WBrafitting

Jaki mam rozmiar?

Podobno 80, czy też nawet 90 procent kobiet nosi nieodpowiednio dobrany rozmiar biustonosza. Pytania z cyklu "jaki mam rozmiar?" pojawiają się na Lobby Biuściastych z ogromną regularnością. Co prawda, jak głosi zdanie powtarzane w większości poradników, "bra fitting is not an exact science", isnieją jednak pewne zasady, którymi warto się kierować. Na ten temat napisano już mnóstwo – odsyłam więc do linków z "Niezbędnika", a tu chciałabym wrzucić kilka słów o tym, jak sklepy z biustonoszami radzą sobie z rozmiarowym edukowaniem klientek. Wszak klientka z dobrze dobranym biustonoszem, który ładnie leży i podtrzymuje biust, a przy tym jest wygodny – to klientka zadowolona i chętna na kolejne zakupy. A o tym, jakie szkodliwe bzdury na temat rozmiarów potrafią rozpowszechniać sprzedawczynie w bieliźnianych sklepach ("80F? Nie ma, ale 95C bedzie w sam raz!") doskonale wiemy. Profesjonalistki w tej dziedzinie to rzadkość. A jak być powinno?

Gabaryty naszych biustów nie pozostają identyczne przez całe życie – rośniemy, zaczynamy brać tabletki antykoncepcyjne i odstawiamy je, rodzimy i karmimy dzieci, przybieramy i tracimy na wadze. Zmiany potrafią następować naprawdę szybko – dlatego co najmniej co 6 miesięcy powinno się zabawę z mierzeniem powtarzać. Dobrze, jeśli pomoże nam w tym ktoś, kto zna się na rzeczy – nie tylko potrafi dobrze wymierzyć, ale i dobrać odpowiedni krój i polecić konkretne modele biustonoszy. Fachowiec w sklepie z bielizną powinien poświęcić nam tyle czasu, ile trzeba – nawet, jeśli nic nie kupimy – a całość powinna odbywać się w miłej atmosferze i poszanowaniu dla naszej intymności – czyli żadnego pakowania się do przymierzalni bez pytania!

Większość obecnych w Internecie sklepów specjalizujących się w biustonoszach DD+ deklaruje gotowość odpowiadania na wszelkie pytania dotyczące doboru rozmiaru. W praktyce bywa z tym różnie – niektórzy ponoć ograniczają się do sprawdzenia w tabeli i odpowiedzi w rodzaju "nosi pani 75E" – tak jakby klientka nie umiała sama do tej tabeli zajrzeć. Tymczasem prawdziwe "bra fitting advice" nie polega na czytaniu tabelek! Zdalnie nie da się co prawda klientki zmierzyć, ale można przynajmniej zadać jej kilka dodatkowych pytań – tak ponoć postępuje np. nasza rodzima Bellissima.

Niektóre firmy specjalizujące się w dużych biustonoszach oprócz sprzedaży online prowadzą także realne sklepy – należy do nich brytyjskie Bravissimo czy polskie Avocado. Bravissimo deklaruje, że w każdej z kilkunastu placówek pracują doświadczone osoby, gotowe do pomocy w doborze rozmiaru. Irlandzki Bella Lusso organizuje nawet "Perfect Fit Parties" – imprezy, na które dojeżdżają konsultantki firmy z naręczami biustonoszy z najnowszej kolekcji. A to wszystko, jak zapewnia Bella Lusso, w odprężającej atmosferze, przy muzyce i lekkich przekąskach. Pogratulować i pozazdrościć! Doskonałe opinie czytałam także o poznańskim realnym sklepie Avocado. Takich standardów powinnyśmy wymagać – pamiętajmy, to się naszym biustom bezwzględnie należy!

 

Może ci się spodobać

2 komentarze

  • rennya

    Jaaa… W szoku jestem, że to jednak do nas dotarło:) Moze jeszcze nie wszędzie pojawiają się specjalistki z “naręczami biustonoszy” ale może już niedługo wszędzie będą???

    10 lutego 2011 at 19:39 Reply
  • kasica_k

    Niedługo specjalistki nie będą musiały jeździć z naręczami, bo będziemy mieć same doskonale zaopatrzone sklepy ze świetnie wyszkolonym personelem 🙂

    11 lutego 2011 at 14:42 Reply
  • Leave a Reply