WRecenzje

Gorsenia Ravenna – dekolt w koronkach. Recenzja biustonosza

Biustonosze z paseczkami w dekolcie stały się już tak stałym elementem bieliźnianego krajobrazu nawet w sferze D+, że przestałam się już ekscytować każdym byle strapsem. Koronkowe „dopinacze” do kompletu to co innego – tych jest wciąż mniej i są ciekawsze, bo pozwalają pochwalić się w dekolcie większym fragmentem noszonego pod spodem cacka. Niektóre osoby zwą je prześmiewczo „stringami na klatce”, dla mnie – zwał, jak zwał, byle był efekt!

Koronka modelu Ravenna by Gorsenia jest sama w sobie urodziwa, interesująco ułożona na miseczkach, a zreplikowana w dodatkowym trójkącie pod szyją powoduje, że trudno przejść obok tego modelu obojętnie – ilekroć widywałam go w zapowiedziach w mediach, budziła głośne westchnienia zachwytu.

Za co lubię Ravennę?

Gorsenia – biustonosz Ravenna K677, rozmiar: 85H; figi Ravenna K678, rozmiar: XXL

[Rozmiary biustonosza: 65 F-M, 70 E-M, 75-85 D-M, 90 D-K, 95 D-J, 100 D-G; rozmiary fig: M-4XL; cena biustonosza: 175 zł, cena fig: 82 zł; recenzja we współpracy z firmą Gorsenia.]

Estetyka

Zacznę od koronki – nie ma tu może wielu subtelnych cieniowań, ale trochę się dzieje, a dzięki sporym oczkom na tle czarnych powierzchni rysunek jest bardzo wyraźny. Wzór może kojarzyć się z kwiatami, ale w sumie jest dość abstrakcyjny. Mnie przypomina… tkankę widzianą pod mikroskopem 🙂 zwłaszcza w zbliżeniu, bo z daleka już widać kwiatopodobne rozety. Koronka ma rzęski na brzegach, czego też jestem fanką. Lubię przyrodę z bliska.

Pasy koronki zostały naszyte centralnie na miseczki, co Gorsenia stosuje z powodzeniem już w kolejnym modelu (pamiętacie np. Palermo?), dzięki czemu wyłamuje się ze schematu „dół koronkowy, koronka zachodząca na tiulową górę”. Dolna część miseczek także odsłania ciało, co daje wrażenie większej lekkości. Z daleka powstaje złudzenie, że mamy do czynienia z jednym pasem na całej miseczce, po przyjrzeniu się jednak widać, że każda z części, górna i dolna, została ozdobiona osobnym fragmentem koronki.

Podoba mi się, jak zadbano o symetryczne rozłożenie wzoru koronki na miseczkach i mostku.

Siateczka, z której zrobione są miseczki (jedna warstwa zarówno u dołu, jak u góry) ma różobeżowy odcień, jest cienka, choć stabilna, i całkowicie „roztapia” się na jasnej skórze.

Dekoltowa ozdoba nie jest już tak perfekcyjnie symetryczna, jak mostek biustonosza (być może trzeba mieć trochę bzika, jak ja, żeby to zauważyć). Tu już nie ma żadnego tiulu, jest tylko koronka.

Ozdoba jest odpinana (ma haczyki) i regulowana na górnych paskach, jednak zakres tej regulacji przydałby się moim zdaniem większy – na fotce poniżej pasek jest maksymalnie wydłużony, dalej jest już szew końcowej pętelki. Paseczki są z dzianiny, nie z mocnej gumy, są bardzo elastyczne. Można je dopiąć do ramiączek na dwóch różnych wysokościach, dzięki czemu mamy pewien wpływ na to, ile koronki wystaje nam z dekoltu. Ważne, że dzięki temu u osób noszących duże rozmiary miseczek, które sięgają wyżej na klatce piersiowej, haczyki nie muszą wypadać prawie na ramionach.

Jeśli nie kochasz dekoltowych ozdóbek, możesz ustrojstwo odpiąć, a pętelki na ramiączkach i mostku nawet poobcinać.

Miniaturowa ozdoba na mostku ma kolor szarego metalu, bardziej grafitu niż srebra. Co prawda ostatnio jestem fanką złota, ale uważam, że tutaj ten odcień świetnie pasuje. Podoba mi się, że nie zrezygnowano z zawieszki – Ravenna jest wprawdzie efektowna i bez biżuterii, ale taka mała „przyprawa” zawsze podnosi smak. Kokardki są tiulowe.

Dopasowanie

Zdecydowałam się tym razem wypróbować dwa rozmiary: 85G i 85H, bo miałam ostatnio wrażenie, że z G zaczęłam wyrastać. W H rzeczywiście czuję się swobodniej, fiszbiny lepiej leżą, ale przy górnych krawędziach miseczek mam odrobinę luzu, zwłaszcza na mniejszej piersi. W tym modelu zdecydowałam się jednak na większe miseczki (85H). Odwrotnie niż w przypadku modelu Amaro (o którym też będę się rozpisywać!), gdzie lepiej pasowała miseczka G. Można więc chyba uznać, że jestem na granicy rozmiarów i w zależności od konstrukcji może mi pasować G lub H.

Pod biustem jest ścisło, ale nie skrajnie ciasno.

Kształt

Miód na serce każdej entuzjastki podniesionych piersi – Ravenna to megapodnośnik-ekspozytor. Piersi są odbite mocno od dołu, krzywa wznosząca jest właściwie prostą wznoszącą 😉 , zebranie też jest dość mocne. Z pełnego profilu kształt jest wręcz trójkątny, choć oczywiście zaokrąglony. Ravenna daje efekt zwartego popiersia i świetnie w związku z tym nadaje się do wydekoltowanych, podkreślających kształty ciuchów.

Konstrukcja i podtrzymanie

Nic nowego pod słońcem – trzyczęściowy klasyczny krój ze skośnym szwem, zbierający i mocno podnoszący, co zawdzięcza także stabilnym materiałom – ta siatka najwyraźniej może konkurować mocą modelowania nawet z simplexem 🙂

W rozmiarze 85H mam lepszą szerokość miseczki niż w 85G, co przypłacam jednakowoż lekkim luzem u samej góry, jak to często bywa w modelach o niezbyt szerokich fiszbinach. Nie są jednak też mocno wąskie. Pod względem szerokości fiszbin Gorsenia jest średniakiem, dzięki czemu bardzo wielu biustom pasuje – z tego, co zauważyłam, konstrukcje tej marki są często chwalone, rzadko kiedy słyszę narzekania.

Tył Ravenny zrobiony jest z porządnego powernetu, ramiączka są szerokie i niezbyt elastyczne, dzięki czemu stanik bardzo dobrze trzyma.

Wygoda

Miło mi odnotować fakt, że po raz kolejny Gorsenia staje na wysokości zadania w dziedzinie komfortu. Bardzo chwaliłam Palermo, mogłabym w zasadzie tak samo pochwalić Ravennę – to wygodny stanik i nie psują go fiszbiny boczne, które są tak wszyte, że nie dokuczają, i choć nacisk przy ich końcówkach jest niewątpliwie większy niż na reszcie obwodu (widać to w postaci śladów – efemerycznych oczywiście – na skórze po zdjęciu stanika), to po prostu go nie czuję. Tak czy inaczej uważam, że bez nich konstrukcje Gorsenii też by sobie poradziły.

Pół punkta odjąć muszę niestety za zapięcie, jest trochę gryzakiem i czasem czuję, gdy się poruszę, że są kłujące elementy.

Do kompletu

Figi Ravenna, rozmiar XXL

Z radości stawiam prawie maksa tym gatkom – Gorsenia posłuchała nas i zaczęła tworzyć lżejsze, mniej kryjące figi. Te mają przejrzystości z obu stron i jedyny całkowicie kryjący fragment to panel obejmujący środkową część z tyłu. Mogłoby być może jeszcze fikuśnej, ale na pewno zrobiono ostatnio duży krok w dobrą stronę. Jest koronka, są tiule.

Jedynym, co mnie drażni, jest to, że te wstawki z przodu, które zawierają koronkę, są nieelastyczne i przód majtek przez to mniej się naddaje. No i jak to często bywa u mnie, problemem jest zjeżdżanie przodu i podchodzenie majtek z tyłu do góry (widać na fotkach, że gumka lubi mi się tam zwijać). Z tym efektem jednak mało który producent sobie radzi.

Cieszy rozmiarówka do 4XL, czekamy na dalsze urealnianie rozmiarów dołów 🙂

Oprócz fig, do wyboru są jeszcze brazyliany, czyli majtki mocniej wycięte na pośladkach (niestety w sklepie online notorycznie nie ma fotek brazylianów z tyłu; jedyne co widziałam, to miniaturka w katalogu jesienno-zimowym).

Bardzo lubię ten komplet, mimo że wciąż tył prezentuje się skromniej od przodu.

Galeria

Zobacz przegląd fotek ze zbliżeniami:

 

Podsumowanie

Nie jestem rozczarowana Ravenną. Stanowiła jeden z moich typów z zimowego katalogu Gorsenii i cieszę się, że do mnie trafiła (nie ona ostatnia zresztą). Uwielbiam takie zabudowane dekolty! Jednak rozumiem, że nie wszystkie osoby stanikomaniackie kochają je tak samo i cieszy mnie, że coraz częściej dają się odpinać i przypinać do woli.

Cieszy mnie też rozmiarówka tego modelu – do miseczki M w pięciu obwodach. Już widzę oczyma wyobraźni, jak niektóre nosicielki K+ endżojują Ravennę 🙂

To jeszcze nie ostatni model z zimowej kolekcji Gorsenii, który testuję – na warsztacie mam jeszcze Amaro, który jest zupełnie inny, choć też efektowny (i ZIELONY!). A jeśli jeszcze nie widziałyście katalogu na wiosnę, to szczerze polecam! Z tego, co widziałam na Salonie Bielizny – będzie petarda.

Uwaga, kod rabatowy!

Całkiem hojnie Gorsenia traktuje stanikomaniaczki, bo dostałyśmy aż 20% rabatu i to na wszystkie nieprzecenione produkty w sklepie online. W tym także Ravennę, rzecz jasna, a także wspomniane zielone Amaro, czy też nowość – usztywnianą balkonetkę Lipsi (wiem, że wiele z Was tęskni do takich modeli, bo są rzadkością). Hasło: STANIKOMANIA20, czas trwania promocji  – do 07.02.2022 r.

Jak Wam się podoba ten nowy Gorseniowy koronkowiec? Ja nawet mu wybaczyłam, że jest czarny 😉 Macie jeszcze chrapkę na coś z zimowej kolekcji? 

 

Może ci się spodobać

2 komentarze

  • MartaP

    Wybaczam jej czarność bez blingi? ozdoba jest super, jak tylko założę sprawdzę czy nie gryzie?, coś podobnego było w modelu Coco( jeśli dobrze pamiętam). Cieszę się,że tiul ma kolor różowawy (sama się sobie dziwię ?) bo w Memphis jest żółty i choć bardzo go lubię,to wygląda dziwnie.
    Plus za przewiewniejsze majty?
    Świetnie się prezentujesz w tym komplecie?? ekstra fryzurka?

    29 stycznia 2022 at 17:48 Reply
    • Stanikomania

      Tak, jest różowawy i też mnie tym cieszy. Na mojej skórze niewidka total ?
      Dzięki za komplement ?

      30 stycznia 2022 at 15:06 Reply

    Leave a Reply