Testowanie modeli z pionowymi szwami na miseczkach (half-cupy zwane też balkonetkami ?) to moje hobby, chociaż wcale nie jest tak, że mój biust jakoś szczególnie woli je od innych. Podoba mi się jednak ich linia, a fakt, że jest ich bardzo mało w większych rozmiarach traktuję jako wyzwanie. Dziś odtrąbiam half-cupowy sukces na polskiej brascenie: kolejna marka udowodniła, że potrafi. I do tego wyszedł jej wygodny, codzienny biustonosz, w którym nie trzeba się męczyć za urodę, tylko się ją endżojuje.
Coco marki Miss Fabio testuję już od października (pewnie widziałyście_liście moje selfie z Salonu Bielizny ?) – w pełni wykorzystała swoją szansę, była naprawdę często noszona, a to mówi o niej wiele. Zaraz powiem Wam więcej ?
Miss Fabio – biustonosz Soft Coco, rozmiar: 85H, konstrukcja: Soft 4; figi Coco, rozmiar: XL; kolory: czarny, beżowy (silver pink)
[Rozmiary biustonosza: 70 G-M, 75 F-N, 80 E-M, 85 D-L, 90 D-K, 95 E-I, 100 E-H; rozmiary fig: S-XXL; cena biustonosza w sklepie online marki: 278,04 zł, cena fig: 94,44 zł ; recenzja we współpracy reklamowej z marką Miss Fabio]
Estetyka
Mamy tę porę roku, gdy rynek powoli zaczyna kochać beż (jakby nie kochał go wystarczająco…), ale ja nie do końca pasuję do tego matriksa i wciąż wolę czarny 😉 Tak jest i w przypadku Coco. W dodatku wzór koronki w wersji czarnej zdecydowanie bardziej mi się podoba. Lubię romby, tu są skomponowane z kwieciem, którego nie jest zbyt dużo, stanowi miłe urozmaicenie. Taka prosta, elegancka klasyka. Wzór przypomina trochę koronkę w modelu Melody marki Empreinte, na co zwróciły mi uwagę miłośniczki tej marki z jednego z warszawskich salonów, jest jednak zdecydowanie prostszy.
Jak widzicie, pomysł prosty, ale smaczny. Brawo dla marki za uniknięcie kokardek i ładną zawieszkę w kolorze różowego złota. Myślę, że wiele osób się ze mną zgodzi: gdyby dodać tu kokardeczki i jakieś banalne szkiełko na środek zamiast tego minimalistycznego logo, efekt byłby zupełnie… nie tak fajny. A tak – mamy całkiem nowoczesny design.
Lubię też, że miseczki są wykończone porządną lamówką z matowej satyny.
Czym różni się wersja beżowa, zwana silver pink, oprócz koloru? Po pierwsze, wzorem koronki. Mamy tu dość klasyczny kwiatek bieliźniany, choć powiedziałabym, że z tych elegantszych. Kolor to bardzo jasny odcień beżu, wbrew nazwie nie dostrzegam tu wiele różu 😉
Wersja silver pink ma jeszcze jeden detal, którego mogłaby mu pozazdrościć czarna: wszystkie elementy metalowe oprócz haftek są różowo-złote:
Ramiączka w obu wersjach są gładkie, ozdobione dość subtelną, lśniącą fakturką na brzegach. Są też dobrej jakości, jak wszystkie elementy struktury tego stanika. Miss Fabio stawia na bazową solidność i to widać. Jest ona odczuwalna również w dotyku!
Dopasowanie
Rozmiar 85H jest moim „dyżurnym” rozmiarem i tutaj także idealnie się sprawdził. Żadnych zaskoczeń. Coco nie jest ciasna w obwodzie, więc jeżeli lubisz bardzo ścisłe obwody, możesz potrzebować tu mniejszy rozmiar pod biustem niż np. w Avie. Tył jednak pracuje dobrze i nie musi być ciasny, żeby trzymał. Fakt, że Coco nosiłam na co dzień przez wiele dni i ani razu nie pomyślałam o sprawdzeniu innego rozmiaru świadczy o tym, że dobrany jest idealnie ?
Kształt
Powiedziałabym, że jak na konstrukcję half-cupową, jest zaskakująco dobry – tego typu modele często przynajmniej odrobinę wypłaszczają większe piersi, tutaj nie ma nawet śladu tego zjawiska. Biust jest dobrze uniesiony i zebrany w zgrabne kulki, miseczki są średnio zabudowane, ogarniają piersi, nie odstają.
Konstrukcja i podtrzymanie
Zalety konstrukcji widać po kształcie, ale też i wygodzie. Miseczki Coco są skrojone z dwoma pionowymi szwami. Mostek jest stosunkowo wysoki jak na to, czego często spodziewają się osoby gustujące w halfach – zwykle oczekuje się od takich staników mocnego eksponowania biustu, ten bardziej gra kształtem i linią dekoltu, niż niskim zabudowaniem, przynajmniej w mojej okolicy rozmiarowej. Bardziej zasługuje więc na miano „balkonetki half-cupowatej”, co zupełnie nie umniejsza jej zalet.
Warto zwrócić uwagę, że Coco ma naprawdę imponujący zakres rozmiarów jak na modele tego typu. Czy firmy, które szyją half-cupy zwane balkonetkami w rozmiarach kończących się przed moim, mogłyby teraz siąść i się zawstydzić? ? W moim rozmiarze pod biustem 85 ten stanik sięga do miseczki L jak LubięTo. Czyli zamiast ledwie mieścić się w ostatnią miseczkę, mam jeszcze cztery miseczki zapasu. Cztery!
Wracając do konstrukcji – w materiałach przesłanych mi przez firmę znalazłam informację, że fiszbiny w tym modelu są nieco szersze i rzeczywiście, nie mam żadnego problemu z fiszbinową ciasnotą po bokach, a Coco noszę ostatnio na co dzień – choć też nie mam wrażenia, by były jakoś wyraźnie szersze od przeciętnej. Na pewno do komfortu przyczynia się ich otwarty na boki kształt. Nie są też przesadnie długie, co dla wielu osób może okazać się zbawienne, zwłaszcza w rozmiarach większych od mojego (chętnie usłyszę ich opinię).
Miseczki są w całości podszyte stabilną markizetą, stabilne są również te przejrzyste boczki (na wszelki wypadek zaznaczam, bo wiem, że istnieją modele, gdzie ta część jest elastyczna, choć szczęśliwie rzadko je spotykam w ofercie dla większych biustów). Coco możesz zaufać – taka konstrukcja nie jest może kojarzona z pancernikami, ale trzyma i ogarnia bardzo poprawnie. Konstrukcja miseczek jest domknięta od góry, dzięki czemu nic nie powiewa, nie odstaje, nie wypuszcza piersi górą.
Bardzo dobrze pracują tyły z grubszej powernetowatej dzianiny, a ramiączka nie są przesadnie rozciągliwe.
Wygoda
No ciężko byłoby nie postawić maksa, choć może nie jest to jeden z tych rekordowo miękkich wygodniaków jak SugarCandy czy Change. Ale towarzyszy mi już od paru miesięcy i ani razu nie miałam ochoty Coco zdjąć.
Nie ma fiszbin bocznych, druty nie uwierają ani na mostku, ani z boków, biust jest podtrzymany bez nadmiernego ciągnięcia za ramiączka. Bardzo przyjemnie zaskoczyło mnie obszycie tuneli fiszbin – jest szerokie, grube, miękkie. Tak trzymać!
Do kompletu
Figi Coco, rozmiar: XL
Jedną z zalet majtek Miss Fabio jest ich słuszna wielkość i wygoda. To nie są majtki uszyte „aby coś było do kompletu, i tak nie kupią”, jak, niekiedy mam wrażenie, firmy traktują kompletowe gatki, zwłaszcza bazowe. Serio, Miss Fabio robi gacie starannie. Zwykle nie są dla osób preferujących niskie stany, to prawda, choć w katalogu bazowym dadzą się wyszperać i niższe. Jeśli więc zawsze rezygnowałxś z bazowych gatek do kompletu, bo i tak zawsze były za niskie, za ciasne i w ogóle po co ci to, to w tej marce możesz rozważyć skompletowanie setu przynajmniej od czasu do czasu.
O rozmiarówce może dobrze świadczyć fakt, że wystarczyło mi XL zamiast częstego ostatnio XXL, i że czuję się w tym rozmiarze swobodnie. Stan mógłby być nawet ciut niższy. Szkoda, że powyżej XXL nie ma już nic, ale zapewniam, zmieści się tu niejedna pupa wystająca z typowych polskich rozmiarówek (dla porównania: w brytyjskiej bieliźnie noszę L, a co całkiem niedawna nawet M!).
Całe gatki są elastyczne, łącznie z „panelem skromności” na samym środku. Koronki są elastyczne i podszyte od spodu elastycznym tiulem, który jest trochę mniej rozciągliwy od reszty majtek, dzięki czemu wzór się nie rozwleka i przód wygląda dobrze mimo totalniej wygody.
Majtki do Coco nie są może jakimś designerskim fajerwerkiem, na którego widok ślinka cieknie, ale mają miły ficzer w postaci wyciętych pośladków. Gdyby stan był trochę niższy, mogłabym je bardziej podciągać celem ich ekspozycji, ale ta wysokość jest dla mnie ciut duża. Mam wąskie biodra w stosunku do pasa i pewnie w konstrukcji przewidziano większe ich wypełnienie wszerz.
Oczywiście lepiej czuję się w czarnym komplecie, ale wiem, że są Osóbki beżolubne oraz musiałam sprostać tu oczekiwaniom marki, dlatego na zdjęciach znajdziecie obie wersje.
Galeria
Przewiń i zobacz pełen zestaw fotek obu kolorów stanika i majtek.
Podsumowanie
Jestem bardzo zadowolona z tych testów. Po pierwsze, zyskałam dobrego codzienniaka – to wcale takie częste, bo przy moim dopływie nowości rzadko której udaje się zagrzać miejsce na moim biuście na dłużej 😉 Po drugie, po raz kolejny okazało się, że miałam rację twierdząc, że konstrukcje typu half-cup nie muszą ograniczać się ani do małych, ani średnich biustów. Co prawda już dawno temu udowodniła to największa bieliźniana awangardzistka Ewa Michalak, ale inne marki bieliźniarskie od zawsze miały tu pewien opór ? Tymczasem – jak widać, można stworzyć dobrego miękkiego half-cupa na duży biust – choć nie odsłoni on połowy piersi, ale zachowa charakterystyczny kształt.
Gdzie kupić Coco?
Bieliznę Miss Fabio można dorwać na pewno w firmowym sklepie online, a oprócz tego w wielomarkowych e-shopach typu intymna.pl (choć Coco, mam wrażenie, nie bardzo się jeszcze rozeszła po rynku), a oprócz tego w stacjonarnych salonach z bielizną. Na stronie marki jest lista sklepów , ale nie jestem pewna, czy pełna.
Uwaga, kod rabatowy!
Z przyjemnością informuję, iż do 28 lutego 2024 r. jest aktywny kod rabatowy STANIKOMANIA20 na model biustonosza Soft Coco w dwóch wariantach kolorystycznych ?
Jak Wam się podoba ten model? Czy są wśród Was osoby noszące duże miseczki, które nigdy nie miały half-cupa tylko dlatego, że nie znalazły dla siebie rozmiaru? Łapiecie się w zakres Coco?
I na koniec obowiązkowe pytanie… czarny czy beżowy? ?
4 komentarze
MartaP
Czarny ? Mnie naszło inne pytanie: Jeśli silver pink,to czemu różowe złoto w metalowych elementach? Bardziej pasuje do czerni? Bardzo mnie ucieszył brak pianki w konstrukcji, na 1000% zmierzę,bo jednak potencjał w ilości miseczek widzę? a z tą firmą nabiustnie się nie znamy?
9 lutego 2024 at 17:52Stanikomania
Ten silver to tylko z nazwy. Kolor jest jasnobeżowy może z delikatnym hintem różobeżu… różowe złoto pasuje do niego jak najbardziej, zresztą zwykłe też by pasowało, i srebro w sumie też ?
9 lutego 2024 at 18:02Życzę owocnego mierzenia i oczywiście proszę o sprawozdanie, bo L czy M to jednak co innego niż jakieś tam H ?
Ula
Oczywiście, że #blackteam ;P Stanik wygląda bardzo interesująco, chętnie wypróbuję, bo od wieków nie miałam stanika z pionowymi cięciami 🙂
10 lutego 2024 at 09:59Stanikomania
Rozmiarówki większości z nich niestety nas przez owe wieki nie rozpieszczały… a ta należy do tych paru chlubnych wyjątków ?
12 lutego 2024 at 04:20