WKolekcje

Aniołek, fiołek, róża, bez… czyli Kasie na następne lato

Curvy Kate – to marka, którą kocham po pierwsze za nazwę 😉 A także za klimat – radosny, pro-kobiecy, trochę kiczowaty, bez nadęcia, kojarzący się prostu z wesołością i dobrą zabawą. Kaśka to fajna dziewczyna, z którą chętnie pójdziesz na ciacho, na szoping i poszalejesz na imprezie. Nie musisz być bogata, bo Kaśka nie leci na kasę 😉 Choć widać, że jest coraz wybredniejsza i coraz mocniej stawia na jakość. Ma być nie tylko kolorowo i przyjemnie, ale także solidnie i wygodnie, który to kierunek zdecydowanie popieram.

Kaśka ostatnimi czasy żąda coraz większego wyboru. Nie chce być gorsza od sióstr na F czy P. Dlatego proponuje coraz więcej: a to mgiełkowe balkonetki, a to miękkie plandże, a to straplessy. Przed Wami kolekcja, która wydała mi się najbogatsza i najciekawsza ze wszystkich od początku istnienia marki. Wrażenie zrobił na mnie już katalog – dostałam go pocztą i nie mogłam oderwać od niego wzroku. Potem entuzjazm zmalał do rozsądniejszych rozmiarów, ale nadal jestem tą kolekcją zachwycona i mam nadzieję, że stanowi ona zapowiedź dalszego podnoszenia poziomu (niekoniecznie cen ;).

Oprócz własnego 😉 polecam Wam szczerze przegląd kolekcji w wykonaniu bloga NoszęBiustonosze vel Stanikowe biz-perypetie, z doskonałymi fotkami nabiustnymi, na których świetnie widać, jak leżą poszczególne modele (ja też takie robiłam, ale jest ich mniej – możecie je obejrzeć w galerii na końcu notki).

Mgiełki

Jednak chyba wychodzi na to, że przezroczyste miękkusy to mój ulubiony typ stanika 🙂 Zaczęło się oczywiście od marki Freya i jej Arabelli, w której zakochał się niejeden biust, w tym i mój. Jeśli w jakiejś marce brakuje przezroczystych miękkich modeli, zawsze czekam z utęsknieniem na ich pojawienie się. No i doczekałam się u Kasiek! Zbieram je więc tutaj razem.

Madagascar to mój pierwszy musisztomieć z tej kolekcji. Delikatnie mówiąc przypomina Freyowską zeberkę Jungle Fever, co jednak wcale mi nie przeszkadza, a wręcz przeciwnie – wzór mi się podoba i chętnie zobaczyłabym go w niejednym kolorze. Prążki nie są wbrew pozorom czerwono-żółte (jak mogłyby sugerować pastelowożółte kokardki oraz gumki), lecz czerwono-białe, a może czerwono-bladoróżowe. Mam jedno zastrzeżenie do Madagascaru: kokardki przy ramiączkach są tu moim zdaniem za duże, albo w ogóle zbędne. Za to są dobre jakościowo.

Rozmiary Madagascaru: 28-40 D-K.

Pozostałe mgiełkowce mają już zdecydowanie wieczorowy charakter. Bardot to czarna balkonetka z liliowym hafcikiem. Aż się prosi, by ją ochrzcić „Kaśkową Arabelką”. Choć hafcik mógłby być jakiś ciekawszy.

Bardotka wystąpi też jako koszulka babydoll! Bardzo dobry pomysł, by oprócz babydollek o usztywnianych miseczkach, które pojawiały się w ostatnich kolekcjach, dodać jeszcze miękką. Mam tylko wątpliwości, ile warstw siateczki mamy w dolnej części miseczek – na zdjęciach wygląda mi raz na pojedynczą, raz na podwójną warstwę siatki, a pamięć mi trochę zawodzi. Babydollka robi wrażenie pojedynczej na całej miseczce.

Rozmiary (zarówno stanika, jak i koszulki): 28-40 D-K.

Z Ditą wiążę wielkie nadzieje. Dlaczego? Bo to miękki plandż z tiulu, który bardzo przypomina mojego ukochanego Darka i bardzo bym chciała, by okazał się jego nową wersją… Dare jest jedynym miękkim plandżem, który naprawdę sprawdził się na moim biuście. Żaden inny (a próbowałam głównie produktów firmy Panache) nie leżał tak dobrze ani nie był przy tym tak wygodny, jak ten (przypominam, że w nadchodzącym jesiennym sezonie będzie wersja buraczkowa ze sreberkiem). Z niepokojem reagowałam na zasłyszane uwagi, że Dita chyba nie leży identycznie, jak Darek. Sama niestety przymierzyć nie mogłam, bo próbki Kaś są na mnie za małe 🙁

Dita ma niezwykły haft – zawiera on w dużej ilości srebrne nitki, które opalizują tęczowo. Bardzo trudno było złapać tę tęczę na zdjęciach, ale robiłam, co umiałam 🙂 W galerii na końcu zobaczycie ją także na modelce.

Rozmiary Dity: 28-38 D-J.

Usztywniane kusicielki

Usztywniane modele o uwodzicielskim charakterze to znak firmowy Kasiek od początku istnienia firmy. W letniej kolekcji znowu powróci słynna i zasłużona Tease Me, tym razem skrócona do Tease 🙂 Wersja kolorostyczna – klasyczna: czerń z bladym różem. Model ten cieszył się powodzeniem przez lata, zatem jeśli ktosia jeszcze nie wypróbowała – polecam 🙂

Rozmiary Tease: 28-38 D-J.

Ritzy znamy już z poprzednich sezonów: była już wersja czarna na beżowym spodzie, a w tym sezonie – efektowna czerwona. Wiosną wrócimy do czerni i czerwieni. Jak dla mnie – pomysł doskonały.

Oprócz biustonosza – babydollka w tych samych rozmiarach. Sama nie wiem, czy bardziej podoba mi się ta, czy Bardot…

Rozmiary: 28-38 D-J.

Temptress to przedstawicielka frakcji jeszcze mocniej czerwonej. Nazwa kojarzy się z dawną Tempt Me, ale krój tego plandża jest już ponoć zupełnie inny (no, ciekawe…). Koronka wbrew pozorom nie jest biała, lecz w odcieniach różu. Podobają mi się detale (kokardki) i odcień czerwonego, ale ogólnie nie jest to mój klimat.

Rozmiary: 30-40 D-J.

Usztywniane figlarki

Kolejne z obfitego zestawu modeli usztywnianych (dziedzictwo marki Showgirls) – tym razem w klimacie dzienno-letnim 🙂

Soda Pop linią przypomina trochę wprowadzane w poprzednich kolekcjach modele longline – tyle że nim nie jest 🙂 Mamy jednak pionowo cięte miseczki z dwoma szwami i dość równą linię dołu. Longline’ów zresztą w tej kolekcji nie ma wcale – przypuszczam, że zrezygnowano z nich z powodu niewielkiego powodzenia tego kroju (nie tęsknię – bo i ja nie należę do grupy docelowej, a i wzorniczo niezbyt mi się podobały).

Haft wybitnie przypomina mi coś, co znamy już z marki Cleo 🙂 Trochę dużo tych znanych motywów… Projekt jednak całkiem udany, choć ozdoba na mostku (łezka udająca kryształek) mogłaby nie być tak bardzo plastikowa.

Rozmiary Soda Pop: 28-38 D-J. Uwaga: w komplecie pas do pończoch!

Arizona to usztywniana balkonetka podobna krojem do Daily Boost, ale ponoć od niego niższa. Uwielbiam dżinsowe motywy w bieliźnie, mniej podobają mi się te jasne wstawki w grochy. Wydaje mi się jednak, że Arizona ma szansę trafić w polskie gusta 🙂 Zwracam uwagę na falbankowe majtki!

Rozmiary Arizony: 28-40 D-K

Aniołek, fiołek…

Skojarzenie z tą dziecinną wyliczanką miałam oglądając katalog, w którym kolory przybierają takie nazwy, jak violet czy poppy. Oprócz silnego nurtu uwodzicielsko-wieczorowego z czernią w roli głównej, w kolekcji królują kwiaty, pastele i kilka wyraźnych tematów barwnych. Najwięcej jest kolorowych modeli miękkich – o zwierzęcym Madagascarze była już mowa, pora więc na roślinność 🙂 Zacznę zatem od bzu, vel fiołka.

W kolorze violet z dodatkiem turkusu (zwanego topazem) wystąpi znana nam już balkonetka Jewel. Przepych haftu i ozdoba na mostku kojarzą mi się jakoś tak indyjsko.

Rozmiary Jewel: 30-40 D-K.

Drugim fiołkiem bedzie sezonowa wersja formowca Smoothie. Wzór zwierzęcy, za to kolor zdecydowanie kwiatowy 🙂 Oprócz fiołkowej będą także wersje bazowe: czarna i cielista.

Rozmiary Smoothie: 28-30D-J, 32D-HH, 34D-H, 36D-GG, 38D-G.

Maki

Makową czerwień (poppy) znamy już z Temptress, a także z Madagascaru. W kolor ten, i to także w połączeniu z żółtym, przybierze Portia w wersji sezonowej. Nie wiem, gdzie zgubiłam zdjęcie od frontu, pokażę więc Wam przód z katalogu, a tył własny 🙂

Oprócz sezonowej wersji będą także bazowe: czarna i biała z różowymi dodatkami. Rozmiary Portii: 28-40 D-K.

Cytrynka

A może jaskier? 🙂

Producent jednak nazwał ten kolor lemon fizz, a ja, oprócz skojarzenia z cytrynową barwą mam tu też skojarzenia geometryczne. Zwróćcie uwagę na haft – czy nie przypomina Wam plasterków cytryny? 🙂 Oto Dreamcatcher.

CK już kolejna marka – po Panache – gdzie pojawia się jasny odcień żółtego. Wygląda na to, że będzie to jeden z najmodniejszych kolorów sezonu. Żółtka widziałam też np. w kolekcji Audelle (gdzie będzie Fiore w żółtym).

Dreamcatcher, oprócz żółtego z turkusowymi dodatkami, wystąpi też w bazowych kolorach czarnym i cielistym. Rozmiary: 28-40 D-K, 42-44 D-G.

Firecracker także kojarzy mi się z cytrynowym tematem, mimo że żółte są tu tylko akcenty. Równie silnie jednak przynależy do frakcji różowej 🙂

To model plunge, który w odróżnieniu od Dare’a czy Dity ma dolną część miseczek uszytą z mocnej laminowanej dzianiny, nie z tiulu. Trochę się obawiam, czy nie układa się przez to zbyt kanciasto. Wciąż jednak nie wypróbowałam tego modelu (w obecnym sezonie jest kobaltowo-pomarańczowy).

Rozmiary: 28-38 D-J.

Róże

Pozostając przy plandżach – kolejny to znana nam już z zapowiedzi aktualnej kolekcji Daisie. Tym razem w wersji jaskraworóżowej, poetycko zwanej cerise (dla mnie to raczej malina niż wiśnia). To także model z laminowaną dzianiną w dolnej części miseczek.

Oprócz wersji różowej będzie także bazowa czarna. Rozmiary: 28-38 D-J.

W cerise-owej wersji wystąpi też Princess. Różowi towarzyszyć będą turkusowe dodatki. Przyznam, że zupełnie nie jestem fanką tego połączenia, ale co kto lubi…

Miłośniczki bazy jak zwykle będą miały do dyspozycji 3 bazowe wersje: białą, cielistą i czarną.

Rozmiary Princess: 28-40 D-K, 42-44 D-G.

Do różyczek zalicza się też wspomniana już wyżej Soda Pop 🙂

Kaskada

Kolor topaz 🙂 czyli turkusik, powtarzający się w dodatkach (Dreamcatcher, Princess) wystąpi także w roli głównej – w miękkiej balkonetce Cascade. Cascade kojarzy mi się z niestety nieobecną już w tej kolekcji Gią, a to za sprawą rombów w hafcie i na mostku oraz miseczek z grubszej dzianiny. Podoba mi się zarówno mocny, optymistyczny kolor, jak i hafty oraz wspomniana ozdoba. Jest bardzo efektowna.

Rozmiary: 28-40 D-K, 42-44 D-G.

Baza nowa i stara

W bazie pojawi się trochę ciekawych nowości – dobrze, że przestała już kończyć się na Princess, Portii, Gii i sztywniakach 🙂 Choć szkoda, że nie wszedł do niej Dare… Pierwszą nówką, która całkiem przypadła mi do gustu, jest Florence.

To miękka balkonetka, która wystąpi w kolorach cielistym i czarnym. Wersja cielista w próbce ma kolor inny niż docelowy. Próbkowa bardziej wpada w karmel, a właściwy model będzie miał kolor bliższy blademu różowi. Szczerze mówiąc i ten próbkowy jest całkiem przyjemny (zwłaszcza zdjęcie na modelce pokazuje, że wcale nie jest taki ciemny).

Florence ma przyjemny, bezpretensjonalny hafcik i uroczy guziczek w kształcie kwiatka na mostku – normalnie zwykle nie przepadam za guziczkami, a ten mi się podoba.

Rozmiary: 30-40 D-J (ciekawe, skąd taki skromny zakres w porównaniu z wieloma innymi).

Druga nowość w zasadzie już nowością nie jest, bo pojawia się właśnie teraz, choć zdaje sie miała wejść wcześniej. Tak czy owak, wiadomo o niej wciąż niewiele. Mam na myśli straplessa Luxe, który w ostatnio oglądanych próbkach zupełnie mnie nie przekonał, więc i tym razem specjalnie ich nie szukałam. Firma jednak ruszyła ostro z jego kampanią reklamową, a owoce możemy już podziwiać na blogach – np. wczoraj pojawiła się recenzja Georginy z bloga Fuller Figure, Fuller Bust. Powiem tak: nie uwierzę, póki nie przymierzę 🙂 Z recenzji zresztą wynika, że do ideału jeszcze trochę brakuje. Dla mnie jednak dobrze wróży zamknięty kształt miseczek, które mój biust zdecydowanie preferuje w przypadku straplessów.

Rozmiary Luxe: 28-30D-J, 32D-HH, 34D-H, 36D-GG, 38D-G. Zwróćcie uwagę, że w mniejszych obwodach sięga on aż do miseczki J, co jest ewenementem w przypadku straplessów.

Resztę bazowych modeli już znamy. Tylko w bazowych kolorach (czarny i cielisty zwany gold) wystąpi w omawianym sezonie Starlet (druga, obok Smoothie, formówka). Do tego powróci wierny jak zawsze Daily Boost (czarny, biały, cielisty). Oprócz tego w bazie zostają wspomniane wcześniej bazowe kolory modeli: Dreamcatcher, Portia, Princess, Daisie (czarna), Smoothie. Tylko w bazowej czerni i cielistym wystąpi strapless.

Detale

Nieźle się dzieje u Kasiek z detalami. Nie skąpiono na zawieszki (bogata łezka Jewel, efektowny kwadracik Cascade – tylko szkoda, że Soda Pop ma taki biedny kawałek plastiku), kokardki też są na poziomie – kolorowe, z różnej szerokości wstążek. Jeśli chodzi o desenie – dominują modele gładkie. Za najciekawszy nadruk uważam zeberkę by Madagascar, w haftach króluje Dita i Firecracker. Nie ma u Kaś luksusowych koronek, ramiączka ani tyły nie są zdobione, nie ma też ozdóbek przy zapięciach (buuu!), ale materiały są miłe w dotyku i raczej mocne.

Rozmiary i kroje

Curvy Kate to marka zdecydowanie przodująca jeśli chodzi o rozmiarówkę. Większość modeli dostępna jest do miseczki K, czasem J, nie zdarzają się modele do G (zakres do G zdarza się jednak w obwodach 42-44). Większość modeli zaczyna zakres obwodów od 28 (60), a kończy na 40 (90), sporo oferuje też wspomniane przed chwilą 42-44 (czyli 95-100). Można więc uznać, że Kasie mają sporo do zaproponowania także paniom z zakresu typowego plus size. Nie jest to marka „do 85”! Najbardziej ograniczone rozmiarowo są modele termicznie formowane, gdzie zakres miseczek jest inny niemal w każdym z obwodów.

Krojów jest już u Kasiek sporo. Oprócz zwykłej miękkiej balkonetki znów mamy sporo miękkich modeli typu plunge. Wśród usztywnianych dominują modele w stylu half-cup, z dwoma pionowymi cięciami miseczki, mamy jednak także usztywniane balkonetki oraz jednego plandża (Temptress). Nie wiem tylko, czemu zrezygnowano z kroju Roxie (plunge, w którym dolna część miseczki składa się z trzech części połączonych pionowymi szwami). Zrezygnowano także z longline’a.

Osobiście oczywiście czekam na miękkiego halfa 🙂 No i jak najwięcej udanych miękkich plandży poproszę, zwłaszcza tych tiulowych, bo słyszę, że te z laminowaną dzianiną to jednak nie całkiem to 🙁

Galeria

Uwaga, dużo fotek – oprócz staników w wielu ujęciach znajdziecie też kilka par majteczek. Niektóre z modeli możecie zobaczyć także na modelce (pozdrowienia dla modelki!).

[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]

Katalog

Fajna, plenerowa sesja, dużo zdjęć. Zdecydowanie najbardziej podobają mi się zdjęcia łąkowo-wiejskie 🙂 Scenerie tropikalne, z palmami w tle już trochę mnie nudzą. Moim zdaniem Kasie powinny iść w rodzime klimaty 🙂 Do obejrzenia całości zapraszam tym razem pod ten link 🙂

Ciekawa jestem, czy podzielacie mój entuzjazm dla tej kolekcji. Jest bardzo konsekwentna jeśli chodzi o kolory. Sporo fajnych pomysłów kolorystyczno-stylistycznych, jak denimowa Arizona, cytrynowy Dreamcatcher czy opalizująca Dita. Mgiełki, plandże… moim zdaniem jest się czym ekscytować. Mam nadzieję, że jakościowo Kasie też nie obniżą poziomu, a może zaczną piąć się w górę. Cieszy mnie, że najważniejsze elementy w Kaśkach są na dobrym poziomie: w miarę porządnie pracujące obwody, dobre zapięcia, solidne ramiączka. Mam nadzieję, że mgiełkowce okażą się tak mocne, jak powinny 🙂

A zatem, co myślicie o tej kolekcji? Czy jest w niej coś, co Musicie Mieć? 🙂

 

Może ci się spodobać

25 komentarzy

  • Kattie

    Wreszcie kolekcja letnia, w której znalazłabym coś dla siebie. 😀 Bardot, Dita, Ritzy, Tease i Florence w czerni, to moje typy.
    …Ależ słodziasta ta Princess. Taka cukierkowa. 😛

    16 września 2014 at 09:29 Reply
  • Kinga

    Widzę Freyę i Panache, a przede wszystkim Freyę plus odgrzewany kotlet o imieniu Tease. Kolekcja jest śliczna, ale już ją gdzieś widziałam 😀

    16 września 2014 at 16:44 Reply
  • sybla

    Kolekcja mi się podoba, nawet bym się mogła skusić na kilka miękusków – tylko jeden drobiazg, wszystkie mierzone przeze mnie Kaśki próbowały mi odciąć ręce 🙁
    Boki miseczek są krojone jakoś niekompatybilnie ze mną, sama już nie wiem, czy to ja jestem dziwna, czy staniki…

    16 września 2014 at 17:06 Reply
  • tfu.tfu

    podzielamy! 🙂

    16 września 2014 at 21:15 Reply
  • zielonapat

    Ogólnie fajnie, ale dziś ponarzekam:

    1/ skończcie już z tymi fioletami! Ogólnie nie lubię, ale juz mi uszami wychodzą – we wszystkich formach we wszystkich kolekcjach mam wrażenie że uparli sie na fiolet! 😉

    2/ nienawidzę “pętelkowych” ramiączek. małobiuściaste cieszą się wąskimi, a do tego w większości gładkimi, “tasiemkowymi” ramiączkami. czy my możemy miec przynajmniej gładkie???? czemu to tak rzadka przyjemność? tyle staników możnaby nosic do koszulek na ramiączka czy sukienek, gdyby nie te wstrętne pętelki. Kasica, porusz może ten temat w osobnym wpisie, jeśli też leży co to na sercu – może ruszy producentów… takie zestawienie złych i dobrych praktyk, co niektórzy potrafią w tej materii wycisnąć i w którym kierunku wzdychamy z zachwytem… 🙂 to mnie tak drażni, że rozważałam nawet zaproponowanie ci współpracy -w sensie kilku wpisów gościnnych – choć wolałabym, żebyś to zrobiła ty bo i baza zdjęciowa i doświadczeń nabiustnych (naramiennych?) znacznie bogatsza 🙂

    3/ a jednak można zrobić piękne, naturalne zdjęcia w plenerze! kolejna moja bolączka to przefiokowane, przestylizowane, przeretuszoawe, plastikowe zdjęcia polskich marek. nawet jak się starają, to często idą kompletnie na manowce… w temacie zdjęć w naturze porównajmy Martę Wierzbicką w sesji dla Dalii. Do tego staniki które mimo softów i semi-softów robią wrażenie dosyć pancerne… Ale sama modelka – makijaż niby naturalny, a jakoś ciężki… maska taka. Fryzura różna, ale ten kok na wsi… LOL. Poza tym trochę przerost formy nad treścią – wszystko takie ładne, piękne światło, tylko.. staniki kiepsko widać. Nie wspominając że źle dopasowane, bo na staniku na bank nie dochodzą do klaty. Takie sesje to dla mnie jednak porażka. Żeby nie było – w Panache tez nie wszystko idealnie, czasem fragmenty staników prześwietlone, ale co najmniej połowę widać dobrze 🙂 No i dołączają zdjęcia studyjne.
    Przyznam też, że w Dalii sesja w domku wiejskim duzo lepsza jak dla mnie choć nadal sztuczna, modelka plastikowa, a (poza wyjątkami) wszystko tak wystylizowane że ach! Jakby bielizna była tu najmniej ważna 😉
    A żeby zobaczyć przykład kompletnie przeciwny mozna zerknąc na http://www.thelingerieaddict.com/2014/09/d-sarrieri-aw-2014-couture-luxury-lingerie-finest.html – białe tło, czasem biała ściana, czasem białe geometryczne meble… Jakże inaczej. To już druga skrajnośc, ale jakże odświeżająca po niektórych polskich markach.

    16 września 2014 at 21:54 Reply
  • zielonapat

    Ech, trzeba jednak najpierw przeczytać podgląd coby z sensem było 😉
    Miałam na myśli: “bo na mostku na bank nie dochodzą do klaty” (a nie “na staniku”) 🙂

    16 września 2014 at 21:58 Reply
  • anka.wawa

    Kolekcja mi się bardzo podoba, zresztą jestem fanką Kasiek. Absolutne muszętomieć to jak dla mnie Bardot (pociąga mnie babydollka szczególnie) i Dita – tak na pierwszy rzut oka. Ale czasem z Kaśkami mam tak, że jak sobie na nie popatrzę przez jakiś czas to kolejne modele lądują w mojej szufladzie 🙂

    16 września 2014 at 22:46 Reply
  • korlat

    No i to sie nazywa kolekcja! Kazdy wybierze cos dla siebie. Ja wybieram Dite i Ritzy. Piękne!

    Poczatkowo bylam ostrożna co do,kasiek, ale korzystajac z pobytu w UK przymierzam wszystko co mi na biust wpadnie i musze powiedzieć, ze miękkie plunge’e kasiek zdecydowanie detronuja panache’a. Inaczej, panache po prostu nie robi plunge’y 😉 Będę czekać na dite z niecierpliwoscia! A ritzy wynosi mój biust na naprawdę nowy poziom, także tez nie mogę sie doczekac 🙂

    Mialas racje Kasico z tymi ich plunge’ami 🙂 Musialam sie tylko przekonac 😉

    17 września 2014 at 00:33 Reply
  • Kenna1

    Bardzo fajna kolekcja. Nie wiem jakie będą moje nabiustne wrażenia, ale “zachorowałam” na Dreamcatcher i Cascade.

    17 września 2014 at 09:01 Reply
  • Wioleta

    zielonapat, ale co jest nie tak z pętelkowymi ramiączkami? Rozumiem we Frei, same ramiączka są szerokie a pętelki dodatkowo je poszerzą… CK chyba nie ma takich szelek? Np dla mnie ramiączka z pętelkami bez problemu mogą wystawać spod codziennej bluzki, nie wygląda to brzydko, zawsze ładniej niż zwykła gładka taśma.

    17 września 2014 at 09:53 Reply
  • Kattie

    Podzielam zdanie zielonejpat na temat kampanii reklamowych polskich marek stanikowych. Ewa Michalak się jeszcze broni, u niej jest czysty minimalizm, ale wspomniana Dalia z wyplastikowioną Martą Wierzbicką? Ewa Bień z plastikową Natalią Sykut (na sam jej widok odechciewa mi się w ogóle mierzyć te staniki), Konrad, Gorteks, Gorsenia, nawet obecna kolekcja Comeximu. Co się stało, przecież poprzednia kolekcja została zaprezentowana tak ładnie. A teraz? Nawet banner na stronie głównej Comeximu wygląda jak jakaś kiepska reklama z lat 90. Do tego miny modelek z katalogów niektórych marek. One pozują do magazynu dla panów czy do katalogu bielizny?

    17 września 2014 at 14:02 Reply
  • kasica_k

    No niestety, różnie to z polskimi katalogami bywa. Mam nadzieje, że może wraz z upowszechnieniem się marek brytyjskich to się powoli zmieni. Styl w katalogach z UK jest zupełnie inny, nie tylko w D-plusach. A w PL? Mnie wystarczy wejść na Kontri.pl – na widok 3/4 zdjęć cierpię 🙂 Dalia na tym tle jest jeszcze całkiem na poziomie, choć faktycznie miejscami zabawna.

    Ogólnie wolę ciekawe scenerie od minimalistycznego, gładkiego tła, ale przekombinowanie też nie jest dobre. Otoczenie nie może odwracać uwagi od bielizny. Jedną z rzeczy, które mnie strasznie śmieszą w polskich modelkach (oprócz plastikowości osiągnietej obróbką), są fryzury – natapirowane, wielkie, sztywne, jak z marnego konkursu fryzjerskiego, albo… jak u lalki właśnie.

    @zielonapat, pętelkowe ramiączka – przyznam szczerze, że ja podobnie jak @Wioleta nie widzę tu dużego problemu, rozumiem, że mogą się nie podobać, ale… Czy wyjrzy nam spod bluzki ramiączko z pętelkami czy bez, i tak będzie wiadomo, że widać nam kawałek bielizny. I ja osobiście traktuję to na luzie – na oficjalne sytuacje na pewno bielizna powinna pozostać zakryta, natomiast poza nimi – pętelkowate ramiączko mi aż tak nie wadzi. Jeden warunek: musi być dopasowane kolorystycznie do ubrania, żeby nie zakłócać estetyki outfitu 🙂 Z tych samych powodów nie powinno być przesadnie koronkowe (no chyba, że jesteśmy odziane w same koronki), ale pętelki jeszcze się na to nie łapią. Natomiast co do posta ramiączko-logicznego to muszę nad tym pomyśleć 🙂 O ramiączkach można długo i namiętnie, i jest to bardzo ważny temat. Zwłaszcza niektórzy polscy producenci powinni się dowiedzieć, jakie ramiączka są potrzebne w staniku dźwigającym konkretniejszy ciężar…

    @korlat, no to cieszę się, że w Twoim przypadku CK-plandże też stanęły na wysokości 😉

    @sybla, a w innych markach tak nie masz? Być może Kaśki faktycznie są bardziej podpachowe. Ja miałam takie wrażenie tylko w przypadku Smoothie (jest wyraźnie mniej wykrojony pod pachą niż Deco).

    17 września 2014 at 18:24 Reply
  • renulec

    Kasico, dziękuję za docenienie moich zdjęć. Podkreślam, że efekt końcowy to w większości praca Modelki. Jej cierpliwość, tolerancja i dobra wola zostały przeze mnie wykorzystane na maksa, co ze skruchą wyznaję. Wiem, jestem potworem 😉

    O sesjach reklamowych polskich marek popelniłam onegdaj notkę noszebiustonosze.blox.pl/2010/05/ballada-o-lekkim-zabarwieniu-erotycznym.html
    Zapraszam do zabierania głosu i (jak się okazuje – nabieranie potrzebnego) rozgłosu w tej kwestii, bo problem, jak się okazuje – niestety nabrzmiewa 🙁

    Tymczasem Kaśki pracują sobie, jak widać, konsekwentnie. Mam nadzieję, że jeszcze niejeden raz nas zaskoczą.

    Moje musisztomiecie – Florence, Madagascar, Arizona, Bardott babydoll. Oraz na deser, za urodę (a owszem, zielonapat, za wyjątkowo udane połączenie FIOLETU z topazem 😉 – Jewel.

    17 września 2014 at 18:30 Reply
  • zielonapat

    @Wioleta, super! Milo wiedzieć, że przynajmniej komuś pętelkowce się podobają! Czyli ich istnienie ma sens! 🙂 Bo dla mnie są po prostu ohydne! Myślałam że wszyscy cierpią na nie patrząc 😉 Dla mnie “zwykła gładka taśma” jest duużo ładniejsza… zwł. jeśli ładna 😀 Szczytem ohydy są ramiączka w starych Deco, które zresztą mam i mimo wszystko uwielbiam za komfort i kształt (nie wiem jakie ramiączka są w nowych).
    Choć przyznam, że bywają pętelki ładniejsze… np. we Freykach, te potrójne jak w Pansy – stanikomania.blox.pl/resource/Pansy_01_b.jpg Tak samo wyjątkiem są szerokie ramiączka, które mimo wszystko idealnie do stanika pasują i za nic nie powinny być cienkie – jak np. w hourglassy.com/wp-content/uploads/2014/03/IMG_1201.jpg 🙂

    @Kattie “Do tego miny modelek z katalogów niektórych marek. One pozują do magazynu dla panów czy do katalogu bielizny?” – o taaaaaak! Podpisuję się obiema rękami i nogami! Bielizny tych marek po prostu odechciewa mi się mierzyć… A czasem wręcz mam odruch wymiotny na myśl o nich… Kojarzycie te zdjęcia, gdzie 2 młodziutkie dziewczyny, jedna chudziutka jak szczapa, stoją – uwaga! – PRZY BARZE W SAMEJ BIELIŹNIE???? Normalnie WTF!!! Pedofilia i tyle! Co to, nieletnie dziwki czekają na klientów???? I ja mam chcieć taka bieliznę??! Popieprzyło kogos za przeproszeniem?!?!? BLEH!

    PS. EM akurat bardzo cenię za naturalnośc zdjęć – zero retuszu. Nawet jak wałeczki wychodzą pod pachami, bielizna gdzieś się marszczy, żyłki i inne niedoskonałości na skórze widać, kiedyś chyba nawet odgniecenia od wcześniej noszonej bielizny czy obrań… Wszystko jest! Nic nie wyretuszowane! Może nie sa przez to takie piekne, ale za to darzę te foty 100% zaufania 🙂

    17 września 2014 at 20:40 Reply
  • zielonapat

    @Kasica – post ramiączko-logiczny, pls pls pls! Nawet jeśli miałby się ograniczać tylko do jakości tych ramiączek 🙂 Jeśli nie ty zaczniesz edukować polską branżę bieliźniarską w kwestii naszych wymagań i potrzeb, to kto??? 🙂

    Co do fryzur modelek to się zgadzam! Na wielu lakier po protu bije po oczach 😉 Jak z jakiegoś zakładu fryzjerskiego sprzed lat…. ugh 😉

    Co do pozytywnych przykładów fot to oczywiście te z białym tłem to była, tak jak pisałam, druga skrajność. Najbardziej lubię, kiedy podobnie jak w fot.kulinarnej, w tle jednak się coś dzieje. Ale tak, żeby tło pozostawało tłem! Najlepiej jesli fotograf operuje głebią ostrości tak, że tło jest rozmyte, jeśli jest fajne światło… Tu właściwie wszystkie foty mi sie podobają: http://www.thelingerieaddict.com/2012/02/lust-objects-lingerie-im-in-love-with.html, ale zwłaszcza ostatnie! Ostatnie po prostu jest CU-DOW-NE! 😀 (Tak tak, zdradzam cię z innymi blogami, bo za rzadko coś piszesz ;))
    I jeszcze jeden pozytywny przykład, choć nie jakiś przepięęęęękny, ale bardzo w porządku: http://www.thelingerieaddict.com/2012/10/our-columnists-lingerie-picks-of-the-month-october.html/bravissimo-2. No i co ja tu widzę? Bieliznę widzę! A jak mnie zaciekawi to meble w tle, które pozostają W TLE, tam gdzie ich miejsce 🙂 Zero przestylizowania, a i sesja fotograficzna na pewno wychodzi dużo taniej. A jak wychodzi taniej to co? To oczywiście zaoszczędzoną kaskę można przeznaczyć na coś ważniejszego – jakość i dopracowanie staników 😀

    17 września 2014 at 20:51 Reply
  • zielonapat

    Znalazłam! Zdjęcia, o których wspomniałam 2 posty temu – cos nadproduktywna dziś jestem 😉 Same zobaczcie te pedofilskie foty… I jeszcze alkohol piją… Onlyher bylo tak kreatywne w wymyslaniu _ciekawych_ i _oryginalnych_ zdjęć….
    http://www.dopasowana.pl/pol_pl_Biustonosz-p%C3%B3%C5%82usztywniany-Amaretto-kremowy-Onlyher-2531_9.jpg
    http://www.dopasowana.pl/pol_pl_Biustonosz-p%C3%B3%C5%82usztywniany-Amaretto-kremowy-Onlyher-2531_7.jpg

    Swoja drogą nieodmiennie zadziwia mnie, czemu dziewczyny z Dopasowanej te zdjęcia wrzuciły… Co one sobie myślały je dodając? Że kogoś normalnego zachęca do zakupów? Moja sympatia dla nich niestety topnieje… muszę zaznaczyć, że moje 2 pierwsze DOPASOWANE staniki kupowałam u nich jeszcze jak działały w mieszkaniu! Więc wiecie, sentyment jest 🙂

    17 września 2014 at 21:04 Reply
  • virgaaurea

    A ja sie nie przylacze do tych zachwytow. Mam nadzieje, ze wolno;)

    Mam wrazenie (od pewnego juz czasu), ze o ile Cleo, Freye, Masqaradki, Fauve i inne marki kojarzyly nam sie z jakims tam konkretnym stylem, tak ta jakby szukala swojej “niszy i charakteru”. I nie moge sie pozbyc wrazenia, ze ciagle szuka i ogladam zlepek innych kolekcji:(
    A do tego niezbyt pasujacy, ale pewnie majacy swoje fanki model Tease.

    Madagaskar przypomina mocno jedną z niedawnych Freyek, Bardot Arabelke (choc tu jeszcze moge zalozyc, ze taka mgielka to w miare uniwersalny wzor), dzinsowy model tez Freya ostatnio wypuscila, kolorystyka pierwszej wersji Firecracker kojarzy sie z Melisska Cleo. I tak jeszcze troche by mozna. Zreszta sama o tym Kasico piszesz, nie tylko mi sie te modele kojarza z innymi.

    A Soda Pop to juz nawet trudno powiedziec, ze przypomina – wyglada jak przerobiona kolorystycznie Cleo Jessie (ta ostatnia polecam, nosze od pojawienia sie intensywnie, swietnie ksztaltuje, wygodna i nie niszcza sie te koleczka, o co sie obawialam, nic sie nie ciagnie itd., Soda pewnie lezalaby na mnie super, sadzac po kroju) Rozumiem, ze wzajemne inspiracje, ze wszystkie sieciowki kopiuja od projektantow, ze musi sie sprzedac itd. Ale dla mnie to juz jest o krok za daleko i czemus takiemu mowie wyrazne NIE, sorry 🙁

    17 września 2014 at 22:47 Reply
  • sybla

    Kasico, odcinanie łapek dokucza mi zwłaszcza w balkonetkach, ale nie wszystkich. Najczęściej dotyczy to ręki od strony mniejszej piersi, chyba to uroki asymetrii 😛
    W CK niektórych modeli nie byłam w stanie nawet porządnie zmierzyć, o wyciągnięciu obu rąk do przodu nie mówiąc.
    Co ciekawe – kiedy porównuję biustonosze przykładając jeden do drugiego, to bardzo wyraźnych różnic nie ma. Ale daje się zauważyć, że w Kaśkch ramiączka bywają rozstawione odrobinę szerzej a podkrój miski od strony pachy jest cięty bardziej po prostej. Więc może to bardziej kwestia układania się bielizny na ciele? (dodam, że ramiona mam szerokie, więc to nie to, tak myślę).

    18 września 2014 at 00:10 Reply
  • yaga7

    Może spróbuję miękkiego plandża, ale raczej nie skuszę się na balkonetki (mam inne, które pewnie lepiej leżą i mają lepszy dizajn) ani na usztywniane (powód jak wyżej). CK jakoś nigdy mnie niczym nie powala, do tego zawsze te staniki były jakieś niekompatybilne ze mną, więc raczej nie chce mi się eksperymentować, żeby sprawdzić, czy leży, czy nie leży, wolę kupić coś, co będzie mi się podobać i na pewno leżeć.

    18 września 2014 at 12:32 Reply
  • kasica_k

    @renulec, dzięki za przypomnienie tamtego posta – jest wciąż aktualny, i nasze komentarze pod nim też 🙂 Dziewczyny wspominały tam na przykład, że oglądanie niektórych fotek jest dla nich po prostu nieprzyjemne, czują się uprzedmiotowione jako kobiety. I ja też muszę się pod tym z przykrością podpisać. Tak nie można sprzedawać bielizny kobietom, zwłaszcza codziennej bielizny, która nie służy do seksu i uwodzenia, tylko przede wszystkim do komfortowego się w niej czucia przez cały dzień… Ech, dużo by o tym pisać. Na szczęście Kaśki idą w zupełnie innym kierunku i abstrahując od kolekcji jako takiej, na te fotki zawsze przyjemnie się patrzy. Nawet, gdy nie są specjalnie ciekawie zaaranżowane, to zawsze widać na nich uśmiechnięte, fajne dziewczyny, atrakcyjne, ale normalne, nie wyjęte z reklamy agencji towarzyskiej.

    Co do erotyzmu w sesjach bieliźnianych: to nie jest tak, że nie ma tam miejsca na zmysłowość, na prowokację, ale niech to będzie zmysłowe i prowokacyjne DLA MNIE, a nie – bo ja wiem, dla kogo… Uważam, że panowie też mają oczy, i gust, i natapirowane lalki im też nie muszą się podobać. Swoją drogą, kiedyś miałam hipotezę, że katalogi naszej bielizny są kierowane do facetów – właścicieli hurtowni – ale zreflektowałam się, bo przecież kobiety też prowadzą takie firmy i to być może nawet jest ich większość! A więc KOBIETY, właścicielki sklepów, hurtowni, buyerki, menadżerki – czy Wam się to naprawdę podoba? 🙂
    No i na litość, czy KAŻDA bielizna musi być kreowana na komplet do łóżka?

    @zielonapat, na mnie te zdjęcia Onlyherów nie robią aż tak złego wrażenia – moim zdaniem ich bohaterki są wyraźnie dorosłe i alkohol im pić wolno 😉 Choć powiem szczerze, że mnie te wszystkie barowo-wieczorowe klimaty po prostu nudzą. Jeszcze bardziej nudzą mnie łóżka i hotelowe pokoje. Wolę takie pomysły, jakie miała Freya w sesji na zimę 2013 – dziewczyna w samej bieliźnie spaceruje po mieście. Co prawda nie zdarza mi się spacerować bez ubrania, ale to jest właśnie to, co się w bieliźnie robi – żyje, chodzi, imprezuje 🙂

    @virgaaurea, jasne że wolno 🙂 W dużej mierze zgadzam się z tym, co piszesz. Zapożyczeń jest sporo, a Soda Pop to po prostu ten sam haft, tylko w innych kolorach. Z drugiej strony – większość firm zaopatruje się u tych samych dostawców materiałów, których jest skończona liczba, pewne powtórki są więc trudne do uniknięcia. Z trzeciej strony – warto mimo to szukać indywidualnego stylu. Dla Kasiek najbardziej charakterystyczna była kolekcja Showgirl, która już nie istnieje – zostały jej echa w postaci Tease czy Ritzy. Sama Curvy Kate to były przede wszystkim jednokolorowe miękkie balkonetki w różnych barwach, szczerze mówiąc w większości dość nudne, może z wyjątkiem takich modeli jak Gia czy Lottie, a potem Rosie. Chcąc, by było ciekawiej, a jednocześnie niezbyt drogo – najprościej inwestować w nadruki, a tu skojarzenie z Freyą będzie trudne do uniknięcia 🙂 Brytyjskie D-plusy stoją na nadrukach. Mgiełki z kolei – nie jest łatwo się pozbyć skojarzenia z Arabellą, robiąc jakikolwiek model tego rodzaju. Mimo wszystko – myślę, że kreatywny designer dałby radę wykreować indywidualny styl, nawet tanim kosztem i z powszechnie dostępnych materiałów. Ogólnie myślę, że nie jest tak źle i we wprowadzaniu pomysłów znanych z innych marek (mgiełki, nadruki) widzę jednak bardziej rozwój niż naśladownictwo.

    @sybla, może i asymetria ma tu coś do powiedzenia, ale stawiam na jakieś szczegóły kroju, których ja akurat nie zauważam, ale Ty tak. Jeżeli Freye czy Panaszki nie obcinają a CK obcinają, to coś musi być na rzeczy… Ja, prawdę mówiąc, miękkie Kaśki chyba dopiero zacznę na dobre testować, bo do tej pory, z wyjątkiem Darka, rzadko kiedy coś mnie naprawdę pociągało z miekkusów. W tej kolekcji już widzę dla siebie dużo więcej.

    @yaga7, ja na pewno wypróbuję Ditę. Stawiam, że Ty też 😉

    18 września 2014 at 16:03 Reply
  • Kattie

    Jeszcze odnośnie kampanii bieliźnianych, w nowej kampanii Triumph są zdjęcia bardzo ładne, niewyretuszowane, modelki nie są plastikowe ani wyfiokowane, nie stroją prowokacyjnych min ani nie prężą się. Bardzo mi się te zdjęcia podobają, choć bieliznę na niektórych widać bardzo słabo albo wręcz wcale jej nie widać. 😛
    Zdjęcia można zobaczyć tu: http://www.zeberka.pl/art/naturalne-kobiety-w-najnowszej-kampanii-marki-triumph-31879

    19 września 2014 at 12:29 Reply
  • Eshi

    Omg, wzory i dobranie kolorów żywcem zdjęte z Cleo i Freya.
    W pewnym momencie miałam wrażenie, że między staniki CK zawinęły się gdzieś niechcący modele Cleo. Ja rozumiem inspirować się, ale robić niemalże plagiat? I to modeli, które u tych marek są dość cenione. Czyżby CK specjalnie zrobiło taki zabieg, aby te modele kojarzone z dobrymi konstrukcjami konkurencyjnych firm lepiej schodziły?

    Szczerze, to nie przepadam za CK. Wzory jak wzory, ale są strasznie niewygodne. Obwód i ramiączka niby ścisłe, pracujące, ale wysiedzieć w tym nie mogłam, bo plecy bolały.

    26 września 2014 at 11:31 Reply
  • pierwszalitera

    Każda kobieta jest inna, Eshi i bywa, że te “dobre konstrukcje” Cleo na kimś wyglądają koszmarnie. Jak na mnie właśnie. Cleo są dla mnie też ceratkowe i tną mi skórę. Przymierzałam całą masę modeli z Cleo i wątpiąc już w siebie (i w swój biust), zastanawiałam się, kto to w ogóle kupuje? Komuś jednak pewnie podpasowują. A CK (te które posiadam) uważam z kolei za mega wygodne i lubię je właśnie za to, że mogę wytrzymać w nich cały dzień bez żadnego obciskania. Zwisa mi więc, że ta kolekcja przypomina jakieś inne marki, tych innych bowiem nie noszę.

    26 września 2014 at 12:28 Reply
  • kasienka.b

    @zielonapat uważam, że bardzo Cię poniosło z tym pedofilstwem. Racz zauważyć, że każdy ma swój gust i to co nie podoba się Tobie może podobać się innym i takimi mocnymi wyrażeniami sprawiasz komuś przykrość.
    Osobiście zupełnie inaczej kojarzą mi się powyższe zdjęcia, stylistyką nawiązują do nazwy biustonosza, który na nich widnieje.
    Czasami lepiej ugryźć się w język niż napisać trochę za dużo…

    30 września 2014 at 12:42 Reply
  • Paulette

    Mam pytanie co do stanika Soda Pop. Absolutnie mnie zachwycił i baaaaardzo muszę go mieć ^^ Słyszałam jednak że rozmiarówka Curvy Kate jest inna i często miska w górę, obwód w dół itd… A niestety nie mam gdzie pójść i przymierzyć, nikt nie sprowadza Kasiek. Stąd moje pytanie: czy jeśli w Panache i Freya mam 60F (w Freya half cup 60FF) to czy mogę sobie zamówić taki sam rozmiar? Bardzo proszę o radę Stanikomaniaczki! 🙂

    10 kwietnia 2015 at 09:32 Reply
  • Leave a Reply