Marcie marki Cleo czy freyowskim Ignite). Tutaj zaś mamy jego pastelową odmianę – bardziej cytrynowy krem, czy też bananowe lody. To jeden z moich ulubionych tematów tej kolekcji. W kolorze lemoniadowym (lemonade) Panache zaserwuje nam dwie sezonowe wersje modeli z żelaznej bazy: Tango i Andorra. Obie mi się podobają i z przyjemnością wyobrażam sobie, jak ładnie mogłyby wyglądać na opalonej skórze. Choć i ja – bladawiec – chętnie spróbowałabym tej barwy. Zwłaszcza miękka koronka Andorry mnie nęci, niestety wiem, że ta konstrukcja nieszczególnie na mnie leży 🙁

Lemoniadowe Tango:

Lemoniadowa Andorra:

Zła wiadomość dla miłośniczek Andorry w wersji plunge – w tej kolekcji nie ma jej wcale 🙁 Tango w wersji plunge zaś wystąpi tylko w kolorach bazowych. O plandżach jednak za chwilę będzie więcej 🙂

Andorra, oprócz lemioniadowej, wystąpi także w wersji wrzosowej, którą już tutaj Wam pokażę, bo to jedyny taki odcień w tej kolekcji. Moim zdaniem  staroświeckie koronki świetnie pasują do tej wintydżowej barwy 🙂 Do tego koronka ma tutaj kilka tonów, przez co wzór zyskuje pewną trójwymiarowość. Zazdroszczę biustom Andorro-lubnym tej wersji. Moim zdaniem świetnie nadaje się dla jasnej karnacji i przywodzi mi na myśl nieodżałowaną wrzosową Antoinette…

Rozmiarówki: Andorra: 28-48 D-J, Tango 28-44 D-K (plunge – tylko baza: 28-38 D-H)

Arbuzy

Druga rodzina barwna to kolor sherbet, który ja nazwałabym arbuzowym, bo sorbet przecież niejedno ma imię 😉 Zacznę od kolejnego koronkowego full-cupa, czyli Clary. Oto Clara w wersji arbuzowej.

Dla faniek Clary (wiem, że takowe posiada) mam wielkiego newsa. Oto Clara wchodzi do bazy w dwóch kolorach: beżowym nudziarzu oraz grafitowo-czarnym. Nudziarz – jak to nudziarz, ten drugi za to jest ciekawy. Grafit jest bardzo ciemny, odróżnia się jednak od czerni. Całkiem lukśnie wygląda to połączenie, zwłaszcza że grafitowe części mają delikatny połysk – osobiście nazwałabym tę wersję Czarna Perła 😉

Miło, że eksperyment z Clarą się udał i że czeka nas z nią pewnie wiele sezonów. Mój biust, nawiasem mówiąc, woli ją zdecydowanie od Andorry. Rozmiary Clary: 30-38 D-J.

Drugi arbuzik to sztywniak: Porcelain Grace. Nie byłam jak dotąd wielką fanką mutacji Porcelanki, ale w sezonie SS15 być może się to zmieni. Choć pewnie wybór mój nie padnie akurat na arbuzową. Warto zwrócić uwagę na zapięcie – w próbce przynajmniej było solidne, takie gąbeczkowate, kojarzące się „konsystencją” z Panache Sport. Ciekawe są majtki do kompletu o bardzo gładkim wykończeniu (zobaczcie w Galerii na końcu).

Rozmiary: 28-38 D-G.

Do sorbetów wrzuciłabym także dwa inne odcienie. Skoro już jesteśmy przy formowcach – oto Idina w wersji Moulded T-shirt Bra (kiedyś model ten debiutował jako Porcelain Idina, jest bowiem oparty na konstrukcji bazowej Porcelain). Trudno mi jednoznacznie określić ten kolor. W katalogu zwie się pink-lilac. Róż jest trochę malinowy, trochę kwiatowy, a spod niego wyziera lawendowy jasny fiolecik, który w tym zestawieniu wygląda prawie jak niebieski. Na pierwszy rzut oka zupełnie mi się nie podobał, na drugi – wydał interesujący, choć generalnie efekt naciągnięcia koronki na foremkę rzadko budzi moją sympatię. Oprócz różowo-bzowej będzie dostępna także w czerni na cielistym spodzie.

Rozmiary: 28-38 D-G.

I ostatnia słodycz – zostawiłam ją na deser. Koralowy Fontaine to nowość, budząca jednak pewną nieufność. Jak to będzie leżało? Oto nowy miękki plunge, który zupełnie nie przypomina ani Andorry, ani Tango plunge. Pasek wzdłuż krawędzi miseczek jest lekko elastyczny, ale na pewno nie tak, jak w Andorra plunge. Fiszbiny wbudowane w obwód, czyli krój typu banded, nie bandless – to bardzo dobra wiadomość dla mnie. Kolor – bardzo lubię. Jeśli konstrukcja się sprawdzi – to może być hit, przynajmniej wśród tych z nas, które lubią niższy mostek i miękkie miseczki.

Rozmiary: 30-38 D-H.

Kacze jaja

Duck egg, tak często nazywają brytyjscy producenci różne odcienie jasnego niebieskiego. Do tej pory pisałam o kaczych jajach raczej z pogardą 🙂 Kolory tego typu regularnie przewijają się w wiosennych kolekcjach. Czemu to kacze jajeczko wzbudziło moją sympatię? Przez ładny, niezbyt jasny, raczej konkretny, ciepławy odcień, zyskujący jeszcze przez zestawienie z kremowym wykończeniem. Chyba żadna wersja modelu Porcelain Viva jeszcze mi się naprawdę nie spodobała, a tę wciągnęłabym wręcz na listę rzeczy do wypróbowania, choć nie zachwyca mnie krój bezkołyskowy (bandless).

Rozmiary: 30-38 D-G.

Nieco innym, bardziej zielonkawym odcieniem (misty jade – no bez przesady z tym jade, aż tak zielony moim zdaniem nie jest) nęci mnie model Hepburn. To konstrukcja typu side-support, ponoć identyczna jak Jasmine, jednak koronka nie jest elastyczna. Podoba mi się haft, a całość kojarzy się ze starszymi modelami Fantasie, co u mnie jest bardzo pozytywnym skojarzeniem 🙂

Rozmiary: 30-38 D-K.

Miętówki

To także żelazny repertuar kolekcji, zwłaszcza odkąd kolor ten stał się modny – i jakoś nie chce przestać. Nawet ja uległam urokowi pastelowej mięty i sprawiłam sobie Betsy Bow by Bravissimo (czeka na recenzję…:). W bardzo jasnym miętowym odcieniu wystąpi sezonowa wersja Envy (szalenie mnie cieszy, że Envy występuje w sezonowych wersjach 🙂 Jak wiadomo, tej jesieni czeka nas fiolet!). I tu kolejna nówka, nówka-miętówka. Oprócz dobrze już nam znanej balkonetki postanowiono dodać Envy siostrzyczkę – usztywnianego plandża! Nie wiem jak Wy, ale ja nie przypominam sobie w tej marce podobnego modelu i jestem ciekawa, jak wypadnie, choć generalnie wolę miekkusy. Na leżąco nie wygląda zbyt interesująco, zobaczymy jak sprawi się na biustach…

Rozmiary balkonetki miękkiej: 30-38 D-K. Rozmiary usztywnianego plandża: 28-28 D-H.

W mięte ubierze się też Rhapsody, balkonetka typu tangowatego, cała w delikatny haft. To taka typowa miętówka-bazówka, nic specjalnie ciekawego, oprócz bardzo szerokiej rozmiarówki.

Rozmiary: 28-44 D-K.

Jaśminówki

Te postanowiłam potraktować oddzielnie, jako że odkąd się pojawiły, mają wyjątkowe powodzenie i kolejne wersje budzą wiele emocji. Jasmine będą dwie: czarna w pepitkę pojawi się już w końcu stycznia, a druga – różowa – w marcu. Czarna, jak słusznie zauważyłyście na fejsie, nie bardzo wpisuje się w wiosenny nastrój, ale mnie szalenie się podoba! Stanowi też niezłe zbliżenie w kierunku kolorów bazowych, tyle że tym razem do czerni. Moim zdaniem potwierdza to tylko bazową tendencję tej kolekcji, a tym z Was, które tęskniły do bazowej wersji Jasmine, może się bardzo spodobać.

Druga, mówiąc szczerze, rozczarowała mnie. Jakoś nie mam przekonania do zestawienia tego jaskraworóżowego tła z nadrukiem, ani z niebieską kokardką. Już gładki róż bardziej by mi się podobał.

Stawiam więc na pepitkę, a tej jesieni wyczekuję z niecierpliwością wersji Black Ricamo, zapowiadanej na połowę października:

Rozmiary Jasmine: 30-38 D-K.

Łączki

Floris wystąpi wiosną w całkiem urokliwej wersji, kojarzącej mi się z naszą rodzimą łąką pełną polnych kwiatów, i trochę folkowo. Nie przepadam za białą ani „kościo-słoniową” bielizną, ale na ten wzór patrzę z przyjemnością.

Rozmiary Florisa: 30-38 D-K.

Drugi kwiatowy rzucik to Fern. Ten dużo mniej mi się podoba, takie ogrodowe różyczki już były, a ostro białe tło tym bardziej nie budzi mojej sympatii.

Rozmiary Ferna: 30-38 D-K.

Subtelna Olivia

Z tego co zauważyłam, ten model na targach wzbudził wielkie zainteresowanie. Oto mamy praktycznie bazowy, bardzo delikatny różowy odcień, mogący zastępować cielisty, w kroju klasycznej balkonetki. Ale najciekawsze są tu materiały. Olivia jest bardzo gładka, sprawia wrażenie niemal bezszwowe. Niezwykłe są boki, których rusztowanie jest jak zwykle z powernetu i gumek, ale z wierzchu przykrywa je warstwa bardzo gładkiej dzianiny z żakardowym wzorkiem. Materiały wierzchnie są miłe, śliskie w dotyku, a górna część miseczek – elastyczna. Wszyscy chyba wróżą temu modelowi przyszłą karierę w bazie. No zobaczymy… Patrzę na Olivię łakomie, jako na potencjalnego wygodniczka, łączącego zalety miękkości z gładkością i jednocześnie krojem lepiej modelującym niż większość miękkich bezszwowców, ale wolałabym ją oczywiście w innym kolorze.

Rozmiary Olivii: 30-38 D-K.

Baza

Oprócz bazowych wersji zadomowionych modeli, jak Tango i Andorra, w bazie pojawiło się kilka nowości. Po pierwsze: Clara cielista i czarna. Po drugie – Envy otrzymała trzecią bazową siostrę – w kolorze kości słoniowej. Nie będzie natomiast w tej kolekcji body Envy.

Idina nie wystąpi już w wersji plunge. Nie jest mi specjalnie szkoda tej wersji, bo w moim rozmiarze była niewiele mniej zabudowana od balkonetki, balkonetkę natomiast bardzo lubię. Oprócz czarnej i cielistej balkonetki, w czarnym kolorze wystąpi też wersja usztywniana – Moulded T-shirt Bra. Bazowe wersje, czarną i cielistą, będzie miała Porcelain Viva.

Całkowicie w bazie, bez sezonowych wersji, nadal tkwi model Dahlia, balkonetka side-supportowa oparta krojowo na Jasmine, jednak bez elastycznej koronki. Nie będzie już Elsy.

Dużo się dzieje w serii Porcelain. Została ona bowiem praktycznie podwojona – wprowadzono nową serię Porcelain Élan, udoskonaloną, bardziej bezszwową i ciut bardziej luksusową w aparycji. W niej pojawi się t-shirt bra o zabudowaniu balkonetkowym, plunge oraz strapless, wszystkie w bieli, czerni oraz cielistym beżu. Rozmiarówki identyczne, jak w starej serii. Przypuszczam, że nowa seria w kolejnych sezonach wyprze starą. Nie wypróbowałam jej jeszcze, ale na oko faktycznie jest fajniejsza. Ciekawa jestem głównie straplessa – ceniłam sobie bowiem starą Porcelankę.

Oprócz tego zostaje z nami strapless Evie oraz Evie Bridal, a także dwie wersje karmnika Sophie. Nie mogę się doczekać nowych modeli do karmienia – Freya np. właśnie wprowadza karmnik na fiszbinach, a Panache jakoś w tyle pod tym względem.

Detale

Panache to marka raczej powściągliwa, jeśli chodzi o ozdoby. Przeważają dość skromne kokardki, uwagę zwraca głównie ta w modelu Fontaine. W serii Idina uwagę przyciągają złote kółka i plakietki z logo. Na uwagę zasługują w tej marce koronki – miękkie, miejscami lekko połyskliwe, trójwymiarowe (Andorra, Clara).

Jeśli chodzi o desenie, większość modeli jest gładka, z ciekawych nadruków wymieniłabym pepitkę Jasmine i łączkę Floris. Szkoda, swoją drogą, że nadruki nie pojawiają się w Panache na tyłach i bokach, tak jak to dzieje się np. w marce Freya. Żakardowe wzory i faktury znajdziemy w Olivii, Fontaine (siateczkowy materiał w geometryczny wzór), Porcelain Grace.

Rozmiary i kroje

Jeśli chodzi o konstrukcje – coś się znowu zaczyna dziać w marce Panache. Mamy dwie nowe konstrukcje typu plunge – jedną miękką, drugą usztywnianą. Coraz mniej jest balkonetek typu tangowatego, coraz więcej krojów typu Floris czy Olivia oraz side-supportów. Zrezygnowano z full-cupa Rumeur, w zamian wprowadzając sprawdzoną już Clarę do bazy. Odnawia się kolekcję Porcelain.

W kolekcji nie ma za to body Envy.

Rozmiarówki modeli są dość szerokie i mało skomplikowane. Dominują obwody 30-38, z wyłomem w postaci Tango i opartej na nim Rhapsody (28-44 D-K). Zakres miseczek D-K jest bardzo częsty, ma go aż 8 modeli. Plandże z reguły sięgają H. Wciąż tylko do G sięgają miseczki modelowane termicznie, z wyjątkiem Porcelain (do H mamy plunge ze starej serii, z nowej serii – plunge i T-shirt Bra).

Galeria

Oto kolekcja zdjęć próbek – oprócz biustonoszy znajdziecie tam też kilka par majtek. Doły Panache wydają mi się zresztą coraz ciekawsze. Najbardziej interesujące kroje mają według mnie te nieco bardziej zabudowane, jak Idina czy Olivia.

[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]

Katalog

Całkiem przyjemna sesja, już nie w plenerze, ale wciąż wakacyjna – choć nie do końca. Interesującym zabiegiem jest obecność ubrań, i to raczej o formalnym charakterze. Podkreśla to praktyczny charakter marki i jej klasyczny styl. A jednocześnie jest sygnałem, że bielizna staje się pełnoprawną częścią stylizacji i stara się nie pozostawać w tyle za trendami.

[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]

Pokaz

Pokaz odbywał się w spokojnym tempie, dzięki czemu bieliznę było całkiem dobrze widać. Oświetlenie zmieniało kolory tylko trochę. Zapraszam na filmik w ciut lepszej niż poprzednio jakości. Tym razem każdy z modeli jest podpisany, tak byście mogły łatwo się zorientować, co właśnie „idzie” po wybiegu 🙂

Marka Panache była przeplatana ze Sculptresse, której oczywiście należy się osobna notka i osobny film 🙂 I chyba oddzielnie napiszę też i pokażę Wam Panache Sport, bo niesłusznie go ostatnio pomijam.

Ciekawa jestem, jak odbieracie tę kolekcję – czy gładkie pastele wydają się Wam nudne i powtarzalne, czy też przeciwnie, przypadły Wam tym razem do gustu? A może wolicie te żywiej ubarwione? Które z modeli najbardziej przykuły Waszą uwagę? No i najważniejsze: którą z wersji Jasmine wolicie? 🙂

Może ci się spodobać

22 komentarze

  • korlat

    Kolekcja ładna, ale faktycznie bezpieczna. Dla mnie (fanki czarnego) raczej odpada.

    I czemuż ach czemuż nowy plunge jest taki jasny… Mam nadzieje na jakies nastepne, ciemniejsze sezonówki. mam nadzieje, że nie okaże się takim “plung’em” jak Idina… Chociaz na zdj nie wygląda. I Andorra we wrzosie piekna. Plunge’a kupiłabym od razu a tak nie kupie, bo balkonik leży mi średnio.

    Za to nad Clarą się zastanowie (w graficie oczywiscie), chociaz ta złota wersja też śliczna, muszę ją w końcu gdzieś dorwać i przymierzyć 🙂

    Świetna notka, jak zwykle wszystko super opisane i obfotografowane 🙂

    25 lipca 2014 at 01:01 Reply
  • pink_berry

    Kolekcja jakoś nie powaliła mnie na kolana, gustuję raczej w bardziej wyrazistych wzorach i kolorach. Podoba mi się jedynie Jasmine w pepitkę i (ku mojemu wielkiemu zdziwieniu) cielistoróżowa Olivia. Bardzo się na nią napalam, zwłaszcza, żę byłby to dopiero drugi cielak w mojej kolekcji 😉

    Przy okazji pytanie do Stanikomaniaczek (z góry przepraszam za offtopic):
    Czy któraś z Was, drogie Współmaniaczki, wie przypadkiem o jakimś bra sklepie w Chicago lub może mi polecić jakiś bra sklep internetowy w USA? Będę wdzięczna za podpwiedzi, bo szukam desperacko miejsca, w którym mogę nabyć moje musisztomiecie na nadchodzący sezon 😉

    25 lipca 2014 at 04:54 Reply
  • yaga7

    Ponieważ z niektórymi panaszami jest mi ostatnio baaaardzo po drodze, podejrzewam, że zakupię ciemną Clarę i Jasmine. Może przetestuję coś jeszcze.
    Szkoda, że Floris jest z białym, bo leży świetnie, mam ochotę na kolejną wersję 🙂

    25 lipca 2014 at 07:39 Reply
  • marcelaatak

    Jasmine w pepitkę podoba mi się szalenie, no i jeszcze ta grafitowa Clara. Reszta jakaś taka mdła się wydaje.

    25 lipca 2014 at 09:57 Reply
  • Eshi

    Omg, grafitowa Clara, pepitka<zakochany>
    Dlaczego Floris ma biały spód i białe ramiączka?:(
    A gdzie Sienna?:(

    25 lipca 2014 at 10:40 Reply
  • Cantemir

    Och, dlaczego nie ma lemoniadowego plandza? Mam juz podobny z Bravissimo (troche jasniejszy z pomaranczowym haftem) i rzeczywiscie sprawdza sie pod jasnymi ubraniami lepiej niz bezowy, ktory w wersji Tango jest okrrropny. Chyba nawet kiedys go zglaszalam do cielakowego plebiscytu, ale niestety nie przeszedl.
    Jasmine niestety tym razem na nie, ale zainteresowal mnie po raz pierwszy Floris, ta laczka na lato jest urocza. Mam pytanie do jego posiadaczek – czy on ksztaltuje podobnie jak Cleo Chloe i pochodne? Chloe to jeden z moich ulubiencow, ale teraz Cleo zrobilo sie jak dla mnie zbyt krzykliwe, wiec chetnie wyprobowalabym Panache o podobnym kroju.

    25 lipca 2014 at 11:53 Reply
  • kasica_k

    @korlat, na próbce plandż Fontaine wygląda na prawdziwego, nie udawanego plandża, jak Idina 🙂 Mam tę Idinę plandżową i mostek ma w niej wysokość zbliżoną do balkonetki. Stanik niby fajny, ale nazwa myląca 😉 Więc też mam nadzieję, że nówka okaże się uczciwie niska na mostku. Ja naprawdę pokochałam miękkie plandże dopiero gdy sprawiłam sobie Kaśkowego Darka, nie jest to może deep plunge, ale dekolt ma konkretny i przede wszystkim pięknie leży. Mam nadzieję, że i Panache się rozwinie w tym kierunku, bo na razie to Kaśki przodują w miękkich plandżach… Dzięki za miłe słówko 🙂

    @pink_berry, znam tylko internetowe – wellfitting.com/ – sklep ten sprzedaje nasze staniki Comexim 🙂 No i http://www.herroom.com/ – to stary sklep, istnieje odkąd param się stanikomaniactwem, więc powinien być OK, są brytyjskie marki, ale te w USA są drogie 🙁

    @yaga7, @marcelaatak, @Eshi – podzielam Wasz zachwyt grafitową Clarą i Jasmine w pepitkę 🙂 Choć na tę jesienną złoto-czarną Clarę też ostrzę sobie ząbki. Sienny niestety już nie ma 🙁 Można jeszcze tu i ówdzie dostać tę czarno-winną: mybra.pl/product-pol-4972-Sienna-biustonosz-.html

    @Cantemir, sama sprawiłabym sobie lemoniadowego plandża… A na Florisa ostrzę ząbki, niestety na razie jeszcze nawet go nie przymierzałam. Miałam sobie sprawić wiosennego, może jeszcze zdążę 🙂

    25 lipca 2014 at 14:48 Reply
  • aleksandromaniak

    @ Pink_berry : http://www.panache-lingerie.com/us/

    25 lipca 2014 at 16:23 Reply
  • felix sanchez

    Ja też czekam na Black Ricamo 🙂 pierwsza Jasmine, która mi się podoba, choć pepitka też fajna. Grafitowa Clara i bananowa Andorra – obłęd. Cieszy Olivia – wreszcie balkonetka w okołocielistym kolorze a nie fullcup oraz Fontaine – miękki plunge, choć wygląda na strasznie zabudowany od strony pachy. Pożyjemy zobaczymy. Te pastele mogą uśpić czujność, ale nie należy dać się nabrać ;)) – w panaszu w końcu coś się ruszyło.

    25 lipca 2014 at 21:08 Reply
  • neiti89

    Dla mnie pepitkowa Jasmina jest zdecydowanie za blisko panterki, to zbyt podobne do siebie modele, by za drugi płacić kolejne 150-200zł.
    Kacze jajo za to wpadło mi w oko, podobnie jak łączka na Florisie 🙂
    Ogólnie kolekcja nie powala. Nie, żebym oczekiwała szaleństw kolorystycznych (od tego mam Cleo :), ale brak mi tutaj takiej… elegancji? Same bladziochy, w moim odczuciu zwyczajnie nijakie, wręcz sprane. Ale dla spokojnych kobiet też przecież coś musi być 😉

    25 lipca 2014 at 21:40 Reply
  • korlat

    @ pink_berry http://www.butterflycollection.ca/ ona ma też całkiem fajnego bloga 🙂 Ja znam pare sklepów w NY ale z Chicago to raczej daleko 😉

    @ kasica, ja też mam tą Idine “plunge” i leży na mnie dokładnie tak samo jak na Tobie, jak balkonetka… Jeszcze w dodatku spruła się na mostku z nieznanych mi przyczyn więc została przeznaczona na użytek domowy. A szkoda, bo ta koronka śliczna i bardzo do mnie przemawia ta stylistyka. Może spróbuje tego moulded, czarnego, też mi się podoba, próbowałaś go może? jak wypada w nim mostek? Mowisz, że Kasie przodują… To muszę sprawdzić. Jakoś nie mogę się do nich przekonać za bardzo bo mi się kojarzą ze słaba jakością. A to się chyba dawno zmieniło. Kiedyś daaaaawno temu (pare lat) przymierzałam bodajże Princess i zrobiła na mnie wrażenie dość “taniej” ale może teraz spróbuje się znowu przekonać 🙂

    25 lipca 2014 at 21:55 Reply
  • Wioleta

    Nic mi się nie podoba. I dobrze, nie jestem fanką panache czy dawnego masquerade, bardziej lubię cleo 🙂

    25 lipca 2014 at 23:05 Reply
  • kasica_k

    Zapraszam Was na filmik z pokazu – wkleiłam go pod koniec notki, możecie go także obejrzeć na youtube:
    http://www.youtube.com/watch?v=FZHjqB0tiqw

    @neiti89, panterka Jasmine mnie z kolei nie porwała, zainwestuję więc w pepitkę 🙂

    @korlat, Idiny w odmianie Moulded nie próbowałam, ale mostek tu nie jest szczególnie niski. Jest to model oparty na t-shirt bra z serii Porcelain. Możesz ją zobaczyć na filmiku (który właśnie wrzuciłam) w wersji pink-lilac 🙂 Na modelce wygląda powiedzmy jak trochę niższa balkonetka. Kaśki też nie są superniskie, ale na oko jednak niższe. Co do jakości CK – cóż, nie jest to Fauve, do Frei też im jeszcze nieco brakuje, ale moim zdaniem dużo się zmieniło od początków. Materiały są fajniejsze w dotyku, miększe, milsze. Nawiasem mówiąc, marka Curvy Kate skończyła wczoraj pięć lat 🙂 Fajnie sobie uświadomić, że obserwujemy tu jej rozwój od samego początku…

    26 lipca 2014 at 03:02 Reply
  • renulec

    Jaśmina naturalnie pipetkowa, pardon – pepitkowa 😉 Clara w bazie – bardzo mądre posunięcie. Olivia mnie intryguje, oby była tak trafiona konstrukcyjnie, jak jest urodziwa!

    26 lipca 2014 at 09:05 Reply
  • Tunia

    Olivia wygląda szalenie pociągająco. Subtelne wzorki i majteczki przepiękne… Atrakcyjny front i równie miły tył. Ciekawa jestem, jak bedzie wyglądać w innych kolorach – już mam na nie chęć.
    Ładny kolorek ma tango, ale ile można zachwycać się tangiem? Ja już chyba na to nie mam siły. Dotychczasowe Jasminy mam wszystjie i lubię je ogromnie, te natomiast wydają mi się poprostu nieładne. Poza tym nuda…

    26 lipca 2014 at 14:32 Reply
  • Beatka

    Czekam na Cleo 🙂

    27 lipca 2014 at 21:09 Reply
  • bona-wie

    Zakochałam się w tych kolorach, kwiatkach… jestem z tych co lubią kontrasty i te kolory hot ale także stonowane pudry i pastele. Także dla mnie …Jasmine i w pepitkę i pink ,choć na plus w pepitkę jakbym musiała wybrać.Teraz jak Kascica czaję się na black ricamo :))
    Oivia i ten kolor- dla mnie szalenie seksi 🙂
    Uwielbiam kwiatowe Florisy,także też chcę mieć.
    Nie znam Fern’a ale też mi się podoba.
    Jeszcze nie wiem do końca jak CLara będzie na mych boobs’ach leżeć bo czekam na paczuszkę ale te kolory podobają mi się bardzo i ten grafit z tą czernią, ekstra to wygląda.
    Tango nigdy mi się nie podobało ale taka lemoniadka ładna choć może w drugich modelu. Nie znam Andorry i Envy ale spróbuję bo kolro tego jak ja nazywam brudnego różu bossskiii :)))

    12 sierpnia 2014 at 18:14 Reply
  • kasica_k

    @bona-wie – no właśnie, ja lubiąc mocne kolory także doceniam urok tych pastelek 🙂
    Co do różowej Jasmine – pokazywałam ostatnio mojej mamie zdjęcia z tej notki i pierwsze słowa na widok tej wersji były: o, wzór jak z lat 50-tych! I dokładnie to samo jest w opisie producenta… Ciekawe, że mama tak od razu zlokalizowała w czasie ten deseń, może po prostu jest to kopia jakiegoś konkretnego nadruku z tamtych czasów? Różowa Jasmine zaczęła mnie intrygować 🙂

    13 sierpnia 2014 at 04:12 Reply
  • Kinga

    Ktoś wie jak wyglądają gatki od Olivii? 🙂

    23 września 2014 at 09:38 Reply
  • Gość

    dziewczyny czy któraś ma już Olivię jak się sprawuje ? czy dobrze trzyma większy biust ?piszcie

    17 marca 2015 at 13:17 Reply
  • kasica_k

    Ja już Olivię przymierzałam na moje 36G 🙂 Moim zdaniem jest świetna, bardzo ładnie się układa – elastyczna góra miski. Jakieś pół miski większa od standardu, jak dla mnie. W moim rozmiarze trzyma bez zarzutu.

    17 marca 2015 at 18:36 Reply
  • Gość

    mam ogromną ochotę na olivię 😉 kusi….kusi 😀 a mój musisztomieć z tej kolekcji to hepburn ….ach ach

    18 marca 2015 at 09:54 Reply
  • Leave a Reply