Przede wszystkim, matczynych piersi nie wolno pozostawiać bez pomocy i wsparcia. Takim wsparciem, a raczej oparciem, jest właściwie dobrana bielizna. Nawet bardzo powiększony i ciężki biust można podtrzymać na odpowiednim poziomie i odciążyć – przy pomocy biustonosza we właściwie dopasowanym do „nowego” biustu rozmiarze.
Obalmy stereotypy
Aleksandra, którą widzicie na zdjęciu powyżej, zaprzecza stereotypowym wyobrażeniom na temat biuściastej mamy. Jej biust, choć wydatny, wcale nie sprawia wrażenia ciężkiego – piersi są uniesione i „patrzą” dziarsko do przodu. Nasza modelka ma na sobie biustonosz polskiej firmy Melissa w rozmiarze 70H – model do karmienia (z odpinanymi miseczkami), na fiszbinach. Obala w ten sposób kolejny stereotyp – że „karmnik” musi przypominać bezkształtny worek, który nie jest w stanie podtrzymać biustu. Spytacie: stanik dla karmiącej na fiszbinach? Oczywiście! Fiszbiny mogą stanowić problem w początkowym okresie karmienia, potem można nosić je bez przeszkód – ale pod jednym warunkiem: biustonosz musi mieć właściwie dobrany rozmiar. Tylko miseczka odpowiedniej wielkości sprawi, że fiszbiny będą się układały właściwie – będą okalały piersi, przylegając do klatki piersiowej. Ucisk fiszbin na same piersi jest niedopuszczalny – szczególnie w okresie karmienia!
Zanim Aleksandra postanowiła poszukać innego rozmiaru, nosiła biustonosze w rozmiarze 75E. Dlaczego? „Uzasadnienie było proste – mówi. – Szczupaczek nie jestem (63 kg przy 167 cm wzrostu), więc 70 odpada, a z 75 E to przecież już naprawdę największy możliwy rozmiar, i tak dostępny tylko w nielicznych sklepach.” Aleksandra już wie, że to nieprawda, a doświadczenie pokazało, że zmiana była nie tylko możliwa, ale i bardzo potrzebna!
Nowy rozmiar
Jak Aleksandra dobrała swój nowy rozmiar? Przy wymiarach 74 cm pod biustem porzuciła noszone przedtem staniki w obwodzie 75 i sięgneła po obwód 70, z odpowiednio dobraną miseczką. Teraz myśli o rozmiarze 65 pod biustem, zwłaszcza że jej wymiar w tym miejscu jeszcze zmalał. Wcześniej kupowane staniki 75E odeszły już do lamusa, jednak nasza modelka zgodziła się „dla dobra nauki” zapozować równiez w jednym egzemplarzu ze starej kolekcji.
Tak się składa, że jest to model typu minimizer, co da nam okazję do obalenia kolejnego mitu.
Można by przypuszczać, ze patrzymy na dwa różne biusty… Zbyt luźny obwód biustonosza 75E (po prawej) nie daje piersiom odpowiedniego podtrzymania, przez co ich najdalej w przód wysunięte punkty znajdują się niżej. Trudno zresztą ocenić, gdzie dokładnie się znajdują – zbyt mała miseczka połączona ze specyficznym krojem minimizera spłaszcza biust. Widać to jeszcze wyraźniej na zdjęciach z profilu:
W spłaszczającym minimizerze (po prawej) biust traci wypukłość i okrągły kształt. Do tego dochodzi niewłaściwy rozmiar – zbyt płytka miseczka i zbyt szeroki obwód pod biustem. Przyjrzyjcie się dokładnie linii biustu – w miejscu powyżej sutka, tam gdzie we właściwym biustonoszu (70H) widać lekkie zagłębienie, w staniku z za małą miseczką (75E) pojawia się niepożądana wypukłość, wskazująca jednoznacznie, że pierś nie mieści się w miseczce. Jeszcze wyraźniej widać to zjawisko na zdjęciu poniżej:
Rozmiar luksusowy?
W dobrze dobranym rozmiarze (70H) nie pojawiają się żadne „bułeczki”. Biust jest ładnie uniesiony i okrągły, nie sprawia wrażenia ciężkiego, podobnie jak cała sylwetka, która dzięki odpowiedniemu stanikowi nabiera lekkości. Taki wygląd jest dostępny dla każdej biuściastej, także dla karmiących mam – tymczasem większość z nich, przynajmniej na okres karmienia, trafia w rejony rozmiarowe bardzo zaniedbywane przez polski rynek bieliźniany. To między innymi powoduje, że mamy rezygnują z poszukiwań odpowiednio dopasowanej bielizny, stwierdzając, że „tak już musi być”, co dodatkowo pogarsza sytuację obciążonego karmieniem biustu… Te z nich, które słyszały o mitycznych dużych miseczkach i stanikach do karmienia na rozmiary powyżej miseczki E, często sądzą, że za taki luksus przyszłoby im słono zapłacić, i nadal zaopatrują się w niedopasowaną bieliznę, zamiast miseczki w nieskończoność powiększając obwód pod biustem. Tymczasem biustonosze do karmienia na większe miseczki są dostępne nie tylko w cenach trzycyfrowych, czego dowodem choćby Melissa. Kilkadziesiąt PLN chyba nie jest wygórowaną ceną za utrzymanie biustu w dobrym stanie fizycznym, a właścicielki – w poczuciu atrakcyjnego wyglądu.
Na zakończenie powrócę na chwilę do minimizerów – wbrew przekonaniom wielu osób, nie są to modele przeznaczone do noszenia na co dzień. Minimizer to stanik do zadań specjalnych – służy do spłaszczenia piersi w sytuacji, gdy koniecznie chcemy się wygodniej dopiąć w bluzce koszulowej czy żakiecie nie do końca dopasowanym do naszej sylwetki. I tylko do tego celu! Na co dzień warto nosić dobrze dopasowane i skrojone biustonosze, które nie zniekształcają figury.
[Jak zwykle – ogromne podziękowania dla modelki. Przypominam, że zdjęcia nie są przeznaczone do kopiowania ani publikowania gdzie indziej!]
17 komentarzy
maheda
🙂 Fantastyczny materiał po raz kolejny! 🙂
8 października 2007 at 10:02Świetne.
anna-pia
Super 🙂
8 października 2007 at 10:19Sama mam Melissę do karmienia 70J i bardzo sobie chwalę możliwość noszenia karmnika z fiszbinami 🙂 I to niekoniecznie beżowego!
martvica
‘:)’ i ‘:(‘ są chyba jeszcze lepsze niż ‘dobrze’ ‘źle’ lub ‘tak’ i ‘nie’ 🙂
8 października 2007 at 12:39balbina11
No i znowu możemy się przekonać, że niemożliwe jest jak najbardziej możliwe 😉 Karmiąca Mama – po prostu cudo.
8 października 2007 at 13:01rzufig
wow!! to ja tez chcę tak wyglądac za 3 miesiące 🙂
8 października 2007 at 13:10przyszła mama 🙂
maith
Aleksandra zupełnie nie pasuje do stereotypowego obrazu karmiącej mamy. I pomyśleć, że wystarczy tylko zmienić stanik 🙂 A staniki do miseczki L są dostępne za te kilkadziesiąt złotych 🙂
8 października 2007 at 13:50szarsz
oj co prawda to prawda. Sama byłam karmiąca i nie znałam melissy, czego ogromnie żałuję.
Ale nie zarzekam się, że jeszcze mi ta wiedza nie będzie potrzebna 😉
Mieszkam na dużym, bardzo młodym osiedlu. I mam wrażenie, że każda albo jest w ciąży albo niedawno w niej była. I niestety nie wyglądają jak Aleksandra. Ba! one w większości nie wyglądają nawet jak Aleksandra w rozmiarze 75E 🙁
8 października 2007 at 14:28Często są to bowiem dziewczyny, których regularny rozmiar oscyluje wokół źle dobranego 75B i jeszcze gorzej dobranego 80C na czas karmienia. I koniecznie bez fiszbin. Założę się, że dlatego twierdzą, że przestają być kobiece i atrakcyjne.
Aleksandra jest piekielnie atrakcyjna w tym 70H 🙂
szarsz
A! I gratuluję mamie ślicznej talii 🙂
8 października 2007 at 14:30patja12
Aleksandra wygląda pięknie, oczywiście na zdjęciach z różowym napisem 🙂 Talia rzeczywiście boska.
8 października 2007 at 18:23scarlet_agta
Z takiej mamy to każde dziecko będzie dumne 🙂
8 października 2007 at 21:46ungore
WSPANIAŁY ARTYKUŁ!! Mamą jeszcze nie jestem ale na pewno będę pamiętać o tych wskazówkach. Niesamowicie atrakcyjne prezentująca się mama 🙂 aha no i gratulujemy potomka 🙂
9 października 2007 at 19:37amoureuse
Ech, kolejna Laska ;)… Śliczne kobiece kształty.
10 października 2007 at 19:21Używanie minimizera jest dla mnie troche niedorzeczne, juz pomijajac nawet fakt, ze nie sa zbyt zdrowe, ale po co Nasze Skarby ukrywac? 🙂 Lepiej pochwalic sie tym, co mamy…
metalowiec77
Rewelacyjna biuściasta mama!!!! Mam nadzieję, że sama tak będę wyglądać wiosną;-) No i ta talia… Super!!
10 października 2007 at 20:35mamamarcysi
Łał! Zazdroszcze!Ja nadal nie potrafie dobrac odpowiedniego stanika, a karmie juz drugie dziecko:(
26 października 2007 at 23:13neiss
Strasznie Wam dziękuję 🙂 Jestem w 5 miesiącu ciąży i bałam się co to będzie z biustonoszem do karmienia, bo już teraz noszę 65G. Teraz mam stanik z Masquerade. Oby ta Melissa na mnie pasowała 🙂
6 grudnia 2009 at 21:32kasica_k
neiss, zajrzyj jeszcze tutaj: stanikomania.blox.pl/2009/01/Biust-karmiacy-biust-wymagajacy.html i tutaj: stanikomania.blox.pl/2009/01/Zbuduj-sobie-karmnik.html – w razie, gdyby nie pasowała, to też jest na to sposób 🙂
7 grudnia 2009 at 09:04Aga
Wspaniale, tylko kto mi powie gdzie kupie stanik do karmienia 60F lub 60FF??? Moge wydac na niego maksymalnie 150zł i mieszkam w Warszawie
24 lutego 2012 at 16:52