Wiele z nas w poszukiwaniu staników poruszało się do niedawna w kręgu sklepów obecnych w galeriach handlowych – jak patronackie sklepy Triumpha tudzież sieciówki odzieżowe typu H&M, KappAhl czy Cubus, sprzedające także własną bieliznę. Całe ściany, regały i stojaki pełne staników robią wrażenie nieograniczonej obfitości. „Jak to, nie możesz dobrać sobie stanika? Przecież jest ich pół sklepu!” – zdarza nam się słyszeć od znajomych.
Niestety, z chwilą, gdy zaczynamy oczekiwać od bielizny czegoś więcej niż tylko „bycia”, pojawiają się kłopoty. Chcąc, by biustonosz obejmował i mocno podtrzymywał nasze piersi, trzymając się w obwodzie i nie obciążając ramion wbijającymi się ramiączkami, wypadamy z tabel rozmiarowych popularnych firm. Lukę rynkową zapełniają nieliczni. Nie należą do nich, niestety, odzieżowe ani bieliźniane sieciówki, mimo że chcą uchodzić za sklepy, w których każdy znajdzie coś dla siebie.
Naszej dzisiejszej bohaterce Izie udało się jednak skutecznie rozwiązać problem ze stanikami. Co ciekawe, problem ten niegdyś w jej mniemaniu dotyczył… biustu. Zawsze uważałam, że winę za opadający biust (w staniku) ponoszą moje „za duże” piersi. Nie przyszło mi nigdy do głowy, że to stanik jest za to odpowiedzialny – w końcu wybierałam najlepszy z dostępnych w sklepie. Myślałam, że nie ma już lepszego dla mnie rozmiaru! – zwierza się Iza.
Jaki to był rozmiar? Najlepiej leżącym biustonoszem wśród tych dostepnych w Triumphie, H&M lub KappAhlu, zawsze okazywał się ten o rozmiarze 80D – pisze. Przy 74 cm pod biustem trudno jednak, by stanik w takim rozmiarze obwodu właściwie podtrzymywał piersi. Rozmiar ten wybierała z konieczności – jej biust nie miał w nim właściwego wsparcia, ale przynajmniej mieścił się w miseczce D, która często okazuje się największą z dostępnych.
Dawne przekonanie o „za dużym” biuście skłoniło Izę do zakupu stanika prezentowanego na zdjęciu z lewej, na którym widnieje odziana w minimizer marki Triumph. Minimizer, jak sama nazwa wskazuje, służy do modelowania biustu w taki sposób, by stracił w obwodzie i zmieścił się w niezbyt dobrze dopasowanym do naszej sylwetki ubraniu. Czyli, mówiąc brutalnie, spłaszczania piersi. Niestety, wraz z ogólną tendencją do uśredniania naszych wymiarów awansował do roli obowiązkowego wyposażenia szuflady wszystkich tych, których natura obdarzyła „za dużym” biustem!
Jak sądzicie, czy minimizer rzeczywiście „zminimalizował” piersi Izy? Bo moim zdaniem uczynił je wizualnie większymi. Co samo w sobie nie stanowiłoby problemu, gdyby nie to, że nie zaoferował im przy tym należytego podtrzymania ani wymodelowania, pozwalając, by smutno opadły. Iza na lewym zdjęciu powyżej sprawia wrażenie przygarbionej. Być może rzeczywiście tak jest – źle podtrzymujący stanik skłania bowiem do garbienia się.
Fotografie z profilu nie pozostawiają wątpliwości – to nie przygarbiona postawa sprawia, że biust Izy w staniku 80D patrzy w dół.
Prawe fotki zaś przedstawiają naszą modelkę w zupełnie innym rozmiarze – brytyjskim 30FF, co w przeliczeniu na kontynentalny system rozmiarów (wiadomości o różnych systemach znajdziecie tutaj) daje… 65I! Okazało się, że dopiero tak wąski obwód pod biustem i odpowiednio dobrana do niego wielkość miseczki leży idealnie. Minimizer został z radością zamieniony na biustonosz Freya Pollyanna, a Iza, poproszona przeze mnie o dosłanie dodatkowej, lepiej ustawionej fotografi napisała: Mam nadzieję, że ujęcie jest dobre – nie wiem, czy wystarczy mi samozaparcia, by ubrać się w ten stanik [minimizer] raz jeszcze!
Dziękujemy za samozaparcie! A wszystkim tym, które czują się zmuszone do noszenia minimizerów z powodu ubrań skrojonych w sposób nie uwzględniający istnienia piersi, polecam zajrzeć do bloga „Kobiece kształty” po porady i inspiracje dotyczące szafy biuściastej. Dobrze byłoby, gdyby producenci ubrań także się trochę poinspirowali…
83 komentarze
edytaf5
Niesamowita roznica!!! Widze, ze byla jeszcze gorzej ostanikowana niz moja siostra 😉 Ona nosila 80d przy wymiarach 85cm pod biustem i 110cm w biuscie 🙂 A teraz bedzie nosic…75g rio 🙂 Zawsze myslalam, ze nosi wiekszy obwod niz ma rzeczywiscie, bo strasznie podjezdzal jej tyl stanika. A tutaj niespodzianka, bo nawet go troszke zanizyla… Ale jak ona sie mogla zmiescic w d (przy l80cm 🙂 ), to juz pojecia nie mam. Jak kazalam jej zalozyc stary stanik prawidlowo to moim oczom ukazaly sie piekne buly 🙂 Na szczescie dlugo juz ich nie bede ogladala 🙂
24 października 2008 at 06:03plica
teraz pieknie. rozbraja mnie 80-tka na takiej szczuplej kobietce 🙂
24 października 2008 at 07:25sylwia-osama
Naprawdę piękna zmiana 🙂 Sylwetka modelki nabrała lekkości i pięknie się prezentuje 🙂
24 października 2008 at 07:50waiting_for
świetne zdjęcia i notka!
24 października 2008 at 08:50będę rozsyłać linka wszystkim niedowiarkom 😉
velika
Fantastyczna przemiana! To doskonała ilustracja jak można schudnąć pięć kilo tylko dzięki zmianie stanika. Sylwetka wygląda teraz lekko i młodziej, a biustu można pozazdrościć;) Swoją drogą aż trudno mi uwierzyć, że tak szczupła dziewczyna sięgnęła po 80-tki.
24 października 2008 at 10:58martvica
O, nareszcie ‘mój’ rozmiar 🙂 Przydałaby sie jeszcze informacja ile nasza modelka ma _w_ biuście, bo nie widzę 🙂
24 października 2008 at 11:34butters77
O rany, niesamowita różnica! Można by z tego wpisu zrobić odpowiednik tekstu Katinkovej – tym razem “Jak zmniejszyć piersi w 3 minuty”:)
P.S. Dziękuję za link:)
24 października 2008 at 16:00wera9954
Ten biust nie jest wcale duży, raczej średni. A w 65FF modelka wygląda o niebo lepiej!
24 października 2008 at 17:41charissa
Jak taka chudzinka się do 80 zabierała ? 🙂
laska jak się patrzy !
24 października 2008 at 18:00thorrey
Tak, pół sklepu staników… Miałam okazję być parę dni temu w Niemczech i pochodziłam sobie po galerii Kaufhof po dziale bielizny. Obwód 70 był JEDEN, do miseczki C.
Najbardziej osłabiły mnie wieszaczki Triumfa z napisami UP TO BIG CUPS, od obwodu 75 w górę do miseczki….C. I te rzędy staników 85 B i C…I oczywiście koszmarne ilości minimizerów. Nic, dosłownie nic nawet nie mogłam przymierzyć. Zgroza.
A modelce gratuluję (i zazdroszczę) FFantastycznej figury ! Ja też czasem w dużomiseczkowcach mieszczę się w 65 FF ale daleko mi to takiej sylwetki 🙂
24 października 2008 at 18:33sbarazzina
Niesamowite… mój biust w Rio 60F wygląda bardzo podobnie. Tylko że ja przez lata pakowałam go w 70B i powiększałam na wszystkie możliwe sposoby.
Może jak będe na świeta w domu to się obfocę w tych sutkozakrywaczach i podeślę Kasicy.
Gratuluję zdjęć! Genialnie pokazują przemianę. Nigdy bym nie pomyślała, że to ta sama osoba…
24 października 2008 at 22:10maith
Najbardziej zabawne jest, że to ten stanik z lewej miał być minimizerem 🙂
25 października 2008 at 01:56Dziewczyny, jeśli chcecie, żeby Wasze niby za duże biusty zmieniły się w zgrabne i mniejsze, to zainwestujcie w dobrany stanik 🙂
Koszule też się łatwiej zapną – bo biust wyląduje wreszcie na swoim miejscu.
Minimisery przeciągające biusty na siłę w kierunku pępka Wam tego nie zapewnią 🙂
kasica_k
martvica: Iza pisze, że ma ok. 94 w biuście, z tabeli zatem wynika, że to D powinno być na nią nawet za duże przy obwodzie 80. Ale tabelki nie zawsze przystają do rzeczywistości…
butters: To ja dziękuję za możliwość podlinkowania czegoś tak ciekawego 🙂 BTW idzę, że niezależnie od siebie popełniłyśmy notki o “rozpłaszczaniu” 🙂 (dla tych, co jeszcze nie czytali – dzisiejszym bohaterem “Kobiecych kształtów” jest płaszcz, który nie rozpłaszcza :))
25 października 2008 at 02:38mauzonka
Łał, niesamowita metamorfoza! A w jasnej bluzce jeszcze lepiej widać zarys biustu “przed” i “po”. Btw, to 80D to chyba z założenia jakiś uniwersalny rozmiar – też kiedyś nosiłam taki (a obecnie 65H brytyjskie).
25 października 2008 at 03:19staro
Mauzonko 80D uniwersalny, jak nic. Ten rozmiar miał m. in. mój stanik ślubny. Biust dobrze upchnięty i zamaskowany… Jak teraz oglądam swoje fotki z tego okresu, to gołym okiem widzę, że już wtedy powinnam sięgać po duuuużo dalsze literki alfabetu. A przy tym w stanik ślubny “zainwestowałam”, pojechałam do dużego miasta, doradzały mi, tfu, panie ekspedientki… brrr……….
25 października 2008 at 08:46madeleine32hh
wiecie, macie razję, ten 80D jest uniwersalny 😛
z tego rozmiaru miałam wszystkie wcześniejsze staniki 😛 (no, czasem jak dostałam 80E :P).
Dodam że teraz jestem posiadaczką 70hh czasem 65JJ…..
A modelka cudnie zgrabna 🙂
25 października 2008 at 12:03pierwszalitera
A ja myślałam, że uniwersalny rozmiar, to 80B, który sama nosiłam. 😉 Zresztą też przy 94cm w biuście. A, że minmizer 80D dla Izy przy takim obwodzie nie był za duży, to proste, minimizery chyba są z założenia mniejsze miseczkowo, no to się wszystko zmieściło. Jak leżało, to inna sprawa. Nie chcę wiedzieć jak wyglądałaby w tym minimizerze dziewczyna z autentycznym obwodowym 80D, czyli 99cm. :-/
25 października 2008 at 13:00besame.mucho
Dziewczyny, to przecież jasne. Na _każdy_ niewielki biust pasuje 75B. A na większy biust trzeba założyć coś większego. Jak wiemy największa miseczka to D. Więc uniwersalne robi się 80D ;).
25 października 2008 at 15:19effi007
Oh, juz chciałam protestować, że w życiu minimizera nie wyrzucę!!
Ale popatrzyłam na zdjęcia…..
eeee…..
chyba go jednak wyrzucę…
25 października 2008 at 21:04malarhojden
ale fajnie zobaczyc swoje fotki na Stanikomanii:) kasica_k super notka! dzieki za pozytywne komentarze dziewczyny!
pierwszalitera : w 80B moj biust bylby niemilosiernie “poszatkowany” przez za male fiszbiny, dopiero 80D miescilo (prawie:) cala piers
plica, velika, charissa: mniejsze obwody przy max D czyli np 75D byly po prostu za male (w misce). Trafnie to opisala thorrey, UP TO BIG CUPS oznacza co najwyzej D.
effi007Z: ja swoj juz wyrzucilam, podobnie zreszta jak pozostale 5 stanikow – wszystkie w uniwersalnym rozmiarze 80D;)
26 października 2008 at 09:43bohia
hmm.. Ja czegos nie rozumiem… piszez ze nowy stanik ma rozmiar 30 FF brytyjskie.. co w przeliczeniu daje 65 I ale na zdjeciu jest podpisane 65 FF wiec o co chodzi ?
26 października 2008 at 12:01swierszczowa1
Na metkach brytyjskie staniki tez mają napisane 65FF. Posługujemy się tą rozmairówką (z zaznaczeniem ze chodzi o rozmiarówke brytyjską) zamiast przeliczać bo tak jest po prostu łatwiej. Polska rozmiarówka jest tak niejednorodna (większość firm zmienia miski co 2cm, ale niektóre tak jak Brytyjczycy co 2,5cm, Avocado stosuje całkiem swoją rozmiarówkę), ze trudno się nią posługiwać. Polskie sklepy sprzedające brytyjskie biustonosze też podają brytyjskie rozmiary bez przeliczania ich (przelicza się jedynie obwód)
26 października 2008 at 12:18bohia
Aha 🙂 teraz rozumiem… a w sklepach internetowych to jesli mamy “nasze” obwody to miseczki sa brytyjskie czy tez nasze ? ( w sklepach zagranicznych ) I skad wiedziec ktora rozmiarowke dany sklep stosuje ?
26 października 2008 at 14:20katty08
Hello! Chcialabym uzyskac taki wlasnie efekt piekny jak Iza (gratulacje!)… jestem generalnie bardzo szczupla, W biuscie mam 85cm a pod nim scisliwie 65cm( biust nieco zwisniety) i narazie kupuje staniki z pasujaca miseczka (zazwyczaj D brytyjskie, albo taka miseczka gdzie sie miesci po prostu moja piers) a w obwodzie mi zawsze musza zwezac, bo nawet trudno dostepna 60 jest troche za duza. Moj najlepiej pasujacy stanik ma 57 cm w obwodzie i jeszcze moglby byc ciasniejszy. Moze powinam przytyc ale ja jem normalnie tyle ze taka mam przemiane materii i juz. What to do?
26 października 2008 at 15:39kasica_k
bohia: Zależy od sklepu. I od marki. Brytyjskie sklepy, takie jak Figleaves czy Brastop, stosują angielskie oznaczenia obwodów, a z miseczkami jest różnie – z brytyjskimi markami nie ma problemu, pozostałe są albo przeliczane na brytyjskie odpowiedniki, albo zostają tak, jak oznaczył je producent. Najlepiej wiedzieć, z jakiego kraju pochodzi marka, z którą mamy do czynienia i jakie są dostępne rozmiary w tej marce.
swierszczowa: dzięki za wyjaśnienia dla czytelniczek, jest dokładnie tak, jak piszesz.
Doskonale rozumiem, że na początku ciężko się w tym wszystkim połapać. Od pewnego czasu zastanawiam się, czy mimo wszystko nie zrezygnować całkowicie z oznaczeń typu “65FF” na rzecz angielskich, ale z drugiej strony wciąż wiele z nas na widok “30” czy “34” gotowa jest pomyśleć, że chodzi o rozmiar odzieżowy z przyczepioną do tego jakąś dziwną miseczką… Na wszelki wypadek zaznaczam: brytyjski rozmiar obwodu pod biustem nie ma NIC wspólnego z rozmiarami odzieżowymi.
katty08: Z obwodami poniżej 60 jest problem. Masowo produkowane staniki wciąż są w większości zbyt rozciągliwe, a 55-ek na razie praktycznie nikt nie produkuje. Poza zwężaniem fabrycznych obwodów można jeszcze próbować je podszywać, tzn. zmniejszać rozciągliwość poprzez wzmocnienie mniej rozciągliwą taśmą czy też po prostu przez przeszycie na maszynie. Takie patenty stosują dziewczyny na forach (Lobby biuściastych, Lobby małobiuściastych).
26 października 2008 at 15:57kuraiko
myślę, że rozwiązaniem byłyby effuniaki, bo pewnie 60 albo nawet 65 mogłoby być dobre…
26 października 2008 at 19:10katty08
effuniaki to znaczy ff? ja mysle ze masz racje, bo D jest jednak za male. Chociaz po latach noszenia roznych tragicznie absurdalnych rozmiarow, D wydawalo mi sie po prostu bosko wygodne, to teraz zaczyna do mnie docierac ze nie tedy droga:) Wezme przyklad z biustu nr. osiem. Gratuluje i dziekuje za tego bloga:DD
26 października 2008 at 19:21pierwszalitera
katty08, zajrzyj koniecznie na Lobby Biuściastych, to dowiesz się co to są Effuniaki i masę innych pożytecznych rzeczy, łącznie z twoim pasującym rozmiarem. 🙂
26 października 2008 at 21:31kasica_k
Na forum oczywiście zapraszam, a Effuniaki to nowa, bardzo obiecująca marka staników, znajdująca się w fazie tworzenia 🙂 Jedną z jej zalet są bardzo dobrze trzymające obwody.
27 października 2008 at 02:16kuraiko
a przepraszam katty 🙂 myślałam, że bywałaś na lobby, bo jesteś chyba “uświadomiona” :
27 października 2008 at 02:16w skrócie effuniaki to taka nowa marka pani, która projektowała dla kilku polskich firm, nazwa (robocza? czy też nie?) pochodzi od jej nicka. staniki mają być w pełnej rozmiarówce brytyjskiej, szyte z materiałów mało rozciągliwych.
katty08
Juz bylam na Lobby i dowiedzialam sie o Effuniakach i przy okazji sie usmialam do lez czytajac komentarze o ekspedientkach! Po prostu material na film:D Dzieki, dzieki, dzieki:D
27 października 2008 at 11:58schaetzchen
Powalająca metamorfoza. Modelce zazdroszczę pięknej figury.
27 października 2008 at 15:32A po cichu Wam powiem, że na tym zdjęciu z półprofilu w 80D wygląda i tak o niebo lepiej niż ja w moim starym rozmiarze…
kucibaba
A może jakiś post o własciwym podszywaniu obwodów tasiemka, bo moje (te nawet ściśliwe0 60tki , po 2 miesiącach uzywania zapinam już na ostatnia haftkę i wcale świetnie nie trzymają. Wciąz jest za luźno…
27 października 2008 at 18:04Podoszywałam tasiemkę, ale tak drapała i gniotła ze trudno było wytrzymać – odprułam. Nie wiem co robić. 55 przyciez nie produkują…
madeleine32hh
ekhm… ja też wyglądałam duuuuuuuużo gorzej :). 80D kiedyś 70HH teraz 😛
27 października 2008 at 18:05papysia
Kochane, troszkę w tych ochach i achachprzesady. Prawda, Iza wyglada lepiej, ale z drugiej strony widać, że przesadziła z zaniżaniem obwodu lub za bardzo podciągnęła ramiączka…. Biust w naturze nie leży prawie na linii obojczyków…
27 października 2008 at 19:24k_linka
Papysiu, czy ty aby dobrze widzisz? Obojczyki to te – wyraznie widoczne u szczuplej modelki – kosci wystajace ponizej szyi. A biust w naturze lezy sobie wlasnie tam, gdzie do widzisz, i chyba przeceniasz mozliwosci podniesienia biustu przez skrocenie ramiaczek… Zastanawiam sie, czy w ogole mozna powiedziec ze “biust jest ZA WYSOKO”? Chyba nie, dopoki piersi nie sa przeszkoda w energicznym potakiwaniu…
27 października 2008 at 20:25joankb
??? gdzie nie leży???. Modelka ma biust wysoko, ale zaręczam Ci, że on jest w naturalnej pozycji. Idę o zakład. Mój jest jeszcze nieco wyżej – i to bez stanika, choć poprawę kształtu i kondycji właśnie dobrym stanikom zawdzięczam.
27 października 2008 at 20:29Za bardzo przyzwyczaiłyśmy się do widoku “niskich biustów” A to tylko złe staniki.
missmurder
Dziewczyny już o obojczykach napisały, więc nie będę powtarzać 😉
27 października 2008 at 21:28Ale… “lub za bardzo podciągnęła ramiączka” co mają ramiączka do wysokości, na której jest biust? Przecież to obwód trzyma, nie ramiączka!
Zresztą wczoraj założyłam na chwilę stary ukochany niegdyś stanik (w ramach “lekcji poglądowej” :)) i nawet ramiączka nie były w stanie biustu utrzymać 🙂 Bo o obwodzie Intimissimi to nie ma nawet co mówić
pierwszalitera
Troszkę oddetchnęłam czytając posta papysi, bo mnie tak wysoko osadzony biust też się średnio podoba. Może to tylko ta pollyanna robi taki trochę podciągnięty biust? Ale to chyba wcale nie kwestia wysokości tylko kształtu piersi. Takie okrągłe, przyklejone jabłuszka uchodzą niby za ideał, ja osobiście wolę jednak, gdy rozpoznawalny jest naturalny, odrobinę miększy kształt biustu. Trochę tak, by działanie stanika było odrobinkę mniej widoczne, bo trudno tego działania nie zauważyć, porównując zdjęcia w starym i nowym staniku. Kwestia gustu chyba. I pewno jestem w mniejszości. 😉
27 października 2008 at 22:18the_mariska
pierwszalitero – to raczej zależy od osobniczego naturalnego zawieszenia biustu, ja nawet w najciaśniejszym staniku i przy najbardziej skróconych ramiączkach nie będę miała go tak wysoko jak nasza modelka. To się może podobać lub nie, ale nie mamy na to najmniejszego wpływu. Mamy za to wpływ na to, czy nasz naturalnie wysoko osadzony biust będziemy spłaszczać minimizerem, czy utrzymamy go na naturalnej wysokości. Tylko tyle i aż tyle 🙂
27 października 2008 at 22:55kuraiko
no to może ja nie jestem aż tak “zboczona”, skoro mnie się to zdjęcie z półprofilu bardziej podoba… biust wygląda na sporo większy, a nie ma takiego efektu, jak na zdjęciach od przodu 😉 oczywiście chodzi tylko o to jedno zdjęcie…
co do biustu trzymającego się na obwodzie xD czy można tak uogólnić? moim zdaniem ramiączka ciągną w górę miskę, która nie pozwala biustowi opaść. nie mogę sobie wyobrazić żadnego mojego miękkiego stanika, żeby trzymał bez pomocy ramiączek… po prostu biust by sobie opadł i to nie ma nic wspólnego z tym, czy obwód jest ciasny czy nie… chyba nie bez powodu bardotki mają usztywniane miski…
28 października 2008 at 02:11kasica_k
Ja mam taki miękki biustonosz, który ze zsuniętymi ramiączkami trzyma praktycznie identycznie, jak z założonymi na ramiona. Jest to Tango Pure 🙂 Oczywiście ramiączka pomagają utrzymać biust, ale wykonują tylko część, nie całość pracy. Gdyby mi piersi wisiały na samych ramiączkach, to auć, marny byłby mój los 🙂
28 października 2008 at 02:48mefistofelia
tez nigdy tego nie rozumialam. na mnie kazdy biustonosz wisi jak nie zaloze ramiaczek.
co do biustu modelki, pierwsza moja mysla po spojrzeniu na zdjecia bylo “ale ten stanik zmniejsza” . a z mojego sredniobiusciastego punktu widzenia to wcale nie jest efekt pozytywny. imo wina nalezy obarczyc przede wszystkim pollyanne, ktora lekko przyplaszcza kazdego
28 października 2008 at 09:56pierwszalitera
Dzięki mefistofelia! Mnie się bowiem też wydaje, że to pollyanna robi trochę nienaturalny biust. Może w przypadku piersi bardziej wymęczonych jest to znakomity, dobrze modelujący stanik, ale u szczęściar z jędrniejszym, efekt wydaje mi się odrobinę przedobrzony.
28 października 2008 at 11:31I naturalnie, że dobry stanik trzyma (większość) na obwodzie, ale gdyby ramiączka nie były potrzebne do modelowania biustu, to nosiłybyśmy tylko miękkie straplessy. Miękki strapless? Owszem są takie, sama coś takiego mierzyłam, ale ja mam biust niewielki i trzymający się w pewnym sensie od samości. A i tak nie byłam zadowolona z efektu. Przy większych miseczkach nie ma coś takiego szans na ładne utrzymanie biustu, nawet gdyby obwód podduszał. Ramiączka pełnią więc bardzo ważną funkcję.
joankb
Ramiączka to ostatnie 10%…. A miękki strapless mi się marzy – i chyba wypróbuję Confetti.
28 października 2008 at 14:13A co do wysokości i modelowania. Po co do licha miałabym nosić stanik gdyby nie modelował, nie podtrzymywał nieco lepiej niż natura dała?
W tym 80D to modelce piersi pozostawały zapewne w zwisie swobodnym… Szkoda pieniędzy żeby sobie sprawić coś tak niepotrzebnego.
kuraiko
oj to mnie trochę uprzedziłyście do Pollyanny… jeśli to splaszczacz… :/ chociaż wolę już splaszczacza od zwisacza 😉
28 października 2008 at 18:07pierwszalitera
joankb: Stanik ma modelować i podtrzymywać biust, ale moim zdaniem nie robić sztucznych kulek. Wzorowanie na silikonach mnie osobiście nie interesuje. Mnie bardzo podoba się mój kształt biustu i już od zawsze szukałam staników, które go podnoszą, ale nie za bardzo zmieniają. Mam taką lekką skocznią narciarską z zadartym noskiem i to jest fajne. Dlatego wcześniej nigdy nie nosiłam też skorupek, taka idealna okrągłość wydaje mi się śmieszna. I to nawet nie kwestia rozmiaru, bo 80D, to faktycznie porażka, ale innego fasonu. Zresztą piszę tu tylko o moich upodobaniach, komuś innemu może podobać się coś innego.
28 października 2008 at 21:00joankb
No to ja mam sztuczny biust.
30 października 2008 at 14:22Mam kulisty i już. I baaardzo nie lubię jak mi z niego robi placki, dzióbki, gruszki i inne. A – i mam go wysoko, taki model.
Chyba malagracja pisała na LMB, że ludzie ją stale podejrzewają o silikony. Biusty są naprawdę różne i pisanie, że jakiś jest śmieszny jest… śmieszne.
prazanka2
Nie wiem, moze ja czegos nie rozumiem, wiec prosze, wytlumaczcie mi, czy wogóle istnieje taka fizyczna mozliwosc, zeby biust w staniku, ktorego fiszbiny sa na swoim miejscu, tzn. tuz pod biustem i ramiaczka odpowiednio, bez przesady skrocone, moze byc “za wysoko”.
30 października 2008 at 16:02beauty-gosiek
zgadzam się z prazanka.
31 października 2008 at 22:19biust nie może być za wysoko, może być tylko tam gdzie go umieściła matka natura, skoro jest z tych zawieszonych wysoko to dobry stanik właśnie to ukaże, niestety nie da się biustu fizycznie przenieść do góry 🙂 choć w moim przypadku fajny byłby taki cud (ja mam biust z tych nisko zawieszonych)
magia80
“Modelka” wygląda super…. A ja chyba rzeczywiście jestem jakaś bardzo nietypowa… Byłam w sklepie w którym można kupić odpowiednio dopasowane staniki i niestety dla mnie nic nie było…. Mierzyłam chyba 20 modeli – masakra – namioty takie, zabudowane tak, że uwierały mnie w pachy. Zdecydowałam się na jeden, który w przymierzalni wydawał się idealny. Założyłam go w domu i schyliłam się po coś…Fiszbiny wbiły mi się w pachy a pod biustem tak uwierały że nie mogłam wytrzymać, wbijały mi się normalnie w ciało – po 10 minutach miałam czerwoną krechę pod biustem…. I co z tego, że biust miałam pięknie uformowany skoro nie mogłam w tym wytrzymać…. Wygląda na to że nigdzie nie ma na mnie staników….
20 listopada 2008 at 11:07jenten
Mam nadzieję, że ktoś tu jeszcze zagląda, bo ciekawa jestem czy przy wymiarach podobnych do modelki mam szansę osiągnąć taki efekt w którymś z biustonoszy curvy kate portii?
25 listopada 2008 at 16:06domi
ff? wygląda góra na b… ^^
21 stycznia 2009 at 16:24kasica_k
Pozory mylą 🙂
21 stycznia 2009 at 16:27Niunia
Ale numer ja w ogóle nie wiedziałam że są rozmiary hh czy ff. Please jeśli ktoś tu jeszcze zagląda, czy w Częstochowie można kupić gdzieś takie staniki? Czy ktoś się orientuje. Wymieniacie tu kilka slepów czy marek ale nie spotkałam się z żadną z nich. A tak bardzo bym chciała mój rozmiar w minimizerze z triumpha to 75 F, smutne to i wiszą.
15 października 2009 at 18:11Niunia
To znowu ja. Wiecie jeszcze bardziej się zasmuciłam według tabeli mam rozmiar 65 gg albo H. Straszna rozbieżność ale ja tak wyglądam. Nawet na necie ciężko o taki stanik.
15 października 2009 at 18:34roza_am
Niunia, masz szczęście! W Częstochowie przy ul. Kiedrzyńskiej działa sklep “Fiszbinka”. Szczegóły tu lub tu.
15 października 2009 at 19:09Powodzenia w poszukiwaniu nowych, dobrych staników.
kasica_k
Niunia, tabele to nie wszystko, nie dają stuprocentowej pewności rozmiaru. Nie upadaj na duchu – zresztą 65GG też da się znaleźć 🙂 W Częstochowie jest sklep Fiszbinka, ul. Kiedrzyńska 54, w tym wątku znajdziesz opinie na jego temat.
15 października 2009 at 19:11Niunia
Kochane jesteście dziękuję :***
17 października 2009 at 13:51m.
omg! ja też noszę 80 D (bo tylko na sieciówki pozwala mi portfel) a powinnam 70 F czyli mogę się porównać z tą dziewczyną! to mi dało do myślenia…
13 maja 2011 at 20:38idaiola@gazeta.pl
Nie przekreślałabym minimizera, on po prostu nie jest odpowiedni dla szczupłej osoby. Znakomicie sprawdza się na mnie – mam 85 w obwodzie i miseczkę C. Teraz bardzo dużo mówi się o biustonoszach dla kobiet o dużych piersiach, jednak dla SZCZUPŁYCH kobiet, te większe z dużym biustem dalej mają problem i minimizer jest przeznaczony moim zdaniem własnie dla nich, wtedy spełnia swoją rolę, nic nie spłaszcza, a ładnie trzyma bez tych wszystkich drutów i gąbek.
31 lipca 2013 at 11:49pypcia
Hej
3 marca 2014 at 07:50Ale jaki biuistonosz ma dziewczyna ze zdjęcia?
Gdzie go można kupić?
pypcia
Ok doczytałam
3 marca 2014 at 07:52Freya pollyanna tak?
A gdzie można go kupić?
kasica_k
Niestety teraz już trudno go dostać, bo ten model już nie jest produkowany (ta notka jest sprzed 6 lat :). Ale w każdym dobrze dobranym staniku wygląda się lepiej niż w minimizerze. Jakie masz wymiary? Dobierz właściwy rozmiar, a odpowiedni model szybko się znajdzie, jak nie w zwykłym sklepie, to w internecie.
3 marca 2014 at 15:36pypcia
No właśnie po tym jak nie mogę dobrać odpowiedniego modelu biustonosza (albo jest za duży albo za mały) skłoniłam sie w stronę minimaizera.
4 marca 2014 at 09:04Przymierzyłam i jakoś się w nim nie widzę. Dlatego moje poszukiwania…..
Biust zawsze miałam duży i szeroko rozstawiony. Ciężko dobierało się biustonosz. Ale po karmieniu dziecka to już w ogóle jest masakra.
Kupuję w H@M 80D wylewa mi się z przodu. Następny rozmiar 85D niestety ma za duże miseczki. Łamią się z przodui jakoś za głęboko sięgają pod pachami choć wydaje mi się,że właśnie potrzebuję takiego glębokiego po bokach biustonosza.
Jak dobrać odpowiedni rozmiar, który będzie bramą do znalezienia odpowiedniego modelu? Pomóżcie!…..
Zakup w inernecie bez przymierzenia dla mnie odpada niestety.
kasica_k
Zmierz się:
4 marca 2014 at 09:49– pod biustem ciasno, na wydechu (czyli bez powietrza) i bez stanika,
– pod biustem luźno, na wydechu i bez stanika
– w biuście (w najszerszym miejscu!) w pozycji wyprostowanej, normalnie oddychając, leciutko naprężając taśmę (delikatnie, bez ściskania), dwa pomiary: w swoim najwygodniejszym miękkim (!) staniku i bez niego – wpiszcie większy wynik
– w biuście w swoim najwygodniejszym, miękkim (!) staniku, pochylając się tak mocno, by biust “zwisał” swobodnie, leciuteńko naprężając taśmę.
pypcia
Czy mam podać te wymiary?
6 marca 2014 at 12:35kasica_k
Jeśli potrzebujesz pomocy w doborze rozmiaru, to bez tego się nie obejdzie 🙂
6 marca 2014 at 17:12pypcia
ok
7 marca 2014 at 06:17Dzięki
podam w poniedziałek 🙂
pypcia
Hej
10 marca 2014 at 07:59Zmierzyłam się
– pod biustem ciasno, na wydechu (czyli bez powietrza) i bez stanika – 77cm
– pod biustem luźno, na wydechu i bez stanika – 79 cm
– w biuście (w najszerszym miejscu!) w pozycji wyprostowanej, normalnie oddychając, leciutko naprężając taśmę (delikatnie, bez ściskania), dwa pomiary:
w swoim najwygodniejszym miękkim (!) staniku – 96cm
i bez niego- 99cm
większy wynik 99cm
– w biuście w swoim najwygodniejszym, miękkim (!) staniku, pochylając się tak mocno, by biust “zwisał” swobodnie, leciuteńko naprężając taśmę. – 102cm
kasica_k
Spróbuj brytyjskiego 75E (34E), a z polskich (europejskich) marek – 75F. 80 jest na ciebie za luźne, a tym bardziej 85. Odradzam H&M, wybierz się do porządnego sklepu z bielizną, gdzie będą ci umieli doradzić nie tylko rozmiar, ale i dobry model (tylko nie dawaj sobie wciskać złych rozmiarów). Może masz w okolicy któryś ze sklepów ze spisu Stanikowej Mapy:
10 marca 2014 at 18:14stanikowamapa.blox.pl/strony/listasklepow.html
Nieustająco zapraszam też na Lobby 🙂
forum.gazeta.pl/forum/f,32203,Lobby_Biusciastych_.html
pypcia
Hej dzięki wielkie.
11 marca 2014 at 06:29Jakoś boję się 75 pod biustem czy dam radę oddychać 😉
Czy w triumfie nie znajdę niczego dobrego?
kasica_k
Masz tylko 79 cm pod biustem, a staniki są rozciągliwe. Zobacz, do ilu cm rozciąga się stanik w rozmiarze 75. To, w czym się możesz “udusić” – to miseczka, jeśli wybierzesz za mały rozmiar. Wtedy jest ciasno “po całości”.
12 marca 2014 at 16:32Z Triumphem jest różnie – ja mało dobrego o tej firmie słyszę, choć ciągle jest popularna. Triumphy, oprócz tego, że przeważnie nadmiernie rozciągliwe, to jeszcze dają moim zdaniem wybitnie dziwne kształty biustu – spłaszczają, rozstawiają, itp., zwłaszcza przy większym biuście. W dodatku bardzo często kobiety wychodzą z tych sklepów ze złym rozmiarem, ponieważ sprzedawczynie bardzo skutecznie wmawiają im, że 80D to to samo, co 75E (którego akurat nie ma w sklepie :). Jeżeli naprawdę chcesz ubrać się lepiej niż w H&M, lepiej do Triumpha nie idź, zapłacisz 2 razy tyle, a różnica może być znikoma.
pypcia
Hej
Dzieki jeszcze raz za uświadamianie w temacie.
Zawsze sprzedawczynie mi mówiły, że 80D to to samo co 75E .
Właściwie to jak nie było 80D dawały mi 85C.
Narazie skłaniam się odwiedzić: CHANGE lingerie -sklep polecany ze stanikowej Mapy.
A jak to jest z długością ramiączek.
Ja żeby sobie podnieść opadający biust podciągam je (skracam).
Efekt jest zazwyczaj taki,że biust idzie wdół, a zapięcie z tyłu w górę.
Największym problemem jest to,ze biust ciągle wydaje mi się,że jest za nisko + to wylewanie się z przodu.
O ile rozumiem,że dobry rozmiar rozwiazę problem wylewajacych się piersi, to nie wiem na ile można skorygowac wysokość biustu.
pozdrawiam
13 marca 2014 at 06:50kasica_k
@pypcia, jeżeli mieszkasz w Łodzi to bardzo polecam jeszcze Szyfonierę oraz zakupy u Ewy Michalak – robi naprawdę mistrzowskie konstrukcje i świetnie dobiera rozmiar swoich produktów. Nie prowadzi stacjonarnego sklepu, ale może udałoby Ci się umówić na przymiarki.
Co do ramiączek – wysokość biustu korygujesz ramiączkami, ale tył stanika nie ma prawa wówczas podnosić się do góry. Jeśli tak się dzieje, to znaczy, że obwód jest za luźny. Obwód ma obowiązek trzymać się na równym poziomie z przodu i z tyłu. Dopiero wtedy da się skutecznie podnieść i podtrzymać biust. Ty do tej pory przymierzałaś za luźne w obwodzie staniki – dlatego biustu nie dało się ani podnieść ani przytrzymać. Pomyśl, tak na logikę – jakby 75E to było to samo co 80D, to czemu nie nazywają się tak samo? 🙂 Dobrze dopasowany obwód i odpowiednio dobrane miski rozwiążą problem i wylewania się, i opadania piersi za jednym zamachem. (ktokolwiek dawał ci do przymierzenia 85C, nie powinien zajmować się sprzedażą biustonoszy).
13 marca 2014 at 16:20Gość
Co wy za głupoty wypisujecie a czemu nosiła minimaizer 80D który sprzedawca jej taki podał mając 74 cm pod biustem od razu daje się 70 a nawet 65 i większą miske i wyglądał by podobnie jak na zdjęciu nr 2 i kto powiedział ,ze znane marki mają tylko do D miski staniki nawet do H są co za bzdury by oczernić znane i dobre marki
25 marca 2014 at 12:20aleksandralm
Gosciu, zwroc uwage na date publikacji tej notki. Ona jest sprzed 6 lat… Wiec nie porownuj tego co sie dzialo wtedy to stanikowej rzeczywistosci teraz. Teraz niektore rzeczy sa oczywiste, ale sklepow z rozmiarowka jest juz wiecej i wiedza na temat brafittingu tez nie jest niszowa.
25 marca 2014 at 19:30kasica_k
Swoją drogą ciekawa jestem, gdzie (na jakim forum, blogu) podlinkowana jest ta notka? Bo co jakiś czas regularnie pojawiają się tu komentarze 🙂 Co do postępów bra-fittingu – owszem 6 lat temu było znacznie gorzej, ale niestety nie jest jeszcze wcale tak różowo. Wciąż piszą do mnie osoby, które noszą owo “przysłowiowe” 80D na znacznie mniejszy obwód pod biustem, a dalece nie w każdym sklepie można kupić stanik z miseczką H. Ciekawa jestem też, jakież to znane marki tu niesłusznie oczerniamy? Bo nawet mega znany Triumph praktycznie nie sprzedaje miseczek H w Polsce, a co z H+?. Należałoby też zapytać, o jaką miseczkę H chodzi, bo kontynentalne H jest jednak od brytyjskiego mniejsze… Summa summarum, ciekawa jestem, z jakiegoż to zagłębia brafittingu pochodzi nasza komentatorka 🙂 A tak swoją drogą, jeśli gdzieś jest już tak super, to tylko się cieszyć. W sumie bardzo radosną wymowę ma ten komentarz 🙂
25 marca 2014 at 19:49pypcia
Kasica
Dzięki za rady.
Zaczęłam od triumfa.
Przymierzyłąm kilkanaście biustonoszy.
5 pierwszych modeli niestety 75 pod biustem się nie dopinałam.
Ale znalazłam jeden model 75 jest ok i miseczka F.
Dla mnie to całkowita nowość.
Nie jest to perfekcyjny biustonosz, ale jest o niebo lepiej niż 80D z H&M.
Przynajmniej się nic nie wylewa i jest ciut wyżej.
Oczywiście Pani sprzedawczyni próbowała mi wmówić,że jeśli 75 E jest za mały to ona da 80 D lub C.
Na szczęście już sie an to nie nabrałam.
Teraz wybieram sie do sklepów przez Was polecanych 🙂
Dzięki raz jeszcze.
2 kwietnia 2014 at 10:48kasica_k
@pypcia – Świetnie, wygląda na to, że jesteś na dobrej drodze 🙂 Powodzenia.
3 kwietnia 2014 at 03:10Jeśli się nie dopinasz w 75 – zawsze sprawdź, czy wina nie leży po stronie za małej miseczki.
Ważny w trakcie przymiarek jest też sposób zakładania stanika. Stanik nieprawidłowo założony może wydawać się za duży, dobry, albo za mały – tymczasem przy odpowiednim założeniu wychodzi całkiem coś innego… Polecam instrukcję: stanikomania.blox.pl/2009/02/Jak-zalozyc-stanik.html 🙂
pypcia
Hej
31 lipca 2014 at 07:54Wybrałam się wreszcie do Change Lingerie.
Wspaniał obsługa, super pomoc , wymierzenie i dobranie rozmiaru.
I to bez krępacji, na zupełnym luzie…….przyjazne, miłe i kompetentne osoby.
Tam mam rozmiar 70H.
Kupiłam klasykę, czuję sie w nim w miarę dobrze.
Po Trumphie przyzwycziałm się już do tego, że musi być ciasno.
Ale generalnie wydaje mi się,że nie mają tam zbyt duzego wyboru fasonów, albo na moje piersi zbyt wiele tam nie znalazłam.
Obawiam się też, że każdy rozmiar ma takie same ramiączka – raczej cienkie.
No nic , pochodzę, zobaczę.
Narazie jestem zadowolona.
Jeszcze raz dzięki za porady.
pozdrawiam
kasica_k
Hej, gratuluję nowych nabytków 🙂 Wybór w Change na większe biusty rzeczywiście nie jest zbyt duży. Mam kilka biustonoszy Change i wszystkie są skrojone podobnie – to dość zabudowane full-cupy, żaden inny krój nie leżał dobrze (wszędzie odstawał mostek bez względu na rozmiar – zbyt płytkie miski). Za to są wyjątkowo wygodne, to najwygodniejsze staniki, jakie mam 🙂 Możesz zobaczyć recenzje kilku, klikając na taga “change” po lewej stronie.
Po większy wybór krojów i modeli polecam wybrać się do sklepu prowadzącego brytyjskie marki, takie zwykle mają na szyldzie “brafitting” albo “indywidualne dopasowanie biustonoszy” czy coś w tym rodzaju. Możesz też próbować marek polskich, takich jak np. Ava czy Kris Line. Takie sklepy zwykle je też prowadzą. Jeśli mnie pamięć nie myli, to w Łodzi jest Szyfoniera – ma dobrą opinię wśród biuściastych.
1 sierpnia 2014 at 02:37gość
Mówiąc brutalnie – idzie lato, NABYWAM minimizer!
21 maja 2015 at 17:15