Nieczęsto goszczą na Stanikomanii recenzje staników w mniej biuściastych rozmiarach – z uwagi na nieadekwatne wymiary autorki głównej 😉 Szczerze mówiąc, początkowo miałam nadzieję, że piękna Suria doczeka się dwóch recenzji – mojej i mojej drobniej biuściastej współpracowniczki, której recenzje miałyście już okazje czytać (recenzja karmnika Hot Milk – A Little Drama). Niestety, model ten, w tak drogim memu sercu szafirze, w żadnym z krojów nie dorósł rozmiarem do mojego biustu, powtarzając schemat już dobrze mi znany z marki Ewa Bien 🙁 Bardzo żałuję, bo podoba mi się stylistyka, inna niż u większości polskich firm, szyjących w szerokiej rozmiarówce – dużo przejrzystości i kolorów, a do tego pewna kunsztowność, która kojarzy mi się z francuskimi markami (jak Chantelle), a także z rodzimą Avocado, o której zresztą wspomina też autorka poniższej recenzji.
Porzućmy jednak narzekania i przejdźmy do rzeczy. Oto firma Ewa Bien postanowiła stworzyć nową konstrukcję z myślą o mniejszych biustach – tak uwielbianego przez wiele z nas miękkiego half-cupa, powiększając jednocześnie jej zakres o rozmiary: 65D, 70C i 75B (i którego dla niepoznaki nazywa balkonetką). Niedawno firma pochwaliła mi się, że model cieszy się dużym uznaniem. Zgodziłyśmy się więc na testy. Oto recenzja autorstwa azymut17, znanej wielu z nas lobbystki, stanikomaniaczki, a także osoby z doświadczeniem brafitterskim, która przetestowała Surię gruntownie i oceniła swoim okiem oraz biustem 🙂
Ewa Bień – Suria, rozmiar: 65E, kolor: szafirowy, krój: B130 [Rozmiary miseczek: 65 D-H, 70 C-G, 75 B-F, 80 B-E, 85 C-D obwody: 30-38, cena: 189 132,30 zł; biustonosz został dostarczony do recenzji przez firmę Ewa Bien]
Estetyka
Nie będę ukrywać, że wysoka ocena wynika z trafienia idealnie w mój stanikowy i kolorystyczny gust. Uwielbiam ten odcień niebieskiego (dobrym określeniem będzie chyba kobalt), zatem wyroby w tym kolorze mają u mnie od razu lepsze notowania. Żałowałam, że nie udało mi się załapać na recenzowaną przez Kasicę Pamelę z Gorteksu, która jest podobna stylistycznie.
W Surii na uwagę zasługuje przede wszystkim dobre dopasowanie poszczególnych części stanika pod względem odcieni – mimo zastosowania różnych materiałów całość wygląda jednolicie. Kokardka między miskami jest oryginalna i bardzo mi się podoba, nie jestem zwolenniczką wąskich, małych wstążeczek.
Wydaje mi się, że wzór na miskach wyglądałby jeszcze efektownej na dużym biuście, gdyż łezki (lub liście, ciężko mi określić) są dość duże. Na osłodę – haftowany łańcuszek jest drobny, więc nie narzekam. Dużym plusem jest symetria wzoru na miseczkach. Takie założenie na pewno podraża i trochę komplikuje produkcję – skoro producent się na to decyduje, to spodziewam się otrzymać produkt dobrej jakości (czy tak jest – okaże się w dalszej części recenzji :-)).
Jakość materiałów i wykonanie
Wprowadzam tę kategorię, by dokładniej zaakcentować mocne i słabe punkty Surii, jeśli chodzi o jakość. Pół punkta odejmuję za wychodzące miejscami nitki, widoczne zwłaszcza na końcówkach kanalików fiszbin. Jest to dość irytujące, bo oznacza to, że w najbliższym czasie będę musiała popracować trochę nożyczkami, a nie lubię przeprowadzania na stanikach takich operacji [najdłuższą nitkę do zdjęć obcięłam – przyp. kasica_k].
Na tym jednak kończą się wady. Moje standardy jakościowe są raczej wysokie, kiedyś nosiłam prawie same Freye i trochę Fauve’ów, mam też jedno Avocado (Creole – jak widać, mam wielką słabość do haftowanych mgiełek). Nie będzie przesadą, jeśli stwierdzę, że Suria może być spokojnie ustawiona na tej samej półce. Materiały, zwłaszcza obwodu, ma dużo lepsze niż Brianna z Fauve, która zamiast tego ma dodatkowe ozdóbki na bokach i przy zapięciu. Osobiście wolę lepszy obwód 🙂 Mimo, że wybrałam mniejszy rozmiar pod biustem (ścisło pod biustem mam 67 cm, luźno – 74 cm) po kilku tygodniach noszenia stwierdziłam, że obwód w ogóle się nie rozciągnął. Dla pewności tuż po otrzymaniu stanika zmierzyłam go centymetrem – obecnie wynik jest ten sam.
Zaznaczę tutaj, że stosowałam się do instrukcji z metki i stanik prałam tylko ręcznie. Dopuszczalna temperatura to 40 stopni – ja wkładałam Surię do wody raczej chłodnej. Niestety bardzo farbowała i nadal to robi, dlatego nie ryzykuję prania z innymi rzeczami. Zwykle biustonosze wrzucam do pralki w woreczkach i ustawiam specjalny program do prania staników z fiszbinami, z Surią jeszcze pewnie długo tego nie zrobię.
Dopasowanie
Zastanawiam się, czy te cztery punkty są dla stanika, czy dla mnie 😉 bo miałam na początku duże problemy z dopasowaniem właściwego rozmiaru. Winę ponoszą zarówno moje wahania wagi, co przekłada się na potrzebny rozmiar, jak i zmiana kształtu biustu, jaka nastąpiła po drugim, prawie dwuletnim karmieniu młodego ssaka. Mimo dużego doświadczenia w brafittingu trudno mi równie szybko jak kiedyś znaleźć dobry fason i rozmiar. Ostatnio noszę głównie małomiskowe balkonetki Freya 30DD, ten sam rozmiar w sztywniakach M&S oraz piankowe halfy: Fauve Emmanuelle 30DD i Effuniaka Chaber 70D.
Surię przymierzałam w rozmiarach 70D, 65E i 65D. 70D miało zdecydowanie za luźny obwód i za dużą miseczkę. 65E było dobre w obwodzie, miski idealne w momencie założenia, ale po chwili pojawiał się luz u góry, materiał nie przylegał dokładnie. Zamówione do porównania 65D było totalną porażką, fiszbiny nawet dobre na szerokość, ale miski były tak małe, że zmieściła się tam tylko połowa piersi (albo i mniej) – nie było sensu ani zakładać ramiączek, ani tym bardziej wygarniać. To nie były „buły”, tylko przecięcie piersi na pół krawędzią miseczki. 65E natomiast po ponownym zmierzeniu miało luz dużo mniejszy, postanowiłam więc je zostawić. Później w trakcie noszenia tego odstawania nie zauważyłam, więc albo po praniu Suria dopasowała się do mnie, albo trochę przytyłam i góra misek się wypełniła (u mnie wahania rzędu 2 kg powodują konieczność zmiany rozmiaru lub fasonu).
Ramiączka są zdecydowanie za krótkie, mam 160 cm wzrostu, a musiałam je maksymalnie wydłużyć, by były dobre. Na szczęście są na tyle elastyczne, że nie wpijają się w ramiona.
Kształt
Takiego uniesienia biustu nie powstydziłby się nawet stanik usztywniany, biust jest wysoko, nie widać żadnego spłaszczenia od dołu. Z profilu otrzymujemy zgrabne kule, lekko zaakcentowane na szczytach, ale bez tzw. nosków.
Przeszkadza mi zbyt słabe zebranie do środka – wysoki mostek (7,5 cm) powoduje, że owe ładnie uformowane piersi są dość daleko od siebie. Wiem, że nie powinnam od stanika w typie half-cupa wymagać dobrego zebrania do środka, nie takie jest jego zadanie, ale wydaje mi się, że obniżenie mostka o centymetr czy dwa, zwłaszcza w małym rozmiarze (to prawie sam dolny kraniec tabelki), zdecydowanie poprawiłoby ogólny efekt. Nie nosze na tyle dużych dekoltów, by mostek był w nich widoczny, ale jak patrzę na siebie z góry, to taki poziom bliskości piersi jest dla mnie niewystarczający. Możliwe, że przy bardziej jędrnym biuście (po dwóch ciążach i dwóch karmieniach nie ma sensu spodziewać się biustu nastolatki) takiej „autostrady” by nie było.
Konstrukcja i podtrzymanie
Krój B130 opisany jest przez Ewę Bien jako biustonosz soft typu balconette. Stanikomaniaczkom bardziej kojarzy się on z half-cupem. Nazwanie go balkonetką nie będzie odpowiadało naszym wyobrażeniom o kroju i zabudowaniu, bo brytyjskie wyroby tak nazywane mają trójdzielny krój miski i zabudowanie 3/4. Jednak termin balkonik jest tutaj odpowiedni, bo odpowiada naszemu polskiemu nazewnictwu i stosowanym określeniom (swoją drogą, gdy pracowałam jako brafitterka, często dochodziło do nieporozumień z klientkami, dla których balkonetka to był właśnie half-cup).
Na duży plus zasługuje tutaj konstrukcja małych rozmiarów – nie ma śladu tak denerwującego w innych firmach skalowania większych konstrukcji na mniejsze wymiary. Fiszbiny mają idealną szerokość, ramiączka wszyte są we właściwych miejscach, miski nie są zamknięte od góry. Boczne fiszbiny wszyte są pod obwód, dzięki czemu są niewyczuwalne w noszeniu. Jak już pisałam, zmniejszyłabym jedynie wysokość mostka, jak na dolny kraniec tabelki (65D jest najmniejszym produkowanym rozmiarem) jest to moim zdaniem za dużo.
Podtrzymanie bez zastrzeżeń.
Wygoda
Suria jest moim wygodniczkiem. Z reguły nie dogaduję się z większością staników, bo odcinają mi ręce z przodu, tutaj nie mam tego problemu. Zdarzyło mi sie nawet zasnąć w ciągu dnia w tym staniku – po obudzeniu się nie miałam wrażenia, że noszę koszulę Dejaniry 😉 – nic mnie nie uwierało. Jedynie pod koniec dnia czuję końcówki fiszbin na mostku – nie na tyle jednak, by odejmować za to punkty, gdyż są biustonosze, które już po kilku minutach od założenia powodują tak silny ból i rumień w tym miejscu, że muszę je natychmiast zdjąć.
Obawiałam sie, że fantazyjne wykończenia brzegów ramiączek będą mnie gryzły, okazały się na szczęście wygodne. Języczek zapięcia z długą końcówką, nie grozi żadnym podwijaniem i obcieraniem haftek o plecy.
Cena
Mam kłopot z tą kategorią, gdyż w ostatnim czasie w ogóle nie kupuję staników – przez ostatnie lata stanikomanii zgromadziłam sporą kolekcję w różnych rozmiarach i teraz z tego korzystam. Nie pracuję od dawna jako brafitterka, nie mam więc takiej znajomości rynku, jak kiedyś. Szybki przegląd ofert sklepów ze stanikami pokazuje mi jednak, że ceny poszły znacząco w górę. 189 zł [cena regularna] to jednak nadal dużo jak na polskie warunki. Za tę cenę jednak otrzymujemy produkt bardzo dobrej jakości, o niespotykanym wzorze na miseczkach. Jeśli porównamy Surię z wyrobami Fauve czy Masquerade, jej cena staje się atrakcyjniejsza 🙂
Podsumowanie
Dodaję ocenę końcową, by wyrazić, jak chętnie sięgam po ten stanik. Nawet najpiękniejszy biustonosz staje się bezużyteczny, jeśli leży w szufladzie nienoszony. Suria plasuje się w moim osobistym top 5!Mogę ją założyć pod prawie wszystko (dodałam prawie, bo istnieją też białe bluzki, suknie wieczorowe itp.). Był to mój pierwszy kontakt z marką Ewa Bien – nie miałam nigdy w rękach jej wyrobów, nie mogę więc oceniać postępów firmy.
W tym miejscu serdecznie dziękuję azymut17 za arcyciekawą recenzję i oddaję głos samej sobie 😉
Galeria
Suria z bliska – miałam dużo radości z portretowania jej. Jakby łatwiej mieściła się w kadrze, niż większość moich bohaterek 😉 I ech, jak zazdroszczę jej właścicielce…
[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]
Uwaga, promocja!
Co prawda w tej chwili w sklepie firmowym Ewy Bien trwają już, jak widzę, całkiem niezłe obniżki, ale wraz z ukazaniem się tej recenzji stanikomaniaczki otrzymują dodatkowy rabat 30% na produkty nieobjęte promocją. Rabat możecie wykorzystać do końca tygodnia, wpisując hasło „Stanikomania” w komentarzu do zamówienia.
Jestem ciekawa, czy są wśród nas małobiuściaste noszące Ewę Bien. Jak oceniacie krój B130? Czy rzeczywiście można go nazwać wydarzeniem na małobiuściastym rynku? Czy, podobnie jak autorka, lubicie miękkie half-cupy i kolor szafirowy? 🙂
21 komentarzy
la_parisiene
CUDO!!! szkoda, że mam nadmiar biustu do niego 😉
7 grudnia 2014 at 11:45Anna
Piękna jest!! Nie lubię jednak, gdy staniki między fiszbinami na mostku mają jeszcze przerwę, a tu widzę, że tak jest. Gdyby fiszbiny były ze sobą połączone, pewnie byłoby idealnie 🙂 Ja pamiętam, że Ewa Bień miała kiepskie obwody, rozciągliwe i w niektórych modelach z satyny, która puszczała “oczka”. Dobrze czytać, że się to poprawiło.
7 grudnia 2014 at 11:59Gość
Jak przeczytałam zapowiedź na fb, że to stanik dla małobiuściastych, to się ucieszyłam, że w końcu coś z zakresu A-D 60-65. Wchodzę, a tutaj zwykła rozmiarówka ze środka tabelki. ;/
7 grudnia 2014 at 19:24Arienna
Model B130 noszę od kilku lat i nachwalić się go nie mogę (rozmiar najpierw 60H, potem 65F) – zwłaszcza letnią porą. Kształt, poziom zabudowania, mostek niedziabiący, no po prostu jest dobrze 🙂 Stara Rea miała gorsze ramiączka, teraz się z tym poprawili. Jak na tak delikatny stanik, to trzyma się super, nie niszczy się, koloru nie traci, haft się nie zaciąga…
7 grudnia 2014 at 21:43neiti89
Baaardzo brakuje mi zdjęć na biustach…. Skażone fotoszopem galerie od producentów to nie to. A w biuściastej galerii lobby rzadko pojawiają się zdjęcia. Dałoby radę kasico zrobić coś w tej materii?
8 grudnia 2014 at 14:41martvica
Lubię ten krój, u EB jest dość udany konstrukcyjnie, lobbuję za miękkimi halfami u producentów, na których mnie stać 😉
Chciałam o balkonetkach napisać – jak dla mnie, to polskie znaczenie balkonetki jest o wiele bardziej sensowne i intuicyjne, niż brytyjskie balconette. Cytując Kasicę, notka z 2007 roku: ‘Według tych objaśnień, nazwa balconette ma rodowód teatralny balkonik to taki stanik, którego nie widać spod wydekoltowanej sukni, gdy panowie zerkają na damę z balkonu. Ja od zawsze miałam zupełnie inne skojarzenie z biustem uwodzicielsko wychylającym się sponad koronki, niczym zza balustrady 🙂 Łatwo się domyślić, że balconette nie jest stanikiem zbyt zabudowanym.’ I jak dla mnie, tę definicję o wiele lepiej spełnia balkonetka w polskim znaczeniu (jak na przykład Gorseniowe staniki z dwoma pionowymi cięciami, moja ostatnia miłość), niż te brytyjskie balconette, o wiele wyżej zabudowane i wystające z wydekoltowanych sukni 😛
8 grudnia 2014 at 16:49kasica_k
@neiti89, dzięki za sugestię. To jest kwestia, nad którą się zastanawiam od czasu do czasu – prawie od początków Stanikomanii 🙂 Dotąd nie zdecydowałam się na publikowanie swojego (i moich współ-recenzentek 🙂 biustu w publicznej przestrzeni sieciowej i wciąż jeszcze nie jestem przekonana. Jednak zalety takiego rozwiązania widzę 🙂
#martvica, z tym nazewnictwem są wieczne problemy 🙂 Mnie z kolei większość brytyjskich balkonetek spod niczego nie wystaje, dla mnie to staniki powiedzmy średniozabudowane, chowają się pod większością rzeczy, w dekolcie nawet widać krągłość, a nie stanik 🙂 Czasem myślę – czy nie lepsze byłyby nazwy techniczne, typu “pionowiec” czy “skośnoszwowiec”, bez wdawania się w kwestie zabudowania, bo to rzecz względna. A balkonetka, balconette użytkowniczkom polszczyzny chyba kojarzy się z “bardotka”, która ma podobną linię, może również dlatego firma zdecydowała się jej użyć. Balkonetek w markach UK jest większość, chyba można powiedzieć, że w UK jest to domyślny krój (i nazwa) stanika. Myślę, że to trochę zaklinanie rzeczywistości – jeśli coś nazwiemy balkonetką, to klientkom skojarzy się z czymś eksponującym biust 🙂 A że jednej wyeksponuje, innej nie, to już inna sprawa…
9 grudnia 2014 at 16:38kasica_k
@Arienna, Anna – no właśnie, po naszych narzekaniach chyba coś się ruszyło w kierunku lepszych materiałów, a może po prostu konkurencja wymusiła 😉 Tylko się cieszyć!
9 grudnia 2014 at 16:40kasica_k
Ach, jeszcze o jednym zapomniałam 🙂 Dodałam do notki info o tym, że firma poszerzyła zakres B130 o rozmiary 65D, 70C i 75B – w poprzednich kolekcjach zdaje się ich nie było.
9 grudnia 2014 at 16:42varietta
Czy rabat jeszcze dziś obowiązuje? W jaki sposób jest naliczany? Zrobiłam zamówienie, kod wpisałam, ale zastanawiam się jak rabat zostanie odliczony – jaką kwotę przelać.
Do EB wzdycham już od dawna bo miękkie staniki mają piękne, ale zawsze mnie hamowały materiały. Po Twojej notce stwierdziłam “Raz kozie wio – sprawdzimy” 😉
14 grudnia 2014 at 00:54Mam nadzieję, że się nie zawiodę 🙂
kasica_k
@varietta, teoretycznie rabat obowiązywał do piątku, ale może uda się zrobić dla ciebie wyjątek 🙂 Nie wiem, jak to dokładnie działa przy zamawianiu, ale jutro postaram się skontaktować z firmą. Tylko pamiętaj, że rabat działa tylko na te produkty, które nie są jeszcze przecenione.
Co do materiałów Ewy Bien – ja też bardzo narzekałam wcześniej na obwody, ale to, co zobaczyłam teraz w Surii, bardzo zaskoczyło mnie na plus. Na pewno nie mogłabym już nosić 75, jak przedtem, tylko przynajmniej 80, jak w innych markach (rzecz jasna, gdyby produkowano mój rozmiar miseczki). Życzę zadowolenia z zakupu – jeżeli jest to produkt z nowej kolekcji, to ma szansę równie przyjemnie cię zaskoczyć 🙂
14 grudnia 2014 at 13:05brafitka
Troszkę mi brakuje wyjaśnienia dla takiego a nie innego punktowania np.: kategoria kształt powiedzmy, że omówione zostały tu 3 kwestie, uniesienie, kształt i zebranie: pierwsze dwie są poprawne natomiast trzecia spotkała się z paroma krytycznymi uwagami i poświęcone zostało na to trochę miejsca.
Po pierwsze określenie niewystarczające nie kojarzy się z oceną 4 czyli dobrą a nie dostateczną po drugie mam rozumieć, że jak kształt by był szpiczasty uniesienie niewystarczające i zebranie nie wystarczające to od najwyższej oceny by zostały odjęte 3 punkty i kategoria by miała 2 punty zamiast 0?
Przy takim opisie podsumowałabym to 3,5 ( i tak od pięciu nie została odjęta 1/3).
Po drugie argumentowanie, że ktoś przymierza staniki, które kaleczą więc temu, który uwiera nie odejmie punktu, bo inne robią to bardziej drastycznie, znów jest dziwaczne. Po to jest skala w zasadzie dziesięciopunktowa jeśli uwzględnimy połówki, żeby 5 kokardek miał stanik, do którego nie ma żadnych uwag w danym zakresie.
No i sumarycznie mamy ocenę 5 czyli farbuje dość intensywnie, rozstawia szeroko biust, sporo kosztuje …
Tak bym chciała jako sklep spróbować, ale mam uczucie, że kolor i ładne listki tak wpłynęły na resztę kategorii, że recenzja jest niewiarygodna i pojedyncza kolejna próbka zawiśnie ze starą przepiękną błękitną próbką Ewy Bień (85E da się zawiązać na kokardkę na osobie o 90cm pod biustem, poza tym po lekkim naciągnięciu fiszbiny robią się prawie całkiem poziome) na wieszaku absolutnych wyprzedaży … gdzie pozostanie do śmierci.
I te uwagi zamieściłam mając na względzie, że opinia jest subiektywną opinią biustu nosicielki – oparłam się na opisie słownym i porównaniu z punktacją na niczym innym.
14 grudnia 2014 at 20:51Tak więc apeluje o przywrócenie ocen do czasów gdy za zalety gwiazdki były dodawane do 0, a nie odejmowane od maksimum.
Do maksymalnej nie powinno być uwag lub jakaś minimalna, błaha od osoby testującej typu za wąska/szeroka kokardka.
azymut17
Brafitka – spróbuję odpowiedzieć na Twoje wątpliwości.
Wyjaśnienie punktowania – otóż dla mnie nie ma żadnego punktowania. Są to oceny w typie szkolnych, czy raczej uniwersyteckich, czyli 5 to bardzo dobry, 4 dobry, 3 dostateczny, 2 mierny. Może z dodatkiem szkolnego 1 czyli niedostateczny. Z tej przyczyny nie przyznawałam punktów ani ich nie odejmowałam, traktując liczbę kokardek opisowo. Możliwe, że Kasica zupełnie inaczej definiuje swój system, ja jednak oceniałam po swojemu. Może powinnam dawać haftki zamiast kokardek 😉
Kształt – zebranie jest niewystarczające, by określić go jako bardzo dobry, dlatego jest dobry (czyli 4 kokardki). Zastanawiałam się nawet, czy nie dać 4 z plusem, ale skoro ma to być recenzja, a więc subiektywny opis, postanowiłam być surowa i dać tylko 4. Bo zebranie jest, ale za małe jak na moje wymagania. Chyba jestem rozpieszczona Effuniakami 😉
“Po drugie argumentowanie, że ktoś przymierza staniki, które kaleczą więc temu, który uwiera nie odejmie punktu, bo inne robią to bardziej drastycznie, znów jest dziwaczne. Po to jest skala w zasadzie dziesięciopunktowa jeśli uwzględnimy połówki, żeby 5 kokardek miał stanik, do którego nie ma żadnych uwag w danym zakresie.”
Pozwolę sobie tutaj się z Tobą nie zgodzić. Staniki oceniam porównując je z innymi wyrobami, a nie z nieistniejącym ideałem. Mogłabym przecież dać złą ocenę za to, że nie mam w tym staniku biustu Pameli Anderson. Musze jednak patrzeć realnie – z moimi wymiarami w żadnym staniku nie dą się tego osiągnąć. Przymierzyłam na tyle dużo staników, że uważam, że wiem, czego mogę wymagać od stanika, a czego nie. Jeśli na kilka godzin zapominam o staniku, a wieczorem mnie trochę uwiera, to nadal IMO zasługuje on na ocenę bardzo dobrą. Mam bowiem bardzo wrażliwą skórę, staram się nosić ubrania wyłącznie z bawełny, czasem robię wyjątek dla wiskozy. W czasie karmienia zastoje i zapalenie piersi powodowały u mnie płaskie, delikatne szwy wewnątrz miski karmnika. Nie wiem, czy istnieje stanik, który pod koniec dnia gdzieś by mnie nie uwierał.
“No i sumarycznie mamy ocenę 5 czyli farbuje dość intensywnie, rozstawia szeroko biust, sporo kosztuje …”
Jak napisałam, ocena sumaryczna to wyraz tego, jak chętnie noszę ten stanik. Nie mam tendencji do samoumartwiania się, więc nie jest tak, że wady tego stanika dzielnie znoszę z zaciśniętymi zębami. Mam też sporo innych staników, które mogłabym nosić, na tyle dużo, że opłaca mi się prać je w pralce.
“Tak bym chciała jako sklep spróbować, ale mam uczucie, że kolor i ładne listki tak wpłynęły na resztę kategorii, że recenzja jest niewiarygodna”
Cóż, starałam się być rzeczowa w swoim opisie, nie jestem w tym tak biegła jak Kasica. Starałam się jednak oddać całą gamę odczuć, jakie miałam nosząc ten stanik. W tym miejscu wypada mi się przyznać, że recenzja miała się pojawić ponad miesiąc wcześniej. Nie chciałam jednak, by zachwyt nad kolorem i wzorem przysłonił mi ewentualne wady tego stanika, więc nosiłam go i nosiłam próbując je odnaleźć. Dlatego będę bronić swojej oceny jako merytorycznej, a nie wyłącznie emocjonalnej bazującej na estetyce biustonosza.
Nie pomogę niestety w kwestii opłacalności zamówienia tego modelu do sklepu. Zauważ, że nie jest on “gładki, cielisty i usztywniany”, więc nie będzie szedł jak woda. Dodatkowo mój rozmiar to skraj tabelki, nie jestem w stanie powiedzieć nic na temat tego, jak Suria zachowuje się w dużych… no dobra, naprawdę dużych to nie ma, a więc większych rozmiarach. Zakładam, że w rozmiarach o 2-3 większych od mojego wszystko powinno być o.k. z kształtem i podtrzymaniem. Dalej to dla mnie zagadka.
14 grudnia 2014 at 23:50brafitka
Wyjaśnienie punktacji jak dla mnie w pełni akceptowalne i bardzo mi miło prowadzić tak rzeczowa dyskusję 🙂
15 grudnia 2014 at 12:11Jedynie nie zgodzę się w kwestii ideału: jako matematyk dążący do abstrakcji ocenę samych piątkę pozostawiam stanikom prawie nie istniejącym takim , które jakby powstały to właścicielka recenzującego biustu przestała prawie nosić cokolwiek innego (zdajemy sobie sprawę, że są staniki do różnych zadań sport, karmienie, spanie itp).
Wiemy, że idealny np. kwadrat nie istnieje – każdy wytworzony przez nas narysowany czy wycięty niesie ze sobą skazę niedoskonałości, ale takie jest życie.
W stanikach jest lepiej – są staniki, które niektórym nosicielkom nie dostarczają powodu do żadnych uwag – wtedy nosicielki mogą im wystawić 5.
Ja jako właścicielka sklepu i biustu 36HH ( niestety ciągle i niezmiennie;) lubię bardzo Jasminę i miękkie staniki EM, ale i w jednym i w drugim właśnie sumaryczną ocenę psują na 4.5 np.: uwierające fiszbiny wieczorem w Jaśminie lub rolujące się ramiączko w Szarotce. i to nie zmienia faktu, że pieję zachwytu na tymi stanikami cały czas.
Nie musi być coś ocenione na 5 by się zachwycać – ba nawet świadczy to o tym, że to dzieło rak ludzkich i wtedy recenzja przestaje być podejrzana.
Na przykład czytając i zachwycając się blogiem Kasicy wiem, że nie jest to możliwe by nie popełniała błędów wie, że popełnia nawet prosi o pomoc i poprawki i się stale udoskonala, ale gdyby osiągnęła doskonałość absolutną kto by się ośmielił cokolwiek komentować – ja z moim nędznym piórem miałabym czelność pisać coś na doskonałym blogu, a tak mogę wrzucić swoje 3 grosze i świat idzie do przodu.
Podsumowując nie ma nic złego w tym w coś czym się zachwycamy miało ocenę 4,5 to znaczy, że jest jeszcze co robić na tym świecie 🙂
azymut17
Ciekawe, jak wykształcenie wpływa na inne dziedziny, także te z pozoru niezwiązane, jak stanikologia stosowana. Ja jestem socjologiem, więc patrzę na świat taki, jaki jest i na tej podstawie formułuję wnioski. Historia uczy, że tworzenie idealnych typów społeczeństw to pierwszy stopień do piekła, jeśli nie od razu wrota 😉 I najwyraźniej przenoszę to na staniki 😀
15 grudnia 2014 at 14:19kasica_k
Ciekawa dyskusja się wywiązała, jak widzę 🙂 Ja z kolei raczej nie wystawiam sumarycznych ocen, podsumowania robię tylko opisowe, raczej skupiając się na tym, czy eksperyment z danym modelem uważam za ogólnie udany, czy zachęcił mnie do dalszych prób, itp. Co do pozostałych punktów, to sądzę, że oceniając Surię na miejscu @azymut17, gdybym oczywiście miała taką możliwość (której braku niezmiernie żałuję 🙂 – pewnie oceniłabym ją podobnie. Ja także posługuję się skalą: niedostateczny, mierny, dostateczny, dobry i bardzo dobry (plus połówki), i duże znaczenie ma dla mnie porównanie z innymi produktami, w szczególności – produktami o podobnej konstrukcji czy stylistyce. Na przykład, nie bardzo da się wymagać od nisko zabudowanego plandża, czy halfa, żeby dawał efekt przymurowania biustu bez falowania, dlatego też oceniam w takich przypadkach łagodniej – choć, z drugiej strony, jeśli coś naprawdę marnie trzyma, to trudno dać maksa – staram się to jakoś wypośrodkowywać. Zdaję sobie też sprawę z tego, że moje oceny, mimo starań, nigdy nie będą obiektywne i uniwersalne. Bo dla każdej z nas tak naprawdę trochę co innego się w staniku liczy. A wracając do tematu Surii, to mogę tylko powiedzieć, że widziałam azymut17 w niej i wyglądała super 🙂
Dziękuję @brafitka za miłe słowa. Co do jakości EB – przypuszczam, że ten akurat model nie dałby się zawiązać na kokardkę, ani też nie rozchodzą mu się fiszbiny – i ogromnie żałuję, że ze swojej strony wiele więcej powiedzieć o nim nie mogę, ponieważ na mnie żadną miarą nie wchodzi ani 80G, ani tym bardziej 75I (mówię o kroju B111) 🙁 Mam nadzieję, że EB kiedyś pójdzie w górę z rozmiarówką tak, jak najwyraźniej idzie w górę z jakością i mam też nadzieję, że nie tylko Suria reprezentuje ten nowy nurt jakościowy. A jeśli miałabym się czepiać, to kokardka mi się nie podoba, wolałabym satynową od tego tiulu 😉
15 grudnia 2014 at 16:03madzioreck
Brafitko, tak dla ścisłości: to, że stanik nie zbiera, nie jest tożsame z tym, że rozstawia na boki.
16 grudnia 2014 at 22:51kasica_k
@varietta, czy udało ci się skorzystać z rabatu? Jeśli nie, to skontaktuj się proszę mailem (kasica@stanikomania.pl) i podaj swoje personalia, których używałaś do zakupów 🙂
17 grudnia 2014 at 16:40varietta
Tak Kasico, dziękuję 🙂
Trochę mam opóźnienie bo mnie na parę dni choróbsko rozłożyło na łopatki…
Mam nadzieję, że będę zadowolona. Wzięłam puszapka, bo ostatnio stwierdziłam że moje pokarmieniowe 65FF marnie wygląda pod swetrami w piankowych Effu, nie mówiąc o pozostałych miękusach. To dopiero będzie nowe doświadczenie taki push-up, chyba nawet za starych czasów 75D nie kupowałam takich ;-P
A tak na przyszłość – lepiej chyba podać datę do kiedy trwa promocja, będzie to jaśniejsze, bo dla mnie np. koniec tygodnia oznacza niedzielę, a nie ostatni w tygodniu dzień roboczy 😉 …który w sumie też nie każdemu wypada w piątek.
19 grudnia 2014 at 16:29kasica_k
@varietta, życzę wobec tego udanego nabytku 🙂 Ja w życiu swoim nie posiadałam push-upa 🙂 Ale zostawszy stanikomaniaczką, stałam się właścicielką dwóch, jednego z Elomi (już nie produkowanego), drugiego Ego Boost od Gossarda. W sumie nie za bardzo wiem, po co tam te gąbki są, ale nie przeszkadzają mi 😉 Z podawaniem daty promocji masz rację – będę tak robić następnym razem.
19 grudnia 2014 at 16:52indigo-rose
A czy ktosia ma może i Surię, i jakąś balkonetkę Cleo w typie Belli, i mogłaby porównać wysokość i szerokość mostka?
31 grudnia 2014 at 11:20