WBrafitting

Bandeau – opaska na biust

Bandeau [wym. bãdo lub w uproszczeniu z angielska – bendou, z akcentem na ostatnią sylabę] to po francusku „opaska” – do noszenia na czole, włosach, albo… biuście.

Opaska na biust to najprostsza, pierwotna forma stanika – ponoć starożytne Greczynki pasami materiału owijały piersi, by nie przeszkadzały im w uprawianiu sportu. Współczesne staniki typu bandeau odziedziczyły po starożytnym pierwowzorze formę szerokiego pasa, zakrywającego dolinkę między piersiami.

W najprostszym wariancie stanik bandeau to po prostu taśma elastycznego materiału, niekiedy zmarszczonego pośrodku w celu wyodrębnienia piersi, tak jak w tym modelu Fashion Forms.

Tę odrobinę podtrzymania, którą zapewnia ów biustonosz (bo niczego ponad odrobinę, jak sądzę, nie należy się po nim spodziewać) zawdzięczamy temu, iż pas jest szeroki również z tyłu (jedna z recenzentek rekomenduje go z tego względu osobom pragnącym ukryć wałeczki na plecach).

Nie polecałabym jednak tego modelu osobom z biustem o zauważalnym ciężarze i wielkości… Podobnie jak tego bikini Princesse Tam Tam, w którym biustonosz-opaska zwęża się z tyłu.

Zdarzają się najprzeróżniejsze wariacje na temat bezfiszbinowej opaski – zwłaszcza wśród kostiumów plażowych, których producenci dążą do maksymalnie eksponujących ciało krojów, po macoszemu traktując kwestię podtrzymania biustu.

Bandeau bywa zbierane pośrodku i wiązane na szyi, co pozwala choć trochę optycznie wyodrębnić piersi, jak w kolejnej Prinecesse Tam Tam-ce. Zwróćcie uwagę na rozmiary – tego typu miękkie kostiumiki występują w rozmiarach odzieżowych, nie – biustonoszowych.

Masquerade - SaharaJak każdy biustonosz, bandeau zyskuje na właściwościach podtrzymujących, gdy do konstrukcji dodamy fiszbiny. Traci wtedy swoją bandażowatą naturę, zmieniając się w biustonosz z osobnymi miseczkami – po pierwowzorze pozostaje jednak prosta forma, w której dolinka między piersiami jest tylko minimalnie zaakcentowana.

I tu nareszcie dochodzimy do fasonów nadających się dla osób z większym biustem i wszystkich tych, którym zależy na podniesieniu i wymodelowaniu piersi – a także do rozsądnych zakresów rozmiarów.

Sztandarowe bandeau na większe piersi znajdziemy w kolekcji Masquerade – przykładem mogą być modele Sahara, Antoinette i Tiffany, szykowany na jesień. Zastosowano tu trick polegający na ukryciu fiszbin – obciągnięta elastycznym materiałem konstrukcja biustononośna jest niewidoczna, a całość z przodu wygląda jak prostokąt opasujący piersi – no, może jest to lekko zmodyfikowany prostokąt 🙂

Masquerade - TiffanyDzięki usztywnieniu miseczek i fiszbinom Sahara potrafi podtrzymać biust z zachowaniem bardzo niskiego poziomu zabudowania i uzyskaniem efektu „jabłuszek”. Podobnie skonstruowanej Antoinette, laureatce naszego konkursu na Kusidełko, można zaufać na tyle, że wiele biuściastych pozwala sobie na kupno większego niż zwykle obwodu i niższego rozmiaru miseczki, po to, by móc nosić biustonosz szyty tylko do brytyjskiej miseczki G. W podtrzymaniu piersi ma swój ważny udział także stosunkowo szeroki pas tylny, wyraźnie szerszy niż w biustonoszach o innym kroju. Z tego powodu krój „antośkowaty” to jedna z najlepiej podtrzymujących konstrukcji wśród DD+ i z dużym potencjałem rozwojowym w kierunku większych miseczek.

Wśród kostiumów kąpielowych warto zwrócić uwagę na podobnie skonstrukowany stanik do bikini, Panache Brightonplażowy odpowiednik usztywnianego bandeau bieliźnianego. Projektant postanowił złagodzić jego opaskowatość, podkreślając zdobieniem dolinkę między piersiami i w rezultacie otrzymując bardzo kobiecy fason.

Dla kogo fason bandeau jest najodpowiedniejszy? Brak wyraźnego wyodrębnienia miseczek powoduje, że biust wydaje się mniejszy, a cała sylwetka traci na krągłości i staje się bardziej chłopięca. Dlatego te z nas, które chcą podkreślić kobiece kształty, winny raczej unikać najprostszych odmian bandeau. Bikini, w którym stanik przypomina większą wersję opaski na włosy, zdaniem niżej podpisanej nie wygląda dobrze na nikim… Wersja zebrana pośrodku i wiązana na szyi czy w inny sposób zmodyfikowana – tak, by rozdzielić piersi – może być odpowiednia dla klasycznych klepsydr z dużym biustem, wąską talią i mocno zarysowanymi biodrami, którym nie zaszkodzi takie „uchłopięcenie” figury.

Inaczej jest w przypadku bieliźnianych kusidełek na fiszbinach, takich jak w kolekcji Masquerade, czy też w przypadku wspomnianego wyżej bikini Brighton – takie biustonosze, zwane też bardotkami, mimo stosunkowo prostej formy mocno podkreślają biust. Zawdzięczają to silnemu podtrzymaniu i niskiemu zabudowaniu, co pozwala odsłonić apetyczne kuleczki.

Podsumowując – bandeau rozumiane jako pasek elastycznej tkaniny jest z punktu widzenia większości biuściastych pomyłką zarówno konstrukcyjną, jak i estetyczną. Z kolei w swoim podrasowanym, uzbrojonym w fiszbiny i usztywnienie wcieleniu stało się jednym z najbardziej atrakcyjnych i najlepiej podtrzymujących krojów.

[Zdjęcia: Macy’s, Princesse Tam Tam, So chic!]

Może ci się spodobać

20 komentarzy

  • mauzonka

    Te najprosztsze postaci bandeau, jak podlinkowany przez Ciebie kostium Princesse Tam Tam, kojarzą mi się z opowieściami mojej właścicielki stancji w liceum, straszej pani, która niewiastą młodą będąc bandażowała sobie piersi opaską elastyczną, aby nie było widać, że urosły.

    Nie wiem, czemu takie cuś miałoby być fajne i na jakim biuście mogłoby ciekawie się układać. Nawet na zdjęciu katalogowym urodą to to nie grzeszy.

    5 kwietnia 2009 at 15:29 Reply
  • klymenystra

    Ja kocham kroj bandeau 🙂 Mam kositum kapielowy (Freya Crme de Menthe) i stanik Masquerade Antoinette. Tiffany tez jest boska i tez bedzie moja, lezy jeszcze lepiej niz Antoska.

    5 kwietnia 2009 at 16:02 Reply
  • amoureuse

    Mauzonko, co więcej wyobrażasz sobie jakąś panią z opalenizną po czymś takim? Dwa białe paski na dekolcie? 😉 Interesujące…

    Mnie natomiast zainteresowało zdjęcie numer 1. MIałam kiedyś minimizer, który strasznie rozpłaszczał, ale to coś robi chyba z piersi naleśniki! I wygląda tak, że aż mnie biust boli :/

    5 kwietnia 2009 at 16:06 Reply
  • the.munsters

    A mnie ten krój bardzo się podoba. 🙂 Strrrasznie chciałabym mieć kostium bandeau, aż chyba zawyżę obwód, żeby zmieścić się “do literki G” i kupię ten granatowy Panache. 😛 Moja figura jest mocno klepsydrowata, więc chyba będzie dobrze wyglądać. 🙂

    5 kwietnia 2009 at 16:51 Reply
  • kasica_k

    W tym granatowym nawet ja dobrze wyglądam, choć do klepsydr się nie zaliczam 🙂 W tych fiszbinowych bandeau nie wygląda się tak kanciasto jak w zwykłych “bandażykach”, które służą do owiniecia/zakrycia, a kształtu nie nadają żadnego.

    5 kwietnia 2009 at 17:08 Reply
  • thorrey

    Cieszę się , że Kasica powiedziała cośco sama zauważyłam – staniki bandeau typu Sahara i Antoinette rzeczywiście powiększają optycznie biust. Jednakże dla mnie są to staniki do specjalnych zadań – wyglądają dobrze tylko pod niezbyt obcisłymi bluskami z kwadratowym dekoltem – zwłaszcza Antośka wręcz okropnie odznacza się, Sahara jest nieco delikatniejsza. Liczę na to jesienne Tiffany, tutaj może krawędź nie będzie się aż tak bardzo odznaczać.

    Aha i jeszce jedno – ja swoją Saharę przerobiłam, przeszywając ramiączka ok 2-3 cm w stronę pachy – jest o niebo lepiej, nie spłaszcza biustu po pokach.

    5 kwietnia 2009 at 17:50 Reply
  • jolka-pol-ka

    Widzę, że nie tylko ja “podrasowałam” Saharę :))
    Ja przeszyłam dokładnie o 2,5 cm

    5 kwietnia 2009 at 18:11 Reply
  • nightsong

    mi się bardzo podoba kostium Panache Brighton, żałuję, że w zeszłym roku kupiłam sobie “zwykły” kostium (w rozmiarze M :P), ale jeszcze przynajmniej ten sezon muszę w nim pochodzić.
    sam krój bandeau nawet ciekawy, nie mam jednak jeszcze żadnego takiego stanika, tak więc nie wiem jakby to naprawdę na mnie wyglądało.
    a tak z ciekawości, bo albo nie zauważyłam, albo nie było napisane, w jakim celu powstały takiego rodzaju staniki? czy właśnie po to, jak napisała Mauzonka, żeby nie było widać, że kobieta ma piersi, czy też w jakimś innym celu?

    6 kwietnia 2009 at 10:38 Reply
  • daslicht

    Kiedyś miałam taką białą taśmę elastyczną, z tyłu miała jeszcze siateczkę zamiast pełnej taśmy, ale wtedy nosiłam 70A – choc pewnie powinnam coś w stylu 60D.
    Miałam okazję przymierzyć czerwoną Antoinette w rozmiarze 70G i powiem, że jest to straszny podpachowpychacz. Gdyby miał miski z przodu a nie naokoło, to może bym się zastanowiła nad 70G, ale spłaszczacze-podpachowpychacze to ja już mam i nie czuję potrzeby marnowania stówy lub dwóch na kolejny i to jeszcze latający po plecach.
    Fason bandeau wizualnie mi niezbyt podchodzi, wolę raczej coś w stylu Frei Retro 🙂

    6 kwietnia 2009 at 11:28 Reply
  • kasica_k

    nightsong: chodzi Ci o rys historyczny? 😉 No cóż, podobno Greczynki chciały się ruszać i wymyśliły bandażowanie piersi zamiast staników sportowych – czyli do unieruchamiania biustu.

    daslicht: Moje Antośki mają miski zdecydowanie z przodu 🙂

    A buły pod pachami (i na plecach!) robiły mi się, gdy przymierzyłam za małą miseczkę. W tych stanikach cała górna partia biustu jest odkryta i dzięki temu widać, co się dokąd przemieszcza. Są niskie, więc o buły nad miseczką trudniej, niż np. w balkonetkach, gdzie najczęściej krawędź od razu wpija się w biust i już wiadomo, że za małe. To może być zwodnicze dla początkujących, nie zwracających należytej uwagi na pachy i plecy.

    6 kwietnia 2009 at 15:47 Reply
  • kasica_k

    jolka-pol-ka, thorrey – mam Saharę w wersji gorsetowej i cóż… też czeka na przesunięcie ramiączek 🙂 Antoinette za to u mnie nie wymaga żadnych zabiegów. Wydaje mi się, że w Antośce podwieszenie miseczki na ramiączku w dwóch punktach (zamiast jednego – jak w Saharze) przynajmniej u części osób eliminuje problem za dalekiego umieszczenia ramiączka.

    7 kwietnia 2009 at 03:37 Reply
  • jolka-pol-ka

    Kasico_k,
    u mnie Antośka też mie wymagała żadnych poprawek 🙂
    Saharę kupiłam na pociechę po wyrośnięciu z Antoniny i bardzo było mi smutno, że nie leży tak samo dobrze. Znakiem tego Sahara wszystkim spłaszcza!

    7 kwietnia 2009 at 07:14 Reply
  • lukrecjabo

    Kasico, świetny artykuł:) Gdy spojrzałam na zdjęcie numer jeden, aż mnie biust zaczął boleć. Rozbestwiona jestem dobrym podtrzymaniem i reakcja na opaskę objawiła się bólem:D Masz absolutną rację, że raczej nie ma co porównymwać Antosiek, czy innych Maskaradek na fiszbinach do wyczajnej opaski.
    A jeśli chodzi o Tiffany, to jest przepiękny. Tylko dlaczego nie ma G+? 🙁

    7 kwietnia 2009 at 08:49 Reply
  • nightsong

    dziękuję za wyjaśnienie 🙂 zastanawiałam się po prostu, czy to miało jakiś kontekst pozytywny, czy raczej przeciwnie. ale to dobrze, że Greczynki chciały się ruszać 😛

    7 kwietnia 2009 at 09:58 Reply
  • nunia01

    jolka-pol-ka – jestem wyjątkiem – mi Sahara nic nie spłaszcza, ramiączka są ulokowane idealnie, a kształt mam jak z ukochanej Casablanki.
    Muszę wypróbować Antośkę tej jesieni!

    7 kwietnia 2009 at 10:39 Reply
  • yaga7

    Mnie Sahara nic nie spłaszcza – w każdym razie nie na tyle, żebym musiała z niej zrezygnować. Pod ciuchami wygląda dobrze, a to najwazniejsze.

    7 kwietnia 2009 at 16:34 Reply
  • jolka-pol-ka

    noooo, mnie też Sahara dobrze wyglądała pod bluzkami, ale fiszbiny za daleko właziły na plecy. Teraz są na prawidłowym miejscu i dalej dobrze wygląda, a nawet lepiej.
    OK, poprawiam się: Sahara niektóre kobiety splaszcza. Ale i tak jest super, prawda?

    7 kwietnia 2009 at 17:33 Reply
  • kasica_k

    Mogę zaświadczyć, że Nuni Sahara nie spłaszcza 🙂 A mnie owszem. Każdy biuścik ma swój guścik 😉

    9 kwietnia 2009 at 13:42 Reply
  • brum

    a ja mam pytanie włąsnie odnośnie spłaszczenia, marzę o czymć co by mnie trochę spłaszczało, żeby biust nie rzucał się w oczy, czy coś w rodzaju bandeau byłoby odpowiednie?

    5 maja 2009 at 13:11 Reply
  • kasica_k

    brum, a czemu chcesz się spłaszczać? Pytam, bo wiele osób z taką potrzebą to kobiety z większym biustem, które mają trudności ze znalezieniem odpowiedniej bielizny – a gdy się nosi biustonosz w niewłaściwym rozmiarze, to biust bardziej rzuca się w oczy niż odziany w dobry, podtrzymujący stanik. Może więc wystarczy pomyśleć o zmianie rozmiaru i sprawieniu sobie czegoś, co obejmie, uniesie, zbierze z boków, unieruchomi, etc.?

    Jeśli zaś chodzi o samo spłaszczanie, to służą do tego minimizery, które są uszyte w taki sposób, że… no właśnie, spłaszczają, czyli redystrybuują tkankę piersi gdzieś na boki, zamiast do przodu 🙂 Oferta niektórych firm bieliźniarskich sprawia wrażenie, że “powyżej D to tylko minimizery” – a to nieprawda, większych biustów wcale nie trzeba “minimalizować”, wystarczy odziać je w dobrze dopasowane staniki, w które biust się zmieści, zamiast uciekać górą, dołem, bokiem, itd.

    5 maja 2009 at 15:35 Reply
  • Leave a Reply