Wiele z nas, a zwłaszcza te, które już zasmakowały w e-zakupach, doskonale zna głównych producentów specjalizujących się w rozmiarach powyżej DD. Dużo słabiej orientujemy się w ofercie firm, których asortyment zaczyna się od AA, i które masowo wystawiają swoje towary w tych wszystkich niedużych sklepikach w centrach handlowych – bo tam z reguły nie znajdujemy nic dla siebie. Okazuje się, że niewielką część tej oferty stanowią biustonosze całkiem spore – co prawda trudno o coś większego od F, ale przynajmniej niektóre z nas mogą coś wybrać. A przynajmniej zdalnie – bo czy polskie sklepy sprowadzają cokolwiek większego od D – wątpię. Jeśli jest inaczej – proszę, rozwiejcie moje wątpliwości.
Niestety, w przypadku marek zasadniczo nie skierowanych do pań piersiastych, problem stanowi rozmiarówka. Czy F w Karolina Lejaby to to samo, co F w Fantasie? Jedna z tabel mówi, że nie – jest o rozmiar mniejsza, czyli de facto jest to E. Z drugiej strony – model jest szyty w rozmiarach DD – E – F , a DD w tabeli tej brak. Czy posiadaczki skromnego F mogą więc liczyć na to, że czarna Karolina z białym haftem będzie pasować? A czarna półprzejrzysta Lia? A różowo-czarny Elixir we francuskim stylu – czy jego E to prawdziwe E, czy raczej DD? Tu mam już poważne wątpliwości. Niestety nawet gładkie, cieliste full-cupy dochodzą tylko do litery E.
Pod hasłem "Chantelle" spotykam już G. Zarówno w wyżej wymienionej tabeli, jak i w sklepie figleaves.com twierdzi się jednak, że Chantellowskie G znaczy tyle, co brytyjskie F. Tak więc dla posiadaczek takiego rozmiaru miski, do których zalicza się pisząca te słowa, biustonosz Legende t-shirt bra (kolejny cielisty, gładki nudziarz, ale elegancki) jest opcją do rozważenia. Szkoda tylko, że drożej, niż choćby u Panache – trudno stwierdzić, czy warto ryzykować. Rozmiary Legende underwired bra (zgadnijcie, jak wygląda? Tak jest, cielisty nudziarz full-cup, na szczęście w wersji "ivory" prezentuje się dużo lepiej) dochodzą za to "aż" do H! Czyli posiadaczki G mają szansę się jeszcze załapać. Dużo sympatyczniej od poprzednika wygląda kolejny, gładki, ale znacznie zgrabniejszy model – Nature, dostępny także w ładnym brązie, z obiecująco szerokim ramiączkami. Tu jednak dziewczyny z G już nie zaszaleją – te na F za to mają jeszcze szansę. Najwyraźniej oferta Chantelle dla biuściastych (byle nie za bardzo) klientek skierowana jest do miłośniczek gładkich full-cupów. W koronkowe "połówkowce", takie jak ten Chantilly, zmieszczą się najwyżej E-biusty…
Ciąg dalszy eksploracji większych modeli niebiuściastych marek nastąpi.
2 komentarze
aska01
Skoro tak chodze, to tu tez przyszlam;) Bardzo mi sie podoba blog (a podsumowania pt. cielisty nudziarz full-cup rzadza), swietnie, ze podajesz tyle mozliwych opcji . Na pewno bede odwiedzac. Ale nie wiem, czy bede czesto komentowac, bo wlasnie zostalam podejrzana o bycie automatem spamujacym;)
19 stycznia 2007 at 15:52kasica_k
Zapraszam 🙂 A co do cielistych nudziarzy – w końcu mają kolor “nude” 🙂
20 stycznia 2007 at 03:12