Na początek łyk historii. W 2005 roku, gdy w Polsce powstało forum Lobby Biuściastych o biustonoszach i ich dobieraniu, nasze koleżanki z innych kontynentów już aktywnie badały rynek bieliźniarski. Dochodziły do podobnych wniosków, jak „lobbystki”: większość kobiet nosi staniki w nieprawidłowym rozmiarze. Co więcej, odkryły, że profesjonalny bra-fitting oferowany w sklepach jest niezadowalającej jakości – kobiety wychodzą ze sklepów ze stanikami tak samo źle dobranymi, jak przyszły. Takie były rezultaty badań przeprowadzanych w owym czasie przez organizacje konsumenckie.
CHOICE, największe stowarzyszenie konsumentów w Australii, przeprowadziło test (o którym można poczytać także tutaj), w ramach którego 12 „tajemniczych klientek” odwiedzało sklepy z bielizną. Kupiły 49 staników, których dopasowanie zostało następnie ocenione przez zespół ekspertek (dwie gorseciarki oraz Deirdre McGhee, fizykoterapeutka, która niezależnie od dr Scurr wspomnianej w notce Nauka w służbie biustu prowadziła badania nad biomechaniką piersi).
Wyniki? 68% biustonoszy zdaniem ekspertek zostało źle dobranych, w tym 43% z nich miało za małe miseczki (tkanka biustu wymykająca się górą, bokiem, dołem ze stanika), zbyt luźny lub zbyt ciasny obwód pod biustem (który pełni ważną rolę w podtrzymaniu biustu, redukując obciążenie ramion), a także zbyt wąskie skrzydełka i tył. Kontrowersyjna natomiast wydaje mi się ocena, że wiele biustonoszy miało nieprawidłowy kształt fiszbin, co powodowało ich nacisk na tkankę biustu – moim zdaniem problemy tego rodzaju najczęściej powoduje źle dobrany rozmiar… Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że stanikologia od owego czasu poczyniła znaczne postępy – w szczególności teraz mamy większy wybór rozmiarów do testowania.
Co ciekawe, kobiety uczestniczące w eksperymencie, poproszone o ocenę wygody swoich nabytków odpowiadały w większości, że odczuwały „średni dyskomfort”. Ekspertki CHOICE doszły do wniosku, że większość kobiet przywykła niewiele oczekiwać od swojej bielizny. Czemu jednak godzić się na „średni dyskomfort”, gdy można zapewnić sobie pełen komfort? I o to właśnie chodzi w ruchach konsumenckich.
A jak to robią w Ameryce?
W trzy lata po testach Australijek, w kwietniu 2008 roku magazyn ShopSmart, wydawany przez amerykańskie zjednoczenie konsumentów Consumers Union, opublikował opracowanie na temat dobierania biustonoszy. Wydawałoby się, że od czasu dobrego początku zrobionego przez dzielne Australijki świadomość konsumentek powinna wzrosnąć – jednak najwyraźniej tak się nie stało, a przynajmniej nie wszędzie.
Oprócz oczywistych rad, w rodzaju „upewnij się, że obwód stanika znajduje się na tej samej wysokości z przodu i z tyłu”, w artykule znalazła się analiza pięciu przypadków niedopasowania. Zaprezentowane metamorfozy na pierwszy rzut oka przedstawiają zmiany na lepsze. Czy jednak osiągnięto prawidłowe dopasowanie? Mam poważne wątpliwości…
W jednym z przypadków osobie o piersiach, które „obwisają i migrują pod pachy” (Amerykanki też wiedzą o słynnej biusto-migracji! :)) zaoferowano biustonosz, który co prawda znacznie lepiej obejmuje jej biust tudzież nie wbija się w piersi krawędziami miseczek, jednak fiszbiny pośrodku wyraźnie nie przylegają do mostka (tj. klatki piersiowej między piersiami). Odstające od ciała fiszbiny świadczą o tym, że najprawdopodobniej miseczki są zbyt płytkie. Nierozdzielone mostkiem stanika piersi stykają się za sobą, a dalsze ściskanie ich w zbyt płytkich miseczkach sprawi, że będą nadal migrować radośnie pod pachy, co zresztą już widać. Jednym słowem: OBA zdjęcia przedstawiają osobę w ŹLE dobranym biustonoszu!
I kolejny przykład. Bardzo chciałabym wierzyć, że dokonane zmiany w całości są zmianami na lepsze, jednak zupełnie nie mam tej pewności. Zdjęcie „przed” przedstawia buły, a wręcz zwisy plecne w pełnym rozkwicie – kombinowany efekt zbyt niskich boków stanika, najprawdopodobniej zbyt małych miseczek i być może zbyt ciasnego obwodu pod biustem (tylko po co w takim razie stanik został zapięty na najciaśniejsze haftki?). Naszej bohaterce zaoferowano biustonosz z wyższym pasem obwodowym (dobrze) i doczepiono doń przedłużkę obwodu (trudno powiedzieć…). Buły wyraźnie się zmniejszyły, choć nie zniknęły całkowicie.
Jestem jednak niezmiernie ciekawa, jak osoba ta wygląda z przodu? Tego już nam nie pokazano. Wiadomo jednak, że zwiększono rozmiar miseczki o jeden, aż do „zawrotnego” DDD marki Wacoal (wiele amerykańskich marek używa systemu kontynentalnego z tą zabawną różnicą, że powyżej miseczki D kolejne rozmiary to tylko zwielokrotniona litera D… przy czym rzadko zdarzają się rozmiary powyżej D potrójnego), a przedłużka zwiększyła obwód o dwa cale, czyli jeden rozmiar podbiustowy.
Tymczasem problemy modelki to, jak napisano (oprócz widocznych buł), wbijanie się ramiączek w ramiona i miseczki podjeżdżające do góry (!?). Zwiększenie obwodu pod biustem nie wygląda na najlepsze rozwiązanie tych problemów. Pokazanie wyłącznie widoku z tyłu niestety podważa wiarygodność ekspertów z Consumer Union. Skąd wiadomo, czy obwód nie jest w rzeczywistośći za luźny i po kilku ruchach nie znajdzie się pod karkiem modelki?
Jakie wnioski płyną z tych przykładów? Niezależne organizacje konsumenckie niezupełnie radzą sobie z tematem biustonoszy i bra-fittingu, co widać szczególnie na przykładzie amerykańskim. W tym kontekście kto wie, czy Lobby Biuściastych nie stanie się najbardziej fachową siłą konsumencką – co najmniej w naszej części Europy. Jak myślicie?
A na marginesie…
Jeśli chiałybyście zwiększyć szanse autorki Stanikomanii na kontakt z dziennikarzami jednego z pism należących do Burda Communications (takich jak „Elle” czy „InStyle”) i opublikowanie w którymś z nich własnego tekstu, wejdźcie tutaj i zagłosujcie 🙂 Tym razem żadnych SMSów ani e-maili – wystarczy kliknąć! Banner konkursowy znajdziecie także w prawej kolumnie bloga, pod boksem z ostatnimi komentarzami. Dziękuję za wszystkie głosy!
23 komentarze
maheda
“Tymczasem problemy modelki to, jak napisano (oprócz widocznych buł), wbijanie się ramiączek w ramiona i miseczki podjeżdżające do góry (!?).”
Tak, jeśli modelka ma niewielki biust przy swojej tuszy (miseczka DDD to raptem byrytyjskie E), to jak najbardziej miseczki mogą podjeżdżać jej do góry.
Zresztą – prawdę mówiąc – nawet przy większych biustach można obserwować piersi uciekające dołem przy zbyt luźnym obwodzie, co powoduje przesuwanie się miseczek właśnie w górę.
“Zwiększenie obwodu pod biustem nie wygląda na najlepsze rozwiązanie tych problemów.”
28 kwietnia 2009 at 09:54Oczywiście, że to nie jest rozwiązanie problemów.
Natomiast powiększenie obwodu powoduje, że na plecach wygląda to wszystko lepiej, bo obwód stanika tylko przylega do ciała, nie opinając go. Widać natomiast, że szerokość pleców jest nadal taka sama, czyli ze buły (czy raczej fałdy) za pachami wcale nie zostały wmasowane do miseczki, a jedynie zostały przykryte materiałem obwodu.
Jeśli miałabym oceniać dopasowanie tego czarnego stanika – oceniłabym jednym słowem: skandal.
selvermane
Swiadomosc stanikowa w USA jest baaaardzo watpliwa. Wsrod osob, z ktorymi mam kontakt (zdalny wylacznie) wizja stanika 32J to cos przerazajacego, max dopuszczalne umyslowo to DD. Jak sie mowi o DDD, to juz jest rzadkosc i potezny niewiadomojaki biust.
Zdjecia straszne, zarowno przed jak i po. Przed straszniejsze, zwlaszcza drugi zestaw (tyły). Co do pierwszego, to mam watpliwosci, ktora sytuacja gorsza – pierwszy stanik to szmacianka, ale przynajmniej nie rozsmarowuje piersi na boki tak jak ten drugi (ktory ewidentnie porzadniej trzyma). “Nowy” moze IMO wrecz szkodzic, jezeli jest za mocny i wygniecie nie mieszczace sie w nim nadmiary piersi do tylu…
28 kwietnia 2009 at 10:25mauzonka
Zdjęcia są przerażające:/
28 kwietnia 2009 at 11:02Nie wiem, jak bardzo trzeba byc nieświadomym własnych potrzeb, aby zgodzić się na stanik taki, jak w drugim zestawie zdjęć. Za to błąd z pierwszego zestawu jest dość typowy (zasłanianie zamiast podtrzymania) i powszechny nie tylko w ułesa.
stary_dywanik
“a przedłużka zwiększyła obwód o dwa cale, czyli o dwa rozmiary podbiustowe. “
2 cale to jeden rozmiar podbiustowy
A ogolny wniosek jest taki, ze choc wyjechalysmy duzo pozniej to jedziemy duuuuuzo szybciej :))
28 kwietnia 2009 at 13:51kasica_k
stary_dywanik, dzięki. Tak to jest, jak się pisze o dziwnych porach 🙂
Gwoli wyjaśnienia: dwa cale to jeden rozmiar podbiustowy, jeden cal to jeden rozmiar “wbiustowy” (tzn. miseczki przyrastają o 1 cal). Mowa oczywiście o brytyjskim systemie.
maheda dzięki za uwagi. Przy diagnozie Amerykanek, że ta pani miała za ciasny obwód pod (no bo skoro poszerzyły – znaczy, za ciasny), podjeżdżanie miseczek w górę wydało mi się jakimś absurdem. Ale przecież z jakiegoś powodu ten biały stanik został zapięty na najciaśniejszą haftkę. Pewnie tak naprawdę był luźny i słabo trzymał. No i nie wiemy też, jaki ta pani powinna naprawdę nosić rozmiar miseczek, bo pokazali nam tylko tył…
28 kwietnia 2009 at 14:03kuraiko
” miseczki podjeżdżające do góry (!?). ” – i wcale NIE TYLKO u małobiuściastych!!! na własne oczy widziałam u koleżanki, która ma średni/większy biust (nie mam pojęcia jaki rozmiar nosi, ale “na oko” w biuście ma ok 100cm, a pod biustem pewnie spokojnie mogłaby nosić obwód 70) i obwód jej podjeżdżał z tyłu do góry, a z przodu fiszbiny podjeżdżały do góry na piersi, przy czym wcale nie było objawów za ciasnego obwodu jak jakieś mega wałki.
28 kwietnia 2009 at 17:03mnie zresztą też kiedyś miski podjeżdżały do góry, a szczególnie małego biustu nie mam (no chyba że oczywiście nie mam racji :P)
kasica_k
Nie bardzo mogła mieć objawy za ciasnego obwodu, bo jeśli jej miseczki i obwód z tyłu podjeżdżały, to musiał być za luźny raczej 🙂 A tej pani ze zdjęcia w ramach środków zaradczych go jeszcze poszerzono przedłużką, żeby był luźniejszy. Dlatego to nie ma sensu…
28 kwietnia 2009 at 18:10mefistofelia
Szczerze mówiąc nie mam pojęcia jak mogli stwierdzić, że chodzi o za ciasny obwód.
28 kwietnia 2009 at 19:18Za mały obwód= wałki – niby logiczne. Jednak te wałki muszą być w miarę proporcjonalne do właścicielki. Te fałdy są podejrzanie duże nawet jak na słuszną posturę pani. Jak można pomyśleć, że ma ona tyle tkanki tłuszczowej na plecach by ciasny obwód uformował takie skrzydła?
Pewnie efekt na zdjęciu jest wynikiem desperacji brafitterek wynikającej z żałośnie wąskiej rozmiarówki, ale nawet jeśli to mi by było wstyd chwalić się czymś takim.
Asia
Hej,
29 kwietnia 2009 at 12:58od niedawna poczytuję i blog i forum, mam już mój pierwszy dopasowany stanik i doświadczenia ze zwykłymi sklepami 🙂 choć miny i zachowanie ekspedientek raczej mnie bawią niż wpędzają w poczucie “ufoludka”.. ale do sedna – skoro tak wiele z nas chodzi po różnych bieliźnianych sklepach małych i dużych, to może warto opracować jakąś ulotkę z krótkim poradnikiem dobierania staników i czymś w rodzaju informacji że rozmiar np. 70G nie jest kosmiczny 🙂 może warto zrobić projekt sygnowany lobby a następnie każda lobbystka będzie mogła wydrukować i po uzgodnieniu z właścicielką zostawić w sklepie… spotkałam się z tym, że ekspedientki wiedziały że powinny sprowadzać mniejszy obwód/większa miska, ale uważają że nikt im tego nie kupi.
Co Wy na taki pomysł?
kasica_k
Asiu, mamy już Piersiówkę 🙂 I Twój pomysł jak najbardziej działa.
Jest wykorzystywana dokładnie w taki sposób, jak mówisz – zostawiana w różnych miejscach, gdzie bywają kobiety, w tym w sklepach. Przy okazji zachęcam do korzystania 🙂
29 kwietnia 2009 at 13:09Kasia
Kasico, możesz mi przybliżyć o so chodzi z etapami tego konkursu? Bo widzę, że głosowanie w etapie pierwszym będzie trwać do końca maja, a jak ma wyglądać II i III etap konkursu (aż do lipca….)?
30 kwietnia 2009 at 12:17kasica_k
Kasiu, obawiam się, że wiem tyle samo, co Ty, czyli tyle, ile zostało napisane w regulaminie… Szkoda, że nie podają szczegółów.
30 kwietnia 2009 at 14:15yasi
poczytuję sobie już od jakiegoś czasu, a dzisiaj na moim mailu znalazłam reklamę tego czegoś… tym się chyba jakaś organizacja powinna zająć… 😉 mango.pl/hity_mango/xtreme_bra
30 kwietnia 2009 at 21:09daslicht
To cudenko byłoby niezłe jako nakładka na panaszki i inne podpachowpychacze. Tylko moze w ładniejszej wersji 🙂 a laska z reklamy to zaraz będzie miała obwód na szyi
30 kwietnia 2009 at 21:49kasica_k
To cudo rzeczywiście mogłoby pomóc zebrać biust z boków, ale podnieść _duży i opadający_, tak jak obiecują? Oj, chyba ktoś tu kogoś nabija w bra-butelkę 🙂
Na youtube jest trochę reklam ekstremalnego stanika, np.:
30 kwietnia 2009 at 23:40http://www.youtube.com/watch?v=6md9GETuayA
wera9954
To coś spełnia też funkcję dodatkowego obwodu do stanika (chociaż sprawdza się różnie :/). Buły na drugim zdjęciu to też po części efekt takiego działania (a po części mocnego zebrania z boków). To coś nie podniesie biustu u szczupłej kobiety, i nie spełni tej funkcji samo.
1 maja 2009 at 10:04kukunariss
ja to jestem przerażona tym wynalazkiem szczerze mówiąc – a jeśli chodzi o notkę, to w zupełności się zgadzam, paniom się wydaje że nie ma wyboru więc biorą co jest, tym bardziej że sklepowe życzliwe panie nie błyszczą wiedzą w zakresie podstawowych zasad stanikologii… ale chwalić się tym..? patrzcie jakie zrobiliśmy postępy..? teraz może i ma buły ale przynajmniej piersi jej nie zwisają..? a to drugie to już w ogóle jakaś masakra, jak na logikę za cisany obwód może podjeżdżać..?
nie, nie mogę, normalnie założę szkołę i sama będę brafitting wykładać…
(póki co raz się odważyłam i przekazałam piersiówkę oraz garść podstawowoych zasad dla swoich uczennic – trochę może głupio bo niby dopiero kończą podstawówkę, ale część już zaczyna mieć czym odychać i jak sobie pomyślę ile rozczarowań mogą sobie oszczędzić…)
a w ogóle to mam teraz takie zboczenie, że wszędzie tylko patrzę babkom w cycki 😛
1 maja 2009 at 10:33i tak mi żal tych ich piersi poupychanych byle gdzie…
wera9954
OT lobbowanie w podstawówce – moim zdaniem to dobry pomysł 🙂 To, że dziewczęta mają po 12 lat, nie znaczy, że nie potrzebują dobrych staników. Ja niestety w tym wieku nosiłam pusiapki i niestety, mimo mojego młodego wieku mój biust nie jest w najlepszym stanie, chociaż sporo się poprawiło, odkąd zaczęłam nosić dobrze dobrany stanik 🙂
1 maja 2009 at 17:51jagus
Wiekszosc domow towarowych w Stanach (Nordstrom, Macy’s…etc.) oferuje szkolenia dla pracownikow (kobiet, oczywiscie), zeby mogli pomoc klientkom wlasciwie dobrac biustonosz. Nie kazdy jednak ma odwage dac sie zmierzyc 🙂
1 maja 2009 at 18:34A co do Wacoal, to uwielbiam ich biustonosze. Maja bogata rozmiarowke, od “full-figured” (DDD to nie ich najwiekszy rozmiar), “average-figure” po “petites”. No i materialy, ktorych uzywaja sa najlepszej jakosci.
aleksandralm
jagus, jakos nie wierze ze przy rozmiarowce ktora ww domy towarowe oferuja ten bra-fitting jest naprawde dobry… Bylam i widzialam, sama szukalam tam stanika jak jeeszcze nieuswiadomiona bylam – do 34 znalezc mioske wieksza niz DD graniczy z cudem ( a przypominam to byl rozmiar ktory nosilam przed uswiadomieniem – teraz tpo jest 30GG), a w koncu im chodzi o to aby sprzedac co maja na stanie a nie namawiac klientki do kupna jakichs “nieistniejacych” rozmiarow ktore w Stanach kupsiz praktycznie tylko on-line….
1 maja 2009 at 19:48a jesli chodzi o Wacoal, hmmmm, o gustach sie nie dyskutuje…. mi sie tam nie podobaja – jakies takie babcine sa…
Kasica masz ode mnie maila… zajrzyj…
titta
A ja sie zastanawiam (teoretycznie, bo raczej szczupla jestem) czy w przypadku sporej tuszy mozliwe jest osiagniecie scislego (podczymujacego) obwodu i braku gigantycznych faldek na plecach. Wkancu to normalna tkanka podsurna, a nie “wyemigrowany” biust. Jak prawidlowo dobrany stanik wyglada w takim przypadku? Czy nie mamy do czynienia z kompromisem pomiedzy podczymaniem biostu i tym co sie “wycisnie” przez scisly obwod?
8 maja 2009 at 16:41titta
Przepraszam za ortografie. A pytanie nie z pruznej ciekawosci, a dlatego ze czasem chcialo by sie pomoc…
8 maja 2009 at 16:42elrosa
@titta:
10 maja 2009 at 17:58Zdefiniuj sporą tuszę i gigantyczne fałdki 😉
U mnie wygląda to tak: img23.imageshack.us/img23/7762/dsc00017jtx.jpg . Szczuplaczek ze mnie żaden, jak widać, ale fałdka proporcjonalnie niewielka (podobną mam i bez stanika). Dużo zależy od miseczek, gdy są zbyt małe, na plecach automatycznie robi mi się piekarnia (nad obwodem stanika), nie lubię też modeli, w których za ścisłość obwodu odpowiadają dwie gumki wszyte na dole i górze paska, wolę te elastyczne równomiernie (do tej pory udało mi się znaleźć dwie sztuki, ech).