Czy Wy też tak macie, że czarna bielizna musi mieć w sobie Coś, żeby zachwyciła? Lubię czerń – ale wiecie, czarne biustonosze są wszędzie, a o rzeczywiście ciekawego przedstawiciela tego gatunku nie jest tak znowu łatwo. Arla jest naprawdę oryginalna i to nie tylko dzięki lekkiemu dodatkowi bieli 🙂 Co takiego wyróżnia ten model na tle innych czarnych staników?
Panache – Arla, rozmiar: 38FF, kolor: noir, konstrukcja: high apex
[Rozmiary: UK 30-38 D-G, co producent przelicza na: EU 65-85 D-I , cena:ok. 269 zł ; biustonosz otrzymałam od producenta]
Zanim zacznę się zachwycać estetyką Arli, słóweczko o terminologii. High apex. Co to jest? Jest to supermodny obecnie fason stanika, który polega z grubsza na tym, że ramiączko stanika zaczyna się dużo wyżej niż „normalnie”. To połączenie, czyli miejsce, gdzie miseczka przechodzi w ramiączko, po angielsku nazywa się właśnie apex. Nie wiem, czy fason ten ma jakąś polską nazwę, ale jeśli chcecie zobaczyć z bliska, o czym mowa – wystarczy przejść się po sieciówkach, zwłaszcza bieliźnianych typu Etam czy Intimissimi, żeby znaleźć sporą ilość takich biustonoszy i braletek, w których zwykle koronkowe miski są wydłużone trójkątowato w kierunku ramienia. To jest właśnie high-apex.
Przy okazji pochwalę się nowym blogowym udogodnieniem: linki do haseł w słowniczku stanikowym. Jeśli jakiś tajemniczy dla Was termin w tekście jest linkiem – kliknijcie w niego, a dostaniecie wyjaśnienie tego terminu ze słowniczka 🙂
Estetyka
Dużo tu do opowiadania 🙂 O high apexie już wiemy – właściwe ramiączko w Arli zaczyna się w okolicy szczytu ramienia, niżej mamy tiulowe przedłużenie miseczki. Jeszcze niżej miseczkę pokrywa koronka z bardzo dekoracyjną krawędzią. Patrząc na to mam wrażenie, jakby biust mieścił się w tiulowym staniku, a od dołu otulało go coś w rodzaju wielkich płatków kwiatów, czy też liści – coś jakby warstwa nałożona na warstwę. I w rzeczywistości tak właśnie jest – całe miseczki składają się ze spodniej warstwy przezroczystej siatki oraz z naszytej na nią z wierzchu koronki. Koronka jest bardo starannie rozłożona, tak by wzór był idealnie symetryczny.
Moim ulubionym elementem tej koronki jest to, co przypomina sieć, plecionkę lub kolczugę 🙂 Trudno stwierdzić, czy ten fragment tworzą nici całkowicie białe, może szarawe – melanż z czernią sprawia z daleka wrażenie srebra. W Arli czuję się jak wintydżowa dama, a „kolczuga” – dodaje waleczności 🙂
„Okienko” na mostku jest jedym z moich ulubionych stanikowych detali. Tutaj dodaje lekkości, co jest tu bardzo na miejscu, ponieważ Arla jest, przynajmniej w moim rozmiarze, raczej wysoko zabudowanym i wysokomostkowym full-cupem. Co z założenia nie jest czymś, co by mi przeszkadzało – nie mam nic przeciwko pełnym miskom, choć doceniam też kroje odsłaniające więcej biustu.
Jeszcze z przyjemnych detali – kokardka jest dwumateriałowa, z wstążki i siateczki.
Całość uszyta starannie, niedoróbek brak, nawet zapięcie się zachowuje solidniej niż w innych modelach mimo swojej wątłej szerokości, tylko „język” lubi się zaginać – ale może to przypadek, że mi się tak zagniótł.
Dopasowanie
Moje ostatnio regularne 38FF pasuje bez zarzutu. Obwód nie jest ani ciasny ani luźny, miseczki wystarczająco pojemne, choć odrobinę wcinają się brzegami, jednak tu raczej przyczyna tkwi w specyficznej konstrukcji, nie rozmiarze. Jednak na pewno nie radziłabym brać w tym modelu mniejszych miseczek niż zwykle, bo są trochę płytkie.
Dla wnikliwych – szczegół: firma Panache na swojej polskiej stronie podaje rozmiary z miseczkami „przeliczonymi” na europejskie, bez podwójnych literek. Na metkach natomiast zmienia się tylko oznaczenie rozmiaru pod biustem (UK – 38, EU – 85). Może się więc teoretycznie zdarzyć, że gdzieś zamówisz miseczkę, dajmy na to – H, bo tak będzie ona oznaczona w sklepie, a otrzymasz stanik z FF na metce. O co chodzi z brytyjskimi rozmiarami biustonoszy – dokładnie dowiesz się z tego artykułu (w razie niejasności, albo jeśli nie jesteś pewna, jaki rozmiar Arli kupić – pytaj śmiało 🙂 )
Kształt
Obiektywnie rzecz biorąc, Arla mogłaby lepiej zbierać biust z boków i mniej rozstawiać go pośrodku, co trochę robi. Wiem, że spora część z Was takich efektów nie lubi. Mnie one nie przeszkadzają, chyba że w ubraniu zaczynam mieć wrażenie, że kształt mojego biustu jest zbyt nienaturalny czy dziwaczny. Tu tak nie jest. Nie muszę się koniecznie„skupiać” do środka, żeby dobrze się czuć, zwłaszcza że moje piersi naturalnie się rozchodzą. Profil – okrągły zaakcentowany.
Konstrukcja i podtrzymanie
Konstrukcja miseczek jest typowa dla opisanego wyżej zachowania, czyli mało zebranego, trochę rozstawionego biustu – taki efekt z reguły daje zastosowanie poziomego szwu. Jest to konstrukcja często spotykana w pełnomiseczkowych (full-cup) modelach i mam wrażenie, że trochę odgrzewana przez markę. Dawno bowiem nie miałam biustonosza Panache z tak wysokim mostkiem, który na dodatek trochę mi odstaje – i o ten ostatni szczegół mam do Arli lekką pretensję, choć nie przeszkadza ani w podtrzymaniu, ani w wyglądzie. Po prostu irytują mnie te końcówki, na które trafiam, gdy przesunę ręką w dół. Być może Arla jest modelem dla osób o solidniejszej posturze niż moja. Może wysokie stanikomaniaczki poczują, że właśnie dla nich jest to biustonosz idealny.
Jak widzicie wyżej na fotkach z profilu, miseczki są dość mocno wykrojone po bokach, nie powinny więc uwierać nikogo w pachy. Fiszbiny są dosyć wąskie, powiedziałabym, że nietypowo dla tej marki, jednak dla mnie jeszcze nie są za wąskie.
Do podtrzymania nie mam zastrzeżeń, trzyma przyzwoicie, jak każdy dobry stanik.
Wygoda
Nic mnie w Arli nie uwiera ani nie gryzie, nawet owe wysokie druty na mostku. Zwracam uwagę też na fakt, że ani w Arli, ani w żadnym innym modelu, poza bezramiączkowcami, firma Panache nie stosuje fiszbin bocznych. Nie zauważyłam, by ich brak w czymkolwiek szkodził, a dla mnie to duży zysk na komforcie, nie musieć się z nimi użerać ani ich usuwać 🙂 Wolałabym, żeby w polskiej bieliźnie też tak było. Podsumowując, zero niewygód w Arli.
Do kompletu – figi z wysokim stanem, rozmiar: UK16
Uwielbiam te majtki i są one jednym z powodów, dla których napaliłam się na recenzowanie Arli (drugim jest stanik 🙂 Znaczy, jego high-apexowość i kolczugowata koronka). Do Arli są jeszcze dostępne figi brazylijskie, więc te z Was, które nie przepadają za #majtkizgolfem, mogą się nad nimi zastanowić. Wszystkie opcje majteczkowe możecie zobaczyć tutaj.
Gacie są fenomenalne, mają idealną długość, fajny krój, i koronkę, i bezszwowe wykończenie nogawek. Same zalety.
Galeria
W pełnej krasie 🙂
Podsumowanie
Polubiłam Arlę, dobrze się w niej czuję i chętnie bym ją polecała dużobiuściastym stanikomaniaczkom. Kroje typu „wysoko sięgająca miseczka” (high apex) bywają co prawda kontrowersyjne w przypadku dużych biustów, bo większe piersi ubrane w tak wydłużone miseczki wydawać się mogą jeszcze większe. Z drugiej strony, właściwie w czym to szkodzi? Może to w pierwszej chwili wyglądać zaskakująco dla właścicielki, ale to precież kwestia oswojenia z nowym lookiem. Zresztą projektantka Arli i tak ostrożnie podeszła do tematu, bo miseczki nie są po prostu przykryte trójkątami z koronki, a subtelnie przedłużone ku górze.
Dlatego nie rozumiem, czemu ten model doprowadzono tylko do brytyjskiego rozmiaru miseczki G (co producent przelicza na europejskie I, a ja przeliczyłabym raczej na H 😉 ). Myślę, że Arla spokojnie mogłaby jeszcze urosnąć. Model ten powróci też w kolekcji wiosennej Panache, w innym kolorze – kitten grey, czyli kociakowym szarym, który moim zdaniem jest szary z odcieniem fioletowym (taupe) i jego zakres rozmiarów będzie taki sam, jak wersji czarnej.
Ciekawa jestem, czy któraś z Was już wypróbowała Arlę i czy Wasze odczucia są podobne do moich? Czy też uważacie, że mostek mógłby być niższy, a koronka kojarzy się Wam z kolczugą? 🙂
Gdzie kupić Arlę?
Po pierwsze, możecie zacząć od listy sklepów oferujących markę Panache, pytać w sklepach z mojego/Waszego Spisu Dobrych Sklepów oraz szukać w internecie. Polecam na przykład sklep myBra.pl 😉 Jeśli natknęłyście się na Arlę w dobrym wyborze w swojej okolicy lub w sieci, podzielcie się tą informacją w komentarzach!