WBrafitting, Wydarzenia, Wywiady

Burza mózgów, burza biustów, czyli brafitting dla zaawansowanych

Wracam do sprawodania z zagłębia polskiego bieliźniarstwa – Białegostoku. Tym razem relacja ze szkolenia brafittingowego w firmie Ava, które to wydarzenie było dla mnie bodźcem do odbycia całej wycieczki 🙂 W zapowiedzi szkolenia najbardziej zachęciła mnie obietnica przedstawienia procesu produkcji biustonosza i wizyty w fabryce, z czego organizatorzy świetnie się wywiązali (jak wygląda fabryka staników, możecie zobaczyć tutaj). Ta brafittingowa reszta okazała się jednak wcale nie mniej ciekawa 🙂

[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]

Galeria fotek. Uwaga przedsmaki kolekcji jesiennej – nabiustnie! 🙂

Z pojęciem „szkolenie brafittingowe” najczęściej kojarzą nam się podstawy doboru rozmiaru biustonosza i elementarne informacje o krojach staników. Program szkolenia w Avie jednak zakładał, że ten elementarz jest już znany (wbrew hasłu na bannerze, które głosiło „ABC Brafittingu”). Tematem były konstrukcje i ich dobór do kształtu i budowy piersi oraz indywidualnych cech sylwetki kobiety. Z tego punktu widzenia szczegółowo omówiono konkretne produkty firmy. Stąd tytuł: „Grupy produktowe oraz ich konstrukcje. Szkolenie brafittingowe dla zaawansowanych”. Przeprowadziła je firma Dobra Kreacja, której właścicielkę Katarzynę Sałatę poznałam kilka lat temu, najpierw jako dziennikarkę, potem – propagatorkę brafittingu w Polsce.

Obszerne materiały, które towarzyszyły wykładowi. Słuchałam pilnie, a nawet notowałam 🙂

Kasia zaczęła od omówienia budowy piersi, jednak nie ograniczyła się tu do znanego nam schematu z więzadłami Coopera. Skupiła się także na okolicach piersi, ze szczególnym uwzględnieniem węzłów chłonnych. Wyjaśniła, że rejony te są bardzo wrażliwe na nacisk. Dlatego tak ważna jest odpowiednia konstrukcja biustonosza, która nie będzie uciskała fiszbinami miejsc, gdzie jest to szczególnie uciążliwe, bolesne, a może być nawet szkodliwe.Oprócz kształtu samych gruczołów piersiowych dla brafitterki równie istotny jest kształt sylwetki kobiety – czy ma wysoko czy nisko osadzone piersi, szerokie czy wąskie żebra, mniej czy bardziej spadziste ramiona.

W świetle tych informacji dla wszystkich było już jasne, dlaczego konstrukcja to wazna rzecz 😉 Na tym gruncie można było przejść do omówienia poszczególnych konstrukcji oferowanych przez firmę, na przykładzie wybranych modeli.

Głód informacji

Być może spytacie, czy sklepom nie wystarczą katalogi, próbki (często tylko w jednym rozmiarze…) spotkania z handlowcami, pokazy? Czy takie szkolenie nie jest tylko kolejną formą promocji?

Ten model półusztywniany zapowiadany na jesień naprawdę cieszył oko 🙂 Modelka prezentująca wszystkie grupy konstrukcji oprócz push-up miała sylwetkę typową dla szerszej podstawy piersi (co zostało wyraźnie powiedziane na szkoleniu). To mnie ucieszyło, bo mam wrażenie, że rynek polski taką budowę dyskryminuje.

Popatrzmy na to z konsumenckiego punktu widzenia… Przypomnijcie sobie: ileż to razy zdarzało się Wam, że sklepy, firmy, materiały informacyjne nie potrafiły dać Wam satysfakcjonującej odpowiedzi na pytanie o cechy danego modelu? Większość z nas na stanikowych zakupach skazana jest próby i błędy. Głód informacji jest ogromny. No, przynajmniej u mnie, więc zakładam, że u Was też 😉 Znacie może jakiś sklep netowy, w którym można szukać biustonoszy np. „na biust stożkowaty, po przejściach, z szeroką podstawą”? Ile znacie katalogów, zawierajacych takie szczegółowe informacje? Nie jest łatwo „wyciągnąć” te sekrety z producentów – chyba zbyt zajęci są produkowaniem 😉 Z punktu widzenia sklepu też wcale nie jest różowo – próbka towaru, ładna fotka, prezentacja na pokazie to za mało, by podjąć naprawdę dobrą decyzję zakupową, a potem kompetentnie doradzać klientkom konkretne produkty. Mam wrażenie, że trzeba było dopiero szkoleń Dobrej Kreacji z, nazwijmy to, „brafittingu produktowego”, by polskie sklepy brafittingowe zaczęły naprawdę dobrze poznawać ofertę krajowych producentów.  I, co równie ważne – wpływać na tę ofertę.

Bo biustonosz jest produktem, który, jestem o tym przekonana, wymaga współtworzenia przez wszystkie zainteresowane strony: producenta, odbiorców (sklepy, brafitterki) i za ich pośrednictwem – klientki. Mówiąc najprościej, wszystkie te strony muszą mieć okazję do dialogu, by powstawały naprawdę dobre biustonosze.

Przyznam, że nie wiem, czy gdziekolwiek poza Polską są organizowane podobne warsztaty, o takim poziomie szczegółowości, ukierunkowane na dopasowanie bielizny do zróżnicowanych biustów i sylwetek. Być może jesteśmy pod tym względem krajem pionierskim dzięki „oddolnemu” rodowodowi brafittingu w Polsce. Brafitting w Polsce zapoczątkował właśnie ruch konsumencki – czyli my i nasze dzielenie się na forach, blogach, grupach informacjami na temat konkretnych staników.

Miękki half-cup z pionowym szwem. Czy sprawdzi się na naszych biustach? 😉

Jak zatem przebiega takie zaawansowane szkolenie i jakie korzyści z niego płyną dla wszystkich stron?  Oddaję głos organizatorom, czyli: prowadzącej kurs oraz firmie produkcyjnej.

Mówi Dobra Kreacja

Czego uczysz na szkoleniach w firmach produkcyjnych i kim są Twoje uczennice i uczniowie?

– Samą siebie nazywam „brafittingową łączniczką” pomiędzy producentem bielizny, hurtownią czy dystrybutorem i sklepem. Te trzy grupy zawsze są zaangażowane w organizację i przebieg szkolenia. Uczestniczkami są osoby sprzedające bieliznę w salonach i branżystki – odpowiedzialne za dział bieliźniany oraz kontakt  z klientem w hurtowniach.

Biorąc pod uwagę, że w grupie biustonoszy miękkich na fiszbinie marka Ava proponuje co najmniej 9 konstrukcji, 7 w grupie półusztywnianych, 4 w usztywnianych i aż 8 w grupie push-up, otrzymujemy w sumie wiele dziesiątek modeli. Najistotniejsze jest zapoznanie z tym podziałem, wskazanie różnic i podobieństw. Podczas szkoleń wspólnie uczymy się – całą grupą – i porównujemy na własnych biustach kształtowanie piersi w różnych konstrukcjach. Znajdujemy rozwiązania pomagające jeszcze lepiej dopasować produkt do sylwetki, zwiększyć zadowolenie klientki i finalnie – sprzedaż. Motywuje nas to do zadawania pytań: w czym jest podobna lub różna moja sylwetka od sylwetki koleżanki? Jakimi elementami konstrukcji – szerokość fiszbin, wysokość mostka, głębokość miseczek – charakteryzują się modele z tych samych grup produktowych i rozmiarowych? Którym rodzajem biustonosza z oferty marki uzupełnić asortyment?

Nowy model push-up, zapinany z przodu. W szkoleniu brały udział dwie modelki – jedna z nich prezentowała mniejsze rozmiary (grupa push-up), druga – większe (pozostałe grupy produktów: soft, semi-soft, oraz biustonosze usztywniane).

– Unikam przy tym ogólnych sformułowań, jak np. „najlepszy biustonosz do zniwelowania asymetrii” – zachęcam za to do wskazania elementów, dzięki którym dany model wyrównał różnicę wielkości piersi u tej osoby. To uczy wnikliwego patrzenia na sylwetkę i konstrukcję biustonosza jako wzajemnie się uzupełniające. Nabywa się umiejętności oceny indywidualnych cech budowy klientki, szybciej się wybiera i podaje produkt trafnie dla niej dobrany, co skraca czas obsługi.

Uwielbiam ćwiczenie, kiedy stajemy w kręgu i przyglądamy się sobie wskazując cechy wspólne: węższe lub szersze ramiona, wyżej lub niżej osadzony biust, węższą lub szerszą podstawę biustu. Zamieniają się role – brafitterka staje się klientką. Możemy przez chwilę poczuć jak to jest, kiedy nieznana osoba dopasowuje nam bieliznę. Zaobserwować, czy to było dla mnie komfortowe, czy może trudne? Co dla mnie podczas brafittingu jest ważne? Szkolenia, które prowadzę zawierają obowiązkową dla wszystkich uczestniczek część praktyczną, podzielone są na poziomy zaawansowania i zawsze wsparte dobrymi praktykami brafittingowymi.

Manche AV 1130 – ulubiony model Kasi Sałaty 🙂 To także moja ulubiona konstrukcja (to na niej oparty jest model Flowery, który niedawno dla Was recenzowałam), choć tego konkretnego modelu nie mam.

Dlaczego firmy i sklepy potrzebują takich szkoleń, jak twoje?

– Producent przekazuje wiedzę moimi „ustami”. Prowadząc szkolenia tego typu realizuję w praktyce ideę, że brafitting jest demokratyczny – edukuje zarówno producentów, sklepy, jak i klientki. To przesłanie stało się dla mnie swoistą misją.  Zaangażowanie producenta i jego chęć pomocy sklepom i partnerom handlowym w prawidłowym dopasowaniu bielizny jest pierwszym i niezbędnym krokiem, aby szkolenie się odbyło. Wymaga ono wysiłku każdej ze stron. Od producenta – inwestycji w przygotowania setów, opisów technicznych, czy uczestnictwa w konsultacjach. Od uczestniczek – aktywności i koncentracji, bo szkolenia są bardzo intensywne. To sytuacja idealna moim zdaniem, kiedy uczestniczki – brafitterki – mogą w ciągu jednego dnia przymierzyć, poznać i zweryfikować „nabiustnie” kilkanaście modeli bielizny – na swoim i kilkudziesięciu innych „zaprzyjaźnionych” biustach. Podczas szkoleń mamy dostęp do modeli w pełnych zakresach rozmiarowych, szczegółowych informacji technicznych, a szkolenia często wsparte są obecnością właścicieli marek i konstruktorek, działów handlowych. Sklep ma szansę na osobiste przekazanie również własnych sugestii dotyczących produktów, wymianę doświadczeń z innymi brafitterkami.

Taka brafittingowa „burza mózgów” i biustów jest możliwa tylko dlatego, że są w nią zaangażowane wszystkie strony odpowiedzialne za powstanie bielizny i jej sprzedaż. Każda z nich mówi często o tych samych zagadnieniach, ale innym językiem. Z jednej strony jestem „łącznikiem”, z drugiej „tłumaczem” pomiędzy producentem a sklepem.

Usztywniany model z dwoma pionowymi cięciami. Na pierwszy rzut oka wygląda obiecująco – w rozmiarze 80 sięga miseczki H.

W jaki sposób zdobywasz wiedzę o szczegółach oferty firmy?

– Jak wiesz, każdy biust ma swój gust, dlatego moje własne piersi to za mało, aby na ich podstawie obiektywnie zweryfikować ofertę marki. Opieram się na doświadczeniach z codziennej pracy brafittingowej. Prowadzenie indywidulanych szkoleń brafittingowych dla salonów w całej Polsce na różnym asortymencie, markach polskich i zagranicznych, daje rozległą i obiektywną wiedzę. Przy nowych konstrukcjach, które dopiero będą miały swoją premierę, testuję produkty na sobie, jeżeli odpowiadają mi rozmiarowo i konstrukcyjnie. Największa część pracy, którą bardzo lubię, to wspólne z działami konstrukcyjnymi konsultacje,  podczas których rozmawiamy i oceniamy produkty na testerkach. Dzięki nim poznaję zarówno motywację dla powstania danej konstrukcji, jak i jej niuanse techniczne.  Ostatecznie produkt przechodzi swój chrzest na rynku. Suma doświadczeń i wymiana opinii kształtuje moje całościowe spojrzenie na produkt.

Nowość wiosenna – AV 1410, czyli miękki plunge. Nie jestem zachwycona – wolę półusztywnianego plandża szykowanego na jesień.

Nosisz Avę? Co najbardziej cenisz w produktach tej marki? Co Twoim zdaniem będzie największym hiciorem nadchodzącej jesieni? 🙂

– Z Avą mój biust jest zaprzyjaźniony od wejścia w roku 2012 na rynek modelu AV 925, czyli półusztywnianego biustonosza, który do tej pory jest obecny w kolekcji bazowej. Pomimo dostępności w kolorze wyłącznie białym, którego prywatnie w bieliźnie unikam, zdecydowałam się na zakup ze względu na wyjątkowe kształtowanie piersi – zaokrąglenie, zebranie z boków i wysunięcie biustu do przodu. To też cechy, za które klientki cenią markę. Zauważ, że nadal jest to najpopularniejsza konstrukcja w ofercie sezonowej w tej grupie produktów – ponad 75% jest na niej opartych. Bardzo cenię brafittingowo kroje padded – usztywniane – modele na podstawie dwóch różnych konstrukcji: Breeze AV 1261 i Painel AV 1263. Chciałabym, aby były bardziej dostrzegane, jako z jednej strony fantastyczna alternatywa dla push-upa przy większych zakresach miseczek, wiotkich biustów, gdzie krój półusztywniany zawiódł, a także wtedy, kiedy potrzebne jest skuteczniejsze wymodelowanie piersi. [A ja wciąż dyskryminuję sztywniaki – może niesłusznie? 😉 ]

Szykowany na jesień model usztywniany – AV 1483 na konstrukcji Breeze (jeżeli dobrze zanotowałam 🙂 ). Kropeczki budziły emocje 🙂

Zupełnie prywatnie, jako Kasia Sałata najczęściej sięgam po model Manche AV 1130 – miękki biustonosz z side-supportem i podziałem miseczki na 4 części. Mam go w kilku rozmiarach od 80J do 75H. Pomimo zmian wagi i wielkości piersi, ich kształtu i kondycji, pozostaję mu wierna od kilku lat. Z obecnej kolekcji mam na jego bazie model Flowery AV 1413 i niecierpliwie czekam na Ametrine AV 1407, który już za chwilę będzie miał premierę.

Półusztywniany plandż Ingrid AV1452

Przypuszczam, że sklepy i klientki pozytywnie zareagują na wejście już na przełomie czerwca/lipca dwóch modeli w kolorze beżowym, ale o różnych konstrukcjach: wspomnianego wcześniej biustonosza Ellice AV 925 i bazowego Novato AV 1030, do tej pory dostępnych w czerni i bieli. Z kolekcji jesiennej ciekawa jestem bardzo nowej konstrukcji straplessa z miseczką termicznie formowaną  ze stałym wypełnieniem push-up – model Monica AV 1456. Ava w przyszłym sezonie zaproponuje nam też dwie nowe konstrukcje z niższym mostkiem: semi-soft light (są to tzw. „mostki wiszące”) w wybranych modelach półusztywnianych w klasycznym zakresie rozmiarów oraz semi-soft plunge w modelu Ingrid AV 1452 – z obniżonym mostkiem połączonym z obwodem.

Nowa termicznie formowana bardotka (strapless)

Podsumowując naszą rozmowę: jakie zadania stawia przed nami nowoczesny brafitting? 🙂

– W gorseciarstwie tradycyjne nazewnictwo i klasyczny podział konstrukcji odchodzą w przeszłość. Na ich miejsce powstają bardzo indywidualne projekty. Dlatego, kiedy podczas szkoleń pogłębiamy wiedzę o produktach, rozwijamy umiejętności brafittingowe, pomaga nam to podejmować świadome decyzje w kwestii asortymentu sklepu. W tej chwili oprócz rozmiaru najistotniejsze jest dobranie odpowiedniej konstrukcji dla klientki pod względem kształtowania, a także szerokości i wysokości fiszbin czy mostka. Ucisk fiszbin np. zbyt wąskich, czy to w za małej miseczce czy ze względu na konstrukcję biustonosza, niesie ryzyko zmian w tkance piersiowej. Stosujmy brafitting dobry dla ciała, korzystny dla sylwetki i miły dla klientki, gdzie równie istotna jest empatia i wysoka kultura osobista.

Mówi Ava

Czemu służyło szkolenie Dobrej Kreacji w Avie?

– Szkolenie miało na celu stworzenie okazji miłego spotkania w gronie specjalistek w dziedzinie brafittingu 🙂 Chcieliśmy pomóc uczestniczkom sklasyfikować rodzaje konstrukcji, jakie pojawiają się w naszej ofercie oraz zwrócić uwagę na szczegóły każdej z nich, które sprawiają, że są one unikatowe w stosunku do poprzednich. Uczestniczki mogły rozwiać swoje wątpliwości pojawiające się przy okazji dobierania biustonoszy dla nietypowych sylwetek. Ponadto zależało nam na przedstawieniu procesu powstawania bielizny od pomysłu do gotowego produktu, a przy okazji – prezentacji siedziby firmy.

Wycieczka po firmie. Ja swoją odbyłam dzień wcześniej, ale miło było obserwować wielkie zainteresowanie uczestniczek.

Czy wiele sklepów jest zainteresowanych takimi szkoleniami?

Zaplanowaliśmy 30 uczestników, zgłoszeń mieliśmy dużo więcej, natomiast możliwości sali, w której odbywało się szkolenie zadecydowały o 32 uczestniczkach. Zainteresowanie szkoleniami jest ogromne. Widać, że zapotrzebowanie na kształcenie w tej dziedzinie jest wysokie.

Jakie korzyści dla firmy płyną z takich spotkań? Czy tylko uczestniczki (czyli odbiorcy Waszych produktów) zdobywają wiedzę podczas szkolenia, czy też firma również może przy okazji czegoś się nauczyć?

Największą korzyścią płynącą z takich spotkań jest możliwość rozmowy z brafitterkami. To ich uwagi są dla nas najcenniejsze, dzięki temu możemy poprawiać to, co jest do poprawy i tworzyć nowe produkty spełniające ich oczekiwania, tak by ostateczne klientki były dopieszczone w każdym salonie brafittingu z ofertą marki Ava. Przykłady spełnienia ich postulatów to wprowadzenie modelu AV 925 w kolorze beżowym, AV 1030 w kolorze beżowym, konstrukcja Garnet AV 1391 w nadchodzącym sezonie – klientkom bardzo się podobała, dlatego zdecydowaliśmy się kontynuować ten krój.

Garnet sofciak AV 1391 🙂 Już go lubię…

 

Czy Wasza firma planuje regularnie organizować podobne wydarzenia?

Planujemy niebawem rozpocząć cały cykl szkoleń w różnych miastach Polski, tak by bariera odległości została zniwelowana. Na ten moment nie mamy jeszcze żadnych konkretów, ale chęci są ogromne 🙂

Podsumowanie

Szkolenie bra-zaawansowane było dla mnie arcyciekawe (mimo że nie było mnie na części praktycznej). Gdybym prowadziła sklep z biustonoszami Avy, byłabym prawdopodobnie zachwycona. No, może brakowałoby mi prezentacji większej liczby modeli jesiennych, przeszkadzałaby mi też konieczność korygowania i robienia dopisków w skrypcie, który nie wszędzie zgadzał się z informacjami w katalogu, nie zawierał też wszystkich informacji, zwłaszcza o kolekcji jesiennej. Zajmowało to niepotrzebnie czas w trakcie. To jednak szczegóły, które, jak sądzę, można w przyszłości łatwo poprawić.

Szkolimy się. Ja siedziałam tam w rogu po lewej 😉 (a teraz robię zdjęcie)

 Z punktu widzenia konsumentki, patrząc na ten temat, mam jednak pewien niedosyt. Dlaczego? To, że to wszystko widziałam, zawdzięczam swojemu blogerstwu, bo szara klientka do tego typu wydarzeń nie ma dostępu. A mnie by się marzyło, by zwykła, no powiedzmy – trochę bardziej świadoma klientka, mogła przynajmniej dostać katalog ze szczegółowymi opisami konstrukcji, bądź też znaleźć te informacje na internetowej stronie marki. Tak, wiem – w świecie idealnym klientka idzie do najbliższego sklepu i tam otrzymuje wszystko, czego potrzebuje, kompetentnie podane i trafnie dobrane do swoich kształtów i preferencji. Właścicielki dobrych salonów na pewno do tego ideału dążą.

Miękki model AV 1396 Crystal. Ma ponoć nieco szersze fiszbiny od typowych modeli Avy, byłby więc dobry dla mnie… Gdyby nie kłuł mnie w mostek 😉 Ale kibicuję tej konstrukcji – mogłaby tylko pojawić się w innych kolorach…

Tylko, że my nie żyjemy w idealnym świecie. Wiele z nas mieszka w oddaleniu od dobrych salonów. Nie wszystkie sklepy, nawet te z szerokim wyborem bielizny, oferują dobry, czy w ogóle jakikolwiek brafitting. Nie wszystkie też są w stanie obsłużyć każdy biust i każdą sylwetkę – te mniej „typowe” z nas wciąż skazane są na szukanie w necie. Często musimy radzić sobie same i być swoimi własnymi brafitterkami, co, jak uważam, jest jak najbardziej możliwe, choć bywa trudne 😉 Tymczasem dopiero dzięki szkoleniu i późniejszym rozmowom z producentami dowiedziałam się na przykład tego, które z modeli będą odpowiednie dla biustów o szerszej podstawie, takich jak mój. Nie powie mi tego Kontri.pl, ani stanikowe blogi, fora czy bazy recenzji. Doprawdy, czy w całej Polsce wie to tylko Dobra Kreacja? 😉 Apelowałabym więc do firm, by częściej zaspokajały głod informacji nie tylko branżystek, ale także „końcowych” klientek.

Ze swojej strony mam nadzieję, że będę miała często okazję testować i przedstawiać Wam polskie produkty, co chociaż w części zaspokoi ciekawość tych z Was, które chciałyby tych produktów używać. Zakupowy patriotyzm jest ostatnio w modzie, co uważam za dobre zjawisko.

Jak Wam się podoba ten kierunek rozwoju polskiego brafittingu? 🙂 Może każda firma powinna organizować tego typu eventy, z dokładną prezentacją modeli i ich konstrukcji, poradami dla sklepów i wysłuchiwaniem ich sugestii? A może i my – klientki – mogłybyśmy brać w tym udział?

Zapraszam też przedstawicielki bra-sklepów do dzielenia się wrażeniami ze szkolenia!

Firmom Ava i Dobra Kreacja dziękuję za umożliwienie udziału w szkoleniu oraz rozmowę 🙂

 

 

Może ci się spodobać

5 komentarzy

  • wkg

    Widzę, że moje marzenie wyrażane w ubiegłym roku powoli zbliża się do rzeczywistości. Chodzi mi własnie o rozszerzenie opisu stanika z cyferek (obwód) i literek ( wielkości miski) na dodatkowe parametry , w pierwszej kolejności czy dany model jest wąsko czy szerokofiszbinowy, dalej czy dla biustu wysoko czy nisko osadzonego , w dalszej kolejności te parametry , o których był ona szkoleniu.
    Na chwilę obecna mam dwie potrzeby:
    – o podzielenie się z nami wiedzą wyniesioną ze szkolenia ( z tych wspomnianych notatek…)
    – o przetłumaczenie w oparciu o zdobytą wiedzę symboli z katalogu Avy tzn. która konstrukcja i jak oznaczona dla kog ( z uwzględnieniem szerokości fiszbin czy osadzenia biustu)

    A kiedyś może w każdym katalogu ( nie tylko Avy) będzie to prostu opisane w legendzie, ależ byłoby pięknie…

    10 czerwca 2016 at 23:12 Reply
  • Shiehallion

    Kasico, bardzo ciekawy wpis, dziękuję 🙂
    Ja należę do tych klientek, które lubią wiedzieć – i to niekoniecznie tylko o konstrukcjach odpowiednich dla mnie samej, ale ogółem. Łatwiej byłoby mi wtedy udzielić rady znajomym czy rodzinie, co byłoby (być może) dla nich odpowiednie. Literki i cyferki niestety nie wystarczają, fakt.

    Czy miałaś może okazję zajrzeć ostatnio na Lobby? Odświeżyłam ostatnio pewien wątek, jestem ciekawa twojej reakcji 😉

    14 czerwca 2016 at 21:50 Reply
  • kasica_k

    @wkg, to również moje marzenie. Szkolenie nie odpowiedziało na wszystkie moje pytania i pozostawiło pewien niedosyt, jeśli chodzi o modele szerokofiszbinowe, bo jako takie zostały opisane jeden-dwa modele – Polska to nie jest kraj dla szerokich biustów ;)) Jeśli zaś chodzi o wysokość fiszbin, to wydaje mi się, że we wszystkich modelach jest ona podobna. Niestety szczegółami z materiałow szkoleniowych nie bardzo mogę się dzielić (za dużo technikaliów – tajemnica firmy), ale mam nadzieję, że uda mi się opisywać regularnie część kolekcji Avy z uwzględnieniem różnych cech modeli (taki jest plan ;).

    @Shiehallion, dzięki za dobre słowo. Zajrzę 🙂

    15 czerwca 2016 at 20:14 Reply
  • agnes

    wolałabym, alby modelka na takim szkoleniu prezentowała swój rozmiar, a nie przypadkowy. W niektórych przypadkach dopasowanie fatalne, a to niestety już nie odzwierciedla tego, jak stanik leży na biuście.

    17 sierpnia 2016 at 21:03 Reply
  • kasica_k

    @agnes, które z dopasowań uważasz za niewłaściwe rozmiarowo?

    18 sierpnia 2016 at 13:28 Reply
  • Leave a Reply