Podobają ci się braletki, ale masz duży biust i nie widzisz takich modeli w swoim rozmiarze? A może sądzisz, że koronkowy stanik bez drutów i tak nie utrzyma twoich piersi?
Mam dobrą wiadomość: definicja braletki się ostatnio zmieniła 🙂 Do tej pory braletką nazywałyśmy delikatny model biustonosza o miseczkach w postaci miękkich, najczęściej koronkowych trójkątów, albo wręcz koronkowy top wciągany przez głowę. Jako że braletki są cały czas szalenie modne, a nie każdy biust godzi się na miękkie trójkąty, zaczęto bieliźnianym fashionistkom oferować hybrydy – biustonosze na fiszbinach, nawiązujące do braletkowej estetyki. Fiszbinowe „braletki” wyróżniają się dużymi powierzchniami koronki na trójkątnych, wydłużonych miseczkach oraz nieco swobodniejszym kształtowaniem biustu niż klasyczne biustonosze na fiszbinach. Takie staniki z miską w postaci długiego trójkąta w terminologii angielskiej nazywają się po prostu high apex, ale nazwa braletka przyjmuje się u nas dużo lepiej.
Taką braletką na fiszbinach jest Euphoria marki Nessa. Euphoria w sprzedaży ma się pojawić pod koniec tego miesiąca, a ja przedstawiam wam dzisiaj ekspresową recenzję-przymiarkę dla wysondowania opinii (firmie na pewno się one przydadzą, więc zachęcam do komentowania!). Czy warto zapolować na to novum? Ocenę zostawiam wam – ja jestem zaintrygowana!
Nessa – Euphoria soft koronkowy (braletka), rozmiar: 85H; figi Euphoria, rozmiar: XL
[Rozmiary biustonosza: 60E-M, 65D-L, 70C-K, 75B-J, 80B-I, 85B-H, 90B-G, 95B-F, 100B-E; rozmiary fig: S-5XL; komplet otrzymałam od producenta]
Estetyka
Cały komplet, jak to często u Nessy bywa, jest połączeniem nadruku i koronek – ale tym razem koronka ma zdecydowaną przewagę. Chodziło o uzyskanie braletkowego, seksownego prześwitu, a także koronkowego obramowania dekoltu. Dodatki z kolorowej dzianiny przełamują tę charakterystyczną dla braletek jednorodność. Moim zdaniem to fajne i już zaczęłam wyobrażać sobie, jak wyglądałaby Euphoria w innych połączeniach. Na przykład z gładką dzianiną w innym kolorze, albo jakimś geometrycznym wzorem, dla przełamania tej dominacji kwiatków (też macie ich czasem dość?).
W widoku od frontu na staniku zdecydowanie dominuje koronka i elastyczny tiul w górnej części trójkątów. Koronkowe panele są wykończone dość długimi rzęskami (eyelash lace), które uwielbiam, a które trochę giną na czarnym tle. Znowu zaczynam rozważać inne wersje kolorystyczno-wzornicze 🙂
Dzianina zdobi tylko bawet, czyli tę część stanika, w której siedzą miseczki (między miseczkami, pod fiszbinami i po bokach – po angielsku to cradle, czyli kołyska) oraz ramiączka na górze. Ta odrobina koloru na ramiączkach bardzo mi się podoba – mimo że ramiączka są szerokachne, to aż się prosi, by je wypuścić z dekoltu (na przykład w topie czy sukience na jedno ramię), tak jak w przypadku ozdobnej braletki czy bra-topu. Ozdobne wykończenie brzegu też będzie świetnie wyglądało w swobodnym, szerokim dekolcie. Jako osoba, oględnie mówiąc, nieposiadająca w swojej szafie zbyt wielu braletek, jestem podekscytowana tą możliwością. Braletkowy underwear as outerwear bez rezygnacji z podtrzymania – to coś dla mnie.
Kształt i podtrzymanie
Forma biustu w tym modelu jest zupełnie inna niż w reszcie fiszbinowej oferty Nessy, i taka z założenia miała być. Piersi w Euphorii w małym stopniu przyjmują kształt biustonosza, raczej pozostają takie, jakie są – oprócz uniesienia. Euphoria nie próbuje ich specjalnie zebrać ani wymodelować do dekoltu.
Jak widzicie, uniesienie jest raczej delikatne, a zebranie subtelne (służą do tego wewnętrzne tiulowe panele wszyte po bokach). Moje piersi z natury są wiszące i rozchodzą się na boki. Euphoria nie walczy z naturalnym kształtem biustu – może dzięki temu jest dla mnie modelem bardzo wygodnym.
W porównaniu z bezfiszbinowymi braletkami ma jedną ogromną zaletę – dzięki fiszbinom, piersi nie mają szansy w Euphorii stykać się ze sobą, co dla mnie równa się wygoda i przewiewność. Można tu szumnie ogłosić, że ten model łączy trendowy braletkowy look z największymi zaletami modeli fiszbinowych 🙂
Na czym polega braletkowy look? Przekornie powiem, że na wszystkim tym, z czym walczy brafitting w klasycznej odmianie, czyli na naturalnej formie piersi, które: zwisają, kołyszą się dosyć swobodnie, rozchodzą się na boki, jeśli mają to w naturze. Przy tym dopasowanie jest tu jak najbardziej brafittingowo poprawne: fiszbiny prawidłowo obejmują piersi, mostek przylega, zakres rozmiarów umożliwia indywidualne dopasowanie do mnóstwa biustów. Koronka jest stabilna (nieelastyczna), a cała konstrukcja podtrzymuje piersi zadowalająco, choć nie nadaje się do podskoków.
Braletka opakowuje naturalne piersi półprzejrzystościami, co daje wygląd dla niektórych bardzo pociągający. Producent w opisie tego modelu nadmienia, że Euphoria ma być modelem pełnym seksapilu oraz optycznie powiększającym biust. Powiedziałabym, że dzięki prześwitowi w centralnej części (pojedyncza warstwa koronki) i ciemniejszemu obramowaniu, ten efekt został osiągnięty.
Dla zadowolenia fanek skuteczniejszego zebrania piersi oraz erotycznych motywów firma mogłaby moim zdaniem pokusić się o eksperyment. A jakby tak, w kolejnych odsłonach, pomyśleć nad sznurowaniem dekoltu, niczym w modelu Entwine z kolekcji marki Scantilly z 2017 roku? 🙂
To tylko luźny pomysł – bo uważam, ze w swojej obecnej postaci Euphoria jest OK. Ciekawa jestem, co wy o tym myślicie 🙂
Do kompletu
figi Euphoria, rozmiar: XL
Druga połowa kompletu moim zdaniem nie ustępuje urodą pierwszej, choć więcej w niej półprzejrzystego tiulu niż koronki. I ta tiulowość jest tu najfajniejsza. Są to dość niskie figi w stylu brazylianów i ładnie układają się na pośladkach. To jedyny krój majtek dostępny do kompletu. Osobiście nie obraziłabym się również na wyższy stan (z zachowaniem przejrzystości oczywiście).
Podsumowanie
Mam nadzieję, że Euphoria zagości w ofercie Nessy na stałe i że projekt będzie rozwijany. Bardzo mnie cieszy, że model ten ma tak szeroki zakres rozmiarów! Jeśli jesteś biuściasta i/albo plus size, to wiesz doskonale o tym, że zdobycie czegokolwiek w stylu braletki wcale nie jest łatwe. Żaden biust nie powinien być pozbawiony wyboru stylu czy kształtu, w którym chce go nosić właściciel/ka.
Na jakie okazje nosiłabym Euphorię? Prawie wszystkie – z wyjątkiem może korporacyjnego mundurka. Do buduaru, na spacer i niezobowiązującą imprezę.
Ciekawa jestem Waszych opinii. Czy braletkowy styl Wam odpowiada? A może uważacie, że to propozycja tylko dla małobiuściastych?
15 komentarzy
Joanna Kostrzewa
Mojemu biustowi daleko do dużego (75E), ale kupiłam ostatnio dwie podobne braletki (trójkąty koronki na drucie) i jestem miło zaskoczona, jak dobrze taka konstrukcja się u mnie sprawdza! (To modele Charlize i Melanie B2 z Gorteksu) Są wygodniejsze niż miękusy bez drutów a tylko na szerokiej gumie pod biustem. Tak więc, ja jestem dla Euphorii na tak. Podoba mi się kolorowy element na ramiączkach. *^v^* Pomysł ze sznurowaniem przodu świetny, na pewno poprawiałby ułożenie biustów dużych i idących na boki.
12 sierpnia 2020 at 19:46stanikomania
Charlize mam w wersji B4 na moje 85H i co prawda jest to usztywniany stanik, ale uwielbiam w nim ten “braletkowy” koronkowy dół 🙂 W estetyce trójkątów zaś trochę mieści się pewien model Bravissimo, który kupiłam sobie już jakiś czas temu, też na drucie i miseczki niby są normalnej wysokości, ale całość jest lekka, niezabudowana i robi naturalny kształt. Nora się nazywał (już go nie ma, niestety).
13 sierpnia 2020 at 14:18https://uploads.disquscdn.com/images/e640cfa62c27291615bf17ab5db1281c580ab7d97fbf4da3af2260c3c5eeb52b.jpg
stanikomania
A tu moja Charlize 😉 https://uploads.disquscdn.com/images/81e4c057b4d0f500d367df6784c13f4ebefe586b374d7414f2436c3ef6848d45.jpg
13 sierpnia 2020 at 14:18Joanna Kostrzewa
Ja mam czerwoną. ^^*~~ Dokupiłam ostatnio koszulkę, też czerwoną. I jestem pozytywnie zaskoczona tymi paskami na majtkach! Bałam się, że będą mi robić baleronik, ale ktoś przemyślał sprawę i rozmiarowi XL dał paski odpowiedniej długości. *^O^*~~~
13 sierpnia 2020 at 16:38stanikomania
No właśnie ja się ostatnio bardzo przekonałam do pasków na majtach. One są robione tak, że są dostatecznie długie albo tak rozciągliwe, że się nie wpijają, a wygląda to bardzo fajnie nawet na sporym brzuchu 🙂
13 sierpnia 2020 at 18:48BlueCat Wwa
Na plus jest sam ciekawy pomysł i śliczne wykończenie dekoltu i ramiączek. Nie do końca mi się natomiast podoba to co nazywam “poziomym” zorientowaniem stanika – linia podziału pomiędzy czarnymi panelami high apexu a koronkową częścią. Coś takiego (w moim odczuciu oczywiście) optycznie lekko deformuje, bo biust patrzy przez to w dół (i nie ma to nic wspólnego ze słabszym podtrzymaniem, bo z boku widać że jest całkiem nieźle podniesiony). Kiedyś recenzowałaś zieloniaka od Playful Promises na którego też miałam oko i efekt był podobny (i nie kupiłam go). Przy czym żeby go – efekt znaczy- zlikwidować, wystarczy jedynie by miski i ramączka były w tym samym kolorze, bo to tylko złudzenie optyczne. Pod ubraniem nie będzie miało znaczenia.
12 sierpnia 2020 at 18:16stanikomania
Mnie też przeszkadza, że części tiulowe tak bardzo różnią się przejrzystością od koronki i że są tak ciemne, przez to giną też te śliczne rzęski, którymi jest wykończona część koronkowa. Trochę przytłaczają całość. W tamtym PP ten efekt jest jeszcze mocniejszy. Zastanawiam się, czy nie wystarczyłoby, żeby te ciemne części były po prostu jaśniejsze. Bo całość w jednym kolorze to też trochę nuda 😉 i mocniejsze wrażenie zabudowania klatki piersiowej. Moim zdaniem jakieś linie podziału się jednak przydają.
12 sierpnia 2020 at 19:46Wykończenia dekoltu jestem wielką fanką 🙂 I udało się osiągnąć efekt, że szerokie ramiączka nie przytłaczają, tylko są naturalną częścią całej koncepcji.
BlueCat Wwa
Nawet nie o to chodzi żeby całość była w jednym kolorze, bawet (ha, poznałam nowe słowo!) niech będzie kontrastowy, no i całość może być przecież wzorzysta (pepitka anyone? ;)) A o rzęskowej koronce dowiedziałam się dopiero z recenzji bo faktycznie wizualnie ginie. Ale uważam, że potencjał w tym projekcie jest duży.
12 sierpnia 2020 at 20:04mm
Mnie się podobają braletki z przedłużonym dołem (jak w półgorsetach), także brakuje mi tego zdecydowanie w tym modelu 🙂
12 sierpnia 2020 at 22:52stanikomania
Mnie też 🙂 Nawet bardziej niż półgorsety, gdy jest to luźna koronka. Jak w Charlize by Gorteks, o której jest w innym komentarzu.
13 sierpnia 2020 at 14:18Ale jakby tu jeszcze coś dodać, to by chyba było za dużo 🙂
Marta P
Nastawiłam się i klops,rozmiarówka szeroka ale mniej niż normalnie? Całość wypada nawet lepiej niż dobrze choć gdyby tak inny deseń np.krata zamiast kwiatków? Pomysł ze sznurowaniem genialny tylko może wtedy zamiast koronki tiul i krata? I wtedy wysokie majty ze sznurowaniem ??
12 sierpnia 2020 at 18:43stanikomania
Wow ale mi się podoba pomysł z tiulem i kratą! 🙂 I sznurowane majty! 🙂
No niestety nie jest to rozmiarówka równa klasycznym modelom 🙁 Ale to totalnie nowy pomysł i konstrukcja, może z czasem urośnie. Trzymam kciuki 🙂
W ogóle, czy nie mogłaby któraś z polskich firm, choćby Nessa, pokusić się na osobną linię w stylu Scantilly? Poszła w to Ewa Michalak ze swoimi Fetyszami i spółką, ale jedna Ewa to trochę mało 🙂
12 sierpnia 2020 at 19:46BlueCat Wwa
Zgadzam się. Ciekawa byłam Let’s Duck od Gai, ale okazuje się że (przynajmniej to co znalazłam) ma bardzo sexshopowy charakter. W Scantilly fajne jest że projekty są w kierunku buduarowym ale jednak bez dosłowności i nadają się też na codzień. Ostatnio kupiłam komplet Submission i jestem bardzo zadowolona (moje pierwsze paski które naprawdę widać w dekoltach!). Będę się czaić na nową ciemną wersję 😉
12 sierpnia 2020 at 20:05Kasia Michalik
Mam coś podobnego z Mimi Holliday – właśnie taki high apex z bardzo delikatnymi fiszbinami i zapinany na zaledwie 1 (!) haftkę w 30FF. Tylko ten mój ma lekko elastyczną koronkę. I powiem, że to mój obecnie najwygodniejszy stanik – przez cały dzień nie czuję go w ogóle na sobie, a do tego zapewnia wystarczające podtrzymanie i oddzielenie piersi. No cudo!
14 września 2020 at 09:15Jestem jak najbardziej na tak 🙂
stanikomania
Ja też i uważam, że przyda się taka konstrukcja w kolekcji każdej marki. Nie każdy biust i nie zawsze potrzebuje mocnego “modelingu”, czasem wystarczy lekko podnieść i rozdzielić – i już komfort zapewniony, plus to miłe uczucie, że mamy na sobie coś delikatnego 🙂
14 września 2020 at 22:56