Według informacji prasowych dystrybutora Panache, kolekcja marki Masquerade na przyszłą jesień inspirowała „tajemniczość romansu”. „Romantyczna tajemniczość” zapewne brzmiałaby zręczniej, ale sądzę, że to trafne podsumowanie charakteru tej kolekcji – efektownej, sexy, lecz stonowanej, nie uderzającej kontrastowymi połączeniami, dobrze komponującej się z jesiennym półmrokiem.
Trzy gorsety
Jako główną atrakcję kolekcji firma zapowiada Angie – pod postacią biustonosza-balkonetki i gorsetu. I tu muszę zawieść wszystkie miłośniczki miękkich koronek, które liczyły na to, że Angie jest nieusztywniana. To złudzenie, wywołane cielistym kolorem podkładu pod czarną koronką. Ta imitacja ażuru sprawia zresztą, że komplet jest bardzo efektowny. Pod względem kroju część gorsetowa przypomina dobrze nam znaną Antoinette, miseczki zaś mają, jak się wydaje, konstrukcję zbliżoną do modelu Georgiana. Angie ogromnie mi się podoba, lecz obawiam się, że opinii tej nie podzieli mój biust, który lepiej czuje się w takich krojach, jak Maia czy właśnie Antoinette… Może jednak dam jej szansę?
Antoinette na szczęście nie opuści nas również jesienią. Tym razem wystąpi w wersji czarno-pistacjowej, przy czym, sądząc po egzemplarzach dostępnych na pokazie, owa pistacja nie przypomina tej z katalogowych zdjęć – ma w sobie dużo więcej żółci i najchętniej nazwałabym ją limonką. To też dobre połączenie, choć wolałabym tę zieleńszą wersję z katalogu.
A oto obie panie w ruchu 🙂
Trzeci gorset należy do kolekcji zwanej ślubną – Tiffany w wersji białej. Krój stanika plunge jest identyczny, jak w czarnej wersji, pojawi się natomiast stanik bez ramiączek, skrojony podobnie do bandeau (a czarnego bandeau niestety już w katalogu nie widać).
Gorset układał się na modelce nieco dziwacznie, zwłaszcza w okolicach środkowej partii części stanikowej, gdzie znajduje się szew w kształcie litery „V” (niestety nie zdołałam uchwycić tego na zdjęciu). Ciekawe, jak będzie się prezentował, zwłaszcza przy większych miseczkach. Tak czy owak, wielka szkoda, że nie powstanie czarna wersja tego gorsetu.
A skoro już jesteśmy przy bieliźnie modelującej sylwetkę – w skład ślubnej kolekcji Tiffany wszedł także pas z pionowymi usztywnieniami (hmm, jaka jest polska wersja terminu „waspie”?), który, jak widać, całkiem efektownie prezentuje się w komplecie ze stanikiem i majtkami.
Plunge znane i nieznane
W tej kategorii znowu mój gust nie idzie w parze z gustem biustu 🙂 Jedną z gwiazd kolekcji jest wg mnie przepiękna, winnoczerwona wersja modelu Polka – biustonosz ten dorobił się już oddanych entuzjastek, na części biustów jednakże nie układa się dobrze – i nie wygląda na to, by krój uległ zmianie. Kolor natomiast… pycha!
Drugą gwiazdą koloru jest Lola, gładki, satynowy plunge o modelowanych termicznie miseczkach. Firma twierdzi, że kształt miseczek stanowi nowość, mnie jednak przypominają one nieco Minueta, za którym znowu mój biust nie przepada. Graficzne, czarne hafty w połączeniu z połyskiem i purpurą satyny kojarzą mi się z Orientem.
Krój kolejnego plunge’a, kwiecistego Rio, jest przedstawiany jako innowacja, przy czym podkreśla się zwłaszcza sposób wszycia ramiączek. Rzeczywiście, wyglądają one tak, jakby stanowiły całość z miseczkami. Nie jestem pewna, na ile rozwiązanie to wpływa na modelowanie biustu czy komfort noszenia, ale na pewno daje ciekawy efekt estetyczny – pozwoliło mianowicie na ozdobienie całej krawędzi stanika urodziwą fioletową lamówką. Kwiatowy wzór natomiast – mam wrażenie, że gdzieś już go widziałam… Chyba przypomina mi Mirandę marki Freya, i być może to skojarzenie sprawiło, że Rio nie przykuło mojej uwagi.
Barwna klasyka
Wymienionym wcześniej akcentom żywszych barw (kolorowe modele plunge można chyba uznać za jeden z motywów przewodnich całej oferty Panache – barwne staniki do dekoltów stanowią znaczną część kolekcji Cleo) towarzyszy klasyczne tło – beże i kremy w połączeniu z czernią.
Oprócz wymienionej wcześniej Angie, miłośniczki kolorów zbliżonych do barw ciała ucieszą się z Georgiany w bardzo jasnym różu.
A Maia? Na szczęście, również i tej jesieni jej nie zabraknie. Jeśli jednak liczyłyście na kolejną żywą wersję barwną, możecie się rozczarować – tym razem Maia wystąpi w kolorze mlecznej czekolady z kremem.
Maia w towarzystwie Polki 🙂
I na deser, jeszcze raz Angie:
Wąskie obwody
Zakres rozmiarów miseczek Maskaradek nie zmienił się – nadal standardowe D-G, przy obwodach 30-38 (65-85). Po raz kolejny jednak Panache oferuje polskim odbiorcom możliwość zamówienia obwodów 60, i to aż w pięciu modelach: Angie, Antoinette, Lola, Polka i Georgiana. Znowu otrzymaliśmy zapewnienie, że nasz kraj jest dla Panache ogromnie rozwojowym rynkiem. Ja jednak czekam na więcej innowacji konstrukcyjnych, zwłaszcza w strefie większych miseczek. Samo skrócenie obwodów to za mało, by nas zadowolić!
Zyski i straty
Spostrzegawcze Czytelniczki już się zorientowały, że straciłyśmy całą kolekcję Hestia – już nie zobaczymy ani gorsetu, ani straplessa, ani balkonetki – ani czarnych, ani białych.
Po drugie – brak w katalogu wspomnianego wyżej bandeau Tiffany (kryptonim: stanik dla Bat-girl) – a szkoda, bo podtrzymywał znacznie lepiej od rozciągliwego plunge’a.
Podsumowując – cóż, kolekcja ładna i elegancka, ale czy nowości wynagrodzą nam powyższe braki?
57 komentarzy
aleksandromaniak
Hestia była dla mnie straszna, więc nie zatęsknię, ale zastanawiam się, dlaczego z niej zrezygnowano. Wydawała się być bardzo popularnym modelem,
24 lutego 2010 at 19:09Mój biust dotychczas kochał maskaradkowe usztywniane plunge’a, więc już odkładam pieniądze 😉 Na pewno czerwona Polka! Polka to był hit 😉 Rio – bardzo ciekawe, świetny wzorek codzienny,biorę 🙂 Podoba mi się też Lola, ale jestem trochę niepewna jej koloru. Wolę ciemniejszą wersję na drugim zdjęciu, oby taka była w rzeczywistości 🙂
Podsumowując : uważam, że ta kolekcja jest lepsza niż wiosenna.
aleksandromaniak
I ta Angie jest boska! Szkoda, że nie ma też wersji plunge, ale na pewno przymierzę : może choć raz balkonetka się ze mną zaprzyjaźni 😉 Gorset też kusi, ale podejrzewam, że cena by mnie zmroziła 😉
24 lutego 2010 at 19:11Vanilde
Kasico, znalazłam błąd, a właściwie dwa:
przy obwodach 30-38 (60-85) – powinno być 28, a może 65, nie wiem :]
możliwość zamówienia obwodów 60, i to aż w czterech modelach: Angie, Antoinette, Lola, Polka i Georgiana – doliczyłam się 5 modeli
Ale to tak cichutko napomykam.
24 lutego 2010 at 19:23Chciałam zaś powiedzieć, że niestety żadek stanik mi się nie podoba. Nie moje kolory, choć Angie wygląda prześlicznie, zwłaszcza jako gorset. Rozważę go na pewno :]
Antoinnette piękna, ale co z tego, jak ja w niej piękna nie jestem…
Vanilde
PS: Czy mi się wydaje, czy na jednym zdjęciu widać Kasię Cichopek?
24 lutego 2010 at 19:27mokta
Jak dla mnie wyjatkowo udana kolekcja. Jeszcze nigdy nie podobało mi się tyle modeli z Maskaradek. Szczególnie podoba mi się Angie (czemu nie plunge :(. Kolory piękne, zwłaszcza wersja Mai. I Polka którą dotąd uważałam za jeden z najbrzydszych staników nareszcie jakoś wygląda.
24 lutego 2010 at 19:43kasica_k
Dzięki za poprawki, znowu zapamietala się jakaś stara wersja, bo już co najmniej raz te cztery poprawialam, i numerki tez! W ogóle są dziś koszmarne problemy techniczne, gdyby nie to, notka byłaby już rano 🙁
24 lutego 2010 at 19:51aadrianka
Angie wygląda bardzo obiecująco – z Tośką mój biust bardzo się nie lubi, więc może z Angie się zaprzyjaźni. Ciekawe, jak obwód w tym modelu – Kasico, miałaś go może w rękach?:)
24 lutego 2010 at 20:06No i to Rio – tak odległe od freyowego:) A jednocześnie jakoś mało maskaradkowe, chociaż śliczne.
anuula12
Ha, to jest rzeczywiście Kasia Cichopek 😀 Zataczamy coraz to szersze kręgi, kochane lobbystki 😉 Co do kolekcji,to strasznie się cieszę na myśl o 60-tkach – 65tki są mi coraz to luźniejsze, mam tylko nadzieję, że modele będą raczej dużomiseczkowe 😉
24 lutego 2010 at 20:28Najbardziej podoba mi się Angie, jest cudna, Maia też prześliczna, reszta – przyjemna dla oka, jedynie biała Tiffany mi się zupełnie nie podoba, no i szkoda Hestii – bardzo ją lubiłam.
ptasia
Pol-ka! Pol-ka! Pol-ka!
24 lutego 2010 at 21:05Ale zamiana gorsetu Hestia na Tiffany jakoś mnie nie przekonuje.
asiaque
Te fotoszopy są dramatyczne.
24 lutego 2010 at 21:15thorrey
Taaa, juz na plotku było, że na pokazie bielizny była Cichopek i i jak jej tam, Herbuś chyba, i nawet wyglądała na dobrze ostanikowaną. Ale ja tam wolę relację (o) innej Kasi 🙂
Do rzeczy :
No to zmartwiłaś mnie Kasico, że Angie nie jest miękka – znowu żadnego miękkiego modelu, i to któryś już sezon z kolei, od czasów Minervy.
Poza ograniczonymi rozmiarami, mnie w Maskaradkach “boli” jeszcze jedno – przeważnie mało stabilne, rozciągliwe obwody. Ciekawa jestem, jak się zachowują te nowsze, czy coś się zmieniło na lepsze. Bo czasem to nawet nie trzeba “nominalnie” poszerzać rozmiarówki, wystarczy ciaśniejszy obwód i już grono użytkowniczej jest większe. Jakby tak jeszcze inwestować nie tylko w promocję ale i w zwykłe testy nabiustne..
24 lutego 2010 at 21:32yaga7
Hmm, w sumie tylko Angie do mnie mówi.
24 lutego 2010 at 22:38Czerwona Polka też, ale wiem, że nie będzie leżeć.
Zwykle na jesień czekałam z utęsknieniem, a teraz to nawet czekać nie będę 😉
luincir
Ta Georgiana jest z czernią, czy granatem? Bo wygląda na czerń na katalogowym i na granat na drugim zdjęciu 😉 Bardzo fajna wersja kolorystyczna, mogliby jeszcze poprawić krój, żeby nie spłaszczał i byłaby moja. Pozostałe propozycje nie w moim stylu, chociaż Polka wygląda fajnie, nawet, jeśli normalnie nie przepadam za czerwienią.
24 lutego 2010 at 23:43agafka88
Gdzieś na lobby już dawno temu było wrzucone zdjęcie Kasi Cichopek w sukience, spod której wystawała Antośka
24 lutego 2010 at 23:49kasica_k
Dżordżiana jest z czarnym 🙂
O celebrytkach mówiła prowadząca pokaz – że je wita, ale nazwiska nie padły. Ja niestety obydwu pań nie rozpoznaję, więc nawet nie wiem, o której fotce mowa 🙂
@aadrianka, miałam Angie w ręku, ale prawdę mówiąc zajęłam się robieniem jej fotki (której zresztą i tak nie zamieściłam) 🙂
Ogólnie warunki do robienia zdjęć były bardzo złe, zresztą nie tylko do robienia zdjęć, samo obejrzenie kolekcji nie było łatwe z powodu oświetlenia. Czy ja już mówiłam, że takie pokazy powinny być w dzień? Ja rozumiem, show, media, celebryci etc., ale niektórzy chcą sobie staniki obejrzeć 🙂
25 lutego 2010 at 00:05kasica_k
Dołożyłam kilka fotek Endżi (Andzi? 🙂
25 lutego 2010 at 01:26kasica_k
Och, no to już wiem, kim była ta sympatyczna pani w bluzce w paseczki siedząca obok pani Moniki z So Chic 😉 hihi
25 lutego 2010 at 02:58cissnei
Czyli jednak zgnilce i kolory bagienne… a liczyłam na jakiś żywy kolor :/ Polka jest przepiękna, ale z plungów wypadam. Georgiana przesłodka, ale też podobno jest małomiseczkowa, a nowa Maia to wcale nie z czekoladą ani karmelem mi się kojarzy 😛 Cóż, jest w tym wszystkim pozytywna rzecz, przynajmniej nie wydam za dużo. No i na pewno jest cała rzesza kobiet, które cenią sobie bardziej stonowane kolory 🙂
25 lutego 2010 at 09:25besame.mucho
A tak mnie ucieszyło pierwsze zdjęcie! Już myślałam, że wreszcie są miękkie Maskaradki. Ze sztywniaczkami się nie lubię, zresztą niestety ta udawana przezroczystość sprawdzi się przy jasnej karnacji, a przy ciemnej od razu będzie widać, że to żadne koronki :).
25 lutego 2010 at 10:05Polka rzeczywiście piękna, Georgiana też. Czekam aż Masquerade poszerzy rozmiarówkę, bo może nagle okaże się, że sztywniaczki jednak mi pasują, jeśli nie będę musiała zawyżać obwodu żeby zmieścić się w miseczki :).
pinupgirl_dg
No tak, na modelkach widać, że przy ciemniejszej karnacji nie da się oszukać oka :). Chociaż i tak bardzo lubię tego typu “udawane przeźroczystości”, to jednak zdjęcia Angie na żywo rozczarowują.
25 lutego 2010 at 10:49Największym zaskoczeniem dla mnie jest Tiffany, wielki plus za gorset, pas do pończoch i… czystą biel. Wyjątkowo podoba mi się Rio, fantastyczny pomysł z tymi ramiączkami. Przyłączam się do zachytów Polką. Georgiana – wg mnie najładniejsza wersja kolorystyczna.
paskudek1
mnie tam i tak rybka bo weszłam w miseczki GG i w Maskaradki sie nie mieszczę. Że o cenach nie wspomnę, ale to wszystkie takie cuuuudne jest….
25 lutego 2010 at 10:51CO do Cichopek i Herbus na pokazie – fajnie.:)
Gość
Georgiana ma przepiękny kolor, skuszę się na nią mimo że nie widzę praktycznego sensu posiadania stanika o dominującym jasnym kolorze, a nienadającego się do noszenia pod jasne ubrania ^_^; Tiffany jako plunge ma dla mnie idealną konstrukcję, na pewno zdecyduję się na jego jasną wersję oraz na straplessa – o ile będzie sensownie leżał 😉 A Angie skreśliłam zupełnie z wishlisty – tak bardzo liczyłam na miękuska :/
25 lutego 2010 at 12:14aleksandromaniak
Thorrey – naprawdę? dla mnie właśnie maskaradki mają najciaśniejsze obwody; jak przymierzam Superbra , to od razu czuję różnicę, w Superbra bliżej mi do 28, a Maskaradki mam same 30. (na 71 ściśłe pod biustem) 🙂 Najściślejszy był chyba Shanghai – 63 w stanie spoczynku, po 1,5 roku czestęgo! noszenia (uwielbiam go;) ) jestem w stanie zapiąć się na druga haftkę, ale wtedy mi przyciasno, trzyma się rewelacyjnie 🙂 Tymczasem mniej więcje tyle samo noszona 60 Avocado spokojnie zapina się na trzecią haftkę, może dlatego, że miękka.
25 lutego 2010 at 13:02W Superbra w 30 od razu zapnę sie na drugą.
Choć rzeczywiście, kolekcja jesienna 2009 przeze mnie przymierzana wydawała się ciut luźniejsza w obwodzie niż ta z 2008, ale może dlatego, ze schudłam parę kilo 😉
Może po prostu źle trafiłaś 😀
ciemnogrodzianka
Mniej maskaradek dla mnie niz zeszlej jesieni, ale czerwona polka musi byc moja. Wczoraj zalożyłam znowu moją szarą polke – jednak bardzo wygodna. Rio wygląda ciekawie
25 lutego 2010 at 13:04ptysiowa_7
Tiffany nie występuje w kolorze białym, tylko ivory.
25 lutego 2010 at 13:07Georgiana – z czernią.
pinupgirl_dg
ptysiowa – a to szkoda… Myślałam, że z założenia miał to być gorset ślubny, więc chciałabym, żeby poza ivory, ecru i innymi była też czysta biel.
25 lutego 2010 at 13:33teresa104
Na widok Mai mnie wykręciło;) Przypomniała mi młodzieńcze eksperymenty z farbowaniem znienawidzonych galowych bluzek kawą i herbatą. No ohyda i tyle:)
25 lutego 2010 at 13:44Najbardziej w tej nowej kolekcji cieszy mnie to, że wraz z jej wejściem do sklepów bardzo stanieje kolekcja poprzednia. Portfel uratowany.
ptysiowa_7
Pinupgirl_dg, no niestety… Ogólnie wydaje mi się, że dla brytyjskich firm ślubny kolor to ivory. W bieli nie występowała przecież ani Evie, ani Confetti, ani Hestia.
25 lutego 2010 at 14:17dorianne.gray
teresa104 – Maia nie jest herbaciana, jest jednak bardziej czekoladowa, jak bardzo mleczna czekolada. Na żywo wygląda bardziej smacznie niż na zdjęciach 😉
25 lutego 2010 at 14:47thorrey
aleksandromaniak – no cóż, może rzeczywiście źle trafiłam 🙂
25 lutego 2010 at 14:48Z tego, co wiem, to Shanghaj słynął ze ściśliwości. Mierzyłam parę innych modeli i wg mnie luźne były: Pandora, Orion, English Rose, Maja, Soria. Z opisów Kasicy np. Tiffany też jest raczej rozciągliwe. Poza tym, większość modeli z w/w miała raczej wąski pas tylny, wiotki, z cienkiej siatki. I specjalnie zmierzyłam – i Orion, i ENglish Rose przy obwodzie 75 rozciągają się do…100.
pierwszalitera
Nie tylko dla brytyjskich firm ślubny kolor to ivory. 😉 Być może związane jest to z tym, że czysta biel nie jest specjalnie modna, a przy ślubnych poljestrowych koronkach bardzo szybko wygląda jarmarcznie i tanio. W czystej bieli mało komu zresztą do twarzy. No i jeszcze ivory jest mniej widoczne pod jasną odzieżą, biel się bardzo odcina i chyba dlatego niespecjalnie sprzedaje.
25 lutego 2010 at 15:16pinupgirl_dg
Hmmm, ja w każdym razie w ecru i podobnych wyglądam jak bym była ciężko chora ;). Więc będę raczej celować w białą suknię. Bielizna ivory czy ecru pod białą suknią będzie wyglądać jak pożółkła.
25 lutego 2010 at 15:29Dziwi mnie to, bo większość typowo ślubnych kolekcji jakie oglądałam jest produkowanych i bieli, i w szampanie/ecru/ivory itd. Dlatego się ucieszyłam, że po Confetti, Hestii pojawiło się coś białego, a tu nic z tego.
kasica_k
Może jako miłośniczka bielizny nie powinnam się do tego przyznawać, ale ja tych wszystkich odcieni bieli, kości słoniowych, ecru itd. nie ogarniam. Dla mnie biały to jest biały i koniec 🙂 Prawie w ogóle nie noszę białych ani białawych rzeczy, pewnie to dlatego. A do ślubu poszłam w niebieskim…. podsumowując, biała czy też ivory wersja Tiffany przemawia do mnie jedynie o tyle, o ile wyobrażę ją sobie w innym kolorze (np. tego straplessa i pas bardzo bym chciała mieć w czerni i zupełnie nie rozumiem, czemu nie ma – MHO murowany bestseller by był).
25 lutego 2010 at 15:33kasica_k
Aha, no i na moje oko ten Tiffany jest po prostu biały – robił takie wrażenie zarówno na pokazie, jak i na fotkach w katalogu, choć pokazem nie ma się za bardzo co sugerować, bo świeciły tam jarzeniówki we wszystkich kolorach tęczy. Może nie jest to taki biały, że aż niebieski, ale żółty to on też nie jest. Zabawne było, jak chciałam sportretować któryś ze staników, ustawiłam balans bieli w aparacie, po czym panowie oświetleniowcy wyłączyli niebieskie świetlówki i włączyli zielone, tak dla urozmaicenia mi życia chyba 🙂
25 lutego 2010 at 15:46pinupgirl_dg
Na zdjęciach dałam się nabrać, ale takie “złamane” biele w towarzystwie tej śnieżnej będą wyglądały tak sobie. Ja też się przy bieli na ślub nie upieram, też podoba mi się niebieski (kto powiedział, że trzeba się ograniczać do podwiązki 🙂 ), pudrowy róż, cielisty… a nawet czerwony (w połączeniu z nieprzejrzystą suknią i czerwonymi sandałkami :D) czy złoty. Ale myślałam, że biel to taki ślubny klasyk :).
25 lutego 2010 at 15:50pinupgirl_dg
Muszę przyznać, że im dłużej się przyglądam tym bardziej mnie ten gorset intryguje. Hestia była bardzo ciekawa, ale prostota tego i niewidoczne fiszbiny robią wrażenie. Jeśli jeszcze będzie modelował tak, jak Hestia, to byłoby świetnie. Z tyłu jest zapinany na haftki? Czy wiązany?
25 lutego 2010 at 16:08Przyłączam się do życzeń, żeby się pojawił w innych kolorach. Nie przepadam też za głęboką czernią w dramatycznym, satynowym wydaniu, ale i tak bym nie pogardziła.
wimpygirl
Uf,cale szczescie,ze nic mi sie nie podoba.Fajny jest tylko kolor Polki,ale samego stanika nigdy nie mierzylam,wiec nie wiem czy jest dla mnie.Kolor Mai mnie odrzucil,chociaz nie jestem przeciwniczka bezowych stanikow Uwazam,ze jeden przydaje sie pod biale bluzki.Ale ten kolor to naprawde brrrrrrrr
25 lutego 2010 at 16:49rysia_zdzisia
Rzeczywiście samo skrócenie obwodów to za mało, ja ciągle czekam na G+ a na razie mogą sobie jedynie pooglądać:/
25 lutego 2010 at 17:41pierwszalitera
Ja jestem z kolei miłośniczką zieleni. 😉 I to właśnie takiej ciepłej, limonkowo-oliwkowej. Przy pierwszych zdjęciach Antośki wyskoczyło mi więc radosne aaaa…. 😉 Stanik przekonuje mnie wprawdzie na zdjęciach katalogowych, na autentycznych w zbliżeniu nie wygląda już tak fajnie, tak jakoś mało elegancko. Te koronki jakieś niedorobione. Ech, zrobiliby coś prostego z połyskliwej zielonkawej satyny….
25 lutego 2010 at 18:04aleksandromaniak
Thorrey, pech 🙂
25 lutego 2010 at 18:12Ja mam jeszcze Kurtyzanę i Madison. Kupiłam w październiku i na razie pierwsza haftka, ścisło 🙂
A próbowałaś z mniejszym obwodem? Może tak musisz postępować z Maskaradkami 🙂
justinehh
Mnie to Rio przypomina Pandorę
25 lutego 2010 at 18:12black_halo
Liczylam na cos fajniejszego. Zdecydowanie rozpaczam z powodu Hestii, musze sobie szybko zakupic bo Tiffany mi nie podchodzi.
Polka ma fajny kolor, bardzo lubie czerwona bielizne ale te kropki – o biedronka normalnie. Maia, moja ulubiona bedzie w kolorze ktorego absolutnie nie trawie. Wszelie brazy i zielenie nie sa dla mnie, ogolnie wiec trohe rozczarowana jestem. Ale ciekawi mnie mnie ta LOla 😉
25 lutego 2010 at 18:20vesper_lynd
Zeszłozimowa kolekcja mną pozamiatała, tym razem mówię e-e. Koronki na mdłych buro-beżo-różach do mnie nie przemawiają, Antośka limonkowa nijaka, straciła swój klimacik.
Nic mi się nie widzi poza Georgianą, ale jej wersja w kolorze absyntu była strzałem w dziesiątkę, nawet nowy smakowity pudrowy odcień jej nie przebije. Z Polek się wylewam, więc przy plandżach zostanę wierna effuniakom.
Marzyła mi się Tiffany we wściekłym kolorze krwi tętniczej! 🙂 (za przeproszeniem: je*itna, jednolita i błyszcząca czerwienio-cynober na biuście mi się marzy). Jak czarna koronka to na mocno śliwkowej satynie, bo ten fiolet Loli to denaturat i odcień taniej bielizny od Chińczyków. Nudno, babciowo, przewidywalnie. Błe.
25 lutego 2010 at 18:45kasienka.b
kolekcja bardzo bardzo w moim guście – Lola (wg mnie ciemniejsza niż na zdjęciu – taka z leciutkim dodatkiem magenty?), Rio – kwiatki to jest to! Angie oczywiście musi być moja, mam nadzieję, że będzie dobrze leżeć, Georgiana boska! Mimo lekkiego spłaszczania na pewno zamieszka w mojej szafie 😉
Odnośnie ściślejszych obwodów w Maskaradkach – myślę, że wszystko jest na dobrej drodze – aktualnie wchodząca wiosenna kolekcja ma bardzo ścisłe obwody – turkusowa Maia oraz Estepona są ścisłe, podejrzewam więc, że pozostałe modele również będą.
25 lutego 2010 at 20:17mmm-mm
Mam nadzieje ze maie zrobia w obwodzie 60… Bo niestety ta niebieska 60-tke musze nosic na ostatniej haftce. Mysle ze ta kawowa wersja nie bedzie sie odcinac pod bialymi bluzkami. I wcale nie jestem taka chuda, ze maia jest przyluzna, bo niestety effuniak 60-tka jest 3cm za ciasny, poprzedni tez byl 60e, ale chyba mial zle wszyta metke… Georgiana jest scisliejsza troszeczke, ale nie moge znalezc usprawiedliwienia dla posiadania jasnorozowego stanika z czarnymi wstazkami hi hi. Polka ma taki sam kroj co shanghai to bedzie na mnie okropnie dziobowac, szkoda, bo kolor ma zabojczy.
26 lutego 2010 at 01:32kakunia.k
hym hym,
26 lutego 2010 at 12:39Andzia, Majka i Jerzyna będą moje :] będą, nooo!
juannita
Kasico dziękuje za relacje!
Jak ja się ciesze, ze tym razem wreszcie ktoś pomyślał o takich miłośniczkach”nudnych” kolorów jak ja!
26 lutego 2010 at 19:45Wreszcie sobie sprawie Maje, bo ani różowa, ani śliwkowa ani turkusowa mnie nie kusiły. Kawowa jest zdecydowanie bardziej z mojej bajki.
Bardzo podobają mi się tez Angie i nowa wersja Antoinette.
No i różowa Georgiana jest piękna! Szkoda jednak, ze zamiast czarnych nie wprowadzono tasiemek w jakimś mniej kontrastowym kolorze – np. jasnoszarym. Zestawienie nadal byłoby eleganckie, a stanik bardziej nadawałby się pod jasne ubrania.
mmm-mm
Czytasz w moich myslach. Jaki bylby z georgiany piekny stanik pod jasne ubrania… Oni chyba specjalnie tak robia, zeby jakies bezowe skorupki z materialu, ktory nienawidze, (bo przypomina mi moje stare staniki, masakra w lecie) sprzedac jak je naprodukuja…
27 lutego 2010 at 05:48plica
dobra wiadomosc. ten nowy model angie jest dosc duzomiseczkowy przy normalnym obwodzie, wiec sadze, ze czesc dziewczyn, ktore wylatuja z maskaradkowej rozmiarowki ma szanse sie w niego zmiescic. a warto bo jest naprawde cudny.
27 lutego 2010 at 10:53niezylym, wygodnym modelem jest tez to plungowate kolorowe rio. cudny stanik, z cudnymi szelkami, miły w dotyku, o dosc uniwersalnym kroju. swietny krój ma tez lola. podobny do minueta, ale bez tych nszytych wkurzajacych farfocli. niestety malomiseczkowy i nie bardzo przekonuje mnie ten kolor, ale stanik niski i wygodny.
nowa polka – wizualnie najlepsza ze wszystkich do tej pory. niestety to nie moj kroj.
moniach_1
“dobra wiadomosc. ten nowy model angie jest dosc duzomiseczkowy przy normalnym obwodzie, wiec sadze, ze czesc dziewczyn, ktore wylatuja z maskaradkowej rozmiarowki ma szanse sie w niego zmiescic.”
Dla kogo dobra, dla tego dobra. Maskaradki mają dość małobiuściasto-przyjazne kroje (brak wbijających się krawędzi), więc dużomiskowość oznacza, że część małobiuściastych wypada z rozmiarówki (np. ja, dużomiskowe 65D jest na mnie za duże…). To tak na marginesie 🙂
27 lutego 2010 at 16:31roza_am
Moniach, ale jeśli Ty przez dużomiskowość tracisz jeden model, to nadal pozostaje Ci cała reszta kolekcji. Dla osób, które są tuż za górną granicą maskaradkowej skali, to będzie jedyny dostępny dla nich model, właśnie dzięki tej dużomiskowości
27 lutego 2010 at 18:36kasica_k
@pinupgirl_dg, gorset Tiffany ma tylko zapięcie na haftki, bez wiązania.
1 marca 2010 at 10:45wolffie
Dla mnie nic tu nie ma.
Rozczarowanie roku – brak miękkiej maskaradki, szczególnie po obudzeniu nadziei na takową – Angie skutecznie ją udawała na zdjęciu.
Największe szanse ma u mnie Rio.
I w ogóle za duży procent odgrzewanych kotletów (choćby nawet udanych) w tej kolekcji w stosunku do nowości.
Ten sam sprawdzony krój można zrobić jakoś inaczej, a nie w nieskończoność zmieniać tylko kolory. Chociaż ostatecznie nie mam nawet nic przeciwko temu ( no ba, marzę by brzoskwiniowa Antośka wróciła). Chodzi mi raczej o zachowanie właściwych proporcji między powtórkami, a nowościami.
O ile Tiffany bandeau i plunge mnie zachwycają, to wersja strapless i gorset już mi się nie podoba. Hestii nie zastąpią.
2 marca 2010 at 13:40Ender
Pewnie stanowie mniejszosc na tym blogu. Bo jestem facetem. I nie zagladam wcale w zwiazku z jakims fetyszem.
Ciekawi mnie, czy tylko ja uwazam, ze tego rodzaju wiedza moze byc przydatna? Bo chyba calkiem przydatna umiejetnoscia bylaby pomoc przy doborze tego elementu garderoby, albo prezent, ktory ma szanse byc odpowiednio dobrany nie tylko pod wzgledem wybujalej fantazji.
Tak, czy inaczej – milo sie czyta, bo nawet ktos trafiajac tu po raz pierwszy dosyc szybko lapie problematyke i nomenklature, a to juz cos.
Dziekuje!
2 marca 2010 at 23:27kasica_k
Bardzo mi miło gościć tu każdego pana, zainteresowanego prawidłowym doborem biustonosza do kształtów nosicielki, nie tylko do własnych gustów.
3 marca 2010 at 11:53Być może zagląda ich tu więcej, tylko ograniczają się do czytania 🙂
Tak czy owak, witam serdecznie i nieustająco zapraszam!
nelyen
hurra! nic mi się nie podoba! cóż za oszczędność się szykuje na zimę;)
3 marca 2010 at 21:32serio – nic a nic do mnie nie przemawia
carlota.a
Czekam z niecierpliwoscia na Angie.Jest przecudna!Tylko dlaczego usztywniana?Tak czy siak – moja ci ona bedzie!No i sliczna Antoinette…zaraz druga na mojej liscie do zdobycia.Natomiast Polka…no coz…cos mnie do niej przyciaga choc plundze nie dla mnie.
30 maja 2010 at 17:27