(źródło: www.rigbyandpeller.co.uk)
Wiosna nastała już oficjalnie, zimowe kolekcje ostatecznie uzyskały więc status “zeszłych”, a sklepy bieliźniane każą nam zachwycać się mieszanką bieli, bladych różów, moreli i barw kojarzących się ze skorupkami jaj różnych gatunków oraz kurczęcym puchem (Wielkanoc?). Przyznam się szczerze: nie przepadam za pastelami, jednak o tej porze roku mimo wszystko patrzę na nie łaskawszym okiem. Gdyby nie to – prawdopodobnie w niniejszej notce niemal nie byłoby o czym napisać… Bo chodzi mi, jak łatwo się domyślić, o kolor niebieski.
Niejedna Stanikomaniaczka zapewne zauważyła, że projektanci biustonoszy za szafirem nie przepadają. Dlaczego? Przecież ten kolor prezentuje się równie pięknie w naturalnym, co w sztucznym oświetleniu, a blondynki wyglądają w niebieskiej bieliźnie szczególnie uwodzicielsko. Zdecydowanie najwięcej produkuje się w bladych błękitach – barwie, która mnie osobiście najbardziej kojarzy się z PRL-owskimi majtkami “z milanezu”, choć w gruncie rzeczy nie ma w niej nic złego… oprócz tego, że jest blada… No, ale do rzeczy.
Zacznijmy od tych najmniej bladych, najbardziej przywodzących na myśl tytułowe wiosenne szafirki (Muscari Armeniacum). Brastop.com kusi nas wyprzedawanym – z zeszłej kolekcji, a jakże – modelem Charnosa, Glamour Lace w wersji zwanej turkusową (lepszą, lecz mniej biuściastą fotkę możemy obejrzeć tutaj). Niestety, tylko dla biustów nie przekraczających granicy FF. Do podobnych rozmiarowo miłośniczek niebieskiego skierowany jest ten oto full cup Pour Moi – Lillie (uwaga na dobrą cenę i majtki gratis!). Kolor wygląda na uczciwy, nie przesadnie blady błękit. A skoro już jestesmy przy Pour Moi, to grzech nie wspomnieć o tym oto urodziwym Lyonie – pisząca te słowa już od dawna ma ochotę sprawdzić, czy ten haft w wersji “silver” ma coś wspólnego z błękitem. G-biusty zmieszczą się w bladobłękitną Provence – bardzo ładny przejrzysty balkonik z subtelnym haftem i gorsetową ozdobą na mostku. Podobają mi się te lśniące ramiączka. Niestety, StTropez już nie dla G. Balkonik ten występuje w wersji zwanej “aqua and pink”, którą ja nazwałabym dziesiątą wodą po bladym turkusie, a “pink” bierze się z bladoróżowego haftu w górnej części misek oraz kwiatka, który zastepuje międzymiskową kokardkę. Marka Pour Moi ma u mnie dużego plusa za te przejrzyste balkoniki – ktokolwiek miał ją na biuście, proszę o odzew.
Już co najmniej od zimy towarzyszy nam bladoturkusowy, również przejrzysty Emerald Miss Mandalay (na fotce):
(źródło: www.missmandalay.com)
Blisko spokrewniona z tym klejnotem wydaje się Sabine – różni się brakiem kontrastowych detali (inne ramiączka, kokardka na mostku). A wracając do mniej znanych w naszych kręgach marek – zainteresował mnie ten oto biustonosz Beneath w wersji, hm, “kacze jajo z kremem”. Ciekawe podwójne ramiączka (czy wygodne?), koronkowość, kremowe wykończenie brzegu misek i “obniżony” mostek czynią ten full cupik we “francuskim” stylu całkiem interesującym, choć nie jestem pewna, czy można tu liczyć na cokolwiek większego od FF. W bladym błękicie można jeszcze dostać model Forest Vanity Fair, który zwraca uwagę korzystnym krojem misek (full cup, ale z bocznym panelem) i lśniącym haftem na przejrzystej siateczce. W rewelacyjnej cenie można upolować błękitną wersję koronkowego Fiore marki Lepel, a w nowej kolekcji czeka na nas jeszcze ładniejsza, błękitno-różowa Forget Me Not.
Niezawodna Fantasie także raczy nas tej wiosny kilkoma błękitnymi modelami. Po pierwsze, wreszcie coś także dla JJ-biustów – dyżurna Cally w wersji miętowej (powiedzmy, że na chwilę nagniemy nieco definicję błękitu). A skoro już o mięcie mowa – oto jeden z moich faworytów tej wiosny, Fantasie Bridgette w kolorze “miętowa herbatka” – połączenie kremu, delikatnego beżu i błękitu (mięty?). To moim zdaniem jeden z najelegantszych biustonoszy tej marki, dostępny także w wersji plunge. Subtelne jest połączenie błękitu i bieli w bardzo eleganckim modelu Hannah – górna połowa miseczek z białego przejrzystego tiulu pokrytego haftem, dolna cała w błekitne kwiatowe wzory.
Nie sposób też nie wspomnieć o wiosennej wersji Panache Fiesta w bladoturkusową krateczkę (jak zawsze, do J!) i błękitno-kremowej wersji głębokiego balkonika Lara.
A co słychać u Rigby’ego&Pellera? No cóż, dalej każą nam wierzyć, że jest zima 2006. Zeszłej wiosny proponowali nam piękne błękity – akwamarynowy Tiffany z różowo-amarantowym haftem oraz opalową Giselle, mój osobisty przedmiot pożądania (u góry notki).
Na deser oczywiście nie może zabraknąć kwiecistego Kalyani. Niebieski plus landrynkowy róż – oto najnowsza wersja Amaze me, Daisy – “baby blue”. Jeden z nielicznych intensywnie kolorowych modeli.
19 komentarzy
brzuchalek
Oooo, jakie pyszności na sniadanie! Dla mnie zupełnie nieoczekiwanie klejnotem okazał sie model zapewne znany wiekszosci tutejszych Biusciastych, za to prawdziwie szafirowy, czyli Mar naszego Comeximu. Naprawde, myslałam, ze to będzie staniczek po prostu w dzinsowym kolorze, a okazało sie, ze jest wręcz prześliczny, duzo ladniejszy niz na zdjęciach ze sklepu. Haft i ramiączka z kokardkami mają inny odcień i cały staniczek się nieomal swieci. No, musiałam dać upust mojemu zachwytowi :)))
23 marca 2007 at 11:31kasica_k
Ech, brzuchalku, Mar mi sie podoba odkad wiem o istnieniu firmy Comexim… Niestety, biorac pod uwage tamtejsza rozmiarowke, musieliby mi go uszyc na zamowienie chyba w rozmiarze JJ albo K 🙂 Oczywiscie jako rasowy turkuso-szafirek tez jest jak najbardziej wart uwagi. Tylko moglby byc wiekszy!
23 marca 2007 at 17:28kasiamat00
Kasica, a ja liczyłam, że uda Ci się znaleźć jakiś prawdziwy szafir :(. Taki ciemny, bez choćby odrobiny zielonego odcienia. O, już wiem jaki – jak literki w słowie “zapisz” na tej stronie 😉
23 marca 2007 at 22:26kasica_k
To weź i znajdź 🙂 Nie ma, myślisz, że nie marze o szafirach? Aubade, prosze bardzo – jakbysmy mialy DD, to bysmy sie zalapaly 🙂
23 marca 2007 at 22:53kasiamat00
Buuu… Ale znalazłam jeszcze coś (częściowo) niebieskiego:
freyalingerie.co.uk/product.asp?range_id=423
freyalingerie.co.uk/product.asp?range_id=300
I to!
freyalingerie.co.uk/product.asp?range_id=199
Szkoda, że to z wyjątkiem pierwszego same stare kolekcje… Ostatni wygląda całkiem, całkiem.
23 marca 2007 at 23:20kasiamat00
I jeszcze jedna rzecz, szkoda, że nie biuściasta:
23 marca 2007 at 23:24http://www.undercoverexperience.co.uk/lej7333.htm
kasiamat00
I coś właściwej firmy, prawie we właściwym kolorze (jak dla mnie znacząco bliższe to szafirowi niż błękity) i niestety – wyprzedane do cna. Szkoda.
http://www.undercoverexperience.co.uk/fre3620.htm
23 marca 2007 at 23:32kasica_k
No wlasnie. W jeszcze starszych kolekcjach na undercoverexperience tez mozna to i owo wyszperac. Glownie majtki 🙁
A z malobiusciastych to prosze bardzo: Promenade du Couchant
No i jest jeszcze niesmiertelny Satin Chic, ale jego mam w juz szufladce “turkusy” 🙂
23 marca 2007 at 23:37kasica_k
A ostatniego Firecrackera kupila niedawno ktoras z dziewczyn na Lawtonsie. Jest tez Rio w indigo blue – do wyboru D i B 🙂
23 marca 2007 at 23:40kasiamat00
Ze starych ślicznych kolekcji jest jeszcze taki niebieski Triumph Amourette Decor, który ktoś prezentował w Galerii. Da się go dostać na ebayu (oczywiście angielskim) i chyba nigdzie poza tym.
24 marca 2007 at 01:38limonka_01
Szafirki łatwiej znaleść w ogródku niż na staniczkach o słusznych rozmiarach misek. Rzeczywiście Kasiamat wydawało mi się, że widziałam kiedyś jakiegoś szafirowego Triumpha, ale nie mogłam ponownie go namierzyć. A Rio indigo blue to model z bardzo starej kolekcji. Nawet nie wiedziałam, że Rio miało taką wersję kolorystyczną, szkoda że nie można jej obejrzeć na obrazku. Na szczęście preferuję czerwone wino, więc te kolorystyczne braki rynkowe tak bardzo mi nie dokuczają.
24 marca 2007 at 11:10kasiamat00
A teraz coś pięknego z Feliny:
http://www.androvdessous.de/product.php/346/53/
Też ten szafir trochę naciągany, ale stanik jest śliczny. Dziękuję jednej z forumek, która wkleiła dzisiaj linka do tego stanika w jednym z wątków 😉
24 marca 2007 at 18:15kasica_k
Oj, sliczny to on jest 🙂 Usilowalam go znalezc na stronie Feliny Polska i w dziale nowosci owszem, prezentuja go na fotce (a obok inny, piekny niebieski), ale szczegolow brak. Czy tylko ja mam wrazenie, ze http://www.felina.pl/ jest
24 marca 2007 at 21:52do kitu? 😉
A skoro juz jestesmy przy granatach, to Empreinte ma granatowa wersje Chiary z niebieskimi kwiatami (zwana szafirowa):
http://www.avocado.com.pl/show.php?nazwa=chiara&nr=2&
Jest jeszcze blekitna Emma:
http://www.avocado.com.pl/show.php?nazwa=emmanieb&
ale ten model widze od tylu lat, ze juz mi sie zdążył znudzic 🙂
No i resztki Romane Sky:
http://www.avocado.com.pl/show.php?nazwa=romanesky&
– znowu kacze jajo z kremem, ale eleganckie. Niestety juz zaprzeszle.
kasiamat00
Żeby jeszcze w Avocado mieli 65tki… I żeby ceny nie były AŻ TAK wysokie… 350zł za stanik (i ponad 200zł za majtki) przekracza moje możliwości.
Co do Feliny – linki idą fajnie nie w to miejsce, gdzie powinny. Ktoś powinien za to dostać “lekki” ochrzan. A swoją drogą – w tym sklepie, który podlinkowałam ten stanik jest wyprzedawany i prawie go nie ma, a na felina.pl funkcjonuje jako nowość. Strona nieaktualizowana od roku?!
24 marca 2007 at 23:30limonka_01
Na ebayu wypatrzyłam Ballet celebration navy. Kolor bardzo przypomina szafirki z mojego ogródka.
25 marca 2007 at 12:13ananke666
Jest jeden jeszcze niebieski model, który bardzo mi się podoba, niestety tylko do E… na razie nie kupię, bo a) nie wiem nic specjalnego o marce, a nie mam ochoty na coś, co będzie fajnie…wisiało b)aktualnie nie mam stówki na zbyciu. Mam na myśli model Ishtar
26 marca 2007 at 16:06http://www.bieliznapolska.pl/x_C_I__P_40617313.html
ładnie wygląda na zdjęciu, skubany…
kasica_k
Fajny strojniś 🙂 Teraz to nie wiem, ale w czasach zamierzchlych rozmiaru E jakiegos Konrada mierzylam. No i niestety zdanie o fajnym wiszeniu jak najbardziej sie stosowalo. Ramiączka to mialo jak sprezyny, nie dalo sie ruszyc klatka piersiowa bez efektu boing-boing we wszystkich kierunkach. Tak ze efektownosci nie mozna bylo mu odmowic 🙂
26 marca 2007 at 16:55brzuchalek
Zajrzałam sobie na stronke polecana przez Ananke i staniczek staniczkiem, ale zaraz obok był cytuję: domownik welurowy :))) Piekne! A tak na narginesie nazwa stanika: kołyska też bardzo mi sie spodobała. Może dzieki niej łaskawszym okiem na te kołyski bede spoglądać 🙂
27 marca 2007 at 12:05ananke666
Boing-boing – bardzo obrazowe :p prędzej czy później muszę upolować coś w kolorze dość nasyconego niebieskiego, najlepiej ciemnego raczej, bo w bladym wyglądam jak poczwara. Luby lubi niebieski… 😉
27 marca 2007 at 15:42