WRecenzje

Budujmy mosty, czyli recenzja biustonosza Elomi Kintai deep teal

Macie czasem tak, że jeden model tak bardzo daje radę i funkcjonalnie, i estetycznie, że chciecie go mieć w kilku kolorach? Chyba jest nas dużo 🙂 U mnie do grona debeściaków awansował właśnie Kintai marki Elomi (innym z tej samej marki jest Sachi i jej siostra Brianna – jakoś Elomi ma talent do tworzenia  evergreenów!). Czemu? Pasuje, leży i jest superwygodny, a do tego pasuje mi z urody wręcz idealnie.

Jakiś czas temu któraś Osóbka napisała, że szuka konstrukcji z podobnym łączeniem między piersiami, nad mostkiem. Jako przykład podała model marki Edge O’Beyond, niedostępnej dla osób obdarzonych dużym rozmiarem. Czyli typowa sytuacja: napotykamy estetyczny fajerwerk, ale przemysł go nam odmawia, bo obchodzi go tylko małorozmiarowy wycinek populacji. Jak bardzo mam już tego dosyć, nie będę powtarzać. Na Boginie! To jest proste i tak samo jak paski w dekolcie, w każdym rozmiarze da się zrobić!

Na szczęście Elomi o tym wie. Wiedzą też polskie brasalony – właśnie mam za sobą wizyty w kilku i każdy miał w ofercie Kintai w wersji deep teal. Mój pochodzi z warszawskiego Boutique Bielizny, który z okazji tej recenzji ma dla nas promkę na wiele towarów! (zapraszam na koniec). A jeśli masz duży biust, pod biustem też jesteś plus size i jeszcze nie znasz uroków Kintai, to najwyższy czas poznać.

Elomi – Kintai, rozmiar: UK 38FF/EU 85H; figi Elomi Smooth Full Brief, rozmiar: M/L

[Rozmiary biustonosza: UK 32 GG-JJ, 34 G-JJ, 36 F-JJ, 38-40 E-JJ, 42 E-HH, 44 E-G /  EU 70 J-N, 75 I-N, 80 F-N, 85-90 F-N, 95 F-L, 100 F-I; rozmiary fig: S-4XL; cena biustonosza: 279 zł, cena fig: 109 zł ; RABAT -20% na kod STANIKOMANIA do 21.04.2024 – więcej szczegółów promocji na końcu! – recenzja we współpracy z salonem Boutique Bielizny w Warszawie, Al. Niepodległości 153/155 i sklepem online boutiquebielizny.com]

Estetyka

To jest najpiękniejszy stanik świata! No może nie tak radykalnie – stoi na tym podium jeszcze parę innych… Tak czy inaczej, włożenie Kintai daje natychmiastowy przypływ dobrego nastroju, zwłaszcza jeśli jesteś into kolory zielone, paski, warstwy oraz gładkie siatki. Siateczka, która pokrywa całość z wierzchu, nie jest zwykłym tiulem, tylko elastyczną siatką o nieco większych oczkach. Pod spodem są tiulowe miseczki – to już stabilny materiał, w dolnej części wzmocniony poprzez zlaminowanie z mocną markizetą w beżu.

Oczywiście największą atrakcją jest mostek spięty „mostem”. I tu wrzucam ciekawostkę, o której wspominałam w recenzji poprzedniego koloru: Kintai to nazwa pewnego słynnego mostu w Japonii w mieście Iwakuni.

http://www.metmuseum.org/art/collection/search/36489

Zawsze gdy wrzucam gdzieś zdjęcia Kintai, pojawiają się pytania, czy to połączenie między piersiami nie odznacza się pod ubraniem. Spieszę donieść: nie, ani trochę; jest, a jakby go nie było. Podoba mi się ten metalowy element niebędący zwyczajnym kółkiem (kolor: różowe złoto).

Podbity beżem tiul w tym okrągłym okienku z daleka tworzy iluzję przejrzystości, tak jakby wyglądała przez nie naga skóra.

Takie same, tylko większe metalowe elementy łączą ramiączka z miseczkami.

Last, but not least – kolor. Jest to głęboka zieleń o chłodnym, morskim lub jak kto woli – iglastym odcieniu, o którym wiele razy mówiłam, że wolę od niego taki bardziej zbliżony do liści i trawy. Ale tym też nie czuję się ani trochę rozczarowana, albowiem pasuje mi do wszystkiego, harmonijnie i kontrastowo. W poprzedniej, czerwono-różowej wersji ekscytowało mnie samo zestawienie barw oraz lamówka w innym kolorze – ta wersja jest mono, ale nie ujmuje jej to uroku, choć nadal czekam na jakieś ciekawe połączenia.

Jakościowo Kintai również staje  na wysokości – wszystko jest doskonałe, doskonale zszyte i przyjemne w dotyku.

A wracając do „mostów” – Kintai nie jest jedynym modelem na większe miseczki z „mostem”! Stosuje go też np. marka Freya w modelu Fatale (na końcu recenzji znajdziesz informacje o promocji obydwu tych biustonoszy!).

Dopasowanie

Lubię moje 38FF w Elomi i tym razem też mnie nie zawiodło (choć zdarza się już, że lepiej pasuje 38G). W obwodzie jest swobodny, choć trzymający (jeśli lubisz mocniejszy „chwyt” pod biustem, w tej marce możesz potrzebować rozmiar mniej!), miseczki są średnie, jak na Elomi, z tych trochę mniejszych – u mnie skąpawe w drugiej fazie cyklu, ale ze względu na porządną szerokość fiszbin nie widzę potrzeby zwiększania rozmiaru.

Kształt

Kintai robi z piersi przyjemne kulki, dobrze choć nie ekstremalnie uniesione, łagodnie zebrane. Nie mam uwag.

Konstrukcja i podtrzymanie

Jak we wszystkich modelach plunge marki Elomi (do których należy chyba najpopulraniejszy biustonosz Elomi – Matilda), Kintai ma miseczki z 4 części, z wzmocnionym dołem i dużymi bocznymi panelami side-support. Ma szerokie, wygodne fiszbiny i jest wykrojony pod pachami w sposób gwarantujący wygodę zwłaszcza większym ciałom.

Kintai, jak i reszta oferty Elomi, jest skierowana przede wszystkim do osób plus size. To grupa o nieco innej specyfice niż „szczupłe z dużym biustem” – jeśli należysz do tych grubszych, bardzo zachęcam do spróbowania! Dla wielu osób odkrycie tej marki było game changerem w ubieraniu biustu ze względu na kroje opracowane specjalnie dla dużych rozmiarów (szerokość fiszbin i konstrukcja boków/tyłów naprawdę mają znaczenie!) i materiały dostosowane do większych napięć, szanujące przy tym wrażliwość skóry.

Nie mam żadnych zastrzeżeń do podtrzymania w Kintai. Miseczki dają sporą stabilność mimo stosunkowo niskiego mostka, ramiączka są mało elastyczne, a tył świetnie pracuje. Szerokie zapięcie na 3 haftki jest bardzo solidne i nie odkształca się, a tył ma idealną szerokość dla dużej sylwetki.

Wygoda

Wiele słów o wygodzie już padło. Well, Kintai wygodniczkiem jest, jak wszystkie Elomczaki. Oprócz konstrukcji, decydują o tym materiały i kilka hiperważnych detali.

Po pierwsze, cały dół stanika łącznie z mostkiem jest wykończony miękką, złożoną na pół taśmą, dzięki czemu żadna ostra krawędź nie dotyka skóry pod biustem. Szczególnie istotne jest to pod fiszbinami! Grube i miękkie są również tunele fiszbin, co amortyzuje ucisk. Jeśli od zawsze dokucza Ci dolna gumka stanika i fiszbiny u dołu, być może zapomnisz o tym problemie, wkładając Kintai (albo inny stanik Elomi).

Dla mojego komfortu istotny jest też szeroki rozstaw fiszbin. Fiszbiny nie uwierają mnie też końcówkami na mostku, co czasem mi się zdarza w modelach z niższym mostkiem. Tu – nie.

Do kompletu

Figi Elomi Smooth, rozmiar: M/L

Gacie tym razem nie stricte od kompletu, ale wyraźnie pomyślane jako bardziej bazowy wariant majtek do tej wersji Kintai. Nareszcie ktoś wprowadził w życie rozwiązanie, które społeczność stanikomaniacka postulowała od lat! Czyli codzienne, niekoronkowe, bardziej budżetowe majtki pasujące kolorystycznie do biustonosza. Te figi są uszyte z miksu tencel+modal z dodatkiem elastanu. Są hipermiłe, miękkie w dotyku, wygodne i przewiewne, a wersja deep teal perfekcyjnie zgrywa się z Kintai w tymże kolorze. Jeśli więc nie przekonuje Cię wizja wydawania ponad 150 zł na majtki do kompletu, te dostaniesz za około stówki (zobacz promkę na końcu!). Jeśli chodzi o krój – są raczej pełne i mają wyższy stan, ale przy tym są też łagodnie wycięte na udach, co nadaje im trochę lekkości.

Rozmiary fig Elomi Smooth są podwójne – moje oznaczone są M/L, choć istnieją jeszcze S (pojedyncze). Wyżej są jeszcze XL/2XL oraz 3XL/4XL. Są spore i elastyczne – moje weszłyby na większą pupę niż moja.

Jedyne, co można by im zarzucić, to właśnie codzienny charakter – nie ma tu prześwitów ani paseczków. Ale: coś za coś. Oczywiście nie wątpię, że „właściwe” figi kompletowe też są świetne. W wersji czerwono-różowej możecie je zobaczyć w poprzedniej recenzji.

Endżojuję ten komplet! Stanik kocham wielką miłością, majtki może nie wywołują aż takich fajerwerków w głowie, ale też bardzo je lubię.

Galeria

Przewiń i obejrzyj wszystkie fotki Kintai w głębokim turkusie 🙂

Podsumowanie

Ta recenzja być może nie jest dla Was wielką niespodzianką – Kintai pewnie część z Was pamięta z recenzji wersji czerwonej, ale bardzo chciałam pokazać Wam potencjał tego modelu również w innych wcieleniach barwnych. Nie każda osóbka wszak kocha czerwień, część woli spokojniejsze odcienie i zestawy mniej kontrastowe. Ten wariant świetnie zgrywa się z czernią i wszystkimi ciemnymi kolorami, choć może też efektownie błysnąć ramiączkiem spod różowego albo fioletowego topu. Pozostaję wierną wielbicielką Kintai i czekam na kolejne kolory.

Dla osób miłujących czerń istnieje oczywiście Kintai w wersji full black.

A oto namacalny dowód, skąd przyniosłam Kintai. Takie czerwone boa to tylko w przymierzalniach Boutique Bielizny w Warszawie, Al. Niepodległości 153/155 🙂 Jest kilka przyczyn, dla których lubię lansować ten sklep. Po pierwsze, nigdy nie brakuje tam kilku rzeczy marki Elomi 😉 Po drugie – pracują tam doświadczone osoby, które nadają na stanikomaniackich falach. Po trzecie, otwarcie deklarują, że Boutique jest miejscem przyjaznym i gościnnym dla wszystkich tożsamości i orientacji – nie wspominając już o wymiarach i wszelkich innych cielesnych parametrach, co w przypadku salonu brafittingowego powinno być oczywiste. Wreszcie – oferuje nieco mniej mi znane marki premium (jak francuskie Aubade, Maison Lejaby, Elixir czy D-plusowa Empreinte), wśród których daje się czasem znaleźć coś biuściastego i Wam pokazać 🙂

Boutique Bielizny. Nigdy nie odmawiam sobie ustrojenia się w piórka choć na chwilę (acz wolałabym wersję wegańską).

Uwaga: mega promka paskowa i majtkowa!

Z okazji tej recenzji warszawski Boutique Bielizny przygotował dla nas wyjątkowo ciekawą promkę. Na kod STANIKOMANIA możecie kupić 20% taniej nie tylko model Kintai we wszystkich kolorach (biustonosze i majtki), ale też drugi model z takim samym paskiem na mostku i w miseczkach D+ (jednak w mniej plus size’owych rozmiarach pod biustem) – Fatale marki Freya. Do promocji wchodzą zarówno modele na fiszbinach w 3 kolorach, jak i braletka oraz body z tej serii oraz majtki do kompletu. Wszystkie produkty z linii Kintai i Fatale znajdziecie TUTAJ.

Bielizna z linii Elomi Kintai i Freya Fatale

A teraz uwaga: do promocji wchodzą także majtki Smooth we wszystkich kolorach! Znajdziecie je wszystkie TUTAJ (na kod STANIKOMANIA – -20%!). Jak widać, można liczyć nawet na dwucyfrową cenę.

Majtki Elomi Smooth

Uff, przyznacie, że to wygląda interesująco 🙂 Kto się skusi? Kod STANIKOMANIA będzie działał do 21.04.2024!

A jeszcze bardziej ciekawi mnie, czy też, tak jak mnie, cieszy Was ten model i to, że w końcu marki pozwalają większym biustom i klatom korzystać z ciekawego designu, zamiast tylko tęsknie wzdychać do małorozmiarowych brandów. A może ktosie mają już swoje mosty Kintai w szufladzie? 🙂

Może ci się spodobać

3 komentarze

  • Ula

    Piękny model w pięknym kolorze 🙂 Bardzo lubię taką estetykę.

    16 kwietnia 2024 at 19:51 Reply
  • Stanikomania

    No właśnie, wszystko w nim jest dobre. Kolor, wygląd, to, jak leży i wygoda. 10s across the board! 🙂

    18 kwietnia 2024 at 15:31 Reply
  • MartaP

    Na Elomi się czaję i załapać nie mogę???? muszę mieć chwilę spokoju,żeby dobrać rozmiar a w tym momencie brakuje mi chwil???? Kolor jest piękny, no i ten most???? Można jednak duży biust ubrać “fikuśnie” i wygodnie jednocześnie ????
    Co do koloru to czekam na zamówionego kobaltowego Monarchę z Avy, zobaczymy jak na żywo się prezentuje. I czy faktycznie będzie kobaltowy????

    20 kwietnia 2024 at 19:49 Reply
  • Leave a Reply