W minioną sobotę w warszawskim sklepie Peachfield przy ul. Bruna 9 odbyła się inauguracja bra-fittingowej kampanii prowadzonej przez polskiego dystrybutora marek Panache, firmę So Chic!. Akcja o nazwie Klinika Stanika obejmuje spotkania dla klientek w sklepach całej Polski, podczas których „stanikowe panie doktor” wystawią wszystkim chętnym recepty na nowe rozmiary.
W Peachfield dyżurowały Marysia i Iwona – na pewno zna je już spora część warszawskich klientek, nie mówiąc już o uczestniczkach Lobby Biuściastych 🙂 Można było je spotkać już na pokazie Panache, który odbył się w Warszawie na początku sierpnia (tam Klinika miała swoją prapremierę):
Za profesjonalizm tych uśmiechniętych młodych pań mogę ręczyć osobiście – widziałam je w akcji 🙂
Komu potrzebna Klinika Stanika?
Spytacie: na czym właściwie polegają takie imprezy? Czym się różni „dyżur” od zwykłego dnia pracy w sklepie bieliźniarskim, podczas którego bra-fitterki też przecież dobierają rozmiary?
Po pierwsze – atrakcje dodatkowe, czyli zniżki. W sobotę w Peachfield można było kupić bieliznę marek Panache o dziesięć procent taniej, a oprócz tego wziąć udział w losowaniu kompletu bielizny (przez siebie wybranego). Jest więc okazja na tańsze zakupy, a przy tym – wabik dla przyjaciółek czy członkiń rodziny, które też chciałybyśmy „ostanikować” 🙂 Aczkolwiek uważam, że 10% to raczej mało.
Po drugie – dyżury Kliniki nie muszą odbywać się tylko w sklepach. Jeśli nie macie w okolicy dobrze zaopatrzonego sklepu z bielizną, albo macie ich zbyt mało – „panie doktor” można zaprosić na dowolną imprezę (np. kobiecy festiwal) w dowolnym miejscu Polski (członkinie ekipy mieszkają w różnych miejscach kraju). Dysponują one pełnymi zakresami rozmiarów w kilku modelach, odpada więc główny problem, jakim jest zdobycie bielizny. Trzeba w tym celu skontaktować się z firmą. Terminarz akcji w sklepach znajduje się na stronie Kliniki.
Po trzecie – nie da się ukryć, charakterystyczną akcją (nazwa, logo, fartuszki, etc.) dużo łatwiej zainteresować media i przyciągnąć ogólną uwagę. W ten sposób firma promuje swoje produkty i jednocześnie przyczynia się do szerzenia bra-fittingowej edukacji.
Na przykład do Peachfield zawitała ekipa telewizyjna Polsat Cafe. Przygotowania trwały długo…
Szkoda, że nikt nie potrafił udzielić nam informacji, kiedy zostanie wyemitowany nagrany materiał, a zapowiada się ciekawie: dziewczyny m.in. demonstrowały przed kamerą oznaki dobrego i złego dopasowania rozmiaru!
Materiały edukacyjne
Moim zdaniem Klinika Stanika ma trzy podstawowe zalety: pierwszą jest fachowość bra-fitterek (przynajmniej warszawskiemu zespołowi niczego zarzucić pod tym względem nie można) i ich mobilność, pozwalająca nie ograniczać się tylko do sklepów i tylko do największych miast, drugą – bielizna w odpowiednio szerokim wyborze rozmiarów, a trzecią – niby drobnostka, a tak naprawdę coś, czego, o ile wiem, nie zrobił jeszcze nikt przedtem.
Mam na myśli ulotkę, którą otrzyma każda klientka zgłaszająca się na „diagnozę” (widać ją na pierwszym zdjęciu). Jest to całkiem obszerny, ilustrowany zdjęciami przewodnik – można go w całości obejrzeć na stronie Kliniki Stanika. Mowa w nim o tym, jak wygląda właściwie dopasowny biustonosz oraz jakie są symptomy złego doboru rozmiaru. Tylko tyle i aż tyle – taki kieszonkowy podręcznik dopasowania może służyć nam, jeśli dopiero zaczynamy swoją przygodę z dobieraniem rozmiaru, możemy też pokazać go przyjaciółkom czy rodzinie – a nuż ziarno zakiełkuje? Moje brawa dla firmy za ten pomysł!
Miejsce akcji
Jak już wspomniałam, kolejne dyżury są już zaplanowane w sklepach całej Polski – co nie oznacza oczywiście, że imprez nie może być więcej. W warszawskim Peachfield na Bruna 9 przez pierwszą połowę dyżuru było dość spokojnie. To miłe wnętrze z trzema (czy nawet czterema?) przymierzalniami mieści się na bliskim Mokotowie, czyli niedaleko Centrum, ale z dala od największego tłoku i gwaru, w cichej i zielonej okolicy (a po zakupach można wpaść do pobliskiej herbaciarni Herba Thea).
Na przywiezionych przez dystrybutora wieszakach pyszniły się zwiastuny nadchodzącej kolekcji zimowej. Na pierwszym planie – gorset Angie (a w tle – Stanikowa Doktor Mary 🙂
Niestety, o ile wiem, nie można było ich jeszcze kupić. Nie powstrzymałam się jednak przed zrobieniem im kilku portretów, nareszcie w świetle dziennym… Czekamy więc (oprócz wspomnianej Angie) między innymi na:
niebieskofioletową Elizę…
Kilka jesiennych modeli jednak jest już w sprzedaży – wiszą w pełnej krasie na Peachfieldowych wieszakach. Na przykład:
Pistacjowa Antoinette
…i kawowa Maia:
A może któraś z Was była w sobotę w sklepie i skorzystała z diagnozy, albo obniżki?
Zapraszam do dzielenia się opiniami i sugestiami na temat Kliniki Stanika i materiałów edukacyjnych na stronie – przypuszczam, że organizator z uwagą je przeczyta. Wydaje mi się, że akcja zapowiada się nieźle – jak sądzicie? Choć zniżki przydałyby się większe 😉
37 komentarzy
Sophie
Iffy, ale sobie znalazłaś fuchę! gratuluję!
fajna relacja:)
30 sierpnia 2010 at 17:40zann.a
Jako dyżurująca w Krakowie serdecznie gratuluję Iffy i Marisce pierwszej udanej akcji:) Przychodźcie dziewczyny, naprawdę warto!
30 sierpnia 2010 at 18:53aleksandromaniak
Jeden minus : czarny stanik i biała bluzka – nie! 🙂 Poza tym moja akceptacja jest stuprocentowa. W tym sklepie jeszcze nigdy się nie zawiodłam 🙂 Sam pomysł kliniki – super!
30 sierpnia 2010 at 18:54aksanti
Pomysł na akcję – super – zwraca uwagę zarówno na brafitting jak i bieliznę Panache.
30 sierpnia 2010 at 19:49Btw – dla mnie wystrój tego sklepu jest przepiękny 🙂
ladyfreakish
Świetny pomysł z ta akcją, mam nadzieję, że będzie skuteczna! 😀
30 sierpnia 2010 at 20:02czikiratka
Jaki ładny musztardowy lakierek na paznokciach 😀
30 sierpnia 2010 at 20:15Bardzo mi się podoba ta akcja! Naprawdę fajny, chwytliwy pomysł…
magdalaena1977
@ Doctor Mary – czy ten fartuszek nie mógłby mieć trochę więcej miejsca ? Na taką okazję naprawdę przydałyby się biustoprzyjazne ciuszki.
30 sierpnia 2010 at 20:47Ale całą akcję popieram !
aleksandromaniak
Fartuszek OK, seksownie wygląda 😉
30 sierpnia 2010 at 21:00fatalna_jendza
Wszystko ok, ale na stronce przeraził mnie potworek językowy w opisie wyglądu dobrze dobranego stanika:
30 sierpnia 2010 at 21:08“Miseczki przylegają do piersi bez kreowania wybrzuszeń lub pustych przestrzeni w górnej części miseczki.”
Po prostu skrzywiłam się, jak na to spojrzałam… ale to już taka choroba 😉
ladyfreakish
no postaram się być w Katowicach, zobaczę jak wygląda profesjonalny brafitting. bez brafitterki trafiłam na wygodniczka dopiero za piątym podejściem, a gdyby nie pomoc dziewczyn z balkonetki, to dawno bym się poddała ;D
30 sierpnia 2010 at 21:23varietta
Akcja super, zwłaszcza, że zawiera wiele takich elementów, o których myślałam kiedyś w kontekście akcji propagujących brafitting, których mnie osobiście w sklepach brakowało 😉
30 sierpnia 2010 at 21:46Niemniej zgadzam się z Magdaleną – widząc wcześniejszą relację jeszcze z pokazu, pierwsze co rzuciło mi się w oczy, to te fartuszki takie trochę bezkształtne i nie dopasowane w biustach, szkoda… :/ ale to tak w ramach przyczepienia się 😛 nie fartuszek w końcu tu najważniejszy 😀
Krzyczcie głośno jak będzie wiadomo, kiedy emitują materiał 🙂
ciociazlarada
Jako polskie dziecię (wiem, wiem, głupie w zimie, głupie w lecie:)) zwróciłam uwagę na receptę. I grzecznie zapytuję: co to jest “doctor”? Bo nie wiem, a trochę mnie to przeraża, mam nadzieję, że nie dożyję dnia kiedy na moim stole będzie królowała cava i canapca…
30 sierpnia 2010 at 21:51Migena
Strasznie podoba mi się ta akcja! Spróbuję przekonać swoje koleżanki, by sprawdziły jaki naprawde rozmiar powinny nosić. Plusem jest to, że można sprawdzić rozmiar bez presji zakupu biustonosza oraz fakt szerokiej rozmiarówki (ale razy w sklepie słyszałam, że niestety nie ma jakiegoś rozmiaru). Pozdrawiam 🙂
30 sierpnia 2010 at 23:54zmijunia.lbn
No doctor to taki ktoś kto może Ci wystawić diagnoza – diagnoz dobra rzecz 😉
31 sierpnia 2010 at 11:27Bardzo dobry pomysł na akcję, życzę powodzenia wszystkim dyżurującym! A panie w Peachfield wyglądały baaaardzo zachęcająco. 🙂
Tylko, Mary – trzeba było rozpiąć ten guziczek, zobacz jak prosi na tych zdjęciach.. 😀
agastrusia
Super akcja – mam nadzieję, że uda mi się “wyleczyć” mamę. Już dziś byłam zasięgnąć języka w Lingerii w Gdańsku 😉
31 sierpnia 2010 at 12:05roza_am
Poza tą nieszczęsną ortografią mam jeszcze dwie uwagi co do recepty:
1. rozmiary biustonoszy. Dotychczasowy rozmiar zapewne będzie wyrażony w kontynentalnej rozmiarówce, zalecany w brytyjskiej. Mam nadzieję, że Panie Doctor (Dochtór? :-)) zwrócą swoim pacjentkom na to uwagę. Chodzi o to, coby nowo uświadomione klientki nie szukały w sklepach tego samego rozmiaru niezależnie od producenta danej bielizny.
2. kroje staników. Szkoda, że obok nazw polskich (pełna miseczka, pólbalkonowy) nie ma w nawiasach ich odpowiedników brytyjskich, gdyż to właśnie nimi na ogół posługują się nasze sklepy.
Z kolei dokładna diagnoza dotychczasowego stanika to IMO bardzo fajny pomysł.
Pomimo tych drobnych uwag, mam nadzieję, że akcja okaże się sukcesem i pomoże wielu kobietom wyleczyć się ze źle dobranych staników, a jej realizatorki będą miały całe mnóstwo satysfakcji ze swojej pracy.
31 sierpnia 2010 at 14:02kasica_k
Byłam ciekawa, kto i kiedy zauwazy Doctora 😉 Mnie się kojarzy z Doctor Who 🙂
Fartuszki natomiast wydają mi się całkiem znośne – Marysia i Iwona wyglądają w nich znacznie lepiej niż ja w dowolnej koszulowej sukience czy bluzce, z wyjątkiem oczywiście BiuBiu 🙂 Nie są to może jakieś super kreacje, ale ostatecznie mialy to być stroje robocze 😉
Wadą jest wg mnie bardzo drobny druk ulotek. Cieżko się czyta, a osoba trochę starsza może mieć problem. No i mała korekta językowa oczywiście by się przydała.
31 sierpnia 2010 at 20:45mmm-mm
Jedna z dziewczyn, Marysia wyglada identycznie jak moja byla nauczycielka angielskiego: wlosy, oczy, ksztalt twarzy, usmiech, nawet nos (widzialam ja dzien w dzien w szkole ,wiec sie wbila w pamiec)! Ale nie wiem czy ma krewna Izabele, ktora wyemigrowala z Polski gdzies tak 20 lat temu:) Sama akcja natomiast jakby ja rozglosic po calej Polsce, to raz dwa wiekszosc kobiet bylaby dobrze ostanikowa.
1 września 2010 at 05:03maith
To co mi się w tej akcji bardzo podoba (przy pełnej świadomości, że to jednak jest akcja 1 firmy) to że radzą tam kompetentne bra-fitterki.
W odróżnieniu od szumnych akcji innych firm, gdzie radziły chyba przypadkowe sprzedawczynie, zdarzało się, że i z obwodem na karku.
A druga rzecz – że taka akcja, gdzie można się nie bać i wysłać kogoś niezorientowanego, jest zrobiona ciekawie marketingowo.
Bo do tej pory jakość przegrywała z marketingiem właśnie.
Ale skoro tak, to zgadzam się, że można by było zamówić paniom doktor naprawdę dopasowane kitle, o tak dobrym kroju, żeby było widać, że dopasowany stanik naprawdę “robi” figurę.
Nie mają tych doktorek bardzo wiele, uszycie im kitli na miarę, czy chociaż w rozmiarówce BiuBiu, kosztowałoby o wiele mniej niż można na tej poprawce zyskać, tak myślę 🙂 Bo pomysł z poważnie wyglądającymi kitlami jest ok 🙂
1 września 2010 at 12:19maith
A co do recepty, faktycznie istnieje ryzyko, że jak ktoś do tej pory nosił np. 85B i dostanie info, że to nie, teraz ma mieć 34FF, to przy kolejnej okazji wstąpi do jakiegoś sklepiku i w głębokim przekonaniu o swojej nowej wiedzy kupi tam “jakieś F”, nie rozumiejąc w czym problem…
1 września 2010 at 12:29Nie wiem, jak tego uniknąć… może tam przy tym złym rozmiarze dopisać np. o ile rozmiarów obwód był za szeroki, a miseczka za mała…
renulec
Prawda, że Viva ma w sobie potencjał?
1 września 2010 at 23:02A dziewczyny wyglądają pięknie. Gdyby miały na sobie worki pokutne, to bym nie zauważyła. Wielkie uznanie należy im się za to, że po pierwsze miały chęć, po drugie – miały odwagę, a po trzecie, że przecież przecierają szlaki, tacy zawsze mają trudniej!
Dochtórki – moc buziaków, a jak będziecie kiedyś w moich okolicach, to zrobimy jakie święto pieczonego ziemniaka może 🙂 ?
aleksandromaniak
No właśnie tak spojrzałam na to zdjęcie Vivy i pomyślałam sobie, że przymierzę 🙂
1 września 2010 at 23:23Ciekawe, kiedy kolekcja do kupienia, na dwa staniki wysupłam grosza 😉
cat_woman_in_black
Co do fartuszków- sęk w tym, że miałyśmy je szyte na miarę. Widać panie krawcowe nie spisały się najlepiej (btw miały źle dobrane biustonosze i były dość oporne na ostanikowanie…). Nie mogę się już doczekać moich akcji :)) Mam nadzieje, że całe przedsięwzięcie odniesie wielki sukces 😉
3 września 2010 at 17:22cat_woman_in_black
aleksandromaniak- Viva powinna wejść już niebawem do sklepów, bo jest zapowiedziana na początek września. Oprócz beżu będzie dostępna w czerni i w kolorze kości słoniowej 🙂
3 września 2010 at 17:26the_mariska
Ano właśnie… mundurki były szyte na miarę, tyle że dostałyśmy je przed jakąkolwiek przymiarką, więc nie było kiedy je lepiej dopasować. Zwłaszcza, że jestem na diecie Dukana i wymiary zmieniają mi się w szalonym tempie. Stąd też również czarny stanik pod białym fartuszkiem – uznałam, że lepszy czarny, a dobrze dobrany stanik, niż biały, a trochę gorzej dopasowany 🙂
@Maith – to jest akcja fittingowa producenta Panache, więc dobieramy rozmiary pasujące w ofercie marek Panache 🙂 Polskie odpowiedniki za bardzo nie mają sensu, zwłaszcza że jednolita polska rozmiarówka przecież nie istnieje. Poza tym, zawsze ;)obok obco brzmiącego 34 dopisujemy swojskie 75;)
3 września 2010 at 18:37choccolatte
Będę w Katowicach lub Krakowie, ale zanim przyjadę mam pytanie… czy mogę liczyć na coś w rozmiarze 60C/D? Coś na 80cm w biuście i 64cm pod. Bo jak patrzę na dostępność tego rozmiaru gdziekolwiek to zaczynam wątpić…
7 września 2010 at 16:25Olga
Mam taką uwagę. 😉 Mianowicie kilka razy namawiano mnie w sklepach, czy na Grochowskiej, teraz na Smolnej, czy w sklepie Avocado na zakup stanika 65 J. ten rozmiar wynikałby też z rad zawartych na tej stronie. I wyglądam w stanikach tego rozmiaru dobrze, szczuplej itd. tylko, że jest mi niewygodnie. Bolą mnie plecy, ramiona, a stanik w miejscu obwodu wbija mi sie w ciało. W przypadku staników firmy Avocado, i to tych droższych na ciele mam czerwone pręgi, startą skórę. I wiecie co, wolę wygodny stanik bezszwowy firmy Anita, z grubymi ramiaczkami, który mi dodaje kilogramów niestety, bo w obwodzie jest luźny -75 cm, ale nie bola mnie w nim piersi ani plecy, ani ramiona, ani nie mam śladów na ciele, gdzie fiszbina, by udźwignąć, duże, ciężkie piersi wbija się po prostu w ciało. Na co dzień wybieram wygodę. Z firmy Avocado rezygnuję (sztuczne materiały, fiszbina w formie cienkiego prętu, zbyt cienkie ramiączka). Jeszcze jestem skłonna kupić stanik Fellliny, ale też nie jest super wygodny (gdy byłam szcuplejsza i siłą rzeczy miałam mniejszy biust, szczególnie przed urodzeniem dziecka, to te mniejsze rozmiary były wygodne. Gdy biust robi się cieżki to o tę wygodę jest znacznie trudniej.
13 września 2010 at 22:15Wszyscy się zachwycaja nową numeracją (mniej pod biustem większa miseczka), ale moje doświadczenie jest inne. Prosze mi nie mieć tego za złe. 🙂
Olga
A, jeszcze dodam, ze ten 65 to deczko lepszy byłby dla mnie 65 K. Tylko gdzie miałabym go dostać? 😉 Zamieniony na bezszwowy 75 H i biust wygląda gorzej (w staniku ;- ), ale ciało jest szczęśliwsze. 🙂
13 września 2010 at 22:21kasica_k
@Olga, jeśli w 65 jest Ci za ciasno, to może spróbuj 70? Po co popadać w skrajności? 🙂 Dobrze dobrany stanik nie może powodować otarć na skórze – nie wiem, co też miałybyśmy Ci mieć za złe, bo każda z nas się z tym zgodzi. W “nowej numeracji” nie chodzi o to, żeby było za ciasno, tylko żeby nie było za luźno! Jeśli chodzi o sklep Grochowska/Smolna, to był on dotąd dość znany z tego, że często proponuje za ciasne obwody, a i asortyment tam do największych nie należy (chyba głównie Felina). W Warszawie możesz teraz przebierać w sklepach i markach, warto korzystać, naprawdę w dzisiejszych czasach nie samym Avocado i Feliną człowiek żyje 🙂 Mnie w tej chwili najwygodniej jest w Elomi, Fauve i Fantasie, z czego ta pierwsza marka raczej nie dla Ciebie (obwody od 75).
14 września 2010 at 15:14aleksandromaniak
O tym sklepie na Grochowskiej to ja słyszałam różne historie. Moje koleżanki bywały i żadna z nich dobrze dobranego stanika nie ma. Cóż, zwyczajnie nie oferuje się tam asortymentu, który by odpowiadał różnym biuściastym potrzebom. A już na pewno nie moim 😉 Na szczęście, w Warszawie jest mnóstwo innych sklepów z w pełni profesjonalną obsługą i różnorodnością marek i modeli. Także powtarzam to, co napisała Autorka Bloga 🙂 Ja np. nie mam żadnego stanika Feliny, bo mimo, że mam zupełnie średni biust, to ich rozmiarówka mnie nie obejmuje, nikt mi więc stanika z tej firmy nie dobierze, choćby nie wiem, jak się starał 😉
14 września 2010 at 21:30Też kiedyś nosiłam 75 C i wydawało mi sie, że było wygodnie, dopóki po próbach nie znalazłam nie tylko mój rozmiar, ale też moje ulubione marki i ulubione modele biustonoszy. To biustonosz ma się dostosować do Twoich piersi i Twojego ciała, a nie na odwrót.
I też dostosuj się do rady Kaiscy – jeśli radzą Ci 65, a nosisz 75, to spróbuj 70.
Też mam takie doświadczenie, że moje ciało było przystowane do zdecydowanie luźnego obwodu i wszystko wydawało mi się takie ciasne, wrażenie szybko zniknęło, a teraz nawet częściej biorę obwód niżej, niż tabelkowy (tabelkowo 65), bo zwyczajnie jestem typem ściśliwym oddychającym przeponą 😉
A numeracja nie jest nowa, to blokady mentalne są stare 😉
A jak nie pasuje Ci Avocado, to poprzymierzaj brytyjczyki, ja akurat lubię i to, i to, ale naprawdę : każda z nas jest inna.
Twoje ciało w źle dopasowanym staniku szybko przestanie być szczęśliwe, a już na pewno Twoje barki i kręgosłup, naprawdę warto coś zmienić 🙂
maith
Olga – jeśli porównujesz normalny fiszbinowy 65J (zaznaczając, że to za małe miseczki, a normalnie potrzebowałabyś K) z bezfiszbinowym 75H, to:
– nie wiadomo, czemu z 65 przechodzisz od razu do 75, jak po drodze jest jeszcze 70
-porównujesz jak rozumiem stanik mieszczący biust ze stanikiem przymałym w biuście
-porównujesz stanik bezfiszbinowy z fiszbinowym
Skoro w tym 75H odczuwasz potrzebę wzięcia bezfiszbinowca, to coś jednak i z tym rozmiarem jest nie tak.
Na Twoim miejscu zaczęłabym od przymierzenia 70-tki z naprawdę wystarczająco dużymi miseczkami.
Na marginesie… na Grochowskiej chyba nie mają 65J…
15 września 2010 at 01:50Olga
Maith – tak, na Grochowskiej wciśnieto mi za mały stanik, miseczki. Zostałam zagadana, zakrzyczana. Wcześniej czytałam reklamowy artykuł o tym, jak ta pani nie serwuje staników które ściskają piersi, po czym po raz pierwszy zakupiłam stanik, który miał za małe miseczki, EWIDENTNIE. O tym, ze staniki maja być super ciasne przekonuje oporne klientki argumentem o kardiologu, a mi z kolei źle oddychac w tych za ciasnych. Byłam na zajeciach z emisji głosu w tym stanikui, a na tych zajęciach trzeba głęboko oddychać. Nie dało się. . 😉 Na Smolnej pani ta sama przyznała, ze nie ma dla mnei rozmiaru i nie orientuje się kiedy będzie dostawa. W sklepie Avocado na Brackiej pani jedna, potem druga zachecała mnie do 60, uznajac, ze 65 jest za luźny, wybrałam jednak 65. Starta skóra, ból pleców, ramion bo ienkie ramiączka i mam wrażenie, ze złe krążenie krwi. Żyły pojawiły sie u mnie tylko na dekolcie. Mordowałam sie bowiem tymi stanikami przez 2 lata. 75 pod biustem stąd, że wróciłam do swojego luźnego rozmiaru, który był wypadkową tego co mozna było kiedyś kupić w sklepach. Noszę także fiszbinowe 75, ale na co dzień preferuję bezfiszbinowe. Wiem, że są za luźne. Faktycznie ominęłam 70, bo same wiecie, ze te staniki do tanich nie należą, a ja już zwyczajnie nie chciałam sie narażać na niewygodę, na ból. Anitę poza tym zamawiałam przez Internet. Sporóbuję skorzystać z oferty podanych przez Was sklepów. Zrobiłąm sie już bardzo trudnym klientem w sensie, ze juz chcę sama sobie wybrać, bo ma mi być przede wszystkim wygodnie. Chciałam dorzucic taką swoja cegiełkę klientki, która za dobrze na tych zbyt ciasnych nie wyszła i to, ze zaufałam ekspertkom w sklepach odbiło się na moim braku komfortu i zdrowiu.
15 września 2010 at 21:50dziękuję za Wasze przychylne i pomocne komentarze. Nie chciałam wsadzać kija w mrowisko tylko pokazać drugą stronę medalu. Miło mi, że moje marudzenie nie spotkało sie z atakiem, a odwrotnie, z pomocą. 🙂
kay
Olga, ja tez mam podobne doswiadczenia. Wprawdzie mam miseczke D, ale tez zauwazylam, ze mnostwo jest nadgorliwych brafiterek. Wciskaja mnie w staniki, w ktorych ja 5 minut nie moge wytrzymac w przymierzalni, a przeciez normalnie biustonosz nosi sie caly dzien. Sama powinnas stwierdzic, czy ci rozmiar pasuje czy nie. JEsli cos drapie, wbija sie, sciska, to albo to jest zly rozmiar, albo zly fason. Moze byc tak, ze miseczkaj jest objetosciowo dobra, ale np. fiszbiny sa za ciasne – to oznacza, ze fason nie jest dla ciebie. Podjezdzajacy do gory obwod generalnie oznacza, ze jest za luzny – ale niedawno mierzylam stanik, ktory mnie strasznie sciskal, miseczka byla idealna, a obwod szedl do gory, takze to tez zalezy od materialu. Mam biustonosze, ktorych obwodu w ogole nie czuje, a ktore nie podjezdzaja.
W kazdym razie kieruj sie wlasna wygoda, bo ekspedientka za ciebie cierpiec nie bedzie. Rzeczywiscie mozesz sprobowac obwodu 70 i jesli caly czas bedzie za ciasno, to moim zdaniem lepiej pozostac przy 75. Ale zeby to stwierdzic, musialabys przymierzyc kilka fasonow kilku marek, bo czasem nawet w obrebie jednej marki obwody sa rozne.
17 września 2010 at 11:53aleksandromaniak
Jeśli pani tak się zachowuje, jak opisujesz, to według mnie, nie jest braffiterką , miejmy nadzieję, że dzięki tego typu akcjom nie będzie można być już nieprofesjonalną ekspedientką:)
17 września 2010 at 14:28W najnowszym ,,Twoim Stylu”o braffitingu specjalnym.
maith
Olga, a wiesz, że nie jesteś pierwszą osobą tam tak zakrzyczaną? Za każdym razem się dziwię, czemu kolejne dziewczyny jeżdżą do tej kobiety. Ale niestety w mediach dłuugo było o wiele trudniej o uczciwy artykuł o bra-fittingu niż o artykuł reklamujący tę panią. Skutki widać do dzisiaj.
17 września 2010 at 14:36so_chic
Już jutro, 24 września o godz.21.00 na kanale Polsat Cafe w programie “Zoom na miasto”
23 września 2010 at 15:47wyemitowana zostanie relacja z premiery Kliniki Stanika, która miała miejsce 28 sierpnia w warszawskim salonie Peach Field. Zapraszamy przed telewizory 🙂
kasica_k
To już dzisiaj! 🙂 Dziękuję za informację
24 września 2010 at 16:53