WKolekcje

Dziewczęcy urok abstrakcji, czyli Cleo by Panache na wiosnę-lato 2017

Jako że lato powoli zaczyna się kończyć, najwyższy czas już myśleć o przyszłym 😉 Ostatnio miałam okazję obejrzeć kilka ciekawych kolekcji na ten właśnie sezon. Zacznę od marki Cleo by Panache, bliskiej sercu wielu stanikomaniaczek 🙂 Niektóre tendencje kolorystyczne i motywy, które tu znajdziemy, da się wytropić także w kolekcjach innych marek. Mój ulubiony trend to abstrakcyjne wzory, przypominające zabawę farbami – zamiast tradycyjnych kwiatów, które wielu z Was, jak pamiętam z różnych komentarzy, trochę się opatrzyły. Najwyższy czas na jakiś powiew wzorniczej świeżości. Być może nie jest to jeszcze ten poziom kreatywności, jakiego bym oczekiwała (tu mam nadzieję, że Cleo z czasem wróci do proponowanych kiedyś szaleństw… how about ptaszki?), ale na pewno idziemy w dobrym kierunku. Kolory to znany nam już miks pasteli i neonów, z gamy, którą nazwałabym „ultrafioletową” – od różu z wycieczkami w kierunku moreli i malin, przez lawendę i fiolety, do granatu i przez sprany-dżinsowy niebieski do szmaragdu.

Maziajki

Zacznę od dwóch moich ulubionych modeli w nie-kwiatki. Kayla, która jesienią nas opuści, wiosną powróci, i to w jakże ciekawym wydaniu! Pewnie się dziwicie, że zachwycam się białym biustonoszem, bo zwykle ten kolor dyskryminuję, ale ten wzór jest po prostu zbyt fajny, a białe tło świetnie do niego pasuje. Szkoda tylko, że nie ma go na tyłach ani na ramiaczkach. Maziajki całościowe byłyby super 🙂

Zwróćcie też uwagę na ciekawy zestaw kolorów tych maziajków. Mamy tu róże i fiolety, ale także plamki odcieni niebieskiego oraz szmaragdową zieleń. Dodatek tej ostatniej ucieszył mnie najbardziej 🙂 Deseń kojarzy mi się z powierzchnią jakiegoś kamienia, może marmuru, czy też korą jakiegoś fantastycznego drzewa. Kayla jest bardzo dobrze podnoszącą biust balkonetką z elastyczną koronką u góry miseczki (recenzję tego modelu z sezonu wiosna-lato 2016 znajdziecie tutaj). Rozmiary (UK): 28 E-H, 30-36 D-J, 38 D-H.

Minnie już dobrze znamy 🙂 Niektóre z nas pewnie obawiały się, że ten model już do nas nie wróci, bo w jesiennej kolekcji go nie ma – a tu proszę, powrót w wielkim stylu, bo w bardzo oryginalnym wzorze. Precz z kropeczkami – maziajki rządzą 😉

Tym razem na ciemnym tle, coś w rodzaju rozbłysków à la aurora borealis. Wzorzysty jest nie tylko doł miseczek, ale także część górna z charakterystycznymi dla Minnie otworkami. Trochę zgrzytał mi z początku ten jasnoszmaragdowy dół, ale z czasem przekonałam się do tego akcentu. Lubię Minnie za to, że bardzo dobrze układa się na moim biuście – do dziś żałuję, że nie sprawiłam sobie czerwonej w kropki (wszystko przez uprzedzenie do kropek), ale może tym razem już nie powtórzę błędu i Minnie zamieszka w mojej szufladzie 🙂

Coś mi mówi, że świetnie pasowałaby do dżinsu (jak zresztą wiele modeli w tej kolekcji). Aż się prosi, by mignęła między połami dżinsowej kurtki 🙂

Rozmiary Minnie: (UK): 28 E-H, 30-38 D-J.

Kwieciste retro

Bez kwiatków jednak nie ma kolekcji 😉 A ostatnimi czasy nie ma również kolekcji bez półgorsetów, czyli longlines. Model Breeze powraca po raz trzeci, w odsłonie, jak zawsze, kwiatowej. Po mrocznej wersji jesiennej mamy róże i inne kwiaty w zestawieniu z jasnym, kremowym tyłem. Zwracam uwagę na ten odcień, z lekkim hintem bladego różu – to nie jest kolor biały, co dla mnie zawsze jest pozytywem, choć zwykle i do kremów mam stosunek ostrożny… Przód Breeze jest bajecznie kolorowy i fajny, tył – no właśnie, wolałabym, by był podobny. Czy choć raz nie mógłby być we wzorek? 😉 Doceniam jednak tę jego nie-białą nieoczywistość. Biały to pójście na łatwiznę, a ten odcień jest smaczny i wyrafinowany. Podoba mi sie tu także dodatek pastelowej żółci.

Rozmiary Breeze (UK): 28-38 D-H.

Drugi półgorset w kolekcji to Piper. To już inna odmiana tego fasonu – o miękkich balkonetkowych miseczkach, bez wzorów, cała z koronki (z wyjątkiem siateczkowego tyłu). Niejedna marka ostatnimi czasy wprowadza koronkowe, gładkie modele typu longline. Konstrukcja ta debiutuje w Cleo w nadchodzącej właśnie kolekcji jesiennej. A letni kolor to neonowy koral z szaroniebieską kokardką. Jak zwykle miałam problem z oddaniem go na zdjęciach 🙂 Musicie mi uwierzyć, jest fajny.

Rozmiary Piper: (UK): 28 E-H, 30-38 D-J, czyli całkiem pokaźny zakres miseczek, jak na półgorsety.

Dżinsy i szmaragdy

Denim to jeden z tematów tej kolekcji. Całkiem sporo modeli świetnie komponowałoby się z dżinsami, nie tylko tych niebieskich czy morskich.

Kolekcja Cleo byłaby niekompletna bez usztywnianego modelu à la half-cup. Mimi powraca w kropeczki na spranym niebieskim tle z morskim podtekstem, z dodatkami w neonowym pomarańczu. Świetny zestaw – mimo tych groszków, za którymi nie szaleję, uważam ten model za bardzo udany, praktyczny i bardzo wdzięczny na lato. Wróżę mu karierę 😉

Rozmiary Mimi: 28-38 D-H.

Skoro już zahaczamy o temat modeli usztywnianych – w kolor denim ubierze się “skorupkowiec” Koko Muse. Dobry zestaw z neonową limonką.

Rozmiary: 28 E-GG, 30-38 D-H. Zwracam uwagę na zakres do miseczki H, wcale nie taki częsty w przypadku termicznie modelowanych miseczek.

A teraz najciemniejszy odcień denimu 🙂 Marcie wystąpi w kolorze navy, bardzo ciemnym, prawie czarnym granacie. Ale jednak nie jest to czerń, a coś od niej ciekawszego. Udana kompozycja z koralową czerwienią – tu także kropki na kokardce mnie urzekły zamiast zniechęcić. Wygląda, jakby biedronka przysiadła na mostku tego biustonosza. Jestem na tak.

Rozmiary Marcie: 28 E-H, 30-38 D-J.

Mniej denimowo, a bardziej morsko zaprezentuje się Hettie. Wciąż jeszcze nie wypróbowałam tego modelu z elastyczną koronką – może ta wersja mnie skusi? Mamy tu zestaw szafiru z przewijającym się przez tę kolekcję tu i ówdzie pastelowym szmaragdem.

Rozmiary: 28 E-H, 30-38 D-J.

Lawenda i róż

Pewnie wszystkie już z utęsknieniem czekacie na Skye 🙂 Kolejna bardzo udana barwnie wersja tego koronkowca – jasny wrzos z dodatkami w neonowym różu oraz żółci. Świetny „ultrafiolet”.

Rozmiary: 28 F-H, 30-38 D-J.

W najintensywniejszy róż ubierze się Kali. Naprawdę żałuję, że ta konstrukcja nie jest dla mnie komfortowa, bo to chyba najbardziej neonowy model Cleo. Wersja, a jakże, neon pink. Pasiasta kokardka jest miłym akcentem.

Rozmiary Kali: 28 E-H, 30-38 D-J.

Kolejny gładki różowiec to Koko Spirit, tym razem w fuksji – trudno, by zabrakło tego koloru 🙂 Koko to termicznie modelowany plandżyk z niskim mostkiem i tyłem w żakardowe groszki. Z tyłu mamy haczyk do spinania ramiączek, jak we wszystkich Koko.

Rozmiary: 28 E-GG, 30-38 D-H.

Trochę na doczepkę – Morgan, jedyny w tej kolekcji model o barwie zbliżonej do czerwieni; jest to dość intensywny malinowy odcień, ale też lekko rozbielony. Mało w tym sezonie czystych barw, większość jest mniej lub bardziej sprana. Tu mamy ciekawy zestaw z granatem – taśma dolna i dodatki. Morgan to również model o termicznie kształtowanych miseczkach, ale o bardziej balkonetkowym mostku. Koronkowe boki i tył sprawiają, że jest ciekawszy.

Rozmiary: 28-38 D-H.

Detale

Dla mnie pierwsze skrzypce w tej kolekcji grają oczywiście nadruki, zwłaszcza tytułowe abstrakcje (Kayla, Minnie). Zwracają uwagę różne kontrastowe elementy, charakterystyczne dla Cleo, jak lamówki, regulatory, haftki (Minnie, Mimi, Koko Muse…), no i oczywiście wszechobecny nadruk na kanalikach fiszbin. Dzięki tym dodatkom Cleo zachowuje młodzieńczy charakter i trzyma się swojej lekko szalonej charakterystyki, mimo nieco mniej szalonych ostatnio wzorów. Podoba mi się też, że Cleo nie rezygnuje z udanych haftów, takich jak w modelu Marcie i Kali. Biżuterii niestety brak, ale kokardki są miłe, np. pasiasta w Kali, biedronkowa w Marcie czy duża i kontrastowa w Kayli. Koronki zwykle grają rolę tła lub dodatku, z wyjątkiem Hettie, gdzie ażur i kontrastowe tło podkreślają ich wzór. W Kayli koronka ma też przyjemny dodatkowy kontur. Jakoś trudno mi przestać o tym modelu 😉

Baza

W kolekcji bazowej Cleo są właściwie wszystkie podstawowe, najbardziej udane konstrukcje tej marki. Choć mnie brakuje tam jeszcze jakiejś miękkiej balkonetki z elastyczną koronką, bazowanej na Kayli. Może i tego się kiedyś doczekamy?

Na razie w bazie, czyli w stałej ofercie, mieszkają: czarna i beżowa Marcie, czarna i beżowa Koko w dwóch wersjach: plunge i strapless do miseczki G, czarna i biała Lucy (konstrukcja identyczna z Kali), usztywniana Juna w kolorach nude, kości słoniowej i czarnym. Nie będzie już termicznie modelowanej balkonetki Maddie, jej miejsce zajmie Lexi w eleganckie żakardowe paseczki, którą opisywałam już przy okazji kolekcji jesień-zima 2016.

Wszystkie te modele możecie zobaczyć na stronie marki Cleo by Panache.

Rozmiary i kroje

Miseczka brytyjska J pozostaje górną granicą rozmiarową marki Cleo by Panache. Do miseczki tej sięgają wszystkie modele miękkie, łącznie z półgorsetem Piper. Bywa ona ograniczona obwodowo – kończy na 36 (80). Pozostałe modele sięgają miseczki H, lecz tu z kolei ograniczenia dotyczą obwodu 28 (60). Miseczki w tym obwodzie często zaczynają się dopiero od E czy nawet F (w pozostałych obwodach od D), a kończą czasem na GG. We wszystkich modelach jednak jest dostępny ten rozmiar obwodu. Rozmiarów powyżej 38 (80) nie ma – rozumiem, że firma Panache zakłada, iż większe podbiuścia ubiorą się w marce Sculptresse. Kolekcja tej marki na przyszłe lato również jest nader atrakcyjna, ale mogłaby być liczniejsza 😉

Cleo pozostaje więc marką większych miseczek, ale w „standardowych” i mniejszych obwodach. Wydaje mi się, że z tymi konstrukcjami, zwłaszcza modeli miękkich, można byłoby się już zastanawiać nad zwiększeniem zakresu miseczek, przynajmniej do JJ.

A propos konstrukcji – w tej kolekcji nie wchodzi żadna nowość, ale te już dostępne konstrukcje wydają się sprawdzone i dobre. Nie jestem co prawda fanką Koko i pokrewnych, ale miękkie konstrukcje Cleo z kołyską uważam za świetne, zwłaszcza Kaylę, której dodatkową atrakcją jest elastyczna koronka, umożliwiająca mi lepsze dopasowanie (miękkie Cleo są zwykle lepsze dla biustów pełniejszych od mojego, a ta konstrukcja wydaje się bardziej uniwersalna). Cieszę się z powrotu Minnie. Na pewno marka ta pozostaje bardzo dobrą propozycją dla stanikomaniaczek lubiących mocno uniesiony biust.

Galeria

Zapraszam do fotek – więcej ujęć i więcej zbliżeń 🙂 Warto się poprzyglądać niektórym.

[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]

Katalog

Katalog jest niedużych rozmiarów, atmosfera raczej domowa, kameralna i bez szaleństw, ale zdjęcia mają piękne światło. Przyjemnie się ogląda 🙂

[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]

Ciekawa jestem, czy kolejna kolekcja Cleo przypadła Wam do gustu podobnie jak poprzednia (czyli jesienna, która zaczyna pojawiać się w sklepach :). Cleo ostatnimi czasy nieco mniej szaleje kolorystycznie, ale dobrze, że mimo to idzie w kierunku mniej typowych nadruków oraz zachowuje charakterystyczne kontrasty i dodatki. Cieszą mnie też, jak zwykle, neony. Szkoda mi modelu Blake, którego w tej kolekcji nie ma, ale pocieszam się Minnie. A jak Wam się podobają? Czy już macie swoje musisztomiecie? 🙂

Może ci się spodobać

14 komentarzy

  • haldeman

    Witam

    Z góry przepraszam za post nie na temat ale chciałbym (tak jestem facetem) zapytać o to czy autorka bloga lub któraś z Pań kupowała już bieliznę online w angielskim bravissimo? Tzn. czy mogę mieć pewność, że wydając te powiedzmy 100 funtów rzeczywiście dostanę zamówioną bieliznę.

    12 sierpnia 2016 at 13:43 Reply
  • kasica_k

    Tak, B-mo to dobry sklep – na pewno wyśle Ci bieliznę 🙂 Złożyłam tam ok. 20 zamówień przez ostatnich 10 lat, najnowsze zakupy zobaczysz tutaj: stanikomania.blox.pl/2016/07/Letnie-plandzowisko-z-Bravissimo-czyli-Boudoir.html Nie mam zastrzeżeń do obsługi, wymiany i zwroty również bez problemu.

    12 sierpnia 2016 at 13:52 Reply
  • Patrycja

    Minnie zachwycająca (a ja kropki akurat kocham) – zdecydowanie musisztomieć. Na pewno przemyślę też Breeze (zgadzam się, ze wzorzystym tyłem byłaby oszałamiająco piękna) i kolejną Marcie do kolekcji 🙂
    Niestety nie podoba mi się Skye, na wszystkich zdjęciach w sieci ta lawenda wygląda mi na spraną 🙁 I czekam na jakąś “moją” wersję kolorystyczną Kali, bo na moim biuście ta koleżanka leży wzorowo 😉

    13 sierpnia 2016 at 20:51 Reply
  • Patrycja

    Edit: nie Kali, tylko Kayla 😉 gdyby Kayla miała kolor jak ta neonowa Kali, to umarłabym za nią! (Kali nie leży :< )

    13 sierpnia 2016 at 20:54 Reply
  • felix sanchez

    Minnie mam wszystkie wersje kolorystyczne 🙂 Kocham tą konstrukcję, choć nie wszystkie kolory leżą tak samo, jeśli chodzi o tą koronkę na górze miski (naprawdę niuanse, ale jednak) – najlepiej czerwona wersja. Tu nie ma kropek, ale i tak kupię 🙂
    Piper – ogromnie ciekawi mnie jak będzie się sprawować miękki longline. No i Hettie – świetne połączenie kolorów.

    17 sierpnia 2016 at 11:23 Reply
  • kasica_k

    @Patrycja, Skye jest owszem sprana, to znaczy jaśniutka pastelowa taka. Ale ja akurat taki pastel lubię – wizualnie, bo na sobie najczęściej mi się niezbyt podoba, takie pastele u mnie podkreślają wszystkie zaczerwienienia skóry (zwłaszcza zielone, ale takie też). Za to Minnie jest super 🙂

    @felix sanchez, najlepiej czerwona powiadasz? A ja czerwoną właśnie przymierzałam… Może z tą nie byłoby już tak super? Ech, ale może i tak spróbuję 😉

    18 sierpnia 2016 at 13:32 Reply
  • Mry

    No właśnie ta Breeze taka piękna z przodu, a z tyłu taka biedna… szkoda! Prawie ją kupiłam, a ta bladziość z tyłu, odkryta przypadkiem zupełnie, mnie zniechęciła );

    16 marca 2017 at 21:17 Reply
  • kasica_k

    @Mry, rozumiem, ja też nigdy nie przepadałam za “białawą” bielizną 🙂 Choć w tym sezonie jednak zrobię wyjątek co najmniej dla Kayli, ciekawe jak będę się w niej czuła 😉 Może w zestawieniu z jasnym ubraniem to się dobrze komponuje, tylko że w szafie mam wyjątkowo mało bieli/kremów itp. No zobaczymy. Ale zdecydowanie najbardziej lubię, jak wzorzysty biustonosz ma również wzorzysty tył…

    17 marca 2017 at 12:07 Reply
  • renulec

    Tego jasnego tyłu w Bryzi też odżałować nie mogę. Na szczęście są w tej kolekcji nie mniej ciekawe, a lepiej przemyślane pod kątem obwodu modele. Moja faworytka SS2017 to Koko Muse Denim (“tato kup mi dzinsy spodnie” 😉 ).

    17 marca 2017 at 13:01 Reply
  • kasica_k

    @renulec, a jak wrażenia z Koko w aspekcie brafittingowym? 🙂 Ja kiedyś próbowałam sztywnych plandży z Cleo i nie chciały na mnie leżeć 🙁 Ale to dawno było. Denimowego planża zaś sprawiłam sobie Deco Delight 🙂

    17 marca 2017 at 13:12 Reply
  • renulec

    @kasica_k, jak potestuję solidnie, to wszyściuteńko Ci z detalami opiszę, obiecuję! Tymczasem wypadłam haniebnie z samplowej rozmiarówki, więc rozumiesz :((. Żywię jednak nadzieję, że skoro konstrukcyjnie jest blisko z plandżami porcelanko-podobnymi to powinno być ok :). Aha, Koko podobała mi się też dotykowo – nie jest twarda i “skorupiasta”.
    Deco Delight? Tyz piknie 😉 !

    17 marca 2017 at 19:39 Reply
  • kasica_k

    @renulec, samplowa rozmiarówka! Weś nic nie mów 😉 Nigdy nie mieściłam się w samplowej rozmiarówce, poza może Elomi, gdzie też czasem potrzebuję miskę większą niż samplowa. A nie mam wśród znajomych żadnego samplowego biustu. Zatem czekam na Twoją brafiiterską opinię z utęsknieniem! 🙂

    19 marca 2017 at 00:25 Reply
  • Aragonte

    Jeśli samplowa rozmiarówka to okolice brytyjskiego 32E, to chętnie użyczę biustu do mierzenia, Kasico 😉
    Minnie jest naprawdę fanym modelem, ładnie leży i jest wygodna (w jednej z nich, czarno-białej, chodze od wczoraj i chwlę sobie). Mam dwa kolory (czarno-białą i biało-czerwoną) i żałuję, że nie zanabyłam np. granatowo-żółtej. No nic, może kupię jeszcze tę błękitną, póki jest 🙂

    3 lipca 2017 at 15:10 Reply
  • kasica_k

    @Aragonte, to muszę cię kiedyś zabrać na spotkanie kontraktacyjne! 🙂

    3 lipca 2017 at 16:06 Reply
  • Leave a Reply