WRecenzje

Samba na różową nutę

Biję ostatnio własne rekordy w recenzowaniu polskich firm 🙂 A to dlatego, że mieszczę się ostatnio w coraz większej liczbie marek i modeli, mogę więc nareszcie zaspokoić własną i Waszą ciekawość. Przynajmniej tych z Was, które również, jak ja, z racji wymiarów nie testowały dotąd zbyt wielu naszych krajowych produktów.

Marka Gorsenia jednak ma już za sobą debiut na blogasku 😉 Recenzję miękkiego modelu Attina napisałam w 2009 roku, czyli 5 lat temu. Od tamtego czasu nie spotkałam się z Gorsenią. Niedawno firma skontaktowała się ze mną, jak to często bywa, na Facebooku. Miałam dzięki temu okazję przetestować dwa modele: jeden miękki i jeden usztywniany.

Miękki – czarną balkonetkę z czerwonym haftem o nazwie Florence – ciekawie opisała już autorka bloga Boskie Biusty. Sama na podstawie noszenia tego modelu mogę stwierdzić, że od czasów Attiny firma zrobiła wyraźne postępy, jeśli chodzi o konstrukcję miekkich modeli. Florence nie wykazuje najmniejszych tendencji do odstawania mostka, jak to działo się w Attinie. Jedyne, co mogę jej zarzucić, to pewna optyczna ciężkość wynikająca z faktu, że dolna część miseczek sięga na piersiach dość wysoko. Nie jest to więc może krój idealny, ale kształt nadaje bez zarzutu i nie występują we Florence żadne objawy złej konstrukcji. Rozmiar 80H pasuje na mnie idealnie.

Przejdźmy jednak do naszej dzisiejszej bohaterki, która dla odmiany jest usztywnianym half-cupowatym modelem z pionowymi cięciami – w polskich markach, w moim rozmiarze, jest to rzadkość.

Gorsenia – Samba, rozmiar: 80H, kolor: amarantowy [Rozmiary miseczek: C-H, obwody: 65-90 (dostępność miseczek różna w zależności od obwodu), cena w e-sklepie firmowym: 83 zł]

Estetyka

Uwielbiam amarant, między innymi w zestawieniu z pomarańczem. Niestety odcieniowi tła Samby bliżej do różu typu hot pink niż do prawdziwego amarantu. Kojarzy mi się z lalkami Barbie albo z kolorem mojej ulubionej wstążki, którą w dzieciństwie mama wiązała mi kokardki na kucykach 😉 Skojarzenie jest miłe, ja jednak tęsknię do prawdziwego amarantu oraz do mniej „wstążkowego” feelingu materiałów, które sprawiają raczej sztuczne wrażenie.

Ciekawy jest efekt dwóch faktur – lśniącej i matowej – na miseczkach. Jeden z paneli jest bowiem satynowo połyskujący, a resztę pokrywa siateczka, dającą efekt matu.

Może nie luksusowy, ale naprawdę ładny jest kwiatowy haft (tu amarant jest bardziej amarantowy :). Zdobi też nasadę ramiączek i naprawdę efektownie się prezentuje.

Ozdoba na mostku – szklana łezka – jest chyba bezbarwna, ale w towarzystwie stanika przybiera odcień bladego różu.

Podsumowując, projekt Samby jest całkiem dopracowany i udany, choć zdecydowanie wolałabym mniej pospolity odcień i lukśniejsze materiały…

Jakość materiałów

Po raz kolejny czepiam się jakości materiałów w polskiej bieliźnie… Wybaczyłabym Sambie szeleszczenie sztucznością (co sprawia, że tworzywa stosowane np. przez Fauve są zupełnie inne w dotyku i sprawiają całkiem inne wrażenie? Muszę się dokształcić z materiałoznawstwa 😉 – gdyby nie dwie rzeczy: bardzo rozciągliwa dzianina tyłu (zupełnie inna niż we wspomnianej wcześniej Florence!) oraz… znowu nieszczęsne gumki.

Tym razem gumki puszczają z tyłu, u dołu w okolicy zapięcia (przypominam, że w poprzedniej recenzji mowa była o felernych ramiączkach firmy Ava). Przy czym zaznaczam, że biustonosz ten bynajmniej nie jest na mnie rozciągnięty do granic możliwości, naprawdę sporo mu do tej granicy brakuje.

Ramiączka są również nieco zbyt elastyczne, jak na ciężar mojego biustu.

Pół punkta na plusie dostaje Samba za fajny haft i przyzwoite zapięcie.

Dopasowanie

Tu jestem totalnie w kropce, jeśli chodzi o punktację, dlatego pozostawiam ten punkt bez oceny. Dlaczego? Ano 80H w modelu Samba jest na mnie o ok. 1 rozmiar miseczki za małe – tymczasem we Florence pasuje idealnie. Gdybym więc rozpoczęła zakupy od dopasowania modelu miękkiego, usztywniany by mnie rozczarował. Mimo niedopasowania (które objawia się głównie odstawaniem mostka i fiszbinami wyraźnie na styk) Sambę uznałam za możliwą do testowania, a to ze względu na jej bardzo dobrą konstrukcję (o czym będzie niżej 🙂

Wracając do dopasowania – gdyby oceniać zgodność z tabelą rozmiarową firmy, Samba wypada lepiej. Wedle tabeli bowiem 80H to rozmiar przewidziany na 106-108 cm w biuście, a ja mam 112. Gdybym jednak miała słuchać tabeli, powinnam sięgnąć po rozmiar 80J, tymczasem w moim odczuciu niedopasowanie dotyczy najwyżej jednego, nie dwóch rozmiarów miseczki.

Kształt

Tu nie mam zastrzeżeń – biust w Sambie jest świetnie podniesiony, zebrany, okrągły – bardzo podobnie, jak w half-cupowych krojach Freya, aczkolwiek bez freyowskiego delikatnego spłaszczenia. Na piątkę.

Konstrukcja

Po raz pierwszy oceniam polski, całkowicie usztywniany stanik o kroju half-cupowym marek innych niż Ewa Michalak i Avocado. Polscy producenci, z tymi dwoma wyjątkami (a są to o firmy od początku specjalizujące się w szerokiej rozmiarówce i D+), unikają tego typu krojów w większych rozmiarach jak ognia. Jest to dla mnie o tyle niezrozumiałe, że całkiem niezłych wzorów dostarczają tu już od wielu lat producenci angielscy, z Freyą i jej half-cupami na czele, czy Curvy Kate i jej Showgirls (marka obecnie nieistniejąca, ale kroje nadal funkcjonują w marce Curvy Kate). Stworzenie tego rodzaju kroju, dla miseczek przynajmniej do brytyjskiego G-H, to żadna rocket science.

(cięcia pionowe są dwa, tylko na zdjęciu się trochę zamaskowały 🙂

Nie przypadkiem wspominam o Frei, Samba jest bowiem skrojona bardzo podobnie do freyowskich usztywnianych half-cupów i bardzo podobnie do nich leży. To bardzo dobra konstrukcja, która świetnie podnosi, zbiera i zaokrągla biust. Dobrze wygląda zarówno pod ubraniem, jak i bez niego. Gdyby tylko pociągnąć ją jeszcze chociaż o rozmiar w górę i poprawić materiały, otrzymałybyśmy model nie gorszy niż popularne u nas half-cupowe Frejki.

Podtrzymanie

Z powodu zbyt elastycznych materiałów (tył, ramiączka) – takie sobie. A szkoda, bo konstrukcja ma potencjał na zupełnie dobrze podtrzymujący model. Za dużo baunsu – polecam raczej na mało ruchliwe dni… Co ciekawe, ani w dawno testowanej Attinie, ani we Florence problem ten w ogóle nie występuje. Skąd taka różnica w jakości zastosowanych materiałów na niekorzyść Samby?

Wygoda

Tu nic Sambie do zarzucenia nie mam – to wygodniczek, poza dyskomfortem związanym z niedostatecznym podtrzymaniem… Żadnego gryzienia, uciskania ani dźgania czymkolwiek. Usztywnienia boczne są niewyczuwalne.

Cena

Jeśli oceniać value for money – to jest średnio. Lepiej dostosowane do potrzeb większego biustu materiały znajdziemy w podobnej cenie w marce Ava, choć niestety nie znajdziemy jeszcze (chyba?) tego typu konstrukcji. Gdyby nie wymienione wady, byłaby to jednak bardzo dobra cena. Florence oceniłabym tu na piątkę, zwłaszcza że jest… tańsza!

Galeria

Sambę bardzo przyjemnie się ogląda – fotogeniczna z niej panna 🙂

[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]

Podsumowanie

Jestem bardzo przyjemnie zaskoczona faktem, że polskie firmy zaczynają wykorzystywać kroje z pionowymi cięciami w szerszym zakresie rozmiarów. Większość z nich proponuje D-plusom modele miękkie i półusztywniane, usztywniane zaś to zazwyczaj balkonetki ze skośnym cięciem (ciekawostka: Gorsenia nazywa kroje typu Samba właśnie balkonetkami, w nowej kolekcji pojawia się m.in. też ciekawy kolorystycznie model Bella Rosa). Również pozytywnie zaskoczył mnie miękki model Florence. Gorsenia już od dawna inwestuje w większe miseczki i widzę, że nie stoi w miejscu. Choć może przydałoby się jeszcze trochę przyspieszyć 🙂 To w końcu już tyle lat – kiedy doczekamy się idealnego połączenia dobrego kroju z materiałami i designem?

Jestem ciekawa, jakie są Wasze doświadczenia z marką Gorsenia. Czy także macie wrażenie, że robi postępy? Czy próbowałyście już usztywnianych modeli? A może któreś z miękkich przypadły Wam ostatnio do gustu?

Może ci się spodobać

17 komentarzy

  • Matinka29

    Komentowałam już wcześniej na fb, powtórzę się tu 🙂 Jestem na dość wczesnym etapie “uświadomienia” i nie posiadam żadnego brytyjczyka, za to od mniej więcej roku próbuję kupować “trochę lepsze” staniki. Na tą konstrukcję trafiłam przypadkiem i byłam niesamowicie zdziwiona, jak dobrze leży… Jeśli wierzyć brafitterkom, mam biust trudny – dość mały na szerokiej klatce piersiowej, do tego prawa pierś to zwiśnięta łezka, a lewa to mniejszy, ale pełniejszy u góry stożek. Ta konstrukcja jest według mnie bardzo łaskawa dla tego felernego stożka i dla asymetrii ogólnie. To był w ogóle szok, że mój biedny biust tak może dobrze wyglądać 🙂 Efekt na moim biuście był porównywalny do mierzonych przeze mnie później halfów Fauve Annalise czy Emmanuelle. W tej chwili mam 3 staniki Gorsenii w tej konstrukcji (1 już za mały). Zgodzę się z jakością materiałów – z tymi obwodami coś się dziwnego dzieje, u mnie szczególnie z materiałem naszytym na gumki obwodu. Ale puszczania gumek nie zauważyłam, chociaż moje okazy, sądząc po metce, są bardziej zużyte. Za to fiszbiny wydają mi się bardzo twarde w dobrym znaczeniu. Raczej bardziej się ściskam niż mniej, ale praktycznie nie naciągają się od obwodu. Żeby nie było zbyt miło – wkurzają mnie odpinane ramiączka, zapięcia po całym dniu potrafią gnieść. Plus ramiączka mi się przy pachach tak dziwnie zwijają, co nie ma wpływu na komfort, ale nie wygląda ładnie. Brakuje mi też jakichś ładniejszych wzorów w tej konstrukcji – marzą mi się jakieś łączki na całych miskach lub hafty niebędące kwiatkami, przede wszystkim więcej kolorów, a nie tylko “cały czarny” i “cały biały z malutkimi niebieskim kawałkami” itd. Na koniec jeszcze jedno – napisałaś, że środkowy panel jest z czegoś śliskiego, a boczne matowe. W moich stanikach, chociaż modele inne, jest tak samo i zaczyna mnie to nudzić 😛

    4 września 2014 at 11:00 Reply
  • Gość

    “co sprawia, że tworzywa stosowane np. przez Fauve są zupełnie inne w dotyku i sprawiają całkiem inne wrażenie?” Cena x4, jak sądzę 😉

    Od dawna mnie korci Gorsenia w tym kroju, ale jakoś nigdy nie mogłam się wybrać pomierzyć. Kiedy pierwszy raz widziałam ten krój u nich, miał jeszcze bardzo ograniczoną rozmiarówkę, fajnie,że ją rozwijają.

    4 września 2014 at 17:18 Reply
  • kasica_k

    @Matinka29, dzięki za opinię 🙂 No właśnie, konstrukcja jest moim zdaniem świetna i nie odbiega od dużo droższych propozycji brytyjskich. W mojej Sambie ramiączka się nie odpinają – i dobrze, bo też tego nie lubię. Nie mam zwyczaju wymieniać ramiączek na inne, a poza taką sytuacją nie widzę zastosowania odpinanych ramiączek w modelach, które nie są straplessami.

    @gość, no cóż, domyślam się, że różnią się ceną, ale ciekawa jestem, z czego ta różnica tak naprawdę wynika, no ale to właśnie pytanie do materiałoznawców. I czy naprawdę aż tak duża różnica w cenach produktu końcowego (Gorsenia – 80 zł, Fauve – ok. 300 zł) jest uzasadniona różnicami w cenach materiału… Bo jak widać, da się zrobić tani stanik z dobrze pracującym tyłem, czego dowodem choćby Florence z tej samej marki, albo Ava…

    4 września 2014 at 19:08 Reply
  • zielonapat

    szkoda, że nie wysłali ci do testów nowej kolekcji, którą się już chwalą na fejsie. a może o prostu zbyt duzo czasu minęło od kiedy się dogadaliście do momentu opublikowania recenzji 🙂

    5 września 2014 at 17:36 Reply
  • zielonapat

    swoją drogą nigdy nie miałam nic gorsenii – ani nie trafiłam na ich staniki w żadnym buściastym sklepie, ani mnie szczególnie nie ciągnęła ta marka. jesli o modele chodzi o nie było szczególnego wow, a zdjęcia mieli do tej pory dość toporne i tak podrasowane, że trudno było ocenić na ile “zdjęcie” ma cos wspólnego z rzeczywistością 😉 w jesienno-zimowej kolekcji za to…. po prostu szał! 😀 i do tego jeszcze pojawiły sie koszulki. mam nadzieję, że w tym sezonie gorsenia obficie zawita w sklepach 🙂 przez net nawet nie próbuję celować w rozmiar… czysta loteria.

    5 września 2014 at 17:40 Reply
  • wiesiolek65

    Ciesze się , że ostatnio mamy wpisy o polskich ( czytaj: tańszych niż brytyjskie) producentach, w tym o Gorsenii – choć akurat nie o ich miętusach, które są moimi faworytami.
    Przy okazji- kiedy zastałam uświadomiona stanikowo, na rynku polskim funkcjonowała firma Melissa. Opinie na temat jej wyrobów były mieszane, więc nigdy nie zdecydowałam się na zakup internetowy. Nie zmiana to jednak faktu, że firma nadal istnieje i chwali się dużą rozmiarówką w niskich stosunkowo cenach. To może tak za ciosem w serii “polskie biustonosze D+” czas na recenzje czegoś z Melissy?
    w każdym razie proszę o kontynuację w tym kierunku.

    6 września 2014 at 09:58 Reply
  • turzyca

    O rany, pierwszy raz od dawna zobaczylam stanik i stwierdzilam, ze MUSZE go miec. Pewnie nie bedzie ukochanym wygodniczkiem, ale zachwycil mnie niepomiernie, chyba sobie nawet komplet kupie.
    Ciekawe gdzie go mozna w Warszawie dostac stacjonarnie.

    6 września 2014 at 11:31 Reply
  • kasica_k

    @zielonapat, Sambę dostałam jakoś pod koniec lipca 🙂 Z nowej kolekcji więcej na razie widać na fejsie niż na stronie/w sklepie. Wygląda fajnie, zwłaszcza te burgundowe i ciemnoniebieskie satyny, ale osobiście raczej zainteresuję się modelami miękkimi, chyba że modele o kroju Samby pójdą w górę o 1 rozmiar miseczki oraz zostaną w nich polepszone materiały 🙂 Koszulki, z tego co widzę w sklepie, mają rozmiarówkę odzieżową, co nie nastraja mnie do nich entuzjastycznie. Fotkom moim zdaniem nadal brakuje nieco do ideału… dlaczego ta modelka ma taką okropną fryzurę? 😉 Tak czy owak, firmie kibicuję.

    @wiesiolek65, ja z podobnych powodów nie spróbowałam nigdy Melissy. Poza tym, prawdę mówiąc, wizualnie nigdy mi się nic szczególnie nie spodobało… Niezależnie od tego masz racje, że brakuje recenzji tej firmy. Pomyślę o tym 🙂

    @turzyca, nie mam pojęcia. Myślę, że zamiast szukać stacjonarnie, łatwiej jednak będzie przez net 🙂 No chyba że firma sama się pochwali, gdzie można dostać największy wybór jej produktów. Poza e-sklepem firmowym, Sambę można dostać też, jak widze, w Kontri.pl:
    http://www.kontri.pl/biustonosz-usztywniany–gorsenia-k118-samba,55564,69,1,pl-PL.html

    6 września 2014 at 21:04 Reply
  • Gorsenia

    @kasica_k
    Bardzo dziękujemy za dość miłe słowa i za tak profesjonalną recenzję! To bardzo miłe dla nas znaleźć się na Stanikomanii w takiej odsłonie! Tego typu uwagi są bardzo istotne, będziemy próbowali poprawiać to co nie do końca się podoba 😉
    Chcielibyśmy i dążymy do tego by polki pokochały rodzimą formę i częściej po nią sięgały.

    @turzyca podaję namiary:

    LILIANA UNDERWEAR
    Warszawa ul. Patriotów 217A
    500-089-538

    Sklep DOPASOWANA
    Warszawa Al. Waszyngtona 122
    514-826-328

    Dodatkowo podaję namiary na hurtownię, która rozprowadza nasze biustonosze w różne miejsca w Warszawie, można zadzwonić i zapytać gdzie najbliżej swojej lokalizacji dostaniesz ten biustonosz:

    PARTNER
    01-991 Warszawa ul. Kolumbijska 10 (vis-a-vis Makro Młociny)
    Tel./fax /22/ 663-58-85, /22/ 663-57-84

    Życzę udanych zakupów 🙂

    9 września 2014 at 10:00 Reply
  • kasica_k

    @Gorsenia, bardzo dziękuję za komentarz 🙂 Mam nadzieję, że rzeczywiście tak się stanie i coraz częściej będziemy mieć powody, by doceniać polskie marki.

    Dziękuję też za namiary na sklepy 🙂

    9 września 2014 at 20:21 Reply
  • martvica

    O, fajnie że wrzuciłaś recenzję, bardzo mi się podoba ten krój – Gorsenia ma też takie coś co wygląda na bardzo niskomostkowe plandże, ale trochę się ich boję, bo mam mało plandżowy biust (na ogół albo Zły Profil mi robią, albo Wcinanie Krawędzią). Czuję się zachęcona do spróbowania 🙂

    Co do innych polskich ‘średniopółkowych’ staników – Ava wypuściła halfa w kolekcji letniej (1138), ale po pierwsze, nie jestem pewna czy to nie jest bardziej fullcup z pionowym cięciem, po drugie kolorystycznie jest mocno taki sobie, niestety (znaczy niby jest wrzosowy, na katalogowym wygląda dość biało, więc to może bardzo jasny wrzos).
    No i bardzo mnie ciekawi Gaia – dotychczasowe doświadczenia z tą firmą mam mocno średnie – luźne obwody, rozstawianie na boki zamiast zebrania, trójkątny profil – natomiast na jesień-zimę mają w zapowiedziach model Pola (chyba zdobi okładkę katalogu), który wygląda przeobłędnie. Dwa pionowe cięcia i naprawdę ładne wzornictwo. Jeśli nie schrzanili konstrukcji, a liczę że nie, bo to coś innego niż ich dotychczasowe projekty, i jeśli zdjęcie katalogowe nie jest bardzo przekłamane (co się im niestety czasem zdarza), to byłoby bardzo fajnie ją mieć.

    9 września 2014 at 20:29 Reply
  • yaga7

    Doszłam do wniosku, że zaryzykuję i zamówiłam Bella Rosę i Florence w 75G. Potwierdzam, że Bella (jak i Samba u Ciebie) wypada na mniejszą, Florence pasuje doskonale, Bella jest za mała. Aczkolwiek w moim przypadku rozmiar większy by odstawał na mniejszej piersi, bo 75G na mniejszej leży poprawnie, większa wypływa, rozmiar większy by na 100% odstawał.
    W porównaniu z freyowymi halfami Bella daje bardziej kanciasty kształt, nie wiem, może po praniu się ułoży, ale tego się nie dowiem, bo idzie do zwrotu. Natomiast Florence zostaje i będę uważnie się przyglądać, czy pojawią się nowe modele w tym fasonie, bo wydaje mi się, że ma potencjał 🙂

    10 września 2014 at 18:01 Reply
  • martvica

    Ja tak dla porządku – w wiosenno-letniej kolekcji mają być cztery modele oparte na tej konstrukcji i producent sięgnął dalej w alfabet 😉

    4 lutego 2015 at 17:07 Reply
  • kasica_k

    @martvica, dzięki za info – chętnie bym wypróbowała pasujący rozmiar z tego kroju 🙂 Jak również i inne osiągnięcia Gorsenii. Już wiem, że to firma na pewno obiecująca jeśli chodzi o miękkusy, halfom muszę dać jeszcze jedną szansę 🙂

    4 lutego 2015 at 17:15 Reply
  • martvica

    http://www.gorsenia.pl/images/kat/wiosna-lato%202015.pdf
    Solange ma boskie wzornictwo, a Giuliete fajny kolor, pozostałe dwa nie są do końca zgodne z moim gustem. Bo nie wiem jak na większych biustach, ale to jest fantastyczny krój dla średnich (mam tutaj 65H), coś czego mi intensywnie brakuje w Avie (Ava ma fajne semisofty, ale w moim rozmiarze są jakieś takie pancerne, mam jeden i wystarczy, nie mam ochoty na więcej, halfów mogę mieć z dziesięć, jeśli się będą różniły kolorem 😉 )

    4 lutego 2015 at 17:25 Reply
  • kasica_k

    @martvica, dla mnie to też jest bardzo dobry krój, tylko rozmiar 80H za mały 🙂 Spróbowałabym chętnie tego 80I. Wzorniczo faktycznie lepsze ma Solange, Giuliette przynajmniej na fotce ma totalnie asymetrycznie rozłożony haft i raczej nie jest to efekt zamierzony 😉 Czaję się też na softy, bardzo mi się podoba Soleil, Giuliette – jeśli to będzie konstrukcja Florence i podobnie dobre materiały, to jestem na tak. Ciekawa jestem też, jak się sprawuje baza tej firmy – czy konstrukcje są już takie jak Florence, czy te stare z odstającymi mostkami, jak Attina 🙂

    5 lutego 2015 at 16:18 Reply
  • GORSENIA

    konstrukcje są na bieżąco poprawiane, udoskonalane wedle zapotrzebowań klientów 😉
    Oczywiście Florence króluje i przewija się w każdym z modeli wspomnianych-oczywiście miękkich.

    13 lutego 2015 at 11:00 Reply
  • Leave a Reply