Zielenina to mocny trend w tym sezonie, czego licznych przykładów dostarcza wpis o zielonych stanikach. A teraz zajmę się szczegółowo tym, który ów przegląd zainicjował, czyli Temptress by Freya w kolorze Poison Green, i to w aż dwóch wersjach: miękkiej i usztywnianej, bo obie są godne uwagi.
Przy okazji dowiesz się, jak można ten „niesprzedażowy” (wg sklepów) kolor zdobyć w polskich sklepach bez narażania się na dodatkowe koszty związane z brexitem – i nie tylko ten kolor, a całość oferty brytyjskich marek Freya, Fantasie i Elomi (wszystkie trzy należą do tej samej firmy). W czasach nieco kryzysowych salony zamawiają ostrożnie, dlatego nie każdy „ryzykowny” design mamy w ogóle szansę w nich zobaczyć, nie mówiąc już o porządnym wyborze rozmiarów. Są jednak takie, które w tym pomagają i do nich zalicza się tytułowy warszawski Boutique Bielizny.
Freya – Temptress Plunge Bra oraz Temptress Moulded Plunge Bra w kolorze Poison Green, rozmiary: UK 38G / EU 85I, szorty Temptress Short w kolorze Poison Green, rozmiar: L
[Rozmiary biustonosza miękkiego Temptress Plunge Bra: UK 28-38 D-G / EU 60-85 D-I; rozmiary biustonosza usztywnianego Temptress Moulded Plunge Bra: UK 28-30 D-GG, 32-36 C-GG, 38 C-G / EU 60-65 D-J, 70-80 C-J, 85 C-I; rozmiary szortów: XS-XL; cena biustonosza miękkiego: 219 zł, cena biustonosza usztywnianego: 269 zł, cena szortów: 129 zł; KOD RABATOWY -15% w sklepie online Boutique Bielizny (bez produktów przecenionych) ważny do 25.04.2023]
Recenzja powstała w ramach współpracy reklamowej z salonem Boutique Bielizny, który sponsorował i zamówił dla mnie komplet Freya Temptress.
Estetyka
Oba staniki oceniam bardzo dobrze – przede wszystkim ze względu na kolor. Określenie poison green, czyli trująca zieleń, nieźle oddaje jego charakter ? To nie jest barwa świeżej trawy ani młodych listków. Ten kolor nie ma nic wspólnego z naturą – jest na wskroś syntetyczny i chemiczny. Szanuję i doceniam wszelkie subtelne, szlachetne odcienie inspirowane przyrodą, ale nie znaczy to bynajmniej, że uciekam od barw stworzonych przez ludzi. Lubię na przykład neony i ta zieleń to właśnie prawie neon – oślepia aparaty i na zdjęciach, zwłaszcza w kontekście ludzkiej skóry, wygląda czasem trochę dziwnie, ale w realu jest to zupełnie noszalny kolor, choć pod białe koszule raczej odradzam (chyba że nie przeszkadza Ci wściekle zielony prześwit). Super za to prezentuje się pod topami z siatki, zwłaszcza wersja usztywniana.
Wersja miękka ma w górnej części koronkę o kwiatowym, raczej generycznym wzorze o ładnej ozdobnej krawedzi, natomiast reszta miseczki jest z laminowanego materiału z geometryczno-koronkową fakturą.
Ozdobna koronka stanowi główny materiał szortów i tam prezentuje fajną przejrzystość. Na usztywnianym staniku jest natomiast doszyta po bokach miseczek.
Obydwie wersje Temptress, miękka i usztywniana, są wposażone w paseczki w dekolcie, z tym, że w wersji usztywnianej można je odczepić, w miękkiej niestety nie i raczej odradzałabym próby ich usuwania, bo pośrodku zostałyby wtedy „gołe” końcówki fiszbin. W obu stanikach paseczki są regulowane. Paseczkom towarzyszą elementy ze złotego metalu. Miękka Temptress ma na mostku zawieszkę z kółkiem i spłaszczonym koralikiem, usztywniana – tylko przesuwalne kółko.
Usztywniane plandże Frei już dawno moim zdaniem prosiły się o paseczki i pojawiły się one jakiś czas temu, choć w porównaniu ze światowymi trendami trochę późno. Mnie cieszy, że nie ograniczają się tylko do modeli czarnych, bo czarne tasiemki w dekolcie zrobiły się już naprawdę nieco nudne…
W Kusicielkach zaskoczyły mnie ramiączka, zwłaszcza w usztywnianym. Są naprawdę wąskie, tak jakby Freya zrezygnowała z różnicowania ich szerokości w zależności od rozmiaru – w usztywnianym zaledwie 15 mm, w miękkim nieco szersze – 18 mm. Wpływa to oczywiście na lekkość optyczną całego stanika. W dodatku w żadnym z nich nie są bezpośrednio połączone z miseczką, zwłaszcza miękki bardzo lekko się prezentuje dzięki „widelcom” pomiędzy ramiączkami a miseczkami.
Całość jednego i drugiego modelu sprawia porządne, jakościowe wrażenie, nie jest to może luksus, ale przyzwoita marka popularna (na pewno lepsza od sieciówkowych).
Dopasowanie
Musiałam w tym przypadku zrewidować swój rozmiar w marce Freya. Nie zaskakuje mnie to, ponieważ od czasów dawnego i przez wiele lat noszonego 36G obwody mi wzrosły, choć po doświadczeniu z dość sporym w miseczkach Show Offem zaczęłam przymiarki od rozmiaru 38FF, który możecie kupić tutaj ? Okazał się jednak za mały. Ten sam rozmiar, co w miękkim, 38G, dobrałam także w usztywnianym. Podoba mi się ta regularność.
Zarówno miseczki, jak i obwód oceniam jako brytyjską przeciętną. Obwód nie jest szczególnie rozciągliwy, miseczki – typowe. Jeśli nosisz też markę Panache – ostatnio dokładnie ten sam rozmiar dopasowałam w modelu Bliss marki Sculptresse by Panache i nie widzę różnicy w dopasowaniu (choć oczywiście różnią się konstrukcją).
Kształt
/
Obydwa modele kształtują dobrze – lepiej usztywniany, jak to często bywa. Mam wrażenie, że cienkie ramiączka, lekka konstrukcja i cienkie materiały osłabiają nieco Kusicielkę w wersji miękkiej i mogłaby ona lepiej podnosić i zaokrąglać biust. Ale jest zupełnie w normie – noszę i nie narzekam. W miękkim profil jest trochę bardziej spiczasty, w usztywnianym – łagodny.
Jeśli chodzi o leżenie pod ciuchem – paseczki da się wydobyć w głębokim dekolcie, ale w mojej kopertówce musiałam się postarać, żeby choć trochę wystawały (wolałabym bardziej!) – także jeśli nie zależy Ci na epatowaniu bielizną, to raczej jesteś bezpieczna ?
Poniżej przemieszane zdjęcia obu modeli, tak by można było je łatwo porównać.
Kopertowa bluzka wykorzystana do zdjęć to kopertówka w butelkowej zieleni marki Urkye w rozmiarze 48 o/oo (48 na średni biust).
Model usztywniany można nosić bez paseczków, dekolt robi się wtedy optycznie głębszy.
Konstrukcja i podtrzymanie
Obydwie konstrukcje są dobre, choć kilka rzeczy trochę mnie zaskoczyło, ale głównie pozytywnie ?
Oba staniki mają taki sam obwód z porządnego powernetu, który raczej nie jest rozciągliwcem, ale też nie jest megaścisły.
Miękki model to trzyczęściowa miseczka z obniżonym mostkiem, ale nie jest to zbyt głęboki plunge. Taki „balkoplandż”, jaki znamy od lat z oferty Frei. Co mnie ucieszyło, to jego wygoda – często modele „bez bawetu”/bandless, zwane w naszym żargonie „z wiszącymi fiszbinami” (czyli o fiszbinach niewbudowanych w obwód, tj. nieskomunikowanych u dołu stanika jedną taśmą) są dla mnie niewygodne, gryzą u dołu i gorzej trzymają, ten natomiast jest totalnie nieszkodliwy. Nieco niższe zabudowanie na pewno przyczynia się do mniejszej stabilności, ale za to dostajemy lekkość optyczną i fizyczną – pod letnie ciuchy będzie to przyjemnie przewiewny model. Paseczki zabierają tu część miejsca dla miseczek, więc w rezultacie są one jeszcze mniej zabudowane niż normalnie. W miękkiej Temptress nie wyprawiałabym się jednakowoż na biegi, bo jednak ta lekkość w połączeniu z cienkimi ramiączkami nie czynią z niej supertrzymacza.
Co nie zaskakuje, mocniejszy w konstrukcji i podtrzymaniu jest sztywniak. Miseczki to znany większości z Was zapewne klon klasyka Frei – Deco. Deco zawsze miało dobrą kopę i tu również rozczarowania brak. Miseczki są sztywne, ale mają zróżnicowaną grubość (stają się cieńsze ku krawędziom) i nie są megatwarde, jak to się zdarza w różnych tańszych produktach. Jednak jest to zdecydowanie klasyczna kopa, nie spacer, więc na przewiewność liczyć nie można.
Zaskoczyła mnie trochę wysokość mostka, bo z przeszłości zostało mi wrażenie, że Deco jest modelem niższym na mostku. Wtedy jednak nosiłam mniejsze rozmiary.
Wąziutkie ramiączka nie są nadmiernie rozciągliwe, a sztywne miseczki skutecznie stabilizują. Nie uprawiałabym w Temptress dynamicznego sportu, ale czuję się bezpiecznie w tym modelu.
Wygoda
W zasadzie o obu mogłabym powiedzieć, że są nieszkodliwe, zwłaszcza uspokoiłam się, że „wiszące fiszbiny” wersji miękkiej nie robią mi szkody. Wszystko w dotyku przyjemne, tunele miękkie, zapięcie obszyte bez zadziorów. Ale rozpieściły mnie już plus-sajzowe marki, takie jak Elomi czy Sculptresse, swoimi przyjaznymi dla ciała obszywkami i tutaj trochę mnie one denerwują, w sensie: teraz już wiem, że mogę w ogóle nie czuć gumek na obwodzie, nawet jeśli się zawijają – a tu jednak czasem je czuję. Poza tym wszystko bez zarzutu – niższe mostki mnie nie gryzą (a zdarzało się). Jak zawsze, usztywnień bocznych na obwodzie brak, za co zawsze doceniałam brytyjskich producentów.
Do kompletu
Szorty Temptress, rozmiar: L
Po pierwsze, fajnie mieścić się w L-kę w sytuacji, gdy w wielu markach zastanawiasz się, czy XL wystarczy, a nawet XXL bywa jakieś ciasne i masz wrażenie, że zaraz w ogóle wypadniesz z rozmiarówki. Majtki brytyjskich producentów mają dla mnie zawsze ten rozmiarowy margines bezpieczeństwa. Czy zakres mógłby być większy? Mógłby, choć Freya kończy rozmiary staników na 38/85 pod biustem, nie jest marką plus sajzową (a szkoda). Nie ma więc oczywistej dysproporcji między zakresem rozmiarów góry i dołu.
Poza tym szorty są wyborne – przejrzyste, przewiewne, miękkie, wściekle zielone, a z tyłu mają paseczkowy detal. Jedyne, co mnie w nich denerwuje, to za niski stan, ale cóż – Freya jakoś nie dorobiła się dotąd wysokich majtek. Oprócz szortów dostępne w kolekcji są bardzo skąpe brazyliany oraz… pas do pończoch – też fajna sprawa, że nie jest czarny ?
W komplecie czuję się prawdziwie letnio – w sam raz na jakąś imprezę, ale pod wiosenne outfity też się nada.
Potencjał stylizacyjny
Po pierwsze, paseczki jednego i drugiego modelu potencjalnie mogą z czegoś wyjrzeć, aczkolwiek nie będzie to łatwe – chyba że masz wysoko umieszczone piersi (ja nie mam). Na szczęście jest jeszcze druga opcja pochwalenia się bielizną – przejrzyste topy. W przypadku miękkiego sądzę, że te koronki plus paski to trochę za dużo jak na zestawienie z odzieżą, ale może to tylko ja. Taki wariant za to bardzo mi odpowiada z użyciem sztywniaka, który może robić za mocny akcent kolorystyczny w jakimś spokojnym zestawie, na przykład pod czernią. Zdjęcia są z mocnym fleszem, w realu mam wrażenie, że nieco mniej się wybija, chociaż też ?
Ostatnia stylówka zawiera moje ulubione ostatnio akcesorium, chustę wydzierganą przez jedną ze Stanikomaniaczek (dla chętnych podam namiar na tę zdolną Osobę, u której można nabyć takie cuda i mnóstwo innych!). Rękodzieło ogólnie, jak wiadomo, rządzi i zasługuje na wszelkie poparcie. Nie wytrzymałam i zrobiłam sobie z nią jeszcze kilka fot. Z koronkami akurat komponuje się świetnie. Zestaw dla każdej uzależnionej od kolorów ?
Galeria
Przewiń i zobacz pełny zestaw zdjęć obu modeli (w tym więcej zdjęć na biuście).
Podsumowanie
Jestem strasznie uradowana tym zestawem ? Po pierwsze, w końcu naprawdę mocny kolor! I do tego zielony! Spełniłam jedno ze swoich licznych bra-marzeń. Oba to fajne modele na lato, do różnych zastosowań, ale odrobina wściekłej zieleni poprawi mi nastrój w każdej porze roku. Po drugie, udało mi się sprawdzić, jak też wygląda obecnie jakość w marce Freya. Temptress miękka jest koronkowcem, należy do raczej mało pancernych modeli i czuję, że w moim skrajnym w tym modelu rozmiarze (38G) jest rzeczywiście na granicy swoich możliwości. Oczywiście stanikomaniaczki w większych od moich wymiarach zarówno obwodowych, jak i miseczkowych, będą tym zakresem rozmiarów rozczarowane. W pełni to rozumiem, i mam plan, żeby na kolejną eksplorację Frei wybrać jakiś większy zakresowo model.
Usztywniana Temptress, jako klon klasycznego modelu Deco, to moje spotkanie po latach z tą konstrukcją. Wypadło bardzo dobrze, choć pamiętałam ten model jako niższy mostkowo (hm, ciekawe, czy słusznie? Muszę odkopać jakiś stary, za mały!), ale cieszę się, że jakość tej miseczki cały czas tak samo daje radę. Nie jestem, jak wiadomo, entuzjastką usztywnianych modeli, ale ten jest naprawdę dobry i jak widać, do pewnych stylizacji pasuje idealnie.
Gdzie kupić Freya Temptress i inne modele z kolekcji Freya?
Zanim trafiłam do warszawskiego Boutique Bielizny, sprawdzałam, gdzie jeszcze w Polsce można kupić Temptress w kolorze Poison Green. Znalazłam kilka miejsc, z których niektóre znam i lubię, ale… nie znalazłam w nich mojego rozmiaru. Największe obwody 75, albo 80… trochę się zniechęciłam, a potem przypomniałam sobie, jak dziewczyny z Boutique mówiły mi, że sprowadzają różne rzeczy tej firmy na zamówienie…
Jak się okazało, mogły to zrobić także w przypadku wściekle zielonej Temptress, której co prawda nie miały w magazynie ani na wieszakach, ale w ciągu ok. tygodnia mogły się w nią zaopatrzyć. Kilka przymiarek – i dwa staniki plus szorty trafiły do mnie! Zrozumiałam, że to super rozwiązanie dla wszystkich tych z nas, które nie są usatysfakcjonowane dostępną od ręki ofertą polskich sklepów.
Nie musicie buszować po brytyjskich sklepach online i ryzykować dopłat! Próbujcie w lokalnych salonach – może są w stanie sprowadzić model dla Was bez konieczności kupna w razie niedopasowania – tak jak czyni to Boutique Bielizny, gdzie bardzo polecam tę opcję.
Jak kupić wymarzoną Frejkę (albo coś z marki Fanasie bądź Elomi), jeśli mieszkasz w Warszawie lub okolicach, a nie znajdujesz jej na sklepowych wieszakach? Zajrzyj na stronę marki Freya (bądź Fantasie albo Elomi), obejrzyj kolekcje i upewnij się, że model, który chcesz mieć, jest produkowany w Twoim rozmiarze (uważaj na brytyjską rozmiarówkę! Różni się istotnie od polskiej. Tu przeczytasz, na czym polega różnica). Jeśli nie jesteś pewna rozmiaru – dziewczyny z BB chętnie doradzą (będziesz tylko potrzebowała miarki krawieckiej i wiedzy o tym, jaki rozmiar nosisz aktualnie i czy jest dobry). Pamiętaj, że w razie niedopasowania – nie masz obowiązku kupna! Następnie skontaktuj się z BB, korzystając z namiarów podanych na stronie, albo na Facebooku czy Instagramie, bądź mailem: warszawa.mokotow@boutiquebielizny.com. Bardzo możliwe, że już za kilka dni Twoja Freya znajdzie się w Warszawie na Al. Niepodległości 153/155 (tel. 22 121 54 40)!
Uwaga, kod rabatowy!
A jeśli znajdziecie coś fajnego dla siebie na stronie BB, to z okazji niniejszej recenzji mamy stanikomaniacki KOD RABATOWY -15% na hasło STANIkOMANIA (wielkimi literami!) w sklepie online Boutique Bielizny (nie dotyczy produktów przecenionych), ważny do 25.04.2023.
A teraz pytania do Was ? Czy też macie takie modele, które chętnie byście kupiły, ale powstrzymuje Was ich niedostępność bądź słaba dostępność w naszym kraju? Czy skorzystałybyście chętnie z możliwości sprowadzenia ich do swojego pobliskiego bra-salonu (tu Spis Dobrych Sklepów Brafitterskich) – albo właśnie do Boutique Bielizny? Dajcie głos, stanikomaniaczki!
A Poison Green? Ciekawa jestem, ile tu entuzjastek zjadliwej zieleni i do czego chętnie nosiłybyście ten model. Wolicie miękki, czy usztywniany? ?
3 komentarze
MartaP
Taką trującą zieleń nosiła bym bardzo chętnie, lubię takie nieoczywiste odcienie ale (jak zawsze jest jakieś?) zdecydowanie wolę miękkie a rozmiaru brak? Może nasi rodzimi producenci pomyślą o mocniejszych i bardziej wyrazistych kolorach
24 kwietnia 2023 at 15:53Stanikomania
Właśnie tracę nadzieję, jeśli chodzi o kolory i rodzimych producentów ☹️ W tym sezonie jestem bardzo rozczarowana. Jak już pojawi się jakiś kolorowy ptak i w ogóle cokolwiek interesującego, to kończy się zanim się zaczął, już któraś firma mnie poinformowała, że danej rzeczy mają tak mało, iż nie ma sensu jej promować ? Widzę tu pewien brak logiki. Albo logikę kryzysu – boją się inwestować w cokolwiek, co nie jest beżem? Smutno mi, bo sądziłam, że będą tu dalej głównie polskie kolekcje, tymczasem na razie trochę lipa…
25 kwietnia 2023 at 14:17Anna
Uwielbiam miękkie biustonosze, szczególnie teraz jak robi się coraz cieplej. Po za tym świetny blog, ogrom treści i przydatnej wiedzy. Na pewno będę zaglądać częściej.
11 maja 2023 at 10:38