Jak często przy takich okazjach powtarzam 😉 wiosenno-letnie kolekcje zwykle mnie nie porywają, w odróżnieniu od jesienno-zimowych, z reguły bardziej wyrazistych i barwniejszych. Także tym razem nie wyszłam z pokazu bielizny Panache oślepiona kolorami ani olśniona wzorami. Oprócz uroku seksownie poruszających się modelek, olśniły mnie głównie większe niż dotychczas zakresy rozmiarów miseczek w niektórych modelach.
Był jednak jeden wyjątek: kolekcja Masquerade, która zachwyciła mnie także bardzo dopracowaną, dość konsekwentną stylistyką, wg producenta inspirowaną Wenecją oraz epoką Renesansu. Choć muszę przyznać, że długo wyczekiwane rozszerzenie zakresu rozmiarów do miseczki H w tej marce urzekło mnie nie mniej 🙂
Trzy Wenecjanki w miseczkach H
Na wiosnę Masquerade zaproponuje nam sześć nowych modeli biustonoszy, plus znaną nam już z poprzednich sezonów kolekcję ślubno-wieczorową Tiffany. Trzy z nowych Maskaradek sięgną miseczek H, i tu muszę pochwalić producenta za dobry wybór: swoją GG- bądź H-maskaradkę znajdą zarówno miłośniczki żywych kolorów, jak i preferujące stonowaną klasykę. Oczywiście szkoda, że poszerzenie nie objęło wszystkich modeli, ale mam nadzieję, że i tego się kiedyś doczekamy.
Rhea to połączenie kremu z przydymionym różem w postaci miękkiej, naprawdę pięknej koronki. Krój to half-cup z wyraźnymi pionowymi szwami, wyglądający na podobny do znanej nam już Georgiany. Zygzakowate szwy kojarzą się ze stylem retro i ręczną robotą.
Turkusowa Lula-Mae pokryta brązową siatką z białym haftem przypomina zeszłosezonowy model Minuet – ten sam krój plunge i pokryte satyną miseczki. O ile za Minuetem nigdy szczególnie nie przepadałam, o tyle Lula-Mae nęci mnie niesamowicie, budząc skojarzenia z barokowymi sukniami oraz Orientem. To jedyny model plunge wśród panien do H.
Anise też trudno mi się oprzeć – wygląda na uszytą podobnie do mojej ulubionej Mai (pojedynczy pionowy szew), do tego ten jaskrawy koral, „postrzępiony” brzeg koronki i tak rzadko, nie wiedzieć czemu, spotykany detal typu „dziurka od klucza” na mostku.
Dwie G-wiazdy retro
Oprócz wyżej wspomnianych Rhei i Lula-Mae, do bieliźniano-odzieżowej przeszłości najmocniej nawiązują różowo-czarny plunge Haydee oraz biało-czerwona half-cupowa Florence (do miseczki G).
Pierwszą wyróżnia kilka niespotykanych dotąd w tej marce szczegółów. Ramiączka Haydee są bardzo szerokie, pokryte taką samą czarną siateczką, jak górna część miseczek i część mostkowa. Czyżby producent usłyszał narzekania na niewygodne ramiączka w niektórych Maskaradkach?
Z tyłem stanika ramiączka te łączą się za pośrednictwem podwójnej tasiemki tworzącej „widelec”, formy widywanej zazwyczaj głównie z przodu, trochę kojarzącej się z męskimi szelkami. Kto wie, może inspiracją było jakieś konkretne rozwiązanie z dawnych krojów biustonoszy?
Zwracam uwagę na detal na mostku – ciemny wisiorek podobny do kamei.
Kontrastowy ciemnoczerwony haft nałożony na białe miseczki w half-cupie Florence kojarzy mi się znowu z ulubioną marką Fauve. Bardzo mi się podoba ten kierunek 🙂 Na mostku Florence błyszczy metalowo-szklana ozdoba – gdyby zrobić ją nieco bardziej luksusową, a dość rozciągliwą siateczkę tyłu zastąpić nieco mocniejszą, stałabym się zaprzysiężoną fanką tego modelu.
Urok marszczenia
Pamiętam, jak kiedyś zachwycałam się pewnym elementem biustonoszowego dizajnu: marszczeniami materiału pokrywającego miseczki. Z tajemnych przyczyn efektu tego jakoś nie spotykało się w biustonoszach D+, z wyjątkiem niektórych strojów kąpielowych. Sięgnęła po niego marka Masquerade w modelu Peppino.
W tym plunge’u, podobnie jak w Haydee, również zastosowano bardzo szerokie ramiączka, nietypowe dla tej marki. Co ciekawe, szerokie ramiączka dotyczą modeli do miseczki G, nie H – czyżby świadoma chęć zerwania ze stereotypem? Być może jednak chodziło o zwiększenie komfortu noszenia – w modelach typu plunge ramiona są bardziej obciążone. Peppino to jedyna w kolekcji Maskaradka z nadrukiem – w pozostałych mamy gładkie materiały oraz siatki, hafty i koronki.
Tiffany w czerni
Być może pamiętacie, jak opisując tegoroczną kolekcję jesienno-zimową narzekałam na brak czarnych wersji Tiffany strapless i gorsetu? Przyszła wiosna przyniesie nam obie brunetki. Oprócz gorsetów (basque) i staników bandeau bez ramiączek będą również plunge w obu kolorach. Wszystkie Tiffany dochodzą do miseczki G.
Rosną miseczki, maleją obwody
Oprócz wspomnianej wyżej dobrej wiadomości dla nosicielek GG i H mam również coś dla szczupłych stanikomaniaczek, dobrze czujących się tylko w obwodzie 60: wszystkie modele Masquerade będą dostępne od obwodu 60. Niestety niektóre tyły budzą wątpliwości, wydają się bowiem bardzo rozciągliwe. Wracając zaś do miseczek – jestem ogromnie ciekawa, jak też sprawdzą się nowe rozmiary: GG i H. Czy będą równie dobrze skonstruowane, jak half-cupy Curvy Kate?
Na wybiegu
Podobnie jak poprzedni, także i ten pokaz został przez firmę So Chic! zorganizowany bardzo dynamicznie. Dziewczyny tańczyły i seksownie się poruszały w takt żywej muzyki. Nie ustrzeżono się jednak od błędów w dopasowaniu biustonoszy. Słyszałam, że bardzo trudno w naszym kraju znaleźć zawodowe modelki, na które pasowałby rozmiar 70E używany na pokazach Panache, stąd niektóre niezbyt atrakcyjne wizualnie kompromisy… Pozostaje więc przymknąć oko na za luźne obwody i cieszyć się widokiem bielizny. Zapraszam na krótki filmik, który udało mi się nakręcić amatorską kamerą (nie wiedziałam, że to takie trudne! 🙂
…i w katalogu:
[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]
Na zakończenie dziękuję organizatorom za zaproszenie na pokaz. Pozdrawiam też wszystkie spotkane osoby, wśród których znalazły się charyzmatyczne blogerki 😉 oraz inne przedstawicielki i przedstawiciele bra-biznesu. W kolejnych notkach postaram się przybliżyć Wam kolekcje pozostałych marek Panache.
92 komentarze
sylwiastka
Oj tak zdecydowanie kolekcja kojarzy mi się z Wenecją! Detale piękne, zawsze byłam fanką ozdób na mostku, szczególnie “dyndadełek”, teraz oszalałam na punkcie kamei i oraz “szelek”. Coś czuję, że sporo nowych masqueradek zawita w szufladzie! Relacja jak zwykle bardzo udana a opisy staników zachęcają do przyjrzenia się bliżej tym stanikom!
3 sierpnia 2010 at 05:18mmm-mm
Czy ktos moze wie czy tiffany plunge w kolorze czarny bedzie szeroko dostepny wiosna przyszego roku z obwodem 60?
3 sierpnia 2010 at 05:21marudna_maruda
A mnie, poza Florence, nowe maskaradki nie zachwyciły. Czyżby zaawansowana stanikomania mnie opuszczała 😉
3 sierpnia 2010 at 07:58azymut17
Jestem rozczarowana… Po raz pierwszy nie podoba mi się _żadna_ maskaradka z kolekcji. Od biedy uszłaby Rhea, ale gruby haft u góry misek budzi bardzo niemiłe skojarzenia z Georgianą (mam nadzieję, że będzie miała lepszy obwód :-P) – będzie robił kalafiora pod bluzką. Poza tym pikowane ramiączko nadaje się tylko do schowania, ramiączka starszych modeli mogły zawsze swobodnie wystawać, bo były estetyczne. Reszta albo w nieprzypadających mi do gustu landrynkowych kolorach, albo z krojem, który może dziobować (Haydee).
Jest to chyba kolekcja dla zaawansowanych stanikomaniaczek, bo statystyczna klientka polskiego sklepu z bielizną tego nie kupi… Jeśli zaś chodzi o przeładowane, barokowe wzornictwo, to bardziej do mnie przemawia pod tym względem Aragon – mimo natłoku zdobień nie sprawiał wrażenia bazaru.
3 sierpnia 2010 at 08:11beauty-gosiek
Haydee najbardziej mi się podoba. No i ma krój który zazwyczaj mi pasuje.
3 sierpnia 2010 at 09:20zuch
no nie podoba mi się, juz Rhea najbardziej, niestety, pozostałe trochę kojarzą mi się z bazarem, może faktycznie balem maskowym w Wenecji – przepych i przesada, jeśli z barokiem to przeładowanym. Na pewno od razu bym odpruwała te kamee…
3 sierpnia 2010 at 09:28sybilla777
Żaden wzór mnie nie zachwycił, Rhea i Anise są do zaakceptowania i na pewno się na któryś w tych modeli skuszę, żeby sprawdzić czy zmieszczę się w H i jak na mnie będą leżeć te słynne masquerde, a więc mnie najbardziej cieszy poszerzenie rozmiarówki, kolorki i wzorki w tym przypadku są dla mnie sprawą drugorzędną.
3 sierpnia 2010 at 10:02cat_woman_in_black
Jestem fanką tej kolekcji 🙂 Urzekła mnie Rhea, która kojarzy mi się z lodami truskawkowymi w polewie z białej czekolady 😉 Najbardziej jednak podoba mi się Florence, ten stanik musi być mój 🙂
3 sierpnia 2010 at 10:19vea
Mnie się podoba Lula Mae (choruję na niebieski stanik). Chyba słowami kluczami dla mnie tu też były: Wenecja, barok:), coś zatęskniło mi się za ozdobnymi stanikami, nie tylko praktycznymi:)). Już się zastanawiam, czy koronka się odznacza pod bluzką:). Haydee też fajna, taka stylizowana na retro, kamea jest super pomysłem:). Tylko kamei nie będzie widać spod bluzki a ramiączka tak… hm.
3 sierpnia 2010 at 10:28mantha
Haydee musze miec!!!! cudo. reszta kiepska, poza tym mam wrazenie, ze ten pokaz zrobiony tak byle jak, jakby dziewczyny te staniki zakladaly w ciagu 2 sekund, gacie, na wybieg i do domu bo zupa na gazie.
3 sierpnia 2010 at 10:42jezymka
Nie sądziłam, że taka delikatna kolorystyka może mnie zachwycić, a jednak 🙂 Podoba mi się praktycznie wszystko, najmniej chyba Haydee, ale wygląda rzeczywiście na bardzo wygodną. Lula-Mae i Florence są boskie, wreszcie coś miłego dla mojego sroczego oka 😉 No i Peppino z tymi koronkami, kwiatuszkami i marszczeniami, takie słodkie, kobiece i dopracowane, cudeńko! Chyba już teraz zacznę oszczędzać 😉
Pokaz natomiast mi się nie podobał. Wszystkie modelki wyglądały prawie tak samo, żadna nie powinna nosić obwodu większego niż 60, pewnie wszystkie nosiły 70. Staniki w większości za duże, i pod względem miseczek, i obwodów. Maskaradki są tworzone głównie dla kobiet o średnich biustach, więc na takich chyba powinny być pokazywane…
3 sierpnia 2010 at 10:59fauve-love
oj, trochę się zawiodłam, ale każdemu nie da się dogodzić.
Rhea kupię na pewno 😛
domyślam się, że koronka odznacza się pod bluzką… a na pokazie modelce odstawały miseczki. z resztą nie tylko w tym modelu :/
Lula-Mae na zdjęciu brzydactwo, na filmie z pokazu wyglądał nieco lepiej, niemniej… jak można puścić między ludzi modelkę z tak podjeżdżającym obwodem?!
Anise mogły należeć do Wondebry, La Senzy. Wygląda tandetnie, sorry.
Haydee podoba mi się, pewnie będzie niezłą ulgą dla ramion 🙂
tylko… rany! zaczyna mnie wkurzać taka skłonność do łączenia kontrastujących kolorów. Ładnie to wygląga, lecz nie bardzo jest do czego je założyć – chociaż zdaje się maskaradki są projektowane w celu prezentowania ich bez odzieży.
Pepino na żywo pewnie spodoba mi się, ale wygląda na to, że ramiączka są bez wzoru widniejącego na miseczkach? Uuu… nie ładnie.
3 sierpnia 2010 at 11:00maith
Po pierwsze bardzo żałuję, że nie mogłam tam z Wami być, ale dopiero wróciłam i za Chiny ludowe by się nie dało.
A po drugie moim pierwszym odruchem była próba powiększenia zdjęć, żeby jeszcze lepiej obejrzeć szczegóły 😉
Podoba mi się Rhea, a że maskaradki mają dość stabilne obwody, to na pewno przymierzę się do niej w 34GG i sprawdzę, jak to będzie wyglądać.
3 sierpnia 2010 at 11:47kakunia.k
Rhea, Anise, Florence… o ile po pierwszym rzucie oka byłam rozczarowana, o tyle po drugim i po obejrzeniu filmu wiem, że mój portfel nie odpocznie. heh, cóż. życie? 🙂
3 sierpnia 2010 at 13:00kasienka.b
mnie się ogólnie Maskaradki podobają 🙂
“statystyczna klientka polskiego sklepu z bielizną tego nie kupi… “
Statystyczna klientka polskiego sklepu nie kupuje żadnych maskaradek 🙂
Rhea podoba mi się bardzo – wg mnie jest to krój dawnej Isis, nie Georgiany.
3 sierpnia 2010 at 13:53Haydee – wg mnie numer jeden, zestawienie kolorów świetne, ramiączka wyglądają na super wygodne, całość zdecydowanie w moim guście, na pewno będzie moja. I będę ją nosić do prześwitującej bluzki, żeby było widać 😀
Peppino – zapowiada się ciekawie, gąbeczka jest bardziej miękka niż w innych maskaradkach, wygląda na to, że będzie się fajnie układał.
pierwszalitera
Haydee nawiązuje nazwą i stylem do bawarskiego folkloru.
3 sierpnia 2010 at 14:47Dowód: http://www.hicker.de/data/media/185/trachtenmode-bayern_9603.jpg
Ale to i tak najładniejszy stanik w kolekcji. Inne kojarzą mi się mocno z tandetą. Szkoda, ciągle próbuję znaleźć coś w tych maskaradkach, co pozwalałoby na potwierdzenie zachwytów innych, ale nie udaje mi się.
pierwszalitera
Haydee nawiązuje nazwą i stylem do bawarskiego folkloru.
3 sierpnia 2010 at 14:49Dowód: http://www.hicker.de/data/media/185/trachtenmode-bayern_9603.jpg
Ale to i tak najładniejszy stanik w kolekcji. Inne kojarzą mi się mocno z tandetą. Szkoda, ciągle próbuję znaleźć coś w tych maskaradkach, co pozwalałoby na potwierdzenie zachwytów innych, ale nie udaje mi się.
fauve-love
btw, nie licząc Florence i może też Rhea, to “odcień dzianiny boków nieco różni się od koloru przodu stanika” ( cytując z tekstu od Dalii 😉
3 sierpnia 2010 at 15:39ekstaza_w_masle
Przy tym jakie wielkie pieniądze idą na pokazy mody (w tym wypadku bielizny) nie rozumiem jak można się tłumczyć tym, że nie ma modelek 70E w Polsce. No nie ma, bo przeciętna modelka ma niedowagę, a żeby nosić rozmiar 32 trzeba mieć ze 75 cm w biuscie. Nawet zakladajac wezsza talie, to i tak zostaje 70 w pasie.. A 70 w pasie to to juz jest postrzegane jako grubość, a jak wiadomo modelka może być szpetna, ale chuda! Czy naprawde nie mozna wynajac jakis odpowiadajacych wizerunkowi firmy kobiet,albo na pokazy brac 60E??
3 sierpnia 2010 at 15:42fauve-love
dokładnie, jak już uparli się na chude modeli i szyją staniki o wąskich obwodach… żenada.
3 sierpnia 2010 at 16:02amoureuse
A ja jestem zachwycona. Modele G+ strasznie mi się podobają, mam nadzieję, że będzie ich coraz więcej 🙂
3 sierpnia 2010 at 16:22Dziękuję za relację!
pierwszalitera
Nie podoba mi się modelkowo-wymiarowe teoretyzowanie. Po pierwsze, producenci nie zakładają, że osoby noszące rozmiar 32E zaniżają tak bardzo, jak robią to stanikomaniaczki. Ja noszę rozmiar 32E i mam 74cm mierzone na ciasno pod biustem. Rozciągliwców nie noszę. Ok, nie mam obecnie wymiarów modelki, ale mają kiedyś prawie te idealne 90-60-90 i niedowagę, też nie miałam o wiele mniej pod biustem. Najwyżej jakieś 2-3cm, bo mierząc się normalnie na gołych żebrach wychodziło mi wtedy dokładnie 75cm. Z tego powodu nosiłam zresztą rozmiar 75B, który mi nawet specjalnie nie podnosił się do góry. Stanika nie nosi się w wciętej talii, tylko kilkanaście centymetrów wyżej. Więc założenie, że nie ma w Polsce modelek z takimi wymiarami jest całkowicie błędne. Modelki, są chude, ok, ale niekoniecznie mają wąziutkie ramionka i wąziutkie plecy. Większość ma sportowe, a nawet chłopięce proporcje. Moim zdaniem rozmiar 32E świetnie się nadaje na prezentacje dla średniobiuściastych. Dlaczego więc te staniki nie są dopasowane? No coż, być może są zbyt rozciągliwe, a to już nie wina rozmiaru, a raczej użytych materiałów.
3 sierpnia 2010 at 16:29kasica_k
Azaliż naprawdę jestem prawie jedyną osobą, której kolekcja się podobała? Zaczynam się coraz bardziej dziwić 🙂 Moim zdaniem przyszłe lato stoi o poziom wyżej od obecnego. Modele są stylowe i niemal wszystkie utrzymane w podobnym retrowym klimacie, z wyjątkiem może Anise, ale jakiś kontrast zawsze się przyda dla ożywienia 🙂 Niby kolekcje w stylu “dla każdego coś miłego” mają zalety, ale jednolitość stylistyczna jednak mocno do mnie przemawia. Zawiedziona jestem tylko jednym: że tych modeli jest wciąż tak mało. Właściwie wszystkie mogłabym mieć, mimo że to takie bladziochy, tylko może niektóre ozdoby bym na lepsze wymieniła 🙂
Pepino ma wzór na ramiączkach w przedniej części, albowiem są one obszyte tą samą dzianiną, co miseczki. Jest wyjątkowo przyjemny w dotyku, aczkolwiek nie jest to mój ulubiony model z tej kolekcji. Anise wcale mi się z LaSenzą nie kojarzy, dla mnie to inna półka jednak (nie tylko cenowa 🙂
Chyba powinnam pokazywać zdjęcia katalogowe zamiast własnych, bo wtedy zawsze wszyscy są zachwyceni – i jak to się ma do narzekań na przesadne retusze w katalogach? 😉
Co do modelek: w Polsce nie ma zawodowych modelek w rozmiarze 70E, przynajmniej ja ciągle ich nie widzę. I wydaje mi się, że w tej chwili prostszym rozwiązaniem, żeby to jakoś wyglądało, byłoby namówienie producenta do szycia węższych obwodów na pokazy, bo w utrzymywanie ekipy modelek na kilka pokazów w roku raczej nikt nie zainwestuje. Swoją drogą, te pokazy są, niestetyż, nie dla nas – klientek końcowych, tylko przede wszystkim dla mediów, gdzie świadomość bra-fittingowa co prawda się budzi, ale pomału. Założę się, że odstających miseczek w Tiffany żaden portal ani redakcja nawet nie zauważy. To widzimy tylko my – loża szyderczyń i malkonentek 🙂 Czego mi w tym momencie szkoda, to naszych sklepów – czasem naprawdę nie jest łatwo biorąc po pokazie do ręki dany model stwierdzić bez modelki/testerki, jak się będzie układał i czy w związku z tym warto go zamówić i ile. A na ewentualnych błędnych decyzjach na końcu tracimy i my. To jest w ogóle temat-rzeka.
3 sierpnia 2010 at 16:34kasica_k
@mmm-mm, całe Tiffany, w tym plandż i w ogóle cała kolekcja Masquerade ma być uszyta w obwodach 60. Ile sklepów i które te 60-tki zamówią, tego oczywiście nie wiem.
3 sierpnia 2010 at 17:05kasienka.b
Kasico – mnie się też kolekcja podoba – może oprócz anise, bo to nie mój kolor zupełnie, ale wszelkie pudry, róże, fiolety już tak 🙂
3 sierpnia 2010 at 17:22I zgadzam się z Twoim przedostatnim postem w całej rozciągłości 🙂
Fakt, że niektóre modle były za duże na modelki, myślę, że rozmiar 30E byłby bardziej odpowiedni na pokazy 🙂 Ale też nie widzę sensu w wytykaniu za każdym razem producentowi/dystrybutorowi, pisaniu, że to żenada itp.
kasienka.b
Acha – a co do zdjęć to uważam, że oddałaś kolory perfekcyjnie 🙂 Dużo więcej widać niż na katalogowych, które nie wiedzieć czemu są bardzo rozmyte i zamglone 🙂 Wiem, że klimat itp, ale przydałyby się dodatkowe “normalne” zdjęcia.
3 sierpnia 2010 at 17:24swierszczowa1
Mnie też sie w większosci podobaja. Mam ogromną ochotę na Haydee. I cieszę sie z poszerzenia rozmiarówki.
3 sierpnia 2010 at 17:42kasica_k
Miło mi to słyszeć, bo z kolorami zawsze jest największy kłopot przy takich okazjach. Impreza zaczynała się o 18, wnętrza były dosyć ciemne (a przy lampie to wiadomo, jak wychodzą zbliżenia…), więc wymykałam się chyłkiem na jakieś niedostępne dla publiki zaplecze, gdzie było okno 😉
Wracając do niedopasowania, to ja nie mam wątpliwości, że tak to wyglądać nie powinno – w kilku przypadkach (Lula-Mae!) aż bolało patrzeć na te tyły. Mimo to przypuszczam, że i tak były to najlepsze możliwe modelki – w końcu większość miała widoczne zaokrąglenia, których przeważnie nie mają te naprawdę ultraszczupłe dziewczyny z pokazów mody odzieżowej. Polki są drobniejsze obwodowo od Brytyjek i być może to powoduje, że producent szyje “pokazowe” modele w 70, nie w np. 65. Zdecydowanie 30E bardziej by się nadawało.
3 sierpnia 2010 at 17:48akj77
Mnie się najbardziej podoba Florence, niestety jest tylko do G. Reszta kolekcji nie powala mnie estetycznie na kolana. Chyba mi się przejadły wzorki.
3 sierpnia 2010 at 18:39Fajnie, że są dwa halfcupy do H, szkoda, że niezbyt ładne, szczególnie Rhea bardzo traci na przeszywanych ramiączkach. Ale i tak ją zmierzę i jak będzie dobra, to kupię. Anise natomiast trochę mnie przeraża tymi fiszbinami, które widać, bardzo przypomina Siennę, której nie lubię za to, co mi robiła z rękami. Boję się, że z maskaradkami w H może być ten sam problem, co z Panache Superbra w H, czyli fiszbiny wchodzące w pachę. Fiszbina w Antośce 80G to najwyższe, co jestem w stanie zaakceptować – dużo lepsza jest dla mnie w 80FF, ale tu z kolei miska trochę za mała. No i nie wszystkie maskaradki w 80 są wystarczająco ścisłe.
asica
Bazarowe to troszeczkę, ale swój urok ma. Nikt mi nie powie, że to G lub FF (takie płaskie te miseczki…)
3 sierpnia 2010 at 19:59cat_woman_in_black
Kasico droga pominęłaś chyba mój post, w którym pisałam, że jestem fanką tej kolekcji, a więc nie jesteś jedyna ;). Aczkolwiek zdjęcia katalogowe są utrzymane w klimacie renesansowym, więc dlatego ładniej się prezentują 🙂
Jeszcze moje 3 grosze co do modelek- wszystkie modele testowe są szyte w rozmiarze 32E, więc nie dysponują innymi rozmiarami, bo jest to po prostu niemożliwe. Nie ma zbyt wielu modelek o takim biuście i to w dodatku naturalnym, więc na razie jest to jedyne rozwiązanie. W tym wypadku trzeba wybrać po prostu mniejsze zło.
3 sierpnia 2010 at 20:10ekler.ka
kolekcja moze i ladna i jako calosc spojna,ale tak patrzac pojedynczo,to zadnego nie chce miec… no moze tiffany strapless, chociaz mogliby zrobic jakis trzeci kolor…
3 sierpnia 2010 at 20:22brakuje mi tu czegos. niby zawsze na lato sa bledziochy,ale cos kolorowego jest, np w tym roku turkusowa maia.a tu?
sunako-chan
tylko Florence, a i kolory nie “moje”… i dobrze, bo mam upatrzone dwie Cleo na jesień 😛
3 sierpnia 2010 at 20:25zann.a
ach, mnie też zachwyciła nowa kolekcja, ale ja po raz pierwszy widziałam ją na zdjęciach katalogowych, więc cóż;) absolutnie nie kojarzy mi się bazarowo: wreszcie wysmakowana w szczegółach, z niebanalnymi detalami; a już Florence.. powalił mnie na kolana!
3 sierpnia 2010 at 20:49aleksandralm
Mi sie chyba najbardziej podoba Lula Mae… Rhea moze byc, Anise w sumie tez – czy ona jest bardziej czerwona czy pomaranczowa…
3 sierpnia 2010 at 20:51karo_ka1
Ja jestem pod wrażeniem… Uwielbiam takie fasony i nawet te grubsze ramiączka są mi nie straszne 😉
3 sierpnia 2010 at 20:55Robię miejsce w szufladzie na co najmniej trzy modele…
kakunia.k
“Modele są stylowe i niemal wszystkie utrzymane w podobnym retrowym klimacie”
… i obawiam się, że tu może być pies pogrzebany, bo nie każdy retro kocha, a z mojego towarzystwa wręcz – chyba nikt 😉
aaaleee, ja tam przygarniać będę, a co tam, zrobię miejsce w szufladzie 😉
ciekawe, czy i jakie ekskluzify dla bravissimo będą? 🙂
3 sierpnia 2010 at 21:50fioolkaa
Kasico, jesteś na gazecie na głównej- Życie i Styl. i to pierwsza w kolejności!
3 sierpnia 2010 at 22:58zmijunia.lbn
Nie pamiętam już, kiedy ostatnio podobały mi się zapowiadane Maskaradki. Tym razem kolekcja jest tak wysmakowana i dopracowana, że mruczeć mi się chce. Renesans widoczny na kilometr, mimo że z epok nigdy nie byłam dobra. 🙂
4 sierpnia 2010 at 00:05Na szczęście kolory nie moje, bo Masquerade znowu stałoby się dla mnie zakazanym owocem.. 😉
Posiadaczka 65G GG
Czy piękna Rhea bedzie się nadawac do piersi, któe nie sa jakies mega jędrne? Piekny stanik, oczarował mnie, ale nie wiem jak moj biust by w nim wyglądał. Pomoze któras z was, moze macie taki krój i piersi nie stercza wam na bacznosc?
4 sierpnia 2010 at 00:40BBW fan
Kocham miseczki H. Szkoda, że większość modelek nie miała na czym eksponować prezentowanej bielizny.
4 sierpnia 2010 at 07:17H cup RULEZ
jehanette
Ta kolekcja do mnie nie przemawia. jedyne co budzi zywsze bicie serca to Haydee, ale że to plunge to raczej nie dla mnie, żaden z plungów Panache na mnie do tej pory nie leżał dobrze.
4 sierpnia 2010 at 08:38Natomiast pokaz to koszmarna wtopa…. modelki z za dużymi miskami i podjeżdżającymi masakrycznie obwodami, aż się nie chce patrzeć na bieliznę! Nie rozumiem, jeśli rzeczywiście w polsce “nie da się” znaleźć modelek z 70E, czemu firma nie może tego uwzględnić i zaplanować innego rozmiaru. Przecież brafitting wpisali w swój marketing.
jehanette
I w ogóle Kasico dzięki za Twoje zdjęcia! Często dzięki nim tylko można się zorientować jak dany model wygląda 🙂
4 sierpnia 2010 at 08:53Gość
Nie ma zupełnie zrozumienia dla biznesu odzieżowego, ale naprawdę nie rozumiem tłumaczenia “modele testowe szyjemy tylko w 70E” i pomimo tego, że lansujemy dobrze dobrane biustonosze, to pokazy są dla dziennikarzy (czyli dla panów, którzy chcą obejrzeć chude panie, bo kto tam będzie zwracał uwagę na bieliznę??!! czy może modelka w rozmiarze 42 jest nieestetyczna i nie chcemy ryzykować?). Nie ma “większych” modelek, bo nikt ich nie chce. Nikt ich nie chce, bo nie ma takich modelek. I kółko się zamyka. Poza tym nie wierzę w to, że ich nie ma – są pokazy mody dla osób puszystych i jakieś się znajdują. Oczywiście nie mówię, że to mają być oczywiście otyłe babki! Bo to zwykle jest wpadanie w taką dyskusję – z nidowagi do nadwagi jakby nie było masy stanów pośrednich.
4 sierpnia 2010 at 08:54Więc wracając – nie rozumiem dlaczego części budżetu na pokazy nie poświęca się, żeby doszyć różne rozmiary. Bo nikt mi nie wmówi, że to będzie nie wiadomo jaki koszt. Na pół roku przed wejsciem kolekcji do sklepów przecież mają na pewno dopracowaną konstrukcję w większości rozmiarów. O ile w przypadku bielizny Calvina Kleina mi to wisi na czym wisi, o tyle Panache i marki za którymi lobbujemy (jakby nie było to jest spory marketing!), powinny się bardziej liczyć ze zdaniem naszym niż środowiska od rautów.
Nie mówiąc o tym, że naprawdę teraz jest świetny okres ku temu, żeby zabłysnąć jako marka, która propaguje różne modele kobiecości. I jakby nie było – różne marki Panache się do tego świetnie nadają. To sie naprawdę da fajnie i nie kosmicznie pokazać. A wtedy marka zyska na charakterystyczności, co w świecie wiary w Triumpfa jest cenne.
A mi się podoba Haydee i Shea – więc chyba najczęstsze typy. Chętnie wypróbuję takie szersze ramiączka. Fajnie, że jest odejście od starych modeli. Jakaś zupełnie inna ta kolekcja mi się wydaje. Ciekawy kierunek, choć oczywiście jeszcze nie do końca jest spójne estetycznie. Tak jakby w tej Haydee czegoś brakowało, albo było o tę kameę za dużo..
ekstaza_w_masle
Ten czepialski elaborat to oczywiście był mój…
4 sierpnia 2010 at 08:55kakunia.k
@ Posiadaczka 65G GG
maskaradki noszę 65G, nie mam jędrnego biustu. Jerzyna (Georgiana) świetnie mi leży, mam zamiar kupić również Rheę 🙂
4 sierpnia 2010 at 09:02tyle ode mnie, może pomoże, więcej – jak kolekcje do sklepów wejdą 🙂
kasia_j
Wenecja w tej chwili kojarzy mi się z potwornymi tłumami ludzi. Nigdy więcej nie odwiedzę tego miasta w sezonie.
Co do kolekcji, to jestem z tych, które muszą pomacać osobiście i dopiero w tedy stwierdzę, co mi się podoba. Niektóre wzory mogą źle wyglądać na małej miseczce takiej jak 60D, 60DD.
Cieszę się z tego, że wszystkie modele maja być szyte od obwodu 60 i mam nadzieję, że to będzie prawdziwa 60-ka, której nie będę musiała skracać.
4 sierpnia 2010 at 10:03Mam również nadzieję, że polskie sklepy zamówią obwody 60 ze wszystkich modeli.
czarna_zmija
Stanikomania trafiła na główną gazety 😀
4 sierpnia 2010 at 10:04krystyna.maria
pierwszy raz jestem tu i…. cudze chwalicie, swego nie znacie. Ja mam biust w rozmiarze H80 i kupuję tylko!!! biustonosze naszej polskiej Gorsenii – kolekcje Nefryta, Andrea, Agat, Artemis są super!!! Polecam serdecznie. Firma ta produkuje az do miseczki M i biustonosze są tanie.
4 sierpnia 2010 at 10:31pinupgirl_dg
Mi się bardzo podoba Peppino, kojarzy mi się z tym kompletem. Reszta nie trafia w moje gusta. I też nie widzę w maskaradkach nic, co by usprawiedliwiało ich ceny, może poza tym, że ma lepsze zdjęcia katalogowe niż np. La Senza.
4 sierpnia 2010 at 10:37Gość
krystyna.maria – może i gorsenia jest super, ale nie dla wszystkich.
4 sierpnia 2010 at 10:40Po pierwsze robi same bakonetki (fason nie wszystkim pasuje, mi akurat robi dziioby) po drugie są one wysoko zabudowane po pachami i mają wysoki mostkiek
ludeczka
Mniam! Nowe kolekcja bardzo mi się podoba 🙂 Dzięki Kasico za dokładne zdjęcia, katalogowo i pokazowo nie przekłamane. Mój głód detalowo-pierdółkowy został zaspokojony, a mimo to kolekcja nie jest przeładowana i trzyma poziom. i dobrze, że maskaradki ewoluują, że producent nie boi się innowacji, łączenia stylów i zmian. Już ostrzę sobie kły na parę modeli 🙂
4 sierpnia 2010 at 11:17aadrianka
Krystyna.maria – Kasica o Gorsenii pisała kilkakrotnie:
4 sierpnia 2010 at 11:20stanikomania.blox.pl/2009/07/Attina-polska-dziewczyna.html
stanikomania.blox.pl/2009/07/Polski-biust-czeka-na-polski-biustonosz.html
stanikomania.blox.pl/2010/04/Czarny-Kaszmir.html
alex331
Podobają mi się wszystkie, choć Anise kolorem odstrasza, ale wzór i fason super. Najbardziej urzekły mnie Rhea i Florence, plungi usztywniane nie bardzo dogadują się z moim biustem, choć są cudne. Bardzo dziękuję za pokazanie nowej kolekcji. Pokaz mi się nie podobał z wiadomych względów.
4 sierpnia 2010 at 11:39alexis-z
Mi bardzo się podoba ta kolekcja.
4 sierpnia 2010 at 12:05Na pewno przymierzem Rhea, Anise, Florence. Podoba mi się też Lula-Mae ale na pewno nie będzie leżeć. Peppino i Haydee nie w moim stylu. Mi bardzo odpowiada ten przepych.
Kolory ładne
mam_to_w_nosie
Ha, to chyba pierwsza kolekcja Masquerade, która mi się tak całościowo podoba. Nie powaliła mnie może na kolana, ale mi się podoba. Najmniej urzekła mnie Lula-Mae, poza tym zupełnie poprawnie i przemawia do mnie jeden całościowy styl kolejcji.
Zatem, Kasico, nie jesteś jedyna, ale to było do przewidzenia, bo zauważyłam, że nasze gusty często idą w parze 😛 😛
4 sierpnia 2010 at 13:17anial_ek
najbardziej cieszy mnie poszerzenie rozmiarówki, bo dotychczas maskaradki były poza moim zasięgiem (mam tylko aragona, ale luuuźny). więc mniej niż kolory i wzory interesuje mnie to, czy 60 będą ścisłe i konstrukcja czyli np. czy fiszbiny G+ nie staną się szerokie. w maskaradkach i tak wygrywa samo to jak starannie są wykonane, jakość materiałów itp. a kolory… w następnym sezonie będą inne :o)
4 sierpnia 2010 at 14:39niezależnie od upodobań i potrzeb kolorystycznych na pewno wypróbuję wszystkie 3 do H, byłoby super jakby coś pasowało
so_chic
Drogie Panie,
Dziękujemy za wszystkie pozostawione komentarze. Cieszy nas fakt, iż nadchodząca kolekcja wzbudziła w Was tyle emocji. Mamy nadzieję, że większość z prezentowanych, zarówno teraz jak i później, modeli marek Panache przypadnie do Waszego gustu, a raczej biustu 🙂
W kwestii wykorzystanych rozmiarów oraz prezentacji ich na modelkach… Potwierdzając słowa Kasicy informujemy, że wszystkie sample dystrybuowanych przez So Chic! marek otrzymujemy w rozmiarze 32E. Niestety, jak zresztą widać, nie jest rzeczą prostą znalezienie modelek, które odpowiadałyby wymiarom narzuconym przez ten rozmiar. Dobierając zespół dziewczyn prezentujacych bieliznę zawsze staramy się aby dopasowanie było możliwie najlepsze. Niestety, tym razem okazało się, iż na dzień przed pokazem z zupełnie nieprzewidzianych przyczyn została zmieniona grupa wybranych przez nas modelek. Nie będziemy zbytnio tłumaczyć dlaczego bielizna leży tak a nie inaczej, ale propagując brafitting nie będziemy też mówić, że jest ok.
Naszym głównym zamierzeniem dotyczącym przyszłosezonowych kolekcji jest wynegocjowanie z Panache produkcji mniejszych obwodów w produktach zajawiających następne sezony. Jesteśmy przekonani, i zgadzamy się z komentarzami, iż rozmiar 65E byłby bardziej odpowiedni i kompatybilny z rozmiarami biustów polskich modelek. Miejmy nadzieję, iż w prezentacji sezonu jesień/zima ’11 będzie to możliwe.
Pozdrawiam serdecznie
4 sierpnia 2010 at 15:49Monika Kołodyńska
So Chic!
renulec
Kasico, jesteś nie tylko bezpretensjonalna i ujmująca w bliskim kontakcie, ale też dowcipna. Charyzmatyczne blogerki , hi hi, dobre!
4 sierpnia 2010 at 16:43Jestem pełna podziwu dla Twojej pasji i pracowitości, ja dopiero doczołgałam się resztkami sił do domu, a tu proszę Masquerade można już podziwiać w pełnej krasie na Stanikomanii :))
Zrobiłaś fantastyczne zdjęcia! Próbowałam trochę, ale światło było fatalne, więc dałam spokój (wiem, wiem, złej tanecznicy ten rąbek spódnicowy zawsze zawadza 😉 .
jael53
Peppino jest cudownej piękności. Mimo że nie cierpię szerokich ramiączek, te marszczenia mogłyby mnie z nimi pogodzić. Tylko gdzie poza Wawą takie cuda można znaleźć?
4 sierpnia 2010 at 19:23maith
Krystyno.Mario – właśnie dlatego, że jesteś tu pierwszy raz, możesz nie wiedzieć, że znamy… wszystko 🙂 Zapraszamy na Lobby Biuściastych, gdzie w Spisie producentów jest spis wątków większości znanych przez nas marek. Swoje wątki ma już kilkadziesiąt firm, w tym sporo polskich.
Polskie firmy są też opisywane na Stanikomanii, a najlepsze uczestniczą nawet w stanikomaniowych konkursach na Kusidełko Roku, czy w najnowszym na Wygodniczka Wszechczasów.
Naprawdę warto śledzić i Stanikomanię i Lobby 🙂
Co do rozmiaru 32E, to myślę, że w ogóle żadne modelki nie miewają 32 pod biustem, czy to w Anglii czy w Polsce. Dlatego z jednej formy firma ułatwiłaby sobie życie zmieniając rozmiar testowy, a z drugiej strony rozumiem, że postawiony w tej sytuacji dystrybutor, no robi, co może w zaistniałych okolicznościach.
Na marginesie, ostatnio jakaś modelka pytała u nas, czy wpisać w agencji modelek prawdziwy rozmiar, czy napisać “rozmiar B” bo tak ludzie wyobrażają sobie nazwę dla jej wielkości biustu.
4 sierpnia 2010 at 20:48fauve-love
zatem nie można obwiniać dystrubutora o wygląd modeli na modelkach,
cieszę się, że to nie było zamierzone niedbalstwo tylko siła wyższa.
Pamiętacie może taki pokaz, na którym wystąpiła jedna z forumowiczek? To chyba był pokaz Maskaradek, zdjęcia były w galerii LB – to dziewczyna była powalająca i takich modelek So Chic! życzę 🙂
5 sierpnia 2010 at 11:15pierwszalitera
maith: By nosić rozmiar 32 wystarczy mieć na ciasno pod biustem 73cm. Jaki to problem dla szczupłej, proporcjonalnie zbudowanej dziewczyny z wymiarami modelki i ze wzrostem powyżej 175cm? Za duże miski jednak pięknie potrafią przedłużyć obwód, więc te panny z pokazu mają po prostu za małe biusty na biuściastą markę.
5 sierpnia 2010 at 14:35czikiratka
Szału ni ma… Haydee nawet, nawet, ale tak to… chyba jakaś wybredna się robię 😛 Najbardziej cieszy mnie wieść na powrót czarnego Tiffany’ego – może w końcu zdobędę bandeau, i może w obwodzie 28 (swoją drogą chce ktoś czarnego plunge’a 30E? mam na zbyciu :P)! Jeśli Rhea nada mi georgianowy kształt to może ją bym przygarnęła… Całokształt niestety bez reweli 🙁
5 sierpnia 2010 at 14:52pilotka86
powinnam się podpisać pod komentem czikiratki. SZAŁU NIE MA!
od bidy wzięłabym Haydee, ale raczej z ciekawości .. robią coraz gorsze kolekcje!
poza tym cena noooo to już jest przesada, tutaj płaci się TYLKO za markę:/ na allegro sprzedaje jeden sprzedający maskaradki bez metek tylko z rozmiarem za 55-60 zł! wniosek – 100zł płacimy za SAMĄ metkę MASQUERADE.. :/
5 sierpnia 2010 at 15:14marudna_maruda
A jaką masz gwarancję, że nie kupujesz podrabianych albo kradzionych z fabryki biustonoszy? Zobacz wątek na STOFF forum.gazeta.pl/forum/w,86228,113606231,113606231,allegro_i_masquerade.html
5 sierpnia 2010 at 16:57pilotka86
marudna_maruda , hmmm nie mam żadnej, ale ja kupuję na allegro co wystawiają to niby jak mam to sprawdzić???? albo jedną z Freyi mam robioną w Maroku, drugą w Tunezji , jaką mam gwarancję, że nikt nie był tam wyzyskiwany przy produkcji?? albo moje skarpetki made in china.. to samo tyczy się wszystkich używanych biustonoszy na allegro ska mam wiedzieć czy ktoś ich nie ukradł ze sklepu i spzredaje jako nowe? o podrabianych biustonoszach jeszcze nie słyszałam… ta allegrowiczka ma same pozytywne komenty a z wątku to w sumie się nic nie dowiedziałam, bo nikt kto się tam wypowiadał nie kupował u niej. sama chciałam zakupić hestię, ale dosłownie ktoś sprzątnął mi ją koło nosa.
5 sierpnia 2010 at 17:28aleksandromaniak
Heh, nie narzekać, narzekać, ta kolekcja została stworzone dla mnie po prostu, w fotel mnie wmurowało 😉 Choć przyznaję, że dopiero na zdjęciach katalogowych, w czasie stylizacji te modele nabierają odpowiedniej oprawy.
5 sierpnia 2010 at 19:02To właśnie nie jest dla mnie kicz, tylko określony styl, w tym wypadku barokowa Wenecja i inspiracje retro. Takie są też zdjęcia promocyjne. Wszystko jest zamierzone i przemyślane.
O obwody bym się Szanowna Autorko nie martwiła. Wprawdzie wydają się na początku bardziej rozciągliwe, ale naprawdę długo się trzymają, więc są jednocześnie komfortowe, ale też długo się powinny nosić. Przynajmniej tak jest z moimi maskaradkami w szafie. Na moje 72 pod biustem na ścisło i ogólna sympatię do ściślaków noszę 30 i jest OK. (w przeciwieństwie do frejek – nie wiem, co z tą firmą się stało, ale ich 30 w Summer np już po kilku noszeniach wymaga ściślejszej hatfki, żałuję, że nie wzięłam 28)
Co do modelek się absolutnie zgadzam! Nas pokazie Freyi modelki mialy rozmiar 30 F i to było widać. Wybieranie obwodu 32 dla bardzo szczupłych dziewczyn o wydłużonej sylwetce jest nieporozumieniem i przeczy też idei braffitingu, bo wszyscy widzą podjeżdżające obwody.
Co mnie martwi? RAMIĄCZKA! Dlateczego są takie szerokie????? :/ To zawsze był mój główny zarzut do Freji, że ma szelki i zawsze byłam w szoku, jak porównałam ramiączka 30 F/FF Freyi z Panache – ogromna różnica. Mój biust ciężki nie jest i nawet w plandżach nie potrzebują takich ramiączek, szczególnie, że wcześniej doskonale sobie radził z wąskimi.
Martwić mnie będzie też stan mojego konta na wiosnę, , no ale z takimi stanikami pod bluzką będę marzyć o podróżach i imprezach, więc może warto 😉
Pilotka – nie mam pewności, czy taka bezmetkowa bielizna nie była wcześniej używana, a używanej, przepraszam, ale nie kupię nigdy, myślę, że płaci się mniej za poprzednie nosicielstwo. Maskaradki kosztują stacjonarnie u nas więcej niż ,,normalnie” w UK, to też wiadomo dlaczego. I w porównaniu z zarobkami w UK nie jest to marka szczególnie luksusowa.
aleksandromaniak
Pierwsza litera – sorry , ale nie, jestem szczupła, mam 175 cm wzrostu i dodam, że na pewno nie jestem chuda, szczupła, ale zaokrąglona też kobieco 😉 Na ścisło mam 72 pod i nie mam ŻADNEJ 32, a wręcz spokojnie zapinam się w 28, dla wygody noszę 30.
5 sierpnia 2010 at 19:05Poza tym ja noszę rozmiar 38 i zdecydowanie nie jest to rozmiar typowy nawet dla modleki bieliźnianej i ona raczej wszystkie mają mniej niż ja pod biustem.
I nie wiem, jak dla 73 cm pod biustem 32 może być idealna, chyba jakaś super ścisła.
A że nie mają dużych biustów – cóż, rzadko osoby z taką figurą i wzrostem, są jeszcze bardzo biuściaste, jest jakaś sprawiedliwość na tym świecie 😉
pilotka86
aleksandromaniak no masz rację o tym nie pomyślałam, być może ta bielizna była używana i dlatego taka cena:// no zobaczymy co jeszcze wystawi, może coś kupię i dam znać
5 sierpnia 2010 at 19:49kasica_k
Album ze zdjęciami katalogowymi dodałam na końcu notki, żeby wszyscy mogli sobie obejrzeć. Moim zdaniem jest bardzo udany stylistycznie, aczkolwiek nie wszędzie dobrze widać bieliznę. Polecam tryb pełnoekranowy 🙂 Nieco zmodyfikowany został też film (trochę fajniejsze przejścia w miejscach cięć 🙂
@so_chic: bardzo się cieszę, że jest nadzieja na lepiej dopasowane rozmiary na przyszłych pokazach – ta bielizna naprawdę na to zasługuje 🙂
@renulec, było mi niezwykle miło spotkać Cię w pełnej nie-wirtualnej krasie 🙂 Kiedy znowu zjedziesz do stolicy? Bo jeszcze milej byłoby pogawędzić gdzieś w ciszy i bez błysku fleszy 😉
6 sierpnia 2010 at 00:30lola
Florance pieknie sie prezentowal na modelce,inne Masqaradki rowniez bardzo fajne,oj trzeba bedzie kupic:)
6 sierpnia 2010 at 03:03pinupgirl_dg
Wydaje mi się, że pierwszalitera ma rację. Ja też mam ciasno pod biustem 70 i _żadna_ 70, nawet rozciąliwiec z bazarku nie podjeżdżała mi aż tak w kilka chwil po założeniu (mam nieduży biust). Za duża miska fałszuje wrażenie obwodu, czyniąc go pozornie za luźnym, podobnie jak za mała może dawać odczucia, że to obwód jest zbyt ciasny.
6 sierpnia 2010 at 12:06W tej kolekcji właśnie te szerokie ramiączka mi się podobają. Cieszę się, że ktoś połączył przyjemne z pożytecznym. Poza tym zwróciłam też uwagę na ładne detale, ta “dziurka od klucza” czy kamea – miło zobaczyć coś poza nieśmiertelną kokardką. Mimo wszystko te plusy nie usprawiedliwiają w moich oczach tak wysokich cen.
Gość
Kasico, nie wiem, gdzie to wysłać, więc wpiszę tu.
Jeżeli jeszcze jakaś szczupła i drobnobiuściasta ma wątpliwości, czy należy nosić stanik o odpowiednim obwodzie, “bo przecież ja mam mały biust, i grawitacja nie działa jak przy dużym”, to tu mam świetną ilustrację – pani w niebieskim na drugim planie ma wręcz wyheblowane plecy zbyt luźnym obwodem. I to niestety widać nawet bez stanika, a szczególnie w tej sukience.
pszczolkoweskarby.home.pl/bridelle2/mpw29.jpg
6 sierpnia 2010 at 13:30agata272
Ten komentarz ze zdjęciem to mój, znów zapomniałam się podpisać ;).
6 sierpnia 2010 at 13:32asiabudyn11
-Rhea podobałaby mi się bardzo gdyby taśma haftu była tylko u góry. Na zdjęciu katalogowym widać, że hafty z obu stron dają dziwny efekt końcowy.
-Lula-Mae (co za dziwna nazwa) na zdjęciu nie zachwyca. Beżowa/brązowa siatka wygląda jak sieć rybacka ;-). Za to zdecydowanie zyskuje “na żywo” tj.na modelce. Jest takim bogatym modelem.
-Anise i Florence-nie podobają mi się. Miska pokryta koronką. To takie banalne i tyle razy przerabiane! Florence ma jak dla mnie design jak staniki np. Kingi (sam projekt, nie wykonanie, bo o tym nie wiem nic przecież).
-Haydee bardzo mi się spodobała, ale po obejrzeniu jej na modelce uświadomiłam sobie, że wygląda jak przeciętny plunge, może trochę bardziej elegancko (bez ozdoby na mostku, z innymi ramiączkami i bez ciemnych wstawek wygląda jak typowa Wonderbra).
-Peppino: nie, nie i jeszcze raz nie. Marszczenie na miskach na pewno będzie się odznaczać, nadaje się tylko do strojów kąpielowych chyba.
Co do modelek. No cóż. Mnie nie rażą obwody, ale za wielkie michy (vide: biały Tiffany). Jeszcze ktoś sobie pomyśli, że o to chodzi w tym brafittingu, żeby mieć “dużą” literkę w rozmiarze, nawet nosząc za wielkie miski.
6 sierpnia 2010 at 13:56Czy modelki powinny nosić 65 czy 70? Raczej 65, bo to nie były typowe modelki-chudzinki. Miały kobiece kształty (więc też, malutko, ale jednak, troszkę tłuszczyku), więc raczej 65 bym ogólnie obstawiała.
Właściwie należałoby napisać to, o czym pisano pod kolekcją Frei, że trzeba pokazać tę bieliznę na paniach o pełniejszych kształtach. No bo, wyobraźmy sobie, że te modelki noszą-niech będzie-te 65E. To co z tego może wynieść “nieuświadomiony” widz. Powiedzmy reporter? Może ocenić czy bielizna jest ładna. Czy modelki dobrze się poruszają. Ale już informacja, że ta bielizna jest dostępna dla kobiet o o wiele większych gabarytach (a więc tak naprawdę najważniejszy powód popularności staników tej marki) nie jest wcale wyeksponowany w trakcie pokazu.
Jak fajnie byłoby czytać tę notkę oglądając modelki bardziej podobne z figury do klientek Panache 🙂
I inna uwaga: modelki raczej są średniobiuściaste, ale Panache (prócz zupełnie nieznanej mi marki Atlantis) szyje raczej na średnie i duże biusty. Małe lepiej wyglądają w DM na przykład. Więc jednak przeciętna modelka na pokazie Panache powinna być raczej “rozmiarem 38” 😉
To na pewno jest ogromne wyzwanie, bo powyżej prezentowanych figur modelek o wiele trudniej o jędrne ciało (nie oszukujmy się, tradycyjny pokaz bielizny tego wymaga). Może marki probiuściaste powinny zrobić ukłon w stronę swoich klientek i na modelki wybrać kobiety o niekoniecznie idealnym ciele? Może to przysporzyłoby im klientek? Może też jest potrzeba by bieliznę tych firm prezentowały nie tylko młode dziewczyny? To znowu byłoby “posłanie buziaka” swoim klientkom.
Bo ogląda pokaz i tego klimatu wielu rozmiarów, większych rozmiarów nie czuję i takiej tendencji znikąd nie widzę. W ten sposób na pokazie warto oglądać tylko wygląd bielizny. Nie jej dopasowanie do wielu sylwetek. Marnuje się ten marketingowy potencjał.
asiabudyn11
Agata272: to równie dobrze mogą być mięśnie tej pani. Pamiętam z czasów noszenia szerokich obwodów, że będąc luźnymi nie naciskają za mocno na ciało 😉 To raczej dopasowane staniki mogą tego typu rzeczy robić 😉
6 sierpnia 2010 at 14:01pinupgirl_dg
“To na pewno jest ogromne wyzwanie, bo powyżej prezentowanych figur modelek o wiele trudniej o jędrne ciało (nie oszukujmy się, tradycyjny pokaz bielizny tego wymaga).”
Z tym bym się nie zgodziła. Mam koleżanki mocno “plus size”, które mają skórę napiętą i gładką jak pupcia niemowlaka, podczas gdy ja borykam się z cellulitem i utratą jędrności.
6 sierpnia 2010 at 14:45renulec
Kasico, ostatnio w stolicy byłam w ubiegłym roku, też chyba w lipcu, o ile pamięć mnie nie myli, więc statystycznie wychodzi mi, że najbliższy mój pobyt w Warszawie to lipiec 2011 .
6 sierpnia 2010 at 20:27Zapraszam do Biłgoraja, nigdzie nie ma smaczniejszego pieroga i żurawinówki . Ciszy za to jest mnóstwo, a błysku fleszy – zero!
loli
no no
może skuszę się na to niebieskie cudeńko ale chyba tylko
reszta niestety średnio w moim stylu ale i tak to chyba najładniejsza kolekcja wiosenna jaką widziałam, z reguły firmy serwują z tej okazji same wyblakłe potworki 😉
mam tylko jedno pytanie
GDZIE JEST U DIABŁA ANTOŚKA?!
ta jesienna średnio mi pasuje, odrzuca mnie tek kanarkowy kolor. a tu nic, nic nawet o kroju podobnym, bida
6 sierpnia 2010 at 22:05agata272
@asiabudyn11, mięśnie raczej nie załamują się w ten sposób, idealnie prosto. Pytałam nawet przyjaciółki-rehabilitantki ;). Jak na dopasowany stanik, to ta bułka jest chyba trochę za wysoko, poza tym wyhodowanie sobie czegoś takiego to albo błąd braffitingu (zbyt ciasny obwód przy braku zgarniania ciałka pod taśmę obwodu – ale wtedy bułka jest niżej i ma inny kształt, wiem, bo mam, a obwody noszę 3-haftkowe i wysokie :)), albo sposób na bardzo ciężki biust (bo ciaaasny obwód się nie przesuwa nawet pod bardzo dużym ciężarem), albo spora tusza. A pani nie wygląda na nic z tych rzeczy ;). No, ale trzeba przyznać, że krój sukienki i zgarbiona postawa też robią swoje w tym niekorzystnym wizerunku ;).
7 sierpnia 2010 at 08:54kasienka.b
loli – Antośka jest zawsze w kolekcji jesiennej, jeszcze jej nie było nigdy na wiosnę. Pewnie pojawi się na jesień 2011 🙂 Przy okazji mogliby zmienić w niej ramiączka na bardziej elastyczne.
7 sierpnia 2010 at 17:05aksanti
Haydee przywodzi mi na myśl wzornictwo Miss Mandalay – wreszcie coś w tym stylu w innej firmie, bo z tamtymi nie jestem kompatybilna mostkowo, a tak mi się podobają. Tak więc ten model ma szanse na bliższe spotkanie ze mną;)
7 sierpnia 2010 at 22:16Podoba mi się też mało praktyczna Florence (pod co ją nosić? i tak rozum nie wygra, za bardzo mi się podoba), a no i piękna, subtelna Rhea – na zdjęciach Kasicy ten kremowy materiał wygląda na matowy, a na filmiku z pokazu na połyskujący – jak jest naprawdę?
ptysiowa_7
Antoinette była raz przecież w kolekcji wiosennej, na wiosnę/lato 2008 wrzosowa.
8 sierpnia 2010 at 00:02kasica_k
To fakt, i to jaka udana była ta wiosenna wersja. Ale od tamtego czasu już się jesienią tylko pojawiała. Może dystrybutor albo któraś z dziewczyn – właścicielek sklepu rozwieje obawy wielbicielek Antoinette? O ile to nie tajemnica handlowa, oczywiście 🙂 Mnie najbardziej jak dotąd podobała się właśnie wrzosowa, klasyczna czarno-kremowa oraz czarno-czerwona.
@aksanti, ja zapamiętałam Rheę raczej jako matową, jeśli jest połysk, to bardzo delikatny, słabszy niż w Haydee czy Lula-Mae. Nie wiem, czemu na pokazie tak wyszła – myślę, że to kwestia oświetlenia, chyba że modelka miała na sobie jakąś inną wersję, w co wątpię, ale z drugiej strony – kto wie?
@agata272: ta fotka wydaje mi się, prawdę mówiąc, dziwna. Może to efekt jakiegoś retuszu? Bo trudno mi sobie wyobrazić, żeby komuś w tak dziwny sposób załamywało się ciało w tym miejscu, nawet przy noszeniu nieodpowiednich staników…
8 sierpnia 2010 at 01:57agata272
@Kasica, szkoda, że nie zrobiłam fotki pleców mojej koleżanki przed dobrym ostanikowaniem. Ona ma fajny, drobny i krągły biust związany mocno z klatką piersiową i właśnie tak wyglądały jej plecy przez ostanikowaniem – stanik z przodu najeżdżał na piersi, a z tyłu zgarniał skórę spod pach przez bardzo mocno skrócone ramiączka (oczywiście dla efektu “push-up”). W niektórych pozycjach wyglądało to bardzo podobnie do sytuacji na zdjęciu. Prawdopodobnie tutaj to wina ustawienia na zdjęciu, dlatego to tak bardzo widoczne :). Mimo wszystko jest to moim zdaniem pewien argument dla drobnobiuściastych o jędrnym biuście, żeby się przerzucić na odpowiednie obwody – przodowi grawitacja grozi za jakiś czas, ale plecy można sobie zniszczyć niezależnie od stanu jędrności biustu :).
8 sierpnia 2010 at 13:35kasienka.b
Mea culpa, faktycznie wrzosowa była na wiosnę. I mnie też ta wersja się najbardziej podobała, turkusy i zielenie nie przemawiają do mnie aż tak. W każdym razie sklepom nic nie wiadomo na temat przyszłych wcieleń Antoinette 🙂
aksanti – jak to pod co nosić? Ja zamierzam ją mieć i nosić pod takie bluzki, żeby było ją widać 😀 Tak piękny stanik nie powinien być ukrywany. Zresztą tak samo mam zamiar nosić Haydee 😉
8 sierpnia 2010 at 15:07alladyna
A mi właśnie Haydee najbardziej NIE przypadła do gustu, zaraz po Lula Mae (tej bym nie chciała nawet za darmo). Gusta są różne.;) Haydee rzeczywiście wygląda trochę bawarsko, zwłaszcza tył – jak szelki bawarskich chłopów.;D
Jedyna, która względnie mi się podoba to Rhea.;) Dla odmiany taka grecka, klasyczna, antyczna.:)
Niezłe wrażenie zrobił na mnie też pokaz – dawno nie widziałam tylu podjeżdżających obwodów, masakra… A modelka prezentująca Rheę miała dodatkowo za duże, odstające miseczki. Całość wypadła kiepsko.
10 sierpnia 2010 at 09:58aksanti
@kasica: dzięki za odpowiedź 🙂
@kasienka.b: są w sumie 2 szkoły: zdecydowanie kryć lub nie kryć, a wręcz eksponować. no i właśnie, żal chować, więc wybacz, ale chyba pójdę w Twoje ślady 🙂 btw. jak ostatnio byłam w Body to spod jasnej bluzki przebijała Ci bodajże Freya Summer? Zapamiętałam bo genialnie to wyglądało 🙂
11 sierpnia 2010 at 09:43black_halo
Normalnie az zapiszczalam z radosci na widok tych maskaradek – sa sliczne. Ja wlasnie lubie, zeby stanik z linii luksusowej byl zrobiony z satyny, koronki i swiecidelek. Jak nic zamowie conajmniej 3 z tej kolekcji jak sie tylko pojawi. Po tegorocznej kolekcji o malo nie padlam – fatalne kolory a jak zobaczylam estepone na zyo to plakac mi sie zachcialo :/
11 sierpnia 2010 at 16:15ija
No i wreszcie powrót do rozmiaru 60 (28). Z jesiennej kolekcji – z której chętnie to i owo bym nabyła – siłą rzeczy nie kupię nic, bo zaczyna się od 65…. :/
22 września 2010 at 13:04kasica_k
@ija, producent zapewniał, że modele: Angie, Antoinette, Polka i Georgiana będą uszyte w 60, jeśli sklepy złożą na nie zamówienia, więc trochę jestem zaskoczona, że ich nie ma. Czy to znaczy, że naszym sklepom “nie schodzą” 60? Może ktoś odpowie?
23 września 2010 at 04:39