WRecenzje

A Little Drama – karmienie małych gwiazd :-)

Karmiące mamy małych brzdąców rzadko paradują w świetle jupiterów. Co nie znaczy, że nie chcą być zauważane – one i ich potrzeby, w tym także te, które dotyczą ładnego wyglądu oraz nie tylko komfortowej, dobrze podtrzymującej, ale i estetycznej bielizny dla karmiącego biustu. Biust karmiący to biust wymagający!

Znana już stanikomaniaczkom firma HOTmilk produkująca biustonosze i komplety dla karmiących kobiet od początku stawiała na elegancką, seksowną wręcz stylistykę. Ponieważ oferta firmy rozwija się i poprawia się jej dostępność w Polsce, a wymagania polskich karmiących matek rosną (i dobrze), postanowiłyśmy wspólnie z kolejną mamą-ekspertką przedstawić Wam następną, po dwugłosie sprzed trzech już lat, karmnikową recenzję.

Od tamtej pory miseczki HOTmilków urosły do H, zwiększa się także liczba oferujących je sklepów („bohaterka” naszej recenzji pochodzi ze sklepu LoveMum, przeznaczonego specjalnie dla karmiących mam). Nowością w HOTMilk jest seria Everywoman – biustonosze nie przeznaczone do karmienia, lecz dla kobiet ceniących sobie wygodne i eleganckie bezfiszbinowce. Bardzo jestem jej ciekawa.

Wróćmy jednak do naszej bohaterki. Oto ona:

Powiem szczerze – posiadaczce tej kreacji w głębokim fiolecie z koronką we francuskim stylu autentycznie zazdroszczę! 🙂

A o tym, czy kreacja sprawdziła się w swojej roli, opowie nam azymut17, lobbystka, stanikomaniaczka, bra-fitterka i, rzecz jasna, mama.

HOTmilk – A Little Drama, rozmiar: 70E [Rozmiary miseczek: D-H, obwody: 70-85, cena: 199 zł]

Estetyka

Na widok takiego stanika myśl o zakończeniu karmienia ginie w zarodku 🙂 Połyskująca kolorowa satyna i koronki to coś, co kiedyś wydawało się w dziedzinie karmników nieosiągalne – poprzednie dziecko karmiłam w rozciągliwych koszmarkach (oczywiście białych) o urodzie pieluchy. A Little Drama odległa jest od nich o lata świetlne. Pod względem dopracowania szczegółów oceniam ją bardzo wysoko – widać, że projektantom zależało na stworzeniu czegoś wyjątkowego.

Moja uwagę zwróciły zwłaszcza gładkie cieniutkie ramiączka (11 mm, mało bieliźniane z wyglądu) i serduszko z cyrkonii z przeplecioną potrójnie wstążeczką – uniknięto w ten sposób banału kokardek. Fiolet (nota bene jeden z moich ulubionych kolorów) na poszczególnych elementach stanika (miski, ramiączka, klipsy, boki obwodu) jest wszędzie w podobnym odcieniu, co niestety nie jest regułą u producentów szyjących w szerokiej rozmiarówce. Wzór koronki rozłożony jest symetrycznie zarówno na miseczkach, jak i na obwodzie, co również nie jest oczywiste.

Jedyne, co nie do końca mi odpowiada, to doszycie koronki szerokim pasem pod miskami i założenie jej tak, że pośrodku warstwy zachodzą na siebie – nadaje to biustonoszowi trochę ciężki wygląd. Ładniej by się według mnie prezentował, gdyby koronki było tam trochę mniej – ale przypuszczam, że producent chciał, by wzór był lepiej widoczny.

Dopasowanie

Moim standardowym rozmiarem obecnie jest brytyjskie 30(65)F, tutaj jednak za względu na dużą regulację obwodu (6 haftek) postanowiłam zaryzykować z większym, bo niestety ALD szyte jest od siedemdziesiątek. 32E zapięłam na trzeci rząd haftek (licząc od zewnątrz), po dwóch tygodniach przepięłam się na czwarty rząd – ale nie jestem pewna, czy to stanik się lekko rozciągnął, czy ja schudłam pod biustem, od porodu waga cały czas powoli mi spada. Dlatego obwód oceniam jako standardowy.

Trudniejsza sprawa jest z miskami: oceniam je na większe od standardowych, ale niewiele, maksymalnie pół rozmiaru. Nie jest to jednak wynikiem kroju, lecz użytego materiału, lekko rozciągliwego. Nie ma jednak mowy o „efekcie rajstop” lub „jo-jo”, nazwałabym to raczej lekkim dopasowywaniem się do biustu, aczkolwiek osoby mało doświadczone może to wprawić w konfuzję i skutkować wymianami przy zakupach internetowych. Owa zadużość jest bowiem pozorna, bo wszyta głębiej rama A przytrzymująca ramiączko wykończona jest grubą gumą, która (choć też swobodnie się rozciągająca) może przy za małej misce wrzynać się w ciało.

Kształt

Oceniając ALD w kategorii miękkich karmników, a nie fiszbinowych lub wszystkich mierzonych przeze mnie staników, daję wysoką notę. Biust jest zebrany i podniesiony w stopniu, w jakim mało który soft cup daje radę. Kształt jest zaokrąglony, co bardziej mi się u mnie podoba niż „rakiety”, jakie robiła mi Freyowa Kelly. Zebranie z boków jest gorsze, jednak w stanikach bez fiszbin mocniejsze zebranie daje niewygodny „jednobiust” – ja wolę piersi rozdzielone. Uniesienie jednak mogłoby być lepsze, o czym poniżej.

Konstrukcja i podtrzymanie

Szwów modelujących biust jest całkiem sporo, bo miseczka jest cięta na cztery części, przy czym jedna z nich pełni funkcję side-supportu. W moim odczuciu miseczki są zbyt głębokie w dolnej części, przez co szew poziomy wypada odrobinę za wysoko. W konsekwencji piersi patrzą nie do końca do przodu, a trochę w dół. Początkowo myślałam, że jest to wina lekko za dużych miseczek, ale przy okazjonalnej górce rozmiarowej, gdy bliżej im było raczej do zamałości, wyglądało to tak samo.

Zabudowanie nie jest tak duże, jak mogłaby to sugerować nazwa full cup. Nie wystaje z większości moich bluzek, dla mnie to raczej balkonetka.

Podtrzymanie jest bardzo dobre, noszę go zamiennie z fiszbinowcem i nie widzę większych różnic.

 

Wygoda

Nosiłam ALD w czasie zapalenia piersi (do którego w żadnym stopniu sie nie przyczynił), to jest najlepsza ocena wygody tego modelu. Gdyby nie to, że unieruchamia biust, nazwałabym go niewyczuwalnym. Przynajmniej miseczki, bo o ramiączkach tego już powiedzieć nie mogę. Są dość sztywne, dzięki czemu dobrze podtrzymują bez baunsowania, ale pod wieczór trochę uwierają, do tego mam ślady na ramionach. Wolę jednak szersze, a wygodniejsze.

Funkcjonalność

Wycięcie na pierś jest odpowiednio duże, by swobodnie przystawić dziecko do karmienia, miseczka łatwo się odpina i zwija na dół.

Niestety z powrotem nie jest tak łatwo. Do zapięcia potrzebna mi była na początku druga ręka, ponieważ za mało jest miejsca pomiędzy haczykiem klipsa a ramiączkiem, przez co trudno tam zmieścić oczko klipsa. Trzeba je wepchnąć na siłę. Lecz z czasem udało mi się wytrenować zapinanie jedną ręką, lecz nadal sprawia mi to trudność.

Cena

Zazwyczaj kupuję biustonosze na promocjach i wyprzedażach, dlatego ciężko mi oceniać cenę regularną, ale podoba mi się to, że nie przekracza granicy 200 zł. Za tę kwotę dostajemy produkt bardzo dobrej jakości.
Przy okazji warto wspomnieć, że taki fikuśny stanik można wg zaleceń producenta prać w pralce, w programie delikatnym. Za pierwszym razem, obawiając się farbowania, postanowiłam mimo wszystko uprać go ręcznie. Była to dobra decyzja – woda (zimna) od razu zrobiła się fioletowa (BTW z powodu takich doświadczeń zawsze piorę ubrania przed założeniem). Następne prania, te ręczne i te w pralce, były normalne, widocznie przy pierwszym schodzi nadmiar barwników użytych do produkcji.
 

Galeria

Dziękuję naszej Recenzentce, a poniżej już ode mnie – nietypowo, galeria recenzyjna, czyli A Little Drama w pełnej krasie i dużych ilościach 😉 Żeby włączyć tryb pełnoekranowy, kliknąć trzeba w prostokąt ze strzałeczkami, który pokaże się po uruchomieniu galerii.

[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]

Uwaga, promocja!


Sklep LoveMum.pl, z którego pochodzi recenzowany egzemplarz, oferuje wszystkim stanikomaniaczkom zniżkę -10% na wszystkie produkty marki HOTMilk na hasło STANIKOMANIA 🙂 Obniżka obowiązuje przez najbliższy tydzień. Warto zauważyć, że HOTMilków w ofercie LoveMum jest naprawdę sporo – nie tylko biustonosze i majtki, ale także koszulki, bluzki, spodnie do kompletu, szlafroczki – wszystko zaprojektowane z myślą o karmiących mamach.

Zapraszam też wszystkie mamy, które karmią lub ostatnio karmiły piersią, do podzielenia się spostrzeżeniami na temat obecnej sytuacji na karmnikowym rynku. Co myślicie o HOTMilkach – czy Waszym zdaniem stają na wysokości zadania? Jakie są Wasze ulubione karmnikowe marki?

Może ci się spodobać

24 komentarze

  • tfu.tfu

    cudo! 🙂 te wykończenia, ach! piękny. szkoda tylko, że karmnik 😉

    9 października 2012 at 16:04 Reply
  • kasica_k

    Też żałuję, sama bym go chciała. Gdyby HM zaczęli te same designy, co w karmnikach, wykorzystywać w tej serii “Everywoman”, to już bym była klientką. Mam nadzieję, że z czasem tak będzie. Chcę wygodnego i ładnego bezfiszbinowca.

    9 października 2012 at 18:24 Reply
  • kasica_k

    Swoją drogą, jak to czasy się zmieniają – niekarmiące zazdroszczą karmiącym ładnych staników 🙂

    9 października 2012 at 18:26 Reply
  • tfu.tfu

    oj tak 😉 ja te zmiany widzę wszędzie i z niektórych się bardzo cieszę, z innych mniej. a wracając do koloru, to będę mieć lakier w tym odcieniu, ale z drrrrrrobinkami ;-] (jak mi poczta nie rąbnie przesyłki z jueseja :-/)

    10 października 2012 at 00:59 Reply
  • zawsze_zielona

    Piekny! Szkoda, ze rok temu go nie znalam. A moze wtedy jeszcze go nie bylo?

    10 października 2012 at 09:58 Reply
  • renulec

    Cudny stanior, jak się “wypasę” (czyli za jakieś 20 lat ;), to też sobie wezmę do sklepu HM, wzdech… 🙂

    10 października 2012 at 10:16 Reply
  • UrsaMinor

    Mniej więcej rok temu, w poprzedniej ciąży, mierzyłam kilka hotmilków i – nie. Zabudowane pod szyję, żaden nie mieścił się w dekolcie. Bawełna wewnątrz miseczki marszczyła się i uwierała. Ramka A gniotła biust od góry. Miseczki trudno było odchylić, a wspomniana ramka A “wypuszczała” tylko bardzo mały kawałek piersi, czego zdecydowanie nie lubię.
    Może coś w konstrukcjach poprawili, choć jak patrzę na zdjęcia, to raczej nie zabudowanie.

    Z bezfiszbinowych karmników byłam za to zachwycona produktami Cake – dwie stówy na stanik to dla mnie dużo, ale tamtych zdecydowanie nie żałowałam. Miałam model French Vanilla. Z dekoltu nie wystawał, a miseczka odchylała się w całołści, co zdecydowanie preferuję. Wprawdzie długa i intensywna eksploatacja dość mocno pozbawiła go urody, ale nie przestał być niewiarygodnie wygodny, ładnie kształtować i unieruchamiać w stopniu wystarczającym do biegania po schodach 🙂

    Używałam go w ciąży, bo przy moim nisko osadzonym biuście i wysoko uniesionym brzuchu wszelkie fiszbiny wbijały mi się przy siadaniu w żołądek. Po urodzeniu wróciłam do fiszbin, po prostu doszyłam sobie zapięcia do Harmony (akurat jestem kompatybilna) i to było to – nie drażnił, nie drapał, nie gniótł, błyskawicznie sechł 🙂

    10 października 2012 at 11:35 Reply
  • kasica_k

    @renulec, życzę szybkiego full wypasu! 🙂
    @UrsaMinor, przymierzałam kiedyś Cake’a i był fajny – miał fiszbiny, ale miękkie, dużo bardziej elastyczne od zwykłych i rzeczywiście fajnie kształtował. Niestety był w bardzo nieodpowiednim dla mnie rozmiarze. Ocenić porównawczo oczywiście do końca nie mogę ze względu na brak doświadczenia w karmieniu 🙂 Co do HM, na moim skromnym biuście zabudowanie wypadało przeciętnie, fullcup ale nie po szyję (był to ten model: stanikomania.blox.pl/2009/05/Hot-Milk-czyli-karmienie-w-miekkich-koronkach.html )

    @tfu, pokażesz jak dojdzie? 🙂

    10 października 2012 at 13:15 Reply
  • szymonfan

    fiolet jednak jest sexy 😀

    11 października 2012 at 05:03 Reply
  • k_linka

    Ja tam jestem zdania, ze wcale nie ma czego zazdroscic karmiacym. Albo to ja jestem pechowa. Doswiadczenia z tymi ladniejszymi karmnikami mam ograniczone – bariera sa dla mnie finanse – wydanie tych 200zl na stanik, ktory posluzy kilkanascie miesiecy to duzo. Oprocz skapstwa przed wiekszymi zakupami wstrzymuja mnie pierwsze nabiustne kontakty z Hotmilkami i Cake’ami. Mojego Hotmilka Blaze nabylam jeszcze w ciazy korzystajac z promocji w Bradei, o dziwo trafilam z rozmiarem. Najlepsze, co moge powiedzic to to, ze jest, skubaniec, rzeczywiscie wygodny. Oprocz tego – zabudowany po szyje, ksztaltuje minimalnie (tyle, ze piersi nie wisza do pepka), ozdoba na mostku zmatowiala i zbrzydla, na moim biuscie stanik w ogole dziwnie sie zwija – to pewnie przez brak fiszbin – nie ma jak uniesc piersi. Estetycznie – o gustach sie nie dyskutuje, ale tu naprawde jest bez szalu. Tyle, ze to nie bezowy namiot. Cake’a Plum Pudding kupilam u Renulca, bo ma je w atrakcyjnej cenie (jak na Cake’a). Na pierwszy rzyt oka ladny biustonosz – szkoda, ze efekt psuje nagromadzenie kilku warstw materialu. Wszystko zwija sie, podwija, a latem dodatkowo grzeje. Mimo fiszbin – slabo unosi, o zbieraniu nawet nie marze. Ramiaczka niby ladne, ale niewiele ciensze niz w plecaku (to pisze ja – osoba uwielbiajace freyowe ramiacha). Do tego wszystkiego – rozprul sie kanalik i wylazla fiszbina i tak stanika nie lubie, ze nawet nie chce mi sie go zszyc.

    11 października 2012 at 10:00 Reply
  • azymut17

    UrsaMinor – wydaje mi się, że to kwestia kompatybilności. Na mnie Cake’i nie leżały, co mnie bardzo zasmuciło, bo wizualnie bardzo mi podchodzą. Pisałam na LB, wcinały się środkiem i próbowały odpiłować pachę (mierzyłam Toffee i Velvet Delight). Zabudowanie porównywalne, jeśli nie identyczne lub nawet większe niż opisywana ALD.

    11 października 2012 at 22:44 Reply
  • Gość

    Podczepię się pod ten temat, bo liczę na pomoc znawczyń tematu. Mam problem ze znalezieniem “karmników” w dużych rozmiarach. W sklepach internetowych widzę tylko małe rozmiary. Ostatni stanik, jaki kupiłam w szóstym miesiącu ciąży (teraz jestem w siódmym i jest już na mnie przyciasny), to Panache Melody rozmiar 75k. Większego rozmiaru już nie ma w tym modelu. Jakoś nie widzę też innych staników w większych rozmiarach od 75K. I choć właściwie większego bym potrzebowała, gotowa jestem na za ciasne 75K, byle właśnie bez fiszbinów. Wiem, że po porodzie rozmiar może jeszcze ulec zmianie, ale chciałabym wiedzieć, czy są w ogóle szanse na znalezienie staników do karmienia w rozmiarze 75K lub większym. Dodam, że w zasadzie, żeby w ogóle coś na siebie znaleźć, przeskoczyłam z obwodu 70 na 75, chociaż 75 są luźnawe. Przed ciążą nosiłam 70, ale jak biust urósł, to w 70 rozmiary miseczek mi się wyczerpały. Jeśli więc znacie firmy produkujące staniki do karmienia w dużych rozmiarach, to proszę podpowiedzcie, jakie to firmy i gdzie je dostanę.

    15 października 2012 at 02:32 Reply
  • UrsaMinor

    @azymut17 – tak, prawdopodobnie to kwestia kompatybilności. Jeśli chodzi o zabudowanie, to z racji noszonych przeze mnie dekoltów liczy się przede wszystkim obszar wokół mostka, który w HM wypadł na mnie dużo wyższy. W każdym razie po przymierzeniu nie podzielam zachwytów.

    @anonim – jedyne, co mi przychodzi do głowy, to Royce: http://www.royce-lingerie.co.uk/search-for-my-perfect-bra?type=breastfeeding&size=34K&colour=any
    Chyba, że ktoś wie o czymś jeszcze?

    15 października 2012 at 09:51 Reply
  • lavaenn

    @anonim – Effuniaki do karmienia są do KK, ale na fiszbinach.

    15 października 2012 at 11:24 Reply
  • azymut17

    Gościu – nie ma sensu szukać bezfiszbinowców w Twoim rozmiarze, jeśli to brytyjskie 75K. Nie ma szans, żeby dobrze trzymały. To nie jest tak, że nie produkuje się ich złośliwie*, ale po prostu bardzo duże biusty wyglądają w nich źle. Poza tym nie ma mowy o podtrzymaniu, co jest przecież głównym celem stanika. Proponuję tak jak poprzedniczka fiszbinowe Effuniaki.

    *zerknęłam właśnie na te Royce’y – jak widać SIĘ produkuje 😉 Możesz je zmierzyć, ale nie nastawiaj się na jakieś oszałamiające widoki. Nawet na zdjęciach producenta mniejsze biusty wyglądają nieciekawie.

    Znalazłam jeszcze Elomi do JJ:
    http://www.elomilingerie.com/lingerie/best-sellers/beatrice/soft_cup_nursing_bra.aspx?colour=nude

    15 października 2012 at 13:52 Reply
  • Agaru

    Powiem tak – jest zdecydowana poprawa, jeżeli chodzi o karminiki. Jeszcze 3 lata temu nie mogłam nic znależć w 70 powyżej H. Allesy (wtedy posiadające najwięcej do wyboru) zupełnie na mnie nie leżały.
    Koszmar – pierwsze miesiące przenosiłam mój biust w 75H (firma Benefit- która ma, jak widzę i o wiele więcej do wyboru, ale z rozmiarówką nadal ciężki, choć w niektórych modelach już jest lepiej), który był po prostu za duży w obwodzie (choć pod koniec ciąży był w sam raz). Częste pranie zmieniło go jednak w dwa worki z linką. Niestety, dopiero po ustabilizowaniu laktacji mogłam wrócić do moich miękkich staników, które też całkiem nieźle radziły sobie jako karmniki. Na początku jednak odradzam staniki z fiszbinami – bardzo łatwo o stan zapalny przy piersiach przepełnionych mlekiem.

    Na pewno przy następnym karmieniu moje piersi zapoznają się z ofertą Krisline (bosssszzee – tam jest nawet mój dzisiejszy rozmiar 65 j – nieosiągalny 3 lata temu 😉 )

    15 października 2012 at 18:10 Reply
  • Gość

    Dzięki dziewczyny, spróbuję więc z Royce, bo w Szczecinie, do którego mam najbliżej, w stacjonarnym sklepie będzie okazja przymierzyć. Effuniaków do karmienia tam nie mają, ale może z czasem też wypróbuję. Na początek karmienia wolałabym bezfiszbinowe, bo nie tyle chodzi mi o wygląd, nawet już przeżyję brak dobrego podtrzymania, ale o komfort tu chodzi, bo pewnie będą bolały i nie chciałabym ich uciskać.

    15 października 2012 at 19:47 Reply
  • aleksandromaniak

    Gościu – dobrze dobrany stanik fiszbinowy nie będzie uciskać 🙂 Na podtrzymaniu powinno Ci zależeć, żeby utrzymać biust w pięknej, okazałej kondycji 🙂

    18 października 2012 at 12:03 Reply
  • Agaru

    aleksandromaniak – piersi po porodzie, szczególnie w pierwszych tygodniach są zupełnie inne, niż te, które są nawet w ostatnich dniach ciąży. Przykro mi, ale jakoś nie wyobrażam sobie, abym w tydzień po porodzie chodziła z “mlecznymi / przepełnionymi” piersiami i szukała idealnego fiszbinowca ;( Na to nie ma się nawet czasu i ochoty…
    Być może są panie, którym ten biust niewiele się zmienia, ale ile kobiet, tyle przypadków 😉
    Mnie moje fiszbinowce uciskały na początku i musiałam szybko zrezygnować na rzecz innego. Piersi powiększyły mi się o 3 rozmiary, a tego nawet ja nie przewidziałam w najjaśniejszych snach.

    18 października 2012 at 19:58 Reply
  • UrsaMinor

    Mnie piersi już w ciąży skakały po półtora rozmiaru w dół i do góry w ciągu paru godzin. Idealnie dobrany stanik? Na rano, popołudnie czy wieczór? Jakoś zmienianie stanika trzy razy dziennie mi się nie uśmiechało, wolałam albo bezfiszbinowy, albo za duży, z za szerokimi fiszbinami. Ja sobie na za duży mogłam dość łatwo pozwolić.
    Podtrzymanie, uniesienie i kształtowanie, wszystko pięknie, ale biust na początku karmienia ma swoje humory, a jego właścicielka i tak się za dużo nie rusza. Nie zapomnijmy, że początek karmienia to też połóg, dużo się wtedy nie biega.
    Po ustabilizowaniu laktacji przychodzi czas na piękny, dobrze dopasowany karmnik na fiszbinach 😉

    18 października 2012 at 23:47 Reply
  • ciociazlarada

    Prześliczny ten stanik, powinnam się cieszyć że zamieściłyście recenzję akurat miesiąc przed moim porodem:) Ale: mam jednego HotMilka – Tangled Web. Jest ładny, ale tak jak pisały dziewczyny – zabudowany praktycznie po obojczyki, kształt jaki nadaje w tej chwili mojemu biustowi jest delikatnie mówiąc dyskusyjny. Wolę jednak ewidentne rakiety Freyi Kelly, przynajmniej czuję się retro.

    18 października 2012 at 23:48 Reply
  • azymut17

    Ciociu – mam i Tangled Web i Kelly 🙂 Po raz kolejny dochodzę do wniosku, że jesteśmy “stanikowymi bliźniaczkami” 😉
    Drama ma wg mnie bardzo podobny fason do Tangled Web, możesz więc sobie to łatwo wyobrazić, jak leży. Co do Kelly, to kilka dni po porodzie założyłam ją i zrobiła mi zastój. Kojarzysz te obrębienia na ramie A? Niby nic, leciutko grubsze niż materiał obok, a te zastoje zdarzały mi się kilkakrotnie.

    Podstawową różnicą między nią a tymi dwoma Hot Milkami jest podatność na zmiany rozmiaru (w ciągu dnia, jak już pisano, mogą to być dwie miski). Kelly w ogóle nie dopasowuje się do biustu, przez co tak świetnie trzyma i wygląda rewelacyjnie, choć retro. W noszeniu jest jednak niepraktyczna. Hot Milki mimo, że nierozciągliwe, lepiej się układają, chociaż biust jest zdecydowanie niżej. Jednak można je nosić zawsze, nawet przy zapaleniu piersi (to był koszmar).

    Dziwię się temu, co piszesz o zabudowaniu, mam chyba specyficzny biust, bo u mnie Tangled Web sięga nisko, jak klasyczna balkonetka a nie full cup, dekolt lekki jest. Muszę się chyba obfocić wreszcie i wysłać do Galerii, do zobaczysz.

    W sprawie fiszbin w dużym rozmiarze – zawsze polecam na początek bezfiszbinowce. Moje wcześniejsze rady wynikały z tego, że spotkałam dużo pań z dalszych rejonów rozmiarowych, które narzekały na miękkusy i chciały fiszbin. Były jednak w ciąży, a nie karmiące, a to duża różnica. Po porodzie zmieniają się preferencje, z wyglądu na rzecz zdrowia i wygody 🙂

    19 października 2012 at 09:26 Reply
  • aleksandromaniak

    Nie przeczę że macie rację dziewczyny, po prostu wszystkie moje koleżanki mamy narzekały na bezfiszbinowce, że mają ciężki biust karmiący, a nic nie podtrzymuje.
    Co biust, to potrzeba, jak zwykle.

    20 października 2012 at 02:02 Reply
  • ciociazlarada

    Azymucie, dzięki za informacje. Faktycznie, Kelly (właściwie to mam nie Kelly, tylko tą wersję w kropeczki) jest mało podatna i w dotyku raczej sztuczna. Ramkę sobie obejrzałam i już teraz zostawia mi odcisk na biuście. Mam zamiar na czas poporodowy wykorzystać koszulki z wbudowanym stanikiem, mam kilka wersji Freyi Sadie – z długim i bez rękawów. Nie wiem czy da się przez to karmić, mam nadzieję że tak, a wbudowany stanik jest bardzo przyjazny.

    22 października 2012 at 14:52 Reply
  • Leave a Reply