Jako że o Lottie z klubu Krągłych Kaś zrobiło się już głośno, bo trafiła właśnie do polskich sklepów, postanowiłam pójść za ciosem i nie kazać zainteresowanym dłużej czekać na sprawozdanie z testu, zwłaszcza że sama również ciekawa jestem Waszych pierwszych wrażeń z tej premiery.
Nie wiem, czy pamiętacie „naukowy” rodowód Lottie – inspiracją do niej był projekt Sarah Greenwood, absolwentki De Montfort University (kształcącego m.in. w dziedzinie projektowania bielizny), który wygrał w organizowanym przez firmę konkursie. Lottie rzeczywiście wprowadza pewien od-lott od dotychczasowej stylistyki Kasiowej 🙂 Widać, że marka zamierza się rozwijać, skoro korzysta z pomysłów młodych talentów w branży.
To pierwszy miękki biustonosz marki Curvy Kate, jaki recenzuję, i drugi z kolei CK-miękkus w mojej szufladzie. Locia okazała się bardzo sympatyczną i bezpretensjonalną towarzyszką mojej codzienności 🙂
Curvy Kate – Lottie, rozmiar: 36G, kolor: indigo/wine [Rozmiary miseczek: D-K, obwody: 28-40, cena: ok. 140 zł] + szorty, rozmiar: 14 [cena: ok. 60 zł]
Estetyka
Indygo – nazwa koloru z katalogu nie jest ani trochę myląca. Lotka budzi jednak we mnie skojarzenie z navy blue, pewnie przez aktualną modę na elementy stylu marynarskiego w ubiorze. Kojarzy mi się bardziej sportowo i dynamicznie, niż wieczorowo i statycznie. Mimo kwiecistej dziewczęcości ma w sobie jakiś lotniczo-marynarski wigor 😉 Bardzo udane jest w tym modelu zastosowanie kontrastowych elementów – w kolorze winnym są zarówno hafty i kokardki, jak i wszelkie gumki, zapięcie oraz niektóre przeszycia.
Podoba mi się jakość tego biustonosza. Biorąc go do ręki i przymierzając po raz pierwszy, miałam ochotę powiedzieć: o, jaki porządny stanik 🙂 Niemal takich samych doznań dostarczają mi inne znane brytyjskie marki D-plusowe, podczas gdy z produktami tych mniej znanych bywa już różnie. To miłe wrażenie, że ktoś zadbał o dobrze podtrzymującą dzianinę, o wygodne zapięcie, o niezbyt elastyczne ramiaczka, i że nie żałował na przyjemne w dotyku materiały – na pewno wiecie, co mam na myśli. Nic się nie strzępi (brawo kokardki), nic nie zwija. Bardzo staranny jest haft, a siateczka pod nim przejrzysta jak mgiełka.
Wracając jeszcze do materiałów – dolna część miseczek jest zrobiona z dzianiny miłej i śliskiej w dotyku oraz raczej solidnej – może nieco zbyt solidnej, chyba zrobionej ze zgrzanych dwóch warstw grubego materiału. Nie obraziłabym się, gdyby była subtelniejsza, bardziej w stylu satynek Fantasie. Jest jednak bardzo miękka, co redukuje wrażenie pancerności. Ratuje ją też moja ulubiona śliskość oraz połysk.
Drobna wada – kokardki przy ramiączkach powinny być chyba naszyte o milimetr-dwa wyżej, żeby skutecznie zamaskować łączenie miseczek z ramiączkami.
I jeszcze jedno skojarzenie – wynikające z moich doświadczeń, można powiedzieć, pokoleniowych 🙂 – to indygo w połączeniu ze śliskością przywołuje u mnie wspomnienia szkolnych fartuszków, jakie nosiłam w pierwszych klasach szkoły podstawowej 🙂 Trudno oczywiście robić z tego zarzut producentom. Wystarczy zresztą zmiana koloru, na np. taki, jaki będzie dostępny wiosną, i to swojskie skojarzenie znika, nawet trochę go szkoda…
Dopasowanie
Tu już nie było zaskoczenia luźnym obwodem, jak przy Thrill Me, którą mam w obwodzie 34. Trzydziestkaszóstka jest w sam raz, trzyma się znakomicie, miseczki idealne.
Kształt
Biust w Lottie ma kształt raczej naturalny – bez spektakularnego upliftu i stromej linii w górę, ale poziom uniesienia jest wystarczający. Życzyłabym sobie tylko trochę lepszego zebrania z boków. Forma piersi bardziej przypomina „noski” niż półkule. Co ciekawe, u Lottie nie widzę w ogóle tendencji do spłaszczania piersi od góry czy wpijania się krawędzią, na co narzekają niektóre użytkowniczki balkonetek innych marek. Poziom zabudowania jest standardowy dla tychże.
Konstrukcja i podtrzymanie
Lottie jest naprawdę niezłym trzymaczem. Zawdzięcza to szerokiemu (w moim rozmiarze zapięcie trzyhaftkowe), dobrze pracującemu tyłowi – nieco niepokoi tylko, że sama siateczka powernet, z której jest zrobiony, jest dość cienka i bardziej rozciągliwa niż gumki – nie jest to pancerność Arizy z Panache Superbra 🙂 Inwestycja w jeszcze lepsze siatki byłaby moim zdaniem wskazana.
Brawa należą się za ramiączka – elastyczne i regulowane na całej długości, lecz naciągające się z trudem, w sam raz na wymagania większego, cięższego biustu. Nie jest to może jakość Fantasie, ale całkiem przyzwoity standard. Takich samych ramiączek życzyłabym sobie także w Thrill Me, kolor chyba pasowałby do wersji w kolorze wina 🙂
Wad konstrukcyjnych, może poza jakimiś nieuchwytnymi dla laika szczegółami kroju miseczki powodującym nie całkiem zadowalające zebranie z boków, brak. Biustonosz nie wchodzi zbyt wysoko pod pachy ani nie uwiera fiszbinami, fiszbiny okalają piersi i nie są ani zbyt szeroko, ani zbyt wąsko rozstawione, przynajmniej jak na potrzeby mojego biustu.
Wygoda
Pod tym względem Lottie nie odbiega od swojej usztywnianej siostry Thrill Me – wygodniczek idealny, stanik niewyczuwalny 🙂 Myślę, że w obu przypadkach zawdzięczamy to w dużym stopniu szerokiemu, dobrze pracującemu tyłowi, dzięki któremu obciążenia rozkładane są dość równomiernie i obwód nigdzie się nie wpija ani nie zwija. Zapięcie jak zwykle mogłoby mieć dłuższy „język” pod pierwszym rzędem haftek, na szczęście nie gryzie.
Do kompletu – szorty
Całkiem udane dopełnienie kompletu – majtki wygodne, z elastycznych, miękkich materiałów, boki i tył z półprzejrzystej siatki. Plus za figlarną „łezkę” z tyłu oraz rozcięcia po bokach. Szkoda tylko, że przód nie jest satynowy, szorty byłyby wtedy lepiej zgrane z biustonoszem.
Cena
Zaczyna mnie martwić tendencja zwyżkowa Kaśkowych cen w Polsce. Miękkie balkonetki przyzwoitej jakości (np. Tango Panache Superbra) można kupić za tyle samo, a nawet za kilka złotych mniej. Curvy Kate powoli przestaje więc wyróżniać się niskimi cenami na tle konkurencji. Okolicznością łagodzącą jest fakt, że firma jednocześnie podnosi jakość i oferuje coraz lepszą stylistykę, wciąż pozostając w kręgu przeciętnych w branży D+ cen (dla porównania: biustnosze marki Freya to wciąż wydatek ok. 180-200 zł).
Podsumowanie
Biustonosze Curvy Kate spoza efektownej serii Showgirl do tej pory nie wzbudzały we mnie większego zainteresowania – ot, zwykłe haftowane modele nie wyróżniające się niczym szczególnym, powtarzające się z kolekcji na kolekcję w różnych wersjach kolorystycznych. Aż do Lottie, która z jednej strony kojarzy mi się z kolorowymi produkcjami marki Freya (podobny haft był tam stosowany w starszych kolekcjach), z drugiej – coś łączy ją z figlarnymi Showgirlsami. Mam nadzieję, że w kolejnych sezonach będą się pojawiały następne nowe pomysły.
Gdzie kupić?
Do uzupełnienia tego akapitu zachęcam nasze sklepy 🙂 Gdzie można kupić Lottie, oprócz Dopasowana.pl, Ebras, Noszębiustonosze, Mambra?
A może ktoś zaoferowałby nam jakąś premierową, odLotową zniżkę? 😉
Zachęcam też sklepy do chwalenia się dostępnością rozmiarów obwodu powyżej 75 – zauważyłam albowiem ze smutkiem, że nasz bra-biznes zaczyna coraz bardziej dyskryminować mój rozmiar (i nie tylko mój). Moja Lottie przyleciała do mnie prosto ze Zjednoczonego Królestwa.
Użytkowniczki zaś zachęcam do wymiany wrażeń 🙂
19 komentarzy
renulec
W porównaniu do innych, zadomowionych na naszym rynku balkonetkowych klasyków Lottie naprawdę dobrze sobie radzi :)) Cieszę się, że zwróciłaś uwagę na niewbijanie się fiszbin w pachę oraz na to, że stanik nie odcina rąk. Mnie kolor Lottie zachwycił, właśnie ten “szkolny” granat, bo ja po prostu sentymentalna jestem 😉
21 sierpnia 2011 at 08:26Odnośnie produktu w sklepie – może nie poszalałam w noszebiustonosze z promocyjną ceną, ale do wczoraj ten stanik można było zakupić u mnie z darmową przesyłką kurierską na terenie Polski. Jednak po (bardzo krótkim:) zastanowieniu się – z radości, że model spotkał się z przychylną recenzją tak uznanego praktyka i że moja opinia na temat Lottie jest zbieżna – niniejszym przedłużam tę darmową wysyłkę dla czytelniczek Stanikomanii na kolejne trzy dni, czyli do 23.08.2011 włącznie.
maheda
To prawda, że ceny CK zaczynają być zbliżone do reszty bazowych “brytyjczyków”, ale też jakością im dorównują.
21 sierpnia 2011 at 10:50Co do cen Freyi – bazówkę można kupić w sklepach dużo taniej, niż 180-200 zł. Ostatnio jedna pani kupowała przy mnie zwykłe Rio po 140 zł.
M
Już zawsze Lottie będzie mi się dobrze kojarzyć – pierwszy uświadomiony stanik, jaki mierzyła moja babcia 🙂
21 sierpnia 2011 at 14:08mszn
Kasico, brawa za zdjęcie na początku notki!
21 sierpnia 2011 at 14:31greylin
Kwiatki ma identyczne jak moje ukochane frejowe tigerlily/iona/myrtle 😀
21 sierpnia 2011 at 14:55Mam nadzieję, ze konstrukcyjnie będzie lepsza 😉
kasica_k
[tu był komentarz, który został usunięty na życzenie autorki]
22 sierpnia 2011 at 12:10Aneta Szczepanska
Kasico, bardzo dziekujemy za recenzje, musze przyznac ze obgryzalismy paznokcie czekajac na winik 🙂 cieszymy sie z rezultatu.
22 sierpnia 2011 at 13:18Czekamy na wiecej opinii oraz komentarzy. Jest to pierwsza produkcja tego modelu, chcemy aby Lottie rozwijala sie w dobrym kierunku 🙂
Pozdrawiam Serdecznie,
Aneta
kasica_k
@renulec, w imieniu stanikomaniaczek dziękuję za promocję 🙂
@maheda, masz rację – jnie wzięłam pod uwagę cen modeli bazowych. Rio za 140 zł to bardzo dobra cena za świetnej jakości biustonosz. Krągła Kasiu uważaj na konkurencję 😉
@mszn dziękuję (dyg) 🙂
@Aneta, również pozdrawiam i życzę Lottie powodzenia 🙂
22 sierpnia 2011 at 20:25renulec
@kasica_k, ku chwale Stanikomanii, obywatelko Kasico :D!
23 sierpnia 2011 at 15:29anka.wawa
Mam, udało się, zdobyłam wymarzoną Lottie.
Po dwóch dniach chodzenia potwierdzam, to jeden z moich wygodniejszych staników, fiszbiny się nie wbijają, a z uwagi na dość szeroki pas trzymający (3 haftki) nawet przy obwodzie 85 nic się nie wrzyna ani nie zwija (a bywa w niektórych modelach).
Przetestowałam również majtki, wycięta łezka z tyłu przyciąga uwagę płci przeciwnej 😉
W nadchodzącym sezonie jesień/zima będę polowała na nowe kolory, szczególnie biały
Pozdrawiam i dziękuję także pani Anecie Szczepańskiej, jej odpowiedź na moje płacze nad brakiem większej rozmiarówki w sklepach (pod wpisem “Ciasteczka Krągłej Kasi”), spowodowała, że przeprowadziłam śledztwo i już kilka dni później mogłam się cieszyć moim nowym nabytkiem.
24 sierpnia 2011 at 22:58zazulla
Kasico, a jak wypada w porównaniu do Alany? Rozmiar? Krój?
24 sierpnia 2011 at 23:25kasica_k
@zazu, oglądam i porównuję: różnic jest sporo. Porównuję jednak różne rozmiary, bo Alanę mam 34GG, a Lottie 36G. Alana w spoczynku jest tylko o jakiś 1 cm krótsza od Lottie.
Alana ma też wyższy mostek, ale bardziej poziomą linię, miseczki są niższe przy ramiączkach niż w Lottie. Szew łączący dolną część miseczki z przejrzystą górą przebiega trochę inaczej – w Alanie jest wyżej, w związku z czym Lottie daje więcej “golizny” 🙂
Lottie ma miększe i bardziej elastyczne fiszbiny, dzięki czemu jest mi w niej wygodniej niż w Alanie, ale to z kolei dla Ciebie przy większej miseczce może być niekorzystne. Kształt w Alanie jest okrąglejszy, mocniej zbiera, mocniej podnosi, więcej “robi z biustem”. Ogólnie uważam, że Alana ma konstrukcję lepszą jeśli chodzi o modelowanie biustu, natomiast jest mi w niej zauważalnie mniej wygodnie niż w Lottie. W Galerii LB są już moje zdjęcia w Lottie.
@anka-wawa, gratuluję nabytku. Wygląda na to, że słusznie zrobiłaś, wracając do tematu “80+” 🙂
25 sierpnia 2011 at 04:11asiek
Troche nie na temat:
28 sierpnia 2011 at 04:21Ktos wie moze jakiego koloru bedzie deco w nastepnym roku? Widzialam filmik freyi, ale jest czarnobialy:( Skrycie mi sie marzy jakis kobaltowy, krwistoczerwony, szmaragdowy i intensywna fuksja lub roz (byle nie jasny), bo w takich kolorach mam bluzki (oprocz czarnych i bialych oczywiscie). Jasnoczerwone i fioletowe deco mam, ale to pierwsze powoli zaczyna pokazywac oznaki znoszenia. A tu w bravissimo ciagle siedzi na stronie to jasniutkie jasnozielone, a ja w pastelach wygladam na ciezko chora;)
kasica_k
Teoretycznie powinien teraz wrócić łubin i grafit, a w jeszcze następnej kolekcji będzie granatowy i czerwony. Jasnozielone jest z minionej wiosny i powinno już zejść ze sceny 🙂
28 sierpnia 2011 at 06:07Ladybird
balkonetka.pl/katalog/bra/curvy-kate-lottie – oto moja recenzja tego modelu.
Szukam Lottie w rozmiarze 80K!
31 sierpnia 2011 at 08:44aleksandromaniak
http://www.dopasowana.pl/product-pol-2149-Biustonosz-miekki-Lottie-granatowy-Curvy-Kate.html
Mówisz masz! 80 K jest w warszawskiej Dopasowanej 🙂
31 sierpnia 2011 at 17:16kay
ladne kolory ma ten biustonosz, wlasnie takie lubie, akurat na zime pod ciemne rzeczy.
6 września 2011 at 21:32brafitka
A ja sklepik Brafitka się chcę pochwalić – dopiero teraz się odzywam, bo Lotti mam dopiero od minionego weekendu w następującej rozmiarówce:
28 E-H, 30 DD-J, 32 DD-J, 34 DD-JJ, 36 E-K, 38 E-K i UWAGA 40 FF-HH
debiutowała u mnie późno, bo przyszła razem z fioletową Emily i Tease me.
Mierzyło ją 5 Pań z 3 sztukami się pożegnałam natomiast z 2 sztukami pożegnały się klientki z żalem dużym – no cóż jak się pilnie potrzebuje cielaka to ciężko ni z gruszki ni z pietruszki kupić sobie Lottie 😉
Niestety ceną się nie pochwalę, jak zamawiałam ją w lutym to planowałam mieć na wieszaczku 135,- ale … po skoku funta z około 4,50 gdy zamawiałam do 5,02 gdy płaciłam za nią (z bólem) we wrześniu – … niestety business is bussiness ma na metkach cenę 149,-
Z wezwaniem do interentowej promocji natomiast zamierzam się zmierzyć no i do końca tygodnia czyli do 2 października włącznie ogłaszam ( a niech to – nie będę gorsza od Renulca)
Lottie za równe 140,-zł + wysyłka GRATIS!!!
Oczywiście jako, że Brafitka nadal jest stacjonarna zamówienia można złożyć mailem
temat “STANIKOMANIA-LOTTIE” na adres bibianna@brafitka.pl oczywiście zgodnie wszelkimi zasadami dotyczacymi zakupów internetowych 🙂
PS. Jest po prostu urzekająca i już się z góry cieszę na fioletową i czarną na wiosnę 🙂
27 września 2011 at 19:16kasica_k
@brafitka, bardzo dziękuję za ofertę 🙂
28 września 2011 at 16:33