WRecenzje

Miss Fabio Ola, czyli paseczkowce wchodzą do bazy. Przymiarka

Wydawałoby się, że w dziedzinie „prosty, gładki biustonosz z paseczkami w dekolcie” nasze firmy nie uraczą nas już niczym nowym. Dekoltowe paski przeszły już chyba do klasyki i kto wie, czy niedługo paseczkowca nie będzie się wymieniało jednym tchem ze straplessem, gładkim cielistym i czymś do dekoltów, jako element obowiązkowej bieliźnianej „garderoby kapsułowej” 🙂

Ola marki Miss Fabio wydaje się typową przedstawicielką niezaskakujących paseczkowców i choć jest częścią kolekcji sezonowej, wydaje się świetną kandydatką do bazy. Co sprawiło, że uznałam ją za godną Waszej uwagi?

Miss Fabio – biustonosz Soft Ola/F0202/, rozmiar: 85H, kolor: czarny + beżowy (silver pink); majtki damskie Ola/P0103/ (wysokie) czarne + silver pink, rozmiar: XL

[rozmiary katalogowe biustonosza: 65 F-P, 70 E-0, 75 D-N, 80 C-M, 85 B-L, 90 B-K, 95 B-J, 100 B-I; rozmiary majtek wysokich: S-3XL; cena biustonosza w sklepie firmowym online: 205,43 zł; KOD RABATOWY -30% (info na końcu); cena majtek: 82,45 zł; recenzja sponsorowana przez producenta]

Estetyka

Minimalistyczna prostota – na pewno zgodzicie się ze mną, że to określenie pasuje do Oli – chyba że należycie do frakcji nieprzepadających za paskami w dekoltach i niedopuszczających podobnych dziwactw w ramach takich pojęć, jak prostota czy minimalizm 🙂 Abstrahując jednak od paseczków – to prawie najzwyklejszy z możliwych, jednokolorowy stanik i gdyby ując paski, nadawałby się do najbardziej bazowej bazy.

Ola jest może ciut nudna – a jednak ma w sobie coś! „Coś” to nie tylko przyjemny połysk dzianiny simplex, ale także wyczuwalna pod palcami i na biuście solidność. Zacznijmy od tiulu w górnej części miseczek – jest przejrzysty dzięki sporym oczkom, jednak określenie „mgiełka” nie do końca do niego pasuje. To raczej sieć, z której trudno się wyrwać 🙂  Patrząc na zakres rozmiarowy tego stanika (w moim rozmiarze pod biustem 85 miseczki sięgają L, a w rozmiarze 65 – P) normalnie niepokoiłabym się, czy na pewno sprawdzi się w górnych rejonach alfabetu – ale tu raczej wierzę, że Ola da radę (chętnie posłucham opinii nosicielek o większych piersiach!).

Paseczki nie są prostymi gumeczkami, lecz zostały uszyte ze złożonej dzianiny o lekko satynowym połysku. Są elastyczne, a do tego można je regulować. Solidne są zapięcia, gumy obszywkowe i ramiączka, tunele fiszbin należą do tych grubszych i są miękkie w dotyku, choć nie są z tak grubego „misia”, jakiego lubię najbardziej (i który stanowi rzadkosć). Miłym gadżetem są metalowe plakietki z nazwą marki.

 

Ciekawym pomysłem było stworzenie tego modelu w beżu. Kolor ten, zwany przez producenta górnolotnie silver pink (w wolnym tłumaczeniu: różowe srebro, a w dokładniejszym – srebrny róż 😉 ) dla mojego oka jest bardzo jasnym beżem z przechyłem w stronę różobeżu (zależnie od oświetlenia i kontekstu odcień wydaje się mniej lub bardziej chłodny) – coś dla tych z nas, które potrzebują najjaśniejszych odcieni podkładów pod makijaż. Czy dodanie paseczków w dekolcie to jeszcze jeden sposób na niebanalnego beżaka? Czy chodzi o możliwość nacieszenia się paseczkowcem pod białą bluzką? Jestem szczerze ciekawa, jaki jest odbiór tego koloru przez osoby kupujące – czekam na wasze opinie! 🙂

Kształt i podtrzymanie

Solidność materiałów wpływa nie tylko na zmysłowo-estetyczne odczucia w kontakcie z tym modelem, ale też, oczywiście, na podtrzymanie biustu. Stabilne miseczki mają krój side-support, który w mojej opinii najlepiej nadaje się do większych obciążeń. Jest to też jedna z moich ulubionych konstrukcji.

Ola podtrzymuje biust dobrze, ma solidne, niezbyt elastyczne ramiączka. Tył z porządnego powernetu jak zwykle nie rozczarowuje. Nie jest ciasny, ale również nie wydaje mi się nadmiernie luźny i nie wymieniłabym moich 85 na 80.

Forma biustu w Oli jest taka, jak ten model – klasycznie solidna 😉 – piersi są dobrze podniesione, zebrane i okrągłe. Nie jest to mocny modelunek, ale nie mam zastrzeżeń. Ola przyjemnie się nosi. Co prawda boki są wyposażone w fiszbiny boczne, ale chyba te grube tunele, których tutaj też użyto, sprawiają, że jak na razie nie robią mi one krzywdy. Zapowiada się na wygodnego codzienniaka „z biglem”.

Do kompletu

Majtki damskie Ola/P0103 (wysokie), rozmiar: XL

Majtki ujęły mnie doskonałą dla mnie wysokością i komfortem – całe są z elastycznego tiulu. Są spore – jak chyba wszystkie majtki Miss Fabio (sama firma tak twierdzi i nie oszukuje), co może bardzo ucieszyć część przedstawicielek frakcji plus size.

Jest także wersja niższa, i nieco tańsza – majtki Ola/P0102/.

Ten trójkąt z przodu podwieszony na paseczku stanowi dodatkową warstwę, funkcjonującą jako „modesty panel”. Lamówki współgrają z wykończeniem miseczek stanika i paseczkami. To wygodne majtki, nadają się na co dzień. Nie jestem do końca przekonana do tego elementu z przodu, ale doceniam oryginalność pomysłu.

Ponieważ beżowy komplet wydawał mi się ciut blady, zabawiłam się w miksa i macza 😀 Może będę trendsetterką?

Podsumowanie i kilka słów o jakości Miss Fabio

Rozpisałam się bardziej niż planowałam, a to jeszcze nie koniec! Byłam zaintrygowana wrażeniem solidności, które miałam w kontakcie z Olą. Nie szyję bielizny i nie mam na co dzień do czynienia z materiałami, więc nurtowało mnie, co ten prosty i na pierwszy rzut oka  nieoszałamiający luksusem model naprawdę w sobie ma. A że gdy czegoś nie wiem, to pytam – poprosiłam więc firmę o zdradzenie mi swoich sekretów 😉

Przede wszystkim opowiedziano mi o materiałach. Miss Fabio szczyci się ramiączkami, jakie zamawia do produkcji swoich biustonoszy – twierdzi, że trzymają stabilne parametry w każdej partii produkcji, co sprawia, że nigdy nie zaskakują nadmierną rozciągliwością, nie falują ani się nie załamują (faktycznie – nie zauważyłam, a przy szerokich ramiączkach to bardzo ważne!), zadbano też o to, żeby regulatory nie przesuwały się na nich same (też nie doświadczyłam problemów). Tak samo stabilne są według firmy obszywki, które trzymają stałe parametry elastyczności (nawiasem mówiąc, w ogóle nie zaobserwowałam, żeby czarna Ola była ciaśniejsza od beżowej, jak to czasem bywa! Godna podziwu stabilność rozmiaru).

Zapytałam też o zapięcia – jak to się dzieje, że nie drapią? Otóż mają specjalnie zaprasowane boki i są tak zamocowane do stanika, że nie sterczą w tych miejscach żadne drapiące cosie (które bywają zmorą nawet w modelach pozujących na luksus!). Podobno dobrej jakości wykończenia są zasługą nie tylko ludzi i materiałów, ale także maszyn, które są nowoczesne i po prostu więcej potrafią.

Tyle „zachwałek” 😉 Czuję się przekonana, że marka dba o jakość. Mam nadzieję, że kiedyś będę potrafiła jednym spojrzeniem ocenić niektóre z tych szczegółów…

Bielizna Miss Fabio w sklepie firmowym online nie jest tania. Od firmy wiem także, że ceny w innych sklepach i salonach mogą być niższe – warto więc poszperać, zanim zamówicie, albo skorzystać z porządnej zniżki, o której niżej!

Miss Fabio Ola – zdjęcie z katalogu. Duży plus dla firmy za podpisanie rozmiarów modelek! Czarny: 65G, beżowy: 75H.

Uwaga, kod rabatowy!

Z okazji niniejszej minirecenzji otrzymujemy znowu hojny, 30% kod rabatowy do sklepu online marki Miss Fabio. Kod brzmi: STANIKOMANIA, dotyczy biustonosza Soft Ola w obu kolorach i działa od dziś przez dwa tygodnie, czyli do 3.09.2021.

Skusicie się na jeszcze jednego paseczkowca? Może tym razem w beżu? 🙂  

 

Może ci się spodobać

6 komentarzy

  • MartaP

    Ten w kolorze srebrnego różu dobry dla teamu “i chciałbym i boję się”? czyli mam paski ale jak będą wystawać( choć dla mnie są jak najbardziej do wystawania?) to prawie nie będzie ich widać. A jak już ten target się do pasków przyzwyczai to hulaj dusza ?
    Ogólnie to fajna bazówka by była,ale na pewno zachęca do spojrzenia na inne modele

    20 sierpnia 2021 at 15:24 Reply
    • Stanikomania

      Haha może to jest myśl z tym wychowywaniem targetu ?

      21 sierpnia 2021 at 09:37 Reply
  • Anna Jarosiewicz

    Predzej bralabym rozobezaka, bo jest mniej banalny, i to odcien tak daleki od typowego brudnego bezu jak tylko mozliwe. Jakos mnie ciagnie do jasnych rozow, teraz sprawilam sobie bezfiszbinowa Imogen od Panache w zblizonym odcieniu. Ale tak naprawde to chcialam powiedziec ze naszyjnik jest boski! ? Jak sie nosi, nie jest zimno w szyje od metalu?

    20 sierpnia 2021 at 21:50 Reply
    • Stanikomania

      I jak ci się nosi Imogen bez drutu? Nie znam jej jeszcze, przymierzałam swego czasu Andorrę non wired i wydawała się całkiem wygodna. Róże są fajne, ale ja wolę takie: https://www.panache-lingerie.com/pl/shop/product/candi-full-cup/colour-sunset ?
      Metal mnie nie ziębi ani nie grzeje, tylko trochę drapie na krawędziach, a ja mam wyjątkowo wrażliwą skórę na dekolcie. Jak się wnerwię, to potraktuję pilnikiem ?

      21 sierpnia 2021 at 09:46 Reply
      • Anna Jarosiewicz

        Imogen nosi sie na razie git, ale ja mam male cycki wiec trzeba by zapytac ktosie z konkretniejszym gabarytem jak to dziala wtedy. Estetycznie cudo, ten sam vibe co Ana vintage. Candi sunset piekne, ja w sumie wszystkie roze kocham ?? A ten naszyjnik jest serio spektakularny, nie w moim stylu (ja tylko zlote i filigranowe) ale na zdjeciach do tej notki on po prostu zrobil stylizacje.

        21 sierpnia 2021 at 23:30 Reply
        • Stanikomania

          Dzięki za docenienie, lubię statement necklaces ? i w ogóle duże biżuksy.
          Obczajałabym tę Imogen, i parę innych, tylko jakoś ostatnio mało mam zasobów na brytyjską produkcję ☹️
          Mam pewien pomysł, który być może pomoże mi w swobodniejszym kształtowaniu portfela marek że tak powiem, ale to wielka niewiadoma na razie.

          23 sierpnia 2021 at 01:31 Reply

    Leave a Reply