Powyższa para fotek przedstawia naszą dzisiejszą bohaterkę – Annę – w dwóch różnych biustonoszach. Podobne pary pojawiały się tu już wielokrotnie, jednak chyba jeszcze nigdy różnica rozmiarów nie była tak duża. Ten z pierwszej fotki (95E), w który nasza modelka odziała się dla dobra nauki, to anonim produkcji chińskiej, a ten drugi (70J) to dobrze nam znane Tango II marki Panache.
Czy nie powinno nam się wydać dziwne, że mimo tak ogromnej różnicy (4 rozmiary obwodu pod biustem, miseczka – licząc wg systemu brytyjskiego, do którego stosuje się Panache – to różnica ok. 8 rozmiarów) Anna zdołała włożyć i zapiąć oba biustonosze? Ten drugi (70J) nosi regularnie, ponieważ został właściwie dobrany; ten pierwszy (95E) też mogłaby – choć, co uzasadnimy za chwilę, zapewne nie miałaby ochoty – nosić, w braku innej możliwości. Rzecz nie do zrealizowania w przypadku butów czy spodni, w przypadku biustonoszy zaś spotykana nader często: dramatycznie niewłaściwy rozmiar, który jakimś cudem jednak daje się włożyć.
Zapewne większość kobiet z wymiarami podobnymi do Anny (ok. 80 cm pod biustem, 110 cm w biuście) nosi w naszym kraju rozmiary bliższe temu pierwszemu – takie bowiem są dużo łatwiej dostępne. Nie ma większego kłopotu z przymierzeniem stanika w szerokim obwodzie pod biustem i z niską literą miseczki – choćby bazary są ich pełne. Większość kobiet szuka więc wśród masy 75B, 80C, 85D, 90E… – tego, który da się dopiąć na plecach i w który jako-tako zmieszczą się piersi. I tu padamy ofiarą masowej produkcji „uśrednionych” rozmiarów. W ofercie nie tylko bazarów, ale i większości sklepów, nawet tych specjalizujących się w dobrej, markowej bieliźnie, wciąż widać nieszczęsną prawidłowość: rozmiar miseczki rośnie tylko wraz z obwodem pod biustem. W wielu miejscach w Polsce rzadkością jest nawet 70E, a o „nietypowym” (powiedzcie: czy Ania naprawdę ma nietypową figurę?) 70J nikt nie słyszał.
Tymczasem nie trzeba być specjalistką z zakresu stanikologii stosowanej, by domyśleć się, że przy 80cm pod biustem noszenie rozmiaru 95 nie może być dobrym pomysłem, co widać na przykładzie naszej bohaterki. Przy tak szerokachnym obwodzie stanika biust zupełnie nie ma się na czym trzymać – i z objawów źle dobranego rozmiaru ten właśnie – brak podtrzymania – najbardziej rzuca się w oczy. W chińskim 95E (trudno, swoją drogą, stwierdzić, na ile rozmiar ten odpowiada jakimkolwiek standardom) biust naszej modelki kieruje się wyraźnie w dół. Prawdę mówiąc, gdyby nie rąbek białego ramiączka wystającego spod bluzeczki i nieco dziwaczny, spłaszczony kształt piersi, bez trudu uwierzyłabym, że Anna wystąpiła na tym zdjęciu bez biustonosza.
Zupełnie inaczej jest w brzoskwiniowym Tango w rozmiarze 70J. Trudno cokolwiek zarzucić temu profilowi: biust na dobrej wysokości, piersi zaokrąglone, sylwetka lekka i proporcjonalna. Czemu zawdzięczamy dobry profil? Dzięki dobrze dopasowanemu obwodowi stanik trzyma się ciała – jego tył nie wędruje ku górze, a piersi nie osuwają się w dół. Boję się domyślać, na jakiej wysokości może znajdować się zapięcie tego pierwszego stanika made in China. z pewnościa nie tam, gdzie powinno. I nie pomoże, niestety, skracanie ramiączek.
Niniejsza notka wbrew pozorom nie jest manifestem przeciwko kupowaniu chińskiej bielizny czy zaopatrywaniu się w tanie staniki na targach, bo na dokładnie tę samą przypadłość – brak odpowiedniego wyboru rozmiarów – cierpią najelegantsze butiki w wielkich centrach handlowych i marki kreujące się na najbardziej luksusowe. To prawda, że we właściwie dopasowany biustonosz często trzeba sporo zainwestować, ale nawet najdroższe cacko z francuskiej koronki nie będzie dla nas warte więcej niż szmatka z bazaru, jeśli jego rozmiar nie będzie właściwy.
[Dziękuję naszej modelce i przypominam, że kopiowanie zdjęć jest niedozwolone!]
26 komentarzy
madzia_dell
Z butami rzeczywiście taki numer nie przejdzie, ale już z inną odzieżą… zdarza się, że człowiek jest zmuszany dopasować siebie do tego, co jest w sklepie 🙁 Klasyczny przykład – spodnie na osobę, która ma 70 cm w talii i 100 w biodrach + szerokie uda. Nie ma szans, żeby znaleźć fason pasujący we wszystkich punktach. Jeśli, jakimś cudem, znajdzie się model, w który dam radę zmieścić uda i pupę, to w talii zmieści się druga ja. A czy to są jakieś _niezwykłe_ wymiary u kobiety? No chyba nie…
5 maja 2008 at 07:59aadrianka
Okrutne się robicie z tymi fhancuskimi kohonkami:D
5 maja 2008 at 08:30Zdjęcia właściwie komentarza nie wymagają. Szkoda wielka tylko, że na ulicy ciągle jeszcze częściej można spotkać kobiety, prezentujące profil z pierwszego zdjęcia.
No i przede wszystkim – Anna ma miseczkę J (JOT), wg powszechnych wyobrażeń (D to duży biust, E – ogromny, F – monstrualny) jej biust nie powinien mieścić się na fotce. Tymczasem widzimy zgrabną dziewczynę o proporcjonalnej sylwetce. Precz z fobią literkową:)
achemiczka
Ja bym dodała, że F to raczej w ogóle nie występuję w polskich sklepach a te kobietki, które twierdza, że “coś takowego” istnieje to przecież bredzą…. 😀
5 maja 2008 at 08:53Będąc w piątek w ciucholandzie zwróciłam uwagę jak jedna z klientek, całkiem młoda dziewczyna wybiera staniki, no i kobieta która ma pod biustem na moje oko 75 brała stanik 95, miseczka dobre FF lub nawet G , wzięła E. Delikatnie jej chciałam podpowiedzieć, ze jeśli to jest stanik dla niej to zły rozmiar kupuje i chciałam zapodać linkę na nasze forum i ogólnie byłam miła, a ona do mnie “Chyba ja wiem lepiej jaki rozmiar noszę, dwóch beretów na gumce nosić nie będę”… no i rynce mi opadły, a tak na serio to wszystko mi opadło….
pszczolka914
Klasyka 🙂 I, wbrew pozorom, Ania nosi 70J, a jej sylwetka jest w prost do pozazdroszczenia 🙂
Wczoraj rozmawiałam z przyjaciółkami na temat staników i rozmiarów… Jedna z nich tłumaczyła mi, że 80cm pod biustem to wcale nie jest dużo, dla niej jest odpowiednie! (Na moje oko powinna nosić najwyżej 70…) Pytałam się, czy obwód nie podjeżdża jej do góry, powiedziała ‘tak, ale to muszę wyregulować ramiączka, tak mi Basia powiedziała, a ona się zna’ (Basia to jej starsza siostra, przez dłuższy czas pracowała nigdzie indziej, jak… w Triumphie). Powiedziałam jej, żeby zmniejszyła obwód, a powiększyła miseczkę, a ona: Nie, bo mi biust jeszcze rośnie, to muszę mieć 80B, a później 85B.
5 maja 2008 at 09:58Ręce mi opadły, bo druga koleżanka mówiła tak samo… Dzisiaj podesłałam im linki do Stanikomanii, może przejrzą na oczy 🙂
besame.mucho
Anna jest bardzo zgrabna, biust jest proporcjonalny do sylwetki i wygląda świetnie (cooo? joooot? paaani, najwyżej Ceee 😉 )
5 maja 2008 at 12:16A ja chciałabym zwrócić uwagę oglądających nie tylko na biust, ale i zwiększenie lekkości całej sylwetki, zwłaszcza na brzuch. Zły stanik sprawia, że biust opada niżej, przez co skóra na brzuchu też jest popychana w dół. To pogrubia. W dobrym staniku widać prawdziwą świetną figurę Anny, nie psutą przez zły biustonosz. Modelka wygląda tam na dziesięć kilo mniej :).
amoureuse
Ja trochę nie w temacie, z góry przepraszam:
5 maja 2008 at 12:35madzia_dell, jest jedna polska firma (nie będę robić reklamy), która produkuje tzw: kobiece rozmiary 😉 i uwzględniają jak najbardziej duże uda i węższą talię. Nie wiem, gdzie mieszkasz, w Gdańsku firma ma sklep w Manhattanie.
Pozdrawiam!
roza_am
Ból rozmiarowy jeszcze bardziej pogłębia fakt, że w przeciętnym polskim sklepie nie ma nawet polskiego 70J, co dopiero marzyć o brytyjskim.
5 maja 2008 at 13:53A co do Ani – to nie tylko wygląda szczuplej i zgrabniej w prawidłowym rozmiarze, ale i jej biust jakby się zmniejszył…
victoria08
amoreuse a wyslij mi maila na gazete z nazwa sklepu, ciekawe czy znam:) ja z gdanska:)
5 maja 2008 at 14:04aadrianka
To ja też poproszę na gazetowego:) Uda wprawdzie mam cieniutkie, ale za to tyłek pokaźny:)
5 maja 2008 at 14:13amoureuse
Niestety, nie pamiętam nazwy sklepu, ale napisałam Wam maila 🙂
5 maja 2008 at 15:45adryjanna
Kiedyś, na bazarze zobaczyłam pięęęny biustonosz… i tak z ciekawości i chęci posiadanie czegoś tak ładnego zapytałam o 70D. Pani najpierw wywaliła oczy, musiałam powtórzyć rozmiar, później powiedziała, że D to się zaczyna od 85, a tak w ogóle na mój maleńki biuścik to ten stanik będzie dobry w rozmiarze 75B (mam 65e).
5 maja 2008 at 16:00A co do koleżanek… delikatnie coś wspomniałam jednej, tragicznemu przykładowi zapięcia na karku i buł wszędobylskich. A gdzie… jak grochem o ścianę… I klasyczne ‘ja wiem jaki noszę rozmiar!’ – mocno puszapowe 80C przy obwodzie na moje oko min. 70 (ale to tylko na moje oko, mi się też wydawało, że mam 70) 😉
kasica_k
aadrianka: no cóż, najsłynniejsze kohonki to te fhancuskie 😉 Abstrahując od narodowości – jest masa marek, które całkiem luksusowo kosztują, ale na mało kogo pasują. A inwestować w staniki trzeba mądrze 🙂
5 maja 2008 at 17:08thorrey
Taa, taka La Perla na przykład – staniki od 100 EUR, w rozmiarach 75 A, B , C, i D.
5 maja 2008 at 19:06A w ogóle, to muszę pokazać ten wpis mojej mamie, żeby w końcu zrozumiała, ile daje dobrze dobrany biustonosz. Że doprawdy nie musi chodzić bez, od czego boli ją kręgosłup lub 75D znanej firmy na T od czego boli ją jeszcze bardziej, i że J to nie jest “ogromny” biust, tylko właśnie taki, jak jej.
Dzięki ogromne dla modelki 🙂
kwiatek04
Te zdjecia to powinny sie pojawic w kazdym miescie na wierzowcach, zeby uzmyslowic ludziom, ze literka “j” wcale nie oznacza niewyobrazalnie ogromnego silikonowego biustu. Dziewczyna jest naprawde zgrabna osobka, a w nowym staniku ubylo jej pare kilo. Po prostu dieta – cud 🙂
5 maja 2008 at 20:16schaetzchen
Nie będę oryginalna: świetne zdjęcia, baaardzo zgrabna i proporcjonalna ta “jotka”. A poprzednie “E” – z całym szacunkiem – przyduże i budyniowate.
5 maja 2008 at 21:35Galeria z modelkami jest genialna – na paru przykładach wyjaśniłam facetu 😉 o co chodzi z tymi rozmiarami. Dzięki wielkie dla Kasicy i Modelek!
ekstaza_w_masle
A ja już widzę opcję z pierwszego zdjęcia w ruchu.. Oczywiście z komentarzami napotkanych panów.. Szczególnie tych po jabolku.
Tylko wiecie, niektórym się to podoba..
Żeby nie było.. Mi nie.. 🙂
6 maja 2008 at 12:04klaviel
Odkąd zostałam “nowonawrócona”też mam taki straszny napęd,żeby uświadamiać koleżanki.Ciągle pokazuję im zdjęcia ze Stanikomanii,jak te właśnie. Ale rezultat jest marny,tylko dwie zamawiały ze mną staniki. Inne z miną wyższego wtajemniczenia twierdziły,że mają dobrze dobrany,choc tył podjeżdża pod łopatki,jeszcze inne wydawały się zainteresowane,ale zostały przy starym.Tym bardziej próba z obcymi kobietami-chyba z góry skazna na porażkę.Ciągle jednak zadziwia mnie fakt,że niektóre z nas wolą tkwić w tym co znają mimo,ze jest to wyrażnie gorsze dla nich i nawet,wydawałoby się taka nietrudna zmiana je przerasta.
6 maja 2008 at 22:46quleczka
Notka jak zwykle super 🙂 Ja tylko z jedna malutka uwaga.
Wydaje mi sie, ze duzo lepiej byloby widac roznice tego na jakiej wysokosci jest biust gdyby modelka byla w tym samym miejscu, a kreske pociagnac przez linie gdzie biust byc powinien czyli srodek pomiedzy lokciem, a ramieniem. Lub chocby przez srodek biustu na jednym ze zdjec.
Tak powiem szczerze musialam sie naprzygladac co jest grane i dlaczego biust jest w tym samym miejscu…dopiero po chwili patrzac na lokcie, dostrzeglam, ze to modelka jest wyzej na pierwszym zdjeciu 😀
7 maja 2008 at 12:36lukrecjaborgia21
Witam. Dawno mnie nie było z braku czasu, niestety. Ależ się ucieszyłam, jak weszłam i zobaczyłam moją ulubioną rubrykę. Świetnym pomysłem jest “przed” i “po”, bo dopiero wtedy widać olbrzymią różnicę. Zauważyłam także, że bohaterka odcinka nie garbi się, a przez to Jej biust wygląda jeszcze lepiej. Koniecznie muszę wziąć z Niej przykład.
7 maja 2008 at 13:06Zgadzam się też z opinią, że nie tylko na bazarkach brakuje właściwych rozmiarów – w wielu sklepach także. Dlatego zajęłam się “bazarkowym lobbowaniem”, które to opisałam na Lobby B.
Pozdrawiam serdecznie
kasica_k
qleczka: modelka nie stoi wyżej, tylko na pierwszej fotce ma wyżej opartą rękę (bliżej talii).
7 maja 2008 at 16:41didi21
Ja też dzięki Wam, i podkreślam DZIĘKI WAM, znalazłam swój właściwy rozmiar. Nosiłam do tej pory biustonosze, które jako-tako miesiły biust – 80E, 85D itp .
7 maja 2008 at 16:52Dziś już mam na sobie 70G 🙂
jeśli tylko mi się uda, zwizualizuję Wam efekty
Dzięki!
Dorota
sheilunia
Notka jest rewelacyjna, a modelka ma świetną, kobiecą figurę. Już czekam na następny Biust Tygodnia :))
7 maja 2008 at 21:55pierwszalitera
Apropos francuskich koronek. Ja sobie dzisiaj bardzo ładnie pogadałam ze sprzedawczynią w sklepie z francuskimi koronkami i pani zachwycona była, jaką uświadomioną jestem klientką. Bardzo żałowała, że mojego rozmiaru 70E-F nie mają w sklepie, ale wyjaśniła mi, że te rozmiary się nie sprzedają. Klientki chcą stanik, którego obwód w kabinie jest wygodny i jak wydaje się odrobinę ściśliwy, to nie kupują. A ona im przecież takiego nie wciśnie. Większych miseczek też nie chcą. A duże biusty pytają o minimizery. I bardzo żałuje, że tak jest, ale po latach pracy w zawodzie po prostu zrezygnowała.
8 maja 2008 at 00:38quleczka
To ja juz nic nie wiem…bo wyglada jakby ramie sie wyzej tez konczylo i posladki sa nieco w innym miejscu 🙂
W kazdym razie jesli stoi tak samo to az dziwne, ze poza nieco innym “ciezszym” profilem biustu to jednak w tym wielgachnym staniku jest on niemal na tej samej wysokosci 🙂
Nie mowie, za dokladnie w tym samym bo srodek jest troszke nizej ale bywaly tu juz wieksze roznice 😉
Tak czy inaczej fajny wpis 🙂
8 maja 2008 at 12:08the_mariska
quleczka – może to jest kwestia tego, że modelka ma całkiem jędrne piersi i nawet aż tak fatalny stanik nie ściągnie jej biustu w dół. U mnie między dobrym a złym rozmiarem też nie ma az tak spektakularnej różnicy, jak u niektórych biustów tygodnia, a różnica w komforcie noszenia jest ekstremalna 😉 Tyle, że ja mam dużo mniejszy biust od pani na zdjęciu 🙂
A swoją drogą, modelka ma bardzo ładną i proporcjonalną figurę 🙂 I świetna ta notka 🙂
8 maja 2008 at 21:46titta
Tym opornym warto zalecac mierzenie stanika, tak by miseczki byly z tylu (bez mieszczenia w nich piersi). Niech dobiora obwod aby byl scisly (bo przeciez o to chodzi), niech nie patrza sie na mieseczki. A potem niech zmieszcza w nie piersi? Nie mieszcza sie? No to trzeba dobrac wieksza miseczke. Z czasem same dojda o co chodzi… (i zdecyduja sie na scislejszy obwod).
13 maja 2008 at 15:30