Po czarnym śmiałym Defiancie czas na kolejny model z aktualnej oferty Samanty. Pomyślałam, że oprócz nowej konstrukcji zastosowanej w tamtym side-supportowcu warto by też na nowo wypróbować coś bardziej klasycznego, czyli stare dobre A922 🙂 Ponieważ od moich ostatnich testów minęło już około 6 lat (!), najwyższy czas na powtórkę. A922 to konstrukcja miękka – oprócz niej u Samanty w swoim rozmiarze mam do wyboru głównie modele półusztywniane, które, jako żem miłośniczką mięczaków, dużo mniej mnie nęcą. Ostatnio pojawił się też model A170 Desert o tylko trochę mniejszym niż A922 zakresie rozmiarów, o miękkiej termicznie modelowanej miseczce – o tym nic jeszcze nie wiem 🙂 Pozostaję na razie na znanym – choć dawno nieodwiedzanym terenie.
Samanta – Spark, konstrukcja: A922 [Rozmiary w katalogu: 65 G-M, 70 F-L, 75 E-K, 80 D-J, 85 D-I, 90 D-H, 95 C-G. Cena w sklepie firmowym: 219 zł. Biustonosz został mi dostarczony przez producenta. Cała kolekcja Spark dostępna pod linkiem]
Estetyka
To Błyszczy! Jako sroka jestem wniebowzięta 🙂 W Sparku iskrzą dwa elementy: haft w górnej części miseczek (metaliczna nitka w czerwonawym kolorze na bordowych kwiatkach) i dzianina, którą wykończone są tyły, kanaliki fiszbin od zewnątrz oraz górna krawędź miseczek (lśniące kropki). Te błyski na dzianinie kojarzą mi się mocno z latami osiemdziesiątymi (czasy mojego dzieciństwa) – dałabym głowę, że wówczas coś z tego szyto, może legginsy, może kokardy do włosów? 😉 Dlatego odbieram ten motyw jako dość kiczowaty – ale ponieważ jako spóźniona ofiara mody zaczęłam ostatnimi czasy bardziej kochać ejtisowskie nawiązania niż jeszcze rok czy dwa lata temu, jestem na tak! 🙂
Podoba mi się kompozycja całości i jej buduarowa stylistyka. Wielki plus za wielką kokardę pomiędzy miseczkami, efektowną i z dobrej jakości wstążki. W noszeniu trochę ginie między piersiami, ale trudno mieć o to do niej pretensję. Metalowa zawieszka z logo też sprawia bardzo dobre wrażenie.
Hafty u góry – brawo, u dołu – też brawo za urodę, ale niebrawo za przypadkowe ułożenie wzoru. Ładniej by było, gdyby listki były rozłożone symetrycznie na obu miskach. W przypadku tak dużego wzoru brak symetrii tworzy jednak dysonans. Ciekawa jestem też, czy stanik nie zyskałby na urodzie, gdyby szwy łączące poszczególne części miseczek wykonano nitką nie czarną, a dostosowaną kolorem do materiału.
Kolejne brawa za przezroczystość 🙂 Całe miseczki są podszyte dodatkową warstwą siateczki, ale ma ona równie spore oczka, co wierzchnia – haftowana, więc poziom przejrzystości pozostaje wciąż spory. Boczne slingi zbierające, wszyte w środku, nie przeskadzają wizualnie.
Stanik jest bardzo starannie uszyty (żadnych odstających nitek, proste szwy, dokładne wykończenia, można patrzeć przez lupę i dalej nie ma się do czego przyczepić), a wszystkie elementy sprawiają wrażenie dobrych jakościowo. Ramiączka są solidne, zapięcie daje radę, choć trochę się wyciąga, gdy mam Sparka na sobie (co zauważyłam dopiero na zdjęciu nabiustnym z tyłu). Jestem mile zaskoczona tą jakością w porównaniu z dawnymi produktami. To już jest jakościowa czołówka. Samanto, robisz to dobrze 🙂
Dopasowanie
Moje standardowe 80H sprawdza się – wystarczająco głębokie miseczki, na mniejszej piersi trochę wolnego miejsca, ale nie robię z tego zarzutu. Obwód natomiast należy do luźnawych, ale nie chodzi tu o rozciągliwość – bo tył z dwóch warstw dzianiny pracuje jak trzeba – a raczej o długość. Nie jest jednak na tyle za długi, bym potrzebowała wymieniać na mniejszy. Podsumowując – rozmiarowo trzyma się mniej więcej w standardzie 🙂
Ciekawostką jest przelicznik rozmiarów na metce. To już nie pierwsza polska firma, która próbuje przeliczać rozmiary miseczek na brytyjskie. Jednak w przypadku Samanty ten przelicznik jest… hmm dyskusyjny 😉 Powiedziałabym, że to 80H jest równoważne raczej sporemu 36G, nie 36FF.
Kształt
Miłe zaskoczenie poziomiem podnoszenia 🙂 Jest ono mocniejsze niż w przypadku kroju A911. Linia biustu u dołu wspina się bardziej stromo do góry, niż w modelu Defiant. Kształt okrągło-zaakcentowany, zebranie z boków – bardzo dobre.
Á propos ejtisów – dzisiejszych fotek w ubraniu nie sponsoruje marka Esprit i jej kolekcja Retro 🙂
Konstrukcja i podtrzymanie
A922 jest, podobnie jak A911, wąskofiszbinowym krojem, toteż dla wygody lekko rozgięłam druty – konstrukcji to nie zaszkodziło, za to poprawiło komfort. Te z Was, które mają wąską podstawę piersi, nie będą musiały nic robić 😉
Mamy tu, jak widzicie, dość klasyczne trzyczęściowe miseczki, są one jednak bardzo głębokie i pojemne również w górnej części, z czego będą zadowolone biusty u góry pełne oraz o wyższej podstawie. U mnie ta górna część jest nieco luźna. Na krawędzi miseczek znajduje się tunelik zawierający gumkę, jednak jest ona bardzo rozciągliwa, bardziej niż znajdująca się niżej siateczka. Wewnątrz miseczek po bokach mamy wszyte zbierające panele z siateczki, które poprawiają zebranie.
Jeśli chodzi o własności podtrzymujące – z uwagi na luźne w górnej części miseczki i niezbyt ścisły obwód Spark nie jest modelem mocno podtrzymującym, ale nie odbiega od rozsądnej normy. Dobrze, że ramiączka są mało rozciągliwe – po pierwsze, podszyte w przedniej części, po drugie, z mało elastycznej, solidnej gumy.
Wygoda
Krój Sparka należy do wysuwających biust do przodu i w związku z tym spory ciężar spada w nim na ramiona. Odczuwam to obciążenie i doceniam w związku z tym miękką wyściółkę, w którą wyposażono ramiaczka od spodu.
Oczywiście wąskie fiszbiny również czułam, zanim trochę ich nie poszerzyłam. Wygodniczkiem Spark nie jest, choć daje się nosić przez cały dzień.
Brawo za fiszbiny boczne, które ani trochę nie uwierają! W ogóle nie czuję nacisku końcówek usztywnień na ciało. A więc jednak da się!
Do kompletu – figi (XL)
Wreszcie przezroczyste majtki! 🙂 I to zarówno z przodu, jak i z tyłu. Nie żałowano nam przy tym błyszczącego haftu – wypełnia on cały przód. Tył też bardzo ciekawy, bo nie tylko przezroczysty, ale i z pionowym szwem, co ładnie podkreśla pośladki, i z bezszwowym wykończeniem. Nie zapomniano też o kokardce z zawieszką z przodu. Jeśli tylko choć trochę cierpicie na kompletozę – to moim zdaniem przepadłyście, zwłaszcza że bokserki i stringi też ciekawie się prezentują. Nie wiem nawet, czy w sumie nie wolałabym bokserek.
Jedynym mankamentem fig jest to, że gumka w tuneliku u góry lubi się czasem przekręcić i trzeba ją poprawić. Są też oczywiście trochę za niskie jak na mój gust. Ale są tak fajne, że im to wszystko wybaczam 😉
Galeria
Spark ma sporo smakowitych szczegółów, więc zdecydowanie polecam galerię zdjęć 🙂
[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]
Podsumowanie
To był udany come back. Mimo że kroje Samanty nie są dla mojego biustu idealne ze względu na fiszbiny – radzę sobie z tym problemem. Nie czułam też, że idę na kompromis w związku z kształtem biustu. Będę więc śmiało próbować kolejnych Samant, zwłaszcza w kroju A922, bo marka oferuje efektowne hafty, kolory i jakość na naprawdę przyzwoitym poziomie.
Uwaga, promocja!
Firma Samanta postanowiła zorganizować dla nas wszystkich specjalny stanikomaniacki rabat w wysokości -10% na wszystkie nieprzecenione produkty na kod STANIKOMANIA 🙂 Promocja obowiązuje w sklepie firmowym Samanty, od jutra przez tydzień, czyli w dniach 26.05.2017 – 02.06.2017. Zapraszam w imieniu firmy na zakupy! 🙂
Czy próbowałyście ostatnio bielizny Samanta? Jaki jest Wasz ulubiony krój? A może łapiecie się rozmiarowo także na konstrukcje inne niż A922, i co możecie o nich powiedzieć? 🙂
Ciekawa jestem też, co myślicie o błyszczących elementach w bieliźnie… Bo ja nieustająco uwielbiam 🙂
7 komentarzy
ochanomizu
Ech, Samanta… Jedyne doświadczenia to sprzed 7 lat w absolutnym dołku wagowym Ollantą i Low w kroju A142 – większy rozmiar niż pasujące wtedy 65d ma mostek próbujący przebić mnie na wylot 😉 A pozostałe kroje jakoś mnie wtedy nie kusiły.
27 maja 2017 at 21:21Ollanta zresztą miała podobne do Sparka błyszczące kropki na obwodzie, które po kilku praniach zlazły.
A błyszczące elementy – metaliczne nitki w Merissie Fauve czy Freyi Vixen albo Ooh la la są fajne, ale potrafią drażnić powodować swędzenie 😉
teresa104
Dziwne, trzeci pod rząd stanik na Stanikomanii, o którym nie mam nic do powiedzenia. Może poza tym, że w latach ’80 szyto bluzki “nietoperze” z czarnej dzianiny, do której pracowicie w postprodukcji przyklejano ręcznie maleńkie dżety, może to ten trop?
Ponieważ baba bez głowy zyskała głowę, mogę też zauważyć, jak Cię te niebieskości zeżarły, zmiotły, a jak do twarzy Ci z tą czarną lamówką przy staniku kolorystycznie w sumie nijakim. Pewno masz tysiąc pięćset sto dziewięćset staników, ciekawe, czy dobierasz je też do swojego typu kolorystycznego.
27 maja 2017 at 23:20kasica_k
@ochanomizu, ech czasem to bym chciała się magicznie przenieść w twoje rejony rozmiarowe, wypróbowałabym znacznie więcej konstrukcji 😉 Najbardziej pociągająco wygląda dla mnie właśnie ten halfowaty A142, ale nie moja strefa 🙁
Kropki przeszły 2 prania (delikatne), na razie wytrzymują. Hafcik nie gryzie, bo nie może, albowiem jest podszyty od spodu siatką bezhafcikową 🙂
@teresa104, bluzki z takim czymś chyba nie doświadczyłam. Za to silnie mi się wydaje, że jednak spinki do włosów z kokardami albo opaski do włosów 🙂
28 maja 2017 at 11:02Jeśli chodzi o typy kolorystyczne, rodzaje sylwetek i inne kajdany – trzymam się od nich z daleka, podobnie jak od linii myślenia kończącej się wnioskiem, że najlepiej nosić czerń na przemian z beżem, bo na pewno niczego nie zagłuszą (wszak muszę chcieć podkreślać i uwypuklać swe pomarszczone rysy, w tym celu się ubieram, prawda, tylko że nie). Odmawiam więc noszenia barw nijakich, chyba że akurat mam na nie ochotę (oraz chyba że błyszczą) 🙂 Odmawiam też chodzenia na zakupy z kieszonkową paletką i eliminowania z i tak już wąskiego zakresu tego, co na mnie pasuje, kolorów, które lubię.
yaga7
Ładny jest 🙂 I podoba mi się to połączenie z beżem, ta błyszcząca nitka, hafty i w ogóle. Zresztą dizajnowo Samanta bardzo mi się podoba, nosiłam za czasów 75F 😛 Ale wtedy była też tańsza. Teraz na pewno nie dałabym 200 za ich stanik. Chyba że jakimś cudem byłaby super konstrukcja, jakość itp.
31 maja 2017 at 12:36Może zrobię kolejne podejście do Samanty, bo chyba to A922 faktycznie dobrze leżało, jak pamiętam ostatnie przymiarki sprzed 2 lat.
kasica_k
Jakość moim zdaniem jest wyraźnie lepsza niż przed laty. Ale cena faktycznie trochę zabija… Rzecz jednak efektowna 🙂
31 maja 2017 at 17:26xxxkot
Zastanawiałam się ostatnio, czy nie pałasz miłością do Samanty czy po prostu umyka Ci przy recenzowaniu z racji powiększającego się rynku, a tu proszę 😉
Pół roku temu, zmęczona trochę brytyjskimi stanikami (mam na myśli Panache, Cleo i rodzime, Freya ani Krągła Kasia mi nie leżą, reszta się rozjeżdża w rozmiarówce), postanowiłam przetestować Samantę, nie ukrywam, że zachęcona zmianą wizualną marki – piękne, nie wyretuszowane zdjęcia, spójna, czytelna i łatwa w poruszaniu strona internetowa – zmiany podobne jak w przypadki polskiej Dalii kilka lat temu (piękna bielizna, ale znów, średnio mi leży).
6 czerwca 2017 at 17:20I co? I wpadłam! Kupiłam dwa modele, Desert A175 i Hemaris A351, pierwszy model ze względu konstrukcję przeznaczoną dla szeroko rozstawionego biustu, drugi jako klasyczną bardotkę.
Oba biustonosze są szalenie wygodne, bardzo miękkie i przyjemne dzianiny, ale nie nazbyt rozciągliwe – coś czego brakowało mi w brytyjskich (swoją drogą, ze smutkiem stwierdzam, że jakość panaszów spada na łeb na szyję, wytrzymałość, odkształcanie się materiałów, trwałość kolorów/szarzenie… Niestety nie jest najlepiej.), oba mają odpinane ramiączka. Model A175 jest fantastyczny, zupełnie go nie czuję i rzeczywiście, mój dość szeroko rozstawiony biust ma się w nim świetnie, wygląda naturalnie, pięknie. Z kolei bardotka znakomicie sprawdza się także bez ramiączek – mam wąską talię i zdarzało się, że bezramiączkowce troszkę się zsuwały – tu nie ma tego problemu, biustonosz nie odstaje też w górnej części miski pomimo, że nie jest formowanym termicznie sztywniakiem-zbroją, jak większość brytyjskich bardotek (znów mówię o panaszkach).
Ogólnie rzecz biorąc polecam bardzo – staniki na promocjach schodzą do 80-120 złotych, a są naprawdę godne polecenia. Brawo polska marka 🙂
kasica_k
@xxxkot, myślę, że częściej by u mnie gościła, gdyby jednak więcej modeli (i konstrukcji) było dostępnych w moim rozmiarze. Tu z mojego punktu widzenia jest jeszcze co nieco do zrobienia 🙂 No i te wąskie fiszbiny. Ale estetycznie i jakościowo jest już naprawdę dobrze, zgadzam się z Tobą w pełni, i sklep też bardzo atrakcyjnie się prezentuje.
Dziękuje ci za wrażenia z dwóch modeli. Jestem zaintrygowana zwłaszcza Desertem (w moim przypadku jednak może to być tylko A170, jako że A175 jest w 80tkach tylko do E…), bardotki niestety mnie rozmiarowo nie obejmują. Z aktualnego katalogu jeszcze Passy mnie intryguje. No i Strelicja, ten czarny haft bardzo ładny… Cieszę się, że nie tylko moje wrażenia z marki są niezłe 🙂
7 czerwca 2017 at 14:44