Przed Wami kolejny odcinek z cyklu podróży w bardziej niecodzienne bieliźniane rejony. W pierwszym rozwodziłam się nad wadami konstrukcyjnymi oraz zaletami estetycznymi modelu Emerald marki Playful Promises. Postawiłam tam „śmiałą” tezę, że seksowność nie tylko nie stoi w sprzeczności z dobrym dopasowaniem, ale wręcz jest od niego uzależniona. W źle leżącej bieliźnie trudno moim zdaniem o dobre samopoczucie, i co za tym idzie, zmysłowy nastrój. Z drugiej strony, nadmierny perfekcjonizm dotyczący wyglądu także mu nie sprzyja.
Po tym wstępie pokażę wam Lucię marki More by Bluebella – przedstawicielkę bielizny na specjalne okazje, którą jednak, dla odmiany, zdecydowałam się pozostawić w bra-kolekcji. Czy okazała się bezbłędna? Nie. Ale jej zalety, plus zwykła stanikologiczna ciekawość, jednak przeważyły.
More by Bluebella – Lucia, rozmiar: 36G, kolor: czerwony (raspberry red) [Rozmiary 32-38 DD-G, cena: £32 w Brastop.com]
Estetyka
W porównaniu ze znaczną częścią bielizny seksownej, a nawet z opisywanym wcześniej Emeraldem, Lucia ma wygląd bardzo klasyczny. Na dobrą sprawę, jest to tradycyjny koronkowy stanik o kroju half-cup, który można by uznać za codzienny, gdyby nie kilka szczegółów.
Nisko zabudowane miseczki zostały uszyte ze stabilnego tiulu pokrytego z zewnątrz koronką. Trzy pionowe szwy podkreślone satynową lamówką są nie tylko elementami konstrukcji miseczki – stanowią w istocie kanaliki zawierające pionowe fiszbiny. Nie są to oczywiście sztywne druty, takie jak ten okalający miseczkę, lecz giętkie, plastikowe elementy, nawet bardziej elastyczne niż fiszbiny boczne wszyte w boki stanika, mają jednak niewątpliwy udział w podtrzymaniu biustu. Takie wachlarzowate pionowe „ożebrowania” nadające miseczce wygląd podobny do muszli czy też kielicha kwiatu to klasyczny pomysł, który chyba nigdy się nie zestarzeje. Skojarzenia z kwiatem potęgują falbankowate krawędzie miseczek. Czego mi tu brakuje? Większej przejrzystości. Te same miseczki, ale bardziej ażurowe – to byłoby coś, nie uważacie? 🙂
Górna linia miseczek jest mocno zbliżona do poziomu, jak w modelach typu bandeau, kojarząc się np. z dawnym modelem Antoinnette nieodżałowanej marki Masquerade 🙂 Taka forma wymusza mocowanie ramiączka w więcej niż jednym miejscu, co zostało rozwiązane w postaci rozgałęzienia zwanego czasem w bra-żargonie widelcem.
Ramiączka są w Lucii wyjątkowo wąskie, co daje wrażenie delikatności, lekkości. Tył również jest lekki optycznie – prosty i dość wąski mimo zapięcia na trzy haftki.
Lucii nie zaliczyłabym do modeli luksusowych, ale nie da się ukryć, że materiały są tutaj delikatniejsze, mniej szorstkie, raczej cienkie i ogólnie nie sprawiają wrażenia, jakby ich głównym zadaniem było podtrzymanie biustu. Lucia jest produktem ozdobnym i przeznaczonym do endżojowania bez ubrania 🙂 Pod ubranie niezbyt się nadaje z powodu odznaczających się usztywnień, zwłaszcza ich końcówek (choć pod grubszym ubraniem mogłaby się schować).
Lucię uszyto raczej starannie (choć nie ustrzeżono się przed kilkoma siepiącymi się nitkami), zapięcia i metalowe elementy są dobrej jakości.
Last but not least – piękny kolor! Klasyczne czerwone wino, którego wcale nie ma tak dużo w aktualnych propozycjach. Ten odcień, przyznam, dużo seksowniej mi się kojarzy niż typowa „strażacka” czerwień.
Dopasowanie
Mój najczęściej używany rozmiar 36G nie zdradza objawów niedopasowania. Obwód jest raczej luźny, ale trzyma się poziomo. Co do miseczek – niestety dochodzi do głosu moja asymetria. O ile z mniejszą piersią Lucia radzi sobie akceptowalnie, o tyle większa jest dla niej w widoczny sposób za ciężka i za duża, co objawia się gorszym kształtem.
Kształt
Gdyby spróbować oceniać Lucię według kryteriów stosowanych do codziennych staników, należałoby skrytykować słabe zebranie i takież podnoszenie. Zwłaszcza większa pierś daje widoczną przewieszkę u dołu, a do tego jest przypłaszczona.
Jeśli jednak uwzględnić bardziej specjalne potrzeby, to moim zdaniem Lucia dobrze podkreśla, a nawet optycznie powiększa biust, który z przodu prezentuje się przyjemnie okrągło. Jak na buduarowy stanik, wygląda moim zdaniem całkiem miło dla oka, zdjęcie „na baczność” niestety nie oddaje tego w pełni.
Prawa pierś – tu widać, że mocniej ciąży w dół.
Tu też daje się zauważyć gorszy kształt piersi prawej (wiszenie i przypłaszczenie).
Wąski, lekki optycznie tył i bardzo wąskie ramiączka
Mam trochę problem z bokami – wbudowane w nie fiszbiny pionowe w noszeniu łukowato się wybrzuszają, być może są zbyt elastyczne.
Konstrukcja i podtrzymanie
Jeśli chodzi o podtrzymanie, to w przypadku codziennego stanika uznałabym je za niewystarczające – za dużo tu kołysania się, jednak biorąc pod uwagę niskie zabudowanie i cieniutkie ramiączka i tak jest zadziwiająco nieźle. Kiedy wyjmowałam Lucię z paczki, byłam prawie pewna, że tak cienkie ramiączka wywołają efekt biustu na brzuchu, połączony z obolałymi od wrzynających się tasiemek ramionami. Okazało się jednak inaczej. Ramiączek prawie nie czuję, a biust trzyma się na całkiem estetycznej wysokości dla domowych zastosowań 🙂
Konstrukcja Lucii jest moim zdaniem dobra i mogłaby stać się przedmiotem zainteresowania marek typowo D-plusowych (More by Bluebella jest większomiseczkową odnogą Bluebelli, marki z rozmiarowego mainstreamu), podobnie jak pomysł usztywnienia miseczki przy pomocy elastycznych fiszbin. Być może nie ma on większych szans przeniknąć do biustonoszy typowo codziennych, ale może spokojnie zostać wykorzystany w bardziej fikuśnych modelach.
Okazuje się, że da się zrobić dla większego biustu model typu bandeau, który nie będzie pancernym sztywniakiem, będzie miał cieniutkie delikatne ramiączka i koronkowe miseczki.
Wygoda
W pierwszej chwili byłam zachwycona wygodą Lucii. Wszystko jest tu przyjemnie elastyczne i miłe w dotyku, nie czuję wpijania się ramiączek. Dopiero po dłuższym czasie przebywania w tym staniku, i to w pozycji siedzącej, zaczęłam czuć jakieś podgryzanie od dołu fiszbin.
Cena
Trzydzieści dwa funty to cena przyzwoitego codziennego stanika brytyjskiego (np. nowości Freya). Wybaczyłabym Lucii tę cenę, gdyby była bardziej lukśna, ale jakość koronki i całego rusztowania nie przewyższa poziomu Frei, a konstrukcja pozostawia nieco do życzenia, no i zastosowanie jest jednak ograniczone. Moja ocena byłaby na pewno wyższa, gdyby moja większa pierś wyglądała w Lucii tak samo zgrabnie jak ta mniejsza 🙂
Galeria
Rzućcie okiem na pełny zestaw fotek, również nabiustnych.
[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]
Podsumowanie i rozczarowanie
Kupując Lucię spełniłam jedno ze swoich stanikowych marzeń – bra-cacko w kolorze czerwonego wina, na cienkich ramiączkach i z delikatnych materiałów. Co prawda nie jest to idealne cacko, ale frajdę z jego posiadania mam niewątpliwą. Mam jednak znacznie więcej marzeń tego rodzaju, które nie zostały jeszcze spełnione, albo też próby ich spełnienia zakończyły się rozczarowaniem. Takim rozczarowaniem był inny model tej samej marki – Delta, który nie dość, że nie stanął na wysokości zadania konstrukcyjnie (podnosił biust tak marnie, że nie ma o czym mówić), to jeszcze okazał się zdumiewająco niskiej jakości. Siepiące się szwy, pęki luźnych nitek wiszących wszędzie – byłam zdumiona, że dopuszczono do sprzedaży tak niedopracowany produkt. Zresztą zobaczcie same.
Ten produkt Bluebelli niestety miejsca w mojej szufladzie nie zagrzał 🙂 Drodzy producenci bielizny fikuśnej! To, że być może sądzicie, że Wasz produkt nie będzie noszony całymi dniami, nie oznacza, że może to być produkt byle jaki. Czy naprawdę wydaje Wam się, że kobieta może czuć się atrakcyjnie w szmatce, z której wiszą nitki i która wygląda, jakby wyprodukowano ją „na odwal” i najtańszym możliwym kosztem? No doprawdy. Zdecydowanie wolę siebie bez bielizny, niż odzianą w coś takiego.
Ciekawa jestem, drogie Stanikomaniaczki, czy podzielacie moją opinię.
Czy Wy też macie swoje bieliźniane marzenia i fascynacje, które nie zostały jeszcze zrealizowane? 🙂
3 komentarze
teresa104
Czerwony bardzo ładny. Szkoda, że nie granatowy;)
3 listopada 2016 at 10:10kasica_k
@teresa, jest też czarny 🙂 Granatowego nie ma 🙁
3 listopada 2016 at 15:44kay
Na zdjęciach bluebella wydawała się dobrej jakości. Miałam ochotę kupić. Szkoda.
12 listopada 2016 at 23:01