Wracamy do zapowiedzi na chłodniejsze sezony – czas na Freyę! Po dość stonowanej kolekcji wiosenno-letniej spodziewałam się zwrotu w stronę charakterystycznych dla tej marki nasyconych, świetlistych kolorów, tymczasem Freya nadal proponuje nam głównie spokojne, zgaszone barwy, niekiedy tylko ożywione jaskrawszym akcentem. Pozostajemy więc przy kolorystyce nawiązującej do stylu vintage. Niektóre wzory podziwiam za smak i elegancję – inne, przyznam, wydają mi się nudnawe. Jeśli chodzi o konkretne gamy barwne – widać obecną także w innych markach parę czerwony-niebieski, ale oprócz tego pojawiają się także turkusy i fiolety, a do tego – spora garść beżu. Ciekawa jestem, co Wy na to – przejdźmy do konkretów.
Cappuccino w dżinsach
Kombinacja zgaszonego granatu z beżem to według mnie jedno z najbardziej udanych, eleganckich połączeń w tej kolekcji, mimo że zwykle narzekam na wszelkich nudziarzy i bladawców. Ginny wystąpi w postaci half-cupa D-G i balkonetki D-GG. Wygląda na bliźniaczkę Erin z minionej zimy, która bardzo przypadła mi do gustu (i biustu 🙂 Zwracam uwagę na aksamitne kokardki i wzorzyste ramiączka.
Nie jestem natomiast zachwycona Carys, w której pierwsze (i jedyne) skrzypce gra rzucik na beżowym tle, wykorzystany także w Ginny. Według mnie zwykła z niej nudziara 😉 i szkoda, że tego akurat wzoru użyto do stworzenia jednego z trzech w tej kolekcji modeli typu longline. Carys wystąpi jako longline C-G oraz jako balkonetka D-K.
Bardziej udana jest Piper, która również wystąpi jako efektowny longlajn, niestety nie dane mi było zobaczyć próbki tego kroju. Tło wzoru to nie beż, a delikatny brzoskwiniowy odcień, kojarzący się jednak z cielistymi tonami. Za bardzo udane uważam czarne koronkowe wykończenia, zwłaszcza brzegów miseczek. Czyną one z Piper całkiem „charakterną” propozycję. Piper w wersji longline zdobi zresztą okładkę jesiennego katalogu. Fotka poniżej prezentuje wersję balkonetkową D-K.
A skoro już była mowa o dżinsach – w tym miejscu należałoby wspomnieć o Gem, która, co prawda tradycyjnie koronkowa, ale barwą szykowanej na jesienny sezon wersji przypomina jasnoniebieski denim. Warto zwrócić uwagę na half-cupową wersję z pionowym szwem i trójkątami u nasady ramiączek, mającymi na celu zapewnienie lepszego podtrzymania w miękkim staniku (rozwiązanie stosowane czasem np. przez Ewę Michalak). Szkoda tylko, że wersja ta sięga tylko miseczki F! (tu wyraźnie widać konstrukcyjną przewagę Ewy Michalak nad Freyą!). Oprócz tego Gem wystąpi w wersji balcony do miseczki K, dostępna będzie także koszulka (niestety tylko w czerni, a szkoda). Kolory to niebieski (China Blue) i czarny z jasnorózowymi dodatkami.
Do kremowych pianek należałoby włączyć jeszcze słodko nakrapianą Patsy, która wiosną szykuje się w zieleni, jesienią natomiast będzie czarno-beżowa. Wystąpi w dwóch wersjach: miękkiej balkonetki z nieco niższym mostkiem oraz usztywnianego half-cupa z wyłącznie pionowymi szwami. Wedle katalogu balkonetka sięgać ma miseczki G, a half-cup – GG, podejrzewam jednak błąd w druku – zapewne będzie dokładnie odwrotnie. Do kompletu będą urokliwe majtki z falbanką (niestety nie mam fotki). Na zdjęciu wersja usztywniana.
Liście i owoce
Kończymy z nudziarstwem – czas na szczyptę jesiennych barw. Jednym z najładniejszych i najmocniej kojarzących się z jesienną porą roku modelem będzie według mnie Dionne, balkonetka w miseczkach D-K. Brawo za pasiaste kokardki oraz liściasty nadruk, w którym głębokiej turkusowej zieleni towarzyszy znowu blady brzoskwiniowy pomarańcz. Czyżby dobra propozycja dla ciepłych typów kolorystycznych?
Ivy to już klimat zimowy – kojarzy mi się z listkami jemioły i jagodami wiciokrzewu. W tym wzorze pojawi się biustonosz longline – najbardziej efektowny „przedłużeniec” tej kolekcji, a także miękka balkonetka do miseczki K.
Chłodne amaranty, zimne turkusy
Chłodną gamę reprezentować będzie, wbrew imieniu, Marina – wzór o raczej ponurym uroku, mnie kojarzy się z mrocznym listopadem. Barwy jednak zdecydowanie w moim guście. Wystąpi jako „pionowy” usztywniany half-cup do miseczki G oraz miękka balkonetka do miseczki K, która kojarzy mi się trochę z propozycjami Panache.
W chłodnej, grafitowo-turkusowej wersji wystąpi „wieczorowe Deco”, czyli Taylor – seria ta obejmuje termicznie modelowanego plunge’a i straplessa w miseczkach B-GG oraz trzy kroje majtek i pas do pończoch. Niestety, niestety – strapless będzie tylko w wersji bazowej, czyli czarnej (jet), którą już znamy z aktualnej kolekcji. A oto i szara sezonówka – kolory jak na moje zamówienie.
W amarancie za to wystąpi jesienią miękki bezfiszbinowy model Rosie, adresowany do mam karmiących w wersji z odpinanymi miseczkami. W drugiej wersji, bez odpinanych miseczek, może go nosić każda z nas, gdy akurat nie ma ochoty na fiszbiny. Chętnie bym ją przymierzyła, zwłaszcza że u modelki, na której ją oglądałam, robiła całkiem sympatyczne wrażenie, mimo że miseczki były na modelkę za duże. Amarantowa Rosie ma takie same nakrapiane kokardki, jak jej poprzedniczka w bieli, która ma się pojawić w aktualnym sezonie wiosennym. Występuje w miseczkach od D do HH, obwodach 30-40, a do kompletu ma ładne szorty w rozmiarach XS-2XL.
Wiosenne motyle
Dwa typowo wiosenne bladawce znajdą się, o dziwo, w kolekcji jesienno-zimowej. Ich część wspólna to biel i… motyle, które już w aktualnym sezonie zaczynają przejmować pałeczkę po ptaszkach i piórkach, sądząc przynajmniej po kolekcjach odzieżowych. Ciekawe, jakie zwierzę będzie na topie wiosną roku 2013…
U Ady motylki obsiadły haft zdobiący górną część miseczek, ale da się je schwytać także na dolnej. Jest to miękki plunge, czy też, jak kto woli, trochę obniżona na mostku balkonetka, do miseczki H w niezmienionym kroju. Deseń na miseczkach to coś dla prawdziwych fanek marki.
Martha to drugi wiosenny motylek, w dwóch wersjach: miękkiej balkonetce do GG i half-cupie z pionowymi szwami do G. Niestety na spotkaniu z dystrybutorem brakowało próbki tego modelu, będzie nam zatem musiała wystarczyć wersja katalogowa. Nadruk na białym tle jest ładny i precyzyjny, ale blada kolorystyka nie przypadła mi do gustu.
Deco rośnie
Wiosenna czerwona wersja Deco będzie kontynuowana (obok grafitowej, oraz bazowych czerni i beżu), a oprócz niej na scenę wejdzie inny, jaśniejszy odcień czerwieni, wzbogacony koronkowymi wykończeniami: Deco Honey. Honey, oprócz zwykłej wersji plunge do miseczki GG, wystąpi też jako half-cup z wbudowanymi push-upowymi poduszkami do miseczki F (krój ten został wprowadzony już zeszłą jesienią w bazowych kolorach, nie znam jednak żadnej relacji z noszenia go).
Drugą sezonówką Deco, już tylko w plunge’u, będzie Deco Hatty – parą do czerwonego musi być oczywiście niebieski.
W kolorach czarnych i beżowym oprócz plandża do miseczki GG, takiegoż straplessa oraz halfcupo-pushupa do F pojawi się kolejna nowość – model soft-cup, czyli Deco bezfiszbinowe. Ma on niezwykle ciekawy zakres rozmiarów, bo w obwodach 28-38 wystąpi w miseczkach od C do G (mamy więc unikatowy niemal rozmiar 28C vel 60C). Odniosłam wrażenie, że nadaje się on głównie do jędrnych, samonośnych biustów, źle też toleruje niedopasowanie, bo modelka musiała go na sobie przytrzymywać (miseczki były za małe piersi wysuwały się z nich bokami). Zobaczymy, jak też powiedzie się ten eksperyment…
Baza
Czas na jazdę obowiązkową, czyli bazówkę. Omówię ją w skrócie, bo wszystkie modele już znacie:
Miękka Faye wystąpi w kolorach czarnym, białym i cielistym, miseczki C-K.
Kochane przez wiele z nas Rio pojawi się w bieli i czerni, miseczki B-H (a słyszałam plotki o jego wycofaniu – szczęśliwie, jak widać, nieprawdziwe).
Jolie zjawi się także w czerni i bieli (miseczki C-J).
„Francuska” Lauren, jak widać, awansowała do bazy. Zimą nie będzie miała sezonówki. Jako half-cup wystąpi w miseczkach B-G, jako balcony – C-K, jako usztywniany plandż – B-GG. Kolory to znowu biały i czarny.
Beżowa Lacey, jak zwykle, w miseczkach B-K.
Bazę wieńczy nasza ukochana Arabela 🙂 która znowu nie pojawi się w żadnym innym kolorze, oprócz bazowego zestawu czerni i jasnego różu, w modelach plunge-balcony C-G oraz balcony GG-J.
Dla mam karmiących
Oprócz wspomnianej wcześniej amarantowej Rosie, powrócą znane już modele Dotty (D-HH), czarna w beżowe kropki i z beżowym wykończeniem oraz biała wersja już niewystępującej w bazie Poollyanny, także w miseczkach D-HH. Mamy karmiące ciągle pozbawione są większych miseczek 🙁
Dla wysportowanych
Marka Freya Active rośnie w siłę i niedługo zacznie wymagać osobnych prezentacji. Przypomnę, że oprócz biustonoszy sportowych z fiszbinami i bez do miseczki H, obejmuje ona także sportowe kostiumy jednocześciowe i tankini w kilku wersjach kolorystycznych.
Oglądać tym razem było mi dane nową wersję barwną biustonosza (w wersji bezfiszbinowej) oraz nowość – sportową koszulkę z wbudowanym wewnątrz biustonoszem na fiszbinach (Performance sports top; miseczki D-H). W środku – sprawdziłam – jest normalny sport-stanik z zapięciem. Mamy więc wygodne dwa w jednym. Koszulki będą dostępne zarówno w czerni, jak i ostrej czerwieni! Do kompletu dobrać można sportowe szorty lub spodenki typu capri (tylko czarne). Niniejszym więc Freya zadebiutowała na rynku damskiej odzieży sportowej.
Na fotkach – jeden z biustonoszy z efektowną koralowoczerwoną lamówką (tu bezfiszbinowiec) oraz koszulka, niestety raczej niedopasowana rozmiarem do modelki:
Co się stało z ażurami?
Spostrzegawcze fanki marki Freya już pewnie zauważyły – jedynym przejrzystym, siateczkowym modelem w całej kolekcji będzie bazowa Arabella. Zdradziła nas piękna Lyla, która teraz wabi czernią z czerwonymi dodatkami, a wiosną szykuje się w urokliwej wersji orzechowej. Jesienią Lyli nie będzie, nie zyskała też godnej następczyni. Zamiast zwiewnych siateczek mamy pancerne longline bras oraz skorupkowe Deco. Smutno mi!
Z innych strat – brakuje mi w tej kolekcji odpowiednika „Freyi niefreyowej”, czyli satynowej Elize, która powinna pojawić się tej wiosny. Szkoda, że w marce Freya całkowicie zrezygnowano z satyny. Panuje więc raczej skromny, codzienny styl, brakuje też fikuśnych, biżuteryjnych dodatków, choć wykończenia sprawiają wrażenie tak samo dobrej jakości, jak zwykle.
Rozmiary i kroje
Przywykłyśmy już do braku rewolucji rozmiarowych, i tym razem ich nie będzie. Najmniejsza miseczka w ofercie Freyi to B, największa – K. Miseczki B i C występują jak zwykle w obwodach od 32 (70), wyjątkiem jest bezfiszbinowa wersja Deco, w której miseczka C pojawia się w obwodach od 28 (60). Miseczką występującą już w pełnym zakresie obwodowym i w każdym modelu jest D.
Rośnie za to liczba modeli dostępnych w miseczce K. Jest ona górną granicą w większości modeli sezonowych dostępnych w wersji miękkiej balkonetkowej: Carys, Piper, Marina, Gem (dwa kolory), Ivy, Dionne, a także w bazowych: Faye, Lauren i Lacey. Sześciu modelom sezonowym towarzyszą trzy bazowe, razem dziewięć, czyli chyba Freyowy rekord. Dla nosicielek miseczek J wybór rośnie o Jolie i Arabellę, dla nosicielek miseczek HH – o bezfiszbinową Rosie, mamy karmiące oprócz tego otrzymają Dottie i Pollyannę. Miseczki H ubiorą się dodatkowo w Adę i Rio. Do miseczki GG sięgają modelowane termicznie plandże Deco (z sezonowymi wersjami Hatty i Honey) oraz Taylor, usztywniana plandżowa wersja Lauren (przypominająca mi dawne Retro… którego już nie ma), a także niektóre modele miękkie, jak balkonetkowa wersja Ginny, Marthy, Patsy. Miseczka G pozostaje nadal górną granicą dla usztywnianych half-cupów oraz modeli longline. Niektóre modele dochodzą tylko do F, jak half-cupowa wersja Gem i half-cupowe Deco.
We wszystkich modelach występują obwody 30 (65), dość powszechne jest też 28 (60), choć nie obejmuje wszystkich rozmiarów miseczek – np. w modelach do K dwudziestkiósemki dostępne są do miseczki J. Nie występują też niestety w longline’ach ani half-cupach, z wyjątkiem half-cupowego Deco oraz half-cupowej wersji modelu Gem.
Jeśli chodzi o kroje – warto zauważyć, że nowy krój half-cupa z dwoma pionowymi i jednym poziomym szwem nie jest w tej kolekcji zbyt popularny – znajdujemy go tylko w Ginny i bazowej już Lauren. Rozwiało to moje obawy, że zamierza on zastąpić wcześniejszy, z dwoma szwami pionowymi, który lepiej się u mnie sprawdza. „Stare” pionowe half-cupy mamy w tej kolekcji trzy: Martha, Patsy i Marina, warto też zauważyć, że podobnie szyte są miseczki biustonoszy longline.
Galeria
Oto moje własne zdjęcia – polecam zwrócenie uwagi także na fotki z modelkami, bo są niejednokrotnie lepiej doświetlone, niż zdjęcia biustonoszy luzem. Dziękuję modelkom za trudy pozowania w niezupełnie dopasowanej bieliźnie oraz za to, że zgadzały się podejść tak blisko okna 🙂
[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]
Katalog w części „artystycznej” jest iście tęczowo ubarwiony – może po to, by zrekompensować zgaszoną kolorystykę bielizny. Efekt jest ciekawy, ale moim zdaniem czasem zakłóca odbiór. Podobają mi się za to taneczne pozy i niektóre ekspresyjne miny modelek. Zdecydowanie taki sposób prezentacji ożywia kolekcję 🙂
[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]
Za zaproszenie do obejrzenia kolekcji serdecznie dziękuję polskiemu dystrybutorowi marek Evedenu.
I co Wy na tę pochmurną Freyową jesień? A może wcale nie wydaje się Wam taka pochmurna?
37 komentarzy
urkye
Z przykrością stwierdzam, że nie mam żadnego faworyta:/ Jedynie zaintrygowało mnie to jaskrawo czerwone Deco, ale pewnie wyglądałabym w nim jak trup:P
7 marca 2012 at 06:48renulec
Ada jest designerskim strzalem w dziesiątkę. Na drugie imię powinna mieć Rockagirl 🙂 Karmnik skojarzył mi się z miejsca z Turkishem od Cake Lingerie, więc mnie nie porwał, bo można powiedzieć, że coś podobnego już jest http://www.noszebiustonosze.pl/popups/Products.php?foto=DSC09842.JPG&products=423 Reszta kolekcji stonowana, ale w mojej ocenie bardzo urodziwa (Carys może nudna, ale ma taki romantyczny urok :), a jeśli ktoś będzie bardziej pożądał frejowych wzorków, to sobie wybierze coś z kolekcji Cleo 😉
7 marca 2012 at 06:49adamantia
Podoba mi się tylko Ada – jest genialna! Oczywiście do H… 🙁
7 marca 2012 at 07:43azymut17
Jejuniu, miękki half cup 🙂 Jak fajnie 🙂 Byłam pewna, że Freya zrezygnowała z tego fasonu, w końcu od kilku lat go nie było (ostatnia była Millie). W dodatku Gem jest w moim ulubionym kolorze, bezapelacyjnie będę musiała ją przymierzyć, na szczęście mieszczę się w rozmiarówkę.
Podoba mi się Taylor, zresztą przypadła mi do gustu już wersja czarna, ale niebieska oczywiście wygrywa. Dlaczego Kasico nazywasz ją szarą? Czy to mój monitor przekłamuje kolory?
Gratuluję projektantom pomysłu wzorka na Adzie – mam nadzieję, że znajdzie się na każdym egzemplarzu, niestety u Freyi powtarzalność wzorów kuleje, ten sam model może wyglądać zupełnie inaczej w zależności od tego, jak się przyciął materiał… Podoba mi się też haft u góry miseczek, cały stanik jest ładny, mimo że nie lubię jasnych.
Szkoda, że ten karmnik pojawi się dopiero jesienią, już teraz bym go przygarnęła 🙂
7 marca 2012 at 08:42miss-alchemist
Piper i Ada <3
Szkoda, że nigdy nie będzie mnie stać na Freyę 😉 No, może nie nigdy, ale na pewno nie tej jesieni 😛
7 marca 2012 at 09:05milstar
Wreszcie doczekałam się motylków 🙂
7 marca 2012 at 11:35kasica_k
No to specjalnie dla Ciebie – jest już katalogowa fotka motylkowej Marthy 🙂
7 marca 2012 at 12:46kasica_k
…i barwny katalog 🙂
@azymut17, Taylor jest zdecydowanie grafitowoszary, nie niebieski. Pewnie faktycznie kwestia monitora.
@renulec, też sobie pomyślałam, że Cleo robi się bardziej frejowe od Freyi 🙂 A tego Turkisha chyba kiedyś przymierzałam. Takie fajne miękkie fiszbiny miał – to chyba ten? Jestem żywo zainteresowana różnymi sofciakami, ale jednak trochę mi przeszkadzają karmnikowe odpinane miseczki…
7 marca 2012 at 13:00ptasia
Carys (tak, ta nudna), Piper i Dionne 🙂
7 marca 2012 at 13:01Bezfiszbinowe Deco – eeee? Ale po co?
Warto natomiast zwrócić uwagę, że wreszcie pojawi się miska GG w obwodzie 28 w Hatty (do tej pory GG było dop. od obwodu 30, a w 28 kończyło się na G).
felisdomestica
Carys fantastyczna. Zła jestem. Dlaczego longline’y tylko do G? Uszyć nie umieją? Wszak to większy biust lepszego podtrzymania potrzebuje.
7 marca 2012 at 14:25mszn
No cóż, nie pozwalam sobie na zachwyty Freją, bo i tak żadnego z tych staników nie będę mogła nosić. Może to bezfiszbinowe Deco to ukłon w stronę takich jak ja, którym z frejowymi fiszbinami nie po drodze 😉
Faktycznie całość wygląda mało frejowo, brakuje też przezroczystości. Brak satyny za to w ogóle nie rzucił mi się w oczy, bo nigdy nie kojarzyłam takich elementów z Freją, to raczej tamten wrzosowy half był zaskoczeniem. W sumie odejście od mocnych kolorów jest fajną odmianą, chociaż mam nadzieję, że tylko chwilową.
Najbardziej dla siebie żałuję longlajnów, robią się coraz ładniejsze, chciałabym takie coś. Ten jeden Cleowy w kratkę był paskudny.
7 marca 2012 at 14:31Mario Sis
Superskie te miseczki w kolorze cappuccino!
7 marca 2012 at 15:46sylwiastka
Tez mam wrazenie, ze Cleo jest coraz bardziej frejowe:) Jednak w tej kolekcji znalazlam dwie perelki czyli miekkiego halfcupa lekko w stylu stanikow Elle MacPherson (ktore sa piekne, ale niewygodne) oraz wspaniale polaczenie niebieskiego z bezowym. Na pewno te staniki beda warte wyprobowania. Bezfiszbinowe deco moze miec sens, nie wiem czy akurat w 60C.
7 marca 2012 at 15:58milstar
Kasico -czuję się zaszczycona. Aż z tej okazji żadnego stanika nie kupię dopóki się te motylki nie pojawią w sklepach 🙂
7 marca 2012 at 16:45braworka
piper marina i martha mi sie podoba, kusi opcja longa ale czy one usztywniane?
7 marca 2012 at 18:05i koszulka sportowa! dobry pomysł.
simerila
Lubię kropy, kropki, kropeczki i motylki, dlatego podoba mi się Patsy, Piper i Martha, natomiast na Adzie niektóre motylki wyglądają jak ćmy.. W moim typie kolorystycznym jest też Marina, wzorek przypomina Sashe Cleo.
7 marca 2012 at 18:27ptysiowa_7
Podoba mi się Patsy, moje ulubione połączenie kolorów w bieliźnie. Na pewno wypróbuję też Gem, nawet nie wiem, który kolor ładniejszy – oba są super i takie nie w stylu Freyi. Mam nadzieję, że mostek nie będzie za wysoki. Rozumiem, że half-cup Gem będzie w obwodzie 60?
7 marca 2012 at 20:08justinehh
A mnie się Carys podoba. I jeszcze Dionne i Piper longline. A materiał Rosie przypomina ten z szarej Grety…
7 marca 2012 at 20:59renulec
Kasico, więc wygląda na to, że nie ja jedna mam takie odczucia 😉
7 marca 2012 at 21:15Tak, to z pewnością był Turkish Delight 🙂
an-olimatka
A ja jestem zachwycona faktem, że tyle half-cupów. Do tego niektóre naprawdę bardzo ładne. Kusi mnie też wypróbowanie kiedyś longline’a …
7 marca 2012 at 22:26A przy okazji, proszę mi tu nie dyskutować o Cake Lingerie, w szczególności o Turkish Delight, bo te staniki to dla mnie bardzo poważna zachęta do kolejnej ciąży ;))
ciociazlarada
Heh, longlajny tradycyjnie nabędę. Służą mi bardzo, te freyowe najbardziej. Podoba mi się również pomysł miękkiego halfcupa.
Chętnie bym się dowiedziała jak sprawują się freyowe pushupy. Deco mi nie leży i z radością spróbowałabym halfcupowej wersji, ale nie mam pojecia w jaki rozmiar celować.
8 marca 2012 at 01:03kasica_k
@milstar, mam dla Ciebie chyba dobrą wiadomość – motylkowa Martha zapowiadana jest przez Freyę na czerwiec (choć nie wiem, kiedy w Polsce) 🙂
@braworka, tak, longlajnice są lekko usztywniane w miseczkach, podobnie jak halfy.
@ptysiowa_7, tak, Gem będzie od 28 w miseczkach od D.
@ptasia, u mnie w katalogu Hatty jest standardowo od 30 w miskach GG, widzę, że na stronie frejowej jest inaczej, ale nie wiem, kto ma rację 🙁
Jeszcze a propos satyny we Freyi – ja bardzo dobrze wspominam modele typu Lucy czy Katie (czy ktoś jeszcze pamięta Katie? :), czyli właśnie z drukowanej satynki z koronkowym wykończeniem, niestety już dawno nieobecne…
8 marca 2012 at 01:48ciociazlarada
Kasica – pamięta, ma i nosi:) Bardzo lubię te modele o kroju Lucy czy Clarisse. Szkoda, że coś ich mało ostatnio
8 marca 2012 at 20:48justinehh
Katie nie tylko pamiętam ale i noszę 🙂 a jak żałowałam , że nie załapałam się na Clarisse…
8 marca 2012 at 21:16ochanomizu
Longlajny – jak najbardziej (żeby tylko mostek był węższy niż w dotychczasowych), klony Lauren/Erin też, ale mój must have to Gem w wersji halfowej! Bardzo się cieszę, że po tylu latach Freya wraca do kroju Millie.
8 marca 2012 at 22:13sbarazzina
A mnie o dziwo podoba sie duza czesc kolekcji 🙂 Zazwyczaj podoba mi sie 1-2 modele.
Moje typy to: Martha, Gem (w obu kolorach), Deco Hatty, Deco Honey tez nie jest zly 🙂 Ginny tez ma cos w sobie.
9 marca 2012 at 11:54Longliny niby sa ok, ale jednak mnie nie zachwycaja. A tak bardzo chcialabym, zeby pojawil sie wreszcie jakis w ladnej stylistyce.
Deco soft-cup moze byc propozycja dla nastoletnich biustow, chociaz brakuje miseczek AA-B.
grinch.
kolekcja jak kolekcja, ale staniki na modelkach są dramatycznie niedopasowane.. a jedna z modelek ma takie straszliwe buły pod pachami, że patrzeć nie można:P
10 marca 2012 at 09:38pa::du
Kolekcja staników, jak kolekcja staników, ale jakie piękne majty do nich są. Piękne printy, chociaż kolory nie moje. Podobają mi się halfcupy i longline’y, ale niestety jestem oczko za rozmiarówką, czego bardzo żałuję. Żałuję też, że Freya tak wysoko stawia poprzeczkę cenową, Panache wygrywa z nią w tej kwestii o całą długość.
10 marca 2012 at 12:41azymut17
Po obejrzeniu fotek w prezentacji myślę, że Gem w wersji balkonetkowej to też ciekawy stanik. Gdybym miała zamówić coś do sklepu, na nią bym się zdecydowała, bo jest jednocześnie spokojna i nienudna, więc mogłaby się spodobać jednocześnie miłośniczkom klasyki i jej przeciwniczkom 🙂
Niestety – dopasowanie staników na modelkach kuleje… Na niektórych to jeszcze jako tako wygląda, ale są zdjęcia gdzie sporo biustu zostało po bokach, a mostek wisi w powietrzu. Panaszowi jakoś udaje się przysyłać sample w bardziej “modelingowym” rozmiarze (zdaje się że 32E zamiast 34D), więc i Eveden mógłby się postarać.
11 marca 2012 at 16:49aleksandromaniak
Marzyłam o miękkim halfie frejowym (ich halfy bardzo ładnie na mnie leżą, naturalny kształt biustu, do dekoltów, ale nie mega wypchanie, bo ich usztywniane halfy są cieniutkie[vide: Erin], a nie skorupki :P), patrzę : o jest! o podoba mi się! WTEM : do F. Że co??? Toż to skandal jest :(((((
12 marca 2012 at 15:00aleksandromaniak
Gdybym wygrała w totka, przygarnęłabym : 1) Ginny – jest przecudna 🙂 2) Carys longline – może i nieco nudna, ale bardzo retro, odsłoniłabym pod rozpiętą koszulą 😉 3) Patsy – uwielbiam groszki.
Fajne jest też Deco Honey – klasyka, a ja nie mam żadnego czerwonego stanika 🙁
Hatty – pensjonarski styl, może się sprawdzić. 😉
Podoba mi się też Martha, jest urocza, ale zupełnie niepraktyczna, niestety.
Uważam, że Frejce należy się osobna notka sportowa (muszę przymierzyć tę koszulkę) i piżamkowa, w naszych sklepach często są pomijane. Nie wspominając o strojach kąpielowych, przez cały rok na ich stronie coś się pojawia, naprawdę obfita i różnorodna kolekcja. Szkoda, że mają takie ceny, bo biją Panache, CK i nawet MM na głowę, ale domyślam się, że to za jakiś czas:)
12 marca 2012 at 15:12kasica_k
@azymut17, pełna zgoda, rozmiary Evedenowe są wyjątkowo bez sensu… Na dziewczynach można by te obwody na kokardki pozawiązywać. Ale i tak sylwetki modelek zaangażowanych przez dystrybutora Evedenu były dużo odpowiedniejsze do pokazywania kolekcji niż figura pani pozującej na spotkaniu Panache, na którym byłam – u niej miseczki marszczyły się i źle układały, tutaj przynajmniej są dobrze wypełnione i można chociaż z grubsza ocenić ich kształty.
@ochanomizu, oczywiście, Millie – już zapomniałam, że był kiedyś taki stanik 🙂 A nawet go miałam, tylko oczywiście w wersji balcony, bo half był też jakoś żałośnie ograniczony rozmiarowo. Ciekawe, czy to faktycznie ten sam krój!
@aleksandromaniak – co do piżamek, to nie jestem pewna, czy w ogóle ktokolwiek je w Polsce sprzedaje. Wyglądają fajnie, ale nigdy żadnej nie wypróbowałam, nawet w e-sklepach angielskich chyba ciężko je dostać. Co do kostiumów to oczywiście – są piękne i w olbrzymiej obfitości w każdej kolekcji. Trochę za nimi nie nadążam, szczerze mówiąc, a i bielizna ogólnie bardziej mnie bierze 🙂 Kolejny powód, dla którego pomijam tematy pozastanikowe i kuleje u mnie strefa plażowa w kolekcjach jest taki, że zwyczajnie nie starcza mi czasu na sfotografowanie wszystkiego na spotkaniach z dystrybutorami, zwłaszcza Eveden jest pod tym względem wymagający: 4 marki bielizny, a właściwie już 6, bo i Active, i od niedawna małobiuściasta Huit, do tego marka piżamkowa oraz trzy marki kostiumów Freya Swim i Fantasie Swim tudzież Elomi Swim (!) nijak nie chcą się zmieścić w 2-3 godzinach 🙂
13 marca 2012 at 03:21aleksandromaniak
Ciężkie jest życie blogerki, to podziwiam Kasico, że i tak tyle nam sfotografowałaś i przedstawiłaś 🙂
13 marca 2012 at 13:22Kiedyś zapytałam Freya PL na fb o pizamki i wychodzi na to, że jednak je sprzedają i do nas, choć przyznam, że stacjonarnie nigdzie nie widziałam, ale w sklepach internetowych mi mignęły ze dwa modele.
Co do strojów kąpielowych – na stronie wszystkie są, podane nawet, kiedy trafią do sprzedaży, ale wiadomo – zanim wydam tak dużo tych PLNów, wolałabym mieć coś więcej, bo zdjęciom producenckim mało wierzę, pamiętając moje przygody z szukaniem kostiumu 😉
O, Elomi Swim, nie wiedziałam, muszę Mamie powiedzieć 🙂
kasica_k
@aleksandromaniak, o Elomi Swim nawet nosiłam się z zamiarem napisania, ale na noszeniu się skończyło, choć w sumie mogłabym do tematu wrócić… nawet mam jakieś fotki (hmmm chyba? muszę poszukać :). Zajrzyj tutaj: brastyle.pl/ELOMI-SWIM-SS-2012-1175.html tylko nie zrażaj się, że na wierzchu widać same koszulki, trzeba kliknąć głębiej, pokaże się więcej.
Co do zdjęć kostiumów – trzeba je robić na modelkach, inaczej to nie ma wielkiego sensu – leżący kostium, zwłaszcza jednoczęściowy czy tankini, wygląda jak szmatka. Problem jest czasowy, bo modelki muszą się poubierać w to wszystko i zapozować. Ale nie ma tu się co żalić na ciężkie życie, tylko poszukać rozwiazania. Rozwiązaniem mogłoby być wypożyczanie przeze mnie sampli, wtedy na spotkaniach fotografowałabym tylko modelki we wszystkim, co są w stanie na siebie włożyć, a resztę – w swoim profesjonalnym stiudio domowym 😉 Może się tak uda następnym razem. Inna sprawa, że, tak z ręką na sercu, nie jestem do końca przekonana, czy warto się skupiać na kostiumach tutaj. Większość kobiet chyba nie śledzi nowości co sezon, tylko kupuje sobie kostium raz na kilka lat. W sumie nie wiem… Może mój brak entuzjazmu wynika z faktu, że za rzadko bywam na plażach 🙂
13 marca 2012 at 15:38mszn
Chyba trochę przesadzili z tymi majtkami z wysokim stanem w komplecie plażowym. Wyglądają jak bielizna korygująca. Może to tylko problem zdjęcia.
13 marca 2012 at 17:28sbarazzina
@mszn, no faktycznie dali popalić z tymi majtkami. To chyba nie wina zdjęcia, niestety.
14 marca 2012 at 20:14kay
Jak dotad nie bylam wlascicielka freyi i raczej nie bede, sadzac po zdjeciach.
26 marca 2012 at 17:14