Z przyjemnością prezentuję Wam, zapowiadaną od czasu notki o karmnikach, pierwszą recenzję stanika dla mam karmiących. Ponieważ sama jeszcze nigdy nikogo nie karmiłam (mam oczywiście na myśli karmienie piersią ;-), zaprosiłam do współpracy ekspertkę – mamę kilkumiesięcznej dzidzi, której temat karmienia dotyczy bezpośrednio i na co dzień. Co było do przewidzenia, jako bieliźniana maniaczka też nie powstrzymałam się przed dokładnym obejrzeniem i przymierzeniem recenzowanego modelu. Zaznaczam jednak, że moje opinie, jako karmnikowego laika, winny być traktowane z dystansem 🙂
Hot Milk, The Age of Allure, 34G, kolor: kremowy
[Rozmiary miseczek: D-G, obwody: 70-90, cena: 163 zł]
Estetyka
• mówi ekspertka: Kolor miseczek (jasny błękit) – trochę majtkowy, ale dość zgrabnie złamany beżem koronki, chociaż niektórym barwa ta może kojarzyć się z niedopraniem. Ramiączka, dopasowane kolorystycznie do koronki, trochę pogłębiają to wrażenie, bo szeroka guma nie jest zbyt wyrafinowana. Mimo to Hot Milk bije na głowę wszystkie bawełniane karmniki w kolorze „spranej bieli”.
Po wyjęciu z opakowania stanik sprawia wrażenie zbroi, ze względu na lekkie wypełnienie miseczek. Na szczęście nie powiększa to i tak sporego biustu karmiącego, a pełni pozytywną funkcję (o czym będzie niżej).
• według kasicy: Moje pierwsze wrażenie po przymierzeniu Hot Milka można streścić w słowach: Ja chcę być karmiącą mamą! 🙂 The Age of Allure autentycznie przypadł mi do gustu, co stanowi spore osiągnięcie w przypadku wciąż żywej (acz słabnącej) niechęci do pasteli. Beżyk, nazwałabym raczej kremem lub wanilią (a może białą czekoladą?), i jakoś nie widzę śnieżnobiałej koronki w roli firanki na HotMilkowym błękicie – krem, w tym przypadku, to jest właśnie to. Zdjęcie, niestety, totalnie fałszuje ten kolor. The Age of Allure nie jest biały!
Koronka nadspodziewanie elegancka, miękka, luksusowa wręcz. Bardzo dekoracyjne są jej karbowane brzegi, co widać również na majteczkach (także bardzo wygodnych i zgrabnych). Podobają mi się też efektowne kokardki. Bardzo staranne wykonanie.
Wypełnienie, o którym pisze Ekspertka, oznacza, że miseczki są dość grube (kilka warstw materiału) i w związku z tym sztywniejsze, co nie zmniejsza bynajmniej ich miękkości.
Dopasowanie
• mówi ekspertka: Świetnym pomysłem jest regulacja obwodu na 6 rzędów haftek – pod koniec ciąży mocno rozchodzą się żebra, a szeroki zakres regulacji pozwala dopasować stanik w obwodzie do żeber powoli wracających na swoje miejsce po porodzie.
Miseczki raczej większe, ale na początku laktacji to nawet lepiej, bo rozmiar piersi to sinusoida: przed karmieniem są większe, po – mniejsze, a przy zbyt długiej przerwie między karmieniami – zamieniają się w duże, twarde kamienie. Zapas miejsca na pewno się przyda.
• według kasicy: Bez problemu zmieściłam swoje G z poważnymi aspiracjami w kierunku GG do HotMilkowych miseczek. Nie uznałabym ich za wyjątkowo duże, choć są raczej po stronie większych. Obwód w rozmiarze 34 (najczęściej taki właśnie noszę) zapięłam na jedno ze środkowych zapięć – w tej pozycji był raczej swobodny, a sądzę, że dobrze byłoby, gdyby dawał więcej możliwości regulacji w dół.
Krój, podtrzymanie, kształt
• mówi ekspertka: Szeroki pas obwodu bardzo stabilnie trzyma stanik na miejscu, a miseczki, mimo że bez fiszbin, nie zamieniają biustu w wałek. Nie oczekiwałam od bezfiszbinowca efektu kul, jabłuszek czy powabnego dekoltu.
• według kasicy: Byłam pozytywnie zaskoczona kształtem biustu w Age of Allure. Po bezfiszbinowcu (zwłaszcza po obejrzeniu, jak na znajomych biustach prezentują się rodzimej produkcji staniki do karmienia) spodziewałam się raczej braku kształtu tudzież zerowego zebrania z boków, okazało się jednak inaczej. Stanik dobrze unosi biust i zbiera go z boków, co przy braku rusztowania jest osiągnięciem. Nie rozdziela jednak piersi – mogą swobodnie stykać się pośrodku.
Wygoda
• mówi ekspertka: Wygodny 🙂 Delikatna bawełna wyściełająca miseczki od środka pozwala przy uregulowanej laktacji zrezygnować z wkładek laktacyjnych, bo na pewno nie podrażni wrażliwych brodawek. Trochę może drażnić koronką marszczący się pod miseczkami obwód, ale nie jestem pewna czy to czasem nie kwestia osobnicza – wszystko, co nie posiada fiszbin, zwija mi się pod biustem.
Główne zastrzeżenie mam do trójkąta okalającego pierś po odpięciu miseczki – bardzo nie lubię tego paska biegnącego od strony dekoltu. Przy zakładaniu stanika można go ładnie wyrównać, ale podczas użytkowania, czyli przy karmieniach, pasek się zwija, zagina, odstaje. Dodatkowo potrafi wywołać bułę, bo pierś nie wpada tak ładnie do miseczki, a jest lekko uciśnięta przez ten pasek. Jest też widoczny w większych dekoltach.
• według kasicy: Mogłabym tylko piać peany na jego cześć – postanowiłam, że pewnego dnia sprawię sobie taki stanik jako „podomkę”, bo był dla mnie całkowicie niewyczuwalny. Zastrzeżenia dotyczące wygody karmienia, ze wszech miar zasadne, na razie mnie nie dotyczą 😉
Funkcjonalność
• mówi ekspertka: Miseczka odpina i zapina się łatwo, choć dość wysoko na ramiączku – czasem trudno odpowiednio mocno naciągnąć miseczkę jedną ręką, zwłaszcza przy dużym, ciężkim biuście i „uciekającej” wkładce laktacyjnej. Miseczka po odpięciu nie zwija się pod piersią, a ładnie odgina, co ułatwia jej późniejsze założenie. Grubsze miseczki ładnie maskują wkładkę laktacyjną. Nie odbija się ona na ubraniu, co zawsze mnie drażniło w miękkich karmnikach. Grubsze miseczki zapobiegają też zaplamieniu ubrania w przypadku niewielkiego wycieku mleka, co zdarza się, gdy na przykład w sklepie zapłacze cudze dziecko 🙂
Cena
według kasicy: biorąc pod uwagę jakość materiałów, staranność wykonania i specjalne rozwiązania karmnikowe uważam, że cena (163 zł) jest na przeciętnym poziomie – zwłaszcza gdy porównamy ją z cenami dobrej jakości, codziennych biustonoszy. Chętnie usłyszałabym, co na temat takiej ceny za dobry karmnik myślą karmiące mamy tudzież osoby oczekujące dziecka.
Podsumowanie
według kasicy: Spodziewałam się kolejnej pastelowej pieluszki, może trochę ładniejszej niż przeciętna – tymczasem otrzymałyśmy przyzwoicie podtrzymujący, a do tego autentycznie elegancki biustonosz. Rzecz jasna, nie wszystko zagrało idealnie, o czym więcej do powiedzenia miała nasza Ekspertka – mimo to test wypadł w sumie pozytywnie. Najpoważniejszą wadą marki Hot Milk jest w moim odczuciu ograniczony wybór rozmiarów (do brytyjskiego G; w dodatku większość modeli sięga zaledwie miseczki F). G-ranicę przekroczyły już takie marki, jak Freya, Royce czy Emily, biustonosze te nie są jednak tak ciekawe wzorniczo, jak Hot Milki.
Biustonosz do testowania dostarczył polski sklep stacjonarny i internetowy Lady’s Place. Sklep stacjonarny mieści się w Warszawie, przy ul. Mehoffera 26 (pawilon 18).
Dziękuję naszej ekspertce za współpracę przy realizacji recenzji!
24 komentarze
Tores
A ja jestem bardzo ciekawa opinii o stanikach do karmienia Melissy. Na pewno nie są one takie ładne, jak Hot Milki, ale … są. W większych rozmiarach też. Szczególnie interesuje mnie, czy są miękkie, nie drapią, nie uciskają, bo to drapanie koronek doprowadza mnie do szału.
17 maja 2009 at 09:30ccleo
slliiinczy!! pierwsze dziecko akrmilam w jakichs dziwnych triumphach chyba, drugoie juz w lepszym triumphie-calkiem niedawno jeszce. szkoda, ze te 2 lata temu, a nawet jeszcez rok temu nie wiedzialam, ze istnieja np. hot milki:(
17 maja 2009 at 10:07anna-pia
Tores, o karmnikach Melissy możesz poczytać tu
17 maja 2009 at 13:25forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=32203&w=83756747
i w zalinkowanych wątkach. Polecam 🙂
Madzikowo
Może i stanik jest wart swojej ceny ale nie każda matka czy przyszła matka może sobie na niego pozwolić. Niestety dla mnie ta cena jest trochę zbyt wysoka. Gdyby kosztował około 120-130 zł jakoś bym dała rade go kupić.
17 maja 2009 at 13:51margo
Hot Milki są piękne…I co z tego (teraz ja, jako mama karmiąca, pomarudzę ;-)), skoro ja wypadam z normalnej rozmiarówki brytyjskiej, a żeby zmieścić się w HotMilka, musiałabym na moje 73 pod biustem wziąć 38FF chyba… Ale zdecydowanie jest to krok w dobrą stronę – nie dość, że piękne i powyżej miseczki D (takie tylko były, jak karmiłam pierwszą córkę), to jeszcze dostępne stacjonarnie w Warszawie. Żebym się jeszcze tak mieściła… ehhh…
@Madzikowo, może to mało patriotyczne z mojej strony, ale…
17 maja 2009 at 15:17Jeśli nie masz oporów przed zakupami w UK, zaglądaj do brastopu. Miewają Hot Milki, obecnie w cenach od 17 do 22 funtów… Czyli około (jeśli nie pokręciłam) 115 – 140 PLN z wysyłką.
maith
No to teraz pozostaje nam tylko zasugerować firmie, że kobietom w ciąży biusty rosną i że czekamy na większe miseczki 🙂 Poradzić sobie jak widać powinni bez problemu 🙂
17 maja 2009 at 18:55stary_dywanik
A jaki rozmiar testowała Ekspertka?
17 maja 2009 at 19:01anna-pia
Stary_dywanik, na początku widnieje: 34G 🙂
18 maja 2009 at 09:21Bardzo fajna recenzja na dwugłos. Miałam stanik w ręku i na biuście i potwierdzam wszystko, co obie panie napisały (poza tym, że na pewno nie kupię, erę karmników mam za sobą 😉 A faktycznie szkoda, że wtedy HotMilki nie były dostępne).
stary_dywanik
anna-pia:
18 maja 2009 at 13:22Dzieki, nie bylo dla mnie jasne czy Testerki ten sam rozmiar testowaly.
aztin
Mogę podzielnic się moja wiedza w tym temacie wykarmiłam dwójkę dzieci :)))pierwszego wspominam fatalnie właśnie przez brak odpowiedniego produktu na rynku, który pomieściłby moje wielkie piersi przy małym obwodzie tak więc zakupiłam fiszbinowiec marki Alles Z braku mojego rozmiaru kupiłam co popadło i tak z misek się wylewało a obwód podjeżdżał na łopatki. Do tego wszystkiego trudno zapinało się miseczkę. Przy drugim dziecku postanowiłam poszukać czegoś odpowiedniejszego rozmiarowo dla mojego biustu. I tu wygląd zszedł na drugi plan najważniejsze było dopasowanie, podtrzymanie i cicha nadzieja że jak już znajdę to coś to nie zeszmaci się po pięciu praniach. A uwierzcie jeszcze nie karmiące mamy, że biust pełen mleka (np. w rozmiarze 70H jest naprawdę ciężki). Tak wiec natknęłam się na sklep internetowy Melisa (chyba nawet dzięki Twojemu blogowi kasico BARDZO CI DZIĘKUJĘ) i zakupiłam stanik http://www.melissa.com.pl/kolekcja/modelp.php?menu=Melissa1329.JPG&m=Melissa1329
18 maja 2009 at 20:32Wiem, wiem urodą nie grzeszy ale naprawdę się sprawdził. Kupiłam taki kolor bo karmiłam latem i chciałam mieć uniwersalny pod wszystkie bluzki i nie wydawać zbyt dużo na stanik który miał z założenia wystarczyć na pół roku. Poczekałam też z kupnem na czas już po porodzie, żeby upewnić się co do ostatecznego rozmiaru. Zamówiłam rozmiar 70G ale miseczki okazały się za małe, tak wiec trzeba było wymienić na większy. Fiszbiny idealnie leżały, nie odczuwałam żadnego dyskomfortu i nie miałam zatorów.( co mogą spowodować uciskające fiszbiny to naprawdę boli) A miseczki łatwo można było odpiąć lub zapiąć jedną ręką. Solidna budowa a raczej zabudowa nie nadająca się niestety do większego dekoltu ;( W nocy super sprawdzały się miękkie staniki triumpha. Ale zabrałam miejsca sorry jakoś tak się rozpisałam
:))
kasica_k
Masz rację, że przy takim wyborze karmników na rynku (słabym) na pierwszy plan wysuwa się podtrzymanie i funkcjonalność. W moim odczuciu panuje pod tym względem sytuacja taka, jak jeszcze do niedawna na rynku zwykłych staników – cieszyłyśmy się, mogąc kupić cokolwiek w prawidłowym rozmiarze i dobrze leżącego, a znośny wygląd bielizny pozostawał w sferze marzeń. Na pewno w dobrze dobranym fiszbinowcu wygląda się lepiej niż w większości miękkich, i tu widzę bardzo dużą zasługę Melissy, że daje ten wybór. Muszę jednak z przykrością stwierdzić, że ich bezfiszbinowe karmniki przypominają raczej worki na piersi niż staniki (na biuście wyglądają z reguły fatalnie:( ) Stąd też moje miłe zaskoczenie na widok biustu w Hot Milku: ojej, wygląda się w tym normalnie, jak w staniku, mimo że fiszbin brak 🙂 Dziękuję za miłe słowa i komentarz, na pewno o Melissie warto pamiętać jako o alternatywie dla np. przerabiania na karmniki staników brytyjskich (o czym pisałyśmy swego czasu tu: stanikomania.blox.pl/2009/01/Zbuduj-sobie-karmnik.html ).
18 maja 2009 at 21:00czekolada
pierwsze karmienie przerabialam w nienawistnym triumph’ie, niech przepadnie. dla tego hot milka jestem gotowa juz dzis zajsc w ciaze! tylko ciagle mnie nurtuje kwestia dobrania rozmiaru – jak kupowac biustonosz w ciazy – biust sie zmienia i obwod, dosc konkretnie – czy to oznacza kupno kilku stanikow? no i przy karmieniu – szczerze mowiac juz nie pamietam kiedy laktacja na tyle mi sie ustabilizowala, ze rozmiar stanika sie ustalil. przy pierwszej ciazy bylam nieuswiadomiona stanikowo, wiec nosilam tak samo bylejakie staniki jak i bez ciazy – obwody za duze, miski jakies takie beznadziejne. nie wiedzialam, ze obwod 60 istneje 🙁 teraz jak mysle o ciazy i karmieniu to mysle o stanikach – ile trzeba bedzie kupic? a wydatki w tym czasie sa konkretne…
19 maja 2009 at 00:47kejti9
Witam,
Jestem w 9 miesiącu ciąży, kupiłam stanik dla karmiących DOTTY Black Freya. Niestety jego wadą jest totalny brak podtrzymania. Mam teraz rozmiar 70H i podjeżdża mi na plecach. Skracanie ramiączek również nie wpływa na podtrzymanie nawet przy ciaśniejszym zapięciu – niestety ciaśniejsze zapinanie jest w tej chwili też utrudnione przez to, że dziecko strasznie uciska i po dłuższej chwili noszenia nie jestem w stanie wytrzymać w staniku. Mimo wszystko noszę, nic innego w tej chwili nie wchodzi w grę – staniki z fiszbinami tak napierają na przeponę, że czasem myśl o staniku przyprawia mnie o mdłości. Za ciasno źle, za luźno też źle. Mam dosyć poszukiwań staników dla kobiet w ciąży. Czas oczekiwania czasem jest tak długi, że zamawiając rozmiar po przysłaniu był już za mały. Anita ma rozmiary tylko do J, a skoro teraz mam H, to co będzie przy nawale pokarmu. Póki co zdecydowałam się zakupić zwykły stanik Panache z fiszbinami i przerobić go na stanik do karmienia. Marzę o powrocie do mojego starego rozmiaru, o tym gdy faktycznie nie czułam, że noszę stanik, nic mnie nie drapało, uciskało, denerwowało i o normalnym sklepie w Bydgoszczy, gdzie mogłabym przymierzyć staniki w rozmiarach powyżej D. Cóż, szanowne panie w sklepach z bielizną robią wielkie oczy, że nie chcę 75D albo 80C.
19 maja 2009 at 13:11Chwileczkę
Przecież nie ma takich piersi – są od A do D – jeśli masz za małą miseczkę to kup z większym obwodem to się zmieszczą.
NMSP, przepraszam.
19 maja 2009 at 15:33Współczuję Wam tych kłopotów.
kasica_k
kejti9 Anitę sobie możesz odpuścić – J Anity nie będzie pasowało na brytyjskie H, bo Anita ma europejską rozmiarówkę niestety. Rzeczywiście przeróbka czegoś z Panache wygląda na dobry pomysł.
19 maja 2009 at 15:42kejti9
Oczywiście, że nie ma “TAKICH” rozmiarów. Pani prawie szczęka opadła jak jej powiedziałam: Nie ma? to ja zaraz mogę pani udowodnić, mam 65GG. 🙂 Widok – bezcenny.
19 maja 2009 at 15:48kasica_k
czekolada, zajrzyj do tej notki i do linków podanych na jej końcu. W skrócie: tak, raczej trzeba zainwestować w więcej staników 🙁
19 maja 2009 at 15:48Anka
Halleluja Wam za wątki karmnikowe! Od kilku miesięcy jestem mamą, przed ciążą już miałam “nietypowy” rozmiar 90E/F, w ciąży mam miseczkę I – zdecydowana większość karmników z obwodem 90 kończy miseczki na E, co obecnie mogę sobie na nie powiem co założyć:/ Od razu napiszę – bawełniane, bez fiszbinów nie nadają się do niczego, są beznadziejne, teraz noszę zwykły, jakoś sie da przeżyć… gdyby jeszcze ceny nie były tak niebotyczne, to byłoby super, bo mimo wszystko 160 zeta za stanik – gdy przydałoby się ich mieć choć 3 na zmianę – to zdecydowanie za dużo.
19 maja 2009 at 16:04clarisse
Jestem monotematyczna, ale nie mogę :/ Każdy ładny karmnik doprowadza mnie do furii swoją rozmiarówką. Oni – producenci – naprawdę nie słyszeli, że w ciąży i podczas karmienia biust najczęściej się powiększa? 🙁
20 maja 2009 at 14:00beakarp
marzyłam o tym AgeOfAllure odkąd go ujrzałam na necie….niestety, przy obwodzie 70 nie było miseczki G:(. Na Brastopie kupiłam za to BabyDelicious 70FF w wyprzedażowej cenie ok 18GBP…i okazało się, że miseczka FF jest na prawdę duża! Design, uroda i wygoda nie do przecenienia:)))
24 maja 2009 at 19:31AnnaC
A ja najmocniej przepraszam, że sie wtrącę ale w Bydgoszczy jest sklep, w którym można kupić stanik 70E,F,G,H….wiem bo je sprzedaję
29 maja 2009 at 20:30ola
No tak, ale zapewne sprzedajesz biustonosze w rozmiarówce polskiej, tu jest mowa o brytyjskiej, a one znacząco się różnią 🙂 o ile się nie mylę, brytyjskie G odpowiada mniej więcej polskim J/K, więc polskie E/F/G to trochę za mało… 🙂
30 maja 2009 at 09:55olla.olla
Jeśli minimalny obwód to 70cm, to temu karmnikowi dziękujemy, choćby sobiei był najśliczniejszy.
10 czerwca 2009 at 14:59neiss
kejti9 to mnie zasmuciłaś, bo ja Panache ani Freya nie mogę znieść. Strasznie usiskają mi fiszbinami mostek, a wygląda, że tylko one mają odpowiednie rozmiary 🙁 Chcecie powiedzieć, że jak mam Masquerade 65G to nie wcisnę się w taką na przykład Melissę? Teraz mam G, ale później…
6 grudnia 2009 at 22:36