WCiałopozytywność, Wydarzenia

„Nowy wymiar piękna”, czyli co ma wspólnego wzorzec do naśladowania z wzorcem dopasowania

Wieść o rozpoczęciu nowej kampanii Panache „Modelled by Role Models” (polski tytuł: „Nowy wymiar piękna”) dotarła do mnie po raz pierwszy chyba na Instagramie, we wrzutkach brytyjskich blogerek z inauguracyjnej imprezy w Londynie. Inauguracja odbyła się i u nas – przedwczoraj w Warszawie, w teatrze Sabat. Udało mi się dotrzeć na tę imprezę, zdobyć materiały i dowiedzieć się oficjalnie, o co w tym wszystkim chodzi 🙂 Postanowiłam i Wam zdać z tego sprawozdanie, jako że autorom kampanii udało się dotknąć kilku moich wrażliwych strun związanych z bra-fittingiem, promowaniem różnorodności oraz kwestii oceniania kobiet za ich wygląd.

Scena teatru Sabat udekorowana logo Panache

Nowe I’m No Angels?

Niedawno pisałam o kampanii Lane Bryant i takie było moje pierwsze skojarzenie po zobaczeniu czarno-białych zdjęć sześciu modelek o różnorodnych kształtach i kolorach skóry. Trochę déjà vu, prawda? Swoją drogą, ciekawe, że czarno-białe fotki robią ostatnio taką karierę w kampaniach pokazujących tak zwane realne kobiety. Czyżby pełne kształty plus kolor stanowiły nadmiar wrażeń dla przeciętnego odbiorcy? 😉 Filmy promujące kampanię nie są już czarno-białe, ale również bardzo stonowane kolorystycznie. Tak samo stonowana jest prezentowana bielizna – kampania „Modelled by Role Models” promuje bowiem kolekcję bazową. Tu powinna zrzednąć mi mina, bazówka bowiem zwykle nie budzi we mnie emocji 😉 Rozumiem jednak doskonale, że również wymaga promowania i w gruncie rzeczy jest najważniejszym towarem każdej firmy. Pamiętajmy, że nie każda kobieta ma zwyczaj kupować i nosić sezonowe kolorowe motyle… niestety 😉

Mica Paris odziana w Envy

Miła odmiana po fotkach i filmie Lane Bryant to dobry bra-fitting – wszystkie sześć pań bowiem zostało przez firmę Panache ostatnikowane, na oko, prawidłowo. Ale wielka szkoda, że nigdzie nie podano ich rozmiarów!

 

Martyna Kaczmarek w Idinie Moulded

Modelki

Bohaterki kampanii to sześć kobiet, spośród których tylko jedna jest zawodową modelką – modelką plus size. Że zacytuję materiały prasowe:

Martyna Kaczmarek [Polka!] jest pomysłodawczynią akcji „Dzień dla życia” zachęcającej do oddawania krwi, szpiku kostnego i organów. Pozostałe osoby to światowej klasy modelka plus size Marquita Pring promująca różnorodność rozmiarową i zdrowy styl życia, namawiająca do aktywności fizycznej terapeutka sportowa Amy Hughes, która w 2014 r. pobiła światowy rekord w bieganiu w 53 maratonach, zbierając na cele charytatywne w ciągu 53 dni 53000 funtów, brytyjska T34 paraolimpijka wyścigów na wózkach inwalidzkich Hannah Cockroft, pielęgniarka Rachel Duncombe-Anderson walcząca w Afryce z ebolą oraz brytyjska wokalistka Mica Paris aktywnie działająca w obronie kobiet i ich praw.”

 

Marquita Pring w Tango

Jak widać na zdjęciach (wszystkie możecie obejrzeć na stronie kampanii, która ma, co ciekawe, wersję angielską i polską), panie mają różne sylwetki i wymiary, od szczuplutkiej Martyny po pulchną Micę Paris z naprawdę pokaźnym biustem odzianym w balkonetkę Envy (dlatego dla mnie cała ta kampania jest również znaczącym wydarzeniem z kategorii plus size). Widzimy więc, że po pierwsze: bohaterkami są kobiety przeciętne, o ciałach nie-„aniołkowych”. Po drugie: w kampanii podkreśla się nie to, jak wyglądają, ale to, kim są i co robią.

Uroda to nie wszystko

Przyznam, że w pierwszej chwili byłam nieco skonfundowana słysząc, że oto bieliznę Panache promują kobiety mające w życiu, umówmy się, ważniejsze rzeczy do roboty 😉 Co ma wspólnego bielizna z kriwodawstwem, działalnością charytatywną, oddaną pracą pielęgniarki czy obroną praw kobiet? Wydawało mi się to naciągane, nie całkiem autentyczne. No cóż, to poczucie wciąż gdzieś mi się w głowie kołacze, ale są i inne strony tego medalu. Jaka myśl przyświecała pomysłodawcy? Oficjalny przekaz kampanii brzmi:

„Dzisiejsze mainstreamowe wzorce do naśladowania są podziwiane za piękno fizyczne, rzadko kiedy za osobiste osiągnięcia. Panache, jako marka działająca w branży tak silnie skoncentrowanej na wizerunku zewnętrznym, dla której kluczową motywacją od zawsze jest satysfakcja klientek z poczucia komfortu we własnym ciele, czując się odpowiedzialną za zainicjowanie zmian, stwierdza: Skoro 81% kobiet uważa, że posiadanie autorytetu pomaga się rozwijać i zwiększa motywację, wypromujmy nowy model wzorców do naśladowania. Mając na celu zmianę statystyk mówiących o tym, że 75% młodych kobiet nie ma na kim się wzorować, marka Panache rozpoczyna globalną kampanię „MODELLED BY ROLE MODELS – NOWY WYMIAR PIĘKNA”, w której będzie celebrować sześć kobiecych sylwetek, a podziwiać je będziemy nie za ich wizerunek zewnętrzny, lecz za indywidualne zalety, osiągnięcia i działania na rzecz społeczeństwa.”

Projekcja filmu kampanii. Na ekranie Martyna Kaczmarek

Pomyślałam sobie: może to ma sens? Wszystkie wiemy, że większość celebrytek, widywanych w mediach i nieustannie zatrudnianych do ambasadorowania tej czy innej marce, przeważająca liczba ludzi podziwia i ocenia za wygląd. Chyba każda kobieta doświadczyła kiedyś poczucia, że to, kim jest i co sobą reprezentuje liczy się mniej niż ładna buzia czy zgrabna figura. I gdy ktoś mówi o tym głośno, ma u mnie plusa. Podoba mi się, że dziewczyny prezentując panaszowskie komplety opowiadają o tym, co robią, co je inspiruje i daje siłę do działania, a nie o tym, ile właśnie dostały punktów do urody. To jest miłe i budzi moją sympatię do marki. Choć, jeśli już mowa o wzorcach do naśladowania (role models) – brakuje mi wśród nich takich postaci, jak np. słynna naukowczyni, czy prezeska międzynarodowej firmy. W końcu pełniąc eksponowaną funkcję też można przysłużyć się społeczeństwu, a na wysokich stanowiskach mamy wciąż tak mało kobiet. Ale może trudno byłoby namówić je do reklamy bielizny? 😉

Prawdziwe D-plusy

Wrócę jeszcze do tematu brafittingowego. Jak już wspomniałam, bardzo brakuje mi w kampanii podania rozmiarów noszonych przez jej bohaterki. Może uznano, że to przekierowałoby znowu zbyt dużą uwagę na kwestię cielesną? A może, że w takim poważnym kontekście nie wypada mówić o rozmiarach i wymiarach? Ale przecież ostatecznie chodzi tu o reklamowanie bielizny, której ważnym wyróżnikiem jest rozmiarówka i duży wybór w miseczkach powyżej D. Coż więc szkodziłoby podanie, jaki rozmiar nosi Martyna Kaczmarek, szczupła dziewczyna o biuście dalekim od stereotypowego wyobrażenia „dużego biustu”? (na żywo naprawdę nie wygląda na biuściastą). Albo obficie biuściasta Mica Paris? Skoro już na stronach poświęconych poszczególnym modelkom mówi się o tym, jakie modele mają na sobie na zdjęciach – to czemu nie ma mowy o rozmiarach? Przecież odruchowa reakcja nieuświadomionej brafittingowo kobiety na widok tej kampanii będzie mniej więcej taka: no dobra, popatrzmy, co też oferuje ta firma Panache. Miseczki od D? Niee, to przecież nie dla mnie, a te kobiety na fotkach i filmach przecież nie mają takiego dużego biustu (a przynajmniej nie wszystkie). Czy to nie jest jakaś ściema? 🙂

Różnorodność na żywo

Podczas inauguracji kampanii odbył się pokaz, na którym, dla odmiany, prezentowano nie najnowszy sezon, lecz bazówkę. Była to więc rzadka okazja obejrzenia bazówki na żywo 🙂 Na scenie teatru Sabat pokazały się więc takie modele, jak Idina, Envy (wysokie figi Envy miały tu niejedno wyjście ;-), Evie, Porcelain, Andorra, Clara – w kolorach, rzecz jasna, bazowych. Jednak nie zobaczymy tu sześciu role models, lecz modelki z agencji No Body’s Perfect, agencji modelek plus size. Panie prezentowały jednak nie tylko rozmiar XL czy XXL – miały naprawdę różnorodne sylwetki, bardzo po myśli kampanii. Były zarówno dziewczyny szczupłe, jak i naprawdę pulchne. Przyjemnie się to oglądało, choć bielizna nie była zbyt dobrze widoczna. Udało mi się co nieco zarejestrować dla Was – oto filmik 🙂

Inaczej niż w przypadku większości pokazów naszych dystrybutorów, tutaj rozmiary były różne i wyraźnie dobrane indywidualnie do modelek. A to zapewne dzięki temu, że nie pokazywano próbek kolekcji, lecz skorzystano z pełnego zakresu rozmiarów kolekcji bazowej, która jest stale dostępna w magazynach dystrybutora.

Migawka z pokazu

Z tego co wiem, kampania będzie widoczna w salonach z bielizną prowadzących markę Panache. A więc zobaczymy role models na plakatach i innych gadżetach, a także na profilach facebookowych naszych bra-sklepów, gdzie spodziewam się zalewu filmów i fotek (każda z bohaterek ma swój własny filmik). Dla mnie to kolejna okazja, by pokazać różnorodne kobiece figury w bieliźnie we właściwie dobranym rozmiarze. To dużo więcej, niż wyłącznie szczupłe i podobnie zbudowane modelki z katalogów. Pomoże to kobietom zarówno zidentyfikować się z marką, jak i pokonać uprzedzenia do miseczek D i większych.

Ciekawa jestem, jakie są Wasze wrażenia w związku z tą kampanią. Czy miałyście podobne odczucia, co ja? Czy trafia do Was jej przekaz?

Może ci się spodobać

5 komentarzy

  • yaga7

    A ja, dla odmiany, się zastanawiam nad dopasowaniem majtek na tym pokazie. Nie wiem, czy to rzecz gustu (możliwe), ale w niektorych przypadkach na pewno sięgnęłabym po większy rozmiar. Albo inny fason.
    No sama nie wiem…

    W sumie te wysokie majtki Envy mnie intrygują – jakby na mnie były faktycznie takie wysokie, prawie pod stanik, pewnie bym się skusiła, ale jak znam życie, skończą się dobre 10 cm niżej i będę mieć piękny muffin top 😉

    22 maja 2015 at 10:59 Reply
  • aida

    Jak dla mnie prawie kazda kampania pokazujaca “zwykle” kobiety jest dobra ,a kampania d -plusowa pokazujaca te kobiety w pasujacych stanikach to juz wogole super a, ze przy okazji pokazuje nie tylko powierzchowne piekno no coz jak dla mnie to jasne ,widocznie jeszcze nie wszyscy tak postrzegaja czlowieka.Dodam jeszcze ,ze gdyby wczesniej takie akcje byly przeprowadzane to byc moze dotarlo by do mnie szybciej ,ze nie mam nienormalnych piersi tylko zle dobrany stanik.

    22 maja 2015 at 17:23 Reply
  • kasica_k

    @yaga7, dwa razy tak 😉 To znaczy, majtko-fitting też niezbyt mi się podobał. Ale może wynika to z faktu, że jednak poza wyjątkami w postaci wysokich fig, niby modnych, ale chyba u nas niezbyt, nosi się ostatnimi czasy bardzo niskie majtki. Dla mnie za niskie. Jak dla mnie, regułą powinny być jednak te trochę wyższe, a przynajmmiej zawsze dostępną opcją. Bo teraz w większości bieliźnianych kompletów mamy do wyboru niskie figi, niskie stringi i ewentualnie niskie szorty 🙂 Co do fig Envy – mam to samo, tj. muffin top będę miała w każdym tego typu wynalazku z wyjątkiem zintegrowanych ze stanikiem. Może między innymi dlatego nie rozumiem, co kobiety widzą w shapewearze. Przecież jak tu ściśniesz, to tam się wybrzuszy. Żaden interes 😉 Ale muszę przyznać, że wizualnie bardzo mi się te figi Envy podobają.

    @aida, też uważam, że przydałoby się więcej reklamy z dobrze dobranymi stanikami na biustach D+, wyglądających naturalnie, tak by przeciętna kobieta mogła się w takiej reklamie zobaczyć. Dość już mamy samonośnych i napompowanych do dekoltu biustów w push-upach, które dominują w reklamach bielizny.

    23 maja 2015 at 00:56 Reply
  • magdalaena1977

    Ja też nie cierpię majtek biodrówek, bo kończą mi na najszerszym miejscu brzucha i albo spadają albo wpijają się ciasną gumką 🙁

    Od lat noszę tylko wysokie majtki sięgające mi do talii. Niezłe są Full Brief z M&S http://www.marksandspencer.com/5-pack-cotton-rich-assorted-full-briefs-with-new-and-improved-fabric/p/p22362426
    Ale najlepsze są elastyczne szorty z Tesco , które są naprawdę wysokie.
    http://www.f-f.com/pl/product/bezszwowe-szorty-f-f—2-szt-/ca539567

    Boleję nad tym, że nie mogę sobie dokupić wygodnych majtek do dobrego stanika, bo nawet effuniakowe majtki były za krótkie. Może te Envy dadzą radę? Ale żeby je kupić musiałabym przymierzyć (na własną bieliznę) albo przeczytać realną korzystną recenzję …

    23 maja 2015 at 09:13 Reply
  • yaga7

    Ja z kolei nie mogę nosić wysokich majtek, bo mam za długi tułów i te wysokie majtki są na mnie i tak za niskie, więc kończą mi się tam, gdzie jeszcze jestem szeroka i mam muffin topa.
    Lubię takie, które u góry mają bardzo luźną gumkę, albo po prostu nie mają gumki, Sloggi miewa takie. I mogą być niskie, tylko właśnie żeby góra była odpowiednio rozciągliwa.
    Niektóre effumajtki są fajne, bo własnie nie mają dużej różnicy w rozciąganiu między częścią majtkową a gumką i wtedy dobrze leżą.

    Te zalinkowane z Tesco nie wyglądają na wysokie, kończą się sporo poniżej pępka. U mnie wysokie powinny się kończyć sporo powyżej, żeby były w talii.

    23 maja 2015 at 11:43 Reply
  • Leave a Reply