Ha! Ledwie opisałam uroki Pandory, udało mi się zdobyć kolejny wymarzony model, a właściwie kolor – zeszłosezonową oliwkową Olivię marki Fantasie. Kupiłam ją, skuszona wyprzedażą w Curvylicious (Krągłopyszne mogę tylko polecić – przesyłka doszła w ciągu kilku dni). Kolor zgodny z oczekiwaniami, stanik piękny. Hmm, tylko co tak swędzi po pięciu minutach od założenia? Podobnie, jak autorka tej recenzji, naprawdę nie należę do mimoz, które uwiera wszystko prócz miękkiej bawełenki. Ze zdumieniem i irytacją musiałam jednak przyznać, że Olivia rzeczywiście jest drapieżna – dręczy mnie tym ślicznym dekoracyjnym brzegiem koronki, którą wykończone są miseczki i dół. Drapie niczym peerelowska halka! Mam cichą nadzieję, że pranie pozbawi ją tej strasznej własności – bo odesłać szkoda. A do tej pory miałam biustonosze Fantasie za jedne z najwygodniejszych wśród DD+. Wygodnetek słusznie ostrzegał!
Ten wątpliwy prezent od losu oczywiście natychmiast przypomniał mi naszą rozmowę o Uwieraczach sprzed tygodnia.
Nawiązując do tamtej dyskusji – proponuję na początek stworzyć ranking stanikowych niewygód, irytujących cech, niedoróbek i tego wszystkiego, co z wymarzonego biustonosza może uczynić narzędzie tortur. Wasze propozycje zamieszczę w sondzie, którą opublikuję w blogu.
Nasze „punkty zapalne” proponuję dla wygody podzielić na podgrupy – np. dotyczące ramiączek, wykończeń miseczek i boków, fiszbin, itd. Na przykład:
Ramiączka:
- drapiące brzegi („upiorne pętelki”)
- drapiące szwy
- gryzący materiał
- wpijające się w szczyt ramienia (za wąskie)
- wpijające się w szczyt ramienia (uszyte z materiału, który pod ciężarem biustu zamienia ramiączko w sznurek)
- za krótka przednia część (wpijające się w ramię kółko łączące część przednią i tylną)
- za długie
- wydłużąjące się w trakcie noszenia (przesuwający się regulator)
- trudne do regulacji
- za szeroko rozstawione (zsuwają się)
…i tak dalej.
Czekam więc na sugestie dotyczące zarówno ogólnych kategorii (ramiączka, miseczki, boki i tyły, fiszbiny… co jeszcze?), jak i propozycje pojedynczych punktów. Zapraszam do komentarzy wszystkie wygodnickie stanikomaniaczki. Mam nadzieję, że Wygodne też wezmą twórczy udział w zabawie 🙂
41 komentarzy
chikita
Mój definitywny typ nr 1. – Zbyt szeroka i nieelastyczna taśma stanika która podwija się do góry, a w pozycji siedzącej bezlitośnie wbija się w górne partie brzucha. Dopóki chodzę jest wszystko OK, jak usiądę to po taśmie pozostaje wygnieciona pręga.
Typ nr 2. Fiszbiny krótsze od kanalików, latające sobie swobodnie wzdłuż tego kanalika i zostawiające dziury zarówno na mostku jak i pod pachami. Horror.
Kolejną moją nominację zdobywa marka Masquerade i jej ultracienkie ultrasztywneinierozciągliwe ramiączka, które w trakcie noszenia zmieniają się w sznureczki i wspaniale wbijają się w ramiona. O ile maskaradki uwielbiam, to wszystkie z którymi miałam dłużej do czynienia mają ten sam problem (szczególna nominacja dla Emeralda, który odpiłowuje ramiona wręcz wzorcowo). Ach, zapomniałam wspomnieć o stanikach zabudowanych na tyle pod pachami, że za wszelką cenę próbują odciąć właścicielce rękę. Nie jestem masochistką, zazwyczaj biorę po prostu szerszy obwód i problem znika 😉 A w super-idealnie-pasującym obwodzie posiadam taki jeden a i tak po włożeniu marzę tylko żeby go zdjąć. Gdyby tylko producenci szyli 75 pasujące na 75cm pod biustem problem by znikł.
30 maja 2009 at 06:00selvermane
Ha! Sprawiedliwosc dziejowa! Rok temu prawie wyszlam z Intimo popiskujac “Olivia!? Zwariowaly??? To jest OKROPNE!” – nie dosc, ze gryzla all around, to jeszcze byla ogolnoplastikowa we wrazeniu dotykowym…
Spis punktow wnerwu jest na mojej podstronce, ale jak sie zastanowie po powrocie z Lublina, to znajde jeszcze pare 😉
30 maja 2009 at 07:29velika
Mój nr 1 to staniki tak zabudowane pod pachami, że chcą ją odciąć. Przoduje w tym Panache, a juz wszelkie rekordy pobija model Porcelain w ogromnym rozmiarze 65G. Poza tym-ramiączka nie regulowane na całej długości i zbyt szeroko rozstawione.
30 maja 2009 at 11:26majself
Zbyt szeroko rozstawione ramiączka. Obecne we wszystkich modelach, jakie dotąd mierzyłam (noszę 60E). Trudno chyba producentom zrozumieć, że biust 60E to nie jest zminiaturyzowany Pudzian z dwoma cytrynkami gdzieś pośrodku klatki piersiowej.
30 maja 2009 at 11:58mauzonka
Podbijam typ Veliki – odcinanie rąk. Dorzucam wbijanie się fiszbinu w pachę – mam już od tego trwałą zmianę na skórze:/ I dorzucam wrzynanie się krwaędzi miseczki w pierś.
30 maja 2009 at 12:46roza_am
Dzięki tej drapieżności łatwiej przeboleć nieistnienie Olivii w rozmiarach 30H+ 😉
Katalog stanikowych przewinień:
Fiszbiny:
– za wysokie pod pachami – wbijają się (bardzo, bardzo, bardzo),
– zbyt miękkie – za bardzo się rozciągają deformując miseczkę i wbijając jej brzeg w pachę,
– zbyt twarde – jeśli nie są podszyte, gniotą żebra,
Ramiączka:
– nie regulowane na całej długości,
– zbyt śliskie – nie trzymają ustalonej regulacji,
– za mało mięsiste – naciągnięte tracą elastyczność i wpijają się w ramię,
– takie, które tracą elastyczność z czasem użytkowania (wydłużają się i sznurkują),
Miseczki:
– za bardzo zabudowane pod pachami – trą, drapią, uwierają, piją, katują etc.
Tył:
– rozciągający się “na człowieku” – po półgodzinie od założenia wymaga przepięcia na ciaśniejszą haftkę,
– za niski (sam tył, nie boki!) lub za miękki – nie daje właściwego uczucia podparcia pleców,
– o nierównomiernie rozłożonym naciągu (pracują głównie linie brzegowe, a nie całość plecków) – nadmierny ucisk gum brzegowych nie przekładający się na właściwe podparcie całości pleców,
Ponadto małe grzeszki:
– podwijająca się koronka pod fiszbinami – trzeba ją poprawiać,
– wywijające się koronki miseczek (to już chyba bardziej kwestia estetyki niż niewygoda).
P.S. Boski tytuł notki 🙂 Czy to może fragment większej literackiej całości?
30 maja 2009 at 12:58emcete
Najbardziej problematyczne dla mnie opisały już Velika, mauzonka i roza_am, dodam jeszcze tylko:
30 maja 2009 at 14:10– nieelastyczne i zbyt szeroko rozstawione ramiączka, które zsuwają się z ramion
– gumka (często ozdobna), którą podszywane są obwody zwijająca się i wbijająca w ciało
kukunariss
u mnie problemem bywa też gniecenie fiszbin w mostek – nie mogłam zrozumieć o co chodzi dopóki nie kupiłam panache venus strapless. jest absolutnie boski, ale mam wrażenie, że te fiszbiny z mostka chcą się przedostać gdzieś w stronę kręgosłupa 😐 w panache darcey jakoś się to rozlazło i już nie gniecie, ale ten venus jest nieprzejednany…
poza tym przerabialam z grubsza – szorstki materiał (wpijanie, drapanie i obgryzanie) śliskie ramiączka (w ciągu dnia regulację szlag trafiał) za wyskie pod pachami (ucinacze rąk) w jednym modelu (kris lavende) fiszbiny na mostku przebiły się przez materiał i wylazły górą. nieakceptowalne. nie po to kupuję markowy stanik żeby go w domu obskakiwać z igłą i nitką
30 maja 2009 at 16:28psuj-ka
poza tematem, Kasico, nie wiem dlaczego, ale jak w Operze klikam na pole tekstowe, żeby wpisać tekst do wyszukiwarki, zaraz po kliknięciu przerzuca mnie na podstronę z wpisem “Droga Stanikomanio” 😉 sprawdzałam w paskudnym IE i takie dziwadła się nie dzieją.
30 maja 2009 at 16:52dziwna_dziewczyna
JJeśli chodzi o fiszbiny:
30 maja 2009 at 17:16-elastyczność
-szerokość na mostku!!! Czy producenci sądzą, że każda kobieta bo obowiązkowo 2cm przerwy między piersiami? I to mi doskwiera najbardziej.
-ogólna ‘wielkość’. Z dekoltu toto wygląda, w pachę (bądź łopatkę) kłuje…
Może kategoria zła konstrukcja? Tu bym typowała
-trójkątokształtność kobiet, czyli 2/3 obowdu dla fiszbin, 1/3 dla samego tyłu stanika
-freyową zmarche. I nikt mi nie wmówi, że taki coś nie istnieje, bo za mały stanik mi coś takiego robi.
-wbijanie się krawędzi miseczek/wbijanie się wstążeczek na krawędziach miseczek, bądź ich falowanie
Obwody:
-to samo co w fiszbinach, elastyczność. Marzę o czymś, co będzie się trzymało na moich 59cm pod.
Miseczki:
-zabudowanie pod pachami.
-dyskryminacja G+, czyli albo se pani zwęzi większy obwód z pasującą literką, albo pani zapomni. A jak pani dostanie G+, to oczywiście se pani odpancerni.
-to raczej uwaga ogólna: sztuczne materiały
Ramiączka:
-regulacja do połowy w G+
-elastyczność – jej brak (Antośka), i rozciąąąganie się tak, że trzeba skracać nawet przy biuście nisko zawieszonym (Retro, Fiesta)
-szerokość. Wiem że to kwestia dyskusyjna, ale mój 60G+ biust nijak się ma do 80G+…
mmm-mm
Bledy w konstrukcji 60E-F:
-za luzny obwod, pod drugie duzo za luzny obwod i jeszcze okropnie za luzny obwod
Musze podszywac wszystko lub skracac. Nigdy jeszcze nie mialam tak, ze zalozylam stanik i nie musialam nic przy nim szyc. W dwoch stanikach akceptuje lekko idacy w gore obwod, bo mnie nie uwiera. Rozwiazanie: szyc staniki z obwodem 60 na 60cm pod biustem i ani 1cm wiecej! To wazne. Znam osoby, ktore maja 62, 63 sa szczuple, ale ja 1 kilograma nie przytyje a co dopiero 10, bo te dziewczyny waza ode mnie o tyle wiecej.
– szerokie, obszyte twarda firanka ramiacha, zsuwajace sie regulatory
Ramiaczka w tych roz. powinny byc najwyzej 1cm i zrobione z solidnej, ale tez nieco sie rozciagajacej gumki, jednokolorowe. Raz obtarlam sobie palce przy reg. ramiaczek freyi. Pamietam ze ostatni raz mialam obtarte palce kiedy sie potknelam i wywrocilam na beton.
-zabudowanie pod pachami
Uwiera i powoduje ze ramiaczka sa za szeroko przyszyte.
-za szerokie i rozciagajace sie fiszbiny
Nie obejmuja polowy piersi.
– obcieranie bokow obwodu
A tyl sobie idzie w gore…
–
30 maja 2009 at 17:41dorotaifilip
Numer jeden dyskwalifikujący całkowicie do noszenia – materiał powodujący alergiczne zmiany skóry, czego (nie będąc alergikiem-atopikiem) doświadczyłam.
30 maja 2009 at 17:48mmm-mm
I za szeroki mostek! Rozstawia piersi i je wyplaszcza, przyczynia sie tez do tego, ze fiszbiny leza za daleko. Nie mam za duzo miejsca na klatce piersiowej i plecach, stanik powinien byc bardziej wyciety. Mniejsza o rozmiar miseczka nie jest rozwiazaniem na to, zastrzegam, bo splaszcza i sie wrzyna gorna krawedzia, okropnie to wyglada.
30 maja 2009 at 17:49pinupgirl_dg
Moje problemy (ostatnio okolice 65DD/E), kolejność przypadkowa, jak mi się przypomnni.
30 maja 2009 at 18:04– wpijające się mostek. Pół biedy, jeśli tylko w kości, gorzej, jeśli mostek jest na tyle szeroki, że fiszbiny uwierają pierś
– obwód, który opiera się głównie na tej dolnej gumce, gdy materiał obwodu prawie nie pracuje i czuję ucisk tej gumki na żebrach
– sztywna taśma na krawędzi misek, wbijająca się w pierś
– “gryzące” materiały
anetek_b
Kasico, mam dobrą wiadomość, drapieżnicę udało się po paru praniach poskromić, i nosi się całkiem przyzwoicie. Dalej jest szorstka w dotyku, ale nie usiłuje obdrapać i rozdrażnić nosicielki, więc możesz rozważyć zostawienie 🙂 Tu się udało, w przeciwieństwie do nieszczęsnej Casablanki, która jak gryzła, tak gryzie, i pewnie będzie gryzła i w momencie przenoszenia się do krainy stanikowych wiecznych łowów.
Co do stanikowych niewygód: większość punktów została już wymieniona, ja jeszcze dorzucę szwy, zwłaszcza łączenie ramiączka z miseczką — to miejsce w kilku modelach usiłuje mi wywiercić dziurę pod pachą. Winowajcy zostaną niebawem słusznie napiętnowani i wymienieni po imieniu 😉
30 maja 2009 at 18:12a_girl
Fiszbiny:
Zbyt elastyczne i przez to wjeżdżające na plecy, względnie wbijające się w pachy (ał)
Za szeroko rozstawione na mostku i wjeżdżające na piersi
Wbijające się w mostek
(ekstremalnym przypadkiem jeżeli chodzi o punkt 1 i 3 jest Kalyani Vintage)
Miseczki (do FF):
Zmarchujące (Freya)…
…i zarazem wbijające się brzegiem w pierś (Freya)
Zabudowane
Ramiączka:
30 maja 2009 at 20:34Twarde
Szorstkie
Szerokie (wg mnie 1,5 cm spokojnie by wystarczył w tych okolicach rozmiarowych)
lub
Ze zjeżdżającym regulatorem (niektóre Comeximy)
scarlet_agta
Oto moje zarzuty stawiane stanikom w rozmiarach 60E/F, 65DD.
ramiączka
– za szeroko wszyte ramiączka, odcinają ramiona i łatwiej zsuwają się,
– nieelastyczne ramiączka, przez co nie da się ich prawidłowo wyregulować – można albo zostawić je trochę dłuższe i wówczas przy opuszczeniu ramienia mocno w dół ramiączka mają tendencję do zsuwania się, albo mocno je podciągnąć, co powoduje, że ramiączko wbija się przy podniesieniu ramienia bliżej ucha,
– ramiączka regulowane tylko na połowie długości i/lub za długie
– zbyt szerokie ramiączka,
fiszbiny
– wysokie zabudowanie pod pachami, a przede wszystkim długie fiszbiny pod pachami, – mogę założyć stanik prawidłowo, ale przy pierwszych bardziej intensywnych ruchach rąk spycham go w dół i fiszbiny lądują mi minimum cm pod biustem, a stanik przestaje się układać i zaczyna być niewygodny,
– za długie i/lub źle wyprofilowane fiszbiny na mostku, które się w niego boleśnie wbijają – niezależnie od tego czy stoję, siedzę, garbie się czy jestem wyprostowana,
metki
-gryzące, wykonane z sztywnych drapiących (drapieżnych ;)) materiałów – na szczęście można dość łatwo temu zaradzić ucinając metki, gorzej jest gdy później chce się stanik sprzedać,
miseczki
– wysoko zabudowane
– sztywne wykończenia krawędzi misek (głównie tasiemki), które wbijają się w pierś,
mostki
30 maja 2009 at 21:44– zbyt szerokie, w większości staników (poza tymi o kroju plunge) mostek jest tak szeroki, że fiszbiny lądują już da piersiach,
kasica_k
Bardzo dziękuję wszystkim za twórczy odzew i proszę o jeszcze 🙂
anetek_b, dzięki za pociechę w kwestii Olivii. Ponosiłam ją trochę i widzę, że już się trochę oswoiła. A jak wypiorę, to jej główna rura całkiem zmięknie, że tak powiem 🙂 Irytuje mnie za to jej rozciągliwość obwodowa, ale mniejszej i tak nie było. Jak będzie trzeba, to se pani zwęzi…
roza_am, tytuł to takie swobodne nawiązanie do “te co skaczą i fruwają, na nasz program zapraszają”. Młodsze mogą nie pamiętać 🙂 W każdym razie chodziło o zwierzęta (w tym drapieżne 🙂 Kontynuacji nie planowałam, ale może ktoś się skusi? 🙂
Dzięki za bardzo systematyczny spis wad.
psuj-ka, dzięki za cynk, powinno już działać prawidłowo (ech, te figle przeglądarek – dla mnie to wszystko jest mniej lub bardziej czarna magia, więc wybaczcie niewprawnej… ).
31 maja 2009 at 05:55kasica_k
A do punktów wnerwu dorzucę:
– Mostek: dolna krawędź mostka wbijającą się w brzuch, zwłaszcza w pozycji siedzącej. Grzech większości staników zwanych po angielsku “bandless”, a w naszym żargonie “z fiszbinami nie wszytymi w obwód”, czyli takich, gdzie z przodu nie ma jednolitej taśmy biegnącej przez cały dół, pod fiszbinami i mostkiem, tylko między miseczkami jest mostek “wolno stojący”. I ten mostek gniecie mnie dołem, bo jest zwykle kiepsko wykończony. A wystarczyłoby po prostu obszyć dół czymś miękkim. Zawsze sobie tłumaczyłam, że to przez to, że za gruba jestem i brzuch mam. Ale mi się już znudziło 🙂
– Ramiączka: za krótkie ramiączka dwuczęściowe – kółko łączące części wypadające na szczycie ramienia. Aua!
– Zapięcie: drapiące miejsce wszycia zapięcia. Ostatnio nowo zakupione Rio mnie tym podrapało.
31 maja 2009 at 05:58selvermane
Poczytałam wady i tylko dołożę mój główny wnerw – wykończenia:
* koronka odciskająca się na biuście
* ocierająca się regularnie (zwłaszcza jeżeli stanik nie jest zabudowany, więc brzegi wypadają na fragmentach cienkich)
* w przypadku staników podszytych na dole taśmą (np. któreś Tango, co najmniej jedna Ariza) – taśma twarda i jakby z kantem na dole – jako grubababa nie lubię rzeczy wbijających się w tłuszczyk na froncie
* próby oderżnięcia mi rąk koroneczką/wykończeniem podpachowym (niezależnie od wysokości i typu zabudowania)
* zbyt napięta koronka wszyta na obwodzie (daje efekt cieniutkiej piły) – patrz obwód Clarissy a obwód Antoinette
* elementy ścierne planowo od strony skóry (pikowanie ramiączek, zawinięta pod obwód miski i zaszyta koronka, trzy pętelki od góry i środka wykończenia mostka w części Frejek) – poza tym, tak jak kasicy, mostki wbijają mi się tu w brzuch, więc efekt mam podwójny :/ Po licho komuś koronka, którą widać dopiero PO ZDJĘCIU stanika?
Oczywiście z każdym zakupem nowego stanika lista może przyróść o coś nowego, egzotycznego i dotąd niezauważanego… 😉
31 maja 2009 at 08:12yaga7
Kasico, z tym wolno stojącym mostkiem mam to samo i też sobie podobnie tłumaczyłam 😉
A co do wad, to staram się, o ile mogę sobie na to pozwolić, pozbywać staników z wadami i zostawiać tylko te dobre. No i kwestia kompromisów – osobiście już wolę buły w staniku niż wbijające się w pachę fiszbiny.
31 maja 2009 at 13:47kasia.winna
Do juz wymienionych dodam uzywanie zylki do przyszywania na wylot elementow ozdobczych. Dlugo moczylam maskaradkowa Ole w roznych zmiekczaczach, podejrzewajac brzeg ozdobnej blekitnej tasiemki o wampirze sklonnosci, zanim wypatrzylam te nieszczesna zylke od wewnatrz miski. Kawalek bawelnianej tasiemki wszyty od srodka i juz mi Ola nic zlego nie robi.
31 maja 2009 at 17:29karo_ka1
Jestem chyba nienormalna, bo oprócz wbijających się w mostek fiszbin, w co poniektórych modelach Curvy Kate i makabrycznej zupełnie jak dla mnie Casablanki co robi za papier ścierny, nie stwierdzam podobnych przypadłości… 🙁 Na dodatek Olivię założyłam na długą podróż samolotem, i też nic…. 🙁
31 maja 2009 at 19:12karo_ka1
*fiszbinów 😉
31 maja 2009 at 19:17majself
Komentarz mojej koleżanki, która mimo prób pozostaje oporna na uświadomienie: “mnie nigdy stanik nie obcierał ani w żaden sposób mi nie przeszkadzał, może te wszystkie złe opinie są dlatego, że nosicie za ciasną bieliznę?”.
31 maja 2009 at 22:12ao1707
Ja od siebie dodam jeszcze:
– MISECZKI
kończące się za wysoko – w okolicy ramiączek – tam, gdzie nie ma już piersi
powoduje to gorsze uniesienie biustu, a u innych zmarszczkę. Zauważyłam to w balkonetce i gdyby miseczka kończyła się niżej miałabym piękne jabłuszka, a tak to mam prawie:-)
Szwy w miseczkach uszyte tak, że bardzo ciężko ułożyć piersi tak, żeby sutek wypadał
na łączeniu, a w ciągu dnia się nie przesuwał i sutki nie przebijały;-) (bardzo nie lubię jak sutki przebijają przez stanik, a nawet ubranie i to było powodem moich oporów
przed miękkimi stanikami)
OBWÓD
W kilku stanikach mam tak, że dół obwodu jest węższy od góry! Jestem dość barczysta, ale jak góra jest dobra, to dół wbija mi się boleśnie.
Radziłam sobie zapinając górny rząd hafek ciaśniej niż dolny.
RAMIĄCZKA
31 maja 2009 at 23:51Fajnie by było, gdyby we wszystkich stanikach można było zmieniać ramiączka do koloru bluzki. Jest to istotne zwłaszcza latem, kiedy bluzki są bardziej wydekoltowane i często ramiączko wygląda na świat
(kupiłam czarny stanik do czarnych bluzek, a on ma białe ramiączka;-)
akj77
Ja ogólnie jestem mało wrażliwa, ale jest parę rzeczy, które mnie wkurza, przy rozmiarze 75H – HH i dużej warstwie ochronnej na ciele:
– wysokie pod pachami fiszbiny w prawie wszystkich Panache, które mierzyłam (sienna, tango II, chyba ariza, coś tam jeszcze). Najgorsze ze wszystkich wad, ponieważ uniemożliwia mi noszenie bez przeróbek wielu staników w moim rozmiarze. Do pozostałych, które wymieniam poniżej, jestem w stanie się przyzwyczaić.
– obcierające i wbijające się w warstwę ochronną koronki na obwodzie (CK Portia i Emily) – mogę się przyzwyczaić, ale z tego powodu nie polecam Emily bezwarunkowo
– zbyt szeroko rozstawione ramiączka, które w ciągu dnia spadają nawet z moich szerokich ramion
– rozciągające się obwody, które trzeba przepinać w ciągu dnia czy na drugi dzień noszenia
– zbyt szerokie lub rozciągliwe fiszbiny
– wysokie zabudowanie pod pachą (freya antoinette) – przyzwyczajam się po jakimś czasie, ale wyłazi z bluzek
Nadchodzi lato – pierwsze dla mojej kolekcji staników nie będących Feliną – i po paru upalnych dniach zapewne będę miała jeszcze coś do powiedzenia.
1 czerwca 2009 at 12:03klaviel
Prawie wszystkie niewygody już zostały wymienione , ale dorzucę jeszcze jedną której nie znalazłam , a której czasem doświadczam:
1 czerwca 2009 at 16:29zapięcie: oprócz wymienionego wcześniej drapania szwu który łączy zapięcie z reszta, gniecie mnie czasem haftka , pod którą jest zbyt cienki materiał, (najlepiej gdy są dwie warstwy tego miękkiego materiału), lub podkładka jest za krótka i przy zapinaniu na zewnętrzną haftkę część haftki po prostu wystaje i gniecie w plecy.Po kilkugodzinnym z pozoru niewielkim uwieraniu, myśli się już tylko o zrzuceniu biustonosza.
kukunariss
o i ja to samo co klaviel – potwirne drapanie w okolicach zapięcia, kris mnie tak zeżarł, tylko mnie nie tyle haftka, co materiał na brzegach był jakiś taki agresywny i ostry (ale to do tego stopnia że musiałam sobie owijać czymś to zapięcie bo nie dało rady wytrzymać; może to jakiś niedorobiony model bo w nim mi tak upierdliwie zjeżdżały ramiączka.
oprócz tego musze przyznać że większość brytyjczyków jednak bez poważniejszych zarzutów (i venus się chyba pogniewał? przestał się wbijać w mostek…)
2 czerwca 2009 at 16:09kumakk
A ja się wyłamię 🙂 Ja uwielbiam Olivię, mam dwie i to niemałe (32G i 32GG) i po przeżyciu kilku pierwszych godzin kiedy miałam wrażenie uwierania pod pachą uważam ją za jeden z najwygodniejszych i najlepiej zbierających staników 🙂 Spokojnie utrzymuje mój biust w ryzach nawet w sytuacjach “sportowych”.
2 czerwca 2009 at 21:05Jestem z tych delikatnych, byle co mnie gniecie i uwiera – odcinam wszystkie metki, nie cierpie niektórych staników. Ale z olivią się dogadałąm bardzo szybko, a z taką np. Millie czy Rio trwało to dużo dlużej.
mariana
Za szerokie fiszbiny i prawie zawsze za szeroki mostek, rozciągliwość (jak mam 69 pod biustem t z jakiej paki mam nosić stanik 60), ramiączka jak szelki do tego obszywane sznurkiem(Freya), CENY – za każdym razem jak mam kupić stanik to mnie bierze, bo wydanie stypendium studenckiego na stanik uważam za rozrzutność
2 czerwca 2009 at 22:21ananke666
Obcinanie rąk, obcinanie rąk, obcinanie rąk. Ja tam do swoich rąk jestem dość przywiązana…
3 czerwca 2009 at 13:19nisiaczek28
Kurcze, a moja mama uwielbia ten stanik. Kupiła go jaki swój pierwszy i pomimo, że ma jeszcze kilka innych to ciągle zakłada tę Olivię. Rozmiar 36H cappucino. Właśnie poluję dla niej na inny kolor…
9 czerwca 2009 at 16:22kumakk
O, zapomnialam o jednym – mam tez 32H i ona faktycznie jest niewygodna przez strasznie szerokie fiszbiny.
19 czerwca 2009 at 11:22Natomiast jezeli chodzi o 32G i 32GG to mam wrazenie, ze mowimy o zupelnie innych stanikach. Nie rozciaga sie zadna z nich (oliwkowa i niebieska), trzyma swietnie, nigdzie nie drapie… Biust mam podzieciowy, 38-letni, calkiem fajny jak na ten wiek 😉
dwa_przecinki
ja też mam Olivię i podobnie jak panie wypowiadające się tu przede mną jestem z niej bardzo zadowolna. NIC mnie nie gryzie…
13 lipca 2009 at 17:15ellenell
Ja mam Olivie, była cudowna: żadnego gryzienia, fiszbiny bez uwierania. Niestety schudłam i fiszbiny powędrowały na plecy, teraz je czuję… Przy odopwiednim dopasowaniu nic mnie nie uwierało.
12 sierpnia 2009 at 16:33basia_79
Zbyt wysoko kończące się fiszbiny na mostku lub zbyt szerokie!
13 lutego 2010 at 20:46Nie kazda kobieta ma przerwę między piersiami. Własnie zakupiłam nowy biustonosz i jutro ide z nim do wymiany, rozstaw na moje piersi za szeroki i fiszbiny “włażą” mi na piersi na mostku.
Gość
W jakim sklepie go kupiłaś, że będziesz go mogła wymienić?
13 lutego 2010 at 21:05basia_79
W Focus Park w RYbniku – sklep Dekolte. Wymienili mi na inny fason, ale niestety nie było z niskim mostkiem. Wybrałam model, który nie zbiera dodatkowo piersi do srodka, bo one anatomicznie zebrane 😉
14 lutego 2010 at 14:44Ale pani Maria D. ( Maheda ) podała mi namiaty na sklep gdzie szyją bistonosze z niskimi mostakami do miseczek H. I cena całkiem całkiem bo ładny biustonosz mozna kupic w granicach 100-120zł. Żałuje, że wczesniej się nie skontaktowałam z p. Marią. Miałabym 2 biustonosze z niskim mostkiem a nie jeden z wysokim, który niby teraz mniej uwiera, ale ja źle się w nim czuję … mam tylko 0,5cm rozstawu miedzy piersiami, więc możecie sobie wyobrazić jak te fiszbiny na mostku gniota mi piersi …. ehhhh
basia_79
To jeszcze raz ja.
14 lutego 2010 at 14:56Informacja dla dzieczyn o bardzo blisko osadzonych piersiach. Tu można kupić staniki z niskim mostkiem: http://www.ewa-michalak.pl/
Nie wiem czy można podawać linki, jakby co niech autor bloga usunie 😉
kasica_k
Linki nie tylko można, ale i trzeba podawać, zwłaszcza takie dobre, jak ten 🙂 Firma Ewy Michalak powstała właśnie w odpowiedzi na nasze zapotrzebowanie i produkuje doskonale skrojoną bieliznę – testowaną na biuściastych.
14 lutego 2010 at 21:27